Skocz do zawartości

Celnicy z niemiec zarekwirowali Polakowi monety o wartości 24 tyś Eur


spacemarine

Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, Patryk napisał:

Zgadzam się z tym, że nie można przewozić majątku bez zgłoszenia przez granicę i tym, że nie można dawać ludziom kradzionych pieniędzy, żeby ''coś kupili na siebie''.

Wszystko fajnie ale mój problem jest z tym, jakie metody chcesz stosować do osiągnięcia tego celu. Gdzie jest granica wolności, której nie można przekroczyć dla czynienia "dobra". Widać dla ciebie ta granica nie istnieje.

Teraz, Patryk napisał:

Mowa jest o wywożeniu majątku za granicę, a nie o trzepaniu ludzi na ulicy co zresztą policja może robić i tak xD, jezu.

Pierniczysz głupoty. I jak nie masz zamiaru odnosić się do tekstu, który napisałem tylko do swoich argumentów, które masz w danym momencie w głowie to nie komentuj swoich myśli pod cytatami z moich wypowiedzi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Patryk napisał:

Chętnie bym poznał te lepsze metody, serio. Może pieniądz cyfrowy? ;):D (żart)

Weszliśmy w dyskusję, która pokazuje, że my jesteśmy mniej więcej na środku drogi paradygmatu. Ja mam nieco inny od Twojego. Ja bym zwyczajnie ścigał prawdziwych przestępców, zwykłym ludziom dał większą swobodę, ale napisał dobre, stale monitorowane prawo i karał niezwykle surowo za odchylenia, ale sprawiedliwe. Zwyczajnie testowałbym różne systemy na różnych odcinkach i zbierał dane. Ja nie jestem wróżką. Zrobiłbym to metodą naukową, a nie coś stworzył i zostawił na dekady, bo tak. Chyba rozumiesz, o co mi chodzi.

 

Zabawne, że bandyci produkują prawo do ścigania innych bandytów, ale zatrzymują zawsze legitnego obywatela wielbłąda. Przypadek? Kto tutaj jest bandytą, jeżeli zabierają majątek, a później nooo, może oddamy, a może nie tyle, ile wzięliśmy i co nam zrobisz.

Edytowane przez mac
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Shark napisał:

Wszystko fajnie ale mój problem jest z tym, jakie metody chcesz stosować do osiągnięcia tego celu. Gdzie jest granica wolności, której nie można przekroczyć dla czynienia "dobra". Widać dla ciebie ta granica nie istnieje.

A to już mówię, komornik powinien mieć większe prawa niż ma teraz, jeżeli wisisz komuś hajs to powinna być polityka bez litości czyli dużo większe kary więzienia w celu: ''o jednak mam kasę''. Dużo większe kary więzienia za występki, które wyżej wymienił @Mosze Red

 

Tak, żeby wyłudzacze, złodzieje musieli chwilkę dłużej pomyśleć nad tym co chcą zrobić, ale oczywiście przepisy jak to często bywa są przeciw uczciwym :( 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Brat Jan napisał:

Co Wy wiecie o celnikach...ci ze wschodu to dopiero są .....

 

Mhm na granicy białorusko rosyjskiej kiedyś mi próbowali ukraść zegarek, ewentualnie chcieli 200 USD "cła" bo u nich nie wolno takich drogich wwozić :D 

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, mac napisał:

Weszliśmy w dyskusję, która pokazuje, że my jesteśmy mniej więcej na środku drogi paradygmatu. Ja mam nieco inny od Twojego. Ja bym zwyczajnie ścigał prawdziwych przestępców, zwykłym ludziom dał większą swobodę, ale napisał dobre, stale monitorowane prawo i karał niezwykle surowo za odchylenia, ale sprawiedliwe. Zwyczajnie testowałbym różne systemy na różnych odcinkach i zbierał dane. Ja nie jestem wróżką. Zrobiłbym to metodą naukową, a nie coś stworzył i zostawił na dekady, bo tak. Chyba rozumiesz, o co mi chodzi.

