Skocz do zawartości

Umiejętność "dawania" polskich i zagranicznych mężczyzn w kontekście relacyjnym (początki)


Rekomendowane odpowiedzi

Może będzie moja opinia nie popularna, ale przeciwnie, polscy mężczyźni dają za dużo, dlatego nie są szanowani. Niestety ale jak się daje i daje to druga strona się przyzwyczaja i wręcz uznaje niektóre zachowania że jej się należą za samo "bycie", jest to usankcjonowane nawet prawnie jak wcześniejsze emerytury, większa dbałość o dam służby zdrowia, częstsze badania, domy samotnych kobiet/matek, wszelka pomoc itd. Polski mężczyzna utrzymuje infrastrukturę, cały świat magii tzn woda z kranu, prąd z gniazdka, wywożone śmieci, czy widzieliście te wielkie banery: Dziękujemy Wam mężczyźni że nie musimy prać tarką w rzece! No nie widziałem takowych, przeciwnie jest pogarda dla śmieciarzy, kanalarzy, budowlańców, kurierów, logistyków itd, cały krwiobieg gospodarki jest pogardzany bez którego nie było prądu w gniazdku i wody w kranie ani sojowego late, ba nawet by nie było neta aby sobie ponarzekać na polskich mężczyzn. Dlatego czas covidu i początkowa panika była dla wielu otrzeźwieniem i widać było strach w oczach wielu Pań jak nawet papieru toaletowego zaczęło brakować.

 

Ale Hiszpan powie I love you i one są szczęśliwe!  No tak, co więcej on jej wszystko powie i obieca bo wie że za tydzień jej już nigdy nie zobaczy, więc może opowiadać że jest milionerem tylko karty zapomniał z swojego porsche. Problem jest że nie tylko mężczyźni ale i druga strona musi chcieć, a druga strona polskimi mężczyznami gardzi bo dostaje za nic za darmo wszystkie benefity. Jakbyście codzień słyszeli jak jesteście piękni i kuki by się zabijały by Wam pomóc to tez byście gardzili nimi, to jest prosty mechanizm. I na tle tych kuków taki Hiszpan co mieszka z mamą na zasiłku jawi się jako ktoś wyjątkowy i egzotyczny, no to jest tak prosty mechanizm Panowie :)

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie spacemarine. Do tego odwróćmy sytuacje i przypomnijcie sobie jakie komplementy słyszycie od pOlek i jakie one są dla nas. Bo ja komplementów generalnie nie słyszę. Raz poznałem Chinkę u nas na przystanku, jechałem z nią autobusem chwilę, wymieniliśmy się FB. Chyba nawet sama zagaiła, w trzecim zdaniu mi napisała: "you are very handsome". Zamurowało mnie. Spotkaliśmy się następnego dnia na spacer w parku. Tak to powinno wyglądać.

 

Ona mi na tym spacerze powiedziała, że w Chinach kobiety są trzymane krótko, rozwód nie jest uznawany, a kobiety nie mogą palić papierosów np. I zaraz mi mówi, że Polki są piękne i takie wyzwolone. No to jak Chinka mi wali taki komplement na dzień dobry, a wyzwolona pOlka nie, to coś tu nie gra. Po prostu generalnie mają pOlki na nas wywalone. Mokebe wystarczy, że powie jakiś gówniany tekst, albo i sama go zaczepia i to cała tajemnica. Po drugie Mokebe dostaje masę atencji w Polsce to nic dziwnego, że jest pozytywnie nastawiony, a jak ma się czuć normalny Polak? Powiesz komplement, to myślisz, że coś to zmieni. Powie Ci dzięki i tyle. Myślisz, że jej powiesz komplement, to majtki przez głowę ściągnie?

  • Like 7
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to @niemlodyjodakiedyś opisywał o P0lce na Cyprze co narzekała że księciunia "I love you" są niscy i leniwi, bo nie pracują :)

Więc nie ma się co martwić Panowie, niech je biorą, zawsze będzie u naszych dam coś nie tak i będą wybrzydzać zatem po co się starać...

