Skocz do zawartości

Jak poznawać ludzi? Jak się uspołecznić?


Rekomendowane odpowiedzi

Powiem Ci tak, wracam po pracy do "pustego mieszkania", w pracy między innymi zarządzam ludźmi, stały kontakt z klientami, po powrocie to moje miejsce gdzie mogę odetchnąć, nie potrzebuję na siłę się uspołeczniać, po co? Czasem w osiedlowym sklepie pogadam z ekspedientką, czy z kimś tak i tyle, wracam do jaskini. Przychodzi weekend, mam dwóch dobrych ziomków i kuzyna, czasami mnie odwiedzą, czasami ja ich, ktoś z rodziny zadzwoni czy mnie odwiedzi, jakaś dupa napiszę i tyle. Jak już nadejdzie weekend w którym chcę naładować baterię wśród znajomych to zapraszam na wieczór, szama, alko, muzyka i jest zajebiście. Czasami pójdę do kina, nad zalew gdzie są wędkarze i masa innych ludzi, pogadam czy biorą, jakie złapał, na co łowi i tyle, do tego otaczam się w takich miejscach innymi ludźmi, to mi wystarcza. Nie będę na siłę robił z siebie ekstrawertyka, to nie pasuje do mnie i mojego stylu, być może i ekstrawertyk przyciąga więcej kobiet, ale tu też bym polemizował jakiej jakości są to kobiety. 

Musisz odnaleźć siebie kolego.

  • Like 7
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nauczyć kota szczekać, odc. 6859

 

Bierzemy kota, stawiamy pod ścianą i wydajemy rozkaz "Żołnierz szczekać!" 

 

Kot wydaje z siebie "hau, hau". 

 

Ps. Jak się "uspołecznisz", to się przekonasz, że większość ludzi to gówno żyjące od 1 do 1 i myślące tylko jak tu się nachlać, naćpać i zaruchać. Będą się ciebie czepiać jak rzep psiego ogona, próbować narzucać różne swoje poglądy z dupy i ciągle coś chcieć. Spora pula będzie cię zwyczajnie chciała wyruchać lub wykorzystać do czegoś. A wyszukiwanie ludzi wartosciowych jest trudne, czasochłonne i męczące. I może się okazać, że oni wcale nie chcą się uspołeczniać. 

 

Naucz się w small talki i pierdol głębsze relacje, bo nie mają sensu. 

Edytowane przez maroon
  • Like 13
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, spacemarine napisał:

@niemlodyjodaPanie napisz z Markiem książkę jak sobie poukładać życie, bo czytając Twoje posty od początku przeszedłeś sporą drogę i poukładałeś wiele rzeczy co może być dla wielu wartościowe, Podr

To wcale nie byłoby głupie, zwłaszcza, że posty naszego forumowego Jody przyjemnie się czyta i zwłaszcza ta osoba, pisze poprawnie i składnie.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pytamowiec Do czego zmierzam?

 

KAŻDE ludzkie działanie jest kombinacją informacji i energii (w sensie fizycznym a nie jakimś ezoterycznym). Podam przykład:

Jeśli osoba nieuzdolniona artystycznie dostanie polecenie namalowania twarzy, to zrobi to w sposób bardzo prymitywny (kilka figur geometrycznych). Większość ludzi domyśli się, że to jest twarz, ale walor artystyczny tego malunku będzie żaden. Dlaczego tak się dzieje? Czy ten "malarz" specjalnie tak paskudnie to zrobił? Wysokiej wartości obraz jest pewnym stanem informacyjnym o bardzo wysokim stopniu szczegółowości, i koniecznym jest, by autor dzieła rozróżniał taką ilość szczegółów, by dzieło to mogło powstać. Krótko mówiąc arcydzieła powstają dlatego, że ich autorzy wybierają z bardzo szerokiej palety rozwiązań możliwie najlepsze. Malarz-prymitywista robi dokładnie to samo, ale u niego brak talentu objawia się tym, że wybiera z dużo mniejszej ilości rozwiązań i mimo, że daje z siebie wszystko dalej są to bazgroły. Każdy z nich daje z siebie wszystko, ale u pierwszego jest arcydzieło, a u drugiego bazgroł. Żeby było ciekawie, to arcymistrz też potrafi narysować bohomaz, ale po co ma to robić? Nikt tego nie będzie chciał oglądać. Arcymistrz ma wybór, a malarz-wyrobnik tego wyboru nie ma, bo maluje tylko gówno. 

I dokładnie tak samo jest z umiejętnościami społecznymi. Żeby być dobry towarzysko (cokolwiek to znaczy), to trzeba mieć wybór wśród szerokiego zakresu szczegółowości zachowań. Innymi słowy, takim osobom brakuje rejestratów bogatych w szczegóły, by móc wybrać najlepsze. Jeśli w towarzystwie jesteś mało atrakcyjny, to nie dlatego, że tak sobie postanowiłeś, tylko dlatego, że inaczej nie potrafisz. 

