Skocz do zawartości

Czy ludzie nie zwariują nic nie robiąc?


maroon

Rekomendowane odpowiedzi

1 hour ago, BumTrarara said:

A jak na to spojrzeć to i budowlańcy, wydawałoby się, że bezpieczny zawód, wylecą z roboty. Ale to tak okołopostępu.

 

Drukarka 3d do drukowania domów ;) 48h i gotowe.

 

 

Jak już, to coś takiego jak poniżej. Chinole np. masowo już używają automatów do kładzenia tynku (nie agregatu, nakłada i ściąga na gładko) . 

 

 

Zasadniczo już obecnie nie ma robota nie do wykonania. Problemem są jeszcze koszty i orientacja w otoczeniu + problem solving. Ale proste, powtarzalne prace? No problemo. 

 

Ekipa budowlana? 2 ludzi i dwa roboty. Czysto, szybko, równo i bez szlugów i browarów. I od pewnej skali również taniej. 

 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, BumTrarara napisał:

A jak na to spojrzeć to i budowlańcy, wydawałoby się, że bezpieczny zawód, wylecą z roboty. Ale to tak okołopostępu.

 

Drukarka 3d do drukowania domów ;) 48h i gotowe.

 

 

To jest taki sam scam, jak domy z kontenerów i garnki z zeptera.

Wygląda świetnie, ale przepłacasz za pozłacane gówno, które musisz bardzo drogo adaptować do normalnego użytkowania.

 

Konstrukcyjnie przekrycie będzie tylko kopułą.

Jedyny sens jaki ma ta technologia, to budowa zewnętrznej powłoki ochronnej dla bazy na obcej planecie - instaluje się moduł rozdrabniający lokalną skałę i robiący z tego "beton", z którego robią zewnętrzną powłokę w kształcie kopuły. Wewnątrz tej kopuły dopiero stawiają normalną bazę, kopuła chroni właściwe budynki przed dużymi amplitudami temperatury, burzami piaskowymi, mniejszymi bolidami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, sargon said:

 

To jest taki sam scam, jak domy z kontenerów i garnki z zeptera.

Wygląda świetnie, ale przepłacasz za pozłacane gówno, które musisz bardzo drogo adaptować do normalnego użytkowania.

 

Dziś tak. Ale wczoraj o tym też mówili, że pozłacane gówno i panie kto to kupi. 

 

 

A dziś coraz więcej ludzi się decyduje, bo nie trzeba się z miszczami murarskimi, tynkarskimi, elewacyjnymi, itp. użerać. 

 

Porotherm na pianę też kiedyś był be, a teraz nawet Ytonga na pianę murują. 

 

Bo szybciej, łatwiej i coraz częściej też taniej niż "tradycyjnie". 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie się dawać (lub sami sobie będą dawać) sztuczne wyzwania/zadania/cele. Mogą także zostać wszczepione neuralinki, aby nie pozostali w tyle za AI by byli realnie potrzebni a nie sztucznie. 
Dopóki nie ogarną technolodzy idealnego AI wiążącego ruch, myśl i kreatywność razem, to na razie nie ma czym się przejmować... Ale są do tego naprawdę blisko. 
 

Tak patrzyłem ostatnio jak żyją ludzie w północnej Norwegii, w Tromso. Tam, aby nie oszaleć z ciemnoty (noce polarne) muszą pić tran i koniecznie uprawiać sporty. Jest to jedno z wielu rozwiązań. Także dochodzi fakt jaki będzie stosunek zużycia energii przez człowieka, a jaki przez maszynę. Czasem przez człowieka może być mniejszy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, sargon said:

 

Ale Ty tu pokazujesz gotowe pustaki, a nie druk 3d z masy betonowej, jaki był w oryginalnej wypowiedzi.

Tu chodzi o ideę. Wczoraj wszyscy łeeee, 3D gówno, figurki se drukują. A dziś rakiety kosmiczne tak robią. 

