Skocz do zawartości

Coś bardzo złego stało się z zachodnią kulturą


Trevor

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Oglądałem właśnie start rakiety Super Heavy. Warto było. Załączam materiał filmowy gdyby ktoś był zainteresowany. Cała akcja miała miejsce jakieś 10 minut temu. 

 

 

Rzuciło mi się w oczy to jak ubrani sa ludzie w kontroli: 

 

 

7iun6u.jpg

 

Ubiór moim zdaniem w pracy tego typu powinien być inny. Już mówię dlaczego. Uniformizacja ma dosyć duże znaczenie w pracy o wysokim poziomie odpowiedzialności. Dzieje się tak dlatego że niejako wymusza psychologicznie poważne podejście do tematu. Jak oglądałem ten start to rzuciło mi się w oczy to że tam wszystko strasznie na luzie jest realizowane. Powiem szczerze. Nie chciałbym być tym astronautą który zostanie wysłany na orbitę przez tych ludzi. 

 

Dla porównania archiwalny materiał. Jak zachowywali się, i jaki był ton całego przedsięwzięcia.

 

 

Cos jest mocno nie tak z tym wszystkim. Chyba że tylko ja mam tego typu wątpliwości to powiedzcie ;)

  • Like 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ci, którzy wiele myślą w inżynierii/programowaniu, to raczej nie myślą za nadto o tym by ładne ubranko włożyć na siebie. 

A co do tego jakich ludzi zatrudnia Elon, dlaczego i skąd ich bierze, to polecam jego biografię. Jak dotąd w tej branży (w sektorze prywatnym) osiągnął więcej niż ktokolwiek przed nim. 

Też oglądałem i serce mi się pokroiło.......

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, thyr napisał:

Ostatnio czytalem ze wyslanie czlowieka na xiezyc nie jest obecnie mozliwe ze wzgledow technologicznych . Tak wiec chyba sie cofamy we wszystkim . Inteligencja w odwrocie …

Jest możliwa. 
Starship ma być rewolucją - najmniejszy koszt wyniesienia kilogramu w kosmos. Jeśli by się udało, to ma zrewolucjonizować loty kosmiczne do tanich kosztów. Tym razem się nie udało. Nie dziwię się. Jest to niewyobrażalnie trudne przedsięwzięcie. 

Najlepszy polski programista, który osiągnął wiele w tej branży (olimpiady, konkursy algorytmiczne itd.) opowiadał w podcaście o programowaniu statków kosmicznych. Generalnie warto się zapoznać:
 



A co do idiokracji, to zapewne ona postępuje, ale wciąż jest wielu inteligentnych ludzi. Świat, jakby nie patrzeć, pchają do przodu najmądrzejsi/najbardziej przedsiębiorczy. Reszta korzysta z ich osiągnięć (np. w codziennym użytkowaniu, usługach, rolnictwie itd.) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko weź pod uwagę standardy samego Muska w miejscu pracy. On ma znacznie lepszy system zarządzania, ekspercki, każdy do każdego może podejść i zapytać, nie ma typowej hierarchii, każdy może być jednocześnie szefem i podwładnym w zależności od sytuacji. Druga sprawa, że on wymaga profesjonalizmu i sam zapierdala, czyli jest liderem i zauważ, że tam siedzi. Prowadzi zespół i sam pilnuje. To jest ważniejsze od ubioru. Daje swobodę w pewnych sprawach, ale w innych nie masz pola manewru i musisz się dostosować. Popatrz na materiały z nim i jakie miał standardy w rozwijaniu niektórych biznesów. Chłop śpi w biurze.

