Skocz do zawartości

Auto na 2 godziny


OstryCienMgły

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

Zakładam ten temat z racji iż dobrze czasem wysłuchać opinii od kogoś bardziej doświadczonego.

Sprawa wygląda tak, wczoraj zakupiłem samochód na który zbierałem 2 lata. Było to moje marzenie, pech chciał że 2 godziny po zakupie samochód wpadł w poślizg i bokiem skosiłem znak. 

Niestety buda jest skoszona i nie nadaje się ten samochód do naprawy. Na dodatek nie wiadomo skąd znalazła się policja i dostałem jeszcze potężny mandat. 

Na szczęście nikt nie ucierpiał i każdy wyszedł bez szwanku lecz problem w tym że moja psycha siadła. Cały czas czuję stres i nacisk na sercu. 

Nie chodzi o pieniądze czy o samochód bo to kupa żelastwa. Nie wiem dlaczego ale nie potrafię sobie z tym poradzić jakoś wewnętrznie że coś takiego się stało. Cały czas mam wrażenie że gdzie się nie wychylę tam czeka na mnie Afroamerykanin z dużą palą który mnie zerżnie w anal. 

Tak naprawdę sam nie wiem czego oczekuje od was Ale samo wypisanie się myślę że pomoże choć trochę.

 

  • Smutny 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kawalerie wezwał zatroskany obatel...powinien sprawdzić czy nikt nie odniósł obrażeń...więc hmm czy w trosce czy jako podjeba to trudno ocenić.

 

Banał : ciesz się, że warzywem nie zostałeś.

 

Czasem wsz. idzie doopnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Brat Jan napisał:

Masz praktykę w jeżdżeniu?

 

 

 

 

5 lat prawko, zero kolizji. Do tego przez 3 lata kierowca na codzień rocznie po 100k waliłem, pół Europy zjechałem samochodem.

3 minuty temu, MaxMen napisał:

Faktycznie co pech to pech a auto miało jakieś AC? 

 

Może powiesz coś więcej na temat tego, że auto wpadło w poślizg ? 

Auto bez AC.

 

Według mojego odczucia zablokowały się tylne koła podczas hamowania i rzuciło w prawą stronę. Prędkość jakoś 110 licznikowe i prosta droga.

3 minuty temu, zuckerfrei napisał:

 

 

 

Ale nie czarujmy się, nowa fura, poślizg. Było zapierdalać? 

Było zapierdalane ale poślizg przy dość niskiej prędkości na prostej drodze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś kupiłem auto 313 kuca. Wziąłem kumpla z siłowni i jazda. Szpera(mechaniczna 30%) na zakręcie się zblokowała i poslizg. O włos od latarni ścięliśmy znak, wystrzeliło kurtynę boczna, rozkurwilo dwie felgi na krawężniku. Furę się udało wyklepać(10k w plecy) , noga zmiękła a wspomnienia zostały. Wiem że byłem debilem i od tego czasu jeżdżę znacznie rozsądniej. 

 

Co by nie było powoli zaczynam na to patrzeć jak na anegdotę z młodości. Kiedyś wnuczkowi pokaże zdjęcie i opowiem jak to w dawnych czasach dziadzia odpierdalał tokyo drift 🤣

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz sobie powtarzać że masz szczęście że żyjesz, uważaj na ten ucisk w klatce piersiowej, pomyśl, poczytaj jak to przepracować bo stres nie zawsze szybko schodzi.

Są takie ćwiczenia na stres TRE

 

 

Używają tego żołnierze z PTSD, ok może przesada ale nie ma co kumulować stresu bo choroby z tego się robią

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, to że przeżyłeś i nikogo nie zabiłeś, oznacza że miałeś dużo szczęścia. Jesteś wkurwiony i masz do tego prawo. 

 

Gówno wpadło w wentylator i jesteś teraz w magicznym momencie. Masz wybór, będziesz odtwarzał tę chwilę w swojej głowie i wpadał w stany depresyjne.

 

Albo zaakceptujesz obecną sytuację, na chłodno wyciągniesz wnioski i ruszysz dalej.

 

🙂Na sam szczyt, a na tym szczycie stoi mokebe z metrową kutangą i żelem.🙂

 

A co by było gdybyś na tą furę złowił babona, który wydoił by cię na samochód, majątek i odciął cię od nie twoich bombelków? Ale nie wiedział byś, że to nie twoje bombelki....

 

Los szepcze: >>Nie jesteś dość silny, żeby przetrwać burzę<<.

Wojownik odpowiada: >> To ja jestem burzą<<.

Ja również ją jestem.

I ty też.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, OstryCienMgły napisał:

lecz problem w tym że moja psycha siadła. Cały czas czuję stres i nacisk na sercu. 

Nie chodzi o pieniądze czy o samochód bo to kupa żelastwa. Nie wiem dlaczego ale nie potrafię sobie z tym poradzić jakoś wewnętrznie że coś takiego się stało. Cały czas mam wrażenie że gdzie się nie wychylę tam czeka na mnie Afroamerykanin z dużą palą który mnie zerżnie w anal. 

Ja mam podobnie w sumie. Tylko, że jestem kierowcą zawodowym. Jakiś miesiąc temu spowodowałem szkodę - niby 100€ wartość uszkodzenia, ale czuję się podobnie. Te wszystkie techniki relaksacyjne IMO są ch*a warte albo jak ktoś jak ja jest niedojdą to takim pozostanie.

 

Co do Twojego auta- dochodź swoich praw - skoro piszesz o zablokowaniu kół podczas hamowania - ktoś musiał przycebulić przy jakiejś naprawie. Jeśli to jakieś "motane" auto - na pewno znajdziesz magika, który ogarnie temat. ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, OstryCienMgły said:

Nie chodzi o pieniądze czy o samochód bo to kupa żelastwa. Nie wiem dlaczego ale nie potrafię sobie z tym poradzić jakoś wewnętrznie że coś takiego się stało

 

Moim zdaniem sie oszukujesz. Jeżeli zbierałeś na niego tyle czasu to nie jest to tylko kupa żelastwa. Nie tędy droga 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.