Skocz do zawartości

Apokalipsa zombie


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

 

W końcu się zrobiło ciepło, pojechałem się przejechać na rower parędziesiąt km. Przy okazji poobserwowałem troszkę teren dookoła. W szczególności p0lki - to są zombie wpatrzone w smartfona 24h. To jest jakiś horror, czułem się jak przy apokalipsie zombie. Jak nie smartfon - to ten wyraz twarzy, z ciągłym wkurwem i zniesmaczeniem. Czy już media społecznościowe zrobiły z naszych kobiet <25 lat istne zombie - odpady ludzkie? Tak jest przynajmniej w mojej okolicy. Zero uśmiechu, pusty wzrok w smartfona ew. gdzieś w bok. Ciągle wspominam dawne czasy - z 15 lat temu - gdzie nie było tych przeklętych smartfonów - ludzie byli całkowicie inni, w szczególności nasze p0lki.

 

Problemem jest też mieszkanie na prowincji - kobiet w moim wieku (25-30 lat) już nie widuję (wyjechały w pizdjec), podobnie młodsze, które jeszcze 5 lat temu widywałem, później już nie....

 

Czy w innych krajach też tak jest? Też jest apokalipsa zombie? W USA? Niemczech? Włoszech?

 

 

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co widzę, na Filipinach, to jest to samo, przynajmniej w mieście. Powolne, bezmózgie i wpatrzone ciągle w ekran. W większości babeły.

Jak musi poczekać 5 minut, kolejka czy co tam, od razu morda w telefon, bo przecież nie da się przeżyć bez stymulacji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jest to plaga i to widać wszędzie. Sam się ostatnio złapałem na tym, że przepalam sporą część życia w internecie, za dużo. Jak nie komp to smartphone i tak w kółko, zapominając o swoim życiu. Złodzieje życia. Polecam też film "Social dillema" na niestety Netflix, ale daje do myślenia. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zwyczajny objaw sMartwicy mózgowej, która jest jednocześnie sama w sobie zaburzeniem, jednak zdaje się, że indukowanym przez zaburzenia (a może nawet defekt konstrukcyjny?), hm, jak by to nazwać? Pierwotne? Zresztą mało kto współcześnie zdaje się funkcjonować - umownie ujmując - prawidłowo. Bardzo dba o to (mniej lub bardziej celowo) system medialny jak i (za)rządowy, bombardując nas coraz większą ilością bodźców, często zresztą ze sobą sprzecznych i głównie negatywnych, czyli tych od których chętnie by się uciekło. Więc zdaje się to być jakaś forma ucieczki/eskapizmu, prosta, bo w zasięgu ręki terapia na indukowane zaburzenia socjalne, łagodzenie depresji i dysfunkcji społecznych oraz defektów na poziomie relacji międzyludzkich. Ogólnie chyba nazywaliśmy to kiedyś "spierdoleniem". Akurat panie, ze względu na swą konstrukcję psychiczną i determinizm ewolucyjny są na tego rodzaju eskapizm, pod pozorami dostępu do rynku spermy i wspinania się po "drabinie rozpłodowej", szczególnie podatne. No cóż, wygląda to jak by ewolucja miała jakąś inteligencję i doszła do wniosku, że wcześniej trochę przesadziła i potrzebne jest parę kroków wstecz.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurła incel i prawiczek, to dobrze że kobiety mają wymagania i nie biorą byle czego, a patrzenie w telefon go ucieczka z patriarchalnego piekła... 

 

Cóż kolego sam widzisz że kiedyś było inaczej, ja też oraz wiele osób ma podobnie. 

Ogólnie wg mnie jest to już trend światowy, aczkolwiek za granicami terenów okupowanych nie spotkałem się z takim zjawiskiem, jak kurwienie się za ajfona. Tu gdzie jestem wiele razy udało mi się złapać kontakt wzrokowy plus uśmiech, i na zachodzie panie często mają własne auta, a mimo to korzystają z rowerów (dupki wyćwiczone co widać).

