Skocz do zawartości

Czego chcą atrakcyjne kobiety - badania


sargon

Rekomendowane odpowiedzi

17 minut temu, Lannes napisał:

Też mnie to rozpierdala. XDDD

 

Pamiętaj, że 7/10 ni mniej ni więcej. :) 

 

Życzę każdemu tutaj, żeby wyglądał jak ten "7/10".

 

449646.2.jpg

 

 

f5020fee0fb8dc749241d7f0d26ba079.jpg

 

 

Nie wiem, poziom absurdu przekroczył u mnie chyba poziom krytyczny na kilka miesięcy tym tematem i co tutaj piszą ludzie, naprawdę. Nie ma nawet tego jak skomentować sensownie. To jest ten moment, kiedy w twardej rzeczywistości jak ktoś mówi coś takiego, to przestaje się mówić i patrzy na kogoś, czy ktoś przypadkiem nie żartuje albo nie zwariował. W każdym razie jak na czubka. Ja wychodzę, mam dość. :lol:

Edytowane przez Messer
  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tylko nieśmiało przypomnę, że "owe 7/10" zostało przez pewną dużo młodszą aktoreczkę z borderline wszamane, a następnie wyplute. Pomijam fakt, że gość potem wytoczył jej zwycięski dla siebie proces. Także, tylko wygląd się liczy powiadacie? Chyba zapomnieliście o kwestiach charakteru, trzymania ramy itp.

 

Johnny Depp: Amber sweetheart I'm home, Amber Heard pooping at their bed |  StareCat.com

  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SamiecGamma napisał:

Jego wyznawcą nie jestem, bo uważam, że inne składniki SMV: status i pieniądze - też mają spore znaczenie, a Black Pill kategorycznie je odrzuca. Problemem jest jednak interpretacja owych dwóch: status to w dużej mierze cechy przywódcze i social circle, jednak niekoniecznie bycie przewodnikiem stada sensu stricto.

Status czasami też nie idzie w parze z pieniędzmi. Jeżeli ktoś jest lekarzem może zarabiać mniej niż jego kolega, który przejął firmę po ojcu. Polemizowałbym, że ten drugi ma wyższy status w społeczeństwie mimo większych pieniędzy. Taki lekarz jest poszukiwany przez pacjentów, szanowany, decyduje o najważniejszych kwestiach dla innych ludzi. Powiedziałbym nawet, że czasami zarabianie niewielkich pieniędzy nie wyklucza posiadania wysokiego statusu, z drugiej strony posiadanie dużych pieniędzy nie zawsze przesądza o wielkim statusie. Tak- zazwyczaj te kwestie się uzupełniają i za wysokim statusem idą sensowne pieniądze, ale właśnie nie można przykładać jeden do jednego. 

 

2 godziny temu, SamiecGamma napisał:

Ocena statusu społecznego tez może byc problemem. Ja wolę żyć na luzie, mieć oszczędności niż spinać się i kupować sobie mieszkanie na droższym, nowocześniejszym osiedlu, auto premium czy nawet limuzynę za 200-250k (wystarczy mi solidny kompakt za 35% tego), zegarki za 10-15k, nie mówiąc już o kwotach 30-40k (w zupełności wystarczy mi mój solidny i w miarę elegancki klasyk za 2k) itd.

W punkt. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Krugerrand napisał:

7/10" zostało przez pewną dużo młodszą aktoreczkę z borderline wszamane, a następnie wyplute. Pomijam fakt, że gość potem wytoczył jej zwycięski dla siebie proces. Także, tylko wygląd się liczy powiadacie? Chyba zapomnieliście o kwestiach charakteru, trzymania ramy itp.

Nic się dzisiaj nie liczy.

Przynajmniej dla tych które mają atencję na tinderze/instagramie/tiktoku/....

 

To jak to jest 7/10 🤣 to już rozumiem czemu 6/10 ma niby być z pannami 8/10. ;) Faceci jak zawsze zaniżają innym/sobie skalę, a kobiecie dodają ze +2 pkt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Krugerrand napisał:

Tak tylko nieśmiało przypomnę, że "owe 7/10" zostało przez pewną dużo młodszą aktoreczkę z borderline wszamane, a następnie wyplute. Pomijam fakt, że gość potem wytoczył jej zwycięski dla siebie proces.

