Skocz do zawartości

Sytuacja która miała miejsce w pracy. Co myślicie


Rekomendowane odpowiedzi

Siema. Tak zacząłem się zastanawiać ostatnio bo miałem taką sytuację w pracy ostatnio. Pani lvl 33. Wróciła po kilku latach z macierzyńskiego. 

Jej mąż to gościu co ma posade. Mają dwójkę dzieci i ona ma jedno z poprzedniego małżeństwa. Wiadomo idealny beciak z zasobami. 

Znalem, pracowałem kiedyś z nią na jednym dziale chwilę. Ale poszła na inne stanowisko po poworcie z urlopu. 

No i ostatnio idę z kolegą z którym pracuje po kawę na stołówkę. Jest tam grupka 5 osób siedzą. Ona mówi stawiam kawę możecie pić. Każdy ma swoją kartę więc luz wiadomo. Luźna rozmowa o chujowinach. 

I pytam jej jak tam. Czy bierze udział w biegu za dwa miesiące. Bo widziałem raz na fb, że biega a ona ze nie bo praca dzieci i brak czasu na treningi. Tam rozmawiamy chwilę. Ktos coś tam dopowiada. I ona w pewnym momencie mówi o dzieciach coś. W zasadzie to nie słuchałem za bardzo. 

I nagle słyszę tekst mojego kolegi z którym przyszedłem. 

- ty nie masz dzieci, więc nie pogadasz

 

Wystrzelił z dupy. A ja mówię to nic. Nie słuchałem, byłem myślami gdzie indziej 

A ona nagle 

- a żonę masz?

- nie

- a dziewczynę??? 

- no nie mam

- a gdzie mieszkasz z kim sam? 

A ja ze tak. Mam swoje lokum tyle i tyle metrów. 

- a nie nudzi ci się tak samemu. 

 

I teraz wyobraźcie sobie jak męcząca zaczynała być ta rozmowa.

Nagle słyszę 

 

- kkkuuuuuuuppppp uyyyyyu ssssoooobbbbieeee psssaaaaaaa llllluuuubbb kotaaaaaaa

 

I wszyscy śmiech. Odezwał się podczlowiek który nie potrafi się wysłowić 

Za chwilę drugi. On nie robi nic na P

PIĆ, PALI, PIERDOLI

I śmieszki. 

Poziom mojego zażenowania sięgnął zenitu. 

Mówię typowi, ze pewnie zone ma a i tak konia wali. Co za kurwa dialog. 

Co sądzicie o tej sytuacji. 

 

Tekst kolegi z którym przyszedłem 

" ty nie masz dzieci więc nie pogadasz" 

Był okej? Czy ja po prostu przesadzam. 

Czy była to pasywno bierna agresja. Tak zwany haczyk 

Edytowane przez Montella26
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Montella26 napisał:

Siema. Tak zacząłem się zastanawiać ostatnio bo miałem taką sytuację w pracy ostatnio. Pani lvl 33. Wróciła po kilku latach z macierzyńskiego. 

Jej mąż to gościu co ma posade. Mają dwójkę dzieci i ona ma jedno z poprzedniego małżeństwa. Wiadomo idealny beciak z zasobami. 

Znalem, pracowałem kiedyś z nią na jednym dziale chwilę. Ale poszła na inne stanowisko po poworcie z urlopu. 

No i ostatnio idę z kolegą z którym pracuje po kawę na stołówkę. Jest tam grupka 5 osób siedzą. Ona mówi stawiam kawę możecie pić. Każdy ma swoją kartę więc luz wiadomo. Luźna rozmowa o chujowinach. 

I pytam jej jak tam. Czy bierze udział w biegu za dwa miesiące. Bo widziałem raz na fb, że biega a ona ze nie bo praca dzieci i brak czasu na treningi. Tam rozmawiamy chwilę. Ktos coś tam dopowiada. I ona w pewnym momencie mówi o dzieciach coś. W zasadzie to nie słuchałem za bardzo. 

I nagle słyszę tekst mojego kolegi z którym przyszedłem. 

- ty nie masz dzieci, więc nie pogadasz

 

Wystrzelił z dupy. A ja mówię to nic. Nie słuchałem, byłem myślami gdzie indziej 

A ona nagle 

- a żonę masz?

- nie

- a dziewczynę??? 

- no nie mam

- a gdzie mieszkasz z kim sam? 

A ja ze tak. Mam swoje lokum tyle i tyle metrów. 