 

Natomiast widać różnicę może nie w telefonach, ale w czymś innym. Uśmiech i otwartość. Ludzie pracujący w markecie w polin vs inne kraje, czy na stacji paliw i jest zupełnie inna postawa, energia. Nie ma wszędzie oddziałów pislicji a jak się trafią, nie masz odczucia niepewności że o coś się przyjebią. 

 

I nie powiem nic nowego, ale od czasu plandemii relacje z ludźmi, a przynajmniej moje popsuły się diametralnie. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.03.2023 o 00:54, Mgławica_Oriona napisał:

To jest jakiś horror, czułem się jak przy apokalipsie zombie. Jak nie smartfon - to ten wyraz twarzy, z ciągłym wkurwem i zniesmaczeniem.

 

Przecież media obiecały "czada" lub "szejka" i pracę w korpo za pierdyliardy cebulionów. Gdzie tylko kawka i pogaduchy. Przecież tak w serialach pokazują. Gdzie nawet sprzątaczkę w wawie stać na wynajęcie/kupno apartamentu.

A tu zonk bo "czada" nima. Szejk tylko w MC no i gówno praca w urzędzie za najniższą krajową. :).

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, DOHC napisał:

i na zachodzie panie często mają własne auta, a mimo to korzystają z rowerów (dupki wyćwiczone co widać).

 

Panie, w Polsce to jeszcze mentalność post-sowiecka lub amełykańska - jak rower to biedak, musisz mieć AUTO, MRRRR V8, DODGE RAM. W normalnych krajach jazda na rowerze nawet przez bogatych jest rzeczą normalną.

 

46 minut temu, DOHC napisał:

 

Natomiast widać różnicę może nie w telefonach, ale w czymś innym. Uśmiech i otwartość. Ludzie pracujący w markecie w polin vs inne kraje, czy na stacji paliw i jest zupełnie inna postawa, energia. Nie ma wszędzie oddziałów pislicji a jak się trafią, nie masz odczucia niepewności że o coś się przyjebią. 

 

W PL to jak wchodzę do sklepu lub stacji benzynowej, to czuję się jak intruz.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idę o zakład że OP jakby nie jechał rowerem tylko szedł piechotą to sam by miał telefon w łapie i czytał chociażby to forum

25 minut temu, Kleofas napisał:

Mam tak samo. Te same skwaszone gęby na powitanie wszędzie.

Niestety ale te skwaszone gęby nie biorą się znikąd. 

Pewnie przed Tobą  było z dziesięciu wiecznie spieszących się frustratów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Libertyn napisał:

Pewnie przed Tobą  było z dziesięciu wiecznie spieszących się frustratów.

Swoją drogą - gdzie Wy te masowe skwaszone gęby obsługi widzicie? :)

 

Czy jestem na stacji, czy w sklepie, nie widzę tego. A jak widzę, to raczej jako mniejszość zachowań, niż dominujące. W urzędach kiedyś to był standard, zgoda. W skarbowym najgorzej. 

 

W PL jest masa patologii, ale w tej sferze bym akurat jej nie szukał obecnie na siłę jako podstawowy problem.

 

Może mam wyjątkowe szczęście do ludzi albo olśniewam ich swoją urodą już na starcie, ale raczej wątpię i w jedno i drugie xDD

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mgławica_Oriona nie strasz ludzi. Myślałem, że znowu jakaś zaraza i po zapasy jedzenia trzeba biec i walczyć o ostatnią rolkę srajtaśmy 😅

 

A całkiem serio to jakaś patologia, ale będzie gorzej. Ostatnio przechodziłem obok jakiegoś liceum. Mało nie startują, bi idzie takie towarzystwo z nosem w telefonach i nie ogarnia otoczenia: inni piesi, pasy na jezdni, auta 🤯

