Skocz do zawartości

Artykuł o karuzeli bolców i jacy to faceci nieogarnięci


Adams

Rekomendowane odpowiedzi

2 hours ago, Iceman84PL said:

Ciekawe, że wszystkie wymienione przez kobiete pretensje do mężczyzn pasują jak ulał do kobiet😆

 

 

Bo pewnie prawdziwa historia była opowiedziana przez mężczyznę, a na potrzeby propagandy zamienili bohaterów artykułu rolami. A prawda jest taka, że to kobiety nie mają pasji i zainteresowań. No chyba, że za pasje uznamy skakanie na kutasie, robienie pazurów, albo oglądanie Netflixa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieliczne kobiety mają pasję, bo to wymaga poświęcenia, w tym nierzadko właśnie kontaktów towarzyskich. Po prostu ktoś, kto jest czymś zajarany albo traktuje to poważnie, musi to przedłożyć nad mniej istotne sprawy - tj. wyjście ze znajomymi, plotki itd.

 

Generalnie kobietom szybko się nudzi, brakuje im konsekwencji i przerzucają się na coś nowego, gdzie dostaną nowy zastrzyk emocji.

 

Jedna z ex ma nawet do teraz opis na jednym z serwisów społecznościowych, że biega, morsuje, jeździ na moto i gra w tenisa. W gruncie rzeczy żadnego z tych czterech nie uprawiała dłużej niż pół roku z częstotliwością może 2-3x w tygodniu. Czasami chwyciła po jakąś książkę, ale zwykle po te z niższej półki.

 

Przy czym o każdym poznając ją możesz mieć wrażenie interesującej osoby, bo przecież nie opowie, że szybko porzuca zajęcia itd. Tak samo widzę te kobiety z artykułów - coś tam porobi, ale żeby nie było, że nic nie robi. Nieliczni potrafią w czymś wytrwać - to w sumie dotyczy każdej płci, ale w większym stopniu kobiet.

 

Dlatego nauczyłem się już nie słuchać słów, lecz jedynie czynów i wyników. Po tym poznasz człowieka. Cała reszta to seria bajek lub wymówek.

 

Edytowane przez Alex76
  • Like 4
  • Dzięki 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Libertyn napisał:

Przykro mi, nie jestem klakierem

Nie chodzi o klakierowanie lub nie - nie widziałem tematu byś z kimkolwiek i gdziekolwiek sie zgodził. Jak widzę post z carem Aleksandrem I to wiem, że będzie post w totalnej opozycji do czegokolwiek tylko zastanawiam się jak daleko idący. Jak się to w internecie nazywa? Jest to jedna z form trollingu.

 

Reszty nie komentuje bo tak jak napisałem to co piszesz to jest niepojęte... Albo na jedno odpowiem:

46 minut temu, Libertyn napisał:

Co sądzisz o facetach z toksycznymi partnerkami? Świadomie wybrali?

Świadomie wybrali i świadomie w tym tkwią. To co nas w życiu spotyka jest tylko konsekwencją naszych życiowych wyborów. Zresztą tego typu rzeczy właśnie o to chodzi i o tym wspomniałem - nie mają rozgraniczenia i cechy płci a zależą od człowieka i jego inteligencji emocjonalnej.

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Libertyn napisał:

Z karuzelą jest taki problem że ona nie jest świadoma.

 

Dokładnie. Większość pań trafia na " samych dupków". I to nie jej wina. Nie jej winą jest też to, że rozkłada nogi na pierwszym spotkaniu. 

Niedobrzy ci faceci.. porucha taki i zostawi. Ehhhh .

3 godziny temu, Libertyn napisał:

Większość pań świadomie nie wchodzi na karuzelę. Większosć pań się natyka na typów którzy im mówią jacy to oni nie są super. Oczywiście jest parcie na seks. Wiec do niego dochodzi. 
Załóżmy że laska ma pecha i/lub jest bardziej  lub mniej zaburzona. Za każdym razem ma nadzieję na tego jedynego na całe życie. W praniu wychodzi że nie mogą ze soba wytrzymać. 

