Skocz do zawartości

Zewnętrzny punkt widzenia na "incelowe" położenie


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 20.02.2023 o 21:21, Zbychu napisał:

nigdy nie dorównam np: w gadce czy bajerze takiemu imprezowiczowi ekstrawertykowi, dla którego to pesta i wychodzi mu to super

Znam takie dusze towarzystwa i też widzę, że potrafią mieć gadane mistrzowskie :) Czasem ich humor potrafi zaskoczyć mnie pozytywnie. Mi do czegoś takiego brakuję, chociaż lepiej już mi idzie z dystansem do siebie. Zdarzyło się usłyszeć również od niektórych kobiet na randce o tym, że wygadany ze mnie chłopak :D

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
On 2/15/2023 at 11:42 PM, Foxtrot said:

Tak było na przykład, gdy jedna z escortek raz coś tam mówiła, że ma na dziś wieczór już 5 zaproszeń na imprezy (podała dość szczegółów, by uznać je za wiarygodne), ale chyba nigdzie nie pójdzie, bo wczoraj cały wieczór balowała a po północy jeszcze była na urodzinach kogoś tam. Niby banał, młoda laska korzystająca z życia

Też masz się przez co dołować😂 to jest laska która żyje dupą, czego jej zazdrościsz, że ją "lubią" bo się pruje? Pomyśl co ona będzie miała za kilka lat; cipsko jak wiadro, obwiśnięte cycki i brak perspektyw na dalsze życie, chyba że znajdzie sobie jakiegoś frajera co ją utrzyma.

 

Poczucie bliskości to jest iluzja, nie jest to do życia potrzebne, tym bardziej w czasach gdzie za to musisz płacić emocjonalnie użeraniem się z rozczeniowym babskiem. Nie mówiąc już o kwestiach finansowych nie daj Boże w przypadku jakichś rozwodów. Zarabiasz, masz pasje, nikt Ci dupy nie truje, według mnie wygrane życie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.02.2023 o 22:42, Foxtrot napisał:

Ogromnie ciąży mi samotność i nigdy niezrealizowana potrzeba bliskości emocjonalnej. To jest jak czarna dziura, której nie załata się lekcjami garncarstwa czy wyciśnięciem 2x masy ciała na klatę (to sprawdziłem empirycznie), a która wysysa radość ze wszystkich innych obszarów życia

No i zaje...fajnie teraz 'tylko' naucz się wykorzystywać tą 'energię', a będziesz nie do powstrzymania ...

 

W dniu 15.02.2023 o 22:42, Foxtrot napisał:

W tym momencie chciałbym prosić o zewnętrzne spojrzenie i inną perspektywę. W jaki sposób mógłbym spełnić nigdy niezaspokojoną potrzebę bliskości?

W baaaaaaardzo prosty sposób: przestań o tym myśleć, marzyć czy brandzlować się sztucznie wykreowaną w ostatnim półwieczu 'potrzebą bliskości'. Potrzeba owa została sztucznie wykreowana i jak widać wielu dało sobie ją wprogramować. Przestań się tym zajmować a (wydumany) problem sam zniknie.

 

A jak nie wiesz od czego zacząć, to zacznij od 75Hard faza I, II i III. Jak przebrniesz przez wszystkie, twoja 'potrzeba bliskości' okaże się jedynie bzdurną pierdołą i chorym wytworem Twojej własnej (no nie do końca, raczej wtłoczonej przez media i 'środowisko') wyobraźni.

 

Edytowane przez oxy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Czołem po pewnej przerwie, jeszcze raz dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Przeczytałem każdą, ale zacytuję jedną, która najbardziej ze mną rezonuje, precyzyjnie podsumowując stan psychiczny i punkt widzenia:

W dniu 16.02.2023 o 20:20, Montella26 napisał:

@Foxtrot

Każdy Ci powie tak. " daj sobie czas, zajmij się sobą. Kobiety są przereklamowane, idz na siłownię, odkładaj hajs" 

Z tym, że jesteś samotny całe pierdolone życie. Juz wszystko to zrobiłeś co miałeś zrobić. A do pełni szczęścia potrzeba Ci tylko i wyłącznie obudzić się przy pannie, która będzie Cie traktować jak matka. Nic więcej. Potrzebujesz rano wstać. Wziąć prysznic i zjeść śniadanie które przygotowała Ci kobieta. Z tym, że życie to nie romantyczny film i panny są wyrafinowane. Ale tak. Tylko tego Ci potrzeba. Tak zwanej panny, która się Tobą zaopiekuje. 

