Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Co prawda to nie roślina ale myślę że można ją po części do niej zaliczyć:

 

MUMIO AŁTAJSKIE (szczególnie te pisane cyrylicą)

Podnosi bardzo skutecznie poziom libido, dodaje energii i ma znakomite działanie na bóle kostne/ znacząco przyśpiesza gojenie się ran oraz regenerację.

 

Mięta, melisa, szyszki chmielu - działanie uspokajające

 

Z ciekawych ziół wartych uwagi są w szczególności mieszanki od producenta tj; Warmińska Manufaktura (BTW jedyny prawilny producent olejów, których jakość wszystkich bije inne na głowę)

Mieszanki są robione pod typowe objawy np - na cholesterol, na wysokie ciśnienie, na sen, uspokajające itd :)

 

(To tak na szybko z głowy)

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, meghan napisał:

@yrlJak się bawię w dr'ową - chrypka jest z rana, czy po zjedzeniu konkretnych produktów? Przy tym masz problem z flegmą w gardle?

 

Pomijając oczywiście alergie, uczulenia i temperaturę spożywanych pokarmów/ wypijanych napojów ( bo o to bardziej pytań)- czy to może mieć aż tak istotny wpływ na w/w problemy z drogami oddechowymi?

 

 

 

@yrl Mogę skołować Ci przepis na tzw "kawę energetyczną" czy jakoś tak ( nazwy nie pamiętam 🤦). Do kawy dodaje się imbir, cynamon i inne wynalazki, których nazwę pierwszy raz słyszałem. Bliska mi osoba pije ten specyfik. 

Wcześniej 6 kaw tzw "siekier" dziennie, teraz po 1 czuje nasycenie kofeiną, tzn brak potrzeby picia kolejnej kawy  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam, jeśli chodzi o picie wody to watro coś tam dodać  świerzych ziół (np.mięta), miód albo cytryna. 

Jeśli wolisz coś na ciepło ( ja osobiście preferuję takie płyny) to jest też sporo herbatek owocowych np. z malwy albo kawy zbożowe czy z cykori.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też jeszcze dodam z głowy parę info, które ja stosuję w swoim życiu codziennym i zasady, które ja stosuję ale też biorąc pod uwagę potrzeby swojego ciała. Uważam, że każdy musi dostosowywać sobie dietę, kosmetyki, zioła pod siebie i własne potrzeby, opinie innych mogą być drogowskazem ale nie wyrocznią. Dla jednego wówczas coś będzie dobre w większych ilościach a dla drugiego niekoniecznie.

Także, nie bójcie się eksperymentować, choć warto znać takie uniwersalne zasady, prawdy. 

W moim przypadku jak już wspomniałam, sprawdza się fakt, że zioła w dużej ilości odwadniają, dlatego warto też dbać o to by pic też przy nich więcej wody. Warto też zioła pić z przerwami tygodniowymi albo dwutygodniowymi. 

Takimi bezpiecznymi ziołami jest mięta, pokrzywa, skrzyp, melisa ( to typowo przy bardzo intensywnym i stresującym trybie życia). Ja lubię sobie też na dobranoc parzyć herbatę dodając suszonej lawendy ( miałam w ogródku)

 

Zioła ja generalnie raczej stosuje przy przeziębieniach albo osłabionej odporności, wzmożonym zmęczeniu.

 

Warto kupować zioła w sklepach zielarskich, najlepiej też jak są luzem moim zdaniem. A jeszcze lepiej jak można samemu hodować i suszyć :)

 

Ja pijam ashwagadhę choć tez z przerwami. 

Jako, że siedzę w ajurwedzie, wiem że przy mojej niedoczynności tarczycy i w ogóle problemami systemu immunologicznego ten proszek to dobra opcja. Jak ktoś słyszał o ajurwedzie i zasadach jakimi się rządzi...to ashwagadhę powinny pic osoby z dominującą doshą vata. Inne zaś będzie dla pitta i kapha. :) Ale nie będę się tu o tym rozpisywać, zapraszam na polską stronę o ajurwedzie. Z ajurwedyjskich wynalazków mam ... Balancing tea, która te trzy doshe balansuje. Nie pamiętam jakie dokładnie tam zioła są. 

