Skocz do zawartości

Bluepill w muzyce. Zakłamanie


Rekomendowane odpowiedzi

Jak uważacie dlaczego polscy artysci(raperzy, popowi wokaliści i wokaliści) nie przedstawiają relacji damsko męskich w prawdziwy sposób tylko raczej w narracji bluepillowej. Amerykańscy raperzy dla przykładu potrafią nazwać rzeczy po imieniu a w Polsce wszystko jakoś tak Dianeyowsko. Wiadomo, że muzycy mają wiele kobiet, cześć z nich zdradza swoich chłopaków jako groupies. Czy poprostu piszą to co jest mainstreamowe albo może nie chcą ujawniać prawdy na temat związków i relacji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie polska muzyka to jest straszny chłam ostatnimi czasy. Kiedyś było czego posłuchać bo istniały dobre składy hiphopowe czy kapele metalowe. A dziś wszyscy śpiewają o hajsie czy niespełnionej miłości albo że czad poruchał i zostawił. Wszystko do tego jest strasznie płytkie tekstowo i na autotunie.

Ale już niedługo to się zmieni, dziś skończyłem pisać swój pierwszy utwór i wjeżdżam w szołbiznes :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, większość współczesnych "raperów" to wykastrowane kuki jęczące na autotune. Kiedyś założyłem osobny temat o tym jak ten gatunek zszedł na psy w Polsce, bo to co kiedyś było nazywane hiphopolo (Mezo, Liber, Doniu itd.), dzisiaj jest przez wszystkich nazywane rapem i małolaci jarają się kałem typu Kizo, a nikt ze starej szkoły, która jechała wspomnianych hiphopolo grajków nie nazywa rzeczy po imieniu.

 

O wykonawcach innych gatunków nawet nie będę pisał, w muzyce pop i mainstreamie od zawsze panowała poprawność polityczna w przeciwieństwie do rapu, gdzie nie było cenzury. Taki wokalista pop czy inny mainstreamowy muzyk nazywający rzeczy po imieniu dostałby dziś łatkę mizogina i incela, a żadne radio nie puściłoby jego piosenek ograniczając mu bardzo mocno zasięgi.

 

3 godziny temu, SuperMario napisał:

To ja tu rzucę coś z przeciwnego bieguna, tak, są takie utwory, tylko że to nie mainstream, a i żadna stacja tego nie zagra.

 

KaRRamBa - Pocałuj mnie w dupe

Tak, są takie numery, też dorzucę coś od siebie.

 

 

 

 

 

 

Polecam też posłuchać Braci Figo Fagot ;)

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odczepcie się od muzyki. :) Taką mamy kulturę. Dla przykładu ostatnio oglądałem program o tradycjach kolędniczych. No i co? Gdzie łazili tacy kolędnicy najchętniej? Do domów gdzie były młode i ładne panny. 

Muzykanci to z reguły byli w naszym rozumieniu przegrywy, którzy łkali swe smętne pieśni do dam ich serc. Np taki ktoś. :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo to się sprzedaje. Polscy kukoldzi nie mają nic do gadania. Piosenki o wyzwolonych, skaczących po kutangach kobietach to gwarant sukcesu, zwłaszcza w tych czasach. Dlatego tak popularny jest szajs typu Sanah.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, z prawego łoża napisał:

Jak uważacie dlaczego polscy artysci(raperzy, popowi wokaliści i wokaliści) nie przedstawiają relacji damsko męskich w prawdziwy sposób tylko raczej w narracji bluepillowej. Amerykańscy raperzy dla przykładu potrafią nazwać rzeczy po imieniu a w Polsce wszystko jakoś tak Dianeyowsko. Wiadomo, że muzycy mają wiele kobiet, cześć z nich zdradza swoich chłopaków jako groupies. Czy poprostu piszą to co jest mainstreamowe albo może nie chcą ujawniać prawdy na temat związków i relacji. 

 

Bo oni grają dla Pań a nie Panów, pies ich je.ał :D

 

 

Posłuchaj sobie porządnych rytmów a nie jakieś podrabiane

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, balin napisał:

Muzykanci to z reguły byli w naszym rozumieniu przegrywy, którzy łkali swe smętne pieśni do dam ich serc

Cała muzyka rozrywkowa, nie tylko polska na tym się opiera. Chłopak z gitarą... A to wszystko wywodzi się z bluesa. Smęcili czarni że panny ich nie chcą. Ostatnio właśnie słuchałem standardu bluesowego „Baby Please Don't Go” Tytuł mówi wszystko. Nie powiem żem znawca, rzadko zwracam uwagę na słowa, bo słucham raczej po englishu, który słabo znam. Bo np. notka z Wikipedii o bluesie mówi: 

Cytat

Tematyka bluesa częstokroć skupia się wokół realistycznie ujętych relacji damsko-męskich (miłość, zazdrość, wierność, samotność).

Wiec pewnie były i też treści dziś zwane redpilem. Nie wiem, nie znam się.

 

Dla mnie muzyka to przede wszystkim warstwa instrumentalna. Długie utwory rockowe, rozbudowane partie gitarowe. Coraz częściej klasyka i jazz. Oczywiście słucham piosenek, ale dużo częściej po angielsku, jeżeli po polsku to więcej starszych artystów jak Grechuta, Budka Suflera, Republika, punk. Może wśród nowości są jakieś perełki, ale szkoda życia na słuchanie wszystkiego, żeby znaleść diamenty...

 

Świeży materiał o słuchaczach różnych gatunków muzycznych. Prawdziwy, bo ja słucham „ambitnej” muzyki, ale za inteligentnego, ani za bogatego nie uważam się...

 

  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Sankti Magistri napisał:

Generalnie polska muzyka to jest straszny chłam ostatnimi czasy.

 

Ogólnie muzyka mainstreamowa ostatnio czy to polska czy amerykańska to chłam.

 

Ale wśród polskich zespołów też można znaleźć coś ciekawego/oryginalnego, np.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Dziwny_typ napisał:

Ogólnie muzyka mainstreamowa ostatnio czy to polska czy amerykańska to chłam.

Zgadzam się większość utworów popularnych jest robionych po to by bujało twz bengery. Chociaż niektóre też są spoko. To co wrzuciłeś trochę mi Ghost'em zalatuje.

 

Ja siedzę obecnie w klimatach blue grass/country, i mam wrażenie że ta muzyka jest "prawdziwsza", bardzo podoba mi się przede wszystkim umiejętność artystów tego gatunku do malowania historii. Nie znalazłem polskich artystów wykonujących podobną muzykę.

Są utwory zahaczające nieco o tematykę "złych" kobiet np niżej (mój ulubiony cover song) mamy opowieść o chłopaku który się zakochał, został zdradzony i w efekcie zastrzelił swoją babe.

 

 

Jeśli znacie podobne, polskie utwory do tego możecie podesłać chętnie się zapoznam. Bo sam niestety nic nie znalazłem.

 

21 minut temu, z prawego łoża napisał:

Ja mam wrażenie że piszą takie lovesongi i placzliwe piosenki aby mieć więcej fanek a potem po koncercie korzystają z głupoty nastolatek.

Pewnie że tak, muzyka wzbudza emocje. Ja sam mam kilka tzw nawilżaczy które roztapiają kobiety np "Save Tonight" wykonane powoli coś w stylu aranżacji Tom'a Speight'a ale zaśpiewane niżej, sexy voicem.

Stary to jak ta piosenka w moim wykonaniu działa na baby ciągle wprawia mnie w zdziwienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.