Skocz do zawartości

Opowieść. Krótka Historia życia. SOS. Co ja zrobiłem.


Rekomendowane odpowiedzi

Może zacznę od wklejenia tekstu z Świeżakowni.

 

Cześć koledzy. Zaglądam na forum już dobrych parę lat. Ile to ja już razy miałem coś napisać o swoim życiu. Ja 40 lat na liczniku, dwójka wspaniałych chłopaków . W końcu przyszła tragedia i nie mówię, że też nie z mojej winy. Rozpad małżeństwa jest coraz bliżej.  W wolnej chwili napiszę całą historię w świeżakowni. Ach te nerwy, czuję ,że rozpadam się na tysiące małych kawałeczków. Nawet nie wiedziałem, że może to być tak wyniszczający stres.

 

A więc stało się to w Piątek. Oczywiście byłem już po tygodniowej małżeńskiej ciszy. Czyli przechodzimy obok siebie, każdy robi swoje a w środku ból i żal dlaczego znowu to trwa.

 

Było już po 17:00 więc chciałem żeby poczuła się trochę zazdrosna, psik perfum, nawet buty sobie wypastowałem. Rzuciłem tekstem „jadę na herbatkę” i wyszedłem. Wskoczyłem w auto, pojechałem do swojej roboty bo zostawiłem tam zakupiony akumulator, później powolutku do Inpostu po drugi Aku., jeszcze myjka, małe zakupy w spożywczaku i nagle dostaję telefon od swojej Pani. Ale co, wyszkolony przez samców Alfa nie odbieram i w głowie myślę niech sobie powkręca, będzie bardziej tęsknić. Dostałem jeszcze dwa połączenia – nie odebrałem. Wróciłem na swoje podwórko, cichutko wjechałem do garażu i zabrałem się za wymianę baterii w swoich zabawkach. Siedziałem i skręcałem tak z dwie godziny.

Ps. Jestem w robocie. W każdej wolnej chwili będę dopisywał dalszą historię.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rób jak uważasz.. jeśli ci zależy na dzieciach to możesz tak się chwilę pobawić.

 

Po 10/15 latach każde małżeństwo to trup.

(Ile można szarpać to samo mięso?)

 

Osobiście szkoda by mi było czasu i chęci na takie gierki prowadzące do ew.przeruchan.. znanej na wylot cip..i.

 

Rozumiem też, że możesz mieć więcej do stracenia niż inni i tylko na takie zabawy starczy ci jaj.

 

Wszystkiego dobrego.

  • Like 1
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, bez opisania przyczyny oraz historii doradzanie może się skończyć. Zawsze warto się komunikować i chociaż że względu na dzieci warto się wysilić jeżeli dalej więcej łączy niż dzieli. Prawda zwykle leży po środku, a i tak zwykle problem leży po męskiej stronie. Zaniechanie, lenistwo, zmęczenie, brak chęci prowadzenia relacji, inicjatywa, decyzyjność itp itd. Kobiety są świetnymi "followersami" i słabo odnajdują się na pozycji lidera czy to w związkach czy pracy. Każda na tej pozycji stanie się wredną, zdziczałą sumą, bo robi to wbrew naturze. 

 

Jak nie ma jasno określonych oczekiwań i chęci współpracy to wtedy robi się balagan. Dorzućmy do tego historie z dzieciństwa i się robi gnój. 

 

Jak chce się mieć żar zamiast pożaru to ogień facet musi kontrolować. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ciekawe jak się to skończyło,

może rozpalił iskrę i zrobili kolejny miot dzieci? Poznaje zasady relacji damsko męskich od jakiegoś czasu a sam jestem z rodziny gdzie jest 4 dzieci, różnica między najmłodszą a najstarszym 14 lat a rodzice choć nastawieni jak typowe stare małżeństw to mieszkają razem z trójka już dorosłych dzieci.(drugi też powoli opuszcza gniazdo, bez lipy) Chyba tez bym tak chciał jeśli to możliwe w tych czasach.

A może baba przyłapała go na pisaniu tu? 😁

Choć podejrzewam że może chodzić o słomiany zapał i zapomniał o forum, ale jeśli chłop jeszcze czyta forum to zachęcam do pisania.

Sam zaczynam i nie chciał  bym na drugim wpisie poprzestać.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.