 

Prawdopodobnie nie tylko z borderline :) jak się pozna jej historię, a jest naprawdę "ostra", które nie powstydziłby się dobry gangster, i ta kobieta ma mentalność ekstremalnie "czarną", to wyłania się rys psychopatii i narcyzmu. Prawdopodobnie też szereg innych zaburzeń, być może chorób. Dla porównania, psychopatą jest również taki wujek z Rosji, co tutaj taki jeden forumowicz od polecania grzybków każdemu, sugeruje że "on nie miał wyboru i musiał Ukrainę zaatakować, bo go, biedaka, prowokowali".

 

 

No popatrz jak to na świecie jest. Terapia twarzą bogatego aktora nie działa na choroby i nieuleczalne zaburzenia psychiczne.

 

Dziwne, nie? A w redpillu powinno wyjść inaczej. Oparta na numerkach, tabelach i wykresach atrakcyjność, nie jest w stanie uleczyć tak głębokich problemów.

 

Nie do wiary, faktycznie. xD

 

Redpillowcy - Jurki Zięby psychologii xD zamiast wlewów dożylnych z witaminy C i odkładania leków, gdy jesteś ciężko chory - terapia podstawą szczęki. 

 

 

Wiesz o tym, że idąc ulicą możesz się potknąć i złamać nogę?

Co więcej, jak oddychasz to wdychasz zanieczyszczenia. Bardzo poważne zanieczyszczenia. 

Jeszcze lepiej - jak na kogoś źle spojrzysz to możesz spojrzeć na złą osobę i mieć przez to problemy z niepełnosprawnością do końca życia. Naprawdę!

A - jak jedziesz samochodem to możesz zginąć i zostać zmiażdżony przez inny samochód.

 

 

Nie sądzisz, że powinieneś przestać to wszystko robić?

 

Ten świat jest tak straszliwy, ma w sobie tak niewyobrażalną liczbę zagrożeń. Nie myślałeś o jakimś Tybecie czy innej pustelni? W końcu ten straszny świat by Cię nie skrzywdził i nie musiałbyś się tak bać i ciągle szukać zagrożeń. 

 

Jako prawdziwy, mądry Pan Złoty Pieniążek to chyba powinieneś przestać robić sobie - nawet potencjalną krzywdę? :):) Masz na krzywdę niesamowite statystyczne szanse, lepiej nie kusić losu! To niebezpieczne, trzeba tego unikać!!!

 

 

Eh, sekciarstwo, odbicie lustrzane feministek, ale w stronę prawicową..

  • Like 4
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ciekawyswiata napisał:

Status czasami też nie idzie w parze z pieniędzmi. Jeżeli ktoś jest lekarzem może zarabiać mniej niż jego kolega, który przejął firmę po ojcu. Polemizowałbym, że ten drugi ma wyższy status w społeczeństwie mimo większych pieniędzy. Taki lekarz jest poszukiwany przez pacjentów, szanowany, decyduje o najważniejszych kwestiach dla innych ludzi. Powiedziałbym nawet, że czasami zarabianie niewielkich pieniędzy nie wyklucza posiadania wysokiego statusu, z drugiej strony posiadanie dużych pieniędzy nie zawsze przesądza o wielkim statusie. Tak- zazwyczaj te kwestie się uzupełniają i za wysokim statusem idą sensowne pieniądze, ale właśnie nie można przykładać jeden do jednego. 

 

Z tym statusem to - w kontekście kobiet - też jest jeszcze bardziej skomplikowane. One szerzej na to patrza, liczy się nie tylko status zawodowy i okołozawodowy, ale też social circle faceta i to nie tylko ten związany z samą pracą, ale tez ogólnie to, jakich ma znajomych. Kobiety sa bardzo stadne, zobacz ile one maja znajomych psiapsiółek. Przeciętna laska ma ich pewnie z 4-5 razy tyle, co całkiem ogarnięty, sporo wychodzący z domu facet. Dla nich, znów - z biologiczno-ewolucyjnych powodów - takie sprawy się liczą, dlatego tak bardzo w cenie sa kompetencje socjalne faceta i z tego tez powodu introwertycy dostają punkty ujemne na starcie. Co nie znaczy, że nie mogą tego innymi cechami odrobić, ale fakt pozostaje faktem.

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Messer napisał:

Dziwne, nie? A w redpillu powinno wyjść inaczej. Oparta na numerkach, tabelach i wykresach atrakcyjność, nie jest w stanie uleczyć tak głębokich problemów.