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pociągu miałem sytuację stosunkowo niedawno, że czytałem sobie Hyperiona na Kindlu i obok mnie siedziała panienka zapatrzona w smartfona. Pociąg się zatrzymał w pewnym momencie, zrobił się jakiś chaos, ludzie zaczęli chodzić w kółko. Odłożyłem czytnik, przeprosiłem babona, że muszę przejść i żeby torby przesunęła, poszedłem się dowiedzieć, o co chodzi, ogarnąłem, że niektórym miejsca się nie zgadzają i obsługa pociągu przekierowała ludzi do innego wagonu i jedziemy zaraz dalej. Powiedziałem to w swoim przedziale i wróciłem do czytania. Blondyna coś mnie jeszcze dopytała, ja ją o coś zapytałem, ona odłożyła smartfona, ja odłożyłem Kindle i sobie pogadaliśmy o świecie, przygodach i o tym, gdzie jedziemy i po co, jakie cele i wrażenia z podróży pociągami. No i da się bez spinki jeszcze pogadać.

 

Takie zachowanie nie definiuje człowieka, ja sam trzymam mordę w czytniku, jak gdzieś jadę. Całe szczęście, że można się po ludzku oderwać i nie zanudzić gapieniem w plener xD I czasami też nie chce mi się gadać, więc to jasny sygnał, żeby też nikt się nie odzywał.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Obliteraror napisał:

Czy jestem na stacji, czy w sklepie, nie widzę tego. A jak widzę, to raczej jako mniejszość zachowań, niż dominujące. W urzędach kiedyś to był standard, zgoda. W skarbowym najgorzej. 

 

Bo tu jest zasada lustra.

Ukrainka z żabki jak mnie widzi to wygląda jakby zobaczyła dawno nie widzianego znajomego

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, złapanie kontaktu wzrokowego z Polkami to sytuacja bardzo niepożądana, jakby nieakceptowalna społecznie.
 

Najczęściej kończy się szybkim przeniesieniem wzroku w inne miejsce z jednoczesnym zrobieniem nieprzyjemnej miny.
 

Po kilku latach też mi się wyrobił taki odruch, szybko odwracam wzrok i robię zgorzkniały wyraz twarz.
 

Nie dlatego, że chce, ale po tysiącach takich akcji moja podświadomość musiała uznać, że spojrzenie na kobietę, to coś złego/wstydliwego i trzeba tego unikać, a jak się stanie należy odczuwać negatywne emocje.
 

Chore czasy, a bazowo jestem kompletnie inny. Normalnie przy spotkaniu spojrzeń bym się uśmiechnął, ale negatywna atmosfera jakoś to we mnie zabiła.

 

Jakiś czas temu na siłowni, kiedy miałem przerwę miedzy seriami popatrzyłem się w prawo. Pech chciał, że akurat wchodziła jakaś dziewczyna i nasz wzrok spotkał się na pół sekundy. Szybko odwróciła głowę, a jej twarz wyglądała jakby zobaczyła coś co ją bardzo obrzydziło. 

 

Momentalnie poczułem się źle. 

 

I weź tutaj człowieku zbuduj jakoś samoocenę i nabierz pewności siebie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Pocztowy napisał:

Po kilku latach też mi się wyrobił taki odruch, szybko odwracam wzrok i robię zgorzkniały wyraz twarz.

 

23 minuty temu, Pocztowy napisał:

Jakiś czas temu na siłowni, kiedy miałem przerwę miedzy seriami popatrzyłem się w prawo. Pech chciał, że akurat wchodziła jakaś dziewczyna i nasz wzrok spotkał się na pół sekundy. Szybko odwróciła głowę, a jej twarz wyglądała jakby zobaczyła coś co ją bardzo obrzydziło. 

 

Jeśli wymianę spojrzeń z kobietami traktujesz jako pecha to jakich efektów się spodziewasz? 

Dajesz innym determinować własne samopoczucie i piszesz:

25 minut temu, Pocztowy napisał:

I weź tutaj człowieku zbuduj jakoś samoocenę i nabierz pewności siebie

 

W życiu tego nie osiągniesz bo zostawiasz to w rękach innych. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pocztowy to dosyć przykre co opisujesz. Jaką masz energię w sobie, gdy łapiesz kontakt wzrokowy?