Okazuje się wtedy że taka 25 latka mogła mieć 10+ partnerów seksualnych. 
Wystarczy że była w związkach po  nieco ponad  pół roku przez ostatnie 7 lat
Ojej, karuzela.
Moze lepiej tradycyjnie, seks po ślubie i karuzeli nie będzie.

Jakby była facetem to byśmy gratulowali.

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam zadnej “normalnej” kobiety ktora jest singielka z wyboru i faceta ktorego pasja jest netflix  . Zakladam ze ta laska musi byc ostro zaburzona jesli nie moze znalezc partnera ktory jej przypasuje . Zawsze przeciez moze wybrac sie do biblioteki gdzie znajdzie jakiegos porzadnego nerda z bickiem 25> i zapadnieta klata . Taki podzieli sie chetnie swoja  pasja , tylko czy wystarczy jej cierpliwosci  aby go wysluchac .

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Alex76 napisał:

Nieliczne kobiety mają pasję, bo to wymaga poświęcenia, w tym nierzadko właśnie kontaktów towarzyskich. Po prostu ktoś, kto jest czymś zajarany albo traktuje to poważnie, musi to przedłożyć nad mniej istotne sprawy - tj. wyjście ze znajomymi, plotki itd.

Szczerze mówiąc nie rozumiem parcia, żeby u kobiet wystąpiła pasja. Znam jedną pasjonatkę i ona nie ma na nic czasu praktycznie poza rozwojem w hobby + zawód, bo się łączy, jak u mnie. Ja też pracuję i jestem przy okazji hobbystą tego, co robię. Tacy ludzie to inny gatunek. Kobieta ma być prosta i lojalna. Wtedy się nadaje do życia.

 

Nasz paradygmat też się zmienia, staje się za bardzo postępowy. Pasja to miłość do rzeczy w praktyce, do pewnych czynności, klimatu, satysfakcji tworzenia, doświadczenia. A taka miłość potrafi w sile zdominować wszystkie emocje, w tym stać się alternatywą dla życia związkowego. Głośno myślę. Osobiście bym nie chciał kobiety pasjonatki. Za dużo męskiej charakterystyki i często skrajna dyscyplina. Taka kobieta kobiety nie przypomina praktycznie w niczym.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Laski nie są świadome karuzeli

 

- są szony które po prostu chcą się wyszaleć 

- są takie które wchodzą w nieudane relacje, szukają tego jedynego i przejawiają podatność na manipulacje, bardzo naiwne

- toksyczne związki po takim poturbowana szuka kolejnego ale nie ma emocji, itp

- krótkie znajomości z parciem na seks, kilka spotkań jest seks i nara, czasami nawet jedno bo była dobra bajera, a typiarka myślała że poznała ideał

itp

 

Działa to w obie strony i nie wiem po co ten temat na forum XD

  • Like 3
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Mariusz 1984 napisał:

Dokładnie. Większość pań trafia na " samych dupków".

Myślę że większość to nie dupki. Większość jest nieświadoma własnych deficytów i braków w komunikacji oraz złych wzorców wyniesionych z domu.

 

37 minut temu, Mariusz 1984 napisał:

I to nie jej wina. Nie jej winą jest też to, że rozkłada nogi na pierwszym spotkaniu. 

A rozkłada? Ile znasz takich co rozkładają w nadziei na związek pierwszego dnia?
Na tym forum zas czytałem ze jak laska nie daje za trzecim spotkaniem to next. 

 

37 minut temu, Mariusz 1984 napisał:

Niedobrzy ci faceci.. porucha taki i zostawi. Ehhhh .

Niedobre te kobiety. Każda z nich jest emocjonalną bezmyślną istotą, która jest kalkulatywna i wyrachowana. 

