Skocz do zawartości

Czy ludzie nie zwariują nic nie robiąc?


maroon

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj słuchałem sobie audycji w esce rock. Bardzo straszyli AI i tym, że w perspektywie kilku-kilkunastu lat dobra połowa zawodów, w szczególności biurowych i tzw. gówno zawodów stanie się nie potrzebna. 

 

I tak się zastanawiam. Nawet jeżeli to jest prorocza wizja i niech będzie wprowadzony tenże dochód podstawowy, to czy większość ludzi sobie poradzi z nic nie robieniem? 

 

Cała masa ludzi nie ma żadnego hobby, poza tv, browarem i tyrką w robocie zero zainteresowań. 

 

I co gdy nagle zaczną mieć full wolnego czasu, którego nie będą potrafili sensownie zagospodarować? 

 

Ciekawe czy nad tym aspektem ktoś się zastanawiał?

 

Wzrost alkoholizmu, konsumpcji używek, frustracji, chorób psychicznych? Według mnie jak w banku. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, maroon napisał:

Wczoraj słuchałem sobie audycji w esce rock. Bardzo straszyli AI i tym, że w perspektywie kilku-kilkunastu lat dobra połowa zawodów, w szczególności biurowych i tzw. gówno zawodów stanie się nie potrzebna. 

 

I tak się zastanawiam. Nawet jeżeli to jest prorocza wizja i niech będzie wprowadzony tenże dochód podstawowy, to czy większość ludzi sobie poradzi z nic nie robieniem? 

 

Cała masa ludzi nie ma żadnego hobby, poza tv, browarem i tyrką w robocie zero zainteresowań. 

 

I co gdy nagle zaczną mieć full wolnego czasu, którego nie będą potrafili sensownie zagospodarować? 

 

Ciekawe czy nad tym aspektem ktoś się zastanawiał?

 

Wzrost alkoholizmu, konsumpcji używek, frustracji, chorób psychicznych? Według mnie jak w banku. 

 

Jeżeli do tego dojdzie to osobiście sądzę, że będzie właśnie jak piszesz, wzrost chorób, frustracji, ale też przestępczości z nudów i braku emocji. Jeżeli do tego dojdzie tzw. dochód podstawowy to będzie nie ciekawie. Wielu pochłonie też SM i piwniczakowanie. 

 

Człowiek jest tak skonstruowany, że musi coś robić, czymś się zająć nawet jak ma wolność finansową. Część sobie poradzi, część wpadnie w spirale różnego typu. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dochód podstawowy to żadne rozwiązanie. Pieniądze nigdy nie brały się z niczego. Po prostu znikną pewne zawody, a staną się jeszcze bardziej potrzebne inne. Problem z AI polega na tym że to może się bardzo łatwo wymknąć z pod kontroli. Poziom skomplikowania operacji może finalnie doprowadzić do tego że jedynie garstka ludzi będzie wiedzieć jak to działa i jak tym operować co jest niebezpieczne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, maroon napisał:

Nawet jeżeli to jest prorocza wizja i niech będzie wprowadzony tenże dochód podstawowy, to czy większość ludzi sobie poradzi z nic nie robieniem? 

XD. Skąd założenie ze ludzie nie będą nic robić? Zawsze jest coś do roboty. Nawet jak będzie to nauka gry na gitarze czy zbudowanie kopii Minast Tirith w Micecraft 

Żeby być skazanym na nic robienie to musiałbyś być kadłubem ludzkim  (bez rąk czy nóg)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajmy też, że podobne predykcje miały miejsce, gdy wynaleziono pociągi, samochody, masową produkcję, maszynerię itd. Możliwe, że nasze przewidywania są przesadzone i ludzie, jak to zwykle bywa, odnajdą się w nowej rzeczywistości. Niemniej przez okres przejściowy może dojść do wielkich tumultów i przełomów społecznych.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, I1ariusz napisał:

Pamiętajmy też, że podobne predykcje miały miejsce, gdy wynaleziono pociągi, samochody, masową produkcję, maszynerię itd. Możliwe, że nasze przewidywania są przesadzone i ludzie, jak to zwykle bywa, odnajdą się w nowej rzeczywistości. Niemniej przez okres przejściowy może dojść do wielkich tumultów i przełomów społecznych.

Nie. rewolucja AI nie będzie taka jak ta od samochodów czy telefonu. 

Bo o ile przy linii ktoś musiał stać to teraz dąży się do tego by  przy automatyzować co się da, bo to redukcja kosztów przekładająca się na premie managementu. 

