Skocz do zawartości

Kobieca przypierdółka


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Bracia, 

 

Przypomniała mi się jedna z bardziej absurdalnych kobiecych przypierdółek jakie mnie spotkały i ciekawy jestem jak to wyglądało u was.

 

Czas i miejsce akcji: 

Mieszkamy razem ale jestesmy już w separacji, oddzielne pokoje, łóżka, zakupy i półki w lodówce.

 

Kupiłem sobie kiść bananów, banany zawsze leżały u nas w takiej metalowej misce na owoce w kuchni i te również tam wylądowały. Pech chciał że ex też sobie kupiła kilka bananów, tak samo żółte, kąt krzywizny identyczny, rozmiar tak samo. Włożyła je do moich do tej w/w miski no i luz. Nie wnikam, wiem ile kupiłem, tyle zjem, nie będzie problemu. O ja kurwa naiwny 🤦😅

 

Następnego dnia rano wpada do mnie do pokoju z pianą na pysku i pretensjami dlaczego zjadłem jej banana 🤬

 

Zwariowałem, WTF myślę sobie, o co ci chodzi kobieto. Zjadłem jednego, banan to banan, a ona do mnie że ten pierwszy którego wziąłem z brzegu to był jej 🤣🤣🤣

 

W myśl starego powiedzenia: Jak zechcesz uderzyć psa to kij się znajdzie 🤦

 

 

 

  • Like 1
  • Haha 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, SuperMario napisał:

Pech chciał że ex też sobie kupiła kilka bananów, tak samo żółte, kąt krzywizny identyczny, rozmiar tak samo. Włożyła je do moich do tej w/w miski no i luz. Nie wnikam, wiem ile kupiłem, tyle zjem, nie będzie problemu. O ja kurwa naiwny 🤦😅

 

Następnego dnia rano wpada do mnie do pokoju z pianą na pysku i pretensjami dlaczego zjadłem jej banana 🤬

 

Zwariowałem, WTF myślę sobie, o co ci chodzi kobieto. Zjadłem jednego, banan to banan, a ona do mnie że ten pierwszy którego wziąłem z brzegu to był jej

A to dlatego, że ona chciała z tego banana zrobić inny użytek.:D

  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Brat Jan napisał:

A to dlatego, że ona chciała z tego banana zrobić inny użytek.:D

A może i użyła. Była z nim emocjonalnie związana. I potrafiła rozpoznać. A ten un rzeczonego onego pożarł. 

25 minut temu, SuperMario napisał:

tak samo żółte, kąt krzywizny identyczny, rozmiar tak samo.

Bo tu o twardość się rozchodziło.

  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do mnie się zesrała ex, że zmęczony po pracy uciąłem sobie drzemkę i gdy przyszła, to musiałem jeszcze zjeść, bo nie zdążyłem przed jej przyjściem. Zajęło to całe 15 minut, a afera była jak nie wiem co. 

Ogólnie doprowadzały ją do szału te drzemki, jak mogłem spać i tracić jej cenny czas zamiast spędzać go z królewną.

 

@nowy00 ? Wrzucał mema z lwem i lwicą lejącą go kijem, że kobieta najbardziej nienawidzi gdy mężczyzna odpoczywa, 100% prawdy ;)

Jak ktoś ma niech wrzuci, złoto ;)

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobietę powinno się tresować. Może nie jak psa, ale tak żeby znała swoje miejsce. I to bynajmniej nie jest patriarchalny wysryw, tylko logika i rzeczywistość. 

 

Puszczonej luzem zaczyna odpierdalać. 

 

Zwróćcie kiedyś uwagę, jak kobiety zachowują się w starszym wieku, w małżeństwach z "beciakami" - wysrywy i dopierdalanie się o byle piard na porządku dziennym, a jak tam, gdzie widać, że dziadzio żądzi. 

 

Jak wychowasz, tak masz. Dotyczy każdego żywego organizmu (poza rozwielitką). 

  • Like 8
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniało mi się jak eks po moim zerwaniu stwierdziła z wrogością do mnie, że tym razem znajdzie sobie kogoś kto lubi zwierzęta. 

Tymczasem to ja wyprowadzałem częściej psa na spacer, zawoziłem do weterynarza, itd. 

Gwiazda miała go gdzieś, tłukła gdy ją zdenerował, olewała wyprowadzanie, żeby załatwił potrzeby fizjologiczne.

Gdy kobiety mówią, że lubią zwierzęta, oznacza to, że czasami lubią się z nimi pobawić, ale mają gdzieś ich dobro. 

 

Kto mieszkał z babonem, ten się w cyrku nie śmieje.

