Skocz do zawartości

Jesteś feministką/feministą, czy nie?  

57 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jesteś feministką/feministą, czy nie?



Rekomendowane odpowiedzi

Czy będziemy omawiać tutaj historię ruchów emancypacyjnych? 

Czy skupiamy się na kontrowersjach (fanaberiach) aktualnie pojmowanego feminizmu? 

 

Ja tam lubię te feministki, które poprzez swoje kompetencje osiągnęły określony status materialny, nie komentują ciągle każdej sytuacji związanej z macierzyństwem jak to "bachor niszczy życie kobiecie", z charakterystycznym uśmiechem mówią o relacjach z mężczyznami przy okazji bez omawiania szczegółów tychże spotkań, czy bez oceniania owych panów. 

Jest po prostu taki typ kobiet, którym ani kuchnia, ani kołyska, a tym bardziej jedno łóżko nie jest pisane. Inny pakiet cech osobowości mają i tyle.

Zapewne też mają złe doświadczenia z którymś z rodzicem, ale to inny temat. 

Dla porównania/zapodania metafory...

Nie każdy zawałowiec ma łuszczycę, ale każdy łuszczycowiec jest po zawale, udarze czy ma żylaki. 🤓 ~ powiedzenie znanej mi dermatolog.

 

Wpienia mnie jedynie "feministka", która dysponuje głową i pieniędzmi męża, ale o tym nie raczy nigdzie wspomnieć. 🤓

Jest chodzącą aktywistką na rzecz problemów, które rzekomo są pilne i ogromne. Przykład "różowej skrzyneczki" (pudełko z podpaskami i tamponami) w przestrzeni publicznej.

Przepraszam, jak matki z ojcem nie stać na podpaski dla dorastającej córki, no to w tej rodzinie są problemy z zapewnieniem jakichkolwiek podstaw materialnych.

No, ale łatwiej jest zrobić raban o podpaski, żeby KTOŚ INNY KUPIŁ, niż iść wykształcić się np.na psychologa/pielęgniarkę/ginekologa/endokrynologa/pracownika socjalnego/chemika/kosmetologa, by realnie pomagać dziewczynkom, u których w domu brak kasy na podpaski, to tak naprawdę tylko kolejny objaw biedy (finansowej i mentalnej) w domu rodzinnym. Jak mi ma ktoś finansować podpaski, to proszę również finansować panom maszynki do golenia. Dla przykładu.

 

W pracy frazesy o "prawach wyboru u kobiet w każdej dziedzinie JEJ życia!" ucięłam w ten sposób :

 

Ja: Aha...że zawsze kobieta ma prawo wybierać co chce, tak?

- No tak!

- Aha. To chciałabyś zapierdalać dalej na trzech etatach i użerać się z procedurami, papierami, czy chciałabyś se teraz spędzać czas na Bali? 

- No oczywiście, że na Bali, czy na jakiej tam wyspie! 

- No to pojeb te etaty i idź za swoim wyborem! Maaasz prawooo! 

I tu zapowietrzenie z rumieniem twarzy u koleżanki.

 

Myślę, że nasze babki naprawdę nie miały wyboru i przestrzeni na to, by realizować swoje potrzeby. Te indywidualne, które przecież każdy z nas ma.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko pytanie jaki feminizm @melody bo są różne feminizmy.

 

Widzisz - już prawie od roku bujam się z laskami z Afryki (czarne dziewczyny urodzone w Państwach afrykańskich nie w Europie - to ważne bo Murzynki urodzone na zachodzie to jest inny temat) - i w Polsce i na Cyprze i one Ci wszystkie prawie powiedzą "jestem feministką" tylko zauważ... Feminizm dla nich to:

