Skocz do zawartości

Dzieci nie wytrzymują


Trevor

Rekomendowane odpowiedzi

15 minut temu, Perun82 napisał:

Dlaczego dzieci strzelają samobója - bo widzą czym są dla społeczeństwa. 

Nie. Strzelają samobója z tych samych powodów co dorośli. 

Czyli generalnie przerasta je sytuacja życiowa i mają poczucie że nikt im nie pomoże. 

 

Czasem jest to efekt znęcania, czasem zawód miłosny,  czasem samotność. U dziewczyn dochodzi ciąża 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Libertyn napisał:

Nie. Strzelają samobója z tych samych powodów co dorośli. 

Czyli generalnie przerasta je sytuacja życiowa i mają poczucie że nikt im nie pomoże. 

 

Nikt im nie pomoże bo to oni mają pomagać wg. systemu. W ZUSie lub w innych sytuacjach. I młodzi zdają sobie z tego sprawę w jakim gównie przyszło im żyć. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Perun82 napisał:

Tatuś -dlaczego zdecydowałeś się na dziecko? Milcz gówniarzu i zapier. ..na mój ZUS. 

 

Jeżeli jedyną motywacją do posiadania potomstwa jest emerytura to wysiadam. I później zdziwienie, ze rodzice patrzą na dziecko jak na zasób czy inwestycje a nie na odrębną, autonomiczną jednostkę ze swoimi marzeniami, planami. Własną osobowością. I takie dziecko jak zrozumie w jakim celu zostało powołane na ten świat ma autostradę do samobója.

I w tych właśnie słowach objawia się właśnie to o czym pisali inni wyżej. Kult jednostki i swojej własnej indywidualności. Każdy ponad każdym i liczę się tylko ja. Jeden z wątków o którym też dyskutujemy w tym temacie a ja się tez z tym zgadzam.

Ale objawia się też to od czego tu zacząłem i wszystko się zazębia: dzisiejsze czasy cechuje właśnie rozkład wartości rodzinnych a dziecko wielu przeszkadza w realizowaniu samych siebie. Jeśli nie widzisz innych motywacji @Perun82 do posiadania dzieci prócz właśnie zapierdolu na ZUS to jest mi przykro.

A jak chcesz szukać przyczyn samobójstw u dzieci to nie dlatego, że dostrzegają, iż są trybikiem w maszynie i mają tylko alternatywę wiecznej pracy i nierealizacji siebie a... ...a... a tym, iż dzisiejszy 50, 40, 30 latkowie swoim dzieciom nie są w stanie nic przekazać bo:

a.) sami uważają się za wyjątkowe płatki śniegu i są skupieni na sobie,

b.) sami nie przejawiają żadnych zainteresowań, głębszych wartości etc.

Wszak nigdy zdziczała jabłoń nie wydała na świat jeszcze zdrowych owoców.

Edytowane przez Dassler89
  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Dassler89 napisał:

Jeśli nie widzisz innych motywacji @Perun82 do posiadania dzieci prócz właśnie zapierdolu na ZUS to jest mi przykro.

 

Po pierwsze - dziecko to nie jest rzecz aby je posiadać. Ale jeżeli dziecko można nazwać kosztem, inwestycją czy zabezpieczeniem na starość, to się nie dziwię przedmiotowego podejścia. 

 

6 minut temu, Dassler89 napisał:

dzisiejsze czasy cechuje właśnie rozkład wartości rodzinnych a dziecko wielu przeszkadza w realizowaniu samych siebie.

 

A czy posiadanie dziecka jest obowiązkiem? System jest oparty na hipokryzji- i w konsekwencji konstrukt ludzkiej rodziny również jest hipokryzją. Dlatego się sypie. Ludzie i tak są narzędziem w systemie, dlatego chcą żyć w miarę po swojemu.

 

 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od dziecka, jako  dobry obserwator, anarchista i wykolejeniec twierdziłem, że ten gatunek powinien wyginąć, już jako 6, 7 latek mówiłem sam do siebie teksty w stylu, ja pierdole, gdzie ja jestem, co tu się odpierdala najlepszego, a kiedyś było znacznie mniej patolki.

 

Dzieci nie chciałem mieć od czasów startu świadomości i jako takiego rozumienia wszystkiego naokoło, a zacząłem wcześnie...