 

I do czego doprowadziła ta cała kultura pracy pod mundurem, unifikacja? Do tego świata, który dzisiaj mamy, więc wielka chujnia. Luz, pasja, profesjonalizm to jest to i ekipa, która zna się na swojej robocie z liderem, do którego możesz podejść bez żadnego strachu i dopytać, bo nie masz wrażenia, że Cię zaraz wypierdoli. Nowoczesny system pracy opiera się na coraz wyższej specjalizacji i nawet nie musisz widzieć człowieka. Niektórzy zawodowe życie, większość spędza w gaciach przed kompie, jak ja dla przykładu. Siedzę pół dnia w dresie i koszulce z misiem, a zapierdalam jednak i robię swoje xD Munduru do tego nie potrzebuję, bo wiem, że moja praca odpowiada za pracę innych ludzi w dużym stopniu. Tak też jest u nich. Liczy się tylko odpowiedzialność, a tego ubiór nie zmieni i niczego nie doda. Albo to masz. Albo tego nie masz.

Edytowane przez mac
  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minutes ago, Druid said:

Jak cię widzą tak cię piszą niestety.

1681829558_cp0xcy_600.jpg

 

@Trevor kiedyś panowała zasada która poprzez uniformizację, czy narzucenie hierarchii usiłowała także wymusić swego rodzaju "przepływ wiedzy", ale przede wszystkim masowy wzrost poczucia odpowiedzialności. Patrz - mundur wojskowy. Dlaczego? Bo liczba jednostek zdolnych do prowadzenia samoświadomych, odpowiedzialnych zadań zawsze jest niewielka... nie będziesz miał nigdy armii 100 tysięcy generałów, czy tyluż komandosów. Pozostali potrzebują więc dodatkowej motywacji - także w formie uniformu, rytuału, konwencji. Nawet majtki (tabu nagości kontra właśnie uniform) i prawo czy konwencje zachowań religijne/społeczne, też istnieją z tego samego powodu... utrzymania mas w ryzach.

 

Tymczasem czasem tworzy się "zespoły celowe", z braku lepszej nazwy - grupy właśnie samoświadomych jednostek o najwyższych kwalifikacjach. Wewnątrz takiej grupy nie musisz wymuszać hierarchii, bo pozostali sami uznają najlepsze z rozwiązań problemu za "wybrane" - każdy z "ekspertów" sam jest w stanie ocenić najlepszy wariant, i odrzucić swój jeśli widzi lepszy. Takimi zespołami posługuje się Musk. Komandosami.

Jednak niezależnie od kwalifikacji zespołu, zawsze jest miejsce na błąd i przypadek.

 

Więc sumując - uniform tak, jeśli ma pomóc "masom" w zwiększeniu zaangażowania. Wśród "elity" - nie, bo może zacząć ograniczać, przeszkadzać.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyją jak małpy. 

 

@Trevor ma trochę racji. Przypomina to bardziej piknik niż start rakiety.

 

Ciekawe, czy jakby wybuchła na ziemi i rozsadziła te zbiorniki obok, to też byłby taki piknik?

 

Ja myślę, że w tym zbiorze "nieprzeciętnie inteligentnych" tak naprawdę niewielu zdaje sobie sprawę jak bardzo odpowiedzialną robotę wykonuje. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, maroon said:

Przypomina to bardziej piknik niż start rakiety.

W 49:30 masz masy, które wyją i machają łapami w powietrzu.

W 49:50 masz kilkunastu ludzi, którzy siedzą w skupieniu i robią swoje - bez metaforycznego bata nad głową. Jest różnica...

Oczywiście, pewnie każdy z tego tłumu wcześniej myśli jaki to on jest nieprzeciętny, i jak to dzięki niemu ta misja wystartowała... ale to tylko iluzja. Oni są - wymienialni.

Zadanie dla wytrwałych - w 49:50 znajdź przedstawiciela mniejszości etnicznej, lub kobietę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zrozumcie mnie źle. Ja jestem ostatnią osoba która chciałaby powsadzać wszystkich w mundury żeby wykonywali rozkazy. Zespoły które w przeszłości wysyłały rakiety były kierowane przez zdecydowanych ludzi którzy byli jednak otwarci na nowe pomysły bo to zawsze jest i będzie dziedzina która wymaga niesztampowego podejścia (w końcu to pionierzy eksploracji kosmosu co by nie mówić). Moje przemyślenia były właśnie podobne do tego co napisał @maroon.