Co w ogóle uważasz o kontakcie wzrokowym lapanym z atrakcyjnymi kobietami?

Reakcja kobiet zazwyczaj będzie odpowiedzią na to, co czujesz w środku i jaką masz energię. Jeśli patrzysz w oczy i szybko spuszczasz wzrok, to nie dziw się, że reakcje są słabe.

 

Spróbuj przeprowadzić ćwiczenie i łap kontakt wrokowy, ale z inną energią, nabuzowany po silowni, czy słuchawkach na uszach z muzyką, która daje Ci power, z myślą w głowie "jesteś niezła, ja jestem niezły, może coś miłego z tego wyniknie". I nie bądż tym, który pierwszy odwraca wzrok, jesteś facetem, jesteś zdobywcą.

Jeżeli laska robi skwaszoną minkę, to trudno, ale takich będzie mniejszość, zazwyczaj w ogóle nie złapie dłuższego kontaktu, bo nie będzie zainteresowana, lub ten kontakt utrzyma jeśli wyczuje, że jesteś na odpowiedniej fali ;)

 

Do tego jak Cię widzą, tak Cię piszą. Inaczej będziesz odbierany w dresie, a inaczej w dobrze skrojonym ciuchu, gdzie wyglądasz na bogatego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Imiennik @TheWalrus

U mnie zaszły zmiany pod wpływem wielokrotnie powtarzających się negatywnych doświadczeń. Jeszcze kilka lat temu, jak łapałem kontakt wzrokowy z dziewczyną, co zdarzało się wielokrotnie częściej niż dzisiaj, jak widać świat szybko zmienia się na niekorzyść, to nie odpuszczałem ani nie robiłem odpychających min.

 

To, o czym piszę powstało u mnie nieświadomie, zauważyłem to dosłownie kilka tygodni temu, że sam nie wiem skąd (chociaż się domyślam) zaczął u mnie występować taki odruch.

 

I po co mam odbudowywać ten mental sprzed kilku lat? Skoro kiedyś już, to miałem i pod wpływem otoczenia dotarłem do tego momentu, w którym jestem teraz. 

 

Jak widać, samo nastawienie niewiele daje i można jedynie zbierać ciosy z uśmiechem na ustach, ale raczej na żadne sukcesy nie ma to przełożenia.
 

Dlatego podszedłem do tematu od drugiej strony i teraz jestem skupiony na powolnym zwiększaniu swojego smv. Wpierw dobry wygląd, a dopiero później oczekiwanie jakichkolwiek efektów. Nie wiem, na ile genetyka pozwoli mi się rozwinąć, ale przynajmniej nie będę miał do siebie później pretensji, że nic nie robiłem.
 

Nie mam zamiaru bawić się w jakieś magiczne sztuczki jak udawanie kozaka, mimo że dostaje cały czas z otoczenia negatywny feed back, bo to chyba zakrawa na jakieś problemy psychiczne. 
 

Ciągle dostaje informacje od kobiet, że jestem nieatrakcyjny, a mam to ignorować i podbijać na pewniaka i uśmiechać się do dziewczyn, które w najlepszym wypadku udają, że mnie nie widzą XD.
 

Braki w powodzeniu nie biorą się z kulawej samooceny i mentalu, tylko odwrotnie. Wiem, bo kiedyś miałem kompletnie inny i po wielu porażkach został mi zbity do obecnego poziomu i teraz mam od nowa budować mental, żeby pod wpływem kolejnych porażek zatoczyć koło XD.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pocztowy rozumiem, pewien akceptowalny poziom atrakcyjności fizycznej trzeba mieć, skoro swój oceniasz na niewsytarczający, to faktycznie może wpierw warto nad tym popracować, jednak wciąż nie zmienia to faktu, że z dwóch gości tej samej urody, lepiej wypada ten wyluzowany, bez spiny w sobie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.