Te wszystkie pigułki na tym forum zdają się być zupełnie źle interpretowane i sprowadzają wszystko do jednej kwestii: wyglądu.

 

Doskonale obaj pewnie wiemy, ale nie tylko my, że wygląd jest w życiu bardzo ważną kwestią i wiele przez to można osiągnąć lub załatwić. Ludzie ładniejsi, schludniejsi są odbierani przez otoczenie dużo lepiej niż brzydcy i niechlujni. Przypisuje się takim osobom z automatu pozytywne cechy charakteru, a tym po drugiej stronie barykady zupełnie inne.

 

Pamietasz zapewne niemieckiego naukowca z Berlina? Jego nie da się zapomnieć:D Był tak zafiksowany na punkcie 180 cm wzrostu oraz kwadratowej szczęki u każdego faceta, że wszystkich, którzy tego nie mieli z automatu wrzucał do koszyka flepiarzy, którzy nie mieli szans na jakikolwiek związek lub nawet samo zaruchanie. Jednak w konfrontacji z życiowym doświadczeniem niektórych użytkowników, w tym mnie, te wszystkie teorie szły do śmietnika. On nie mógł pojąć oraz wypierał ze świadomości fakt, że ja nie mając 180 cm zwrostu oraz kwadratowej szczęki i oceniając sam siebie na średniaka jednak w jakiś tam związkach byłem, ale też i jakaś przelotna znajomość też się wydarzyła.

 

Bo czerwona pigułka to nie tylko wygląd. Wracając do owego "7/10", przecież on jest jak sam napisaleś marzeniem niemal każdej laski. Panie go widząć piszczą, Czyli on nie jest 7/10, tylko wyżej i to sporo. Nie 11/10, ale spokojnie można mu 9 dać. Moim zdaniem nawet dychę, ponieważ w dodatku do wyglądu ma pozycję społeczną, jest znanym na całym świecie aktorem, alureatem nagród, w swojej branży absolutnym szczytem, aktorem z topowej, amerykańskiej półki dostającym za to milionowe gaże za swoje role plus podobne kontrakty reklamowe.

 

Taki wygląd oraz pozycja pomaga w relacjach z kobietami, ale tylko na początku. Przecież taka Bursztynka Serce ze swoimi zaburzeniami i hipergamią przecież nie pojawi się na salonach z byle kim. Z tego co kojarzę poznali się przy okazji kręcenia jakiegoś filmu i zaiskrzyło między nimi. Trzeba też mieć gadane i umieć się do innych ludzi odezwać. Ale jednak jak to bywa w związkach haj szybko opadł. Z pani zaczęły wychodzić różne dziwne rzeczy. On też bez winy w tym nie był. Swoje problemy miał i pewnie nadal ma. To małżeństwo z obu stron było bardzo toksyczne. Jednak Pirat z Karaibów charakteru nie miał, nie potrafił postawić siebie na pierwszym miejscu, robił też jakieś dziwne akcje, zapewne uwierzył , jak większość, w bajeczki filmowe, w których sam grał. I to wszystko piorun strzelił. Bo to gra, w którą on grać nie potrafił i poległ, przynajmniej na początku. Amber dostała wspracie systemowe, zrobiono z niej z automatu ofiarę oraz jednąz twarzy akcji #metoo.

 

Także na dłuższą metę obok wyglądu trzeba też mieć odpowiedni charakter, tzw. mindset i znać zasady tej gry. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Messer napisał:

widzącego NAJRÓŻNIEJSZE pary, polecam to samo.

No elo - ostatnio na basenie w jacuzzi był gość przeciętny z twarzy z KUREWSKIMI zakolami a obok niego słuchała i wpatrywała się bardzo fajna dziewczyna... i słuchała go itp. w sensie para - gość ma zakola - wg forumowych mądrych nie powinien mieć szans...

 

Druga para - gość i laska RÓWNO wzrostami - około 180 cm. Laska bez szpilek - bo basen w końcu. Też wg. forum powinien walić konia - ale zaraz ktoś przyleci i powie że to pewnie ma kupe kasy i dlatego...

 

Ostatnio z witryny autobusu - gość z zakolami i robiącą się "mycką" na czubku głowy, odprowadzający do normalnego auta dziewczynę która daje mu całusa, uśmiecha się ślicznie do niego i z nim rozmawia - wg forumowych mądrości łysiejący gość nie ma szans...

