Skocz do zawartości

Auto na 2 godziny


OstryCienMgły

Rekomendowane odpowiedzi

Kupiłeś auto "projekt", bez ABS...

Dziwisz się że zablokowałeś koła hamując awaryjnie...

 

Naprawdę kolego. Bardzo droga lekcja, ale cieszę się że nic Ci się nie stało.

 

Skoro samochód był projektem to sprzedaj chociaż części które się jeszcze nadają, odzyskasz trochę kasy. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, OstryCienMgły napisał:

Tak naprawdę sam nie wiem czego oczekuje od was

Już prostuje niuans poznawczy.

 

Dawno, dawno temu......usłyszałem tekst: nie rozbija się samochodów tylko tych co w garażu stoją.

NO tyż prawda.

....moc jest silna....któregoś dnia odczułem WIELKIE WSTRZĄSNIENIE MOCY.

120 KONI ZAWYŁO i nagle ucichło milczeniu.....kolesia Stary rozeebał auto świeżo odebrane od blacharza/lakiernika(A to czasy jeszcze RFN/NRD).....ponownie auto zostało WIADREM SZPACHLI zrobione.

W blasku chwały lśniący kombiacz wręczał się do garażu A TU JAK NIE PIERDOLENIE!!!

....prosto w ryj(na maske) ZJEBAŁ SIĘ BAGAŻNIK DACHOWY OD MALUCHA.

 

....który sobie wisiał na chaku na ścianie.

 

Czarne łabędzie fruwajooo  i w locie na nasze głowy srajooo.

Życie to pasmo przygód i wydatków.

Zapłaciłeś, przezyleś inni na przystanku w deszczu mokną.

:)

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, OstryCienMgły said:

Cały czas czuję stres i nacisk na sercu. 

 

Jakie doznałeś uszkodzenia ciała? Każdy uraz fizyczny wzmacnia stres związany z wypadkiem. Cud że możesz pisać po dzwonie przy 110km/h. Doceń to. 

 

Nie było dziur w asfalcie? Po zimie jest tego pełno.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, slusa napisał:

Moim zdaniem sie oszukujesz. Jeżeli zbierałeś na niego tyle czasu to nie jest to tylko kupa żelastwa. Nie tędy droga 

Oczywiście że nie. To godziny pracy, dni, lata naszego życia. 

 

Super społeczeństwo, witaj w pisowskim ładzie. Na pocieszenie dodam, iż czy to zarysowanie czy wypadek mandat minimum 1500 zł. 

 

Sam w zeszłym roku jebnąłem dzika autem, jechałem jakieś 6-7 dych na 90tce. Psów nie wzywałem z obawy o mandat i koszty lawety, a jeśli dla kogoś wydaje się to śmieszne niech mi powie co milicja robiła przez dwa lata plandemii, pośmiejemy się razem. 

 

Sam kiedyś złapałem uślizg tylnego koła przy hamowaniu, testowałem motocykl ja jeździe próbnej, miałem tylko 70 ale zarzuciło mnie, skrzywiona kiera jako efekt końcowy. Motocykl kupiłem i naprawiłem za jakieś 150zł, kiera, kierunek itd choć duma ucierpiała. 

 

Z autem bardzo mi przykro i współczuję, skoro projekt to nie żaden grat typu fabia w gazie itd, ochłoń, zobacz na spokojnie co i jak z autem. Jeśli skasowane, najlepiej będzie się dogadać z kasacją pojazdów, kiedyś miałem podobny dylemat tylko auto popsute nie rozbite, na jednym ze szrotów się dogadałem że wyciągam silnik skrzynię i parę bebechów reszta oddana za free. 

 

Handlowałem też swego czasu częściami i różnie bywało, są rzeczy cenne i poszukiwane jak i praktycznie niesprzedawalne.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, OstryCienMgły said:

 samochód na który zbierałem 2 lata. Było to moje marzenie, pech chciał że 2 godziny po zakupie samochód wpadł w poślizg i bokiem skosiłem znak. 

