Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Dawno nie zaczynałam tutaj tematu. A mam jakąś dziwną potrzebę, by z wami się podzielić pewnym filmikiem i generalnie zostawić tu ten temat, a nuż zmusi do refleksji, a nuż poprawi komuś jakość życia. Poprawi jakość energetyczną tego forum.  Szukałam innego filmiku z kanału Twoja nowa świadomość, też w podobnym temacie ale nie mogłam się dokopać. Facet tam mówił głównie o subtelnych różnicach w budowaniu zdań i jaką też energię ma słowo "NIE", "Nie mogę" " Nie możesz" etc... 

 

Proponuję podejść do tego bez osądzania. z otwartą głową, z ciekawością. 

Jestem ciekawa waszych spostrzeżeń, refleksji, doświadczeń. 

Trzymajcie się ciepło. :) 

To takie moje ostatnie słowa na odchodne.

Hippie. 

Edytowane przez Hippie
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzane na szybko. Pierwszy, bardzo płytki wniosek to taki, że jeśli do wody z bagna powiemKocham Cię, to nie dostanę po niej sraczki. W wolnej chwili spróbuję zgłębić temat.

Edytowane przez nat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że słowa mają moc.  Wszystko co myślimy, mówimy, robimy ma znaczenie. To nigdzie nie znika. Co dajesz, to dostajesz.

 

Każdy z nas jest twórcą. Nasze myśli, słowa, czyny, to dzieło naszego stworzenia. Życie, myślenie to wielki dar, a zarazem wielka odpowiedzialność. Sami tworzymy albo piekło, albo niebo. 

 

Każda dobra myśl, każda radość, miłość i szczęście utrzymują świat w harmonii, szczęściu i pokoju. Myśli negatywne, gniew,  lęki prowadzą do dysharmonii i katastrof. Każdy człowiek z osobna, jest więc odpowiedzialny za sytuację w świecie i utrzymanie kosmosu w harmonii. 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, nat napisał:

. Pierwszy, bardzo płytki wniosek to taki, że jeśli do wody z bagna powiemKocham Cię, to nie dostanę po niej sraczki.

No ja mam bardzo podobny.

 

Dopatrzyłem się w autorce filmu dobierania do siebie wręcz na siłę sytuacji i wydarzeń, gwałcąc analnie związek przyczynowo- skutkowy i inne logiczne paradygmaty tak, aby wszystko to pokrywało się/ pasowało do prawa przyciągania, którego istnieniu nie zaprzeczam ani nie neguję.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie kolejna eks modelka/imprezowiczka/wyzwolona która po przeczytaniu pseudonaukowych książek przelewa instynkt macierzyński na jakieś energetyczne czary mary

 

Są lepsze wytłumaczenia tej mistycznej "energii", np neurobiologia. 

 

Chyba że wchodzimy w psychodeliki to zaczyna się robić Śmiesznie xD

 

To jakimi ludźmi się otaczamy, jakich słów używamy, o czym myślimy itp, ma ogromny wpływ na nasze życie, ale nie jest to kwestią "energii", a procesów chemicznych w naszym ciele, głównie układzie nerwowym oraz hormony 

 

Wydajesz się być fajną laską, nie trać czasu na takie głupoty i znajdź sobie faceta 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ewelina napisał:

...

Każda dobra myśl, każda radość, miłość i szczęście utrzymują świat w harmonii, szczęściu i pokoju. Myśli negatywne, gniew,  lęki prowadzą do dysharmonii i katastrof. Każdy człowiek z osobna, jest więc odpowiedzialny za sytuację w świecie i utrzymanie kosmosu w harmonii. 