Oczywiście, że to rozumiem i także chciałbym tego bardzo. Chciałbym, żeby przepisy jeszcze bardziej chroniły dobrych ludzi, którzy np w dobrej wierze pożyczają pieniądze, sęk w tym, że ja osobiście nie umiem takiego wymyślić, a które nie byłoby bardziej totalitarne od obecnych. Fajnie jakby się mądre głowy tym zajęły.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Patryk napisał:

A to już mówię, komornik powinien mieć większe prawa niż ma teraz, jeżeli wisisz komuś hajs to powinna być polityka bez litości czyli dużo większe kary więzienia w celu: ''o jednak mam kasę''.

Tylko, gdzie tutaj ocena zdolności kredytowej - prawidłowa przed podpisaniem umowy? Sami pożyczkodawcy ryzykują, weksle in blanco każą podpisywać takim, co mają 1500 zł dochodu, a biorą pożyczki na 100 000 zł. No ciekawe, jak to się może skończyć. Jeden i drugi to dureń i żadnej polityki bez litości być nie może, bo by była nadużywana przez korporacje, które stworzyłyby system dymania do ostatniego grosza. Lichwa, kojarzysz? My tutaj generalnie wymyślamy koło na nowo. Mamy w dużym stopniu spekulacyjny rynek pożyczek, ale do tego latami dążyli przecież sami pożyczkodawcy. Wystarczy zwykła odmowa udzielenia pożyczki, ale uwaga, nikogo to nie obchodzi :D Wystarczyłoby dać klienta na listę obserwowanych, poprawiłby sytuację dochodową i można finansować mniejszą transzą powiększaną stopniowo wraz ze spłatą zobowiązania, warunkowo.

 

Ja dłużników nie bronię, ale sam w banku pracowałem i ja wiedziałem po oczach, kto nie spłaci. A skoro ja wiedziałem to i można stworzyć prosty mechanizm wykrywania takich przypadków, nie obsługiwać, ale jakoś obsługują, a później się męczą, bo wytyczne idą z góry, żeby wynik robić. Skoro działasz w branży to wiesz, że tak jest. Nikogo na pierwszej linii udzielania kredytu, nawet kierowników działów nie obchodzi ryzyko, że ktoś na granicy zdolności. Dawaj, podpisuj umowę, nie pierdol, wyniki trzeba robić. Prawo, jakieś normy KNF oczywiście się przez lata zmieniły, ale mentalność identyczna.

 

Komornika wymyślono, żeby cisnąć realny majątek z zadłużania pustym pieniądzem i powiększać zyski karnym oprocentowaniem. Ja tak to widzę i widzę od dawna. Ten system udzielania kredytów, oprocentowanie, sprzedaż długów następnie, później udział komornika, ogłoszenie upadłości konsumenckiej to patologia od pierwszego gniazda programu, aż do ostatniego. Tutaj działa taki mechanizm, że właśnie lepiej, żebyś nie spłacił i po całej linii rozpędza się na Twój majątek machina prawa mafijnego i norm niemożliwych do spełnienia. Znowu głośno myślę, ale ten temat do dnia dzisiejszego zgłębiam i nawet nie wiem, od czego rozpocząć omawianie patologii.

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Patryk napisał:

A to już mówię, komornik powinien mieć większe prawa niż ma teraz, jeżeli wisisz komuś hajs to powinna być polityka bez litości czyli dużo większe kary więzienia w celu: ''o jednak mam kasę''. Dużo większe kary więzienia za występki, które wyżej wymienił @Mosze Red

 

Tak, żeby wyłudzacze, złodzieje musieli chwilkę dłużej pomyśleć nad tym co chcą zrobić, ale oczywiście przepisy jak to często bywa są przeciw uczciwym :( 

Twoim problemem jest tak naprawdę naiwna wiara w system i państwo. Uważasz, że jakiś urzędas może ci zapewnić bezpieczeństwo, którego pragniesz nawet ponad wolność osobistą bo przecież pogwałcenie wolności cię nie dotyczy a wszystkie inne niebezpieczeństwa już tak.