 

Nigdy nie wiesz, czy technologia, która dziś jest łeee, jutro nie zacznie się popularyzować. Po jej dopracowaniu oczywiście. 

 

Poza tym nie wszędzie na świecie projektuje się z 300% zapasem wytrzymałości jak u nas. 

 

W USA mega furorę robią ściany z traconego szalunku styropianowego. Pokaż mi tę technologię w Polsce? Pewnie atestów by nie przeszła. 😁 Tak jak w całej Skandynawii dom z bala 25-30cm jest ok, a u nas musiałby mieć prawie metr żeby nowe normy spełniał. 

Edytowane przez maroon
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, maroon said:

Wczoraj słuchałem sobie audycji w esce rock. Bardzo straszyli AI i tym, że w perspektywie kilku-kilkunastu lat dobra połowa zawodów, w szczególności biurowych i tzw. gówno zawodów stanie się nie potrzebna. 

 

Jakoś bym nie wierzył w ten brak pracy dla ludzi. W średniowiecznych miastach było największe bezrobocie i ludzie umierali z głodu bo nie mieli pracy, więc nie mieli za co kupić jedzenia. Trupy wynoszono nad ranem.  Idąc tokiem myślenia radiowców to nie powinno się to w ogóle zdarzyć bo przeciez w średniowiecznych miastach nie było żadnego przemysłu a praca wykonywana była całkowicie za pomocą ludzkich rąk, więc powinno być jej wówczas dla ludzi w bród.... 

 

Ogromne zapotrzebowanie na ludzką pracę dała rewolucja przemysłowa w Anglii, choć tu znów przecież maszyny parowe zastepowały ludzi więc powinno być bezrobocie i głód. Było odwrotnie, setki tysięcy osób (jak nie miliony) poprawiło swóją sytuację poprzez podjęcie pracy w nowych fabrykach. 

 

Rozwój komputerów i Internetu miał zlikwidować setki tysięcy miejsc pracy w sklepach, szkolnictwie, usługach a stało się odwrotnie - nowe technologie komputerowe generują mnóstwo, dobrze płatnych miejsc. 

 

W zasadzie to nie znam przypadku w ktorym rozwój technologiczny spowodowałby rezygnację z człowika. Jest odwrotnie. 

 

Trochę to widać w pracy. W IT miałem okazję wdrażać duże systemy do księgowości (automatyczne księgowanie faktur), na produkcję (monitoring produkcji). Systemy kosztawały krocie, ludzie z tych działów bali się, że będą zwolnienia a w rezultanie okazało się, że nawet jest ich za mało. Wiem, że to dziwnie brzmi ale informatyzja wcale nie zredukowała etatów. System nikogo nie zastąpił. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, RealLife said:

. Wiem, że to dziwnie brzmi ale informatyzja wcale nie zredukowała etatów. System nikogo nie zastąpił. 

Informatyzacja, to nie automatyzacja. 

 

Informatyzacja, to chociażby nauczenie pani Stasi "w Excela". Sama informatyzacja zazwyczaj guano daje, poza nabijaniem kosztów i niewielkimi zyskami na efektywności. 

 

Automatyzację natomiast to masz np. jak system automatycznie wysyła fakturę, czy inny dokument, do drugiego systemu i tam jest on automatycznie księgowany i idzie polecenie zapłaty. 

 

Większość dużych sieci handlowych ma takie systemy i wymusza na kontrahentach ich stosowanie. Oczywiście człowiek nadal jest potrzebny, chociażby do weryfikacji, ale już nie trzeba stada pań wklepujących faktury. 

 

Podobnie np. inwentaryzacje, machasz kolektorem po półce i po rfidach masz aktualne stany. Nie trzeba ręcznie arkusza wypełniać. Taki system ma chociażby Decathlon. 

 

Automatyzacja magazynów, gdzie nie ma gości na widlakach, tylko automaty ganiają. Itp. itd. To jest już od pewnego czasu. 