 

 

 

AKTUALNA SYTUACJA ŻYCIOWA - bez fundamentalnych, zmian, ale:

1. Zaprzestałem obecnie korzystania z usług escortek, ponieważ wizyty emocjonalnie kosztowały mnie już naprawdę dużo. Podkreślam, że nie chodzi o zakochanie się (m.in. dlatego, że dziewczyn była pula), ale dawkowana w formie wizyt bliskość zaczynała przypominać uzależnienie od narkotyku: apetyt na więcej i coraz gorsze doły pomiędzy "dawkami". Nawet udawana bliskość za pieniądze tak działała, choć być może dostawałem też pewien element wdzięczności za wizytę niewymagającego, a opłacalnego klienta: zadbanego, kulturalnego, który rzadko chce coś więcej niż przytulanie i HJ.

 

2. Z drugiej strony bez wizyt nie mam powodu do sumiennego pilnowania sylwetki. Z mojego punktu widzenia poziom %BF w praktyce nie ma znaczenia (wahania w obie strony mają zerowy wpływ na samotność i minimalny na samoocenę), a napady jedzenia chociaż dają trochę komfortu i dopaminy.

 

3. Lekki spadek wydajności w pracy. Pracuję w takim środowisku i już na takim poziomie, że jest potencjał na stopniową ewolucję w eksperta - jednak daję z siebie mało, ograniczam się do codziennej przyziemności, co tylko się da to prokrastynuję jak najdłużej, nie podejmuję inicjatywy. Tak jest od dawna, ostatnio jeszcze lekkie pogorszenie.

 

4. Jestem aktualnie w trakcie studiów podyplomowych które w teorii miały mi pomóc na ścieżce eksperckiej. W praktyce moje zaangażowanie jest minimalne, w trakcie zajęć jestem skupiony połowicznie, poza zajęciami nie zgłębiam zagadnień. Do pracy dyplomowej naturalnie nie wybrałem nawet jeszcze tematu.

 

5. Kontakty społeczne - bez zmian. W miejscach gdzie bywam regularnie szanse nawiązania kontaktu są znikome. Na siłowni każdy w słuchawkach, skoncentrowany na sobie. Na sztukach walki to samo + rotacja osób. Każdy przychodzi zrobić trening i wraca do swoich spraw, byle prędzej bo już grupa z następnej godziny chce wchodzić na salę. W miejscach spontanicznych bywam rzadko, bo po prostu nie wiem gdzie mam bywać. Nie przychodzi mi do głowy żadne miejsce w mieście, gdzie chciałbym i mógłbym iść, dodatkowo trwa ta połowa roku, która zniechęca do wychodzenia.

 

6. Lekki wzrost tendencji do poszukiwania niezdrowej dopaminy. Czasem zarywam sen oglądając głupoty. Mamy dzisiaj 4. dzień miesiąca, a już zdążyłem sobie kupić 3 nowe zegarki - mimo, że nie bardzo mam okazje chodzić w dotychczas posiadanych.

 

 

 

W dniu 22.03.2023 o 07:07, heavy27 napisał:

Też masz się przez co dołować😂 to jest laska która żyje dupą, czego jej zazdrościsz, że ją "lubią" bo się pruje? Pomyśl co ona będzie miała za kilka lat; cipsko jak wiadro, obwiśnięte cycki i brak perspektyw na dalsze życie, chyba że znajdzie sobie jakiegoś frajera co ją utrzyma.

