Skocz do zawartości

Co odpowiadać na pytanie o zawód i jak bardzo dzielić się swoimi ambicjami?


pytamowiec

Rekomendowane odpowiedzi

Rozmawiam z kolegą programistą, który przekonuje mnie, żeby w żadnym wypadku nie mówić żadnej babie, że jestem programistą. Bo jak się o tym dowie, to pomyśli, że dużo zarabiam, a wtedy otrzymam toksyczną relację. Radzi mi by kłamać, że klikam coś tam w excelu i z zarobków starcza mi jedynie na podstawowe potrzeby.

 

Wtedy nie zostanie się zaatakowany przez tzw. "gold digger" tylko czy wtedy jednocześnie nie traci się możliwości poznania ambitniejszych kobiet. Jak kobieta włożyła mnóstwo sił w karierę np. taka przedsiębiorca, lekarka, specjalistka z ciekawej branży, naukowiec usłyszy, że ambicje potencjalnego partnera zatrzymały się na siedzeniu w biurze od 8 do 16 za małe pieniądze to pod kątem długiego związku od razu skreśli takiego mężczyznę czyż nie? Poza tym sam jestem bardzo ciekawy zawodu kobiet i zawsze jak gadam z jakąś to o to przepytuję. Lubię też słuchać mądrych rzeczy, więc wypytując ją o intelektualne zaineteresowania jak miałbym się kryć ze swoją pasją do programowania czy fizyki? Istotny jest też mój wiek: 33 lata. 

 

Kolega na to mówi, że dobrze takie kobiety odfiltrować udając przeciętniaka i że jak ja patrzę na zawód i zarobki u kobiety to sam jestem materialistą. A skoro jestem materialistą to pewnie i toksyczny będę w związku.

Edytowane przez pytamowiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, pytamowiec napisał:

który przekonuje mnie, żeby w żadnym wypadku nie mówić żadnej babie, że jestem programistą

Ja też wychodzę z założenia, że im mniej wie na początku o Tobie to tym lepiej. Pytanie do jakiej relacji szukasz panny, jeśli to ma być LTR to prędzej czy później i tak się dowie. Lepiej później. 

 

51 minut temu, pytamowiec napisał:

udając przeciętniaka 

Pytanie po co kogoś udawać? Można zbywać pytania, rzucając ogólnie branżę IT, czy coś w ten deseń. Przecież widełki są duże jeśli chodzi o zarobki. 

 

Jeśli znasz większość czerwonych flag jak i zielonych, to jestem pewien że będziesz w stanie wyłapać to jaki cel ma potencjalna partnerka i wówczas ją odfiltrować lub dać szansę. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówić. IT działa na laski jak pussy-blocker. Że niby to nudne, przewidywalne itp. Do większości z nich nawet nie dotrze argument, że trzeba być w topce intelektualnej 1% albo lepiej, żeby z sukcesami się tym zajmować (mowa o stanowisku specjalistycznym, gdzie potrzebne są zdolności analityczne i twarda wiedza matematyczna i algorytmiczna), więc szkoda nawet nerwów na próby wyperswadowania tego.

 

Widełki w tym zawodzie są naprawdę bardzo szerokie, od 5k do 50k i mówię tylko o stanowiskach specjalistycznych, bo na wyższym poziomie managementu, gdzie nie mam wiedzy, podejrzewam, że co najmniej x2 (choć w wielu firmach managerowie zarabiają mniej niż principale). Tak więc się nie domyśli, ale im mniej wie, tym lepiej. Jak zapyta wprost, to mówić jakieś ogólniki typu: branża IT, ale jak nie pyta wprost, to powiedzieć: zajmuję się kilkoma rzeczami i tyle. Nie jest jej do niczego potrzebna taka wiedza i im mniej wie, tym lepiej.

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, SamiecGamma napisał:

IT działa na laski jak pussy-blocker.

Prawda.

A zawód matematyka tudzież chłopa zajmującego się sztuczną inteligencją też tak oddziałowuje? Bo tym też się trochę trudnię to mogę ostatecznie to wskazywać.

2 minuty temu, Libertyn napisał:

Nie szpanuj pracą ani kasą, szpanuj zainteresowaniami, pasjami. 
Nie mów że IT bo jeszcze bedzie presja o referalla. 

A co jeśli moja pasje to moja praca (programowanie), ech?
Co to jest referall? Polecanie jej do pracy, tak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, pytamowiec napisał:

A zawód matematyka tudzież chłopa zajmującego się sztuczną inteligencją też tak oddziałowuje? Bo tym też się trochę trudnię to mogę ostatecznie to wskazywać.

 

W żaden sposób to nie działa. Nawet na koleżankach studiujących matematykę nie robiło żadnego wrażenia, ze jestem 2-krotnym finalistą olimpiady z tego przedmiotu. Tylko wtedy, jeśli robisz coś przekładającego się na dużą kasę albo sławę. Ale jeśli mowa o kasie, to naprawdę dużej, typu jakiś ładnie rozkręcony start-up, gdzie kosisz milion rocznie itp. Chyba, że trafisz na uduchowioną intelektualistkę, tak jak ja na moją eks - laska po polonistyce, na niej to robiło wrażenie. Żart. Ja jej się po prostu podobałem, mało ją obchodziło, czym się zajmuję.