 

CZY JA KURWA JESTEM Z INNEGO ŚWIATA? ŻE JA WIDZĘ KOMPLETNIE INACZEJ REAL NIŻ NIEKTÓRZY TUTAJ? xD

 

ps. ale ktoś pewnie powie że mi się wydaje i że tego nie widziałem i ŻE NA PEWNO mają ci goście KUUPE KASY....

  • Like 5
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SamiecGamma napisał:

tym statusem to - w kontekście kobiet - też jest jeszcze bardziej skomplikowane. One szerzej na to patrza, liczy się nie tylko status zawodowy i okołozawodowy, ale też social circle faceta i to nie tylko ten związany z samą pracą, ale tez ogólnie to, jakich ma znajomych.

Według mnie nic nie jest też czarno białe i nie możemy znaleźć jakiegoś algorytmu, który wyprodukuje idealnego faceta, który jest 10/10. O ile są jakieś pożądane cechy- wygląd, zasoby, pozycja zawodowa, social circle, o tyle trudno z tej mieszanki stworzyć jakiś ideał, który będzie pasował wszystkim kobietom. Nawet tu przywołana sławna gwiazda aktorstwa, mimo bez wątpliwości posiadania wszelkich atrybutów atrakcyjnego mężczyzny, pewnie nie będzie dla niektórych kobiet w ich rzeczywistości ideałem, bo są różne preferencje- jedna będzie bardziej wolała sławnego sportowca, a nie aktora, druga lekarza, trzecia prawnika, a czwarta żołnierza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Ramaja Awantura napisał:

CZY JA KURWA JESTEM Z INNEGO ŚWIATA? ŻE JA WIDZĘ KOMPLETNIE INACZEJ REAL NIŻ NIEKTÓRZY TUTAJ? xD

 

Chyba tak, bo ja też obserwuje rzeczywistość i mi wychodzi wersja zdecydowanie bardziej zbliżona do forumowej.

 

Wiadomo, że od czasu do czasu trafi się jakieś odstępstwo, bo matematycznie nawet nie jest możliwe, żeby było inaczej, ale tendencja jest widoczna.

 

Atrakcyjna dziewczyna zawsze jest z atrakcyjnym facetem. Kojarzę tylko jedną sytuacje ze swojego otoczenia, kiedy mężczyzna ma wyraźnie mniejsze smv i jest to właśnie sytuacja kiedy on ma dużo pieniędzy.

 

Naprawdę znacie takie sytuacje, kiedy atrakcyjne kobiety wybierają przeciętniaków? Ja nie piszę tego, bo tak mi wygodnie, tylko naprawdę prześwietlając swoje życie ciężko byłoby mi powiedzieć co innego.

 

Porównałem smv swoich 5 koleżanek z smv ich partnerów. Wszystkie mają chłopaków bardziej atrakcyjnych od samych siebie.

 

Zaraz pewnie ktoś mądry wyskoczy, żeby mnie zaatakować na cholerę tracę czas na takie porównania i na takie obserwacje, bo prawda go zaboli.

 

A no właśnie ja czasu nie tracę, bo na podstawie obserwacji chce zobaczyć, czy innym się udaje złapać atrakcyjne partnerki samemu nie mając dobrego smv, bo jak oni mogą, to znaczy, że ja też. Niestety wyniki mówią jasno, że bez podkręcania smv, to kompletna strata czasu i nerwów.

 

Zobacz jakich partnerów wybierają dziewczyny na wesela/studniówki.

 

Jakiś czas temu moja bliska koleżanka nie miała z kim iść i zastanawiałem się, czy mnie zaprosi. Jakiś czas później dowiedziałem się, że była z kimś innym. Pokazała mi zdjęcia no i co tu dużo gadać. Koleś pod względem atrakcyjności zmiótł mnie totalnie. Typ odwalił robotę i poszedł w swoją stronę.

 

Już naprawdę jest to nudne, bo ja widzę z kim się wiążą dziewczyny, które mi się podobają i wcale tam nie ma takich facetów jak ja, tylko widocznie towar z wyższej pułki. 