 

@mac ja nie mam nic do profesjonalnych zespołów co razem pracują i robią świetną robotę, jednak IMO poczucie obowiązku i RZECZYWISTA świadomość tego z czym się wiąże popełnienie błędu raczej wyklucza taki luz. Takie jest moje zdanie. Ci ludzie w końcu robią coś co jest dosyć nietypowe. Ich praca to tak naprawdę nie praca a służba ludzkości, bo chyba po to się wysyła rakiety w kosmos żebyśmy wszyscy na tym skorzystali pewnego dnia. 

 

Czy Koloseum zbudowałaby grupa luzaków? No nie do końca bo są zawody w których nie ma miejsca na śmieszki heheszki tylko zakasuje się rękawy, i w ugorze robi nieprzyjemną robotę bo inaczej można doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji i ktoś może zginąć. 

 

Nie wiem może się mylę. Coś mi nie grało jak to oglądałem mimo że cały materiał oglądałem z zapartym tchem. Uwielbiam tego typu transmisje. Dają poczucie że nie jesteśmy tylko ta kupą kości, i razem możemy do czegoś dojść co tak naprawdę nadaje sens pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

It's a game, bro. 

 

Myślę, że ten "luz" u młodych wykonujących odpowiedzialne zadania może bezpośrednio z tego wynikać. Dla większości to jak takie RPG/Kerbal Space Program. Jak się rozjebią to się zrobi reset i załaduje ostatniego sejwa. 

 

Nazwijmy to lekkim odspawaniem od rzeczywistości. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, maroon napisał:

It's a game, bro. 

 

(...)

 

Nazwijmy to lekkim odspawaniem od rzeczywistości. 

Taki problem zauważono też u operatorów wojskowych dronów. Zrobił się jakiś czas temu o tym głośno m.in. w kontekście PTSD czy rekrutowania graczy komputerowych.

 

Strzelasz do Talibów, a za progiem masz Las Vegas.

https://www.foxnews.com/us/drone-pilots-fight-foreign-wars-from-remote-nevada-desert

 

https://www.silicon.co.uk/e-innovation/military-gamers-drones-160784

 

Kilka lat temu temat dorobił się nawet filmu:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Trevor napisał:

 

@mac ja nie mam nic do profesjonalnych zespołów co razem pracują i robią świetną robotę, jednak IMO poczucie obowiązku i RZECZYWISTA świadomość tego z czym się wiąże popełnienie błędu raczej wyklucza taki luz. Takie jest moje zdanie. Ci ludzie w końcu robią coś co jest dosyć nietypowe. Ich praca to tak naprawdę nie praca a służba ludzkości, bo chyba po to się wysyła rakiety w kosmos żebyśmy wszyscy na tym skorzystali pewnego dnia.

Nie mówię, że nie masz racji. Z drugiej strony trzeba mierzyć po wynikach ostatecznie. Poczucie obowiązku moim zdaniem i świadomość nie jest uzależniona od uniformu, ale od ukształtowania całej osobowości danego człowieka. Właśnie selekcja do zespołu ma dużą wartość. Służba ludzkości to też praca. Wolałbym, żeby taki pracownik mocno wyspecjalizowany nie męczył się dodatkowo w garniturze lub pod krawatem, ale żeby robił, co do niego należy. Jeżeli mamy ostatecznie na tym skorzystać to skorzystamy niezależnie od tego, jak oni wyglądają i prezentują. Poza tym rozmawiamy o "prywaciarzu". Robi, co chce w swoim domu.