 

I tak co parę lat, mam fantazję na parę celnych strzałów, są to jednak tylko zaprogramowane we mnie emocjonalne impulsy, które mocno by mi zjebały życie, mając tego świadomość podjąłem kroki, które sprawiają, że mogę cieszyć się tym co lubię - seksem bez zabezpieczenia bez konsekwencji.

 

Wazektomia to moja żona.

 

i love u.

 

Zamroziłem nasionka, ale  na 90 % nie zużyję.

 

Pierdole to.

 

Nie chcę skazywać nowego człowieka na przeżywanie tego świata, na smutek, na radość, podnietę, biedę, bogactwo, śmierć.

 

Nie jestem też milionerem, a dzieci kosztują krocie.

 

Po jasną cholerę?

 

Współczuję ludziom, którzy są młodzi, jak miałem 7 lat to grałem w piłe, biłem się z kolegami, obrażałem nauczycielki i kradłem cukierki ze szkolnego sklepiku.

 

Dzisiaj każdy 7 latek jest wpatrzony w tik toka, który rozpierdala mózg, krótkimi, mocnymi skokami dopaminy.

 

Piekło nieboże.

 

Każdy panem swego losu, jest tyle mądrych książek!

 

Wystarczy poczytać i radykalnie zmienić swoje życie.

 

Na +

 

Stać się Bogiem, lepszym od innych!

  • Like 3
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, RENGERS napisał:

Nie chcę skazywać nowego człowieka na przeżywanie tego świata, na smutek, na radość, podnietę, biedę, bogactwo, śmierć.

 

Odpowiedzialność i świadomość. Towar deficytowy. Zagrożenie dla systemu dla którego jesteś dawcą zasób, czasu, energii oraz nasienia. 

 

 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Perun82 napisał:

Po pierwsze - dziecko to nie jest rzecz aby je posiadać.

Czepiasz się słówek, brzydka cecha - to w takim wypadku jak powinno brzmieć w Twojej nowomowie to sformułowanie?
 

6 minut temu, Perun82 napisał:

System jest oparty na hipokryzji- i w konsekwencji konstrukt ludzkiej rodziny również jest hipokryzją.

Oprócz wspominanego systemu, oprócz zapierdolu na ZUS, oprócz kosztów, oprócz inwestycji jest jeszcze rodzina jako taka - konstrukt który to w pierwszej kolejności powinien być instytucja do której idziesz po pomoc (nie do Państwa), z którym spędzasz czas, któremu przekazujesz wartości, wymieniasz doświadczenia i budujesz swoją ale i innych przyszłość. Tylko no właśnie, by tak było to trzeba z czegoś z siebie zrezygnować - rzecz dla dzisiejszego przeciętnego przedstawiciela kultury zachodniej niewyobrażalne. Ale tak jak wyżej napisałem: zdaje sobie sprawę, że to co teraz pisze może być abstrakcją dla niektórych bo tak jak powiedziałem: jeśli współcześni 30, 40 latkowie nie przejawiają większych wartości i są zapatrzeni w siebie to trudno by ich dzieci były inne. Alegoria o zdziczałej jabłoni znowu znajduje tu zastosowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Dassler89 napisał:

Czepiasz się słówek, brzydka cecha - to w takim wypadku jak powinno brzmieć w Twojej nowomowie to sformułowanie?

 

 

Nadawania słowom znaczenia oznacza posiadanie władzy.

 

Nowomowa? Posiadać można rzecz - gdzie tutaj nowomowa, bardziej logika?  Po prostu nawet w języku widać czym jest dziecko. 

 

 

https://poradniajezykowa.uw.edu.pl/porady/posiadanie-dzieci/

Cytat

 

Chciałabym zapytać, czy zwrot ,,posiadać dzieci/ potomstwo" jest poprawny. Jeśli nie, i zdanie ,,Młodzi Polacy coraz częściej odsuwają w czasie decyzję o posiadaniu dzieci." jest błędne, czy zdanie ,,Młodzi Polacy coraz później decydują się na dzieci." będzie poprawne?