- a nie nudzi ci się tak samemu. 

 

I teraz wyobraźcie sobie jak męcząca zaczynała być ta rozmowa.

Nagle słyszę 

 

- kkkuuuuuuuppppp uyyyyyu ssssoooobbbbieeee psssaaaaaaa llllluuuubbb kotaaaaaaa

 

I wszyscy śmiech. Odezwał się podczlowiek który nie potrafi się wysłowić 

Za chwilę drugi. On nie robi nic na P

PIĆ, PALI, PIERDOLI

I śmieszki. 

Poziom mojego zażenowania sięgnął zenitu. 

Mówię typowi, ze pewnie zone ma a i tak konia wali. Co za kurwa dialog. 

Co sądzicie o tej sytuacji. 

 

Tekst kolegi z którym przyszedłem 

" ty nie masz dzieci więc nie pogadasz" 

Był okej? Czy ja po prostu przesadzam. 

Czy była to pasywno bierna agresja. Tak zwany haczyk 

 

Klauny, pociesze Ciebie, jeśli ktoś pitoli takie kocopoły to wiedz że chce poprawić sobie humor Twoim kosztem, to takie typowe dla polaków robaków, zamiast coś zrobić i poczuć się lepiej to sa leniiw i łatwiej komuś dopdolić, uniżając Ciebie czują swoją wyższość, czyli w praktyce głęboko mają jakieś traumy, duże problemy itd, człowiek szczęśliwy nie musi nikogo gnoić bo jest szczęśliwy, natomiast nieszczęśliwy i pełny bólu gnoi na około, dlatego ja spdoliłem z firm i robi na swoim, wolę zarabiać mniej lub jeśli już to zdalnie i mogą mnie pocałować w dupe :)

 

Nie przejmuj się klaunami, generalnie w pracy nie znajdziesz przyjaciół, pałętaj że takie gadanie może być wynikiem tego że Tobie zazdroszczą, że jesteś wolny, a ten tłuk wróci do domu i całe 5h żona mu się wyrzyga z swoich problemów i słyszy że jest wolny gość i zaczyna Ciebie nie nawidzieć od tak. Ja jak widziałem złą atmosferę zmieniałem pracę

8 minut temu, Adams napisał:

Przesadzasz grubo. Sytuacja nie warta poświęcenia jej nawet chwili rozmyślań, nie wspominając o wrzucaniu na forum. Gadka szmatka, ktoś rzucił mniej lub bardziej suchym żartem, jutro nikt nie będzie pamiętał.

 

I tak i nie, raz na rok wiadomo można puścić płazem, ale bardzo często tak nie jest

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, spacemarine napisał:

 

Klauny, pociesze Ciebie, jeśli ktoś pitoli takie kocopoły to wiedz że chce poprawić sobie humor Twoim kosztem, to takie typowe dla polaków robaków, zamiast coś zrobić i poczuć się lepiej to sa leniiw i łatwiej komuś dopdolić, uniżając Ciebie czują swoją wyższość, czyli w praktyce głęboko mają jakieś traumy, duże problemy itd, człowiek szczęśliwy nie musi nikogo gnoić bo jest szczęśliwy, natomiast nieszczęśliwy i pełny bólu gnoi na około, dlatego ja spdoliłem z firm i robi na swoim, wolę zarabiać mniej lub jeśli już to zdalnie i mogą mnie pocałować w dupe :)

 

Nie przejmuj się klaunami, generalnie w pracy nie znajdziesz przyjaciół, pałętaj że takie gadanie może być wynikiem tego że Tobie zazdroszczą, że jesteś wolny, a ten tłuk wróci do domu i całe 5h żona mu się wyrzyga z swoich problemów i słyszy że jest wolny gość i zaczyna Ciebie nie nawidzieć od tak. Ja jak widziałem złą atmosferę zmieniałem pracę

Ja powiedziałem, że żony nie mam i nie będę miał. Bo lepiej na kocia łapę. 

A ona ze mam rację, że ona nie potrzebnie ślub brała. 

A co sądzisz o sytuacji jak ten typ powiedział 

" ty nie masz dzieci więc nie pogadasz" 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Montella26 napisał:

Ja powiedziałem, że żony nie mam i nie będę miał. Bo lepiej na kocia łapę. 

A ona ze mam rację, że ona nie potrzebnie ślub brała. 

