Skocz do zawartości

Jak seks niszczy życie


Rekomendowane odpowiedzi

6 minutes ago, wielebny93 said:

, ale nie rozumiem jednej rzeczy, dlaczego kotłowaliście się do 3? 

Dobre pytanie. Mógłbym dłuższą odpowiedź, ale powiem krótko - mam taką słabość, że napalonym na mnie dziewczynkom czasem nie potrafię odmówić. 😁 I tak, cały czas pracuję nad tym. Libido też ma swój udział, kiedyś potrafiłem i tydzień z łóżka nie wychodzić. Nie te czasy już. 🤔

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, maroon napisał:

Niestety, ile razy się tu próbuje przekazać, że owo mityczne ruchanie, to nie cały świat, to się ludziom ulewa. 

Jest to dosyć zrozumiałe, dla mnie przynajmniej :)

Ktoś ma czegoś mało, albo wcale, ale chciałby więcej. Jeżeli chciałby więcej, to mu to non stop siedzi w głowie i często o tym myśli. Na tyle często, że się ludziom czasem coś do głowy robi na granicy obsesji ;)

 

Ilu ludzi, tyle potencjalnych obsesji: od pieniędzy, przez żarcie, używki, czy seks właśnie.

 

Po 40-tce tak czasem bywa, że zarwanie pół nocy to pół następnego dnia jakby Cię ktoś pierdolnął młotkiem po głowie ;)

I niezależnie czy po maratonie nocnych zabaw erotycznych, maratonie czytelniczym czy grach komputerowych xD

 

Wiem, bo też tak miewam. Potrzebuje regularnego snu.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maroon napisał:

mam taką słabość, że napalonym na mnie dziewczynkom czasem nie potrafię odmówić.

Mam podobnie, tylko bardziej daję się złapać rano.

 

Otwieram oczy i czuję, że ktoś zajmuje się porannym wzwodem. Potem nie mam serca już odmawiać. Dzień w sumie zaczynam 1h później i w dodatku potem w robocie myślę o 2 rundzie, zamiast podbijaniu świata.

 

Tłumaczę, że takie rzeczy tylko w niedzielę i święta, a w ciągu tygodnia między 21-23, ale no nie słucha.

Edytowane przez Terve
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Terve tsk sobie myślę, że tego nie zrozumie gość, który jest ostatnim wyborem dla kobiety, a nie jednym z pierwszych. Czyli tzw. beciak. 

 

Niestety, z niektórymi kobiety się ruchajom bo chcom i pragnom, a z niektórymi, bo muszą. 

 

I to też jedna z tragedii tego świata. 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam taka radę dla wszystkich, którzy uważają, że ktoś tu przyszedł się pochwalić itp.: jeśli czegoś takiego nie przeżyliście, a czujecie, że potrzebujecie - szukajcie panny, która jest na was napalona, poczytajcie o tzw. GBD (dowolny podręcznik Red Pilla mówi o tej kwestii). Wtedy doświadczycie tego na własnej skórze. Do mnie panna przyjeżdżała 300 km, na dodatek sama sobie płaciła za bilet w jedną stronę, bo tak ustaliliśmy, dla niej to był istotny wydatek, gdyż nie zarabiała dużo... I też, mimo że zawsze mnie kręciła, miewałem takie momenty, że miałem przesyt. Nawet nie chodzi o libido, po prostu chciałem następnego dnia wstać powiedzmy o 8 i coś porobić, a nie odsypiać do 11.

 

Ważny wniosek z tego tematu jest nastepujący: nie zgadzajcie się na chujowe związki, w których jesteście second choice, a nie mówiąc już: n-nth choice (n > 2). Bo to upokorzenie dla faceta prosic się o seks czy negocjować z partnerką ilość i jakość stosunków. To się wszystko dzieje naturalnie, jak laska jest napalona. I nie ma tu żadnych dyskusji i wyjątków. Jeśli będziecie się na taką niską jakość zgadzać, to tylko będzie narastać w was frustracja, jak u jednego z naszych forumowych programistów... Tyle. 

 

Jeśli poczyniliście ileś tam prób i takiej nie znajdujecie: back to square zero, czyli praca nad sobą: Looks, Status, Money i dopiero później na łowy. Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów - kto to powiedział? :)

 

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 9
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat p.t. dobry sex kilka razy w tyg. a potem wyjście do pracy może zakończyć sie jedynie próbą bycia dobrym pracownikiem. Jeszcze nie widziałem takiego co by dał rade na 100% tego dopiąć. No cóż próbujcie, tylko, że obwinianie kogoś to chyba nie ma sensu. Ja bym po prostu powiedział chcieliśmy, zrobiliśmy to razem, no i już, kolejny dzień poleciał jak zawsze, pasmem "niekończących się sukcesów" bo tak już jest. Nie ma co sie na to wkurwiać bo tylko zepsujesz sobie następny raz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, SamiecGamma napisał:

Ja mam taka radę dla wszystkich, którzy uważają, że ktoś tu przyszedł się pochwalić itp.: jeśli czegoś takiego nie przeżyliście, a czujecie, że potrzebujecie - szukajcie panny, która jest na was napalona, poczytajcie o tzw. GBD 

 

 

 

Przesłanie było by inne gdyby historia zakończyła się nieco inaczej.😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze że nie dziw się, @maroon takiego, a nie innego odbioru wpisu wśród części Braci ;)

 

Umiem postawić się zarówno po jednej jak i drugiej stronie. Z powodów, które opisałem powyżej ;) I ta druga strona tego typu komunikaty może odbierać tak:

 

1596576179_okz56u_600.jpg

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror może i bym się zgodził, gdybym nie wiedział, że mnóstwo facetów ma obecnie postawę życzeniową, dorównującą kobietem - mnie się należy tu i teraz bo jestem.

