Skocz do zawartości

Wąsata Przyjaciółka


Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, I1ariusz napisał:

To wpierdzieliłeś się kolego. Ja kiedyś też byłem z SMV 2/10, ale bez wąsa i dziecka, więc tutaj masz zawodniczkę zgorzkniałą, wprawioną w niechęci do mężczyzn. Kiedyś rozmawiałem z jedną SM-ką przez portal (nie wiedząc, że nią jest) i jak tylko się dowiedziałem, to podziękowałem. Ooo... szybko się szambo wylało, jak mi zaczęła jechać. Chyba nie ma łatwiejszego sprawdzenia dlaczego samotna matka jest samotna. Wystarczy powiedzieć jej, że popełniła błąd.

 

@Król Jarosław I sugeruje pewnie, że podawanie np. zdjęć płodów koni, jako dowodów, można podciągać pod składanie fałszywych zeznań. Ja się zastanawiam dlaczego tej baby nie pociągają od odpowiedzialności za takie farmazony. Przecież to jest przynajmniej marnowanie czasu dochodzeniówki i sądu. Nie mówiąc już o potencjale niewinnego skazania. Najlepiej zacznij może nagrywać i zapisywać jakieś wiadomości od niej, jeśli takowe będą. 

 

Sprawa "psycholożki" to przykład nadprodukcji w tym zawodzie i brak etyki zawodowej. Dobrze jednak zrobiłeś, że szybko rzuciłeś terapię. Nie da się zaufać człowiekowi, który traktuje ciebie jak bankomat i specjalnie tego nie ukrywa. Może dlatego mówią, że najlepszych, paradoksalnie, można znaleźć na NFZ.

 

 

Tak jak napisałem wcześniej, ja tych zdjęć USG nawet nie widziałem. Tylko słowa z jej strony i informacje od jej Ex że te zdjęcia to ściema. Gdybym je otrzymał, od razu bym zweryfikował czy to zdjęcie człowieka czy zwierzęcia. 

Po tym jak pojawił się wątek ciąży i alimentów o które mnie oskarży zaraz po zakończeniu znajomości, wszystkie tematy załatwiałem z nią za pomocą komunikatorów i smsów. Odmawiałem spotkań i rozmów telefonicznych żeby nie zostać wrobiony w jakaś sfingowaną sytuacje która być wykorzystana przeciwko mnie, lub żeby w nerwach nie chlapnąć czegoś czego mógłbym żałować. Wiadomości tekstowe dają mi możliwość przemyślenia każdego ruchu i od razu jest to archiwizowane.

Od Grudnia przestałem odpowiadać na to wszystko i olałem to.

 

2 godziny temu, Edelgeist napisał:

 

 Z moich doświadczeń wynika, że brzydka kobieta, to przeważnie zj***na mentalność. W pracy nie zdarzyło mi się, żeby brzydka kobieta mi sama z siebie zaoferowała pomoc, z atrakcyjniejszymi zdarzyło się parokrotnie. Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby któraś z atrakcyjnych poszła na mnie z donosem, z brzydkimi zdarzyło się raz, czy dwa.

 Raz ni z gruchy, ni z pietruchy, kiedy grzebałem w swoich rzeczach, usłyszałem: "nie ciesz się, nie masz z czego". Innym razem ktoś się na mnie drzeć, za to, że jej koleżanka dostała opie**ol, bo ja "powinienem dostać"...

 Raz miałem przygodę w "punkcie ksero", że zapomniałem pendrive'a i się po niego zawróciłem i klientce za ladą przeszedł taki błysk satysfakcji po twarzy, nigdy tego nie zapomnę. Powiedziała: "Proszę przyjść w sobotę albo niedzielę" (był wtedy wtorek). Ktoś inny, tam pracujący, spytał się, o co chodzi i mi tego pendrive'a na biegu wyciągnął spod lady.

 Poza tym nie rozumiem, jak można uprawiać seks z kimś, kto odrzuca swoją fizjonomią...

