Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie o związki wokół was, które mieliście okazję obserwować od początku czyli:

 

1)Znaliście typa zanim poznał swoją p0lkę.

2)Mieliście się okazję jej przyjrzeć, że to zwykły szlauf kiedy już ją poznał i przyprowadził ewentualnie z tego co o niej opowiadał.

2a) (Opcjonalnie) Mniej lub bardziej dobitnie dawaliście mu do zrozumienia co to jest ale wszystko odbijało się jak piłka od ściany.

3)Dawała mu wiele czerwonych flag, które on nagminnie ignorował.

 

A potem to już poleciało klasykiem.

 

Tak z ręką na sercu znacie jakiegoś gościa co nie jest sam sobie winien? Bo ja grzebie w głowie po swoim dalszym i bliższym otoczeniu i nie mogę takiego znaleźć.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ręką na sercu to znam, to ja. Nie określę jej "szlaufem" bo nie zdradzała, dostawałem dobitnie do zrozumienia od rodziny, kumpli, koleżanek ile jest czerwonych flag. Ale jako rycerzyk oczywiście jej broniłem, bo przecież ja ją z tego wszystkiego wyciągnę, wyprostuje, zmotywuje. No i się rozleciało jak zacząłem rozliczać ją z obietnic. Dobrze, że zacząłem bo już ślub był na horyzoncie. Klasyka

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wielebny93 dobrze, żeś się przed ślubem opamiętał :D 

 

Ale bardziej mi chodzi o takie związki gdzie już dojechało do dziecka, ślubu albo chociaż jakiegoś dużego kredytu.

edit: i nie traktujcie tak tego szlaufa dosłownie niech będzie, że po prostu nieodpowiednia kobieta xD

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Król Jarosław I napisał:

dojechało do dziecka, ślubu albo chociaż jakiegoś dużego kredytu.

Znałem jeszcze dawno dawno temu jednego typa właściwie to 2.

1...Masz za dużo kasy=》kup se auto....za dużo szmalu weź ze babe....za dużo forsy zrób se dziecko....No to pamiętam do dziś.

2 typ jeszcze w TbudXie zaojcował sobie....no są ze sobą do dziś....Z tym, że typowy syndrom Napoleona i ma kasę na swoje wojska pięć nie ma co się dziwić, że to trybi...... RESZTA PEŁEN SCH3MAT w stylu TYRAJMISIU.

 

.....generalnie pytanie z diiupy, elektrod zabrakło i Braciszek się nudzi???

prruuuuuu :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Król Jarosław I napisał:

@wielebny93 dobrze, żeś się przed ślubem opamiętał :D 

 

Ale bardziej mi chodzi o takie związki gdzie już dojechało do dziecka, ślubu albo chociaż jakiegoś dużego kredytu.

 

A, to kuzyn, policjant. Czasem zlecaliśmy mu fuchy po godzinach z ojcem, nauczył się spawać, nieźle mu szło - tak szybko kredyt na mieszkanie spłacił, ale uczciwie pracował.

Myszka - od początku mu mówiliśmy, że lekko dziwna, a ciotka to już w ogóle wprost, że pierdolnięta.

Nie posłuchał. Dorobił się dzieci - córka prawie już dorosła, wdana w mamusię, i synek - uzależniony od gier roszczeniowy i niewychowany gnojek.

No i niedawno myszunia stwierdziła, że ma się wynosić z mieszkania (które kupił), i bulić alimenty, bo jest przemocowcem i pedofilem, a curunia oczywiście zeznaje na korzyść mamusi.

Na szczęście - myszunia w typie cwana, ale tępa, to dzięki pomocy komendanta, który mu sensownie doradził - wybronił wszystkie zarzuty.

Ale w mieszkaniu nie mieszka, proces się przedłuża.

Wyremontował sobie suterenę u ciotki, i jakoś to ciągnie, ostatnio jakąś blondi SM poznał, także nie wróżę dobrze, ale cóż - duży jest , ma swój rozum xD

 

Z innych przypadków, to nie wiem, mam kolegów konserwy, jak i totalnych patusów, ludzi sukcesu i flepiarzy, z tego co widzę, to patusy dostają po rogach, ale i sami dają, więc trudno ocenić, kto wygrywa.