 

Sam kurwa wpadł. 

 

Szczerze? 

 

Bardzo kurwa dobrze. Jeszcze sam się powinieneś rozjebać. 

 

Kolejny szczyl, co kupuje przepierdzianego strucla i myśli, że jest Kubica. 

 

Idealna ilustracja tematu @niemlodyjodapt. Smacznego.

 

Bieda kurwa umysłowa w tym kraju i nic wincyj

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierdylion lat temu w dzieciństwie odkręcił się czy urwał błotnik od roweru, tak czy inaczej znalazł się między oponą a nawierzchnią co spowodowało mój upadek. Jakaś baba wyleciała matko bosko co robisz dziecko!

 

Typowo polskie narzekanie i ocenianie, wkurwia mnie to, zwłaszcza że tu też są takie komentarze. 

Ja pierdole, życie rzeczywiście jest pojebane. Od naszych rodziców, gdzie w dzieciństwie robimy wszystko ok i ok - to nasz obowiązek. Ale gdy jest coś źle to wtedy dobre się nie liczy, liczy się że zrobiłeś błąd. To samo w szkole, w związku, w pracy. 

 

To pokazuje jak ważne są pieniądze we współczesnym świecie - z ich pomogą możesz kupić inne auto, załatwić masę problemów. Bez nich miałbyś kredyt i psiarskich na głowie. 

 

Kolega miał wypadek na motocyklu - zwierzę wskoczyło pod koła. Komentarze na szajzbuku - warjot na motuże!

 

Nie trzeba szybko jechać czy szaleć żeby mieć wypadek. Coś może się zdarzyć nieoczekiwanego, ba. Mi kiedyś w aucie pękła felga podczas jazdy! Zaczęło napierdalać i obręcz odleciała od piasty. Natychmiast skręciłem w parking i wtedy koło pod wpływem skrętu rodupcyło się na amen. 

 

Codziennie pospólstwu, gojom pokazuje się a to wypadki a to pijanych - na tyle milionów znajdzie się zawsze pijany, a jak nie pijany to wczorajszy. Kiedyś woziłem towarzystwo, jeden rano sprawdza się w alko - wydmuchał promil! A zachowywał i czuł się normalnie. 

 

Więc moja rada Brachu - olewaj zawistne komentarze, jak wspomniał w swoim temacie @niemlodyjoda Polacy już tak mają, często są na nie, cieszą się że ktoś ma gorzej. Rozbite Porsche? Hihih hahaha dobrze tak złodziejowi. Nie ważne że przyczyna mogła być nie z winy kierowcy Porsche. Codziennie rozbijają się Golfy i co? Nie wywołuje to euforii gdyż to mogło się trafić każdemu, ale nie każdy robol zarobi na Porsche i to tylko taka różnica.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, maroon napisał:

Sam kurwa wpadł. 

 

Szczerze? 

 

Bardzo kurwa dobrze. Jeszcze sam się powinieneś rozjebać. 

 

Kolejny szczyl, co kupuje przepierdzianego strucla i myśli, że jest Kubica. 

 

Idealna ilustracja tematu @niemlodyjodapt. Smacznego.

 

Bieda kurwa umysłowa w tym kraju i nic wincyj

Zły dzień? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, DOHC napisał:

 

 

Sam kiedyś złapałem uślizg tylnego koła przy hamowaniu, testowałem motocykl ja jeździe próbnej, miałem tylko 70 ale zarzuciło mnie, skrzywiona kiera jako efekt końcowy. Motocykl kupiłem i naprawiłem za jakieś 150zł, kiera, kierunek itd choć duma ucierpiała. 