 

Tylko znowu kwestia skali i mentalności. Wiadomo, że w hurtowni u Janusza raczej takich rozwiązań nie spotkasz, aczkolwiek czasem można się bardzo zdziwić. 😁

 

Także informatyzacja owszem, zwiększa ilość miejsc pracy. Jednak automatyzacja ją zdecydowanie zmniejsza. 

 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Strusprawa1 napisał:

Będzie się dawać (lub sami sobie będą dawać) sztuczne wyzwania/zadania/cele.

 

No właśnie większość będzie mogła stawiać sobie wreszcie prawdziwe cele i wyzwania. Większość z nas uprawia gównozawody, w których ciężko realizować jakiekolwiek ambicje. Jaki ambitny cel może sobie postawić kobieta sprzątająca w biurowcu? Że posprząta biura minutę szybciej niż dzień wcześniej? Że będzie sprzątać skacząc na jednej nodze? Albo sekretarka prezesa z tego samego biurowca? Że wydrukuje więcej niepotrzebnej makulatury? Że zrobi prezesowi lepszą gałę? A cała banda sprzedawców jakichs usług finansowych pracujących na setnym piętrze tego biurowca? Że wcisną swoim klientom więcej jakiegoś crapu? Większość z nas robi coś, w czym ciężko o ambitne wyzwania.

 

Naprawdę ambitne i sensowne rzeczy robi się gdy czymś się jaramy, gdy spod naszych rąk i z naszych głów wychodzi jakieś dzieło. No chyba że ktoś ma akurat to szczęście, że ma zawód w którym właśnie tak się realizuje. Ale umówmy się, że to mniejszość społeczeństwa.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Eskel said:

. Ale umówmy się, że to mniejszość społeczeństwa.

 

Myślisz, że nagle ta większość stanie się ambitna, bo w końcu będzie mogła? Wątpię. 

 

Będą dragi, tania rozrywka i emocje, ucieczka w świat wirtualny, itp. stymulanty. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, maroon napisał:

Myślisz, że nagle ta większość stanie się ambitna, bo w końcu będzie mogła? Wątpię. 

 

A ilu teraz znasz ambitnych ludzi? Bo większość z moich znajomych robi to co robi tylko dla kasy. Tak jest świat skonstruowany że nie zarabiając - nie żyjesz. Nawet zawody, które zdawać by się mogło powinno się robić z poczuciem misji, np. lekarz, są oblegane przez karierowiczów, dla których liczy się tylko brzęk monet w sakiewce. 

 

Swoją drogą takich lekarz też niedługo zastąpi maszyna. Kolegi córka pracuje w firmie, która właśnie tworzy medyczną AI. Robią oprogramowanie dla szwedzkiego ministerstwa, ponoć mają zamiar pilotażowo wdrażać takiego e-lekarza. 

Edytowane przez Eskel
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, maroon napisał:

Tu chodzi o ideę. Wczoraj wszyscy łeeee, 3D gówno, figurki se drukują. A dziś rakiety kosmiczne tak robią. 

Nigdy nie wiesz, czy technologia, która dziś jest łeee, jutro nie zacznie się popularyzować. Po jej dopracowaniu oczywiście. 

 

 

Ale to są zupełnie różne idee xD

 

Tamto to był druk betonu in situ, bez żadnych wspomagaczy.

 

A Ty pokazujesz prefabrykację - technologię starą jak świat.

Gotowe pustaki, czy szalunek tracony - to jest zwykła prefabrykacja.

Zresztą - sam pustak ceramiczny to też forma prefabrykacji, a to, że mu się parametry zmieni - to nie zmienia samej zasady.

 

Sam się naliczyłem tego szmelcu, nieraz mnie o zawał przyprawiał, czy chłopy dały właściwą otulinę i dystanse wszędzie, czy zawibrowali dobrze, zbrojarnia mniej stresu, bo widać i jeszcze można poprawić i zmierzyć wszystko, ale jak już beton się leje na stoły, to już poprawki jakby dużo droższe.