  • Like 1
  • Haha 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obracałem się w zredpillowanym, męskim środowisku od okolic liceum i generalnie to kolesie wiedzieli, co jest grane z babami. Ja z jednym ziomeczkiem to wszędzie razem chodziliśmy. Na randki nawet braliśmy jeden drugiego często, żeby szybko spierdolić, jakby co :D Jeździliśmy po galeriach handlowych i gadaliśmy z dupami non stop. Zawsze nas dwóch, jeden drugiego ubezpieczał. Wypady jakieś, zawsze w męskim gronie, jeden drugiemu dawał od razu rekomendacje w towarzystwie, prezentacja na zasadzie to mój ziomeczek półbóg, masz farta, że go poznajesz. Wszyscy ci kolesie baby traktowali, jako ludzi drugiej kategorii, generalnie idiotki i woleliśmy czas spędzać na męskich aktywnościach, na treningach, z jednym typem jeździliśmy zaprzęgami, zero kobiet, ogniska, wypady na grzyby, po lasach, wyjazdy ze śpiworem za granicę, spanie po metrach i ławkach we Włoszech na bezdomniaka i w chuj innych przygód. Zawsze ziomeczki, minimum dwóch, z reguły 4. I to kolesie teraz z poukładanym systemem wartości. Ja to wiadomo, od bab się trzymam z daleka i nie dałem się przejechać systemowym walcem.

 

Jeden wziął sobie murzynkę, teraz za granicą siedzi, dzieci ma, towarzyski chłop, radzi sobie. To takie typy, które mają wyjebane i zawsze na cztery łapy spadną.

 

Jeden ziomeczek mi ostatnio powiedział, że te dyskusje, które mieliśmy w gimnazjum/liceum to była wręcz sztuka i do tej pory z nim tak nie rozmawiał, jak ze mną, starym ziomeczkiem z blokowiska. Człowiek dostrzega pewne rzeczy dopiero po latach, jak dobrze było w męskim gronie, jaka sztama była i ile rzeczy razem zrobiliśmy, unikalnych, których za dorosłego już nie powtórzysz. Wspólnie graliśmy, trenowaliśmy, uczyliśmy się, dyskutowaliśmy, ściągaliśmy dziwne materiały, ja filmy robiłem, jakieś scenariusze wymyślałem, wychodziliśmy po nocach z ludźmi gadać w różnych dziwnych miejscach. Z kobietami nigdy, a to przenigdy tak dobrze się nie bawiłem, jak z męską ekipą.

 

Chłop psy zaprzęgał, uczył i pokazywał, jak się opiekować psami, jak dobierać do treningów, zapierdalaliśmy zaprzęgami jakieś 50 km na godzinę po bezdrożach. Później ogniska i beka od rana do nocy i kolejnego dnia znowu spotkanie. Ci kolesie nie mieli i nie mają problemów z kobietami, bo wiedzą, że one chuja w życiu znaczą i chuja z nimi się przeżyje tak naprawdę. Męska sztama, przyjaźń to jest coś znacznie lepszego od tych gówno związków. Ja mam porównanie, jak można żyć, spędzać czas z ludźmi, przyjaźnić się i żaden związek, relacja z kobietą nawet kurwa namiastki tego nie dała xD Dla mnie to wręcz śmieszne, żeby się wiązać z kobietą. Zmuła, jak chuj. Akurat miałem farta do ziomeczków. Mam jednego dobrego teraz inżyniera to ma babę, ale nadziei większych z nią nie wiąże. Jasno mówi, że lala do ruchania i robi swoje. Często zdarzało się, że jej ściemniał, żeby pograć w multi ze mną, bo lepsza zabawa xD

 

Są tacy kolesie, ja ich w życiu poznałem urodzeni zwycięzcy, którym baba nie będzie rozkazywać, ani nadawać kierunku aktywności. Oni chodzą po tym świecie, robią swoje, trzymają sztamę przede wszystkim z kolesiami, baby traktują zwyczajnie w przymrużeniem oka, ale o nich nie słyszysz i ich nie poznasz w zwyczajnych okolicznościach, bo ci kolesie zwyczajnych rzeczy nie robią.

Edytowane przez mac
  • Like 7
  • Dzięki 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój jeden ltr skończył się zdradą, której się nie spodziewałem i nawet moi znajomi byli mocno zdziwieni. Kiedyś opisywałem tę historię. Panna miała swoje odpały i shittestowała jak każda, no i ciągle próbowała mnie zdominować lecz bezskutecznie. Ale to ona latała za mną cały związek i wszyscy to widzieli (moje smv było wtedy wyższe niż jej).