16 minut temu, Lynch napisał:

aski nie są świadome karuzeli

 

- są szony które po prostu chcą się wyszaleć 

- są takie które wchodzą w nieudane relacje, szukają tego jedynego i przejawiają podatność na manipulacje, bardzo naiwne

- toksyczne związki po takim poturbowana szuka kolejnego ale nie ma emocji, itp

- krótkie znajomości z parciem na seks, kilka spotkań jest seks i nara, czasami nawet jedno bo była dobra bajera, a typiarka myślała że poznała ideał

itp

 

Działa to w obie strony i nie wiem po co ten temat na forum XD

Dokładnie to. 
Dodam jeszcze laski co same idą w celu poznania ONSa. 

43 minuty temu, thyr napisał:

Nie znam zadnej “normalnej” kobiety ktora jest singielka z wyboru i faceta ktorego pasja jest netflix  .

Ja znałem jedną. Po prostu zwiazki by przeszkadzały w doktoracie z astrofizyki, a doktorat by skutecznie dołował partnera. 

Ilu znasz facetów których hobby to sport w TV i gry komputerowe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Libertyn napisał:


Ilu znasz facetów których hobby to sport w TV i gry komputerowe?

Wielu . Zazwyczaj sa to ci uyebani w goowniaki , trzymani na krotkiej smyczy przez swoje karyny. Z domu bez pozwolenia moga jedynie skoczyc po piwo i fajki . 

Edytowane przez thyr
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minutes ago, thyr said:

Wielu . Zazwyczaj sa to ci uyebani w goowniaki , trzymani na krotkiej smyczy przez swoje karyny. Z domu bez pozwolenia moga jedynie skoczyc po piwo i fajki . 

Mówimy o 80-90%. To większość, nie wielu. Ci nie ujebani, to zazwyczaj słabość mentalna - u młodziaków alko, kreska, impresska, repeat, a u Januszy grill, wódka, tv, szczelanie z wiatrówki w ogrodzie, repeat. 

 

Badań pewnie nikt nie robił, ale wystarczy się rozejrzeć i zobaczyć tą smutną rzeczywistość. Oczywiście POZA swoją bańką. 

Edytowane przez maroon
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba starzeję się i idę coraz bardziej w MGTOW bo nawet nie chciało mi się całego tematu przeczytać.

Niech sobie robią i żyją jak chcą tylko później niech nie wyciągają łapę po moje pieniądze. 

 

Tak samo w pracy. Dopóki nie mam jakiejś wspólnej pracy to niech siedzą i 5 godzin dziennie na kawie i plotach ale jak taki babon się nie wyrabia z robotą i płaczę do szefa żeby ktoś za nią zrobił to mnie uj strzela.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem w sobotę i śmiechem na tego Netflixa xD

 

No, niestety jest i będzie coraz więcej chłopstwa, które w CV wpisze sobie tego Netfixa... Znam gości grupo po trzydziestce, którzy chcieli "zaimponować" koleżankom głupimi, zboczonymi filmami, obrazkami etc. Pewnie wszystkie socjale poinstalowane, bo trzeba być na czasie.  Było też piwko po pracy, meczyk w tv itp.

 

Muzyka jako hobby? Jasne, że tak, ale nie słuchanie wszystkiego co modne i tyle. To wśród facetów jest dużo więcej grajków, melomanów, znawców, audiofilii, majsterkowiczów od audio, niż u pań. Chłopy siedzą latami w tej pasji, a nie przeskakują z kwiatka na kwiatek, jak to lubią czynić kobiety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Dassler89 napisał:

Nie chodzi o klakierowanie lub nie - nie widziałem tematu byś z kimkolwiek i gdziekolwiek sie zgodził. Jak widzę post z carem Aleksandrem I to wiem, że będzie post w totalnej opozycji do czegokolwiek tylko zastanawiam się jak daleko idący. Jak się to w internecie nazywa? Jest to jedna z form trollingu.

