Skocz do zawartości

Wychowałem dzieci, a teraz czuję pustkę...


Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, Brat Jan napisał:

Aż nie wiem jak to opisać...

 

Już opisane 

 

https://www.poradnikzdrowie.pl/psychologia/zdrowie-psychiczne/syndrom-pustego-gniazda-czym-jest-jak-sobie-z-nim-radzic-aa-RaU7-nAst-gJq8.html

 

Chyba musisz sobie wymyślić siebie na nowo. Albo i nie, choć to trudniejsze. 

 

Głowa do góry, będzie ok 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba było napisać, że polecasz instytucję małżeństwa oraz posiadanie dzieci. Przecież to jest największe osiągnięcie każdego "prawdziwego menszczyzny". Polki jak najbardziej nadają się do związków, tym bardziej tych długoterminowych. Najlepiej szukać je na Tinderze, im większy przebieg i większe lewactwo w poglądach, tym lepiej. Najważniejsze, że podadzą Ci tę mityczną szklankę wody i nie umrzesz z pragnienia. Osobiście chciałbym mieć taką pustkę w życiu.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 2
  • Haha 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, krzy_siek napisał:

Kontakt z dziećmi masz?

Oczywiście, młodszy pomieszkuje jeszcze w domu.

Widuję go raz na kilka dni. :D

5 minut temu, krzy_siek napisał:

Masz wpływ na ich życie?

Tylko odrobinę, chcą być samodzielni.

 

6 minut temu, krzy_siek napisał:

Czy odczułeś to jakoś, nagle?

Objawy zaczęły się pojawiać chwilami, gdy starszy wyjechał studiować.

Teraz co raz częściej je mam.

 

21 minut temu, Yolo napisał:

Chyba musisz sobie wymyślić siebie na nowo. Albo i nie, choć to trudniejsze. 

 

Głowa do góry, będzie ok 

Pora zostać dziadkiem? :D

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że o tym piszesz.

 

Mózg został odcięty od powtarzalnego bodźca. Dzieci to najsilniejszy powtarzalny bodziec w codzienności, brzydko i nieempatycznie pisząc. 

 

Każdy rodzic, mniej lub bardziej to przeżywa. 

Zmienia Ci się codzienność, trzeba wejść w nową, intensywną rolę. Nie musi to być znów rola "ojca" albo nawet "dziadka". 😅

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu Ci Janku niestety nie pomogę ;) Nie mam pojęcia, jak się można wtedy czuć.

Może tylko tyle - jeżeli nie pozostajesz w małżeństwie, które przez lata przede wszystkim spajały dzieci i nic poza nimi męża i żony już nie łączyło (a zakładam, że to nie taki przypadek), to zyskujesz o wiele więcej czasu dla siebie i pasji. Dla żony też, oczywiście, ale znajmy realną gradację szczęścia mężczyzny ;)

 

Szerokiej drogi zatem, bo wiosna w końcu przyszła. Wy jeździcie, my latamy, czy jakoś tak.

Edytowane przez Obliteraror
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary to nie skupiaj się na sobie, ale poczuj wdzięczność za to, że dzieciaki wyszły z domu. Pytanie się pojawia kluczowe. Lepiej, żeby melepety siedziały ze starymi cały czas, czy jednak trzeba wypuścić, jak najszybciej na wolność i ku bramom niezależności. Tak, stoisz w tym gospodarstwie, dzieci z plecakami odchodzą, ty czujesz smutek i żal, bo pusto jakoś, ale one wędrują przez życie i o Tobie nie zapomną, przecież dalej jesteście rodziną.

 

Mnie jakoś matka odwiedza, relacje się unormowały bardziej dopiero, jak sam zamieszkałem. Wpadnie, pogadamy, obiad zrobię, pogotujemy coś nowego, pośpi u mnie i wraca do siebie. Nie bój żaby. Jesteś w lepszej sytuacji, w najlepszej możliwej, bo to znaczy, że nie zmarnowałeś swoich dzieci, że wyrosły na tyle, żeby wyjść z domu rodzinnego. Powinieneś być dumny i wdzięczny, poświęcić się wsparciu. Zbieraj im kasę, zabezpieczaj na wszelkie sposoby, niech widzą w starym ciągle oparcie.

 

Taki smutek do dobra rzecz. Tak wygląda dobry smutek, nie każdy jest zły moim zdaniem. To bardzo naturalna emocja. Coś się skończyło, coś się zaczyna. Jesteś w kole życia i kręcisz się razem z nim.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spójrz na tę sytuację z innej strony, masz teraz więcej czasu dla siebie, na rozwijanie pasji, dalsze poznawanie świata, cieszenie się życiem, wykorzystaj to. Kto wie, może w niedalekiej przyszłości zostaniesz dziadkiem na pełen etat i zatęsknisz za obecnym stanem :).

 

Tak naprawdę nic się nie skończyło, przechodzisz do dalszych rozdziałów książki zwanej życiem, w zasadzie sam piszesz te rozdziały, od Ciebie zależy co stworzysz, dramat czy baśń.

 

Pamiętam, gdy wyprowadzałam się od rodziców mama biadoliła jak to jej smutno będzie, nawet się popłakała (co prawda u niej łzy są na pstryknięcie palców). Miesiąc nie minął, a ta już dopytywała, kiedy zabiorę resztę rzeczy :D.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapisz się na jakąś sztukę walki, trening 3x w tygodniu poprawi ci się gospodarka hormonalna i kondycja = będziesz bardziej zadowolony z życia. 

 

Więcej jazdy motorem. 

 

Jakieś inne hobby umożliwiające nawiązywanie relacji z ludźmi.

 

Zajmij sobie czas czymś fajnym. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.