 

Z autem bardzo mi przykro i współczuję, skoro projekt to nie żaden grat typu fabia w gazie itd, ochłoń, zobacz na spokojnie co i jak z autem. Jeśli skasowane, najlepiej będzie się dogadać z kasacją pojazdów, kiedyś miałem podobny dylemat tylko auto popsute nie rozbite, na jednym ze szrotów się dogadałem że wyciągam silnik skrzynię i parę bebechów reszta oddana za free. 

 

Handlowałem też swego czasu częściami i różnie bywało, są rzeczy cenne i poszukiwane jak i praktycznie niesprzedawalne.

Tutaj skończyło się na 10 pkt i 1020 zł. Gdyby policjanci byli w porządku to mogli machnąć ręką nie zgłaszać i pojechać dalej. 3 min po wszystkim na miejscu była już laweta. 

 

Dziś zamontuje miskę nową i sprawdzę czy silnik chodzi i Sie nie zatarł, jeśli wszystko będzie dobrze to zostawiam i kupuje nową budę.

9 godzin temu, UncleSam napisał:

Kupiłeś auto "projekt", bez ABS...

Dziwisz się że zablokowałeś koła hamując awaryjnie...

 

Naprawdę kolego. Bardzo droga lekcja, ale cieszę się że nic Ci się nie stało.

 

Skoro samochód był projektem to sprzedaj chociaż części które się jeszcze nadają, odzyskasz trochę kasy. 

 

Jakie ABS ma znaczenie? Jeżdżę bez ABS od 5 lat. Rozumiem gdybym nacisnął hebel do oporu, lecz to było wręcz muśnięcie hamulca.

8 godzin temu, RealLife napisał:

 

Jakie doznałeś uszkodzenia ciała? Każdy uraz fizyczny wzmacnia stres związany z wypadkiem. Cud że możesz pisać po dzwonie przy 110km/h. Doceń to. 

 

Nie było dziur w asfalcie? Po zimie jest tego pełno.

 

Dziur nie było, uszkodzeń żadnych, pasy były zapięte i moja strona nawet w znak nie uderzyła.

8 godzin temu, DOHC napisał:

 

 

7 godzin temu, maroon napisał:

Sam kurwa wpadł. 

 

Szczerze? 

 

Bardzo kurwa dobrze. Jeszcze sam się powinieneś rozjebać. 

 

Kolejny szczyl, co kupuje przepierdzianego strucla i myśli, że jest Kubica. 

 

Idealna ilustracja tematu @niemlodyjodapt. Smacznego.

 

Bieda kurwa umysłowa w tym kraju i nic wincyj

Patrząc na twój wpis mogę stwierdzić że nigdy nie prowadziłeś samochodu lub poprostu byłeś jebany przez całe życie wśród rówieśników.

A z tym że sam powinienem się jeszcze rozjebać to trochę przesadziłeś. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, że z tym wypadkiem nie wszystko jest jasne, autor chyba conieco pominął.

Ja sam byłem kiedyś przy tym jak gość kupił Toyotę Camry, nową i nie tanią i nie wyjechal z terenu sklepu, rozbił samochód po przejechaniu 50 metrów.

Sądzę, że to że żyjesz to dowód, że jeszcze nie naraziłeś się Niebu za bardzo.

Potraktuj to jako naukę i potraktuj poważnie.

Może ten wypadek uratował cię przed przyszłym gdzie rozwaliłbyś się przy 150/h?

Późniejszy lęk przed jazdą to znany przypadek dlatego często kierowcy zawodowi, gdy kolega się rozbije, od razu wsadzają go w inny samochód, żeby przejechał kawałek.

Być może teraz tak się nie robi, ale ja bardzo cenię mądrość przodków gdy to nie komputer pilnował podróży ale kierowca.

Jeździłem gdy jeszcze nikt nie wiedział co to ABS ani pasy dlatego uważam zwalanie na ABS za słabe.

ABS nie trzyma kierownicy ani nie dodaje gazu.