Z wyrazami szacunku, 

Studentka

 

Szanowna Pani,

z przytoczonych zdań drugie jest niewątpliwie lepsze, ponieważ nie zawiera wyrazu modnego posiadać. Cechą charakterystyczną wyrazów modnych, wywodzących się z odmiany młodzieżowej, naukowej albo (jak posiadać i utworzone od niego posiadanie) urzędowej polszczyzny, jest to, że nadmiernie rozszerzają znaczenie, co może prowadzić do braku precyzji komunikacyjnej albo do usterek stylistycznych. Dlatego zalecenie normatywne jest takie, by jeśli się da, wybierać konstrukcję bez wyrazu modnego.

 

Prototypowo i wzorcowo czasownik posiadać w interesującym nas znaczeniu łączy się w polszczyźnie ogólnej z nazwami przedmiotów o dużej wartości (np. posiadam dom, majątek, muzeum posiada kolekcję dzieł sztuki) i powinna być możliwa transformacja składniowa: X posiada Y = X jest posiadaczem Y-a (np. posiadam dom = jestem posiadaczką domu; muzeum posiada wartościową kolekcję = muzeum jest posiadaczem wartościowej kolekcji). Takiej transformacji nie przeprowadzimy ze zdaniem Polacy posiadają dzieci (zdanie: *Polacy są posiadaczami dzieci jest wadliwe, ponieważ uwidacznia się tu sens 'mieć na własność', który odnosimy do przedmiotów, a nie do osób. Sens ten jest również wyczuwalny w wyrażeniu posiadanie dzieci.

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Alejandro Sosa napisał:

 

Gdzie robiłeś i za ile. Jak wrażenia i jaki czas regeneracji do pełnej sprawności?

 

Toruń, ponad rok temu, tydzień się goiły jaja i lekko pobolewały, pierwsze walenie testowe po tygodniu, ptak działa jak wcześniej,  dziś nie widać już nawet blizn, 2 k pln koło. Wrażenia pozytywne :) Nic się nie zmieniło, mam więcej  odwagi ruchać.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, RENGERS napisał:

 

Toruń, ponad rok temu, tydzień się goiły jaja i lekko pobolewały, pierwsze walenie testowe po tygodniu, ptak działa jak wcześniej,  dziś nie widać już nawet blizn, 2 k pln koło. Wrażenia pozytywne :) Nic się nie zmieniło, mam więcej  odwagi ruchać.

 

No właśnie tak myślę, że człowiek po czymś takim może w końcu się totalnie odpalić i mieć wyjebane i zacząć porządnie jechać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Alejandro Sosa napisał:

 

No właśnie tak myślę, że człowiek po czymś takim może w końcu się totalnie odpalić i mieć wyjebane i zacząć porządnie jechać

 

Z doświadczenia, nie ma nic gorszego niż wieczorna fantazja bez gumeczki po alko, albo innych specyfikach z młodą, napaloną małolatką, z dziarskim charakterem i chęcią bycia zapłodnioną, przemyciłem w szejkach z kilkadziesiąt pigułek "po", bo niektóre nie chciały brać i byłyby alimenty ;D 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Dassler89 said:

 

Oprócz wspominanego systemu, oprócz zapierdolu na ZUS, oprócz kosztów, oprócz inwestycji jest jeszcze rodzina jako taka - konstrukt który to w pierwszej kolejności powinien być instytucja do której idziesz po pomoc (nie do Państwa), z którym spędzasz czas, któremu przekazujesz wartości, wymieniasz doświadczenia i budujesz swoją ale i innych przyszłość. 

 

Powiedz to milionom osób na świecie, które zasuwają charytatywnie i pro bono, również po to, żeby wszelkie "rodzinne" patologie miały do kogo przyjść po pomoc (nie do państwa). 

 

Posiadanie dzieci ma dwa i tylko dwa imperatywy. Pierwszy, to imperatyw ekonomiczny, walidowany w kulturach prymitywnych. Drugi, to imperatyw genetyczny pt. przekazywanie genów. Tylko że tu mamy pułapkę, bo po pierwsze, jak umrzesz, to ci zwisają problemy doczesnego świata, w tym to co się z twoimi genami będzie działo, po drugie aby zachować "ciągłość" gatunku", to przy 8 mld ludzi nie ma to znaczenia. 

 

Ergo, i to jest brutalna prawda, naturze zwisa, czy ty swoje geny przekażesz dalej, czy nie. 

 

Co zatem pozostaje? Ano egoizm pozostaje i jego zaspokajanie checią "posiadania" dzieci. 