Tę sytuację akurat pamiętam dobrze. Ta laska, bez wchodzenia w szczegóły, nie świadczyła usług typowych tylko nietypowe (oczywiście nie jestem na tyle naiwny by sądzić, że dla odpowiedniego klienta nie zrobi wyjątku), więc wiadro jej raczej nie grozi. Dodatkowo była bardzo inteligentna, a także ma partnera oraz własną cywilną działalność z zakresu rękodzieła, sprawiającą wrażenie profesjonalnej i rozchwytywanej, którą ona przedsiębiorczo rozwija. Skąd to wszystko wiem? Bo po kilku wizytach sama dała mi IG. Po tej ostatniej wizycie więcej jednak do niej nie wróciłem, bo pod każdym względem stanowiła dla mnie nieosiągalny wzór i kontakt z nią za bardzo uwydatniał moje deficyty, co bolało.

 

 

 

 

Edytowane przez Foxtrot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I kolejny temat o braku pipy jakby to był życiowy cel.

Nawet nie o braku, bo @Foxtrot trochę tematu nadział na knagę ale dalej marzy mu się pusia na stałę.

 

W życiu nie ma nic za darmo. Dla mnie związki typu LTR są ok, ale z własnego doświadczenia widzę że potrafią ograniczać mnie jako człowieka, zmieniać plany życiowe. W końcu coś którejś stronie nie pasuje i to jest ta cena za relację.

Według mnie należy jak to często się mawiało na forum "bawić się procesem", zachować życiowy kompas, dbać o siebie w pierwszej kolejności i szukać najlepszej opcji dla siebie, a nie brać byle gówno co dają.

 

Niektórzy już nawet beciakom zazdroszczą życia, tak głód cipki ich dopada.

Własną godność chcą za iluzję oddać, a potem za to podwójnie zapłacić.

 

 

Ogólnie ostatnio wysyp takich tematów jest.

 

Sprawdźcie czy cycki Wam nie rosną czy coś.

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja troche rozumiem  @Foxtrot Twoją pustkę, kiedyś też taki byłem - beznamiętnie wyniszczony potrzebą bliskości i bycia kochanym. Zmieniło się to znacznie jak trafiłem na odpowiednią kobietę. Nie celowałem jednak już wtedy głównie w urodę, jak większość z was, postanowiłem się troche przełamać i uderzyć w coś innego. Poznając starszą znacznie kobiete trafiłem na wdowe. Może miałem po prostu farta, może to było coś innego ale po tym związku nie odczuwam już tak źle braku drugiej połowy. Wiem, że już byłem szczęśliwy i nie brakuje mi tego. Przestałem się już ograniczać i robić ruchy głównie pod ludzką opinię. Zostałem oczywiście po takim związku nieźle wydupcony i faktycznie samotny ale nic nie żałuje. Escortek nie doświadczyłem, może faktycznie miłość za pieniądze zawsze była pusta i lepiej już żeby to był po prostu sex.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do autora,

 

Kolego widzę że jesteś skupiony na wyrwaniu dupencji jako leku na twoje lepsze życie, tak się zastanawiam, grasz w gry?