Dobra, na razie tyle...

 Później też coś jeszcze dodam od siebie. Będę pewnie w tym temacie mocno aktywna bo to moja dziedzina. ;) Już od praktycznie dzieciaka mam bardzo holistyczne podejście do ciała. Moja mama mnie leczyła na ziołach i amolu...także no. ;)

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan

Niee, nie musi być to od kawy. Na razie po prostu szuka się tropu w przypadku autora wątku. 😎

Najczęściej nabiał (najbardziej produkty na mleku) powoduje uczucie guli w gardle/zalegającej flegmy/chrypki.

 

Osoby z problemami krwionośnymi powinny ograniczyć spożywanie naparów z pokrzywy, przed zabiegami operacyjnymi (rozrzedza krew). 

 

Dla śledzionowców (z bratem bliźniakiem mamy powiększoną śledzionę) odradzam hibiskus, a zachęcam do picia naparów z  LaPacho, czy z glistnika. W przypadku diety - zrezygnować z białych warzyw i owoców, z węglowodanów, za to przyjmować ciepłe płyny, tłuste jedzenie. 

Takie banialuki niby, ale już któryś spec z medycyny chińskiej mówił mi to samo.

Odkąd jestem na keto, nie miałam bólów w lewym boku (okolice śledziony). 

@Hippie

Amen! 

 

Masz rację, że każdy organizm ma inne potrzeby i trudności. 💪

Ja na lawendę i wrzos mam uczulenie.

Nie piję, nie używam, nawet w ogrodzie przy niej nic nie robię, bo za chwilę po niej/przy niej mam kaszel i przede wszystkim wysypkę. 

 

Chyba nawet jest pojęcie konstytucji organizmu (we fitoterapii). 

Każdy z nas ma naturalną adaptację do określonego środowiska i diety. 

Kiedyś czytałam wywiad z Cejrowskim, który podkreślał, że nienawidzi zimy i nie umie funkcjonować w niższych temperaturach, dlatego od października do lutego nie ma go w Polsce. Dla naprawdę dużych pieniędzy tutaj przyjeżdża w tym okresie czasu. 😂

 

Ja z kolei nienawidzę upałów, przy 40°C dosłownie mdleję. Zimy, deszcze znoszę bardzo dobrze, czuję wtedy nawet takie flow umysłowe. 😂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, meghan napisał:

nie musi być to od kawy. Na razie po prostu szuka się tropu

Ja mam wrażenie, że po kawie robi się sucho w gardle i łaskocze i zaczynam kaszleć.

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 hours ago, krzy_siek said:

Dziurawiec - działanie antydepresyjne, potwierdzone badaniami - jednak tutaj działa tylko roztwór w alkoholu, kupisz w aptece lub sklepie zielarskim. Nie polecany gdy jest dużo słońca.

Dziurawiec na skali "mocy" jest odpowiednikiem leków ścisłego zarachowania. Sporo różnych leków nowoczesnej medycyny (artretyczne, "tarczycowe", antykoagulacyjne czy antykoncepcyjne) wprost w instrukcji wymienia dziurawiec jako zakazany... i często tylko dziurawiec jest tam wymieniony. Zwykłe napary też działają, nie tylko wyciągi alko.

17 hours ago, sargon said:

Najbardziej znany w Polsce jest ojciec Czesław Klimuszko - jakieś książki łatwo zdobyć.

Z książek zaawansowanych, należy też wymienić Aleksandra Ożarowskiego "Ziołolecznictwo - poradnik dla lekarzy", najlepiej wydanie III z 1982r. Używane egzemplarze chodzą po 200zł... PDFy są w sieci.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim za wpisy. Można już z tego wybrać dużo ciekawych propozycji.

 

7 godzin temu, Hippie napisał:

Ja pijam ashwagadhę choć tez z przerwami. 

 

W jaki sposób ją przyrządzasz? Szukałem takiej wersji do picia że się zalewa wrzątkiem i zaparza przez 10 minut ale wszędzie było że należy zalać zimną wodą i dopiero podgrzewać. W pracy to nie przejdzie bo za dużo roboty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam, ja po prostu zalewam wrzątkiem ze 3 minuty, dolewam mleka migdałowego, ksylitolu(cukru brzozowego) dla smaku i piję. ;) 

Można też dodawać sobie do smoothie.