Ja bym nie traktował tego w taki zaczarowany sposób, że 'karma' wróci. Owszem słowa mają moc, bo to jest jeden ze sposób komunikacji i nikt z nas nie jest samotną wyspą. Ja wierzę, że jesteśmy też duchowi, więc słowa wypływają z naszego ducha, tj. nastawienia na dobro albo zło. Jednak wystrzegałbym się prostego przełożenia, że dobro zawsze spotka się z dobrem, a zło zawsze ze złem. Na tym poniekąd polega bolączka tego świata, że często nasze dobre intencje są rzucane nam w twarz, a człowiek zły odnosi sukcesy. I poniekąd prawda, że sytuacja na świecie jest wypadkową tego, co w naszej duszy, ale czy na kosmos mamy jakiś wpływ, to już bym wątpił. Kataklizmy są i będą w przyrodzie, czy jesteśmy w komunie hippisów czy nie. Jest pewna tajemnica, ale i pewna przyziemność i prozaiczność.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, I1ariusz napisał:

Ja bym nie traktował tego w taki zaczarowany sposób

Nie traktuję. Są na to logiczne, naukowe wyjaśnienia. 

18 minut temu, I1ariusz napisał:

sytuacja na świecie jest wypadkową tego, co w naszej duszy, ale czy na kosmos mamy jakiś wpływ,

Kosmos, jako wszechświat miałam na myśli. Ziemia jest częścią wszechświata, więc skoro na świat mamy wpływ, co zresztą sam potwierdzasz, to na wszechświat siłą rzeczy również. 

Edytowane przez ewelina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ewelina są naukowe wyjaśnienia na karmę i to, że nasze słowa wpływają na kosmos i wszechświat? Żartujesz? Nauka raczej nie zajmuje się takimi rzeczami i przestaje nią być, gdy tak się dzieje. Istnieją interpretacje filozoficzne i quasi-religijne i w szczególności te ostatnie z nauką nie mają wiele wspólnego. Nauką zajmujesz się trzymając ram metody naukowej - empirii, zasad logiki (dedukcji, indukcji, praw logicznych), aksjomatyki, ścisłego opisu matematycznego. Z pewnością słowa nie mają takiej mocy, aby coś magicznie zmienić. Wpływają one na ludzi, którzy wpływają na siebie na wzajem i w ten sposób tworzą się: nauki, religie, wojny, pokój, polityka, ekonomia etc. Mimo jednak tego wpływu na ziemię, tj. że faktycznie możemy zbudować bomby termojądrowe zdolne wypierdzielić ją z orbity, to nie przesadzałbym, że mamy przez to wpływ na wszechświat.

 

I gdy mówię np. o stanie duszy, to mówię po prostu o ludzkim nastawieniu, intencjach, woli działania, kierunku działania, myśli itd. Gdy ten ukierunkuje się np. na idee destruktywne, to mamy problemy takie jak komunizm, nazizm, genderyzm, feminizm i wiele innych. Nie jest to nic magicznego, chodzi o pewne działanie kolektywne w ramach określonego kierunku - dobra lub zła.

Edytowane przez I1ariusz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie

Osoby uduchowione dzielę na te:

- które mnie nie wqrwiają swoimi kocopołami;

- które wqrwiają mnie swoimi kocopołami.

Hippie jest w tej pierwszej grupie, więc i dla niej obejrzałam podlinkowane video. 🤗

 

Do brzegu.

W czym można się zgodzić - tak, komunikat ma "moc". Czyli formułowanie przekazu jest sztuką i wywołuje określonego emocje, które mają się przełożyć na określoną czynność/reakcję.

 

Nie mówisz Pani "nie mamy takiego dużego rozmiaru", tylko "proszę spojrzeć na ten fason, na pewno będzie dobrze leżał!". 

 

"Ta bluzka jest za mała" na "przyniosę inny rozmiar dla porównania.". 

 

"Źle to na Pani leży" na "podam jeszcze inny fason do zmierzenia, dla porównania!". 

 

"O kurde, ale wypadły Ci włosy!" na "masz inną fryzurę?" i wtedy osoba powie Ci o przyczynie utraty włosów i wiesz jaką przyjąć narrację albo Ci nie powie i też wiesz jaką przyjąć narrację. 

 

"Znowu wszystko wypada Ci z rąk!" na "Twoje piękne dłonie są czasem hałaśliwe w kontakcie, jak widać, z mniej potrzebnymi rzeczami." 😎

 

"Masz małego!" na "no to się dłużej pobawimy" 😎

 

Gra słów. Niczym magia! 

Czasem myślę o szkoleniach dla pickup'ów. Jestem kiepska w technikach manipulacyjnych, więc dla mnie to byłoby dość ciekawe doświadczenie. 