Problem w tym, że urzędnik może wszystko zadeklarować w imię dobra pokrzywdzonych. Kiedyś w USA miałeś wymienialne papierowe dolary na złoto i srebro. Mogłeś uczciwie zarabiać, płacić podatki i "wszystko deklarować" a i tak pewnego dnia rząd USA stwierdził, że "oddawaj mnie złoto". Ci co oddali (zgodnie z przepisem musieli) to potem zostali okradzeni poprzez dewaluację uncji z 20$ do 35$ a reszta jest historią.

W skrócie to, że jakieś państwo ustala przepis to nie znaczy, że jest dobry i nie powinniśmy go krytykować a wręcz powinniśmy ślepo za nim podążać bo to dla naszego dobra. W szczególności dobra sierot i niepełnosprawnych.

 

Co do komorników różnej maści to taka drobna anegdota. Moją koleżankę ścigał windykator z ramienia UPC za niepłacenie rachunków, mimo, że cały ten czas miała rozwiązaną umowę ale w ich systemie widniało, że jest dłużniczką to jest. Nic nie dał kontakt z UPC czy pokazywanie dokumentów tym windykatorom. Dopiero jak zadzwoniła na policję to się odczepili. Do mnie przychodził pan windykator, również na zlecenie UPC bo poprzedni lokator nie oddał jakiegoś dekodera. Nic nie dało tłumaczenie, że ja to nie on i że nie jestem 46-letnim obywatelem Rumunii. Najlepsze, że zaraz po wprowadzeniu się do tego mieszkania i zauważeniu, że jest tam jakiś sprzęt UPC to zadzwoniłem do nich z pytaniem czy przypadkiem nie potrzeba im tego odesłać. To mi powiedzieli, że to tamten chłop musi to odesłać.

Także tak, jeszcze więcej władzy tym ludziom dać, żeby mogli działać skuteczniej w obronie tych maluczkich.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Mosze Red said:

Reasumując trzeba było zadeklarować na granicy i tyle. 

Co znaczy "zadeklarować na granicy"? Granica wygląda tak, że przejeżdżasz przez granicę i to wszystko. Nie ma tam nawet jak zadeklarować, budki stoją puste. Czyli zadeklarować w jakimś miejscowych urzędzie celnym w PL i powiedzieć, że się będzie przewoziło? A w przypadku kontroli pokazać kwitek z tego urzędu? Jak to zadeklarować w UE?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zuckerfrei napisał:

oni ponownie zrobią dobry biznes na Ukrainie. 


z niemieckim biznesem w wojnie na Ukrainie się nie do końca zgadzam.

 

Jaki według Ciebie jest tam interes Niemiec? Ich interesem były tanie surowce energetyczne z Rosji za czasów pokoju.

 

Wlasnie wojna według mnie trochę im pokrzyżowała plany.

 

Na dzień dzisiejszy maja podobnie jak my napływ kolejnych uchodźców, którzy wymagają pomocy socjalnej, z tym że skala trochę mniejsza jak u nas.

 

Interes na odbudowie jest bardzo odległym tematem o ile coś takiego nastąpi, tam ewentualnie widzę jakiś interes dla firm niemieckich.

Edytowane przez Kacperski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mac napisał:

Tylko, gdzie tutaj ocena zdolności kredytowej - prawidłowa przed podpisaniem umowy? Sami pożyczkodawcy ryzykują, weksle in blanco każą podpisywać takim, co mają 1500 zł dochodu, a biorą pożyczki na 100 000 zł. No ciekawe, jak to się może skończyć. Jeden i drugi to dureń i żadnej polityki bez litości być nie może, bo by była nadużywana przez korporacje, które stworzyłyby system dymania do ostatniego grosza. Lichwa, kojarzysz? My tutaj generalnie wymyślamy koło na nowo. Mamy w dużym stopniu spekulacyjny rynek pożyczek, ale do tego latami dążyli przecież sami pożyczkodawcy. Wystarczy zwykła odmowa udzielenia pożyczki, ale uwaga, nikogo to nie obchodzi :D Wystarczyłoby dać klienta na listę obserwowanych, poprawiłby sytuację dochodową i można finansować mniejszą transzą powiększaną stopniowo wraz ze spłatą zobowiązania, warunkowo.