 

Później wchodzę na forum i czytam, że jestem przegrywem, bo co drugi zakolak buja się z modelką.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurła ludzie skończcie z tymi szczękami, 1,90, chadami i innymi chujami-mujami, wyjdźcie z internetu i skończcie tylko pogrążać się w swoim czerwono-czarno-pillowym świecie, jest wiosna, dupeczki wychodzą na ulicę, libido rośnie, testosteron też. Sam mam strukturę czaszki zwyczajną, ani slayer ani incel, taki normik, twarz w skali ładności oceniam na 6, 1,78 cm wzrostu i co? Miałem FWB z niebrzydką laską do niedawna, jestem poumawiany na następne spotkania z paniami, co prawda na razie trenuje samo obycie z paniami. Nie patrzę na jakieś wykresy, teorie redpillowców, tylko robię swoje, intuicyjnie, choć oczywiście z wiedzą z forum, bo nie neguje calego redpilla, że jest zły, ale każda skrajność jest do dupy. Jakby nie to, dalej bym sobie żył w swoim niebieskim światku i myślał, że będąc największym przegrywem można mieć modelki, także za to dziękuje forum. Dodam do tego, że jestem biedny jak mysz kościelna, więc argument, że pewnie mam dużo kasy też pada. Może mam jakiś swój urok, może to przez NoFap, nie wiem, mam wywalone. Jestem dla nich przyjazny, z poczuciem humoru i chyba nie wyczuwają tego, że mam tu konto xD i jakoś te spotkania idą i jest fajnie. Mam wrażenie, że zaczyna to forum zbyt bardzo przenikać blackpillowymi treściami, spuścizna Analcondy jednak nad nami tu czuwa. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cała gównoburza wzięła się z tego, że jedna i druga strona usiłuje przeforsować swoje stanowisko/koncepcje, nie znajdując kompromisu, czegoś pomiędzy. Prawda jest taka, że jesli wyposaży się normika w nową sportową furę, odzieje w ciuchy armaniego czy kogoś podobnego, to i on zakisi ogóra. Tylko ktoś tutaj już wyżej napisał, że taki facet bez odpowiedniego mentalu alfy zostanie zakwalifikowany jako beciak i z wysokim prawdopodobieństwem będzie biegał z rogami i ma racje (najwazniejsze, aby nie pozwolić się ograć finansowo, ale to temat na inną rozmowę). Czy da się nawiazac relacje? no da się. Im poziom wyglądu idzie w góre, tym pozostałe aspekty mogą lecieć w dół, niczym na suwaku, jak w grze, gdzie podnoszenie jednej umiejętności zsuwa w dół inną umiejętność. Panie zgłaszają popyt na czadów, panie zgłaszają popyt na betabankomatów. W obu przypadkach płyną dla nich odpowiednie korzyści, które zaspokajaja potrzeby ujęte w piramidzie maslowa.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Pocztowy napisał:

@Ceranthir @SilentAssassin wyjść do ludzi, uśmiechnąć się, ubrać nowe ciuchy, ale ja jestem głupi, że na to nie wpadłem, zaraz laski pojawią się same.

 

Zrób sobie jeszcze botoks szczęki, naciagnij kurze łapki, zrób przeszczep włosów i wsrzyknij trochę SEO do mięśni. Wtedy na pewno się uda.

 

Ja już wypadłem z obiegu, ale w latach 2006-2012, jak się obracałem na rynku matrymonialnym, to nie znałem kolesi, który by nie miał jakiegoś nawet przelotnego związku z dziewczyną. I mówię tu o łebkach 16-23 lata. Nie trzeba było czekać do 30 roku życia, żeby móc uwieść nie doświadczoną nastolatkę, bo samemu będąc nastolatkiem obracało się nastolatki. I nie trzeba było mieć do tego zrobionych operacji plastycznych, milionów na koncie i chuj wie czego.

 

Co więcej, teraz wśród młodzieży widuję ładne dziewczyny z takim parchami z wyglądu, że kontrast bije po oczach. Ale jednak są z tymi niezbyt przystojnymi kolesiami, więc jednak się da.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Messer napisał:

Wiesz o tym, że idąc ulicą możesz się potknąć i złamać nogę?

Co więcej, jak oddychasz to wdychasz zanieczyszczenia. Bardzo poważne zanieczyszczenia. 

Jeszcze lepiej - jak na kogoś źle spojrzysz to możesz spojrzeć na złą osobę i mieć przez to problemy z niepełnosprawnością do końca życia. Naprawdę!

A - jak jedziesz samochodem to możesz zginąć i zostać zmiażdżony przez inny samochód.