Jak rozwiązać ten problem? Pojawiać się częściej w towarzystwie! - to jest rada skuteczna tylko połowicznie. Dlaczego? Już wyjaśniam.

 

Ty i otoczenie (towarzystwo), to obiekty sprzężone ze sobą. W sprzężeniach zwrotnych wiemy, że żeglarz kołyszę łódkę w taki sam sposób w jaki łódka kołysze żeglarza. Idziesz w towarzystwo z zamysłem poprawy swoich umiejętności społecznych, ale w odpowiedzi dostajesz brak zainteresowania (właśnie z tego powodu, dla którego tam poszedłeś) i tylko się wściekasz, że wszyscy (albo większość) nie ma z tym takich problemów, tylko ty jeden. Wracasz z takiej imprezy jeszcze bardziej przybity niż przed pójściem. Mamy tutaj rodzaj sprzężenia afirmacja-negacja (czyli Ty wychodzisz na przeciw), ale odpowiedź dostajesz hamującą Twój zapał. Im gorsze są Twoje umiejętności, tym szansa na sprzężenie afirmacja-negacja jest większa i tym ta negacja jest silniejsza. Bardzo ciężko się z takiej sytuacji wyplątać. Może być też pozytywny scenariusz tej historii, mianowicie taki, że na swoją afirmację dostaniesz również afirmację. Ona Cię podbuduje. Ileś takich pozytywnych odpowiedzi na Twoje prowokacje mogą poprawić Twoją sytuację i wyprowadzać Cię na prostą z tego korkociągu. Wracając jeszcze do potencjalnych przyczyn takiego stanu rzeczy, mianowicie dlaczego tak się w przeszłości mogło dziać.

 

Kluczową kwestią będzie tutaj dynamizm charakteru. Jeżeli jako dziecko masz opóźniony charakter (długo masz silny rys egzodynamiczny) to (pomijając sterownicze aspekty jak to się dzieje i dlaczego) on często wystawia Cię na ryzykowne sytuacje (nie muszą to być od razu jakieś ekstrema). Masz skłonności do prowokacji sytuacji i do rozterek pierwszego rodzaju (pomiędzy przyjemnościami) i do zachowań typu "najpierw robi, a potem myśli". Dodatni dynamizm pozwala Ci znajdować się w sytuacjach (prowokować je), w których nie znalazł byś się w przypadku innego dynamizmu (bardziej w stronę endo), a te sytuacje z kolei powodują, że masz okazje nabywać rejestraty (doświadczać bodźców) pochodzących z tych właśnie sytuacji. I w przypadku kontaktu z innymi ludźmi jest dokładnie tak samo. Naturalny rys egzodynamiczny pozwala Ci się pakować w towarzystwo (bo to naturalna skłonność na wydawanie energii) i tym samym rejestrować różne bodźce w sytuacjach towarzyskich dzięki czemu poszerzasz zakres szczegółowości tych sytuacji. A jak wyżej wspomniałem jest to kluczowe, by nie mieć problemów w kontaktach społecznych. Z kolei gnębienie w dzieciństwie jest problemem stricte informacyjnym i rozwiązania problemu szukałbym nie w dynamiźmie, ale w korelatorze (ściślej na przykład w jakimś zarządzaniu odruchami, ale tu bardziej terapia by się nadała).

 

Nie wiem czy da się to prościej napisać... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan tak. Tylko tam jest jeden szkopuł, o którym się głośno nie mówi. Bardzo często spotkania, czy jakieś wypady z takich grup, to jest - po odbębnieniu "hobby" - chlanie wódy.

 

Nie mówię, że zawsze, ale często. Więc jak kolega nie chla, to może mieć ciężko się zaaklimatyzować. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wielki Mistrz ZakonuZ tymi artystami malowania to różnie bywa. Przypominam sobie taką sytuacje. Malowałem mieszkanie no i zdejmowałem różne obrazy przed malowaniem ścian sufitów itd.

No i przyszedł czas po pomalowaniu by te obrazy zpowrotem po zawieszać. Były chyba ze trzy takie obrazy 🖼 że nie wiedziałem jak je zawiesić. Szukam z tyłu tych haczyków jak to powinno być zawieszone. Jprd. chlapnięte trzy razy na krzyż pędzlem, właściciele zaczynają mi tłumaczyć co tam widzą w tych obrazach że to abstrakcja itd. 

Przez chwilę se pomyślałem czy ze mną coś nie tak czy z tymi ludźmi? Może jak się zagłębiłem to jakieś tam myśli człowiekowi przychodzą, noo ale żeby tyle pieniędzy za to płacić?!

Taką "sztukę" to i ja mógłbym im pomalować w salonie (wziąć pierdolnąć ławkowcem kilka razy po suficie i ścianach i wziąć za to ze 20tyśi) 

Może i ja prosty człowiek jestem ale taka sztuka coś do mnie nie przemawia. Rozumie Matejko bitwa pod Grunwaldem albo coś trudnego namalowanego, ale żeby na chlapane  jak wapnem w kurniku i za takie piniędze?