  • Like 17
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie wypisywała różne teksty na gg (np. "smutne jak łatwo zawieść się na ludziach, którym oddało się serce"), a potem miała pretensje, że nie reaguję i jestem nie czułym samolubem. To już było ponad 6 miesięcy po rozstaniu, jak bujała się na nowej gałęzi, ale widywaliśmy się w pracy. Oczywiście poszły teksty do koleżanek, jaki ze mnie egoista i jak bardzo ciągle ją ranię swoim zachowaniem itd. bez przedstawiania tła czym "zawiniłem". 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja ex narzekała kilka razy, że jej nie przepraszam lub nie używam w ogóle słowa przepraszam. Jak zapytałem za co niby mam przepraszać to temat się urywał. Niektóre okresowo mają najebane tak mocno, że czujesz się, jakbyś był w psychiatryku, oddział zamknięty z horroru.

 

Natomiast kumpela mi "matkowała", czyli nałóż buty, zrób to i tamto, jak określoną czynność właśnie robiłem lub miałem zrobić. Też zacząłem w taki sam sposób odbijać, lustrzane odbicie, pośmialiśmy się i do tej pory spokój. Ukazałem absurd sytuacji i takiego gadania. Ona akurat zrozumiała i się stosuje, bo mnie szanuje. Jedyna kobieta w życiu xD

 

Poza tym mi by do głowy nie przyszło zwracać komuś uwagę o rzeczy zupełnie nieistotne. A one zapierdalają z byle gównem, żeby tylko poskakać. Zamiast kupon na loda w prezencie to powinien być kupon na wpierdol lub na przyjebanie z liścia kilka razy w miesiącu xD

Edytowane przez mac
  • Like 5
  • Dzięki 2
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo wybraliście sobie zwykłe szlaufy to macie co chcieliście.

 

Moja była cudowna - ćpanie, chlanie znikanie na kilka dni, pojawianie się w nocy pod jej oknem w różnych stanach i wyzywanie jej, pobicie się z jej ojcem, nabicie jej jakiegoś siniaka czasem (niespecjalnie) po pijaku, molestowanie i wiele innych.

 

Wszystko wybaczała.

 

Problemy zaczęła mieć jak powiedziałem, że chcę iść do pracy.

 

Zraniłem to wspaniałe wielkie serce w którym zawsze było dla mnie miejsce :( 

 

Nie zasłużyłem na nią.

 

Dlatego skończyłem między wami.......

  • Haha 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu miało być o przypierdółkach, takich absurdalnych :D Inna akcja, wsiada do mojego samochodu, fotel pasażera odsunięty bo dzień wcześniej wiozłem kumpla, facet prawie 2 metry wzrostu, a ona do mnie - z kim się tu parzyłeś wczoraj? 😂 (żeby to było w żartach, ale ona na poważnie i jeszcze foch na twarzy), no nie zrozumiem tych bab nigdy 😂

Edytowane przez wielebny93
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Morfeusz napisał:

Przypomniało mi się jak eks po moim zerwaniu stwierdziła z wrogością do mnie, że tym razem znajdzie sobie kogoś kto lubi zwierzęta. 

Tymczasem to ja wyprowadzałem częściej psa na spacer, zawoziłem do weterynarza, itd. 

Gwiazda miała go gdzieś, tłukła gdy ją zdenerował, olewała wyprowadzanie, żeby załatwił potrzeby fizjologiczne.

Gdy kobiety mówią, że lubią zwierzęta, oznacza to, że czasami lubią się z nimi pobawić, ale mają gdzieś ich dobro.

Jprdl, schemat goni schemat... Wypisz, wymaluj, jak u mnie, gdy jeszcze mieszkałem z ex.

Z tą różnicą, że nie zauważyłem, by go tłukła (przynajmniej w mojej obecności).

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minutes ago, Baca1980 said:

 

A co ex robi jeszcze w jaskini?

 

Sorry źle się wyraziłem, mieszkaliśmy jeszcze razem, na oddzielnych pokojach, ja nie chciałem się wyprowadzić bo nie widziałem powodu, a jej trochę zajęło zanim ogarnęła temat nowej miejscówki, tak w dużym skrócie. Akcja miała miejsce kilka lat temu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mac napisał:

Moja ex narzekała kilka razy, że jej nie przepraszam lub nie używam w ogóle słowa przepraszam. Jak zapytałem za co niby mam przepraszać to temat się urywał. Niektóre okresowo mają najebane tak mocno, że czujesz się, jakbyś był w psychiatryku, oddział zamknięty z horroru.

 

Miałem to samo i to nie raz, taka akcja się powtarza często.

 

To jest najprawdopodobniej zakodowane w ich genach, żeby wymusić na mężczyźnie przeproszenie za coś, za co nie powinien przepraszać (lub w skrajnych przypadkach nie miało miejsca)/ albo przyznanie że coś co zrobił było błędem.

 

Potwierdzają w ten sposób swoją "władzę" nad mężczyzną.  

 

 

Kiedyś jedna miła pani, z którą byłem w relacji przez pewien dość krótki okres czasu (z 2 miesiące) próbowała wymusić na mnie przyznanie, że "zaliczenie" jej koleżanki to był błąd.

 

No i teraz możecie pomyśleć, Red ty podły zdrajco, o tak z koleżanką.

 

Tylko cały absurd polegał na tym, że ja owszem miałem nazwijmy to przygodę z jej koleżanką, ale ze dwa lata wcześniej i wtedy nawet jej nie znałem.