Czułem się na tyle pewnie, że np. gdy pojechałem gdzieś autem z kumplami, a ona była z nami i mnie wkurwiała, powiedziałem jej że jedzie do domu jeśli ma tak pierdolić i ją odwiozłem. 

Kłótnie były bardzo częste i później miałem wrażenie, że ona sama je prowokowała dla emocji i po to, by ją zerżnąć na zgodę. Później gdy dowiedziałem się co to jest borderline, to wiele rzeczy mi u niej pasowało. Chociaż każda baba, którą znałem jak dla mnie kwalifikowały się pod borderline albo przesadzam. Tak czy inaczej żadnej normalnej i stabilnej emocjonalnie nie spotkałem, a same wariatki.

Tyle że ja żadnych strat nie poniosłem, a wyniosłem cenną naukę. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem zacząć się śmiać, ale po chwili się zastanowiłem. Teoretycznie wszyscy znajomi, którzy związali się z kiepskimi materiałami, są sobie winni, tylko jak to definiujesz? Są winni bo nikt ich nie nauczył jak się obchodzić z babonami? Większość związkowych ludzi w Polsce, wychowane przez pokolenie które jeszcze pamięta przebłyski upokorzenia, jakie przeżyliśmy podczas i po II ws, w większości takie będzie. Byle jakie. Męska sztama i zasady to procent całości 

 

PS na pewno nikt nie nauczył się wyciągać wniosków ze swoich błędów 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minutes ago, Król Jarosław I said:

że po prostu nieodpowiednia kobieta xD

 

Ale tego nigdy nie wiesz, czy będzie odpowiednia. Ludzie z czasem się zmieniają, zmienia się system wartości, odpierdala, dostają się pod zły wpływ, etc. 

 

Tu i teraz może być dobra. A za 5 lat będziesz rzygać na samą myśl o niej. 

 

Dlatego, może to smutne, może nie, ale najlepszy jest system diCaprio. 

 

Tylko, że to wtedy taka gra o sumie niezerowej. Zawsze coś za coś. 

 

Dodam jeszcze, że w sumie to ja idę trochę takim systemem. Będę szczery - partnerki mnie po jakimś czasie potwornie nudziły. Popełniałem też błędy. Są też pewne trade-offy dla kogoś kto np. chciałby dzieci i rodziny.

 

Ja ogólnie jestem zadowolony z tego jak to się potoczyło, nie wpierdoliłem się w związki bez perspektyw, swoje przeżyłem i przeruchałem. Miałem czas na siebie i zajawki. Nie mniej zawsze coś za coś. 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona z nim była, w tym samym czasie miała konto na sympatii, tam poznała go, wyjechała do niego, po dwóch tygodniach wróciła do pierwszego z płaczem i się mu oświadczyła. 

 

 

Do dziś są razem.  Po jakim ślubie u jakiegoś szamana. 

 

 

Takich historyjek mam na pęczki. 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że chyba 90% z nas ma takie historie przeżyte na własnej skórze, z jakiś powodów tutaj trafiliśmy :D A trafiliśmy, żeby nabyć lub podszlifować umiejętności co by się znowu w bagno nie wjebać, część z nas na pewno znowu się sparzy, bo to dobre manipulantki są. Przeczytamy wszystkie książki, wysłuchamy wszystkich audycji, poczytamy historie innych braci - trafimy na dobrą zawodniczkę i pozamiatane.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Król Jarosław I napisał:

Pytanie o związki wokół was, które mieliście okazję obserwować od początku czyli:

 

1)Znaliście typa zanim poznał swoją p0lkę.

2)Mieliście się okazję jej przyjrzeć, że to zwykły szlauf kiedy już ją poznał i przyprowadził ewentualnie z tego co o niej opowiadał.

Ja myślę, że tutaj kluczowy jest drugi punkt. O ile takie sytuacje znam, o tyle nie mogłem logicznie wytłumaczyć (przed redpillem) dlaczego uważam, że ten związek jebnie, a wtedy argumenty - że to Twoja pierwsza dziewczyna, nie wczuwaj się tak, że będziecie do końca życia - po prostu nie działały (ja już miałem to za sobą). Dzisiaj jak z karabinu myślę, że z co najmniej 75% skutecznością mogą wypunktować takie śmieszne "związki" i czerwone flagi po stronie kobiet. Zresztą moje ~9 miesięczne przemyślenia i obserwacje to temat na oddzielny post. 