Można się dopatrywać i każdy może zobaczyć to co chce ale robić z tego coś tak wielkiego? 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, maroon napisał:

Nie mówię, że zawsze, ale często. Więc jak kolega nie chla, to może mieć ciężko się zaaklimatyzować

Moje grupy na ogół nie chlają. Można też towarzyszyć piwoszom np popijając zerowkę.

Nowy Rok uczciliśmy krótką przejażdżką w ok 30 moto i szampanem dla dzieci z plastikowych kubków. 😁 

Ale owszem kto chce chlac ten na koniec zlotu może się przebadać zlotowym alkomatem dla pewności.

Generalnie unikalbym grup typowo chlających bo ciągną w dół.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Brat Jan said:

Moje grupy na ogół nie chlają. Można też towarzyszyć piwoszom np popijając zerowkę.

Nowy Rok uczciliśmy krótką przejażdżką w ok 30 moto i szampanem dla dzieci z plastikowych kubków. 😁 

Ale owszem kto chce chlac ten na koniec zlotu może się przebadać zlotowym alkomatem dla pewności.

Generalnie unikalbym grup typowo chlających bo ciągną w dół.

Chciałem właśnie dopisać, że na moto ciężko chlać, chyba że wyjazd z nocowaniem, to wtedy niektórzy potrafią, ale na ogół ludzie wiedzą, że moto i alko to prosta droga do trumny. 

 

Inaczej jest np. w grupach turystycznych. Koleżanka kiedyś w takiej była i to co się po dotarciu do schroniska działo, to masakra. 😁

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, maroon napisał:

Inaczej jest np. w grupach turystycznych. Koleżanka kiedyś w takiej była i to co się po dotarciu do schroniska działo, to masakra. 😁

To tym lepiej. W turystycznych jest wiecej pań niż w moto. Więc po alko jest z kim nawiązać, zacieśnić i ucieleśnić znajomość.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Brat Jan said:

To tym lepiej. W turystycznych jest wiecej pań niż w moto. Więc po alko jest z kim nawiązać, zacieśnić i ucieleśnić znajomość.

Nom. Ta koleżanka miała i ma męża. Przypuszczam, że jeździła właśnie po to, żeby się ucieleśniać. Dla odmiany. 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, pytamowiec napisał:

Wolontariat?

Wysłałem swoje zgłoszenie na wolontariat przy hospicjum, ale nie wiem czy przejdę rekrtuację.

 

O k.urwa mocny klimat milordzie. Lepiej już psy w schronisku wyprowadzać lub z kotami się bawić.

17 godzin temu, pytamowiec napisał:

I to nawet nie żeby je uwodzić tylko w ogóle się zaprzyjaźniać z nimi. Bo ja nawet tego nie umiem. Umiejętność zaprzyjaźniania się z kobietami byłaby mi bardzo cenna.

 

Idź się z Divą zaprzyjaźnić :). Czas "przyjaźni" zależy od zasobności Twojego portfelu. Zresztą tak jak w każdym potencjalnym związku. :). Gdyż kobiety "kochają" mężczyzn za to co mogą oni im dać :).

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, spacemarine napisał:

 

Panie napisz z Markiem książkę jak sobie poukładać życie, bo czytając Twoje posty od początku przeszedłeś sporą drogę i poukładałeś wiele rzeczy co może być dla wielu wartościowe, Podr

@niemlodyjoda Napisz lepiej książkę „Moich 365 randek” - więcej zarobisz  :)

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, niemlodyjoda napisał:

Bo facet czuje się jak w konfesjonale - nareszcie może komuś powiedzieć, że w kodzie jak się wstawi to to dzieje się to a jak to to to - nawet żona go tak nie słuchała jak ja jak pracowałem w korpo.

Miałem to samo aż się śmiałem jak raz to zauważyłem XD... mogłem z jednym ziomkiem pogadać na pewne tematy i mnie nie oceniał tylko po prostu SŁUCHAŁ i kurwa... od razu go polubiłem i jak odchodził to mi nawet smutno było...

Coś w tym jest...

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, pytamowiec napisał:

zacząć od takich samotnych matek? To jest łatwy cel. I to nawet nie żeby je uwodzić tylko w ogóle się zaprzyjaźniać z nimi

Pomijając już to, że zawieranie znajomości z samotnymi matkami, to dziwny i raczej słaby target.

To nie wiem czy jest to tak jak napisałeś "łatwy cel". Już mówię czemu. Ich celem jest znalezienie kogoś na długotrwałą relację do związku i opieki nad ich dziećmi, i do zasysania zasobów. Jeśli zobaczą że żadnych z tych rzeczy im nie zaoferujesz, to nie będą chciały się z Tobą przyjaźnić i tracić czas, który mogłyby poświęcić na realizację celu. No, może wyjątkiem byłoby gdybyś był duszą towarzystwa i w swoje towarzystwo chciałbyś wkręcić taką samotną matkę, wtedy ona chciałaby z Tobą kontynuować znajomość, aby poszerzyć pole swoich łowów.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.