Skocz do zawartości

Moja "koleżanka spod ołtarza"


Rekomendowane odpowiedzi

@Bumber przeczytaj kilka razy to co napisal kolega @mac, lepszej porady tu nie dostaniesz

 

W relacjach d-m seks jest narzędziem kontroli, kto go bardziej potrzebuje ten przegrywa dlatego popieram w pełnej rozciągłości to co napisał @mac, naucz się kontrolować swój popęd i zmień priorytety - zadbaj o siebie, idz na trening, popraw swoje finanse - innymi slowy zwieksz smv

 

Jesli fizycznie nie pociagasz swojej kobiety to żadne rozmowy, logiczne przekonywanie, łapanie za szufladę czy dupe na nic się zda, tylko pogarszasz swoją sytuację - nie podniecasz jej i chuj - chciałbyś się parzyć z kimś kto Cię kompletnie nie podnieca? Takim zachowaniem okazujesz słabość i stawiasz się w roli petenta - to ona ma zabiegać o Twojego bolca!

 

Popraw sylwetkę i finanse, to absolutna podstawa, obserwuj reakcję swojej kobiety na Twoją przemianę i najważniejsze - KROCZEK PO KROCZKU KONSEKWENTNIE WPROWADZAJ ZMIANY, NIE WSZYSTKO NA RAZ, RED PILL LYKA SIE CODZIENNIE PO JEDNEJ TABLETCE, NIE WPIERDALAJ TEGO GARSCIAMI! 🙂

 

Czytaj na spokojnie forum, Twoja sytuacja nie jest wyjątkowa Twoim zadaniem jest poprostu stopniowe wypierdolenie tego stołu do góry nogami, bez awantur, ze stoickim spokojem i najlepiej z usmiechem na ustach 🙂

Edytowane przez rkons
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Bumber said:

Twierdzi że jak już będziemy mieli swoją sypialnie to będzie inaczej.

A dzieciakom nie możecie kupić piętrowego łóżka i odzyskać sypialnie? Jak rozumiem każde dziecko ma pokój a wy dwoje nawet jednego razem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Orybazy napisał:

A dzieciakom nie możecie kupić piętrowego łóżka i odzyskać sypialnie? Jak rozumiem każde dziecko ma pokój a wy dwoje nawet jednego razem?

Mamy syna i córkę i wcześniej razem byli na piętrowym ale co kilka dni oglądałem na żywo FIGHT CLUB i musieliśmy towarzystwo rozdzielic

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Bumber napisał:

względu na charakter mojej pracy często mówi że się nie wyspała bo mnie w nocy nie było

 

31 minut temu, Bumber napisał:

Jakieś inne rady?

Może czasem spanie w miejscu pracy?

U swoich rodziców?

 

Co do zniwelowania napięcia to jak nie poradzisz sobie z jego kontrolą to szybka robótka ręczna bez porno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Brat Jan napisał:

 

Może czasem spanie w miejscu pracy?

U swoich rodziców?

 

Co do zniwelowania napięcia to jak nie poradzisz sobie z jego kontrolą to szybka robótka ręczna bez porno.

No z tym spaniem to i tak co 3 dni mnie nie ma w domu bo jestem w pracy, u rodziców odpada.  A z tym niwelowaniem to tak sobie myślę, że trzeba zastosować technikę jak przy zrywaniu. Czyli zaplanować cały dzień tak żeby nie było czasu myśleć o głupotach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Bumber napisał:

Ciągle kuźwa coś, a to dzieci w domu, a to zmęczona, a to to a to tamto. Od kilku dni nie dymałem i wczoraj po imprezce zapytała co taki naburmuszony chodzę, wiec zgodnie z prawdą powiedziałem że "jak nie dajesz dupy to chodzę wkurwiony" No i się Myszka obraziła wyjechała ze jak nie pasuje to się rozwiedźmy to może sobie znajdę lepszą. Kolejnym problemem to jest jakość. Jak już do czegoś dojdzie to z reguły na łóżku, w maks trzech pozycjach. Ja już nawet nie pamiętam jakie to uczucie porządnie obrobionej kolby. Już jej powiedziałem że nie spodziewam się zrobienia gały z połykiem w przymierzalni Zary tylko kuźwa żeby coś unowocześnić. Jej tekst że ona taka jest. Na 99,99% raczej nie ma drugiej gałęzi, jest zbyt emocjonalna wyszło by to po niej, ale nigdy nie mów nigdy.