 

Także - prefabrykacja ma się świetnie i będzie miała się świetnie, zaś druk 3d to na razie cały czas drogie bajery o ograniczonej użyteczności, podobnie jak "domy z morskich kontenerów".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajdel jest świetny, bardziej "przyziemny" od Lema. Właśnie w powieści Cylinder van Troffa jest ukazana m.in. powszechna robotyzacja i automatyzacja.

Cytując za wikipedią: "Życie w mieście jest całkowicie zautomatyzowane, a jego mieszkańcy to agresywni degeneraci, którzy nie muszą pracować, bo żywność i odzież zapewniają im roboty. [...] Centrum zamieszkują tzw. gnyple, czyli agresywna męska młodzież. Na obrzeżach żyją zgredy, czyli starcy. Gnyple prześladują starców, bo obwiniają ich o obecny stan, w którym znalazła się ludzkość. Trzecia grupa to docenci - naukowcy [...] na Ziemi rozpylono inny środek, sprawiający, że 99 proc. rodzących się dzieci to chłopcy. Tą metodą próbowano doprowadzić do wymarcia ludzi w kilku pokoleniach [...] Kobietę w opłakanym stanie znalazł jeden z docentów, który ją sklonował, by móc sprzedawać klony gnyplom, pozbawionym dostępu do wystarczającej liczby kobiet. [pogrubienia moje]"

 

Z Lema też można wiele wyciągnąć, np. betryzację czy świat z Kongresu Futurologicznego.

 

Nikt jeszcze nie wspomniał o Hararim i jego kuplach w WEF. Też podobno zajmował się problemem "nudy" społeczeństw pozbawionych pracy. Wnioski niezbyt oryginalne: seks, narkotyki, VR.

 

@maroon Tak, większość nie ma głębszych zainteresowań, ALE niekoniecznie wynika to z ich "debilizmu", ale z braku czasu i sił(bąbelki...). Również, kto pracował na trzy zmiany, ten wie.

 

Wracając na Ziemię. Nuda różnie może być odczuwalna przez mieszkańców wsi, inaczej miasta. Ktoś uwiązany w klitce, nie mający funduszy na rozrywki, przyjmie wszystko, żeby nie siedzieć w czterech ścianach, nawet pracę w fabryce. Na wsi, ktoś kto ma odrobinę ziemi czy lasu, zawsze znajdzie jakąś robotę, choćby zbierając chrust....

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, maroon said:

Ciekawe czy nad tym aspektem ktoś się zastanawiał?

Owszem, ale dostęp do wniosków czy wyników - to inna para kaloszy.

 

Był kiedyś prowadzony eksperyment na szympansach w "szklarniowych" warunkach. Efekt - młode, znudzone samce zaczęły z nudów walczyć między sobą. Zadawać sobie cierpienie - dla zabawy.

 

Inny eksperyment - hierarchia szczurów. 6 szczurów w klatce, samoczynnie dzieliło się na (przeważnie) 2 przywódców, 2 sługi, 1 samotnika i 1 "cwela". Sługi zdobywały jedzenie dla przywódców, samotnik - sam dla siebie, a cwel maltretowany przez wszystkich, czasem załapał się na resztki. Po umieszczeniu 6 "przywódców" czy 6 "cweli" w jednej klatce - znów następowała zmiana ról, by hierarchia została zachowana.

 

Ktokolwiek pracował w przedszkolu czy podstawówce - nauczaniu wczesnoszkolnym, z powyższymi wynikami poczuje się nieswojo...

 

6 hours ago, Libertyn said:

Większość alkoholików to biedacy, i w sumie to błędne koło.

To koło należy rozpatrywać z drugiej strony.

Większość ludzi to biedacy. Jakaś cześć z nich pije, ale ponieważ procent z miliona to więcej niż procent z tysiąca, bezwzględnie więcej jest biednych pijaków.

Natomiast bogaci - też piją, też ulegają nałogom - chociażby dlatego, że ich stać na "gram" za 300zł co dzień. Czy na prostytutkę co dzień, jak mówimy o seksoholiźmie.