Czy będą inne zawody? Już są.  Esportowiec, youtuber, influencerka.
Psi behawiorysta,  architekt kociej przestrzeni, fotograf zwierząt. 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, maroon napisał:

Napisz, że żartowałeś z tą biedą. 

Nie. Nie żartowałem.  

Większość alkoholików to biedacy, i w sumie to błędne koło. Biedny bo pije i pije bo biedny bo tylko mózgotrzep daje uciec od  znoju codzienności. No i często to dziedziczne. 
Bieda wiąże się z wzrostem zachowań kryminogennych. Ogranicz ludziom dostęp do niezbędnych towarów to będą się o nie zabijać.
Bieda wiąże się z brakiem stabilności. Brak stabilności z poczuciem lęku. Życie w ciągłym lęku niszczy psychikę. Ciągły zalew kortyzolem niszczy organizm. 




 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maroon napisał:

Cała masa ludzi nie ma żadnego hobby, poza tv, browarem i tyrką w robocie zero zainteresowań. 

 

- mężczyźni mają gołębniki, działkę, ryby, składają modele, czytają, grają w szachy, warcaby...

Edytowane przez GriTo
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maroon napisał:

Wczoraj słuchałem sobie audycji w esce rock. Bardzo straszyli AI i tym, że w perspektywie kilku-kilkunastu lat dobra połowa zawodów, w szczególności biurowych i tzw. gówno zawodów stanie się nie potrzebna. 

 

I tak się zastanawiam. Nawet jeżeli to jest prorocza wizja i niech będzie wprowadzony tenże dochód podstawowy, to czy większość ludzi sobie poradzi z nic nie robieniem? 

 

Cała masa ludzi nie ma żadnego hobby, poza tv, browarem i tyrką w robocie zero zainteresowań. 

 

I co gdy nagle zaczną mieć full wolnego czasu, którego nie będą potrafili sensownie zagospodarować? 

 

Ciekawe czy nad tym aspektem ktoś się zastanawiał?

 

Wzrost alkoholizmu, konsumpcji używek, frustracji, chorób psychicznych? Według mnie jak w banku. 

 

Oczywiście, że się zastanawiali, ba pisali książki.

W liceum miałem okres fascynacji social-fiction, dystopiami, zwłaszcza, że każdego Zajdla czy Wnuka-Lipińskiego można było kupić za 5 zł na dworcu.

Taki Huxley, znany najbardziej z Nowego Wspaniałego Świata należał do różnych klubów i stowarzyszeń uniwersyteckich, gdzie rozkminiali takie rzeczy, Zajdel dostał dobre stypendium do USA i poobracał się wśród ludzi tworzących podwaliny przyszłej technokracji.

Mieli skąd brać pomysły.

 

Także - większość ludzi nie potrzebuje pracy, lecz potrzebuje zajęć wypełniających czas. Mało kto czuje satysfakcję z wychodzenia poza strefę komfortu i tworzenia czegoś.

Także większości wystarczy, żeby było żarcie, mieszkanie, seks, netfliks, gry i używki.

Braki i niepokoje biorą się głównie z oczekiwań - a tymi można zarządzać.

Jeśli dotychczas media sprawnie zarządzały tłuszczą pod konsumpcjonizm - mogą zarządzać i w drugą stronę. Kwestia wymiany pokoleń i zmniejszania oczekiwań generacja po generacji.

 

Inną metodą na zużywanie czasu są rozmaite "gry społeczne". Np. gra w urzędy. Gra we wnioski. Gra w dotacje , etc

O ile łatwiej by było, gdyby zdjąć obciążenia podatkowe i zredukować budżetówkę - żeby ludzie większość czasu mogli poświęcić na rozwijanie własnego biznesu, własnych talentów.

No ale nie - mogli by wtedy zagrozić aktualnej hierarchii. Dlatego czas i środki są marnotrawione na "gry urzędowe".

Z drugiej strony - tysiące miernot, które z braku budżetówki musiały by wykształcić samodzielność, albo okazały by się miernotami, które mogą najwyżej zamiatać ulice - ma co robić. Wiedzą też, że są miernotami i są wrogo nastawieni wobec 'aktywnych'. I ta gra urzędowa 'miernoty budżetówki' vs 'aktywni i samodzielni' zajmuje dużo czasu i środków.

Od razu jest co robić !

Dlatego ta cała cyfryzacja wbrew pozorom nie zmniejszy biurokracji - bo nie o to w niej chodzi ! Chodzi o zajęcie czymś rzeszy zbędnych ludzi, i zmarnowanie czasu i środków ludzi stanowiących zagrożenie dla władzy.

To jest doskonale przemyślane wykorzystanie ludzkich cech.