 

Przyznaj, że to był błąd bo tak xd 

 

1 godzinę temu, mac napisał:

Natomiast kumpela mi "matkowała", czyli nałóż buty, zrób to i tamto, jak określoną czynność właśnie robiłem lub miałem zrobić. Też zacząłem w taki sam sposób odbijać, lustrzane odbicie, pośmialiśmy się i do tej pory spokój. Ukazałem absurd sytuacji i takiego gadania. Ona akurat zrozumiała i się stosuje, bo mnie szanuje. Jedyna kobieta w życiu xD

 

To też genetyka musi być :D 

 

Widzę, że stosujesz to samo rozwiązanie, ja już lata temu na początku mojej bytności na forum pisałem, że najlepsza metoda na takie gówno problemy, to zacząć dokładnie w taki sam sposób zachowywać się wobec kobiety i że to znakomicie działa jako metoda wychowawcza.

 

Pamiętam, że wtedy kilku forumowiczów zarzucało mi, że to mało męskie zachowanie xd

 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Terapia w trybie hardcore. :).

4 minuty temu, SuperMario napisał:

lekko nie było ale wtedy można w końcu poznać swoją drugą połówkę ze strony o której nam mężczyznom się nie śniło 🤪 a będąc w takiej sytuacji można sporo zyskać w dłuższej perspektywie (sąd, rozwód, dowody itp.) 😉 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Morfeusz napisał:

Przypomniało mi się jak eks po moim zerwaniu stwierdziła z wrogością do mnie, że tym razem znajdzie sobie kogoś kto lubi zwierzęta. 

Tymczasem to ja wyprowadzałem częściej psa na spacer, zawoziłem do weterynarza, itd. 

Gwiazda miała go gdzieś, tłukła gdy ją zdenerował, olewała wyprowadzanie, żeby załatwił potrzeby fizjologiczne.

Gdy kobiety mówią, że lubią zwierzęta, oznacza to, że czasami lubią się z nimi pobawić, ale mają gdzieś ich dobro. 

 

Jakoś wcale mnie to nie dziwi. Kobiety nie mają uczuć wyższych, jedynie instynkt, który nimi kieruje, biologiczny program, który działa zawsze, bez względu na czasy, warunki i okoliczności w jakich się znajdują.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maroon napisał:

Kobietę powinno się tresować. Może nie jak psa, ale tak żeby znała swoje miejsce. I to bynajmniej nie jest patriarchalny wysryw, tylko logika i rzeczywistość. 

 

Puszczonej luzem zaczyna odpierdalać. 

 

Zwróćcie kiedyś uwagę, jak kobiety zachowują się w starszym wieku, w małżeństwach z "beciakami" - wysrywy i dopierdalanie się o byle piard na porządku dziennym, a jak tam, gdzie widać, że dziadzio żądzi. 

 

Jak wychowasz, tak masz. Dotyczy każdego żywego organizmu (poza rozwielitką). 

Bo kobieta jak dziecko szuka granic by poczuć się bezpiecznie...

Gdy nie stawiamy granic one się gubią. 

Przywołaj babę do porządku i opierdol i nagle robi się ciepła. Bo poczuła się bezpieczna i ważna. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mosze Red napisał:

Widzę, że stosujesz to samo rozwiązanie, ja już lata temu na początku mojej bytności na forum pisałem, że najlepsza metoda na takie gówno problemy, to zacząć dokładnie w taki sam sposób zachowywać się wobec kobiety i że to znakomicie działa jako metoda wychowawcza.

Szczerze mówiąc, jak zaczynam gadać po babsku nie jestem w stanie się powstrzymać od beki. Te teksty i w ogóle ich odbiór, jak się powie to samo do kobiety to ona otwiera oczy ze zdziwienia i uświadamia sobie, jaką jest idiotką. Moim zdaniem najlepsza strategia lustra i zdartej płyty. Ciągle powtarzam, a czemu naczynia leżą, to może pozmywaj. Kosz wynieś, czemu leży? I tak w kółko. Po 15 minutach znowu z tym samym przychodzę. Jak obiad robi to pilnuj, bo zaraz się przypali. Źle warzywa obierasz. Brudna pościel. Patrz, jaki syf na meblach. Kiedy tutaj było odkurzane. Normalnie nie da się wytrzymać. Kumpela właśnie już zero, nic nie mówi, czasami się zdarzy na podświadomce, ale od razu patrzymy sobie w oczy i uśmieszek, że sorry to już się więcej nie powtórzy.

 

Tak pięknie atmosfera się po tych lekcjach oczyściła, że spędzamy czas bardzo przyjemnie, bez żadnej spiny. Pełna kultura. Powiedziałem jej, że zwyczajnie nie po to się spotykamy, żeby ktoś miał się wkurwiać, nawet przez sekundę i tego się od lat trzymam. Zero kwasów. No, ale to przyjaźń. Gdybym był w związku to lekcja zadziałałaby na krótko, maksymalnie 1 dzień xD

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.