Lepiej zadbać o siebie

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, slusa napisał:

 

Gówno prawda. Kiedyś też byliśmy dumnym i szczęśliwym narodem, ale wywozili nas w wagonach jak bydło do komór gazowych i ubili 60% mężczyzn po czym przyszła komuna, to wszystko wydarzyło się ledwo 70 lat temu

 

 

A mi się już flaki wywalają na wierzch od tłumaczenia wszystkiego martyrologią i powstaniami, komuną i kastracją Mieszka II przez Czechów :D 

Właśnie to, że mamy głowy nabite tym cierpiętnictwem spowodowało że tak łatwo jest nas podpuszczać (nie rozwijajmy tu polityki ale wiesz o co chodzi).

 

Dodatkowo sam tu wiecznie piszę żeby się rozwijać a nie kwękać że jest tak czy tak tylko brać się za bary z życiem i eliminować złe nawyki z niego, a przeszczepiać dobre od innych nacji.

 

Uważam że melanż pracowitości Polaków z luzem i pozytywną energią południowców robi piorunujące wrażenie na ludziach - bo sam staram się taki być.

 

I tak - Polacy, jako ogół, mają straszną tendencję do agresji i cierpiętnictwa oraz  połączonej z nimi agresji. 

Nie lubię tego.

Co nie oznacza, że nie uważam, iż mamy poza tym masę innych, fajnych, cech jako naród.

 

I jeszcze jedno - mam taką zasadę życiową - przy obcokrajowcach mówię o swoim kraju tylko dobrze co nie oznacza że nie widzę jego wad tak jak i Polskiego narodu.

 

Cytat

Jako ludzie w niczym nie jesteśmy gorsi od kogoś np z Ameryki Południowej czy Hiszpanii, gdzie wprawdzie są bardziej towarzyscy, za to bardziej leniwi i jeszcze głupsi niż my

 

Jak rozumiem czytałeś też tę część mojego postu do którego się odnosisz:

 

5 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

Natomiast co do Ciebie @Maciej45 - na Twoim miejscu ja bym się z tymi gośćmi pobujał i sam zobaczył co z tego stylu życia chciałbyś zaadoptować do siebie. A zaręczam Ci że część rzeczy możesz od nich wziąć ale też nie fiksuj się, iż oni są od Ciebie lepsi bo nie są - są inni a od innych nauczysz się nowych rzeczy bo kisząc się wciąż we własnym sosie nie nauczysz się niczego ;) 

 

 

 

Bo chyba tu jest jasno napisane co ja na ten temat uważam?

 

Powtarzam - Polacy nie są od nikogo gorsi ale warto byłoby się nauczyć kilku rzeczy od bardziej ekstrawertycznych nacji - jeśli ktoś chce to wrzucić w swoją grę.

Ja chcę i tego się trzymam.

 

Myślę, że to rozwiewa wątpliwości.

 

PS Za równie szkodliwą uważam ojkofobię jak i twierdzenie, że jesteśmy super jedyni i wyjątkowi na świecie.

Jesteśmy jacy jesteśmy ze wszystkimi plusami i minusami.

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielu tutaj napisało ciekawe opinie. Dobre są wnioski odnośnie naszych cech narodowych, gdzie zgodzę się i do jednego punktu: marudny charakter narodowy i do drugiego: mamy ku temu powody. I tak jak wielu tutaj sugeruje - nie chodzi o tylko to, że nie potrafimy my jako mężczyźni prawić komplementów. To dotyczy również płci przeciwnej, która jest wychowywana, jak sądzę, w duchu "nigdy nie pokazuj mężczyźnie, że ci na nim zależy". Dopisać by należało: polskiemu mężczyźnie. Jako naród mamy przede wszystkim paskudną cechę nienawiści do siebie samych i traktowania źle swoich współziomków. Idzie to w parze również z perfekcjonizmem, ciągłym postrzeganiem dziury w całym i kultem pracowitości. To jest po części zaszłość komuny, ale i dawniejszego pańszczyźnianego podejścia szlachty do chłopstwa.