 

Kolejne, poza obniżaniem oczekiwań i marnowaniem czasu, będzie przekształcenie ludzi w idiotów.

Coudenhove-Kalergi, twórca paneuropeizmu, jeden z założycieli Unii Europejskiej, wyraźnie pisze w swoich pracach, że w Europie mają powstać 2 kasty - druga, kasta-rasa negroidalnych mieszańców, wytworzona przez wspieranie imigracji, ma mieć znacząco obniżone IQ (najgłupsi murzyni mają IQ 50-60, przeciętni europejczycy - 95-105).

Takie nergoidalne półgłówki można będzie zaspokoić prosto - micha, dupa, netflix.

Euro-negroidy będą też dość podatne na emocje i manipulacje, więc łatwo będzie tym zarządzać, za pomocą najprostszych bodźców. Nie będą mieli też wygórowanych potrzeb samorealizacji - czyli kosztownych rzeczy - bo wystarczy im zaspokojenie najprostszych potrzeb.

U Huxleya takie sterowanie odbywa się przez dozowanie alkoholu płodom - płody przeznaczone do najgorszych prac mają obniżane sztucznie IQ, więc nie czują się poszkodowane.

Do tego kolektywizm społeczny (zbiorowe narkotyzowanie się, orgie każdego z każdym) powodują erozję granic, a więc samoświadomości i indywidualizmu - takim bydłem też można sprawnie zarządzać.

 

 

Jak widać po konkretnych decyzjach UE - wszystko idzie zgodnie z planami, może niezbyt szybko i z potknięciami, ale ogólnie do przodu.

Import półgłówków z Afryki trwa, biurokracja narasta.

 

Do tego dołączono zarządzanie dietą - wciskany będzie weganizm.

Dieta wegańska jest pozbawiona wielu niezbędnych witamin i dostępnych składników odżywczych - i produkuje niedożywionych, słabych kretynów.

Np. dieta bogata w tłusty nabiał-sery,masła, mleko, sporadycznie mięso - daje ludzi większych, silniejszych, z większym mózgiem i IQ, w porównaniu do rozwoju na diecie wegańskiej.

 

Także - ja bym się o brak planów władzy nie bał, wszystko mniej więcej wymodelowane.

  • Like 10
  • Dzięki 5
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem sobie w stanie wyobrazić świat, w którym praktycznie nikt nie musi pracować bo rzeczywiście maszyny i komputery będą mogły zrobić za ludzi wszystko. Problemem byłoby sprawiedliwe dystrybuowanie owoców pracy maszyn wśród ludzi bo stety/niestety jesteśmy istotami, które mają w naturze chęć bycia lepszym/zamożniejszym niż inni, stąd też zawsze będą istnieć jakieś elity trzymające łapę na tym wszystkim. Kolejnym problemem byłaby według mnie nadmierna populacja ludzi, bo o ile jestem sobie w stanie wyobrazić, że można zapewnić wygodne i dostanie życie powiedzmy miliardowi mieszkańców Ziemi, to przy obecnym wzroście populacji za chwilę będzie nas 10 miliardów. Póki co to się jakoś kręci bo bogaty zachód żyje na koszt biednych krajów gdzie dzieci za dolara dziennie kopią kobalt itp. Gdyby chcieć kazdemu mieszkańcowi planety zapewnić przyzwoity poziom życia to przypuszczam że nawet przy zautomatyzowaniu wszystkiego zabrakłobyby po prostu zasobów.

 

A co do zblazowania i zanudzenia się ludzkości nie muszącej nic robić to pewnie byłoby tak jak z emerytami. Znam takich, którzy dożywają swoich dni przed telewizorem, ale znam również takich którzy dostali na emeryturze niesamowitej energii, są aktywni, chodzą na kursy, majsterkują, malują, rzeźbią itp. Wszystko zależy od człowieka, ja nigdy się nie nudzę, nawet jak mam więcej wolnego czasu to zawsze mam w co ręce włożyć. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, I1ariusz napisał:

amiętajmy też, że podobne predykcje miały miejsce, gdy wynaleziono pociągi, samochody, masową produkcję, maszynerię itd. Możliwe, że nasze przewidywania są przesadzone i ludzie, jak to zwykle bywa, odnajdą się w nowej rzeczywistości. Niemniej przez okres przejściowy może dojść do wielkich tumultów i przełomów społecznych.

Nie do końca:

- rewolucja agrarna - ostatecznie zwolniła ludzi z "pracy na wsi" i pozwoliła na budowę miast, a później przemysłu. Wcześniej, przy mało wydajnym rolnictwie, to większość ludzi po prostu produkowała żarcie.