1. Brak rodzenia dzieci w wieku 16-19 lat, a możliwość skończenia studiów i dziecko po studiach

2. Możliwość zdobycia wyższego wykształcenia

3. Możliwość zrobienia prawa jazdy i kierowania samochodem (mówimy o kobietach Chrześcijankach)

4. Zapewnienie, że facet Cię nie pobije przy byle okazji jak mu coś odpali, a jak nawet pobije to może wezwać policję i w zemście on jej jeszcze mocniej nie pobije / zabije

5. To, że dziecko nie jest własnością rodziny faceta (a w większości krajów Afryki tak jest) tylko jest wspólne

6. To że laska może iść do pracy albo że idzie do pracy na 8 godzin nie 12

7. Możliwość posiadania własnych pieniędzy (przez siebie zarobionych - bo pamiętajmy że w tych krajach socjał nie istnieje)...

 

... a KAŻDA z którą rozmawiałem jest przeciwna aborcji :D 

 

Ja np. wszystko to słyszałem wiele razy (i to nie są dziewczyny z biednych rodzin tylko middle-class albo prymuski - bo albo rodzina musi opłacić studia w Polsce albo stypendium naukowe od rządu) więc zastanówmy się jaka jest różnica w tym co to jest feminizm do w/w spraw, a co to jest taki feminizm:

 

63ea8c7e-c01b-417d-91a0-d9b2f512c303.jpeg

 

Bo jeśli to pierwsze - to jestem za tym żeby kobietę traktować jak wolnego człowieka co ma własny hajs i decyduje o własnym życiu, a nie jak upośledzoną, jeśli to drugie (to się chyba nazywa III fala feminizmu? Jak nie to mnie poprawcie...) to zdecydowanie przeciw.

 

To tak w ramach ciekawostki bo "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" albo urodzenia / zamieszkania i "feminizmy" są różne ;) 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 13
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem feministką.

 

Chcę by było po równo a niech mi też kobieta czekoladki kupi! Na kwiatka też się nie obrażę! (Tylko w doniczce bym poprosił na parapet sobie postawię!)

Chętnie mogę wnosić tapczany ale wspólnie, nie obrażę się również jeśli kobieta podejdzie i powie, że wyglądam jak hot dog i chciałaby mnie zbałamucić. Komplement raz po raz by też się przydał że wyglądam jak szprycha. Mogłaby kobieta również skoczyć i zasłonić mnie własnymi piersiami przed nieprzyjacielskim pociskiem wystrzelonym w moją stronę. Czarne życie matter, moje życie również meeeter! Tudzież niech pracuje ekstra bo Kasia wzięła Marka na Rodos!

W dużym skrócie, jestem zatwardziałą feministką, znaczy feministom! (złowieszczy śmiech)

 

Równouprawnienie dla wszystkich!

 

6 godzin temu, melody napisał:

postrzegacie feminizm własnymi oczami i odczuciami. :) 

Pamiętaj by nie odłączać feministek od zatwardziałych pigularzy (pillowców) bo jedni i drudzy to banda hipokrytów, zaślepionych nienawiścią.

 

Feministki to kobiety zawiedzione na mężczyznach i wydaje się, że zabrakło im fajnego taty i generalnie fajnych mężczyzn na około. Żądają równości w rzeczywistości pragnąc władztwa nad mężczyznami i hasła o równości to tylko taka maska by w rzeczywistości przejąć władzę całkowicie nad mężczyzną.

Bo jak inaczej wytłumaczyć taką nienawiść do mężczyzn? Dlaczego tam gdzie braki równości wśród mężczyzn panie milczą? Hipokrytki. Czy feministki krzyczą o tym, że brakuje młodych kobiet w tym kraju? Raczej nie. W dupie mają los młodego mężczyzny, nie mówiąc o starszych :D 

Oprócz tego to świetne narzędzie wpływania na masy i rozwalania kobiet oraz narodów od wewnątrz. Większych głąbów ciężko znaleźć jak feministkę oraz demokratę poza może red pillowcem z tego względu, że jak słyszę iż ona "nie potrzebuje mężczyzn" to mi się słabo robi. Równie dobrze niech powie, że nie potrzebuje jedzenia i polega na tym co wyprodukują kobiety oraz jeździ na drogach wybudowanych również przez Amazonki. Jeszcze nie widziałem kobiety z łopatą przerzucając kawałki starego asfaltu no ale może wzrok nie ten.

