Jump to content

Recommended Posts

Cześć.

Zakładam ten temat z racji iż dobrze czasem wysłuchać opinii od kogoś bardziej doświadczonego.

Sprawa wygląda tak, wczoraj zakupiłem samochód na który zbierałem 2 lata. Było to moje marzenie, pech chciał że 2 godziny po zakupie samochód wpadł w poślizg i bokiem skosiłem znak. 

Niestety buda jest skoszona i nie nadaje się ten samochód do naprawy. Na dodatek nie wiadomo skąd znalazła się policja i dostałem jeszcze potężny mandat. 

Na szczęście nikt nie ucierpiał i każdy wyszedł bez szwanku lecz problem w tym że moja psycha siadła. Cały czas czuję stres i nacisk na sercu. 

Nie chodzi o pieniądze czy o samochód bo to kupa żelastwa. Nie wiem dlaczego ale nie potrafię sobie z tym poradzić jakoś wewnętrznie że coś takiego się stało. Cały czas mam wrażenie że gdzie się nie wychylę tam czeka na mnie Afroamerykanin z dużą palą który mnie zerżnie w anal. 

Tak naprawdę sam nie wiem czego oczekuje od was Ale samo wypisanie się myślę że pomoże choć trochę.

 

  • Sad 6
Link to post
Share on other sites

Masz praktykę w jeżdżeniu?

 

37 minut temu, OstryCienMgły napisał:

Niestety buda jest skoszona i nie nadaje się ten samochód do naprawy.

Czyli pozostaje opylić na części.

 

 

Link to post
Share on other sites

Faktycznie co pech to pech a auto miało jakieś AC? 

 

Może powiesz coś więcej na temat tego, że auto wpadło w poślizg ? 

Link to post
Share on other sites

Dobrze, że napisałeś. Już samo to pomoże  

 

 

Ale nie czarujmy się, nowa fura, poślizg. Było zapierdalać? 

  • Like 1
  • Confused 1
Link to post
Share on other sites

Kawalerie wezwał zatroskany obatel...powinien sprawdzić czy nikt nie odniósł obrażeń...więc hmm czy w trosce czy jako podjeba to trudno ocenić.

 

Banał : ciesz się, że warzywem nie zostałeś.

 

Czasem wsz. idzie doopnie. 

Link to post
Share on other sites
6 minut temu, Brat Jan napisał:

Masz praktykę w jeżdżeniu?

 

 

 

 

5 lat prawko, zero kolizji. Do tego przez 3 lata kierowca na codzień rocznie po 100k waliłem, pół Europy zjechałem samochodem.

3 minuty temu, MaxMen napisał:

Faktycznie co pech to pech a auto miało jakieś AC? 

 

Może powiesz coś więcej na temat tego, że auto wpadło w poślizg ? 

Auto bez AC.

 

Według mojego odczucia zablokowały się tylne koła podczas hamowania i rzuciło w prawą stronę. Prędkość jakoś 110 licznikowe i prosta droga.

3 minuty temu, zuckerfrei napisał:

 

 

 

Ale nie czarujmy się, nowa fura, poślizg. Było zapierdalać? 

Było zapierdalane ale poślizg przy dość niskiej prędkości na prostej drodze. 

Link to post
Share on other sites
2 minuty temu, OstryCienMgły napisał:

Według mojego odczucia zablokowały się tylne koła podczas hamowania

Jest ABS?

Wada ukryta?

Link to post
Share on other sites
3 minuty temu, Brat Jan napisał:

Jest ABS?

Wada ukryta?

Wydaje mi się że chłop który budował ten samochód nie założył korektora hamowania na tył i dlatego, jutro dopiero na podnośnik wsadzimy i sprawdzimy co i jak dokładnie.

Brak ABS 

  • Like 1
Link to post
Share on other sites
9 minut temu, OstryCienMgły napisał:

Wydaje mi się że chłop który budował ten samochód nie założył korektora hamowania na tył i dlatego, jutro dopiero na podnośnik wsadzimy i sprawdzimy co i jak dokładnie.