- przemysłowa - rozwinęła masową wytwórczość, a ostatecznie pozwoliła na pojawienie się gospodarki opartej na usługach,

- AI/znaczny postęp robotyzacji - przejmie usługi, a zwolni ludzi do...

 

no właśnie? Do czego?

 

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Czy będą inne zawody? Już są.  Esportowiec, youtuber, influencerka.

srutututu

 

Co AI ogarnie lepiej od ludzi. To jakiś problem wytrenować algorytm do powtarzalnej gry e-sporotwej?

Czy zrobić wirtualną influencerkę?

Już od lat masz wirtualne dziewczyny ;), więc postęp to szybko załatwi. 5 lat i nie poznasz, która baba w necie jest prawdziwa, a która generowana.

 

1 godzinę temu, maroon napisał:

niech będzie wprowadzony tenże dochód podstawowy

A skąd kasa na to?

Wpierw trzeba by zrobić ogólną nacjonalizację wszystkiego i wprowadzić globalny, ogólnoplanetarny ;), komunizm. Chyba, że miałbyś całkowicie autarkiczne państwo to by się mogli zamknąć, we własnym kurwidołku.

Więc taki dochód gwarantowany to będzie możliwy np. tylko w USA, jeżeli zagrabili by cały tort i odsysali resztę świata, swoją przewagą gospodarkiAI.

Czy źle myślę?

 

Tak jak z globalizacją. Do pewnego momentu działała i dawała kasę/rozwój ale po czasie, jak inni nadgonili, to są problemy. Taki kolonializm 2.0 czy tam 3.0.

 

Edytowane przez BumTrarara
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komunizm przyjdzie jak w banku. Jestem o tym święcie przekonany.

Musi być jakiś system dystrybucji dóbr gdzie tylko mało odsetek ludzi wytwarza materialne dobra!

Ludzie, ogarnijcie jak mało ludzi dostarcza produkt na rynek - to jest niesamowicie mały procent. 

Jakoś się to udaje jak na razie moim zdaniem, tylko wkurwia mnie to, że mama mi pracuje w jakiejś szwalni i dostarcza dobrej jakości namacalny produkt, żeby mieć się w co ubrać, a urzędnik, scrum master czy inny tego typu bierze 5x więcej pieniędzy za głupoty, za pracę nie potrzebną światu, a nawet szkodliwą

Jak mnie na to szlag trafia, że gówno influencer tyle zarabia, a Cześki chodzą i za 2 tys. ulice zamiatają.

 

Przez AI jeszcze bardziej liczba faktycznie produkujących ludzi się zmniejszy i nastąpi jeszcze większe rozwarstwienie społeczeństwa.

 

@maroon oczywiście, że ludzie zwariują. Samobójstwa wzrosną tak, że się jeszcze zdziwimy. I to nie z nudy czy nieróbstwa. My będziemy umierać z powodu braku sensu życia, bo będziemy dobiegać do trzydziestki oglądając netflixa z browarem w łapie i skapniemy się, że jesteśmy tu po nic. Może to rujnować psychikę gorzej niż obóz koncentracyjny, bo tam niektórzy chociaż mieli nadzieję, że przeżyją, wyjdą i wrócą do rodziny budując lepszy świat. Tutaj nadziei nie ma!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Carl93m napisał:

My będziemy umierać z powodu braku sensu życia, bo będziemy dobiegać do trzydziestki oglądając netflixa z browarem w łapie i skapniemy się, że jesteśmy tu po nic.

Ta opcja jest bez względu na to czy jest dochód podstawowy czy nie. 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BumTrarara to, co mówisz jest oczywiście prawdą, ale zapominasz o okresie przejściowym, w którym powstał nasz ukochany komunizm i socjalizm. To była odpowiedź na rewolucje przemysłowe, bo jakość życia robotnika w wielkich miastach była tragiczna. Akurat tutaj nie ma przesady. Teraz czytam biografię Adolfa i tam, jeszcze w latach 20 i 30-ych w Niemczech radykalizacja społeczności wiejskiej, robotniczej i tzw. niższej klasy średniej wynikała (również) z nowinek. Jako programista podejrzewam, że AI zmieni mój zawód mocno, ale nie sądzę aby wyeliminowała go całkowicie. Przypuszczam, że lada moment dowiemy się czegoś o limitach AI. Trudno jest jednak przewidzieć konsekwencje: może paradoksalnie stara dobra twórczość ręczna znów wyjdzie na salony. Meble ręcznie wyrabiane ceni się bardziej niż te z Ikei. Mówiąc trochę metaforycznie.

Edytowane przez I1ariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.