Nie oszczędzę również pillowców, którzy mnożą frustrację mężczyzn i poczucie bycia nie wystarczającym. Rzadko kiedy można spotkać realnego red pillowca a nie hipokrytę.

Pillowcy krzyczą jak to nie potrzebują kobiet ale wcześniej gdy się starali o względy Marysi, czy gdy musieli obrócić 300 kobiet by dość do takiego wysublimowanego wniosku to ta idea o tym jakie kobiety są "feee" wydawała się być dziwnie odległa, a więc tu też hipokryzja ma się całkiem nieźle. Bo nie dosyć jak to mówią, że kobiet nie potrzebują, kiedy je potrzebowali w ilościach hurtowych to jeszcze często grają nie czysto i zamydlają oczy młodym chłopakom wprowadzając ich na manowce czy w błąd.

Ohhhhhh jak oni nie potrzebują kobiet! W ogóleeeeee!. Ale numerów na roksy to mają 20 w komórce :D  Gdy wyjeżdżają do Tajlandii to również pozwiedzać widoki - bo broń panie boże jakieś seksy, toż to fiksja. Oni wyszli z matrixa i całe te ogółem. Jak szukać oświecenia to tylko red pillowca, szczególnie u takiego który twierdzi że wyszedł z matriska.

Hipokryci.

 

Realnych red pillowców jest mało, podobnie jak realnych feministek walczących o równe szanse dla obu płci.

Rozśmiesza mnie prywatnie jak i jedni i drudzy muszą krzyczeć ze śliną na wierzchu jak to nie potrzebują drugiej strony. Ahh ta niezależność taka modna i cudowna...

Jestem silna i niezależna, nie potrzebuję faceta ale kupię wyprodukowany wibrator przez faceta, którego przyniesie mi mężczyzna i, który sprzedał mi również pan na allegro z przesyłką za 8,99zł. Ohhhh jak ja nie potrzebuję tych kobiet! Kupię sobie lalkę model T-1000 LOLITA MAX na allegro! Choroszcz...

 

Patrz kto jest feministką oraz feministą @melody i zauważysz tam gorycz i głęboką urazę jak pokopiesz. 

Mam nadzieję, że moja odpowiedź Cię usatysfakcjonuje. 

everything-i-used-to-love-31564-1.jpg

Edytowane przez SzatanK
  • Like 3
  • Zdziwiony 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że jestem feministą.

 

Bardzo lubię ruch kobiecy gdy obrócę się na plecy.


A poważniej - jak najbardziej. Kobieta jest dorosłym, wolnym człowiekiem, który powinien mieć świadomość ponoszenia konsekwencji za swoje życiowe wybory. Tak samo, jak mężczyzna. No i przychylam się do definicji feminizmu, którą przedstawił powyżej @niemlodyjoda Inne ideologiczne przypadki od kolejnych interacji i odmian "samiec twój wróg!" czy "walczmy z toksyczną męskością" nadają się do zoo, nie do debaty publicznej.

 

PS. Obecne fale feminizmu, te współczesne jeżeli komuś przede wszystkim szkodzą, to normalnym dziewczynom/kobietom. Podobnie jak zawodowi aktywiści homoseksualni robią krzywdę zwykłym gejom.

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy jestem bo dla każdego ten termin znaczy co innego. Jeśli ma oznaczać pełne równouprawnienie w każdej sferze życia to jak najbardziej jestem za. Dla mnie każda nowo poznana osoba ma licznik równo na zero bez względu na płeć, kolor skóry czy orientację. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, melody napisał:

jak postrzegacie feminizm własnymi oczami i odczuciami.