 

Ja zaraz się rozpiszę bo mam przed sobą moje biblie zielarskie jak na aromaterapeutkę aka zielarkę aka masażystkę przystało. 

 

Edytowane przez Hippie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.02.2023 o 19:51, yrl napisał:

Które są warte uwagi?

Zwłaszcza te o gorzkim smaku, np. piołun, wrotycz, glistnik, kocanka, tatarak, mniszek.

 

Pobudzają one wydzielanie żółci i soku żołądkowego. Te dostają się do naczyń, oczyszczają je, zapewniając ich elastyczność, co w efekcie prowadzi do dobrego odżywienia komórek. Rozkładają niestrawione białkowe kompleksy, jaja pasożytów, mikroorganizmy patogenne, blaszki miażdżycowe. W efekcie, komórki są młode i sprawne, a młode, zdrowe komórki to młody i zdrowy organizm. 

 

Co ciekawe w literaturze można się spotkać z określeniami, że wątroba to organ wiecznej młodości, a nawet nieśmiertelności. W zasadzie większość oznak starzenia się organizmu to de facto wynik zaszlakowanej wątroby. Inna nazwa jednego z najsilniej żółciopędnie działających ziół- kocanki piaskowej to nieśmiertelnik- z uwagi na fakt mocno oczyszczającego działania na wątrobę, co  zapewnia ciału długowieczność. 

 

Nasz system trawienia to trawienie przyścienne. Czyli enzymy trawienne wydzielane są przez ścianki organów trawiennych. Większość ludzi na jeden posiłek zjada dosyć sporo pożywienia, w efekcie czego ilość wydzielonych soków jest niewystarczająca, Niestrawione właściwie jedzenie generuje choroby. Gorzkie zioła pomagają organizmowi wydzielić tych soków więcej, dzięki czemu posiłek lepiej się trawi. Nie trzeba ich pić litrami, ale warto regularnie. Na przykład 1/3 szklanki po każdym posiłku.  Poza tym korzystniej jeść mniejsze posiłki, a częściej. Warto poobserwować małe dzieci, one kierują się intuicją, nie mają jeszcze wgranych społecznych zasad. Maluchy jedzą powoli, w niewielkich ilościach, w zasadzie cały czas coś lubią podjadać, ale nie opychają się pod korek. Poza tym są bardzo aktywne fizycznie. 

 

Oprócz gorzkiego smaku wątroba (i żołądek) kocha też kwaśny. Sok z cytryny, limonki, jak najbardziej wskazany. 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, to jadę...

Zioła można stosować na wiele sposobów, nie tylko w postaci naparów, herbatek, ale też w postaci olejków eterycznych zarówno do masażu/automasażu albo do kąpieli, albo do inhalacji. 

 

Podam przykłady olejków eterycznych które warto mieć w swojej domowej apteczce gdy męczymy się z zatokami i generalnie przeziębieniem (ale też nie tylko :)) :

- Eukaliptus - mocny jak cholera, ma swój charakterystyczny ostry, mentolowy zapach ale parę minut inhalacji przy wrzątku (można też wsypać soli) z ręcznikiem na głowie i od razu się lepiej oddycha. :D Ma też działanie wyksztuśne. Już nie wspomnę, że w walce z napięciami mięśniowymi to jeden z najpopularniejszych i najskuteczniejszych olejków. 

- Drzewo herbaciane - generalnie słynie z właściwości antybakteryjnych, antyseptycznych, antywirusowe, przyspiesza gojenie się ran ale i też jest słynny przy oczyszczaniu skóry...a i jest obok lawendy przeciwgorączkowy, :) Ma dość ostry i gorzki zapach więc przy inhalacji do najprzyjemniejszych nie należy, bo powodować z automatu kaszel ale to tylko przy pierwszych sztachnięciach się. Dla astmatyków to jest bardzo dobry olejek. :)Dobry też jest na ukąszenia owadów! ;) 

- Lawenda - królowa olejków eterycznych. Moja ulubiona bo można zastosować praktycznie do wszystkiego. Jest balansująca, dobra na oparzenia, rany, przeciwgorączkowa, uspakajająca, idealna na stres, bezsenność, dobra też na zmiany skórne, infekcje wszelkiego rodzaju w tym też ucha, dobra na suchość skóry, na bóle głowy to nr 1 wręcz... tak samo na chorobę lokomocyjną i tu się podpisuję pod tym dwoma łapkami, zawsze jest przy mnie jak lecę samolotem albo jak jade jako pasażer w aucie, jak odkryłam tę właściwość to przestałam się faszerować aviomarinem. Jest jednak dość mocno moczopędna. ;) Dobra też na łupież tak jak i rozmaryn.