To robi kierowca.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, JoeBlue napisał:

Jeździłem gdy jeszcze nikt nie wiedział co to ABS ani pasy dlatego uważam zwalanie na ABS za słabe.

ABS nie trzyma kierownicy ani nie dodaje gazu.

To robi kierowca.

 

Tak, ale... Korektor siły hamowania reguluje balans hamowania między osią przód/tył. Im większy przechył nadwozia w kierunku jazdy, tym bardziej korektor upuszcza ciśnienie. W przypadku jego złej pracy podczas hamowania, rozkład pracy hamulców może być ok 50/50, co w przypadku dotknięcia hamulca na lekkim łuku doprowadzi do wyżej opisanych konsekwencji. To nie jest normalne i wcale nie musi być ingerencją poprzedniego właściciela nawet. Korektor mógł z racji wieku nie pracować poprawnie itd. 

 

Jadąc bez ABS i tak ma się korektor siły hamowania, pomijam konstrukcje typu PF126 gdzie nie mamy ani serwo wspomagania podciśnieniowego ani korektora, rozkład siły hamowania jest ustalany przez tłoczki w bębnach, z przodu mamy większe z tyłu mniejsze. 

 

Zainstalowanie z tyłu większych spowoduje ww konsekwencji, co pogłębi krótki rozstaw kół, osi oraz rozkład masy z silnikiem z tyłu. 

 

Za dużo w życiu widziałem przypadków gdzie coś poszło nie tak i z góry nie ustalam winy kierowcy gdyż po pierwsze, nie znam dokładnych okoliczności ani nie czuję najmniejszej potrzeby dorsywania komuś w nieszczęściu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, OstryCienMgły said:

Jeżdżę bez ABS od 5 lat. Rozumiem gdybym nacisnął hebel do oporu, lecz to było wręcz muśnięcie hamulca.

Popatrz uważnie, czy "na pewno" nie masz ABSu jednak zamontowanego w jakimś "sterowniku pompy" czy czymś innym. Brzmi jak typowa usterka.

13 hours ago, OstryCienMgły said:

moja strona nawet w znak nie uderzyła.

Przy bocznych, podejrzany i niedoceniony jest uraz kręgosłupa/wstrząs. Jak zaczniesz odczuwać objawy - dezorientacja, problemy ze wzrokiem itd - do lekarza i od razu mówisz że brałeś udział w kolizji bocznej. Przy utracie przytomności - 112 i niech zrobią wywiad i doradzą na podstawie objawów.

 

Edytowane przez Kespert
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/6/2023 at 5:35 PM, DOHC said:

Jadąc bez ABS i tak ma się korektor siły hamowania, pomijam konstrukcje typu PF126 gdzie nie mamy ani serwo wspomagania podciśnieniowego ani korektora, rozkład siły hamowania jest ustalany przez tłoczki w bębnach, z przodu mamy większe z tyłu mniejsze. 

 

Zainstalowanie z tyłu większych spowoduje ww konsekwencji, co pogłębi krótki rozstaw kół, osi oraz rozkład masy z silnikiem z tyłu.

Wiem co to jest korektor.

To było pierwsze co się sypało w Fiatach 125p i po paru latach nie działało z założenia.

Nie wiem jak można założyć większe tłoczki czy w ogóle hamulce z tyłu.

Części mają wymiary, otwory na śruby, gwinty, obca część nie będzie pasować tak po prostu.

 

Nie rozumiem natomiast tego jak ktoś kto "Jeżdżę bez ABS od 5 lat" tak popłynął, dlatego wydaje mi się, że brak jakiegoś puzzla w tej układance.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, JoeBlue napisał:

Nie rozumiem natomiast tego jak ktoś kto "Jeżdżę bez ABS od 5 lat" tak popłynął, dlatego wydaje mi się, że brak jakiegoś puzzla w tej układance.