 

Tak sobie myślę, że jeśli już mam jakiejś kobiecie sprawiać komplementy, to bez jakiegokolwiek haczyka. Czasami próbuję tego, zwyczajnie na zasadzie: pochwalę, aby człowiek się cieszył. Robię to także w stosunku do kolegów z pracy czy przyjaciół. Nie wiem czy odnosi to jakikolwiek skutek, ale wiem jak ja się czuję słysząc komplement. W pracy zdarzyło mi się je słyszeć najczęściej od zagranicznych niestety.

 

Przy chwaleniu kobiet i komplementowaniu jest ten problem, iż wciąż dudni mi, z tyłu głowy, owe "będzie myślała, że chce ją po prostu puknąć" (to jest pewnie jakaś odwrotność "nie chce, żeby wziął mnie za łatwą"). Nie o to mi idzie, że odparuje mi jakimś tekstem nawet, ale że weźmie mnie za oślizłego typa, którego trzeba trzymać na dystans "bo się zakocha". Spotkałem się już z takim zachowaniem i później sztucznym trzymaniem dystansu. Odbieram to jako potwarz, gdy traktuje się mnie jako "fana" i "desperata". I może też być nieproduktywne, gdy chodzi tutaj o osobę, z którą zwyczajnie lubi się pogadać. Takie zachowania są wtedy męczące i irytujące. Mam często ochotę powiedzieć - zwolnij mała, nie będę latał za tobą przecież, nie jesteś marzeniem mojego życia.

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polscy faceci powinni jeszcze chodzić na rękach, potrafić kręcić piłką na nosie (jak foka w zoo), opowiadać każdej napotkanej pasztetowej, że wygląda jak księżyc w pełni (tak pięknie i romantycznie) itp. itd. Oczywiście przy tym należy szczerzyć się jak goryl widzący banana. 

@TruthInPlainSight Chłopie, czy Ty widziałeś polskie karyny. Przecież każda z nich wygląda, jakby miała w ustach kwaśną cytrynę a do tego badyl w dupie. Z takim podejściem jak proponujesz, to może Mokebe odnieść sukces, jak do tego jeszcze laska jest na wakacjach i marzy o opalonym wacku. 

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako Brytyjczyk urodzony w UK wladajacy jezykiem polskim, bardzo czesto bywajacym w PL nigdy Was nie zrozumiem i Waszej mentalnosci, dlatego w sumie lubie czytac to forum, mimo ze wiele rzeczy jest dla mnie dosc dziwnych.

Edytowane przez Martinez
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, Martinez said:

Jako Brytyjczyk urodzony w UK wladajacy jezykiem polskim nigdy Was nie zrozumiem i Waszej mentalnosci, dlatego w sumie lubie czytac to forum, mimo ze wiele rzeczy jest dla mnie dosc dziwnych.

Hej, Co jest niezrozumialego dla Ciebie ? Mam czasami podobne odczucia (bez generalizowania), tez mieszkam w UK (ale nie cale zycie i jestem Polakiem). Ale jak dasz rade to napisz co jest dla Ciebie dziwne ?

Pytam, bo to bardzo interesujace jest z perspektywy obywatela brytyjskiego.

Co sadzisz ? Co masz na mysli ? Co jest nie tak. Pozdrawiam z LDN.

Edytowane przez OGÓR
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, OGÓR napisał:

Hej, Co jest niezrozumialego dla Ciebie ? Mam czasami podobne odczucia (bez generalizowania), tez mieszkam w UK (ale nie cale zycie i jestem Polakiem). Ale jak dasz rade to napisz co jest dla Ciebie dziwne ?

 

 

Skarpetki do sandałów !