 

I tłumacz sobie to jak chcesz, ale to jest podstawowy imperatyw płodzenia w dzisiejszych czasach - arogancki egoizm. Plus oczywiście efekty kopulacji biedoty umysłowej pt. ja nie wiedziała, że z tego dzieciak będzie

 

Ludzie nie chcą mieć dzieci, bo koszty. Prawda. Nie każdy ma ochotę zasuwać na niepewny efekt i walczyć o wszystko przez 20+ lat.

Ludzie nie chcą mieć dzieci, bo egoiści. Nie prawda. Właśnie egoiści dzieci płodzą, tylko nie chcą zobaczyć tych swoich niskich pobudek.

Ludzie nie chcą mieć dzieci, bo są ciekawsze rzeczy do robienia. Prawda. Nigdy w historii tylu możliwości nie było i nigdy też nie było 8 mld ludzi. 

 

I jeszcze jedna kwestia, dużo ludzi podejmuje decyzję o nie posiadaniu dzieci świadomie, bo widzą jaki syf się robi z otaczającego świata. 

 

2+2+2=7

 

@Libertyn ja przynajmniej na tę odwroconą hipotekę mam. A co tam u ciebie? Nadal u mamusi? 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Perun82 napisał:

Po prostu nawet w języku widać czym jest dziecko. 

Czym jest dziecko czy raczej kim jest dziecko? ;) taki lapsus gdy akurat chciałeś "odprzedmiotowić" sformułowanie "posiadanie dzieci" :)
Wiec tak: nowomowa - w której kreowaniu Uniwersytet Warszawski jest jednym z liderów - też przypadku nie widzę w tym, że akurat podparłeś się wykładnia tej uczelni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Dassler89 napisał:

Czym jest dziecko czy raczej kim jest dziecko? ;) taki lapsus gdy akurat chciałeś "odprzedmiotowić" sformułowanie "posiadanie dzieci" :)

ładnie zacytowałeś tylko nieładnie, ze nie do końca

 

17 minut temu, Perun82 napisał:

Po prostu nawet w języku widać czym jest dziecko. 

 

Dlatego użyłem "czym" a nie kim - bo do języka już to weszło na stałe. Utrwaliło stan taki jak chce system. Bez protestów. Naturalnie

3 minuty temu, Dassler89 napisał:

Wiec tak: nowomowa - w której kreowaniu Uniwersytet Warszawski

 

To jest logika a nie nowomowa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, maroon napisał:

Powiedz to milionom osób na świecie, które zasuwają charytatywnie i pro bono, również po to, żeby wszelkie "rodzinne" patologie miały do kogo przyjść po pomoc (nie do państwa). 

Dobra ale jesteśmy tu i teraz i gadamy (przynajmniej ja) o Polsce a to taki argument byle by odbić i odwrócić uwagę. Bo w Afryce głodują, w Indiach w brudnym Gangesie się kapią a w Chinach klepia za grosze i jedzą psy... Zwłaszcza, że dalej nie odpowiedziałeś na pytanie: co zrobisz jeśli na starość skończą Ci się pieniądze pieczołowicie odkładane skoro system emerytalny jest zły z samego założenia i jaki by nie był...

A odwrócenie uwagi zupełnie jak w tym kawale: rok 1962 Kryzys Kubański. Posiedzenie w ONZ. Przemawia przedstawiciel USA i atakuje bezpośrednio ZSRR. Ze dostarczaja rakiety na Kube, że łamią prawa człowieka, że komunizm, że zniewolili pół Europy i biedną Kubę, że zagrażają USA i chcą doprowadzić do wojny atomowej... Jeszcze tam milion innych argumentów na które tu nie ma miejsca. Rosjanin siedzi, słucha, słucha - nie jest w stanie w żaden sposób skontrować wypowiedzi przedstawiciela USA wiec on na te wszystkie argumenty może powiedzieć tylko tyle:
"taaa... a u was biją murzynów" ;)

Edytowane przez Dassler89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dassler89a ty chociaż znasz te Polskie? Byłeś kiedyś w PGRze pod Braniewem? Widziałeś w jakich warunkach żyją ludzie w zabitych mazurskich wioseczkach? Wiesz, że na Podlasiu kupa gospodarstw kibla z bieżącą wodą nie ma? Widziałeś poniemieckie chałupy w stanie agonalnym na Dolnym Śląsku? Co ty o tej Polsce wiesz? Bo mi się wydaje że nic albo tyle, co w agitce pt. miód i mleko przeczytasz. 