 

Aktualnie mam historię, że laska przyjebała w ścianę z taką prędkością, że nie było co zbierać, ale udało się jej znaleźć beciaka i mają datę ślubu. Ewidentnie (10000% pewności) szuka lepszej gałęzi, ale gościa nie będę uświadamiał. Nie jest to jakiś mój super kumpel, raczej znajomy. Ale wpierdalanie się w te tematy i uświadamianie redpillowych treści - już próbowałem. Ludzie to debile, wolą żyć w iluzji i nieświadomości, niby coś czują, że coś nie gra, ale jebać - idą na ogień, bo myszka ładnie mówi. To co miałem mu powiedzieć - powiedziałem, że nie uważam, aby to był materiał na żonę. Ale on wie lepiej. 

 

Mam jednego przyjaciela, któremu od jakiegoś czasu delikatnie sugeruje co będzie jak dorosną dzieciaki, żeby już teraz zabezpieczał majątek. Ilość czerwonych flag jego żony, to wygląda jak na paradzie w Chinach. A to solidny pracowity chłop - dlatego zasiałem w nim ziarnko niepewności, pewne kroki już poczynił, ale też nie atakuję go całą wiedzą. Raczej przemycam pewne treści kiedy można, pokazuje przykłady, jak to wszystko działa. 

  • Like 8
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minutes ago, zychu said:

Jeżeli coś wygląda jak gówno i cuchnie jak gówno, to najprawdopodobniej jest to gówno.

Nawet najlepsza szyneczka z czasem się może zepsuć. I zazwyczaj psuje, mimo peklowania, wędzenia i konserwantów. 

 

Biologia. 

 

Dlatego androidy będą miały przewagę już na starcie. 

 

Osobiście chciałbym. 

 

Zaprogramowałbym wiernego, twardego babochłopa do śmigania na moto i żeglowania. A wieczorem cyk, zmiana programu na niewinną myszkę, bądź wyuzdaną kurwę. Or both. 

 

Rozmarzyłem się 🤔

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maroon napisał:

Ale tego nigdy nie wiesz, czy będzie odpowiednia.

 

No właśnie w tym rzecz, że nie. To nie 30lat temu kiedy kurestwo się jeszcze piętnowało tylko dzisiaj kiedy one mają na nas tak wyjebane, że mało która się kryje. 

 

Kurestwo jedno a od przemocy psychicznej to uzależniona jest większość.

 

Dzisiaj strzelają czerwonymi flagami jak wściekłe a że większość ma oczy zapeklowane cipskiem to nie widzi.

 

PANOWIE JA SIĘ PYTAM O WASZYCH KOLEGÓW A NIE KIEDY SIĘ UŚWIADOMOLIŚCIE ITP XD

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oki. No to u mnie dookoła większość kuki do wyrzygu. Nawet ci co są z małolatami od paru lat, to widzę że zaczęli odpuszczać. Jeden znajomy po rozwodzie, co "odczepiał wagoniki", ale poznał młodą laskę i się skończyło rumakowanie. Kuzyn, co uciekł w porę z małżeństwa, a teraz sobie zmienia jak mu coś nie pasuje - chyba trochę mnie podpatrywał. 😁 Kumpel, który jak mu wspomniałem, żeby na laskę uważał, to sobie z nią kolejnego bombelka strzelił. A tak to nikogo. Spermiarstwo do potęgi n-tej i ciągnął te swoje kieraty. Zresztą ja już z nikim nie gadam na te tematy, szkoda zdrowia i czasu. 

 

Historia rodzajowa. Pisałem kiedyś o kolesiu, co ma nieopodal działkę, gównopracę, a myszka go goni do budowy, więc łazi i o materiały jakieś żebrze. Trzy bombelki, z tego dwa nie jego, taki rycerz. Przyjechali kiedyś na "letnisko". Przylazł do mnie pytać się o coś. I pyta, czy mam dzieci. Nie. "A ja trójkę" i poszedł z rozdziawioną japą. Z pół godziny później myszka go zaczęła jebać o coś tak, że pół ulicy słyszało. No ale szczęśliwy. Niektórzy są niereformowalni i niech gniiją w tym swoim "szczęściu". 