Brak ABS 

 

Do sądu, nie odpuszczaj

  • Like 1
Link to post
Share on other sites

Ja kiedyś kupiłem auto 313 kuca. Wziąłem kumpla z siłowni i jazda. Szpera(mechaniczna 30%) na zakręcie się zblokowała i poslizg. O włos od latarni ścięliśmy znak, wystrzeliło kurtynę boczna, rozkurwilo dwie felgi na krawężniku. Furę się udało wyklepać(10k w plecy) , noga zmiękła a wspomnienia zostały. Wiem że byłem debilem i od tego czasu jeżdżę znacznie rozsądniej. 

 

Co by nie było powoli zaczynam na to patrzeć jak na anegdotę z młodości. Kiedyś wnuczkowi pokaże zdjęcie i opowiem jak to w dawnych czasach dziadzia odpierdalał tokyo drift 🤣

 

  • Like 2
Link to post
Share on other sites

Musisz sobie powtarzać że masz szczęście że żyjesz, uważaj na ten ucisk w klatce piersiowej, pomyśl, poczytaj jak to przepracować bo stres nie zawsze szybko schodzi.

Są takie ćwiczenia na stres TRE

 

 

Używają tego żołnierze z PTSD, ok może przesada ale nie ma co kumulować stresu bo choroby z tego się robią

 

 

  • Like 2
Link to post
Share on other sites

Kolego, to że przeżyłeś i nikogo nie zabiłeś, oznacza że miałeś dużo szczęścia. Jesteś wkurwiony i masz do tego prawo. 

 

Gówno wpadło w wentylator i jesteś teraz w magicznym momencie. Masz wybór, będziesz odtwarzał tę chwilę w swojej głowie i wpadał w stany depresyjne.

 

Albo zaakceptujesz obecną sytuację, na chłodno wyciągniesz wnioski i ruszysz dalej.

 

🙂Na sam szczyt, a na tym szczycie stoi mokebe z metrową kutangą i żelem.🙂

 

A co by było gdybyś na tą furę złowił babona, który wydoił by cię na samochód, majątek i odciął cię od nie twoich bombelków? Ale nie wiedział byś, że to nie twoje bombelki....

 

Los szepcze: >>Nie jesteś dość silny, żeby przetrwać burzę<<.

Wojownik odpowiada: >> To ja jestem burzą<<.

Ja również ją jestem.

I ty też.

  • Like 1
  • Haha 1
Link to post
Share on other sites
1 godzinę temu, OstryCienMgły napisał:

lecz problem w tym że moja psycha siadła. Cały czas czuję stres i nacisk na sercu. 

Nie chodzi o pieniądze czy o samochód bo to kupa żelastwa. Nie wiem dlaczego ale nie potrafię sobie z tym poradzić jakoś wewnętrznie że coś takiego się stało. Cały czas mam wrażenie że gdzie się nie wychylę tam czeka na mnie Afroamerykanin z dużą palą który mnie zerżnie w anal. 

Ja mam podobnie w sumie. Tylko, że jestem kierowcą zawodowym. Jakiś miesiąc temu spowodowałem szkodę - niby 100€ wartość uszkodzenia, ale czuję się podobnie. Te wszystkie techniki relaksacyjne IMO są ch*a warte albo jak ktoś jak ja jest niedojdą to takim pozostanie.

 

Co do Twojego auta- dochodź swoich praw - skoro piszesz o zablokowaniu kół podczas hamowania - ktoś musiał przycebulić przy jakiejś naprawie. Jeśli to jakieś "motane" auto - na pewno znajdziesz magika, który ogarnie temat. ;) 

  • Like 1
Link to post
Share on other sites

Kazdy murzyn z wielka pala ma cie czegos nauczyc . Wyciagasz jakies wnioski od czasu do czasu ?

Link to post
Share on other sites
2 hours ago, OstryCienMgły said:

Nie chodzi o pieniądze czy o samochód bo to kupa żelastwa. Nie wiem dlaczego ale nie potrafię sobie z tym poradzić jakoś wewnętrznie że coś takiego się stało

 

Moim zdaniem sie oszukujesz. Jeżeli zbierałeś na niego tyle czasu to nie jest to tylko kupa żelastwa. Nie tędy droga 

 

 

 

  • Like 1
Link to post
Share on other sites
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.