 

 

😄

Ja osobiście nie miałem takich doświadczeń i nie zauważyłem takich zależności w swoim otoczeniu. Znałem zarówno piękne kobiety które potrafiły być sukami w kontaktach, jak i mało atrakcyjne które miały spoko charaktery.

 

1 godzinę temu, Carl93m napisał:

Wątek pokazuje, że czytanie książek gówno da niektórym ludziom. Nie umniejszam nikomu, sam mam podobnego typu problemu, ale działa to na zasadzie:

- W książce było tak i tak, ale ja sobie to i to zaakceptuję, a to i to odrzucę, bo jednak muszę poruchać. Chuj, że każdy ostrzega, żeby od samotnych matek trzymać się z dala.

 

Albo bierzesz do siebie cały mindset, albo nie zawracaj sobie głowy i daj sobie spokój. Budowałeś swoje JA przez 10 lat? Otóż nic nie budowałeś prawdopodobnie, po prostu wydawało Ci się, że budowałeś - co do tego jednego ja przynajmniej jestem pewny z autopsji.

 

To tak jakbyś chciał zostać mechanikiem samochodowym, albo programistą, czytałbyś sobie książki i byś wszystkim mówił jakim to mechanikiem nie jesteś z 10-cio letnim stażem.

Według mnie dlatego rozwój osobisty to gówno i pic na wodę, bo żeby wznieść się na wyżyny życia to widzę, że wystarczy przeczytać 1-2 książki, ale je zastosować w życiu. Wtedy to ma wartość, 1 książka zastosowana w życiu jest więcej warta niż 1000 przeczytanych. Wiedza nie daje NIC - wiedza to dopiero narzędzie, z którym możesz coś zrobić dalej.

 

Współczuję problemu, bo cipka (wąsata) przesłoniła Ci autorze świat. Wygrzebiesz się powoli z tego na pewno, piszesz że nie masz kasy, mogę pomóc jak chcesz chociaż trochę.

 

BTW: Czy my nie powinniśmy utworzyć jakiejś fundacji, albo chociaż zbiórki na pomagam, żeby wesprzeć ludzi w ciemnym okresie ich życia?

Akurat nic nie wiesz o mojej przeszłości, dlatego nie masz prawa oceniać tego ile pracy zrobiłem ze swoją osobą przez ostatnie 10 lat.

Przez nadopiekuńczą matkę, pizdowatego ojca i ciągłe bicie przez rówieśników przez całą podstawówkę i gimnazjum (rodzice nic z tym nie robili), będąc po technikum nie mogłem się odnaleźć w tej dżungli zwanym "życiem".

Nie potrafiłem się normalnie wysławiać, ciągle się jąkałem.
Zamawiając pierwsza w życiu rzecz na popularnym serwisie aukcyjnym, nie mogłem spać ze stresu do momentu aż nie przyszła przesyłka.

Nie potrafiłem wyjść na żadną imprezę masową, do pracy, czy pogadać z kimkolwiek obcym bez potwornego stresu który często objawiał się wymiotami, biegunkami i płaczem po nocach.

Nie mogąc znieść otaczającego mnie świata i tego że panuje w nim prawo silniejszego, miałem pierwszą i jedyną próbę samobójczą w wieku 20 lat. Nawet nie wiesz jakie to uczucie gdy zaciska ci się pętla na szyi i tracisz oddech. Jednak w tamtym momencie pojawiła się we mnie wola życia i jakoś się odratowałem.

 

Od tamtego momentu nauczyłem się normalnie wysławiać, prawie się nie jąkam, pracuje, chodzę na koncerty, poznaje co jakiś czas nowe kobiety, gram na giełdzie, schudłem ponad 30 kg, wyglądam lepiej i mam więcej kondycji niż kiedykolwiek. 

Z masturbacją też wygrywałem przez znaczną większość swojego dorosłego życia, bo wiem jak destrukcyjny wpływ ma ona na mnie.