 

A czego się spodziewasz po tak długim związku? Trzeba wyrzucić z głowy disnejowski obraz związków. I zdać sobie sprawę że małżeństwo czy inny związek typu LTR. W założeniu służy tylko i wyłącznie do zrobienia potomstwa oraz ich wychowania. Nic mniej nic więcej.

 

Jak jaja swędzą to Divy :).

Godzinę temu, Bumber napisał:

Jaki oral? 30 sekund cmoktania ? Ja już różne sztuczki próbowałem. Kiedyś spróbowałem nawet ostrzej się do niej zwracać bo myślałem że jak w robo wpierdol dostaje to w domu też zechce bo jeszcze będzie po korpo nakręcona i co? Przywaliła się ze jak ja się do niej zwracam :)

Bill Paxton GIF - Bill Paxton Aliens - Discover & Share GIFs

 

Według mnie już jest po wszystkiemu:). Zająć się wychowywaniem dzieci i znaleźć sobie jakieś hobby :).

Edytowane przez Baca1980
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieci małe? Duże? Jak nastolatki to wyślij do kina, czy niech idą na skatepark. Marzec prawie, ładna pogoda zaczyna się robić. Jak się nie ruszają - to masz kolejne wyzwanie do rozwiązania. Mają się ruszać, bo wyrosną z nich grube, leniwe, zamknięte w cyfraświecie wieprze.

Jak małe to podrzuć teściom. Lub sąsiadom z innymi małymi dziećmi. Niech się socjalizują. (super metoda, tylko trzeba dobrze znać i ufać sąsiadom - jutro Wy bierzecie ich dzieci i Oni mają 2 godziny dla siebie. Kwestia wyłącznie dogadania i zaufania)

 

I jaka wersalka? To tylko jest pieprzona wymówka.

 

Auto macie? Na pewno, bo pekaesem na budowę nie jeździsz. Wywieź ją do lasu, przerżnij jak za małolata w samochodzie.

 

Zabawki kup. Są stymulatory łechtaczki, po których będzie cię prosiła o jeszcze, a jak ją dobrze tym nakręcisz to od pęta jej nie odgonisz. Tylko zabawek używacie WSPÓLNIE a nie, że ona później sobie sama zjedzie po szparze, rozładuje swoje napięcie a ty zostaniesz wkurwiony. Pilnuj tego.

 

Baby to ekshibicjonistki (stąd szczucie cycem na ig i tym podobnych). Zróbcie fiku-miku przy otwartym oknie. Nie musi być was dobrze widać. Sam fakt że ktoś MOŻE was podejrzeć podkręci atmosferę.

 

I nic na siłę. Ona sama musi się przekonać, że seks z Tobą to wartość dodana dla Niej. Nie odwrotnie.

 

Pomijam tu masę innych czynników przez które BYĆ MOŻE, nie chce się bzykać, typu: ukryta depresja, rozregulowanie hormonów, stres, naturalnie niskie libido (to powinieneś wiedzieć od początku relacji), skrajne zmęczenie itp.

Być może występują... ale... wiem, że baby to istoty emocjonalne i możesz tym grać do swojej bramki. Każdą da się rozkręcić, kwestia podejścia, uwierz mi. Rób rzeczy, których jeszcze wczoraj by się po Tobie nie spodziewała. Oczywiście w pozytywnym sensie tego słowa. Żebyś jej wpierdolu w ferworze BDSM przypadkiem nie spuścił xD

 

Możesz też pójść drogą Mac'a, który również ma słuszność, bo opanowanie swoich żądz, to wyższy poziom samoświadomości. Z tym, że to fajnie działa w relacjach nieformalnych, gdzie nie masz absolutnie żadnej presji aby pokazywać że ci zależy, ewentualnie dla facetów MGTOW.

 

Ale czy o to chodzi, żeby żyć w jakimś białym małżeństwie czy relacji bez seksu, bo założyłeś sobie, że on Cię rozprasza? Tym bardziej jeśli lubisz seks? Co jest kurwa całkowicie normalne.

Moim zdaniem nie do końca... Mamy wystarczająco dużo innych rozpraszaczy, które można wyeliminować. Eliminowanie seksu z własną babą zakrawa w tych warunkach na jakieś ekstremum i uwierz mi nic dobrego nie przyniesie. A na pewno nic dobrego dla waszej relacji. Brak seksu w związku to jego pewny emocjonalny koniec. Takie numery to możesz robić jak już będziesz wiedział że jesteście na wylocie.

Jak na razie bzykanie to powinna być miła chwila po ciężkim dniu, dostarczająca serotoniny i oksytocyny. Zarówno dla Ciebie jak i dla Niej.