 

Tu zamiast płodzenia, to jest potrzebna stabilność gospodarcza i polityczna, budowa zamożności. A nie kolejnych niewolników systemu i dających na tacę, bo do tego się to sprowadza. 

 

Gdzie masz napisane, że w ZUS się pieniądze nie skończą? Aachaaa, państwo gwarantuje. No tak. Mówimy o tym samym państwie, co wyjebało miliard na przekop, kolejne 15 na braci Ukraińców i 70 baniek na wybory co się nie odbyły? No to jeszcze się możesz bardzo zdziwić. 

 

A o moje finanse się nie martw, radzę sobie. 

 

Ps. Tak mi się coś wydaje, że jesteś tzw. beneficjentem systemu, dlatego tak żarliwie tego systemu bronisz. 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, maroon napisał:

I tłumacz sobie to jak chcesz, ale to jest podstawowy imperatyw płodzenia w dzisiejszych czasach - arogancki egoizm. Plus oczywiście efekty kopulacji biedoty umysłowej pt. ja nie wiedziała, że z tego dzieciak będzie

No i tu zgoda, tylko czemu też te słowa kierujesz bezpośrednio do mnie? Czy ja gdzieś napisałem, że popieram takie powody na decydowanie się na założenie rodziny, posiadanie dzieci? Wręcz właśnie neguje egoizm w każdej postaci. Nie znajduje jednak innego sposobu na zapewnienie naszemu pokoleniu emerytury prócz zachowanie ciągłości pokoleń zamiast permanentnego i otaczającego nas rozkładania i obalania modelu rodziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kespert napisał:

Kiedy "dziecko" dochodzi do tego etapu, gdzie samodzielnie zaczyna kierować własnym życiem, rozwojem i dobrostanem, wtedy zaczynamy nazywać je "dorosłym" ;)

 

Dzieci buntują się (próbują kierować swoim życiem) wcześniej.

Zauważają, że u kolegi w domu nie ma awantur, że ciocia jest milsza od matki, a trener piłki nożnej emocjonalnie stabilniejszy od ojca. W szkole usłyszą, że przemoc jest zła, że jest niebieska linia, że dzieci mają swoje prawa etc. Była przecież historia, kiedy dwunastolatek poszedł na policję, bo miał dość przemocy ze strony ojczyma, a pewnie podobnych jest więcej. Dzieci też uciekają – z domów, w nałogi, w subkultury lub popełniają samobójstwo.

 

2 godziny temu, Kespert napisał:

Uściślę - jak wyjaśnisz/wyszkolisz/wytłumaczysz rocznemu dziecku, że wejście we włączony siekator do gałęzi to zły pomysł? Jak pokażesz co mu tam grozi, co go może spotkać? Bo fajnie się mówi o "ograniczeniach z tytułu wieku" ale to właśnie tutaj diabeł tkwi w szczegółach.

 

To raczej oczywiste (i instynktowne), że do jakiegoś etapu młodego nosisz w torbie, trzymasz w gnieździe, albo norze. Czyli zapobiegasz i stosujesz elementarne bhp.

Na zaufaniu też można dużo zbudować i często wystarczy powiedzieć ‘nie’ – a małe dziecko jest zapatrzone w opiekuna, bo to on zaspokaja jego elementarne potrzeby i tej zależności uczy się najwcześniej (jest zaprogramowane na przeżycie). Dziecko z czasem zauważa, że jesteś silniejszy, że sięgniesz tam, gdzie ono nie sięga, że masz fajne pomysły na zabawę itp. Budujesz autorytet i możesz stosować siłę perswazji, a nie przemoc.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, maroon napisał:

Co ty o tej Polsce wiesz? Bo mi się wydaje że nic albo tyle, co w agitce pt. miód i mleko przeczytasz. 

A Tobie ktoś kiedyś w Twoim życiu zwrócił już uwagę na to, że za łatwo oceniasz ludzi i robisz to pod wpływem jakiś sobie tylko znanych filtrów i do tego manipulujesz wypowiedzią przeinaczając wypowiedzi ludzi pod to by ich wypowiedzi pasowały do obrazu jaki sobie zbudowałeś o danej osobie właśnie przez przypadłość zbyt pochopnej oceny?