W jednej kwestii nie jest to klakierowanie czy nawet trollowanie, chodzi o niebywałe wręcz spermienie momentami w Rezerwacie, Rezerwatkom oraz bronienie do samego końca kobiecego punktu widzenia oraz kobiet jako całości. Tego też możesz być pewien widząc ten awatar. Polecam opcje ignorowania, ja dawno temu skorzystałem i moje forumowe życie stało się lepsze gdy nie widzi się całkowicie oderwanych od rzeczywistości postów.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, yrl napisał:

Chyba starzeję się i idę coraz bardziej w MGTOW bo nawet nie chciało mi się całego tematu przeczytać.

Niech sobie robią i żyją jak chcą tylko później niech nie wyciągają łapę po moje pieniądze. 

 

Tak samo w pracy. Dopóki nie mam jakiejś wspólnej pracy to niech siedzą i 5 godzin dziennie na kawie i plotach ale jak taki babon się nie wyrabia z robotą i płaczę do szefa żeby ktoś za nią zrobił to mnie uj strzela.

 

Ja tylko przeczytałem nagłówek tematu i dwie pierwsze odpowiedzi. 😅

Edytowane przez gman98
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego potrzebny jest program Chad+ dla Julek z rozklapiochą po erazmusach, w ramach nowej inicjatywy nastąpi import docelowy Chadów z: Turcji, Hiszpanii i innych podobnych krajów, nawet nie będą musiały tam jeździć, kasa na start rodziny oraz program rozwód+ w pakiecie

  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Dassler89 napisał:

Nie chodzi o klakierowanie lub nie - nie widziałem tematu byś z kimkolwiek i gdziekolwiek sie zgodził. Jak widzę post z carem Aleksandrem I to wiem, że będzie post w totalnej opozycji do czegokolwiek tylko zastanawiam się jak daleko idący. Jak się to w internecie nazywa? Jest to jedna z form trollingu.

Reszty nie komentuje bo tak jak napisałem to co piszesz to jest niepojęte...

No cóż, siostra Libertynka daje w kość, chociaż przynajmniej ma pasję do historii, socjologii, itp. :D

 

Co do artykułu, nie chce mi się komentować streszczenia, wiele dziennikarek nie ma co mądrego napisać i wali głupie feminizmy :D

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Dassler89 napisał:

Nie chodzi o klakierowanie lub nie - nie widziałem tematu byś z kimkolwiek i gdziekolwiek sie zgodził.

Kilka postów pod cytowanym sie zgadzam :P

3 godziny temu, Dassler89 napisał:

Jak widzę post z carem Aleksandrem I to wiem, że będzie post w totalnej opozycji do czegokolwiek tylko zastanawiam się jak daleko idący. Jak się to w internecie nazywa? Jest to jedna z form trollingu.

XD. Polemika to trolling. Dobre sobie.

 

3 godziny temu, Dassler89 napisał:

Albo na jedno odpowiem:

Świadomie wybrali i świadomie w tym tkwią.

Bo nikt się nie zmienia, nikt nie popada w choroby psychiczne czy uzależnienia. 
Osoba z którą stajesz przed ołtarzem czy rozpoczynasz związek, za lat 20 jest wciąż taka sama?
Otóż nie. Ludzie się zmieniają, na lepsze czy gorsze

3 godziny temu, Dassler89 napisał:

To co nas w życiu spotyka jest tylko konsekwencją naszych życiowych wyborów.

Nic bardziej mylnego. Wiele rzeczy jest od nas niezależna. Ale my od tych rzeczy często zależymy.
Dlatego wybory należy weryfikować. 

Napisz na świeżakowni każdemu typowi że sam jest sobie winien.  Napisz to w dziale o sprawach rozwodowych że jak ex żona posądza ich o  pedofilie i inne absurdy, to jest ich wina.