 

Ja dłużników nie bronię, ale sam w banku pracowałem i ja wiedziałem po oczach, kto nie spłaci. A skoro ja wiedziałem to i można stworzyć prosty mechanizm wykrywania takich przypadków, nie obsługiwać, ale jakoś obsługują, a później się męczą, bo wytyczne idą z góry, żeby wynik robić. Skoro działasz w branży to wiesz, że tak jest. Nikogo na pierwszej linii udzielania kredytu, nawet kierowników działów nie obchodzi ryzyko, że ktoś na granicy zdolności. Dawaj, podpisuj umowę, nie pierdol, wyniki trzeba robić. Prawo, jakieś normy KNF oczywiście się przez lata zmieniły, ale mentalność identyczna.

 

Komornika wymyślono, żeby cisnąć realny majątek z zadłużania pustym pieniądzem i powiększać zyski karnym oprocentowaniem. Ja tak to widzę i widzę od dawna. Ten system udzielania kredytów, oprocentowanie, sprzedaż długów następnie, później udział komornika, ogłoszenie upadłości konsumenckiej to patologia od pierwszego gniazda programu, aż do ostatniego. Tutaj działa taki mechanizm, że właśnie lepiej, żebyś nie spłacił i po całej linii rozpędza się na Twój majątek machina prawa mafijnego i norm niemożliwych do spełnienia. Znowu głośno myślę, ale ten temat do dnia dzisiejszego zgłębiam i nawet nie wiem, od czego rozpocząć omawianie patologii.

Bardzo dobrze napisane, oglądałeś taki odcinek serialu „czarne lustro”, w którym przyczepiano do głowy chip i mogli Ci wtedy czytać w myślach, jest to niby spoko rozwiązanie, ale myśle, ze wolnosciowcy się delikatnie mówiąc wkurwią ;) 

 

Tych klientów nie obsługujemy? No dobrze, wtedy gość pójdzie do lichwiarzy, którzy będą zawsze obecni, bo są obecni od zarania dziejów i skończy jeden w szpitalu, a drugi w więzieniu czyli dodatkowy koszt społeczny. A co z ludźmi którym dobrze z oczu partrzy, a nie maja zdolności i odwrotnie?

 

Lichwe oczywiście potępiam, powinno być jakieś maksymalne rrso.

 

Są też tacy, którzy sztucznie zawyżają swoją zdolność kredytowa w celu wyłudzenia kredytów, pożyczek, leasingow. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Patryk napisał:

Tych klientów nie obsługujemy? No dobrze, wtedy gość pójdzie do lichwiarzy, którzy będą zawsze obecni, bo są obecni od zarania dziejów i skończy jeden w szpitalu, a drugi w więzieniu czyli dodatkowy koszt społeczny. A co z ludźmi którym dobrze z oczu partrzy, a nie maja zdolności i odwrotnie?

 

Lichwe oczywiście potępiam, powinno być jakieś maksymalne rrso.

 

Są też tacy, którzy sztucznie zawyżają swoją zdolność kredytowa w celu wyłudzenia kredytów, pożyczek, leasingow. 

@Patryk występuje różnica pomiędzy kredytem oraz pożyczką, prawda? Kredyt to zobowiązanie celowe, dzisiaj udzielane i obsługiwane na bazie pustego pieniądza. To czysta, bankowa lichwa bez granic. To bezprawie do kwadratu. Kredyt celowy zabezpiecza się właściwie sam to raz, nabywanym majątkiem. Druga sprawa, że kredyt powinien być udzielany na zasadach zabezpieczenia, maksymalizacji zysku i wspólnego ustanowienia zarządu nad majątkiem, żeby wypracował realny zysk dwóm stronom. To marzenie ściętej głowy wiadomo. O tym trochę pisał de Soto, nawet nie trochę. Gotowy mechanizm, praktycznie perfekcyjny funkcjonowania bankowości detalicznej ten specjalista już wskazał, do wdrożenia, ale nikt nie chce.