 

Choć tzw.przykre, obraźliwe słowa są bardzo potrzebne. 

Dlaczego w sytuacjach zagrożenia człowiek krzyczy? Używa wulgaryzmów? 

To biologia! 

To ma na celu: 

- wystraszyć wroga;

- przywołać pomoc "innych ze stada";

- dodać sobie animuszu do walki

 

Było kiedyś śledztwo odnośnie "obrażania" przez ratowników górskich osobę, którą ratowali. To była ich ostateczna forma zmotywowania do woli przetrwania uratowanego. Warunki były na tyle trudne, że nie byli w stanie go nieść na określonym odcinku. Musiał poszkodowany z nimi iść o własnych siłach, musiał wstawać pomimo upadków. Ponoć niezłe "qrwy" leciały na biedaka, ale jaki był efekt - wstawał i schodził na dół. Przeżył. Adrenalina zrobiła to, co miała zrobić. 

 

Tak samo w przypadku "trudnych" ludzi. Niestety wpierw musisz ich zdominować. Niestety zachowuję się nieetycznie, ale za nim przytulisz "trudną" młodzież (tak, dziecko wpadające w problemy, to dziecko niekochane), to musisz ją zdominować. 

Kurde, po regularnych spotkaniach z policjantami/facetem, który jest zdrowym autorytetem/obiektem respectu dla tych dzieciaków - jest na czym pracować - są ogarnięte podstawy pewnych mechanizmów, np.młody nie pyskuje w kontakcie, więc można zacząć z nim pracować (mówię o roli wychowawcy/psychologa).

 

Ludzie, którzy mają problemy wynikające z ich trudnych przeżyć są jak wygłodniały kojot, który ma zatrzaśnietą łapę w pułapce. Chcesz mu pomóc, uwolnić go, ale chce Cię pogryźć. Czysta biologia. 

Jak Cię porzuciło stado, to nie wiesz, który obcy ma dobre intencje. Obcy, to obcy, więc masz ugryźć, nawet jeśli ktoś może się okazać wybawicielem. 

To samo przekładam na "trudne" dzieciaki, z wyłączeniem dzieci m.in. z psychopatią.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, I1ariusz napisał:

 

Nie będę wyjaśniać, dlaczego widzę to w taki, a nie inny sposób, gdyż uważam się za osobę zbyt mało kompetentną, mówiąc prostymi słowami- za głupia jestem :D

Te zagadnienia można rozpatrywać od strony fizycznej, a że fizyka nie jest moją mocną stroną, więc wolę nie brać się za tłumaczenie, zwłaszcza, że nie wiem na jakim poziomie wiedzy jest odbiorca, a zapewne na wyższym niż ja. Pozdrawiam.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, że słowa mają moc, ale wcale nie mniejszą to jak się coś powie. Np. można na kogoś nawrzeszczeć "nie lubię kiedy ciągle się spóźniasz, następnym razem możesz mnie nie zastać!", a można to samo zdanie powiedzieć  spokojnie, a nawet z uśmiechem, pół żartem pół serio, i już te same słowa mają inny wydźwięk.

Większość ludzi niestety mówi to co im ślina na język przyniesie, a później dopiero żałują (albo nawet nie i nie widzą winy w sobie) tego co powiedzieli. A słowa zostają w pamięci na długo, nawet jeśli zostały wypowiedziane w nerwach.

Medytacja pomaga bardziej panować nad sobą i żeby przemyśleć sobie co się powie. Nie praktykuję jej regularnie, ale kilka razy próbowałam i to prawda, że pomaga uporządkować myśli. Mało razy w życiu zdarzyło mi się na kogoś nawrzeszczeć, ale powiedzieć coś czego bym żałowała, niestety tak.

Edytowane przez Angel_Sue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odezwij się Hippie jak będziesz w moich okolicach. Przyzwyczaiłam się trochę do tego, że raz w roku idziemy na kawę. Brakuje mi tego. :)

Lubię Twoją energię. Każde spotkanie dawało mi siłę do działania i moc przebaczenia.

Dziękuję za to, że Cie poznałam. Masz moje follow. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.