3 godziny temu, Dassler89 napisał:

Zresztą tego typu rzeczy właśnie o to chodzi i o tym wspomniałem - nie mają rozgraniczenia i cechy płci a zależą od człowieka i jego inteligencji emocjonalnej.

A ta jak wiadomo jest efektem świadomego wyboru. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, antyrefleks napisał:

To nie jest żaden pech, to jest świadomy wybór pogoni za silnymi emocjami ;) Silne emocje gwarantują bad boye, ale bad boye nie wiążą się na dłużej, więc panna zostaje z niczym.

 

Co do zasady się zgodzę, jakkolwiek w szczegółach nie do końca: świadoma jest racjonalizacja takiego, a nie innego wyboru, natomiast podświadomie (gadzi mózg) kobiety ciągnie do takich typów, bo często mają dobrą genetykę. I wiele z nich tak naprawdę nie wie, co je w bad boyach pociąga. Tłumaczenia są mgliste i nieprzekonywujące: urok osobisty, spojrzenie, sposób mówienia itp. trudno mierzalne rzeczy.

 

Cytat

Przebolcowana i wyeksploatowana emocjonalnie, bo nie ma nic gorszego dla kobiety niż odrzucenie. A brak urobienia bad boya na długoletnią relację stanowi dla kobiety odrzucenie :) One czują tam na głębszym poziomie, że chciałyby go bardzo urobić, bo jest to forma zdobycia. Ale badboy jak to badboy, pokorzysta i porzuci.

 

Ja próbowałem jeszcze 3-4 lata temu z taką dziewczyną coś sobie/nam układać, spotykać się. Ni chuja się nie dało, mimo że ona też się starała - widziałem to. Jednak bad boy spowodował takie spustoszenie, że po prostu to nie miało prawa się udać. Zresztą laska do dziś jest sama, dziś już po 35-tce i mocno się postarzała, więc raczej pozamiatane, ale jestem pewien, że tamten gość nie wyszedł jej z głowy i nadal o nim myśli codziennie.

 

Warto mieć elementarną wiedzę, że takie kobiety nie nadają się do żadnych związków (co najwyżej ONS, nawet FWB bym się z taką bał mieć). Pozwala zaoszczędzić to mnóstwo czasu. 

 

Cytat

Problem z rozjechanymi emocjonalnie kobietami jest taki, że one chcą kolejnego, który będzie oferował porównywalną ilość emocji. Jeżeli tego nie otrzymują od normalnego gościa, to będzie skok w bok, przemoc na partnerze (tzw. beciaku) i wiele innych.

 

Dokładnie. Gdzież ja, gość z poukładanym jak w pudełeczku życiem do takiego bad boya, którego naturalnym stanem jest doświadczanie i dawanie emocjonalnego haju...  Ale wiesz co? Ja wolę to swoje życie. Nie lubię niespodzianek, spontanów itp. Życie takiego alfy jest naprawdę przerąbane: zwykle wikła się w wiele romansów, a to przynosi kłopoty, bo mało który z nich jest w 100% w stanie zapanować nad tym mentalnie i nawet jak ma cechy ciemnej triady, to taki styl życia nie pozostaje bez konsekwencji dla niego (emocjonalnych, finansowych itp.) - to są zwykle mocno poturbowani ludzie, choć mam świadomość, że mają swoje 5 minut, których ci normalni nie doświadczą...

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kim jest ten bad boy?

W wieku 16-24 lat na prawdę dużo odpierdalałem, często lądowałem na komisariacie, raz obudziłem się w szpitalu. Impreza co weekend to był standard, alko, czasem coś w nosa. 

Na zainteresowanie dziewczyn nigdy nie narzekałem, praktycznie zawsze jakąś miałem, praktycznie każdą traktowałem tak samo, czyli po imprezie, albo w trakcie była wyzywana i szmacona, zawsze płakały i lamentowały. Nie były to jakieś patuski, normalne dziewczyny. Teraz dociera do mnie, że one to uwielbiały, następnego dnia były chyba jeszcze bardziej nakręcone.