Upadek elit najlepiej widać po tym, że prawdopodobnie proporcjonalnie większy procent "bogatych" czy cwelebrytów ulega nałogom, niż biedaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Kespert napisał:

To koło należy rozpatrywać z drugiej strony.

Większość ludzi to biedacy.

Zdefiniuj biedaka. Bo może nasze definicje się różnią.

Dla mnie biedak to ktoś kto żyje od wypłaty do wypłaty a miesiac bez dochodu to możliwa bezdomność. 

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minutes ago, Libertyn said:

Zdefiniuj biedaka. Bo może nasze definicje się różnią.

Dla mnie biedak to ktoś kto żyje od wypłaty do wypłaty a miesiac bez dochodu to możliwa bezdomność. 

 

To mówisz o 60% społeczeństwa. 😁 Może więcej. W krajach rozwiniętych. W rozwijających się zdecydowanie więcej. 

 

Biedaka często nie stać na sklepowe alko. Trzeba też rozróżnić patologię, od takich co "lubią wypić", czy też wysoko  funkcjonujących jak kto woli. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, sargon napisał:

media sprawnie zarządzały tłuszczą pod konsumpcjonizm - mogą zarządzać i w drugą stronę.

Gdyby ktoś nie kumał.

Patrz Japonia.

Godzinę temu, Kespert napisał:

Upadek elit najlepiej widać po tym, że prawdopodobnie proporcjonalnie większy procent "bogatych" czy cwelebrytów ulega nałogom, niż biedaków.

Łatwiej o złotą ścieżkę koksu niż o złotego kielona.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, maroon napisał:

Biedaka często nie stać na sklepowe alko. Trzeba też rozróżnić patologię, od takich co "lubią wypić", czy też wysoko  funkcjonujących jak kto woli. 

Sklepowe alko to też amarena i kustosz :P

 

9 minut temu, maroon napisał:

To mówisz o 60% społeczeństwa. 😁 Może więcej. W krajach rozwiniętych. W rozwijających się zdecydowanie więcej. 

Teraz pytanie jak to się przekłada na zdrowie psychiczne. Ile nerwic, depresji, stanów depresyjnych, fobii społecznych. 
No i kryminogenność. Prędzej Ci wytną katalizator na Pradze północ obok rozpadającej się kamienicy czy pod apartamentowcem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, maroon napisał:

I co gdy nagle zaczną mieć full wolnego czasu, którego nie będą potrafili sensownie zagospodarować?

Będą walczyć z klimatem. Albo następnym zadaniem będzie spowolnienie ruchu obrotowego Ziemi i już będą mieli co robić (albo przynajmniej na co wydawać kasę).

 

Poruszasz kwestię współczynnika swobody. Zgodnie z zasadą zachowania energii - jeśli ma się jej nadmiar, to trzeba ją jakoś przecież zużyć. Szuka się po prostu problemów wyższego rzędu (patrz elgiebety, klimat, prawa kobiet, nierówności). Zawsze można kopać dołki, a potem je zasypywać, o to się nie martw. 

 

Poza tym sporo ludzi wyginie do tego czasu: samobójstwa, szczepionki, pandemie, wojny. Generalnie działa to tak, że bezużyteczne tworzywo ginie w przyrodzie. Młodzi ludzie dzisiaj są zarówno społecznie jak i ekonomicznie całkowicie bezużyteczni (albo nie wiedzą jakiej są płci, albo dej). 

 

7 godzin temu, I1ariusz napisał:

Przypuszczam, że lada moment dowiemy się czegoś o limitach AI.