Zapisałem się dwa lata temu na studia i wszystko wskazuje na to że zostanę inżynierem.
To co dla was może być podłogą, dla mnie osobiście jest sufitem, wiem ile trudu kosztowało mnie zmiana mojej podświadomości, uświadomienie sobie że się do czegokolwiek nadaje i mam prawo walczyć o swoje szczęście, że nie muszę się wszystkiego bać.
Dlatego nie pozwolę sobie mówić że gówno zbudowałem przez ostatnie 10 lat. Takie coś może stwierdzić jedynie ktoś kto zna mnie, moją historie i to jaki byłem kiedyś.

 

A za pomoc finansową bardzo serdecznie dziękuje, jednak po rezygnacji z terapii budżet mi się bez problemu zepnie. A nawet jeśli nie, to mam trochę aktywów na czarną godzinę które mogę upłynnić.

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BaneCat mądre podejście - udało Ci się już sporo zbudować, jeśli to co mówisz jest prawdą. Ważniejsze jest, żebyś pomnożył to niewiele co miałeś na starcie, niż osiągnął jakiś tam wielki cel. Mądrze też rozgrywasz kobitkę, chociaż pierwszym błędem było po prostu wejście w relację z SM-ką. Da się to jednak wyjaśnić twoim niskim poczuciem wartości, które teraz budujesz, nauczony na przyszłość. Nie bierz żadnej tam baby z odzysku więcej, nie daj sobą pomiatać, stawiaj granice i miej świadomość przez co przeszedłeś i co udało ci się zbudować. Miej wymagania od kobiet też. Nie tylko ty masz w związku coś do udowodnienia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, BaneCat napisał:

Dlatego nie pozwolę sobie mówić że gówno zbudowałem przez ostatnie 10 lat. Takie coś może stwierdzić jedynie ktoś kto zna mnie, moją historie i to jaki byłem kiedyś.

 

Godzinę temu, BaneCat napisał:

Akurat nic nie wiesz o mojej przeszłości, dlatego nie masz prawa oceniać tego ile pracy zrobiłem ze swoją osobą przez ostatnie 10 lat.

 

Mogę sobie pisać co chcę dopóki jestem na tym forum. Nic nie wiem o Twojej przeszłości i jej nie skrytykowałem, a moje słowa dotyczyły tylko tego co opisałeś czyli relacji damsko-męskich, bo wyłożyłeś się na fundamencie czyli wszystko za cipkę.

 

Poza tym jestem z Tobą i nie odbieraj tego jak ataki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Carl93m napisał:

 

 

Mogę sobie pisać co chcę dopóki jestem na tym forum. Nic nie wiem o Twojej przeszłości i jej nie skrytykowałem, a moje słowa dotyczyły tylko tego co opisałeś czyli relacji damsko-męskich, bo wyłożyłeś się na fundamencie czyli wszystko za cipkę.

 

Poza tym jestem z Tobą i nie odbieraj tego jak ataki.

Fakt, to że nie zakończyłem znajomości przy pierwszych krzywych akcjach po zakończeniu okresu demo to mój błąd. Paradoksalnie to że nie traktowałem tej znajomości jako czegoś więcej niż FWB, sprawiło że przymykałem oko na różnego rodzaju czerwone flagi, których było z czasem coraz więcej.
Wychodziłem z założenia, że skoro nic więcej od tej kobiety nie oczekuje, to niech sobie będzie jaka będzie.
Najbardziej czego się nie spodziewałem w tym wszystkim i co mnie najbardziej zniszczyło, to te wszystkie świństwa które mnie spotkały gdy powiedziałem przysłowiowe "Nara".
Szczerze, nie doświadczyłem takiego aktu zemsty ze strony kobiety na własnej skórze i nie byłem na to totalnie przygotowany psychicznie.
Z reguły moje znajomości gdy się kończyły, każdy szedł w swoją stronę i życie toczyło się dalej.