To jest uważam root cause problemów wielu mężczyzn w relacjach i ogólnie. Strach. Skradanie się przez życie, próbowanie hedgowania przy każdym stawianym kroku. Granie żeby nie przegrać, a nawet unikanie jakiejkolwiek gry dla bezpieczeństwa i ochrony wrażliwego ego. Lepiej jest stworzyć/znaleźć sobie filozofię dzięki której we własnej głowie miast tchórza marnującego własne życie będzie "mężczyzna racjonalny", ekspert od relacji, który brak powodzenia w relacjach z kobietami zawsze może wytłumaczyć sobie brakiem szczęki, solipsyzmem, czadzimi wdowami czy inną teorią.

 

33 minuty temu, Ceranthir napisał:

Mam wrażenie, że zaczyna to forum zbyt bardzo przenikać blackpillowymi treściami

Forum przenika nie blackpillowymi treściami lecz wymówkowymi treściami. Szukaniem "dlaczego nie warto", jojczeniem i zochydzaniem sobie kobiet. Czyli w efekcie ciągnięciem się wzajemnie w dół. Czasami robione jest to pod płaszczykiem pomocy i "uświadamiania", a tak naprawdę chodzi o to że jak jeden ma chujowo to chce żeby inni mieli podobnie.

 

  • Like 5
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Pocztowy napisał:

@Ceranthir @SilentAssassin wyjść do ludzi, uśmiechnąć się, ubrać nowe ciuchy, ale ja jestem głupi, że na to nie wpadłem, zaraz laski pojawią się same.

Tak szczerze, bez szydery - spróbowałeś chociaż tyle? Jeśli miałbym wybierać, wolałbym już takie rozwiązanie niż załamywanie rąk, użalanie się (nad sobą lub światem - bez różnicy) i szukanie wymówek dla tkwienia w swojej słodkiej biedzie.
Niestety tak to jest, że człowiek chcąc polepszyć standard swojego życia, zwykle naraża się na potencjalne odrzucenie, nieprzyjemności i musi zrezygnować z poklepywania po pleckach przez innych życzliwych kolegów, których osobiście nazywam "teoretykami życia".
Tymczasem tkwienie w tym bagienku prowadzi tylko do frustracji i spotęgowania fiksacji na temat okrutnego świata, tak jak radykalne feminy obarczają mężczyzn za całe zło tego świata.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Sankti Magistri napisał:

To jest uważam root cause problemów wielu mężczyzn w relacjach i ogólnie. Strach. Skradanie się przez życie, próbowanie hedgowania przy każdym stawianym kroku. Granie żeby nie przegrać, a nawet unikanie jakiejkolwiek gry dla bezpieczeństwa i ochrony wrażliwego ego. Lepiej jest stworzyć/znaleźć sobie filozofię dzięki której we własnej głowie miast tchórza marnującego własne życie będzie "mężczyzna racjonalny", ekspert od relacji, który brak powodzenia w relacjach z kobietami zawsze może wytłumaczyć sobie brakiem szczęki, solipsyzmem, czadzimi wdowami czy inną teorią.

 

 

Ja mam na koncie dużą ilość dobrych podejść do kobiet i nigdy nic z tego nie wyszło. Nie liczę tutaj jakiegoś głupiego zagadania na przystanku, czy w kawiarni lub dyskotece, gdzie szansa na sukces jest bardzo niska, tylko kobiety poznawane w normalnych warunkach.

 

Poznawałem dziewczyny na uczelni, przez internet, na spotkaniach studenckich, imprezach, korepetycjach, czy dzwoniąc pod losowe numery od mojego kumpla, który miał sporo tego w telefonie. 

 

Mimo dobrze rozegranych akcji, to koniec końców zawsze byłem spuszczany w kiblu. Nie chce się tutaj rozpisywać na dowód, że nie zachowywałem się jak kretyn, ale filmowe akcje jak zagadanie do dziewczyny, która samotnie stoi z boku i wkręcenie jej we wspólny projekt na zajęcia nie pomogły.

 

Ale jeśli komuś wychodzi, to nie dziwie się, że lepiej uznać innych za gorszych od siebie i tchórzliwych, a siebie wystawić na piedestał. Oczywiście wystarczy wyjść do ludzi i się uśmiechać, a jak ktoś się wykręca jest frajerem.

 

22 minuty temu, Machine89 napisał:

Ja już wypadłem z obiegu, ale w latach 2006-2012, jak się obracałem na rynku matrymonialnym

Równie dobrze można by było wspominać rynek w 1906-1912.