Ja myślę, że mogą wrócić zawody, w których umiejętności fizyczne będą się liczyć. Układanie kostki brukowej, operator dźwiga, przewalanie jakichś skrzynek w trudnym terenie i tego typu rzeczy, bo tu AI tak szybko chyba jeszcze nie przyjdzie póki co. Ale pod to znowu są projektowane 15minutowe getta, żeby człowiek siedział na dupie wpatrzony w monitor i nigdzie nie wychodził. To hodowla cyborgów. Na końcu jest utylizacja zbędnego tworzywa. Bo powiedzcie... po cholerę trzymać kogoś komu dajesz dochód podstawowy, zabraniasz mu się poruszać, myśleć po swojemu, oszczędzać, jeść po swojemu czy posiadać? Zabranie tlenu takim ludziom będzie ostatnim (i koniecznym) ogniwem w tym procesie. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, maroon said:

Informatyzacja, to nie automatyzacja. 

 

Informatyzacja, to chociażby nauczenie pani Stasi "w Excela". Sama informatyzacja zazwyczaj guano daje, poza nabijaniem kosztów i niewielkimi zyskami na efektywności. 

 

Automatyzację natomiast to masz np. jak system automatycznie wysyła fakturę, czy inny dokument, do drugiego systemu i tam jest on automatycznie księgowany i idzie polecenie zapłaty. 

 

Większość dużych sieci handlowych ma takie systemy i wymusza na kontrahentach ich stosowanie. Oczywiście człowiek nadal jest potrzebny, chociażby do weryfikacji, ale już nie trzeba stada pań wklepujących faktury. 

 

Podobnie np. inwentaryzacje, machasz kolektorem po półce i po rfidach masz aktualne stany. Nie trzeba ręcznie arkusza wypełniać. Taki system ma chociażby Decathlon. 

 

Automatyzacja magazynów, gdzie nie ma gości na widlakach, tylko automaty ganiają. Itp. itd. To jest już od pewnego czasu. 

 

Tylko znowu kwestia skali i mentalności. Wiadomo, że w hurtowni u Janusza raczej takich rozwiązań nie spotkasz, aczkolwiek czasem można się bardzo zdziwić. 😁

 

Także informatyzacja owszem, zwiększa ilość miejsc pracy. Jednak automatyzacja ją zdecydowanie zmniejsza. 

 

 

W sumie racja. Ja tylko miałem do czynienia z informatyzacją, nie wdrażałem automatyzacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Srandemia pokazała uległość społeczeństwa. Takim się najłatwiej steruje. Słabymi baranami. Każde media straszyły - TVN, TVP.. Dla nich hajs musi się zgadzać.

10 godzin temu, maroon napisał:

Cała masa ludzi nie ma żadnego hobby, poza tv, browarem i tyrką w robocie zero zainteresowań. 

Prawda, ludzie bez żadnych ambicji, decyzyjności i chęci zmiany własnego życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, maroon napisał:

I tak się zastanawiam. Nawet jeżeli to jest prorocza wizja i niech będzie wprowadzony tenże dochód podstawowy, to czy większość ludzi sobie poradzi z nic nie robieniem? 

 

 

Ja widzę to w ten sposób, że część ludzi sobie z tym nie poradzi. Zauważ, że dzisiaj jest też taki problem, że mamy co do zasady mało czasu. Ludzie, którzy pracują, a mają jakieś hobby i pasje, nie mogą rozwinąć tego w taki sposób, jaki by chcieli z uwagi na brak energii i czasu. Mimo to są to ludzie pełni pasji i starają się coś robić poza życiem zawodowym. Z drugiej strony są ludzie, którzy przeklinają swoje życie i jedyne, o czym marzą, to piwko po pracy.  I ja widzę to w ten sposób, że może dojść do pewnego rozwarstwienia- ci, którzy mają jakieś zainteresowania w życiu, jeszcze bardziej je rozwiną, być może znajdą czas na rozwijanie nawet nowych pasji, a ci, którzy dziś piwkują po pracy, z uwagi na to, że nie będą musieli chodzić do znienawidzonej roboty, która wymaga tego, żeby jednak nie popadli całkowicie w sidła nałogów i jako tako funkcjonowali, mogą popaść w całkowitą destrukcję z uwagi na brak obowiązków. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.