 

Pożyczka to inna sprawa, ale też bądźmy realistami, jak kształtuje się ryzyko. W Polsce pożyczek nie spłaca tak naprawdę mało osób (po covidozie to drastycznie wzrosło, wskaźnik braku spłat w BIK, ale wcześniej było ok i osobiście nie dostrzegałem tam wielkich patologii). Większość reguluje i zgadza się też na pewne warunki restrukturyzacji. Konsolidacja, refinansowanie i tak dalej, wszystko to działa. Zawyżanie zdolności kredytowej w banku to sprawa już karalna, więc to robią przestępcy, a przestępców należy ścigać wszelkimi sposobami i sprowadzać na ścieżkę kary. Jeżeli jednak instytucja błędnie monitoruje wnioski i takiego człowieka mając dostęp do baz danych ogólnokrajowych o wszystkim i do wymiany informacji z innymi bankami to chyba mamy tutaj do czynienia z działaniem celowym. Znowu nie wiem wszystkiego, ale już są mechanizmy jasno opisane, gotowe do wdrożenia, znacznie lepsze, wymyślone przez specjalistów, którzy poświęcili zagadnieniu praktycznie całe życie.

 

U nas centrum Adama Smitha ma ustawy naprawiające całą gospodarkę gdzieś tam u siebie. I co? I gówno, nikt nie słucha ekspertów, wyjebane, kradniemy i robimy wały.

 

Zmiana mentalności wymagana, bo jak dalej będziemy żyć w świecie maksymalizacji zysku za wszelką cenę to skończymy marnie, jeżeli już nie skończyliśmy.

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Shark napisał:

Twoim problemem jest tak naprawdę naiwna wiara w system i państwo. Uważasz, że jakiś urzędas może ci zapewnić bezpieczeństwo, którego pragniesz nawet ponad wolność osobistą bo przecież pogwałcenie wolności cię nie dotyczy a wszystkie inne niebezpieczeństwa już tak.

Tak, bo historia pokazała, że system praw i zasad, które wspólnie zaakceptowaliśmy to coś co odróżnia nas od jaskiniowców, gdyby nie to to nadal miałbyś prawo silniejszego, a wyłudzenia, pobicia, gwałty, rozboje byłyby pewnie na porządku dziennym, nie mówię, że każdy przepis jest dobry, bo nie ma ideałów. Można tylko wymyślić jakiś tam kompromis, żeby obie strony były tak samo niezadowolone. 
 

Przykro mi, że miałeś słabe doświadczenia z komornikami, moje akurat uważam za dobre, to znaczy jeszcze się nie zawiodłem, ale czytam, widzę różne patologie z tym związane, obstawiam jednak, ze większych patologi i krętactw dopuszczają się dłużnicy. Bo tych też osobiście doświadczyłem. 

21 minut temu, mac napisał:

@Patryk występuje różnica pomiędzy kredytem oraz pożyczką, prawda? Kredyt to zobowiązanie celowe, dzisiaj udzielane i obsługiwane na bazie pustego pieniądza. To czysta, bankowa lichwa bez granic. To bezprawie do kwadratu. Kredyt celowy zabezpiecza się właściwie sam to raz, nabywanym majątkiem. Druga sprawa, że kredyt powinien być udzielany na zasadach zabezpieczenia, maksymalizacji zysku i wspólnego ustanowienia zarządu nad majątkiem, żeby wypracował realny zysk dwóm stronom. To marzenie ściętej głowy wiadomo. O tym trochę pisał de Soto, nawet nie trochę. Gotowy mechanizm, praktycznie perfekcyjny funkcjonowania bankowości detalicznej ten specjalista już wskazał, do wdrożenia, ale nikt nie chce.