W tym temacie już mi zarzuciłeś, właśnie w swojej manierze oceniania innych i wyciągania pochopnych wniosków, poglądy socjalistyczne (przynajmniej na system emerytalny), podczas gdy, nie chciałbym by brzmiało to jako tłumaczenie się, mam poglądy skrajnie inne - odmienne - tyle, że ja rozumiem że świat nie jest biało-czarny a polityka prawo-lewa...

Bo jeśli mam teraz przejąc Twój sposób wypowiedzi to ja Ciebie zapytam, czy Ty oby na pewno wiesz jak wygląda Twoje miasto? Ty mnie o kraj pytasz? Wyskakujesz z jakimiś Mazurami itd. czy domami poniemieckimi na Dolnym Śląsku. A ja Cie pytam o to czy wiesz jak wygląda Twoje miasto i czy wiesz jak żyją ludzie w Twoim mieście z jakiego byś nie był i pochodził? Nie trzeba biedy szukać na ścianie wschodniej czy na dolnym śląsku, można rozejrzeć się w swoim mieście i ja wskaże Ci tuzin adresów gdzie mieszkają ludzie ubodzy, rodziny żyjące w złych warunkach w moim mieście. W 2023 roku palący w piecach i nie mający kanalizacji, w domu wilgoć, robaki - i to w trzecim mieście tego kraju, nie muszę jechać na Mazury by takie rzeczy widzieć. A wiesz skąd to wiem? Z tego tytułu, że zawodowo zajmuje się m.in. administrowaniem budynkami mieszkalnymi w których znajdują się mieszkania na prawach mieszkań komunalnych. Do tego, do 15 roku życia, mieszkałem w tego typu budynku i się wychowywałem wiec widzisz jak się pomyliłeś w swoim ocenianiu innych ludzi? Kolejny już raz - ogranicz to bo kolejny raz strzelasz kulą płot bo coś Ci się wydaje na podstawie paru postów w necie...

To samo w Warszawie - Warszawa to nie tylko Złota 44, Pałac Kultury i parę innych biurowców a rownież np Praga z rozsypującymi się kamienicami i bezdomnymi śpiącymi po komórkach. To, też historie z pracy, nie moje ale ludzi z którymi pracuje...

I teraz: czy ja od tego typu środowiska oczekuję by sie rozmnażało? Nie... Ani oni ani ich potomstwo nie zapewni ani sobie, ani mi, ani Tobie emerytury... I to jest kolejna zagdka, czemu akurat wyciągnąłeś tak skrajny przypadek? Kolejne zbyt pochopne ocenianie innej osoby połączone z manipulowaniem treścią oraz odciągnięciem uwagi od dyskusji na jakiś skrajny inny przypadek? "A u Was biją murzynów?".

 

40 minut temu, maroon napisał:

Gdzie masz napisane, że w ZUS się pieniądze nie skończą? Aachaaa, państwo gwarantuje. No tak. Mówimy o tym samym państwie, co wyjebało miliard na przekop, kolejne 15 na braci Ukraińców i 70 baniek na wybory co się nie odbyły? No to jeszcze się możesz bardzo zdziwić.

W porządku - dalej zastanawiam się na podstawie czego wnioskujesz, że ja popieram obecny rząd, jego dokonania oraz sam ZUS w takim kształcie w jakim jest obecnie. To jest to o czym mówie: pochopna, błaha i co najważniejsze mylna ocena innych osób, manipulowanie treścią, odciąganie uwagi.

Zresztą - tak wiele słów a dalej nie ma odpowiedzi na podstawowe pytanie z dzisiejszego przedpołudnia: skąd chcesz brać pieniądze, gdy skończą Ci się emerytalne oszczędności i nie uznając żadnego systemu ubezpieczenia społecznego? Tu jestem ciekaw tylko co masz do powiedzenia a nie to co Ci się wydaje na mój czy kogokolwiek inny temat bo w ocenie innych osób, jak chyba dowiodłem, jesteś po prostu kiepski...

Edytowane przez Dassler89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doskonała dyskusja.

 

~99% nie ma i nie planuje mieć dzieci.

~30% nie ma nawet psa.

O szkole wiecie tyle co wam ktoś opowie.

O wychowaniu dziecka wiecie tyle co przeciętna bezdzietna psycholożka, posiadająca kota.