 

Nie ma jachtów za darmo, nie ma też ruchania za darmo. Nie ma nic za darmo. Zawsze trzeba ponieść jakiś koszt, czy to finansowy, czy nakładu pracy, czy choćby wolnego czasu, albo... niewyspania. 😁

 

Nie mniej tu się ciągle kreują takie bańki, że wszystko się należy za sam fakt posiadania penisa. Czym to się różni od "julkowego" podejścia do życia? Niczym, poza tym, że Julka też nie ma za darmo, bo chociażby musi ryj umalować, żeby spermiarzy przyciągać. 

 

Zauważam, że obecnie faceci, zwłaszcza młodsi, marnują niebotyczne ilości czasu na szpanowanie i stroszenie piórek, zamiast poświęcić czas na zbudowanie siebie, uzyskanie (bo wywalczenie, to złe słowo, choć fakt jest to walka) jakiegoś atrakcyjnego statusu - który ich będzie satysfakcjonował - a nie ich kolegów, czy dupy z okolicy. 

 

Oczywiście nie każdy zostanie milionerem, nawet nie każdy będzie zamożny, nie każdy będzie robił fajne rzeczy i nie każdy będzie ruchał top modelki. Ale z tym też trzeba umieć się pogodzić, a nie mieć rozbudzone i wyjebane w kosmos przez pornosy i konsupcjonizm oczekiwania, w praktyce nie do spełnienia. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minutes ago, maroon said:

Czym to się różni od "julkowego" podejścia do życia?

I tą metodą dochodzimy znowu do zasady 10/90 - 10% ludzi umie cieszyć się tym, co ma. Niezależnie od płci. Reszta jest tłuszczą do sprzedawania obietnic - wyborczych, seksualnych, "imedżowych", czy fałszywego dowodu społecznego vel FB/Insta/OF i podobne. I celem reklam powiększania penisa.

 

Definicja zdrowia psychicznego według Kiplinga - to zdolność rezygnacji po osiągnięciu zaspokojenia. Istotą choroby jest utrwalenie się stałych, niezmiennych wzorców zachowania (a więc też wzorca "mężczyzna zawsze chce") - i dlatego nawet chad-multimilioner może zostać złapany przez "alimenciarę" bo nie potrafił odmówić, a Seba z bloku może sobie z Karyną spokojnie żyć, nawet jak ona czasem usłyszy "nie dzisiaj".

 

Te 10% wyłamuje się z oczekiwań "tłumu", z ram umysłowych w których oni potrafią się poruszać.

RZDOXQ2LX1ErOL13koCLBwBJU7U9TLl4.jpg

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon Zabrakło asertywności, aby zakisić ogóra i pójść spać, zamiast kotłować się niepotrzebnie tyle godzin. Wiedząc, ze rano trzeba wstać i potem cały dzień będzie tragiczny energetycznie.

 

Reszta tematu to trochę przechwalania się. Porcja zazdrości innych, że dupczysz. Dużo niezrozumienia, że mając dobry wygląd jak Ty albo po prostu stałą i chętną jeszcze partnerkę, seks powszednieje i nie jest już sensem życia, jak uważają niektórzy. 

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Obliteraror napisał:

Umiem postawić się zarówno po jednej jak i drugiej stronie. Z powodów, które opisałem powyżej ;) I ta druga strona tego typu komunikaty może odbierać tak:

 

1596576179_okz56u_600.jpg

 

 

Zupełnie nietrafiona analogia.

 

Ten temat nie był sposobem udzielenia rady, nie wniósł żadnej wartości komuś z "dołem".

Nie był też odpowiedzią na czyjeś pytanie. 

Nawet nie wiadomo czy był opisem rzeczywistości.

Ja np. w to wątpię i nie dlatego że to niemożliwe.

Ktoś, kto doswiadcza takich sytuacji, są dla niego codziennością, nie ma potrzeby się tym chwalić obcym ludziom i to w taki sposób, robiąc z tego historię. 

 

Tu chodziło o wywołanie określonej reakcji zwrotnej w odbiorcy, co zresztą zostało wyraźnie napisane i to widać między wierszami, jak m.in. próbuje się tu dojebać "fajterom mma czy tatełom"

Szukanie emocji. 

 

Nie rozumiem, nie ogarniam, nie czaję jak dorosły mężczyzna w sile wieku, dla którego ponoć to normalna sytuacja, może się w taki sposób tym chwalić. 