 

Pożyczka to inna sprawa, ale też bądźmy realistami, jak kształtuje się ryzyko. W Polsce pożyczek nie spłaca tak naprawdę mało osób. Większość reguluje i zgadza się też na pewne warunki restrukturyzacji. Konsolidacja, refinansowanie i tak dalej, wszystko to działa. Zawyżanie zdolności kredytowej w banku to sprawa już karalna, więc to robią przestępcy, a przestępców należy ścigać wszelkimi sposobami i sprowadzać na ścieżkę kary. Jeżeli jednak instytucja błędnie monitoruje wnioski i takiego człowieka mając dostęp do baz danych ogólnokrajowych o wszystkim i do wymiany informacji z innymi bankami to chyba mamy tutaj do czynienia z działaniem celowym. Znowu nie wiem wszystkiego, ale już są mechanizmy jasno opisane, gotowe do wdrożenia, znacznie lepsze, wymyślone przez specjalistów, którzy poświęcili zagadnieniu praktycznie całe życie.

 

U nas centrum Adama Smitha ma ustawy naprawiające całą gospodarkę gdzieś tam u siebie. I co? I gówno, nikt nie słucha ekspertów, wyjebane, kradniemy i robimy wały.

 

Zmiana mentalności wymagana, bo jak dalej będziemy żyć w świecie maksymalizacji zysku za wszelką cenę to skończymy marnie, jeżeli już nie skończyliśmy.

Tylko czy według Ciebie Np te dwa przepisy, o których tu piszemy (przewóz przez granice i kupno czegoś za nieudokumentowany dochód) sprawią, że pożyczek spłacanych będzie więcej czy mniej? 
 

Co do reszty to się ogólnie zgadzam.

Edytowane przez Patryk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Patryk napisał:

Tylko czy według Ciebie Np te dwa przepisy, o których tu piszemy (przewóz przez granice i kupno czegoś za nieudokumentowany dochód) sprawią, że pożyczek spłacanych będzie więcej czy mniej? 

To zależy od tego, jaki mam paradygmat. Polacy to kulturowo indywidualiści, więc rozpatrywałbym sprawę po naszemu kulturowo, czyli indywidualnie każdy przypadek. W kolektywie system postrzega nas identycznie, czyli każdy to przestępca, a jeżeli nie to niech udowodni. I na tym polega problem paradygmatu i Twojego pytania, na które tak naprawdę nie ma prawidłowej odpowiedzi.

 

Odpowiedź zależy od paradygmatu, jaki zastosujemy. Jeżeli powiem będzie więcej spłaconych, bo ludzie dotrzymują warunków umowy pomimo innych czynników występujących w życiu i sytuacji.

 

Z drugiej strony mniej, bo będą wały kręcić za wszelką cenę, żeby tylko ktoś grosza dodatkowego nie powąchał.

 

Można tak w kółko i nigdy się nie zgodzimy lub się gdzieś zgodzimy na środku mostu.

 

Paradygmaty funkcjonowania systemów różnią się skrajnie. U nas mechanizm oceny obywatela różni się drastycznie od normy kulturowej, powszechnej, czyli indywidualizmu, wręcz skrajnego właśnie. Dlatego my bardzo boimy się chińskiego systemu oceny społecznej, a do Chińczyka wychowanego w kulturze kolektywu, plemienia, grupy to służy. Ich system oceny społecznej został dopasowany do wzorca kulturowego jednym słowem i jakoś działa do tej pory i nie widać, żeby skakali tam sobie do gardeł. Inna kultura, inne rozumienie spraw. Ich mechanizmu nie można przenieść 1:1 na nasze podwórku, właśnie przez wzorzec kulturowy. Dla mnie to problem nieskończony, ale i dość jasny w kształtowaniu skutecznych rozwiązań. Trzeba najpierw spojrzeć na społeczeństwo, historię, na przeszłość, teraźniejszość i ustawić cele długoterminowe. Wtedy można wdrażać coś sensownego, ukształtować paradygmat pod wzorzec narodowy. Tylko to może zadziałać i okazać się wręcz zbawienne.