Teraz nie imprezuję, no rzadko. Dużo z tego podejścia do kobiet mi zostało, może bardziej spokorniałem, ale to pewnie po wizytach na komisariatach. Po prostu brakuje mi jakby to powiedzieć, szacunku do kobiet, potrafię czasem pomóc i być miłym, ale to nie trwa długo, czasami to czekałem, żeby się do czegoś dojebać (zazwyczaj miałem rację) i pokazać miejsce w szeregu. Czy jestem tym bad boyem i nawet o tym nie wiem? :D Na początku znajomości zakładam maskę, ale niektóre moje cechy charakteru wychodzą, od początku sygnalizuję, że w tej relacji to ja będę rządził.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei z innej bajki zapodam, bo jestem świadomy jakie kobiety przyciągałem, o ile nie nazwę tego "swoją winą" o tyle mój brak wiedzy, nieogarnięcie kwestii damsko-męskich istotnie wpłynęło na to z kim się zadawałem i kto wokół mnie krążył. 

 

Do rzeczy: mam refleksję jak głęboko byłbym w dupie nie mając redpillowej wiedzy. Wszystkie opisane dziewczyny poznane przed połknięciem pigułki (imiona zmienione).

 

Przykład 1. Dziewczyna - nazwijmy ją Kasia, lat 40, pierdolnęła w ścianę z taką prędkością, że urwało wszystko co możliwe, łącznie z godnością. Zaręczona z beciakiem, data ślubu, ale dalej szuka atencji i możliwości lepszej gałęzi. Była na widelcu (sex), ale nie jestem debilem, a dwa - znam tego gościa. Wahałem się czy mu powiedzieć, ale jednak olałem sprawę. Finalnie możliwe że kiedyś będąc na głodzie mógłbym coś szarpnąć. Sam nie wiem, ale dziękowałem sobie w duszy że jestem świadomy i omijam szerokim łukiem.

 

Przykład 2. Dziewczyna "Agnieszka". Bombelek na pokładzie, ona 32 lata, wskoczyła na karuzelę i w ogóle się tym nie kryje, właściwie to się chwali. Weekendy tańczone na grubo, dziecko pod opieką babci, ale wychodzi na to że w ogóle przez taki imprezowy weekend się nie widzą (ona z dzieckiem). Przykład jaki daje dziecku to oddzielna sprawa. Teoretycznie kiedyś do niej podbijałem, na szczęście dla mnie los potoczył się inaczej. Dzisiaj smutne jest to, że takie szony przebierają w simpach...

 

Przykład 3. Basia, miałem ONS kiedyś z nią. Przed ścianą złapała beciaka i wychowują dwójkę dzieci. Zaczepia SMSem o pierdołę, ale znając życie wiem, że czegoś chce. Po telefonie i dłuższej rozmowie mam pogląd jak to wszystko wygląda. W dużym skrócie patologia, długi. Szuka mieszkania, czy pomogę, czy poręczę. Error złapałem, grzecznie odmówiłem. Kontakt zamknięty.

 

Przykład 4. Ola - moja niespełniona "miłość", ale dużo młodsza (10 lat różnicy). Atrakcyjna, jak dla mnie mocne 8/10, jak się zrobi może i 8.5. Dzwoni i pyta o pierdołę. Klasyczne rozpytanie na zasadzie "tylko rozglądam się" jakie są możliwości. Chyba zbliża się ściana? Nie wiem, ale wiele jej pytań kasowałem lub nie dawałem jednoznacznej odpowiedzi co ją jeszcze bardziej nakręciło. Finalnie mimo że jest atrakcyjna, ucinam kontakt, raczej sporadyczny ale staram się utrzymywać wersję "nie mam czasu". Kiedyś chciała mnie na orbitę wrzucić, ale jakimś fartem odpuściłem (wówczas nie byłem świadomy co się kroi, oraz jakie są zasady gry, po prostu fart). 