A co sądzisz o sytuacji jak ten typ powiedział 

" ty nie masz dzieci więc nie pogadasz" 

 

Akurat jest w tym trochę prawdy, rodzice mają inne tematy do rozmowy, ale taki prztyczek i to przy wszystkich to mówi bardziej o tej osobie, nie ma się co obrażać, pamiętaj że zazdrośnicy muszą jakoś swoje demony wypuścić, jak sobie uzmysłowisz że większość tych komentarzy czy nawet działań np podkładanie świń to z zazdrości czy bólu np traumy z dzieciństwa to będzie Tobie łatwiej

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Montella26 napisał:

A co sądzisz o sytuacji jak ten typ powiedział 

" ty nie masz dzieci więc nie pogadasz" 

Tekst kolegi nie był okej, ale nie spinałbym się zbytnio z tego tytułu. Większość komunikacji w wykonaniu Polaków ma znamiona pasywno-agresywne, zwłaszcza w przypadku reakcji stadnych, z czego większość sobie nawet nie zdaje sprawy.
Tutaj nastąpiło klasyczne stworzenie dychotomii na "my-oni", "lepsi-gorsi", żeby znaleźć poklask w grupie i dowartościować się Twoim kosztem.
Ja sytuację obróciłbym w żart albo stwierdził, że wszyscy jesteśmy wolni w wyborze ulubionych aktywności - on wybiera babranie się w pieluchach z gównem, ja w tym czasie delektuję się drinkiem na Cyprze. ;)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miej wyjebane, w pracy można coś pośmieszkować i tyle, zero przyjaźni tylko zazdrość, itp...

 

9 minut temu, Montella26 napisał:

" ty nie masz dzieci więc nie pogadasz" 

 

Typ jakiś frustrat, wielki papa a Ty nie pogadasz bo się nie znasz, nie wiesz co i jak, on znafca zmajstrował bombelka 

 

11 minut temu, Montella26 napisał:

A ona ze mam rację, że ona nie potrzebnie ślub brała. 

 

Oczekuj prób bliższego kontaktu z jej strony

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Montella26 napisał:

A ona ze mam rację, że ona nie potrzebnie ślub brała. 

 

To ciekawy wątek, możesz rozwinąć. 

 

 

Z tym "kolegą" trzeba ustawić granice, co tolerujesz, czego nie, co Ci przeszkadza. Po ludzku pogadać. Stawiam, że dla niego takie podjazdy to pewnie norma, więc nawet nie poczuł, że zrobił coś nie tak. Nie spinać się na początku, kulturalnie (ale "wymagająco", bez ulgi) powiedzieć co nie gra. Inni widzieli, prędzej czy później ktoś znowu coś takiego spróbuje. Bądź na to przygotowany. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, OdważnyZdobywca napisał:

 

To ciekawy wątek, możesz rozwinąć. 

 

 

Z tym "kolegą" trzeba ustawić granice, co tolerujesz, czego nie, co Ci przeszkadza. Po ludzku pogadać. Stawiam, że dla niego takie podjazdy to pewnie norma, więc nawet nie poczuł, że zrobił coś nie tak. Nie spinać się na początku, kulturalnie (ale "wymagająco", bez ulgi) powiedzieć co nie gra. Inni widzieli, prędzej czy później ktoś znowu coś takiego spróbuje. Bądź na to przygotowany. 

Jaki ciekawy wątek mogę rozwinąć? 

 

On po prostu zazdrości. A tym tekstem, że nie mam dzieci to nie pogadam najlepiej o tym świadczy 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Montella26 napisał:

" ty nie masz dzieci więc nie pogadasz" 

 

Bo pewnie sam chciał podbić w konkury do koleżanki. W jego mniemaniu. A w Tobie boś wolny zobaczył nagle konkurenta:). Taki ku.rwa pies ogrodnika:).

 

 

Wiesz jaki jest najlepszy tekst na wojnę?

 

"Wiesz jak powstałeś? Twój stary się spuścił na szmatę a stara się nią poddarła."

 

I patrzysz się typowi prosto w oczy :).

 

Edytowane przez Baca1980
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Ego napisał:

Branie życia na poważnie jest niepoważne.

 

Ja na te pierdolenie miałbym fajne odzywki, ale to czasu potrzeba.

 

...kota, jasne, ze mam, w każdy weekend wpada;)

Dokladnie. Luz wyjebanie i leca takie riposty ze zamykasz im mordy ale to trzeba miec w sobie poukładane i miec cojones. Na szybko odemnie. Oni: nie masz kobiety, jestes sam ?