Nie wiem brachu również, z opisu wynika że dotknięcie hamulca na łuku spowodowało obrót pojazdu. Prędkość też nie była zawrotna, poniżej autostradowej, wiem tyle w tej sprawie co i Ty. 

 

Ale daleki jestem od osądzania że tak czy tak na pewno było i czyja wina. My Polacy tak mamy, że w małych kwestiach doszukujemy się podstępów i wałków, ale w wielkich kwestiach jesteśmy na hurra i nie myślimy.

 

Wiem co mówię, gdyż zajmowałem się swego czasu antykami. Dostawałem przelewy na gębę na np 1500zł i spoko, a sprzedawałem coś za uwaga 10-50zł o milion zdjęć milion pytań a jeden to chciał nawet zdjęcie mojego dowodu, gdy chciał kupić coś za dychę właśnie. Albo kupno gówna za 10zł i przesyłka pobranie za 24zł bo "oszukajo i nie wyślo". 

 

Dziś wiem że im tańsza rzecz tym gorsza klientela. 

Analogicznie nie rozumiem dlaczego Polacy nie są tak skrupulatni w ważnych sprawach, i dają się dymać na wyborach, przez polityków, na kredyty (co tak jakiś wibor i stałe oprocentowanie), dają się oszukiwać na wnuczka itd. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 8.03.2023 o 13:35, DOHC napisał:

Dziś wiem że im tańsza rzecz tym gorsza klientela. 

 

W punkt! Nie tak dawno temu sprzedawałem auto za okolice 20 tysięcy złotych, obecnie za 100 tysięcy. Potencjalnych klientów na te samochody aż ciężko porównać. 

W sprawie tańszego 90% telefonów to dupozawracacze, na spotkaniu w cztery oczy dali się poznać jako osoby niekulturalne, chamskie, zachowujące się w sposób grubiański i lekceważący w stosunku do mnie i mojej własności, nie wspominając o próbach zbicia ceny o 30%. 

Potencjalni klienci na droższe auto, dużo bardziej ogarnięci, wiedzieli, po co przyjeżdzają i byli o wiele bardziej konkretni, negocjowali, ale w akceptowalnych widełkach  5-10%

 

Sprzedaję czasem gry na PS przez olx. Nie dość, że wystawiam je najtaniej w regionie, żeby je bez problemu opylić, to jeszcze piszą do mnie całe rozprawki rożnego rodzaju mloty, żeby od najtańszej gry na olx w województwie, zbić cenę o dodatkowe 10-20%, no ja jebie … 

 

@OstryCienMgły strata zawsze boli, szczególnie czegoś, na co pracowaliśmy naprawdę długo i z czego naprawdę się cieszyliśmy, ale każdy medal ma dwie strony.

Nikomu się nic nie stało, żyjesz, jesteś sprawny, nikogo nie zabiłeś, to powód do szczęścia, radości i dziękowania losowi za pobłażliwe traktowanie. Raz na wozie, raz pod wozem …

Edytowane przez LSD
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeździłem autami bez ABS, tak jak nasi ojcowie. To nie jego brak tego systemu powoduje wypadki i zdarzenia drogowe, lecz częściej brawura, nadmierna prędkość na śliskiej nawierzchni, itp.

 

@OstryCienMgły Dostałeś lekcję od życia, aby nie pakować 2 letnich oszczędności w kawałek metalu i plastiku zwany samochodem. Co ważniejsze, przeżyłeś i nie przypłaciłeś tego zdrowiem. 

Pozostałe części albo wrak możesz sprzedać. Zdrowie ciężej odzyskać by było, niż odpracować hajs. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Morfeusz said:

Jeździłem autami bez ABS, tak jak nasi ojcowie. To nie jego brak tego systemu powoduje wypadki i zdarzenia drogowe, lecz częściej brawura, nadmierna prędkość na śliskiej nawierzchni, itp.

Sumarycznie - brak myślenia.