Poruszyłaś bardzo ciekawy i szeroki zarazem temat. 

Czy uważam się za feministkę? Nie, nie muszę, przyszłam na gotowe, żyję w świecie gdzie kobiety "są równe" mężczyznom.

 

Czy feminizm był/jest potrzebny, dobry? Moim zdaniem w pewnym sensie tak, jednak w wielu aspektach przybiera karykaturalną, wynaturzoną formę, prowadząc do dezorientacji, nieporozumień, niepotrzebnej "walki płci".

 

Obie płci są równe, ale też są inne, wzajemnie się uzupełniają, i to jest ważne i dobre, w tym tkwi ich moc, w różnorodności. Wydaje mi się, że radykalne feministki nie potrafią zrozumieć i zaakceptować tej odmienności, chcą zrobić z kobiet mężczyzn w spódnicy, nie potrafią dostrzec i pojąć, iż kobieca siła przejawia się zupełnie inaczej niż męska. 

Kobieta może i powinna być silna w swojej wrażliwości, niezależna w swojej opiekuńczości, zaradna w swojej delikatności. 

 

Walka kobiet z kobietami, kobiet z mężczyznami jest bezsensowna, prowadzi do konfliktów, rujnowania zamiast budowania. . Każda kobieta posiada w sobie trochę energii męskiej, a każdy mężczyzna energii żeńskiej. W obecnych czasach jednak role oraz wartościowanie kobiet i mężczyzn rozjechały się do tego stopnia, iż mężczyźni stali się kobiecy, a kobiety stały się męskie, utrudnia to, a czasem uniemożliwia wręcz tworzenie szczęśliwych związków i rodzin.

 

Moim zdaniem bardzo ważne jest by kobiety miały dostęp do wiedzy, dobrej jakościowo. Dlaczego? NaRÓD tworzą RODziny. Matka rodzi dzieci i spędza z nimi najwięcej czasu. Relacja Mama-Dziecko to jedna z najbliższych, jeśli nie najbliższa, relacji na świecie. Taki przykład jaki mama da swojemu dziecku, co mu przekaże i jak będzie go traktować, tak później dziecko będzie traktować innych ludzi. Jeśli matka nie radzi sobie ze swymi personalnymi emocjami, schematami, wychowując nowego członka rodziny krzywdzi go na wstępie wysyłając dalej energię destrukcji w świat, jako, iż powieli ono to w szkole i kiedy dorośnie.

 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mało precyzyjne pytanie, bo trzeba by najpierw ustalić definicję feminizmu, ale z uwagi na działalność społeczną, wydźwięk i całą prasę jaką mają obecne ruchy feministyczne zaznaczyłem "nie".

Byłbym na "tak", gdyby chodziło o feminizm do trzeciej fali, gdzie rzeczywiście kładziono większy nacisk na weryfikację fundamentów społecznych i wyrównanie szans.

Czwarta fala i to co się dzieje dzisiaj to niestety w większości ordynarne darcie mordy o przywileje, próby dorównania mężczyznom w kwestiach, do których kobiety nigdy nie powinny aspirować (przemoc, wulgarność), zanik cech kobiecych i obwinianie mężczyzn za stworzenie współczesnego systemu rzekomo pod siebie (tak jak modne jest obwinianie białych za wszelkie porażki czarnych).
W skrócie sekta roszczeniowych i sfrustrowanych życiem ludzi o motcie życiowym "DEJ". No nie szanuję.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem największym feministą, bo chcę prawdziwej równości kobiet i mężczyzn. Prawdziwej, brutalnej, bez kompromisów, dodatkowych punktów, parytetów. Bardzo wam życzę babonki wejścia prawdziwego, realnego feminizmu w życie. Sam już stosuję zasadę żadnej taryfy ulgowej dla kobiet, żadnego ustępowania, nic. Brawo. Do woja również wam życzę masowego powołania i zgonów w okopach za nic. Tak, feminista na ostro. 