Jeśli nie, to spróbuj, a jesli tak to polecę ci gry z serii dark souls. Dla wielu jest to idealny lek na depresję, wierz lub nie, ale owa gra zmienia nastawienie do życia. Uczy Cię nie poddawania i stawiania czoła przeciwnościom losu. Jak ci wejdzie ( na poczatku będzie ciężko) to mówię Ci stary, to działa na Twój mózg, rozwiązywanie problemów przychodzi prościej, jesteś częścią społeczności(lek na samotność) gdyż w owej grze ludzie sobie muszą pomagać, no a nie musisz z nimi gadac wiec idealnie ;) daj szanse, a uciekniesz myślami gdzieś indziej i nie będziesz sie skupiał na odnalezieniu tej twojej księżniczki, wierz mi, disneyowska miłość to bujda, baby to chuje, bardzo czesto nieempatyczne i Cię wyssie to zera krwiopijca, póki będzie miała z tego benefity, potem zostawi w chorobie, nie warto się nad tym udręczać.  Jak przestaniesz o tym ciągle myśleć, to do ruchania zawsze się jakaś znajdzie, ale tu ważne, do ruchania, nie myl z miłością,bo sie rozczarujesz, tak jak ja się rozczarowałem, a swoje już i przeruchalem, i mam dzieci, i rozwód niedlugo. Ciesz sie niezależnością. A i co do gier, to wiadomo, zdrowy balans, nie mówię by sie zaniedbywać itd, ale hobbistycznie. Spróbuj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym jeszcze doprecyzować jedną kwestię, bo pojawiły się przypuszczenia, że pipka jest dla mnie celem życia - nie sądzę. Nigdy nie skomentowałem ani nie polubiłem żadnego zdjęcia kobiety w internecie i nie zamierzam. Nigdy nie kupiłem filmiku na OF, ani nie wchodziłem na twitche baseniarek i nie planuję. Mimo teoretycznej podatności nie zakochałem się w żadnej escortce, bo wizyty traktuję (traktowałem) jak doraźne zaspokojenie potrzeb fizjologiczno-emocjonalnych - oksytocyna, serotonina, zbicie kortyzolu, choć tymczasowe zdjęcie ciężaru z piersi. A samo divovanie zacząłem w wieku 34, mogąc wcześniej

 

Dodatkowo nie interesuje mnie tzw. tradycyjna rodzina. Nigdy nie chcę mieć dzieci, nie chcę ślubu i wesela na 200 gości, nie trzeba mi prać, gotować ani sprzątać. Jak również kupować za mnie ubrań czy prasować koszul.

 

Im więcej nad tym myślę, tym bardziej dochodzę do wniosku, że potrzebuję po prostu bliskości fizycznej i emocjonalnej, a autentycznie mną zainteresowana stała partnerka płci przeciwnej wydaje mi się najodpowiedniejszym sposobem realizacji tej potrzeby - abstrahując od szansy spotkania takiej. Pomijając jakieś losowe achievementy z checklisty, tego jednego braku nie nadrobiłem choć zależy mi na nim najbardziej. A sama pipka? Whatever. Dlatego nie jestem zainteresowany samotnymi matkami z Polski B (choć pewnie jakaś chętnie by sobie pożyła na mój koszt) i jak teraz tu siedzę - nie uważam, żebym miał opory przed rozstaniem jeśli związek zacznie się psuć. Samotność jest ponura i paskudna, ale mam już wprawę w funkcjonowaniu w takim stanie i choć szczerze go nie znoszę, to się nie boję.

 

Chętnie omówiłbym tę nigdy niezrealizowaną potrzebę z jakimś specjalistą, bo to po części manifestacja deficytów aż z dzieciństwa. Jednak na pewno nie w trybie przewlekłej i mało intensywnej terapii, poza tym w przeważającej większości spotykałem się z szarlatanami w tym zawodzie.

 

 

 

 

19 godzin temu, lysy89 napisał:

Do autora,

 

 tak się zastanawiam, grasz w gry?

 

Nie, kiedyś grałem dużo, ale już od dawna gry mnie nudzą i odpadałem po max 10 min. Od kilku lat nawet nie odpaliłem żadnego tytułu, a wcześniej zanudził mnie m.in. Wiedźmin 3. Choć walory artystyczne (scenografia, widoki, dźwięk, muzyka) były super.

Edytowane przez Foxtrot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
W dniu 7.04.2023 o 02:33, Foxtrot napisał:

Nigdy nie chcę mieć dzieci

Wazektomia.

 

W dniu 7.04.2023 o 02:33, Foxtrot napisał:

potrzebuję po prostu bliskości fizycznej i emocjonalnej

Zabezpiecz swój majątek... i znajdź sobie jakiegoś NAWALTa, jak Cię przeżuje i wypluje to, na samą myśl o jakiejś tam bliskości emocjonalnej, czy innym romantycznym gównie, będziesz zwiewał tak szybko że Usain Bolt Cie nie dogoni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliskość z drugim człowiekiem?