 

22 minuty temu, Machine89 napisał:

Zrób sobie jeszcze botoks szczęki, naciagnij kurze łapki, zrób przeszczep włosów i wsrzyknij trochę SEO do mięśni. Wtedy na pewno się uda.

 

Nic nie wiesz, ale jak coś wydaje się dziwne, to najlepiej jest przywalić.

 

Teraz wiem, że na forum jak narzekasz jesteś torpedowany, jak uznałeś, że ze swoim obecnym smv nie masz czego szukać i intensywnie pracujesz, żeby je podnieść, to będziesz napierdalany jeszcze bardziej. Naprawdę, nie wiem kiedy więcej ciosów dostawałem, czy jak narzekałem, czy jak pisałem, co robię żeby być bardziej atrakcyjnym.

 

8 minut temu, TajemniczyDonPedro napisał:

Tak szczerze, bez szydery - spróbowałeś chociaż tyle? Jeśli miałbym wybierać, wolałbym już takie rozwiązanie niż załamywanie rąk, użalanie się (nad sobą lub światem - bez różnicy) i szukanie wymówek dla tkwienia w swojej słodkiej biedzie.

 

Już tak zęby zjadłem na próbach, że dorobiłem się takich kompleksów, że już nie jestem w stanie podjąć próby nawet jak dostaje jakieś sygnały zainteresowania, bo jestem pewny, że dziewczyna chce się mną tylko pobawić.

Edytowane przez Pocztowy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ramaja Awantura napisał:

- ostatnio na basenie w jacuzzi był gość przeciętny z twarzy z KUREWSKIMI zakolami a obok niego słuchała i wpatrywała się bardzo fajna dziewczyna... i słuchała go itp. w sensie para - gość ma zakola - wg forumowych mądrych nie powinien mieć szans...

 

Druga para - gość i laska RÓWNO wzrostami - około 180 cm. Laska bez szpilek - bo basen w końcu. Też wg. forum powinien walić konia - ale zaraz ktoś przyleci i powie że to pewnie ma kupe kasy i dlatego...

Wczoraj w biedrze podobną parę spotkałem i od razu przypomniało mi się, jak opisywałeś to na czacie.🤣

 

2 godziny temu, Ramaja Awantura napisał:

i ŻE NA PEWNO mają ci goście KUUPE KASY....

Właśnie o tym samym pomyślałem jak odchodzili z wózkiem od kasy. Ciekawe czym odjadą. ;)  Kolejny raz moja małostkowość mnie nie myliła - Jeep za ok 150 k pln.

Teraz pojawiają się 2 opcje.

 

1. Tak - ten Jeep mógł być kupiony na kredo, ewentualnie gościu nie wyrabia na spłatę raty i fura o niczym nie świadczy.

2. Ogarnia $$ na raty za furę. Ja płace za swoje zakupy, jadę dalej i mam wyje**e.

 

Kolejny temat o odkrywaniu kwadratury koła i co było pierwsze - jajko czy kura.🙈 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Pocztowy napisał:

Już tak zęby zjadłem na próbach, że dorobiłem się takich kompleksów, że już nie jestem w stanie podjąć próby nawet jak dostaje jakieś sygnały zainteresowania, bo jestem pewny, że dziewczyna chce się mną tylko pobawić.

Musisz mi wybaczyć, bo nie śledziłem Twojej historii forumowej ani starań podejmowanych do tej pory.
Natomiast czy po rozmaitych próbach i niepowodzeniach nie doszedłeś do jakichś refleksji lub przemyśleń, czemu Twoje relacje wywalały się na pewnym etapie, skoro jak twierdzisz, dobrze radziłeś sobie na początku?
Czy łatwiej było za ogół niepowodzeń obwinić kobiety, bo były złe... i tory też były złe?
Pytania do autorefleksji, bo tylko Ty możesz sobie na nie odpowiedzieć.

Niestety z obecnym podejściem i niechęcią podświadomie sam będziesz sobie sabotował wszelkie potencjalne możliwości nawiązania znajomości, nawet przy dobrych rokowaniach. Skoro odrzucenie od losowych osób miało na Ciebie tak duży wpływ, że potrafiło doprowadzić Cię do kompleksów, dla mnie jest to znak, że w pierwszej kolejności musisz popracować nad swoim podejściem i mentalem. Przykro mi to pisać, ale jednostka pewna siebie i o zdrowej samoocenie nie reaguje w ten sposób. Może jej się zrobić przykro czy smutno przez jakiś czas, ale przejdzie nad tymi niepowodzeniami do porządku dziennego.