 

Z drugiej strony tutaj każdy każdego robi w chuja, więc może i wszytko działa, jak powinno. Zależy, jak patrzysz na dobro i zło :D

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, mac napisał:

To zależy od tego, jaki mam paradygmat. Polacy to kulturowo indywidualiści, więc rozpatrywałbym sprawę po naszemu kulturowo, czyli indywidualnie każdy przypadek. W kolektywie system postrzega nas identycznie, czyli każdy to przestępca, a jeżeli nie to niech udowodni. I na tym polega problem paradygmatu i Twojego pytania, na które tak naprawdę nie ma prawidłowej odpowiedzi.

 

Odpowiedź zależy od paradygmatu, jaki zastosujemy. Jeżeli powiem będzie więcej spłaconych, bo ludzie dotrzymują warunków umowy pomimo innych czynników występujących w życiu i sytuacji.

 

Z drugiej strony mniej, bo będą wały kręcić za wszelką cenę, żeby tylko ktoś grosza dodatkowego nie powąchał.

 

Można tak w kółko i nigdy się nie zgodzimy lub się gdzieś zgodzimy na środku mostu.

 

Paradygmaty funkcjonowania systemów różnią się skrajnie. U nas mechanizm oceny obywatela różni się drastycznie od normy kulturowej, powszechnej, czyli indywidualizmu, wręcz skrajnego właśnie. Dlatego my bardzo boimy się chińskiego systemu oceny społecznej, a do Chińczyka wychowanego w kulturze kolektywu, plemienia, grupy to służy. Ich system oceny społecznej został dopasowany do wzorca kulturowego jednym słowem i jakoś działa do tej pory i nie widać, żeby skakali tam sobie do gardeł. Inna kultura, inne rozumienie spraw. Ich mechanizmu nie można przenieść 1:1 na nasze podwórku, właśnie przez wzorzec kulturowy. Dla mnie to problem nieskończony, ale i dość jasny w kształtowaniu skutecznych rozwiązań. Trzeba najpierw spojrzeć na społeczeństwo, historię, na przeszłość, teraźniejszość i ustawić cele długoterminowe. Wtedy można wdrażać coś sensownego, ukształtować paradygmat pod wzorzec narodowy. Tylko to może zadziałać i okazać się wręcz zbawienne.

 

Z drugiej strony tutaj każdy każdego robi w chuja, więc może i wszytko działa, jak powinno. Zależy, jak patrzysz na dobro i zło :D

Osobiście patrze przez pryzmat można powiedzieć ewolucyjny, czyli jeżeli jest opcja,  by poleciec w chuja to to robię. Polacy to tez naród kombinatorów, właśnie dlatego poglądy w tym temacie mam jakie mam i zaostrzenie obecnych przepisów plus zwiększenie mocy komornika lub co najmniej stosowanie takich samych przepisów do każdego długu jak do alimentów uważam za potrzebne, ale jestem otwarty na inne rozwiązania także jeśli tylko będą pomagać uczciwym ludziom, którzy chcą tylko robić interesy z innymi. 
 

 

e/ Tak jak wyżej pisałem, siedzę delikatnie w branży, wiec może przemawia przeze mnie moje ego i mój portfel. ;) 

Edytowane przez Patryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Patryk też mniej więcej podobnie myślę, ale to nie działa. Krętacz zawsze się wykręci, a cała moc gówno systemu spada na zwykłego człowieka, bezbronnego. Za dużo już takich sytuacji widziałem, żeby tego nie rozumieć. Nie wiem, ile masz lat i czy jeszcze po prostu jesteś w trakcie nauki, ale rygor i maksymalizacja uprawnień zawodowych, szczególnie pod kątem nakładania odpowiedzialności zawsze źle się kończy. Urzędnik może dzisiaj zamknąć konto firmie, zamknie dwóm złym, a pięciu dobrym, no i to jest patologiczny mechanizm. I w rutynie dnia codziennego nie ma czasu, żeby sprawdzać winny - niewinny, stosujemy mechanizm dojebania, później pomyślimy. Tak to wygląda.