  • Like 2
  • Haha 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U żadnego z bliskich znajomych nie doszło do tego typu sytuacji. W większości są to pary licealne bądź z początku studiów. Czy są szczęśliwi? Wg mnie kilku nie, jeden to skrajny pantofel. Dochodziło do tego, że zamiast go pytać czy wyjdzie na piwo, to dzwoniłem do jego dziewczyny (obecnie żony), bo łatwiej i szybciej było o odpowiedź. Wystarczy, że się spóźni o kilka minut do domu ze spotkania ze znajomymi i ma przechlapane. Jemu to podobno pasuje (ojciec podobnie mocno pod pantoflem).

 

Czy w tamtym czasie można było się tego spodziewać, jeśli chodzi o kobiety? Raczej nie. Były młode, nie szalały jakoś przesadnie (z mojej wiedzy), niektóre sumiennie wywiązują się ze swoich obowiązków + partycypują mocno w kosztach utrzymania mieszkania/życia. 

 

Jeden znajomy jest za to bardzo zapobiegawczy i ostrożny. Odkłada pieniądze w razie rozwodu, nagrywa pewne sytuacje z zachowania żony z dziećmi itd. O samym rozwodzie nie myśli, za to ona potrafiła w którejś kłótni rzucić, ale generalnie jest bardzo konkretny. Mieszkanie jest na niego (kupione przed ślubem), więc jego pozycja jest mocna. To ogarnięty człowiek, który miał doświadczenie z kobietami przed swoją obecną żoną, którą poznał w trakcie studiów. Jeden z niewielu, z którymi naprawdę chętnie utrzymuję kontakt. Poradzi, pomoże, jest konkretny i słowny. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie też jeden kuzyn z samotną matką i przysposobionym dzieciakiem. Najlepsze, że to największy ruchacz, jakiego w życiu poznałem i widziałem. Zawsze miał jakąś dupę ze sobą i ciągle nową. Ja do tej pory nie wiem, jakim cudem tyle towaru przerabiał, a pracował normalnie. W każdym razie od lat nie gadamy. Mnie na samą myśl obrzydza, że musiałbym na cudze dziecko się gapić, na jakieś dramaty. Baba nim zarządza, jak pojebana. On taki negocjator urodzony, wszedł pod pantofel, bo wygodnie, godzinę czasu mówił mi ma dla siebie. Teraz to może 15 minut, bo inflacja, wiadomo xD Nieuleczalny przypadek i chyba całe życie szukał dominatorki. Wszystko na to wskazuje. Obracał, obracał, aż go wywierciło na drugą stronę xD Cudze dziecko wziąć pod własne skrzydła to uważam za jakieś nienaturalne, chore i generalnie patologiczne na dłuższą metę. Może być nawet przypadek, że dorobisz dzieciaka i rodzeństwo od innych starych, a od jednej matki. Ja pierdolę. Nie. Ja bym nie wiedział, jak to po ludzku wyjaśnić.

  • Haha 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Król Jarosław I napisał:

 

Ona jest inna a ty jesteś incelem. Tak o. :D 

Jak ta jego żonka mnie nienawidzi, ja pierdolę. Po samym spojrzeniu widać. Ciągle zwracałem jej uwagę, że męża własnego nie szanuje i słabo jadłem informując po talerzu, że chujowa gospodyni. Jak mam szansę trollować to robię to na pełnej kurwie xD Pantoflarze to obrzydliwe plemię. U mnie w rodzinie to standard. Patrzę na tych kolesi czasami i niedobrze mi się robi. Baby słuchają, przecież ona kurwa gówno wie, gówno widziała, gówno robiła i jeszcze prowadzi typa. Ja już chyba nic nie wiem xD

Edytowane przez mac
  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, mac napisał:

 Namęczyła się, namęczyła, a ty tylko troszeczkę ziemniaczka wymiętoliłeś i odstawiłeś talerz xD Ale to musi wkurwiać, matko bosko.

 

No to trochę tak jak starasz się nie wchodzić na konfliktowe tematy i być w porządku a i tak dostajesz ostracyzm bo singiel. xD

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Ilu znanych wam mężczyzn, jest sama sobie winna?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.