- Rozmaryn - tak samo na przeziębienie jak znalazł, łączę często z eukaliptusem i właśnie herbacianym. Też dobry dla astmatyków. Dodatkowo sprawdzi się przy oparzeniach i skaleczeniach na wypryski skórne, dobre do leczenia kamieni w woreczku żółciowym. dobre też na wszelkie dolegliwości wątroby. :) 

Rumianek - mistrz przy problemach żołądkowych, zarówno jak się smaruje brzuch nim albo w formie naparu. Jak nie ma się herbaty rumiankowej, zawsze można parę kropel do herbaty wlać.  Idealny wręcz na niestrawność, jest wiatropędny, przeciwgorączkowy... Zaraz obok geraniowego powinna go mieć każda kobieta podczas bolesnych miesiączek. ;) 

 

Ja bym wymieniła jeszcze parę ale to może kiedy indziej - te ja osobiście chyba najczęściej używam. 

 

A z ziół do parzenia warto mieć;

Miętę, lawendę, melisę, pokrzywę, nagietek, bylicę piołun (ale jego stosować raz na jakis czas i dosłownie łyczek dziennie w postaci nalewki/ naparu przygotowanego w butelce na jakiś tydzień. 

 

 

Edytowane przez Hippie
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Kespert napisał:

Dziurawiec na skali "mocy" jest odpowiednikiem leków ścisłego zarachowania. Sporo różnych leków nowoczesnej medycyny (artretyczne, "tarczycowe", antykoagulacyjne czy antykoncepcyjne) wprost w instrukcji wymienia dziurawiec jako zakazany... i często tylko dziurawiec jest tam wymieniony. Zwykłe napary też działają, nie tylko wyciągi alko.

Tak, są przeciwwskazania do stosowania dziurawca, nie można go łączyć z niektórymi lekami.

O tym że działają tylko wyciągi alko wiem od popularnego zielarza youtubera - poszukam bardziej rzetelne info jak będę mieć chwilę

 

EDIT: Na depresję działa tylko wyciąg, ponieważ substancja czynna oddziałujaca na ośrodkowy układ nerwowy,  hiperycyna jest rozpuszczalna w alkoholu, natomiast nierozpuszczalna w wodzie.

Wszystkie badania naukowe jakie znalazłem oparte są o ekstrakt w alko.

Przykłady niżej, metaanaliza i badanie pojedyncze

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4291268/pdf/0130069.pdf

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7032678/

Edytowane przez krzy_siek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja generalnie polecam zaopatrzyć się w książki o ziołach, by mieć zawsze w domu pod ręką.  Każde zioło ma zdecydowanie więcej niż jedno zastosowanie jedne można ze sobą łączyć drugie nie. Ja mam w domu książkę Magdaleny Gorzkowskiej - Zioła - Jak zbierać, przetwarzać, stosować. 

Nie brakuje tez u mnie książek o aromaterapii : Ajurweda i aromaterapia - Light i Bryan Miller oraz " Aromaterapia" - Anna Huete z czego ta pierwsza wygrywa bo ma dokładniejsze opisy i też jest typowo pod filozofię ajurwedy.

Edytowane przez Hippie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yerba Mate, fajnie pobudza i rozszerza naczynia krwionośne. Maszt stoi jak nigdy, aż zastanawiałem się, czy to aby mój :D 

 

Serio, nie żartuję. Do tego nie brudzi tak zębów jak kawa.

 

Z innych zioło-herbatek polecam hibiskus, rumianek oraz mój faworyt - gojnik, zwany również "herbatą górską". Można czasem kupić w jakiś lokalnych społemach. Fajna i lekka herbatka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.