 

Taa, niektórzy dobrze udają, że nie mają wyjebane.

 

Niektórzy naprawdę nie mają wyjebane, są autentycznie empatyczni, jednak to jest rzadkość.

 

Poznasz trochę takie klimaty, jak jesteś cwany to zauważysz że to w większości ściema.

 

Samemu musisz sobie wyrobić bliskość z samym sobą, poprzez szacunek własny, do samego siebie, nawyki, siłę.

 

Trudne w chuj, może lepiej żebyś najpierw przerył się przez "bliskość" z ludźmi.

 

Kobiety dzisiaj pokazują swoją prawdziwą naturę, mają swoją kasę i widzisz, że wcale aż tak bardzo mężczyzn nigdy nie lubiły, po prostu zazwyczaj chodziło o many many, którego kiedyś nie miały, stąd tak kolosalne, wręcz czasami nierealne wymagania wobec facetów dzisiaj.

 

Siłka, rutyny, miliony na koncie, fura, apartamenty - laski odjechały ostro od rzeczywistości i nie, w pewnym wieku wcale nie reflektuja, zresztą kto by chciał się wiązać z przeruchaną 40.

 

Jak nie masz psychy, tak jak ja, to możesz przez nie bardzo cierpieć, kobiety są bardzo bezwzględne.

 

W bólu jednak rodzi się często siła, a i często następuje również załamanie.

 

Fifti fifti

 

Decyduj koleżko.

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez RENGERS
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.02.2023 o 23:42, Foxtrot napisał:

W tym momencie chciałbym prosić o zewnętrzne spojrzenie i inną perspektywę

Przejrzyj tematykę współzależności, braku miłości własnej, patologicznej samotności, stresu pourazowego. 

 

Uważam, że tam znajdziesz wiele odpowiedzi, zdrowia :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, spacemarine napisał:

Każdy kto ma 300 zł w kieszeni nie jest incelem, wystarczy pójść do profesjonalistki, Wasz ojciec i dziadek to robił więc przestańcie dorabiać do tego nie wiadomo co

Jest wciąż incelem tylko takim którego stać na dive. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2/16/2023 at 1:50 PM, Foxtrot said:

Obecnie mam dość kasy na wycieczki, gorzej z urlopem, ale dlaczego miałbym gdzieś jechać? Może i ciekawie byłoby coś zobaczyć, ale prędzej czy później trzeba będzie wrócić do codzienności, a sam bodziec poznawczo-dopaminowy mogę bezwysiłkowo wygenerować nie wychodząc z mieszkania.

 

Kiedyś słyszałem taki tekst że szczęście ma znaczenie tylko jeśli można się nim dzielić. Samotność zawsze będzie smutna bo zawsze wraca się do pytania "po co?". Mi ostatnio opadły witki. Nie udało mi się zrobić trudnego kursu i muszę się pozbierać, ale sam nie wiem jak. 2 lata harówy na ciężarówkach żeby coś zmienić niewiele finalnie zmieniły. Jeśli emocjonalna bliskość jest dla ciebie tak ważna to jedyne wyjście to wyjść do ludzi. 

 

Praca zajmuje ci chyba dużo czasu i wysiłek sprawia że nie masz ochoty na nic po powrocie. Stąd też wynika pytanie "po co?" skoro kolejny dzień będzie wyglądał tak samo i nie będzie miał znaczenia. Zamiast się łudzić wolisz mieć świadomość tego jak wygląda rzeczywistość choćby nie była ona różowa. Znam to. Ludzie którzy nie myślą za dużo są szczęśliwsi. Masz 3 wyjścia: albo to zaakceptujesz, albo się poddasz, albo powalczysz o relacje narażając się na kpiny śmieszność, wyszydzanie, ostracyzm. Taki niestety jest nasz kraj i ludzie że zaserwują ci sporo tego jeśli ich wizja ciebie nie będzie się zgadzać z Twoimi własnymi wyobrażeniami. Ja już nie mam siły walczyć z tym wszystkim. Chronię tylko siebie i nic poza tym.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.