...a , nie zaraz - to Niemcy, to to nie to.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 hours ago, sargon said:

 

Skarpetki do sandałów !

...a , nie zaraz - to Niemcy, to to nie to.

Akurat skarpetki do sandalow to widzialem u praktycznie kazdej nacji u Panow 50,60+ (w szczegolnosci na wakacjach na przyklad w Hiszpanii)

 

 

Ja w sumie chodzilem do polskiej szkoly tutaj od pozcatku, duzo tez przebywalem w Polsce (duze miasta - Warszawa, Krakow), ale mam znajomych z calego swiata praktycznie wiec mysle ze mam cos do powiedzenia w kwestii polskiej mentalnosci.

 

Ogolnie o co mi chodzilo, napisze po krotce bo duzo nie chce pisac, bo niestety czesc ludzi moze to zabolec :)

 

Z mojej perspektywy duzo Polakow jest MEGA ogarnieta (paradoksalnie niekoniecznie najlepiej wyksztalconych wg polskich standardow), sam zatrudnialem ludzi ktorych na przyklad angielski ograniczal sie do "I'm Mariusz" "I am from Poland" a potrafili zarobic 3 k na miesiac w stosunkowo prostej pracy (gdzie inni zarabiali 1500) bo nadrabiali to swoja ogarnietoscia, sumiennoscia, being proactive oraz innymi skillami (np: ktos potrafil polozyc plytki czy panele). Dodatkowo potrafili gospodarowac srodkami tak ze bardzo szybko kupowali domy na kredyt i jezdzili fajnym autem w porownaniu do tubylcow, mysle ze to kwestia glodu leszego standardu zycia i determinacji.

 

Z drugiej strony MASE Polakow ma "polski kompleks" i wszystko co zle w ich zyciu to wina czegos "polskiego", jakby Polska byla centrum wszechswiata, a ich "polskosc" wypalona na dupie na stale, a wszystkie problemy swiata jak korupcja, przestepczosc i wszyskto coi im sie nie podoba itp. itd. wystepuja tylko w Polsce bo przecietny Polak slyszy o tych problemach tylko u siebie w kraju i mysli ze jesli nie slyszy nich w innych krajach to znaczy ze ich tam nie ma. Prosty przyklad ja na przyklad czesto slysze od Polakow ze w PL jest niebezpiecznie i jest przestepczosc wysoka a na Zachodzie nie, to pytam sie go (bo mam umysl bardzo analityczny ze wzgledu na zawod) czy ma jakies poparcie w danych, to mowi ze nie ma ale kolega co tam byl mu tak mowil. Albo ze w Polsce sie nie da zyc bo mieszkania drogie, to sie pytam czy sprawdzil na przyklad ile kosztuje mieszkanie w Londynie przecietne do zarobkow? To tez nie wie, ale w filmie widzial ze typ co pracuje w ASDA ma wielki dom, bo tam wszyscy mieszkaja w domach, a nie w mieszkaniach i kazdy ma super auto. I tak do zajebania :)

 

NIGDY u zadnej nacji (poza jednym Wlochem) nie spotkalem sie z czyms takim ze ktos za wszystkie problemy obwinial kraj z ktorego przyjechal x lat temu i zamiast zostawic to za soba jak mu naprawde bylo zle to ciagle w tym zyje mimo tego ze Polska jest 2000 km away.

 

Edytowane przez Martinez
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Martinez napisał:

1.Akurat skarpetki do sandalow to widzialem u praktycznie kazdej nacji u Panow 50,60+ (w szczegolnosci na wakacjach na przyklad w Hiszpanii)

 

(...)

2.NIGDY u zadnej nacji (poza jednym Wlochem) nie spotkalem sie z czyms takim ze ktos za wszystkie problemy obwinial kraj z ktorego przyjechal x lat temu i zamiast zostawic to za soba jak mu naprawde bylo zle to ciagle w tym zyje mimo tego ze Polska jest 2000 km away.