 

A dla nich to może nie być tak naprawdę nic trudnego, tylko kolejny dzień przy kawce. To dla nas jest coś niesamowitego, dla nich normalka. Przychodzi, pije kawusię i rozpierdala wszechświat, bo jest jednym człowiekiem na miliard, który popchnie cywilizację i ma prawo siedzieć w obsranych gaciach, jeżeli chce. Takich ludzi nikt nie ma prawa oceniać. Ja bym nawet nie śmiał.

Edytowane przez mac
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako ,ze nie wierzę ,że cokolwiek lub ktokolwiek opuszcza Truman Show w pojeździe zwanym ciałem, lub innej rakiecie traktuje to jako dobry kabaret. Nie przeszkadzają mi więc stroje tych ludzi, ,którzy może wierzą ,może i nie w to co robią i ,że ich praca wynosi kogokolwiek lub cokolwiek na "orbitę" 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To normalne co odczuwasz autorze, to zawsze jest dezorientujące kiedy młode (własne) pokolenie ze swoim „luzem” wchodzi na odpowiedzialne stanowiska.


Imo to pozostałość jakie zostawia dzieciństwo i zapisane schematy wizualizacji „ważnych ludzi”. Myślę, że każde pokolenie tak ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, icman said:

 kiedy młode (własne) pokolenie ze swoim „luzem” wchodzi na odpowiedzialne stanowiska.

 

Trochę nie tak. Są pewne okoliczności przyrody, które nie wybaczają żadnych błędów. Jedym z nich jest przestrzeń kosmiczna, innym np. morze, eksploracja Arktyki. Albo sterownia elektrowni atomowej. 

 

Jeden heheszek za daleko i giną ludzie, trochę luzu za dużo i traci się sprzęt. 

 

Stąd do niektórych zadań elementarna powaga, że nie nazwę odpowiedzialność, jest po prostu niezbędna. 

 

Z racji backgroundu oglądam sobie czasem jak młode heheszkowe pokolenie porywa się na przedsięwzięcia typu samotna podróż przez ocean, a potem jest płacz, że było strasznie, mokro, zimno, fale wielkie, do kokpitu wpadła ryba, no i nie wyszło. No nie wyszło, bo to nie gra i nie da rady na heheszkach lvl up zrobić. 

 

Pamiętajmy, że raptem dwie dekady temu nie było jeszcze tak bardzo zaawansowanych i zbliżonych do rzeczywistości wirtualnych światów z funkcją Load/Save. A kto gra w trybie Iron Man z jednym życiem i bez sejwów? No właśnie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie bardziej martwi kulturowa zmiana paradygmatu, że nikt takich ludzi non stop nie chwali, nie dyskutuje o tym, o unifikacji celu cywilizacyjnego i dosłownie całej edukacji. Natomiast ciągle się słyszy o aktywistkach, feminizmie, polityce, imigrantach, przekrętach, o tym, że dzieciaki marzą o zostaniu tik tokerem, influencerem, youtuberem, patostreamerem.

 

Kulturowo jesteśmy w dupie. Tacy ludzie pchają świat do przodu, ale po co, jeżeli ten świat gnije na głębokim poziomie. Rozwój technologiczny bez filozofii moralności, bez udziału mas w większym od siebie przedsięwzięciu ma naprawdę niewielki sens moim skromnym zdaniem. Pozostawiam to do dyskusji. Nie ma już paradygmatu specjalisty. Jak w idiokracji. Ten, kto się mądrze odezwie to jest głupi, wyśmiewany.

 

W aktualnym stanie świata, jakby spojrzeć na ten ich ubiór, luzackie podejście to nawet jest jakaś szansa na przyciągnięcie młodych. Zobaczą, że jednak o i tak można fajnie żyć, mieć fajną ekipę, dobrą kasę, lajki, popularność. Jakby na to spojrzeć z tej strony to jeszcze się okaże, że może ten luzacki styl zrobi więcej dobrego dla kolejnego pokolenia geniuszy wychowanych na mediach społecznościowych i tylko w erze internetu.

Edytowane przez mac
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.