Dlatego ostatnio Unia zamierza wprowadzić w wozach kamerki sprawdzające czy oczy kierowcy patrzą na drogę.

Nosz-kwa!!!

Co jeszcze?

A jak facet jadąc patrzy na drogę, ale lala robi mu loda to co?

Jest niewątpliwie skupiony na jeździe.

(Ja w każdym razie byłem, kamerka by mnie nie chwyciła).

Ciekawi mnie jak i kiedy ten temat Unia rozwiąże.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.03.2023 o 00:58, LSD napisał:

 

 

@OstryCienMgły strata zawsze boli, szczególnie czegoś, na co pracowaliśmy naprawdę długo i z czego naprawdę się cieszyliśmy, ale każdy medal ma dwie strony.

Nikomu się nic nie stało, żyjesz, jesteś sprawny, nikogo nie zabiłeś, to powód do szczęścia, radości i dziękowania losowi za pobłażliwe traktowanie. Raz na wozie, raz pod wozem …

No cały czas mnie ten fakt cieszy, mogło się stać naprawdę wiele 

12 godzin temu, Morfeusz napisał:

Jeździłem autami bez ABS, tak jak nasi ojcowie. To nie jego brak tego systemu powoduje wypadki i zdarzenia drogowe, lecz częściej brawura, nadmierna prędkość na śliskiej nawierzchni, itp.

 

@OstryCienMgły Dostałeś lekcję od życia, aby nie pakować 2 letnich oszczędności w kawałek metalu i plastiku zwany samochodem. Co ważniejsze, przeżyłeś i nie przypłaciłeś tego zdrowiem. 

Pozostałe części albo wrak możesz sprzedać. Zdrowie ciężej odzyskać by było, niż odpracować hajs. 

Kupiłem drugą budę i poprostu przekładam wszystko, jestem już na etapie podłączania elektroniki i możliwe że silnik na dniach odpali i zostanie poskładanie wszystkiego do kupy.

 

W dniu 7.03.2023 o 18:44, JoeBlue napisał:

 

 

Nie rozumiem natomiast tego jak ktoś kto "Jeżdżę bez ABS od 5 lat" tak popłynął, dlatego wydaje mi się, że brak jakiegoś puzzla w tej układance.

 

 

 

Tak jak wcześniej pisałem, zabrakło korektora siły hamowania, nie było ani brawury ani świrowania w tamtym momencie. Prosty odcinek drogi lekkie depnięcie hamulca i poślizg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przydałaby się umiejętność wychodzenia z poślizgu, ale sam też nigdy nie dotarłem na taki kurs.

Zawsze coś przeszkodziło.

Tyle, że trochę sam poćwiczyłem gdy jeszcze w zimie były śniegi i lód.

Choć prawdę mówiąc przy setce to wielkich szans na wyjście cało nie ma, zależy od szczegółów.

Niemniej, kiedyś w środku Warszawy widziałem jak gościa zawinęło na zakręcie, który był na wiadukcie, jazda już z górki.

Luźno było, trzy pasy.

Zrobił pirueta, obrót o 360 stopni i pojechał dalej.

Ja wtedy jechałem jakieś 10-20 metrów za nim.

Widząc jak zaczyna tańczyć zwolniłem i odsunąłem się ile było można.

Zastanawiam się czy ja i mój wóz wyszlibyśmy z tego cało w takiej sytuacji.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, JoeBlue napisał:

Choć prawdę mówiąc przy setce to wielkich szans na wyjście cało nie ma, zależy od szczegółów.

Wszystko zależy jak szybko zareagujesz. Auto trzeba czuć plecami, tyłkiem i lewą nogą, dlatego pozycja za kierownicą jest tak ważna. 

 

Wprowadziłem furę z poślizgu na zakręcie na mokrej nawierzchni przy 110km/h podczas wyprzedzania i zmiany pasa. Nie miałem czasu na myślenie, tylko odruchy mnie uratowały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.