Dobra, kończę mądrzenie się, bo sam brzmię jak "teoretyk życia". ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Pocztowy napisał:

Ja mam na koncie dużą ilość dobrych podejść do kobiet i nigdy nic z tego nie wyszło. Nie liczę tutaj jakiegoś głupiego zagadania na przystanku, czy w kawiarni lub dyskotece, gdzie szansa na sukces jest bardzo niska, tylko kobiety poznawane w normalnych warunkach.

 

Poznawałem dziewczyny na uczelni, przez internet, na spotkaniach studenckich, imprezach, korepetycjach, czy dzwoniąc pod losowe numery od mojego kumpla, który miał sporo tego w telefonie. 

 

Mimo dobrze rozegranych akcji, to koniec końców zawsze byłem spuszczany w kiblu. Nie chce się tutaj rozpisywać na dowód, że nie zachowywałem się jak kretyn, ale filmowe akcje jak zagadanie do dziewczyny, która samotnie stoi z boku i wkręcenie jej we wspólny projekt na zajęcia nie pomogły.

Twój argument o niczym nie świadczy. Być może jesteś brzydki i/albo Twoje podejścia wcale nie były dobre choć Tobie się wydaje inaczej. 

 

A ja Ci powiem, że miałem ileś podejść. I oczywiście wielokrotnie byłem zlewany, ale też wielokrotnie spotykałem się potem z tymi dziewczynami. I co Ty na to? Takie argumenty są bez sensu, możemy się przekrzykiwać dalej. 

 

Kto nie chce wierzyć, że istnieje inny (normalny i realny) świat poza jego wyobrażeniami i tym co przeczytał w książkach/u kolesi nie mających pojęcia o uwodzeniu to niech wierzy. Chuj mnie to obchodzi. Celem mojego życia nie jest przekonywanie nieprzekonanych, że ziemia jest okrągła. 

 

Chłopie, ja zagadywałem z sukcesem totalnie od czapy idąc obok niej i co Ty mi tu będziesz pierdolił, że "nie da się". 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer Nie spodziewałem się, że akurat Ty dałeś się striggerować wpisem, który (mogłoby się zdawać) był z dość wyraźnie zakreślonym pokładem ironii.

 
Pierwszy Twój komentarz, potraktowałem więc jako taki niedzielny detox kumulowanej przez weekend frustracji, po której może by przyszłoby jakieś refleksyjne otrzeźwienie, ale gdy teraz widzę, że się zafiksowałeś na parę kolejnych wpisów, to jednak bardziej dajesz popis cechy, którą starasz się imputować innym, czyli bycie trochę takim autystykiem.
 
No chyba, że aż tak Cię zabolał ten ukryty przekaz.
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Bullitt napisał:

Twój argument o niczym nie świadczy. Być może jesteś brzydki i/albo Twoje podejścia wcale nie były dobre choć Tobie się wydaje inaczej. 

 

 

36 minut temu, Bullitt napisał:

Chłopie, ja zagadywałem z sukcesem totalnie od czapy idąc obok niej i co Ty mi tu będziesz pierdolił, że "nie da się". 

Przecież ja nie mówię, że się nie da, tylko właśnie, że jestem zbyt brzydki, żeby móc jakkolwiek sensownie wejść na rynek.

 

O tym, że się da nie musisz mnie przekonywać, bo wiem, że w pewnych okolicznościach jest to bardzo proste.

 

W poprzednim wpisie wspominałem, że dzwoniłem do dziewczyn, których numery miał mój kolega. Nie bez powodu miał ich tak dużo, bo był bardzo przystojny.

 

Po jakimś czasie jak dziewczyna już mnie olała, miałem okazje zadzwonić do niej, tylko z jego numeru telefonu.

 

Wtedy już nie miałem żadnego problemu, żeby umówić się na randkę albo wprost na seks.

 

Wątpię, że wtedy udawało mi się, bo nagle wstępował we mnie duch święty i to czego nie dałem rady zrobić dzwoniąc od siebie, a potem ciągnąć temat na komunikatorze X czasu, teraz robiłem bez problemu, bo nagle na krótką chwilę zostałem wymiataczem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.