Na piedestał tej kobiety nie postawiłem, ani nie dałem z siebie zrobić podnóżka jak tu niektórzy mówią.
Nie miała dostępu do moich pieniędzy, z rodziną ją nie zapoznawałem bo nie widziałem powodu, planów na przyszłość nie snułem, a definitywnie pogoniłem po 3 miesiącach od okresu demo. Wiem mogłem szybciej i to mój błąd, ale człowiek jak ma za dobre serce, to musi mieć twardą dupę.
Chociaż zawsze mogło być stracone 10 czy 20 lat. 🤣🤣

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, MM_ napisał:

Matko jedyna, to ci się trafiło, wynieś z tego lekcje i na pamięć wkuwaj 20 czerwonych flag Richarda Coopera.

 

https://entrepreneursincars.com/wp-content/uploads/2020/11/The-Unplugged-Alpha-Chapter-4-20-Red-Flags-1.pdf

 

Inna niż wszystkie…

 

Mój ulubiony Red Piller i ulubiony podręcznik: krótko i zwięźle - do przeczytania w dwa wieczory. I do wdrożenia oczywiście. Smutne jest to, że jak już zaczynasz randkować, to się okazuje, że nawet wśród 25-latek ciężko spotkać taką, która jest wolna od czerwonych flag, które on opisuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, SamiecGamma napisał:

 

Mój ulubiony Red Piller i ulubiony podręcznik: krótko i zwięźle - do przeczytania w dwa wieczory. I do wdrożenia oczywiście. Smutne jest to, że jak już zaczynasz randkować, to się okazuje, że nawet wśród 25-latek ciężko spotkać taką, która jest wolna od czerwonych flag, które on opisuje.

Jest ta książka obecna w języku Polskim czy tylko Angielski? Znam angielski w stopniu komunikatywnym ale zawsze czegoś tam mogę nie wyłapać. 

Edytowane przez Arthur Morgan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Arthur Morgan napisał:

Jest ta książka obecna w języku Polskim czy tylko Angielski? Znam angielski w stopniu komunikatywnym ale zawsze czegoś tam mogę nie wyłapać. 

 

Tylko po angielsku. Bez problemu dasz sobie radę mając angielski w stopniu komunikatywnym: zrozumiesz przesłanie nawet nie zaglądając do słownika. Jeśli nie zrozumiesz wszystkich idiomów i slangu, a bardzo chcesz, to z pomocą deepl translatora również te smaczki wyłapiesz. Warto. Polecany tu przez wielu Rollo Tomassi wg mnie jest przereklamowany: po 1. niejasna przeszłość (gość się robi na artystę rockowego, ale nigdzie nie można znaleźć choćby fragmentów jego nagrań), po 2. wygląda na dość zniewieściałego, a Rich to twardy facet z sukcesami, które łatwo można zweryfikować, gość, który rady ze swojej własnej książki stosował w swoim własnym życiu i jest przekonywujący.

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, SamiecGamma napisał:

 

Tylko po angielsku. Bez problemu dasz sobie radę mając angielski w stopniu komunikatywnym: zrozumiesz przesłanie nawet nie zaglądając do słownika. Jeśli nie zrozumiesz wszystkich idiomów i slangu, a bardzo chcesz, to z pomocą deepl translatora również te smaczki wyłapiesz. Warto. Polecany tu przez wielu Rollo Tomassi wg mnie jest przereklamowany: po 1. niejasna przeszłość (gość się robi na artystę rockowego, ale nigdzie nie można znaleźć choćby fragmentów jego nagrań), po 2. wygląda na dość zniewieściałego, a Rich to twardy facet z sukcesami, które łatwo można zweryfikować, gość, który rady ze swojej własnej książki stosował w swoim własnym życiu i jest przekonywujący.

Z tego co go oglądałem jego książka nazywa się "Unplugged Alpha" czy jakoś tak 😏?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Arthur Morgan napisał:

Z tego co go oglądałem jego książka nazywa się "Unplugged Alpha" czy jakoś tak 😏?

 

Dokładnie tak. W książce tak naprawdę nie ma nic poza tym, co można znaleźć na jego kanale na YouTubie, ale tych filmów jest mnóstwo, ich obejrzenie wymagałoby setek godzin, a przeczytać książkę można w dwa wieczory, dlatego polecam.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.