Ty: Tak, w sumie to jutro bede gejem, ale.musze jeszcze ksiedza w parafii o zgode pisemna poprosić, bo jeszcze sie ustawi w kolejce. 

 

I cisza na sali😆😆

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, SilentAssassin napisał:

Dokladnie. Luz wyjebanie i leca takie riposty ze zamykasz im mordy ale to trzeba miec w sobie poukładane i miec cojones. Na szybko odemnie. Oni: nie masz kobiety, jestes sam ?

Ty: Tak, w sumie to jutro bede gejem, ale.musze jeszcze ksiedza w parafii o zgode pisemna poprosić, bo jeszcze sie ustawi w kolejce. 

 

I cisza na sali😆😆

Wiem, że chodzi o ripostę i tyle. Moglem ich gasić jak świeczki. 

Mi po prostu chodziło o sytuację gdzie typ zaczął pierwszy 

" ty nie masz dzieci więc nie pogadasz" 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega chciał byc śmieszny Twoim kosztem. Niektórzy tacy są. Olej to. 

7 minut temu, Montella26 napisał:

Wiem, że chodzi o ripostę i tyle. Moglem ich gasić jak świeczki. 

Mi po prostu chodziło o sytuację gdzie typ zaczął pierwszy 

" ty nie masz dzieci więc nie pogadasz" 

Mogłes zripostowac: dzięki Bogu nie mam dzieci. A pogadać zawsze można. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się spotkałem z podobnym nastawieniem osób po ślubie, z bombelkami, kredytami na 30 lat itp. Mi kolega mówił, że lepiej być z kimś, bo na starość będzie łatwiej (rachunki, życie). Pytam się kosztem czego? Nie kalkuluje mi się, ale on się upiera.

 

Gość mnie przekonuje że wyjazd na wakacje z rodzinką za 10-12k (na tydzień) jest spoko, ja z kolei za te pieniądze wyjadę 6-8 razy w różne miejsca i mówię że też jest ok. Co kto lubi. Najlepsze jest to, że ja nie podważam jego "szczęścia", chociaż po paru głębszych narzeka, że ma mało czasu dla siebie, po robocie jeszcze obowiązki, dzieci, pierdoły. Pytanie czemu próbują podważyć mój stan?

 

Myślę, że oni po prostu chcą utwierdzić się w słuszności swoich decyzji, bo jednak czują podświadomie że mogli to spierdolić jak widzą mnie w wersji "samotny wilk", robiący co i kiedy chce. Wolą żeby inny beciak utwierdzał ich w tej iluzji i tak sobie żyją. 

 

W społeczeństwie jest opinia, że jak ktoś jest sam, to jest samotny. Nikt nie może zrozumieć że można jechać samemu na wakacje, iść samemu do knajpy, kina czy teatru. Dla swojego zdrowia psychicznego polecam nie wydawać się w dyskusję, bo nie przekonasz ich, że można samemu ze sobą być szczęśliwym.

  • Like 5
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Spokojnie napisał:

Myślę, że oni po prostu chcą utwierdzić się w słuszności swoich decyzji, bo jednak czują podświadomie że mogli to spierdolić jak widzą mnie w wersji "samotny wilk", robiący co i kiedy chce. Wolą żeby inny beciak utwierdzał ich w tej iluzji i tak sobie żyją. 

cheers GIFs | Tenor

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze temu "Towarzystwu" mozesz sprzedac dowcip: 

A jak sie wtedy obraza, zawsze mozesz powiedziec ze faktycznie NIE MACIE O CZYM ROZMAWIAC..

Albo spytaj o wakacje za 500 + (wybrali Bulgarie czy Hiszpanie za te fortune ?😄

May be an image of 2 people and text that says "I co słychać ? Jak twój nowy związek? Nie uwierzysz, ten skurwiel mnie rzucił i zostałam sama z mężem."

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesadzasz. A kolega chciał zapunktować tym tekstem chuj wie po co. Czy się przypodobał. Tego nie wiem.  Pewno czuje się lepszy z jakiegoś powodu. I chciałby się utwierdzić w swoim przekonaniu. Kładź na to chuj czym Ty się przejmujesz. U mnie w pracy (uk) mała „rodzinna” firma - nikomu do głowy by nie przyszło takie coś. Ja i sekretarka nie mamy dzieci i jest luz. Jestem najmłodszy w firmie, ale wszyscy widzą co dzieje się na rynku. 

 

 

 

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.