Skocz do zawartości

Słowa zabronione na Allegro - lewacka woke cenzura w akcji, czy co?


mac

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, Dworzanin.Herzoga napisał:

@Kespert wspomniał o comarchu, mimowolnie przypomniał mi się ten klasyczny cytat

W jakimś ostatnim wywiadzie uczył ludzi, żeby tyle nie wpierdalali, nie latali i dbali o ekologię. A jak on lata prywatnym samolotem to jest nic, bo on musi. Spod jego ręki nic dobrego dla ludzi nie wyjdzie, oj nie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, Vlad_Lokietnichuk said:

To jest akurat niedopracowanie algorytmu, który nie wyłapuje kontekstu wypowiedzi.

Algorytmy tworzą ludzie. Bardzo często są to ludzie, którzy, z oszczędności, nie mają pojęcia i DOŚWIADCZENIA, wymaganego do stworzenia poprawnego algorytmu. Bo algorytm to nie tylko kwadraciki i kółeczka przełożone na if else

Quote

 

Ja od strony sprzedającego tylko powiem, że gorsze od debilnego algorytmu, są bandyckie prowizje tego portalu.

Jaką masz alternatywę? Shopee próbowało i dało spokój. Ebay, amazon - też jest bandyckie. 

 

200 kont do zakupów w 200 sklepach i wrażliwe dane w 200 miejscach, gdzie kuzyn licealista "zarzondza stronom"? 

 

Nie ma alternatywy i Allegro o tym doskonale wie. 

 

Stwórz scentralizowany system zakupowy podobny do blika - dodajesz na dowolnej stronie towar do koszyka, wklepujesz jednorazowy kod = kupione, reszta cię nie interesuje, + gwarancje zwrotu hajsu jak się trafi nieuczciwy sprzedawca. Do tego smarty, ratki, itp. Będziesz wielki. :)

 

Poza tym większość sprzedawców odbija sobie prowizje wyższą ceną. Często są okazje, ale jednak większość produktów jest droższa na Alle niż w sklepach indywidualnych. Natomiast klientów coraz częściej przyciąga bezpieczeństwo i wygoda transakcji, a nie tylko cena. 

Quote

 

Podobnie jest z dochodowymi kontami na YT czy tam IG.

Jak projektowali internety, to chyba nikt nie przypuszczał, że tak szybko i łatwo powstaną różne monopole usługowe. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś jak odkryłem aliexpress to kupowałem całkiem sporo, wyskakiwały mi różne np repliki monet ze słynnym malarzem. A późnej nie wyszukiwało frazy Hitler na aliexpress, na allegro natomiast bez problemu. 

 

Co ciekawe, nie ma problemu z wyszukaniem na aliexpress towarzysza Stalina 🤷

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minutes ago, maroon said:

Jesteś jak ten przedmiot, na którym stawia się stopy wprawiając w ruch napęd roweru w takim kolorze jak niebo bezgwiezdną nocą. 

Gdyby żyła jeszcze ma prababka, zapewne kładła by stopę swą na plecach twych by uszyć pięknym ściegiem suknię w pogrzebowym kolorze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, maroon napisał:

Jaką masz alternatywę?

Tutaj, w Polsce? I w formule dużej platformy sprzedażowo-aukcyjnej? No nie mam. Na allegro jest ulica. Słowem są tam wszyscy. Od maDki kupującej kasze dla kaszojada, po warszawską Julkę szukającą sztucznego chu do de, na wieczorny streaming OnlyFans.

Allegro to synonim zakupów online w Polsce. Amazon, o Ebay'u już nie wspominając, jest daleko dalej w świadomości przeciętnego Kowalskiego. I ja się wcale temu nie dziwię. Od strony kupującego - same plusy. Darmowa dostawa (bo zrobić teraz zakupy na 4 dychy, to jak pójść po fajki i pół litra do żabki), odroczona płatność, POK, pełna transparentność transakcji, DARMOWY ZWROT(!). Nawet co do wyższych cen, nie do końca się zgodzę, bo biorąc pod uwagę, że jest stosunkowo mało samodzielnych sklepów online robiących darmowe wysyłki od MWZ wynoszącej 45 zł, to kupując w takim sklepie i tak trzeba dopłacić jakieś 15-16 zł za paczkomat. A kupując tanie chińskie badziewie to już sporo. No chyba, że kupujesz rower elektryczny typu full za 20 000 to już nawet 100 za wysyłkę nie robi różnicy. Pytanie: jak chłonny jest rynek chińskiego szmelcu a jak rowerów MTB? No właśnie...

Od strony przeciętnego kupującego, nic nie przebije takiego molocha i to jest to, co sam słusznie zauważyłeś.

 

Można (a nawet trzeba, czego wielu z tego, co wiem debilnie nie robi) jeszcze próbować postawić  sklep na własnej domenie i kierować tam ruch, chociażby przez reklamy na fb, ale helloł! fb to też korpo przesiąknięte chorą poprawnością polityczną i jeden czy dwie reklamy nie wpisujące się w trend i również może polecieć ban na konto reklamowe. I w jednej i drugiej opcji trzeba wyłożyć budżet na adsy, bo na allegro nie da się zrobić dużej skali sprzedaży bez promowania. W drugiej sytuacji nie mamy przynajmniej haraczu dla allegro po sprzedaży. No i jesteśmy w mniejszym stopniu "nie u siebie" - że tak to nazwę.

 

Tak czy inaczej, jak chcesz sprzedawać w necie to od dużych firm, które pośredniczą w dotarciu do klienta i tak nie uciekniesz.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Vlad_Lokietnichuk said:

 

Tak czy inaczej, jak chcesz sprzedawać w necie to od dużych firm, które pośredniczą w dotarciu do klienta i tak nie uciekniesz.

Ano właśnie. 

 

Zawsze gdzieś będzie jakiś "operator". Czy Żabka, czy Auchan, czy Allegro. 

 

A jak nie będzie, to za chwilę powstanie i zmonopolizuje "niszę". 

 

Żeby opłacało ci się maksymalnie dopieszczać klienta musisz mieć albo skalę (i markę) albo i skalę i możliwość przerzucenia kosztów na kogoś innego, np. dostawcę. 

 

Mam znajomą firmę bawiącą się obok hurtu w sprzedaż przez neta - specjalistyczna spożywka. Sprzedaż w ich sklepie, a przez allegro, to jak 5 do 95 i to przy dobrych wiatrach, bo częściej 0:100. A sprzedają przez Alle na dobre pół bańki miesięcznie. I przypuszczam, że przy prawie każdej "masówce" tak jest. Sytuacja się zmienia przy bardzo specjalistycznych działkach, ale to też są promile rynku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.