A najciekawsze jest to, ze wiecie jak to wszystko naprawić, ale Wam się nie chce.

 

Wy to wszyscy pewnie jesteście wychowani przez świadomych doskonale wykształconych rodziców, nigdy nie popełniający błędów, z kasa i czasem na zajęcie się swoim potomstwem. Jestem tego pewny po przeczytaniu Waszych opinii i komentarzy.

 

Ponad 7 stron narzekania i nic poza tym.

 

Pozdrawiam,

 

Maliniak,

Dumny tata 22 latka i 7 letniej młodej panienki.

Oboje dzieci z ta sama żoną, wychowanie wartościowego człowieka to sporo ciężkiej pracy, ale po co jak to piszę, Wy to doskonale wiecie.

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dassler89 ustalmy dwie sprawy.

 

1. Odpierdol się od czyichś pieniędzy, bo widzę że chorobliwie cię interesuje jak ktoś swoim majątkiem zarządza. 

 

2. Takich jak ty, spod znaku "dej", to są tysiące. Dej na bombelka, dej na mieszkanie, dej na emeryturę. Może zamiast "dej", to po prostu weź się do roboty? 

 

Każdy ocenia wedle takich kryteriów, jakie mu się podobają. A według moich, jakieś 80% ludzi, to debile nie warte ani pomocy, ani nawet splunięcia. I to mówię ja, działający kiedyś dobrych kilka lat charytatywnie. O naiwności. 😁 Tylko żeby dojść do takich wniosków, to trzeba trochę życia przeżyć, a nie tylko dej i dej. 

 

Ps. Chętnie bym ze Szmulek pozdrowił, ale już tam baardzo daaaawno nie wynajmuję. Fakt, kamienica jako jedna z nielicznych miała kanalizację. Ale w piecu wunglem trzeba było palić. 😂 Uroki samodzielnego życia, co też każdemu dotkniętemu socjalismusem polecam. Otwiera oczy na wiele aspektów pt. równość, wolność, sprawiedliwość. 

 

over&out. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maroon napisał:

ustalmy dwie sprawy.

Gościu, ustalać to sobie możesz ale u siebie w domu a nie w publicznej dyskusji... 

 

2 godziny temu, maroon napisał:

Odpierdol się od czyichś pieniędzy, bo widzę że chorobliwie cię interesuje jak ktoś swoim majątkiem zarządza. 

Czyli minęły ponad 24h a Ty dalej nie masz odpowiedzi na pytanie: skąd wziąć pieniądze na starość jak skończą Ci się oszczędności. I bynajmniej nie była to próba ingerencji w Twoje pieniądze ale jak przez 24h tego nie potrafisz zrozumieć to ja już tłumaczyć Ci nie będę. Do tego jak skończyły Ci się furtki manipulacyjne a to o dzieciach w Afryce a to o socjalizmie, o tym czy znam ten kraj to zaczęła się agresja. Schemat goni schemat nie tylko u myszek... 

 

2 godziny temu, maroon napisał:

Takich jak ty, spod znaku "dej", to są tysiące. Dej na bombelka, dej na mieszkanie, dej na emeryturę. Może zamiast "dej", to po prostu weź się do roboty? 

Jakich znowu "takich jak ty". Dalej brniesz w swoich błędnych i kiepskich osądach, nie potrafisz wejść ponad tego typu ton. Wiesz o kim to źle świadczy? Podpowiem Ci...

...na pewno nie o mnie... 

 

2 godziny temu, maroon napisał:

Każdy ocenia wedle takich kryteriów, jakie mu się podobają. A według moich, jakieś 80% ludzi, to debile nie warte ani pomocy, ani nawet splunięcia.

Jak na razie to Twoje wszystkie osądy mojej osoby były mylne więc nie szarżuj z takimi statystykami i nie rozpędzaj się w ocenie innych. Oprócz tego uważasz, że jesteś lepszy od innych?  Jak Ci pokazałem też działacz wg takich schematów jak inni ludzie, nie jesteś nikim lepszym. Nie jesteś też gorszy, żeby nie było. Jesteś tak sam: i co? I na co zasługujesz? Na splunięcie w takim wypadku?

2 godziny temu, maroon napisał:

over&out

Nareszcie...

Edytowane przez Dassler89
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.