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Baca1980  nie no na divy to chyba nie, jeszcze większy syf się zrobi 😅

 

@Bumber widzisz kolego, z natury jesteśmy poligamistami i wcale się nie dziwię że jaja Ci puchną, jednakże wchodząc w monogamiczny związek z kobietą nieświadomie oddałeś kontrolę nad zaspokajaniem tego silnego, biologicznego instynktu, niestety ale monogamia to nie jest nasz system operacyjny, właśnie dlatego kontrola swojego popędu jest tak ważna

 

Życzę Ci powodzenia w drodze którą musisz przejść, jak coś to pisz na forum jak Ci idzie i jak się sytuacja rozwija 🙂

 

@Vlad_Lokietnichuk ja jestem za tymczasową wstrzemiezliwoscia seksualna do momentu az nie zwiekszy swojego smv i wahadlo pozadania nie wróci do swojej neutralnej pozycji czyli to jego kobieta patrząc na jego przemianę zmieni swoje nastawienie emocjonalne i sytuacja wróci do normy

Edytowane przez rkons
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co za rady. "Szykuj się do wyprowadzki". 😂

 

Do wielu widzę nie dociera, że albo święta rodzina, albo ogień, przy czym ten ogień ZAWSZE po pewnym czasie przygasa. 

 

Tak jest, było i będzie. Odstępstwa od reguły, to promil. 

 

Więc albo święta rodzina z wszystkimi tego konsekwencjami albo metoda diCaprio, czy też "monk mode". 

 

Coś trzeba wybrać, a tu grymaszenie jak u kobiet. Mieć jabłko i zjeść jabłko. I dzieciów się chce i opierdalania pały na tip top. 😂

 

Swoją drogą szczerze podziwiam, jak po 15+ latach związku ktoś twierdzi, że żona/partnerka jara go tak jak na początku. Albo faktycznie i wygrał los na loterii albo hipokryta lvl hard. 😂

Edytowane przez maroon
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bumber, proza życia często przytłacza przy takim stażu :) I może być ciężko, by było znów tak, jak na początku. Metraż, o którym wspomniałeś również wpływa negatywnie na wszystkie aspekty pożycia. Mówi się czasem, że na małej przestrzeni ludzie (nawet sobie bliscy) bywają bardziej agresywni i ja się z tym zgodzę. Zacząłbym od odesłania potomstwa do rodziny na parę dni i te parę dni poświęcił wyłącznie sobie i żonie. Ty to zaplanuj. Jakkolwiek, może byle nie pod siedzenie wspólne przed telewizorem ;)

 

I popatrz na reakcję. Ta reakcja wiele powie, czy i na ile uda się odkręcić i ew. jak długo to potrwa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Vlad_Lokietnichuk napisał:

Jak na razie bzykanie to powinna być miła chwila po ciężkim dniu, dostarczająca serotoniny i oksytocyny. Zarówno dla Ciebie jak i dla Niej.

 

Dzieci 11 i 6 i nieraz idą do sąsiadów ale jak coś nawet i zacznę to widzę że już jej procek chodzi czy czasem nie wrócą.

Właśnie widzisz o ten temperament chodzi. Ja nie mam problemu żeby ją zerżnąć nawet i na dworcu PKS ale wiem że Ona na to nie pójdzie. Na stole w kuchni do tej pory dała ze 2 razy co dzieci nie było wtedy w domu. I raz na weselu w jakiś zagajniku ale to jakoś były ciche dni i sama już dupą po dywanie tarła więc ja przycisnęło wtedy

Zabawki są i ku zdziwieniu nawet sama je nieraz przynosi, co gorsze Ona po jednym dojściu ma już dość a ja z reguły jestem jeszcze dużo przed finiszem więc się zdarza że ona już nie może ja się wkurwiam i zabawa się kończy a o OZP jak pisałem mogę pomarzyć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Obliteraror napisał:

I popatrz na reakcję. Ta reakcja wiele powie, czy i na ile uda się odkręcić i ew. jak długo to potrwa.

 

Skończy się tym że żona:

- pójdzie zrobić pazury

- drink z koleżankami

- odeśpi wreszcie  codzienną tyrkę

:).

 

Jak dla mnie pod względem emocjonalnym ten związek to już zimny trup :).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś po prostu nudnym jak sraka, ustabilizowanym i przewidywalnym gościem, któremu pozostało liczyć kto więcej zarabia, a i tak gówno z tego masz.

Zakładam, że od początku intuicyjnie wybrała rozsądny bankomat.

 

Smutna prawda jest taka, że się nic nie da zrobić w takiej relacji, dziwi mnie że w ogóle oto pytasz... Ona jest jakaś super piękna dla Ciebie? 