 

ad.1 to akurat był żart właśnie z tego, co piszesz - bo wielu Polaków, zwłaszcza takich "aspirujących", z kosmopolitycznym kompleksem - widzi wszędzie te "skarpetki i sandały" i z tego szydzi, jako z czegoś straszliwego.

 

ad.2 a "wakandyjczycy" ? ;)

mental obwiniania za własne porażki kraju pochodzenia występuje chyba jednak znacznie rzadziej, niż mental po prostu krytykowania Polski i Polaków.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minutes ago, sargon said:

ad.1 to akurat był żart właśnie z tego, co piszesz - bo wielu Polaków, zwłaszcza takich "aspirujących", z kosmopolitycznym kompleksem - widzi wszędzie te "skarpetki i sandały" i z tego szydzi, jako z czegoś straszliwego.

 

ad.2 a "wakandyjczycy" ? ;)

mental obwiniania za własne porażki kraju pochodzenia występuje chyba jednak znacznie rzadziej, niż mental po prostu krytykowania Polski i Polaków.

 

 

ad 1 wieksze smiechy sa z recznikow na lezakach o 5:00 rano i w tym raczej ex rasa panow przoduje ;) I to widzialem praktycznie wszedzie od Hiszpani przez Dominikane po Tajlandie

 

ad 2 konkluzja jest moja taka ze najbardziej o to jak sie postrzega Polakow przezywaja sami Polacy, i tego nie jestem w stanie pojac. To takie typowe "trying way to hard".

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2/28/2023 at 5:42 PM, OGÓR said:

Hej, Co jest niezrozumialego dla Ciebie ? Mam czasami podobne odczucia (bez generalizowania), tez mieszkam w UK (ale nie cale zycie i jestem Polakiem). Ale jak dasz rade to napisz co jest dla Ciebie dziwne ?

Pytam, bo to bardzo interesujace jest z perspektywy obywatela brytyjskiego.

Co sadzisz ? Co masz na mysli ? Co jest nie tak. Pozdrawiam z LDN.

Sytuacja ktora mialem nad wyraz czesto w roznych konfiguracjach. Ale przypadek niedawny:

 

Poznalem kiedys polska dziewczyne i idziemy sobie ulica, i kolo ulicy jakis Polak low life sobie kurwuje najebany  (w UK to w sumie standard ze jest pelno ludzi nacpanych i nachlanych nawet rano, przeroznych nacji ze wzgledu na systemy zmianowe fabryk) i laska do mnie z tekstem ze "Boze! Jaki to wstyd mowic po polsku!" to sie pytam czemu, i ona mi mowi "no przez takich ludzi!" To sie pytam czemu mialoby mi byc wstyd bo jakis inny czlowiek robi gnoj bo gada w tym samym jezyku co ja? Gdzie tu jakis sens i logika? To dziewczyna mi mowi ze co sobie inni ludzie pomysla? To sie jej pytam, czy ona serio sie zastanawia jak zachowuje sie KAZDA osoba mowiac w jezyku ktorym operuje? Bo ja na przyklad kolokwialnie mam to w dupie bo martwie sie o siebie.  Przeciez jakby mi bylo wstyd za kazdego chava czy innego beneficiarza to bym dostal choroby psychicznej, a ona przezywa ze jakis Polak sie najebal i "jej" narobil wstydu.

 

Z drugiej strony znam dosc duzo mlodych dziewczyn i  kilku chlopakow z UK, ktorzy twierdza ze sa Polakami i wrecz chelpia sie tym (chociaz znaja moze 1 slowo po polsku, bez "kurwa", nic z historii i w ogole) bo ich dziadek czy babcia byli Polakami i przyjechali tu w latach 40'tych.

 

PS: Londyn bardzo lubie jako turysta i na krotkie wypady, nie mozna sie tam nudzic, mieszkalem z rok na Heathrow.

 

Edytowane przez Martinez
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.