Kurwa, to przecież niezły krindż.

 

Masz tu na forum co najmniej kilku gości, po których czuć dobrą rękę do kobiet, odpowiednią energię. Na pewno mieliby mnóstwo historii do opowiedzenia. 

Jak myślisz, dlaczego tego nie robią? 

 

Ty ponoć osiągnąłeś sukces zawodowy, finansowy, co pośrednio wynika z Twoich postów i wydaje się autentyczne.

Dlaczego się tym nie chwalisz wprost w takim tonie, próbując umniejszyć innym? 

 

Temat wzbudza rzeczywiście uśmiech, choć niekoniecznie zgodnie z zamiarem autora. 

 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że @maroon po prostu opisał swoje przeżycia i nie ma w tym głębszego sensu. Dostał niespodziankę która odbiła się czkawką na drugi dzień. 

 

Do mnie w środę wieczorem też wpadła jedna młoda, walczyłem pare godzin, została u mnie do dnia następnego, po czym też pojechala do swojej pracy. Akurat to bylo zaplanowane, tylko że wykazałem się sprytem bo łyknąłem sobie tabsa nasennego po całej akcji więc się wyspałem - a ona się kręciła całą noc ale młodsza to dała radę w pracy w czwartek. 

 

Ja się wyspalem :) 

 

 

ps.

ciężko się wyspać z drugą osoba, gdy ktoś przyzwyczajony do swojego wyra jako singiel. A tu noga założona a tu chrapnie a tu przyklejony się spocisz.

 

 

Edytowane przez nesq
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minutes ago, nesq said:

 

ps.

ciężko się wyspać z drugą osoba, gdy ktoś przyzwyczajony do swojego wyra jako singiel. A tu noga założona a tu chrapnie a tu przyklejony się spocisz.

 

O panie. Temat tabu Waćpan żeś poruszył. Wszak spanie z myszką obok uwaloną na klacie to esencja szczęśliwości wobec wielu, o romantycznych filmach i opowieściach nie wspomnę. 😁

 

Wynika to tylko z tego, że kiedyś chłopstwo gnieździło się w jednej izbie (a obecnie sypialni) i nie było innych opcji. Natomiast co bogatsi mieli swoje własne alkowy dla pana i pani, a najczęściej oddzielne izby lub komnaty. Nocne spotkania były tylko na cimcirimci, a tak każdy się wysypiał. Było to jeszcze standardem w latach 50-60 na zachodzie, czy w USA. 

 

Bardzo według mnie praktyczny i wygodny zwyczaj, szkoda że odszedł w zapomnienie. Co jest "miłosnego" w słuchaniu jak ktoś pochrapuje, czy bąki przez sen puszcza? 

 

Dziś sama propozycja spania oddzielnie wywołuje atak furii "ale ty mnie chyba nie kochasz". 😁

 

Jeszcze pół biedy jak jest miejsce na łóżko super king size (200cm+ szerokości). Ale na takim węższym, to jest czasem istna męczarnia. 

 

Stąd też często u młodych małżonków po zamieszkaniu razem czar romantyzmu znika. 😁

 

Ciekawe też, że ruchanie zawsze stało niżej w hierarchii, niż wysypianie się (i jedzenie), dopiero teraz w czasach nowożytnych z seksu zrobiono pierwszą i najważniejszą potrzebę. 😁

Edytowane przez maroon
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Yolo napisał:

Dlaczego się tym nie chwalisz wprost w takim tonie, próbując umniejszyć innym? 

Nigdy nie umiałem się chwalić. I nie lubię. Ja nawet nie lubię jak inni to robią (tj. dobre rzeczy o mnie mówią w ilościach częstszych niż akceptuję/akceptowałem). Dziwnie się z tym czuję, od wielu lat. Wyniki mają mówić, nie ja sam. Trudno mi było to przełamywać, a przełamywać musiałem, bo w biznesie opartym na marce osobistej to bardzo istotne.

 

Innych lubię i potrafię bez problemu chwalić, doceniać, motywować etc. Z informacją zwrotną miewam problemy :)

Podobnie jak z deprecjonowaniem innych. Nie chcę i też nie potrafię. Na całe szczęście. Mnie próbowano kiedyś, ja nie zamierzam. I ludźmi podobnego mentalu staram się całe dotychczasowe życie otaczać, ich motywować i inspirować. Co czasem się nawet udawało.

 

Pozytywnymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon

 

Jak dla mnie to wylewa się z Ciebie hipokryzja w tym temacie. 

 

Płaczesz w pierwszym poście, że młuciłeś do 3 nad ranem i zniszczyło Ci to życie, a potem dalej w temacie piszesz, że czasy nowożytne zrobiły z seksu priorytet numer jeden. 

 

Nie czasy zrobiły, tylko kolesie co nie potrafią kobiecie powiedzieć nie - czyli tacy jak Ty. 

 

Próbujesz się postawić w roli samca alfa i umniejszyć beciakom, ale robisz to co oni, a potem odwracasz kota ogonem.

 

I dlatego ten temat to beka. 

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.