 

Zauważ, że w US musisz błagać urzędnika o rozłożenie podatku (dalej podatku) na raty i liczysz się z możliwością odmowy (pan i niewolnik). Ten sam mechanizm już wielu wypycha do prawdziwego krętactwa i pełnej nienawiści do władzy. A tutaj mówimy o maksymalnej mocy urzędu nad życiem ludzkim. Już więcej mocy nie ma.

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, mac napisał:

@Patryk też mniej więcej podobnie myślę, ale to nie działa. Krętacz zawsze się wykręci, a cała moc gówno systemu spada na zwykłego człowieka, bezbronnego. Za dużo już takich sytuacji widziałem, żeby tego nie rozumieć. Nie wiem, ile masz lat i czy jeszcze po prostu jesteś w trakcie nauki, ale rygor i maksymalizacja uprawnień zawodowych, szczególnie pod kątem nakładania odpowiedzialności zawsze źle się kończy. Urzędnik może dzisiaj zamknąć konto firmie, zamknie dwóm złym, a pięciu dobrym, no i to jest patologiczny mechanizm. I w rutynie dnia codziennego nie ma czasu, żeby sprawdzać winny - niewinny, stosujemy mechanizm dojebania, później pomyślimy. Tak to wygląda.

No odpowiedzialność urzędników za podjęte decyzje również powinna mieć miejsce w uczciwym społeczeństwie.

 

Więc No meritum się nie zmienia, są dobre przepisy, są złe przepisy. Osobiście uważam, że idealnie to nie będzie nigdy (bo nie było nigdy). 

Edytowane przez Patryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Patryk napisał:

No odpowiedzialność urzędników za podjęte decyzje również powinna mieć miejsce w uczciwym społeczeństwie.

No i w takim przypadku nie możemy mówić, że krętaczem jest tylko petent (klient), ale również urzędnik, komornik i tak dalej być może.

 

Co sprowadza się do prostego wniosku. Maksymalizacja uprawnień bez maksymalnej odpowiedzialności za błędy to struktura skrajnie patologiczna i obowiązująca dzisiaj w wielu wymiarach. Przykład ZUS, który sprzedaje nieruchomości, bo ktoś składek nie zapłacił. Nie ma miejsca do życia, ale "emeryturę" mieć będzie, bo urzędnik tak sobie wymyślił. Z życia komorników przykładów patologii też do podania przecież wiele. Chyba wiesz i czytałeś.

Edytowane przez mac
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, mac napisał:

No i w takim przypadku nie możemy mówić, że krętaczem jest tylko petent (klient), ale również urzędnik, komornik i tak dalej być może.

 

Co sprowadza się do prostego wniosku. Maksymalizacja uprawnień bez maksymalnej odpowiedzialności za błędy to struktura skrajnie patologiczna i obowiązująca dzisiaj w wielu wymiarach. Przykład ZUS, który sprzedaje nieruchomości, bo ktoś składek nie zapłacił. Nie ma miejsca do życia, ale "emeryturę" mieć będzie, bo urzędnik tak sobie wymyślił. Z życia komorników przykładów patologii też do podania przecież wiele. Chyba wiesz i czytałeś.

Nie mówię, ze nie ma takich sytuacji, ale uważam, ze to cena, która płacimy za życie w stosunkowo uporządkowanym społeczeństwie, jak wyżej, odpowiedzialność urzędników powinna być jak najbardziej klepnięta. Jednak to dwie różne kwestie, nie wpłynie to zbytnio na rynek długu, nawet jeśli urzędnik będzie miał odpowiedzialność za swoje czyny i będzie musiał zapłacić pokrzywdzonemu to wolnosciowcy jak wyżej pozwolą mu wywieźć majątek za granice i wrócimy do punktu wyjścia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.