 

Ale jedną z czerwonych flag jest to, jak za bardzo się interesuje i dopytuje, ze szczególnym wskazaniem na gratyfikacje finansowe. To jest zwykłe, dość bezczelne zresztą sondowanie na beciaka.

 

Cytat

A co jeśli moja pasje to moja praca (programowanie), ech?

 

Zachowuj dla siebie. Rozwijaj się w tej pasji, ucz się kolejnych rzeczy. Dla mnie programowanie to pasja i praca. Dziennie 10-11h przy kompie to norma (8h w pracy, potem nauka, czytanie jakichś blogów, fora tematyczne z innych dziedzin czy nawet BS), ale nie rozmawiam o tym z kobietami.

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, pytamowiec napisał:

Radzi mi by kłamać, że klikam coś tam w excelu i z zarobków starcza mi jedynie na podstawowe potrzeby.

Generalnie jak widzę/słyszę/czuję, że laska w chodzi w pętle 6 MAGICZNYCH PYTAŃ to:

Zajmuję się antropologią społeczną vs zbieram puszki wokoło garażu......I kurdesz  zdażyły się typiray co się nie przestraszyły(tępy szok).

 

32 minuty temu, Baca1980 napisał:

- zbieram  złom

Kurdeee.

Musiałeś?

 

*teraz doczytałem 😕

 

37 minut temu, SamiecGamma napisał:

ze szczególnym wskazaniem na gratyfikacje finansowe. To jest zwykłe, dość bezczelne zresztą sondowanie na beciaka

Nie no ROZPIERDOLIŁEŚ mi kąt wyprzedzania dysku.

 

Bo kobieta weźmie sobie żula żeby robić na niego.

Może gość być/robić w zawodzie który pani nie odpowiada z przyczyn trzecich.

...masakra.

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Tornado napisał:

Bo kobieta weźmie sobie żula żeby robić na niego.

Może gość być/robić w zawodzie który pani nie odpowiada z przyczyn trzecich.

...masakra.

 

Dlatego jestem wolnym człowiekiem. Bo potrafiłem stawiać granice...

 

A co, może jeszcze mam PIT pokazywać na randce i mówić z których ulg podatkowych korzystam oraz w co inwestuję i ile mam skitranych oszczędności?  🤣 😅

 

4 minuty temu, pytamowiec napisał:

A co zrobić jak dla mnie jest ważne jaki zawód ma kobieta oraz chciałbym ją wypytać o to?

Muszę sobie odpuścić takie pytania skoro nie będe chciał zdradzić swojego zawodu?

 

Jak się umawiasz z Tindera w dużym mieście to zwykle łatwo na podstawie imienia i stanowiska znaleźć na LinkedInie. Choć oczywiście nie zawsze się da - może być bardzo ogarnięta laska, która nie ma tam konta, ale zawsze jak miała, to udawało mi się po 2-3 kwerendach ją znaleźć. Oczywiście to dotyczy tylko tych, które mają wspiany zawód i stanowisko, ale zwykle starałem się wybierać na randki ogarnięte laski i Tobie to samo polecam. Jak za dużo ukrywa na publicznym profilu na apce randkowej to tez jest Red Flag...

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, SamiecGamma napisał:

co, może jeszcze mam PIT pokazywać na randce

Generalnie nie będę palcem.....

Właściwie to mam jedno pytanie( z czystej ciekawości).

Po Co chodzisz na randki?....skoro olewasz z premedytacją BIOS kobiet i sie obrażasz za ich wdrukowany biologicznie program.

Tylko dla zakutaszenia?

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Tornado napisał:

Generalnie nie będę palcem.....

Właściwie to mam jedno pytanie( z czystej ciekawości).

Po Co chodzisz na randki?....skoro olewasz z premedytacją BIOS kobiet i sie obrażasz za ich wdrukowany biologicznie program.

Tylko dla zakutaszenia?

 

Niech się sama domyśla. Celowo zmieniłem trochę sposób noszenia się - nadal poniżej swojego statusu, ale nie bluza dresowa czy flanela, żeby mogła mnie pomylić z dziwakiem czy żulem.

Mnie ich BIOS nie interesuje, nie bootuję się do ich systemu operacyjnego, mam własny. 😆

Na randki generalnie nie chodzę, jak się coś trafi przypadkiem to się umawiam. Ponieważ nie działam aktywnie, to to jest nie częściej niż raz na 2-3 miesiące. Wcześniej byłem aktywniejszy, ale o tym, czym się zajmuję w pracy i tak nie rozmawiałem. Żadna by nie zrozumiała - to nawet czysta strata czasu...