Chcesz dostać rady jak stanąć na uszach żeby mieć seks? Żeby wsadzić w dziurę która nawet nie jest mokra na twój widok?

 

Bleeehh.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, maroon napisał:

Do wielu widzę nie dociera, że albo święta rodzina, albo ogień, przy czym ten ogień ZAWSZE po pewnym czasie przygasa. 

 

A uważasz, że to jest zero-jedynkowe - jak w informatyce? Bo mnie się wydaje, że nie. Jasne, że po kilku latach seks nie będzie już tak gorący jak w pierwszym roku, ale jeśli panna brzydzi się kutasa swojego partnera w ustach od samego początku, a z takim przypadkiem mamy chyba tutaj do czynienia, to znaczy, że nigdy chemii nie było. Normalnie to by obrabiała kolbę jak dzika: po same gardło, z połykiem i gulgotaniem jak indyk. Tak postępuje każda kobieta, dla której geny wybranego samca są drogocenne.

 

W moim jedynym udanym seksualnie związku nawet po 3.5 roku było bardzo dobre obciąganko. To kwestia dopasowania genetycznego - tobie też mniej lub bardziej smakuje cipka partnerki. Jeśli smakuje lepiej, to jesteście bardziej dopasowani biologicznie i jest większa szansa na udane pożycie.

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurła co tu rozkminiac - albo założyciel tematu zrobi coś żeby z powrotem zacząć podniecać swoją kobietę albo ciao arivederci, rozumiem, że w długim związku pożądanie wygasa, wkracza proza życia i każdy facet staje się w pewnym sensie nudny i przewidywalny dla drugiej strony no ale na swoją sylwetkę czy finanse mamy wpływ dlatego ja bym grał w tym kierunku

Edytowane przez rkons
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Baca1980 napisał:

Jak dla mnie pod względem emocjonalnym ten związek to już zimny trup :).

 

Aż tak bym nie powiedział, ale nie zamierzam być prorokiem stuprocentowym w takich tematach ;)

Dobry seks można mieć i po latach, ale..... to nie jest proste. Nie, nie będzie taki jak na początku relacji. To chyba niemożliwe.  No i bez najważniejszego - by obojgu się "chciało chcieć go mieć". Bo jedna strona starająca się go nie zapewni. Choćby się ten starający za przeproszeniem usrał i ziemię zjadł ;)

 

Czasem potrzebny (nie wiem, czy to dobre słowo) jest potężny kryzys małżeński by obie strony zdały sobie sprawę, że są nadal dla siebie ważne i mogą tę relacje stracić.

Ale jak zmian chce jedna strona a druga ma to w dupie, to faktycznie może być musztarda po obiedzie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Alejandro Sosa napisał:

Ona jest jakaś super piękna dla Ciebie? 

 

 

 

Widzisz właśnie najlepsze jest to że Ona mnie kręci jeszcze w chuj. Jak na 13 lat po ślubie i 2 ciążach niewiele się zmieniła. I tak jak już pisałem gdyby była tak zjebana jak niektóre "bohaterki" to już dawno bym się spakował, nie bawił w budowę domu, bombelki i inne akcje. Wszystkiego dorabiamy się razem, ja nie pamiętam żeby mi robiła jakieś chore jazdy, a jak dam w pióra to pójdzie rano po piwo a nie suszy głowę że się musiała za mnie wstydzić czy coś. Tymczasem napisałem na forum bo nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak czy może gdzieś popełniłem błąd, a może ze mną jest wszystko ok i właśnie zmiana taktyki ( własny rozwój) przyniesie efekty.

I żeby było jasne. Ja już prowadziłem szczere rozmowy i było ich kilka, efekt był w miarę widoczny przez ok miesiąc, brałem też pod uwagę że może być zmęczona, zestresowana itp.

 

Wracając do tematu chodzenia na divy, dla mnie to nie mój klimat, i szczerze wolałbym sam upolować, ale jak widzę po znajomych takie tematy prędzej czy później wypływają i później się dopiero dymy robią.

 

Sorry ale nie ogarniam jeszcze łączenia kilku wątków w jeden

Edytowane przez Bumber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SamiecGamma a dzieci miałeś? Nie miałeś.

 

Gówniaki są w chuj absorbujące, doprowadzają do kurwicy, a często też do wyczerpania fizycznego i psychicznego. 

 

Takie realia wychowywania w obecnych czasach. 

 

Teraz dołóż sobie do tego pogoń za hajsem, oczekiwania myszki oraz fakt, że tak z 80% tych "szczęśliwych rodziców", to nie był pierwszy wybór myszki, a często i nie drugi. 