 

Przykład 5. Marta, kiedyś FWB między nami. Chciałem wrócić do układu, ale ona właśnie zbliża się do ściany. Także jej oczekiwania zupełnie inne od moich hehe. Mało tego przymasowała parę kg jednocześnie wyśmiewając tych co są na diecie czy ćwiczą. Poglądy w kierunku lewym, bo chady jej nie chcą to jedzie po facetach. 

 

Przykład 6. Bardzo dobra kumpela sprzed lat. Bez bzykania między nami, ale z jej strony zawsze było coś więcej. Wyjaśniliśmy sobie to, zerwała kontakt na parę lat. Wróciliśmy do relacji sprzed "urwania kontaktu". Opowiadała mi o swoich podbojach, żenadometr wyjebało mi poza skalę, jak można tak się nie szanować - chodzi o ilość i jakość partnerów. Kontakt urwany.

 

Przykład 7. Kaśka, rozwódka, lat 40... Poczuła wolność i wskoczyła na karuzelę. Trzeba przyznać że budowa ciała i geny skłaniają się do oceny jej wieku o conajmniej 5 lat mniej. Duże szczęście że jej współlokatorka wróciła, bo chuj wie jakby się skończyło, a to był mój początek redpilla. Bardzo dobra lekcja dla mnie i duuuużo przemyśleń wówczas. Już po ścianie, ale ma ambitne plany co do ilości kutang jakie ma zamiar zaliczyć. Plus za szczerość. Sporadyczny kontakt na stopie koleżeńskiej.

 

Przykład 8. Majka - 26 lat, wychowana bez ojca, studiuje psychologię. Kupiła sobie psa ostatnio. Właściwe ona to jedna chodząca czerwona flaga, ale przy alko (początek redpilla) prawie zrobiłem głupotę, w porę ewakuacja chociaż tam akcji było kilka, ale w tej głównej udało się jakimś przeczuciem spierdolić.

 

Przykład 9. To ostatni w miarę bieżący, jedyna poznana już po redpillu, mimo wyglądu okazało się, że ma dopiero 19 lat (w ciemno dawałem jej 23-25), szok dla mnie i nauczka co tu się odpierdala. 

 

I post nie jest na zasadzie że się żalę, raczej taka retrospekcja co mnie spotkało w ostatnim czasie przed redpillem. Po prostu przyciągałem takie kobitki i nie mogę zrzucić na nie winy, bo mimo że nieświadomie działałem (brak wiedzy), to jednak ostatecznie to był mój wybór (albo przynajmniej tak mi się wydawało wówczas).

 

P.S. Były też pozytywne dziewczyny (poznane po redpillu). Ego trochę podbiło, bo dla przykładu jedna atrakcyjna laska 28 lat (wyższe SMV) sama podkręcała (bez bombelka), ale miała czerwone flagi (służby mundurowe). Bez wiedzy redpillowej bym ją brał w ciemno, a tak posłuchałem, podumałem i cześć. No i dzisiaj będąc bardziej świadomym gościem poznaje zupełnie inne kobiety (na stopie koleżeńskiej, chociaż kusi mnie już jakieś FWB). Mają hobby, fajną pracę, zainteresowania, rozwijają się, itp. i sam czuję, że moje oczekiwania wzrosły i są bardziej adekwatne do tego co ja mogę zaproponować. Jest ich mnie, ale jak mawia klasyk liczy się jakość a nie ilość.

 

Dzisiaj znając większość Red flag można w ciągu spotkania czy dwóch zamknąć temat i nie tracić czasu. A tak właśnie kiedyś robiłem, białorycerskie zapędy prowadziły mnie do takiego syfu jak wyżej opisałem.

  • Like 7
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.