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, SamiecGamma napisał:

Na randki generalnie nie chodzę, jak się coś trafi przypadkiem to się umawiam.

No i git.

Zatem przestaje pingowac twe złącze.

Daj znać jak Ci partycja się wysypie, DATA wpadną w niebyt niczym zapałki prosto w  kałuże.

J23.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, pytamowiec napisał:

Rozmawiam z kolegą programistą, który przekonuje mnie, żeby w żadnym wypadku nie mówić żadnej babie, że jestem programistą.

Choć zdawać by się mogło, że programiści to zawód na miarę XXI wieku, to jednak jest wśród nich kultywowana stara tradycja stroju cechowego, symbolizującego przynależność do danej profesji. Możesz więc komunikować wszystkim naokoło, jakim zawodem się trudnisz, nosząc po prostu t-shirty z World of Warcraft lub Witcher III. W przypadku mężczyzn po 30-stce, jest to na ogół tak ostentacyjne, że w tym przypadku, samo pytanie ,,co robisz w życiu"? wydaje się po prostu głupie i wręcz niegrzeczne, na co możesz teatralnie przewrócić oczyma, mówiąc ,,pffff, dziewczyno... c'mon" i już na samym starcie zaznaczyć dominującą pozycję w rozmowie.

2 godziny temu, pytamowiec napisał:

Wtedy nie zostanie się zaatakowany przez tzw. "gold digger"

Dużo więcej korzyści przyniosłoby Ci nauczenie się, jak takie gold diggerki identyfikować, brać na dystans, a w razie potrzeby ,,odstrzeliwać".
 
Bo jeżeli Twoim zdaniem, kwestie profesji i zarobków powinny być niejawne w takich spontanicznych relacjach towarzyskich, to musisz mieć świadomość, iż z reguły wiążą się one z problemem terminu obowiązywania tejże klauzuli. Założymy, że poznasz dziewczynę rokującą na jakiś stabilniejszy związek i siłą rzeczy, wasze relacje zaczną się zacieśniać do tego stopnia, że ukrywanie zawodowych sfer życia stanie się w pewnym momencie niekomfortowe. Nie da się, niczym ekranowy Terry O'Quinn prowadzić podwójnego życia, dlatego prędzej czy później Twoja programistyczna natura zostanie wywleczona na wierzch.
 

Choć podobny twist fabularny miał też miejsce w Shreku, to w realnym życiu nie przyniesie on niczego dobrego, bo laska może być lekko zniesmaczona faktem, że ten dreszczyk tajemnicy wokół Twojej osoby, w rzeczywistości wiązał się ze skrywaniem posady etatowego programisty, a nie bycia prawdziwym miliarderem.

 

Ostatnia rzecz, jaka laska sobie może pomyśleć słysząc od Ciebie ,,,nie mogę Ci powiedzieć gdzie pracuję", to będzie właśnie posada programisty. Właściwa kolejność, to będzie agentura ABW/CBA/CBŚ, kontrwywiad, poselstwo dyplomatyczne, pozostałe zawody wraz z zawodami wymarłymi, długo, długo nic i dopiero na końcu programista.

 

No chyba, że na randkę założysz t-shirt z Witcher III  i zawadiacko powiesz ,,Idę o zakłada, że nie zgadniesz gdzie pracuję".

 

Zawsze jest to jakiś dobry żart na przełamanie pierwszych lodów.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pytamowiec fizyka działa na wiele lasek.  Niektóre chcą się chwalić, że wyrwały wysokiego inne, że inteligentnego. Jest nawet specyficzny typ, od którego jak nauczysz się rozpoznawać, to prawie zawsze dostaniesz odpowiedź TAK. Bierzesz ją na oglądanie gwiazd i tak naprawdę najbanalniejsze rzeczy sprawiają, że rozdziawi buzię, jeśli masz jakiekolwiek pojęcie. Wystarczy dobra lornetka (chodzi o ilość światła, a nie koniecznie powiększenie).

 

To zawsze jest problem. Najlepiej zbywać, porozmawiajmy o tobie, wystarczy mi. No i moje ulubione, ale musisz naprawdę wytrzymać napięcie i ani się zająknąć "a dlaczego pytasz?". Jeśli laska ma nieszczere intencje często się wysypie po takim pytaniu. Ogólnie nie ma jednej prostej drogi, raczej załóż sobie czego chcesz od związku i obserwuj czy nie dajesz więcej niż byś chciał i ile dostajesz w zamian. Możesz nawet spisać to na kartce, bo jak już zaczniesz się spotykać to lubimy (w sensie każdy, i sobie też mówię) halucynować sobie jak już rzeczy się dzieją. 

 

 

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Libertyn napisał:

Plot twist, kiedyś widziałem faceta zbierającego puszki w koszulce korpo IT :P

 

W Vive (ciuchy na wagę) jest osobna alejka z ciuchami firmowymi. Można kupić ubrania pracowników firm kurierskich itp. Mają bardzo dobre ciuchy robocze tyle, że obrandowane.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.