  • Like 2
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, jeszcze przypomniało mi się badanie, które wskazywało jednoznacznie, że kobiety deklarujące się jako feministki wykazywały dużo większy radykalizm i mniejszą tolerancję od kobiet, które nie uważały się za takowe.
Samo to dobrze świadczy o kondycji współczesnego feminizmu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że chcę aby obie płcie miały równe prawa i obowiązki, zdecydowanie TAK

 

Cytat

Feminizm (łac. femina „kobieta”) – szereg ruchów społecznych i politycznych oraz ideologii, które łączy wspólny cel, czyli zdefiniowanie, uzyskanie i utrzymywanie równości płci pod względem politycznym, ekonomicznym, osobistym i społecznym

 

Edytowane przez Patryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zagłosowałem na tak. Jestem feministą. Chciałbym, aby kobiety były równouprawnione nie tylko w wygodnych dla siebie oraz łatwych zawodach, najlepiej na szczycie różnorakich firm, ale także, aby był parytet w kopalniach, straży pożarnej, czy armii. W pełni równouprawniona kobieta powinna mieć możliwość pracy w tychże zawodach tak jak mężczyzna oraz tak jak dla przykładu strażak mieć taką samą, równą szansę na śmierć podczas służby. Obowiązki, konsekwencje oraz przede wszystkim reperkusje, anie tylko spijanie śmietanki.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Krugerrand napisał:

Chciałbym, aby kobiety były równouprawnione nie tylko w wygodnych dla siebie oraz łatwych zawodach, najlepiej na szczycie różnorakich firm, ale także, aby był parytet w kopalniach, straży pożarnej, czy armii.

 

Gdyby płonął Twój dom faktycznie chciałbyś, by to żeńska ekipa przyjechała na akcję? A następnie, by to kobiety zbudowały Ci nowy? Czułbyś się pewnie i bezpiecznie :D?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ewelinaależ oczywiście, że tak. Gdyby coś takiego się stało robiłbym wszystko co możliwe, żeby akcją gaszenia pożaru kierowała sama Kazimiera Szczuka, a odbudowę czy remont powierzyłbym prof. Środzie. Ona sama ostatnio u Stanowskiego stwierdziła, że przecież nie ma absolutnie żadnych różnic na żadnym polu pomiędzy kobietami a mężczyznami oraz że nie ma takich zawodów męskich, których to kobiety nie mogłyby wykonywać. Jako, że to pani profesor uniwersytetu, a więc osoba światła, to nie ma powodów, aby jej nie wierzyć.

  • Like 2
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ewelina byłyby normy prawne, gwarancje, ubezpieczenie i by musiały zapierdalać tak, żeby było dobrze, bo by straciły cały majątek i już by nigdy nikt ich nie zatrudnił. Tak, chciałbym, żeby tak właśnie było. Kobiety niech zobaczą, co to znaczy brutalna odpowiedzialność.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno.

 

Dla mnie każdy kto łaził z czerwoną błyskawicą na gębie po ulicy swego czasu jest feministą/feministką z zakutym łbem, którym najchętniej odebrałbym prawa wyborcze.

 

Jak będzie możliwe zapładnianie się wibratorem lub swoim palcem, to dla mnie nawet przepychaczem sanitarnym mogą dokonywać sobie aborcji ale póki co krzyczenie ,,moje ciało, moja sprawa" to objawy totalnego zidiocenia.

Edytowane przez Jan III Wspaniały
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Kiroviets napisał:

@SzatanK  Pięknie pod publikę wrzuciłeś do jednego worka MGTOW, mizoginòw, inceli itp. Szkoda prądu żeby się rozpisywać -

 

 

Niektórzy chyba specjalnie znowu prowokują gównoburze jadąc po redpillowcach. Odnoszę wrażenie, że im sprawia radość tarzanie się w kale i obrzucanie innych swoimi ekstrementami. Nie karmić trolli panowie.

  • Like 1
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.