 

I teraz, po 10, czy 15 latach, wchodzisz cały na biało i mówisz, że gała ma być opierdalana. 

 

Mnie to by się szczerze powiedziawszy nie chciało. 

 

To że po 3.5 roku ci się nie zmieniło, to nie znaczy, że się nie zmieni po 10 latach. Poza tym u kobiet dzieci i ich potrzeby zaczynają grać rolę pierwszoplanową, a nie potrzeby męża /partnera. Chyba, że znowu chce brzuch, to wtedy zrobi wszystko. 

 

Ogólnie relacje "rodzinne", to w chuj cynizmu, hipokryzji i wykorzystywania. 

 

No ale dla niektórych to "szczęście", tylko za chuja pana nie rozumiem, skąd potem takie tematy. 

 

Ps. Dam przykład takiego znajomka. Wziął sobie "szkolną miłość" z prezentem po jakimś badboyu. Miłość szybko dała sobie zrobic drugie bobo i od tego czasu szlaban na seks. Chodził i mendził, że ukochana mu nie daje. I nagle cud. Jak ukochana miała iść do roboty po wychowawczym, to stał się cud i mu dała. I trzecie bobo w drodze. A ten kurwa ciężki jebany frajer, pierdoli, że "dzieci dla niego ważne i Marzenkę kocha". A Marzenka go obraca jak chce i kiedy chce. I tak właśnie większość świętych rodzin wygląda - księżniczka i wół roboczy. 

Edytowane przez maroon
  • Like 10
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

3 minuty temu, maroon napisał:

No ale dla niektórych to "szczęście", tylko za chuja pana nie rozumiem, skąd potem takie tematy. 

 

 

Bo żyją w iluzji. Jakby jeden z drugim przyjął do wiadomości że małżeństwo służy tylko i wyłącznie do założeniu rodziny a nie  aby byli "szczęśliwi".

To nie byłoby tylu "dram". Bo po prostu tak ma być.

:).

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, maroon napisał:

Ogólnie relacje "rodzinne", to w chuj cynizmu, hipokryzji i wykorzystywania. 

 

No ale dla niektórych to "szczęście", tylko za chuja pana nie rozumiem, skąd potem takie tematy. 

 

Ps. Dam przykład takiego znajomka. Wziął sobie "szkolną miłość" z prezentem po jakimś badboyu. Miłość szybko dała sobie zrobic drugie bobo i od tego czasu szlaban na seks. Chodził i mendził, że ukochana mu nie daje. I nagle cud. Jak ukochana miała iść do roboty po wychowawczym, to stał się cud i mu dała. I trzecie bobo w drodze. A ten kurwa ciężki jebany frajer, pierdoli, że "dzieci dla niego ważne i Marzenkę kocha". A Marzenka go obraca jak chce i kiedy chce. I tak właśnie większość świętych rodzin wygląda - księżniczka i wół roboczy. 

 

No raczej... ale w symulacji zwanej dla zmylenia przeciwnika życiem takie wały przechodzą i mają się dobrze.

 

25 minut temu, Bumber napisał:

Widzisz właśnie najlepsze jest to że Ona mnie kręci jeszcze w chuj. Jak na 13 lat po ślubie i 2 ciążach niewiele się zmieniła.

 

Hmmm... Czy to twoja pierwsza/druga dziewczyna w życiu? Zakładam, że nie przerobiłeś za wiele tego towaru, masz laskę trochę lepszą od siebie i świrujesz. Niestety to nie działa w dwie strony. Nadal jesteś na przegranej pozycji. 

Edytowane przez Alejandro Sosa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minutes ago, Baca1980 said:

 

 

 

Bo żyją w iluzji. Jakby jeden z drugim przyjął do wiadomości że małżeństwo służy tylko i wyłącznie do założeniu rodziny a nie  aby byli "szczęśliwi".

To nie byłoby tylu "dram". Bo po prostu tak ma być.

:).

 

 

Ja bym nawet powiedział, że "szczęście" w rodzinie, to rzadko występujący efekt uboczny. No ale na naukach i serialach o tym nie mówią. 

 

To musi być w ogóle ciekawy proces biochemiczny w mózgu. Zapładniacz zalewa i mu się wydaje, że pan buk łaskę na niego zesłał. A potem jest pierdolnięcie o ścianę życia na pełnej. 

 

Dlatego małżeństwo, to powinien być kontrakt na wychowanie dzieci. A nie miłość, jednorożce pierdzące lawendą i takie tam. Dużo mniej rozczarowań by było. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.