Skocz do zawartości

Są dwa rodzaje ludzi


Rekomendowane odpowiedzi

1. Tacy którym jeśli pomożesz, to bedą wdzięczni, i bedą starali się jednorazowo spłacić dług wdzięczności lub długotrwale w zależności od rangi pomocy, tzw dawcy

2. Oraz tacy którym jeśli pomożesz to uznają to za słabość, frajerstwo, albo uznają że im sie to należy i bedą doić roszczeniowo ile się tylko da, na końcu kłocąć się i pomawiając, jeśli nie spełnisz pietrzących się ich wymagań i potrzeb tzw. biorcy.

 

Naucz się rozróżniać te osoby.

 

Jeśli dawca trafi na dawce, to stworzy się wspaniała długotrwała pełna zrozumienia, głęboka relacja.

Jeśli dawca trafi na biorcę, to relacje będzie trwać dopóki biorca nie przestanie potrzebowac dawcy, lub kiedy dawca się nie zorientuje że relacja jest jednostronna i pasożytnicza.

Jeśli biorca trafi na biorcę, to prawdopodobnie nie wytworzy się żadna relacja lub stworzą swego rodzaju pakt w wykorzystywaniu osób trzecich, aczkolwiek będzie to pełne zgrzytów gdyż każdemu z nich będzie się wydawało, że to jemu należy się bardziej i więcej

 

@SzatanK czemu smutek? 

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie można by jeszcze wyodrębnić kilka, ale zgadzam się, jednocześnie wskazując, że opcja 2 i wersja:

Godzinę temu, deomi napisał:

albo uznają że im sie to należy i bedą doić roszczeniowo

jest dzisiaj wśród młodych (mam na myśli urodzonych over 90') na porządku dziennym w zdecydowanej większości. 

 

Mam fajne porównanie pracy w zróżnicowanym wieku oraz płci. Moje wrażenia są takie, że młode kobiety, madki itp. jadą po bandzie i nie pierdolą się tańcu. Mało tego potrafią krytykować (coś co dostały za free, bo im się należy). Ale są  też faceci, chociaż to zdecydowana mniejszość. Najczęściej są honorowi i chcą się odwdzięczyć, a właściwie finalnie to robią. Możliwe, że przyciągałem takie osoby i ten podział na płeć nie jest przypadkowy.  

 

Temat rozległy, ale będąc osobą świadomą działających mechanizmów można czasami mieć niezły mindfuck. Zwłaszcza przy odmowie i reakcji drugiej strony. To tylko utwierdza w naszych błędach (dawców) dobierających biorców i słuszności naszego dobrego postępowania (w tym wypadku odmowy). U mnie proces zrozumienia mechanizmów trwał co najmniej 6 miesięcy, a jeszcze dzisiaj mam jakieś resztki i pozostałości, bo niby człowiek wie, zna wszystko, a jednak czasami się łudzi (zwłaszcza w przypadku rodziny). No i też dzisiaj odsiewam większość tematów w przedbiegach, co jest zdecydowanie z korzyścią dla mnie. Możliwe, że rykoszetem dostają osoby Bogu ducha winne, ale to już nie mój problem. 

 

Myślę, że człowiek im szybciej sobie uświadomi że ludzie to egoiści i nie ma czegoś takiego jak bezinteresowność tym lepiej dla niego. Przekleństwem osób urodzonych w latach 80 czy 70 są wpojone wartości i zasady. Bo przez to są bardziej narażeni na wyzyskiwaczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi 

 

Raczej nie trudno zgadnąć, że odnajdujesz się w roli dawcy i przyciągasz biorcy. Dajesz z siebie, aż nic nie zostaje co?

 

PAMIĘTAJ - to nie biorcy są problemem, to znaczy oni mają własne za uszami. Ty uważaj czy dajesz z radości dawania, z uczucia bogactwa, obfitości czy może jest to forma ukrytego przekupstwa. 

Nie jest to łatwo przyznać ale takie tendencje wynosi się z dzieciństwa i sam takie miałem. Jedyny model zdrowy to w sumie obopólna równo wymiana, czy bardzo zbliżona tak, że żadna ze stron nie czuje się pokrzywdzona. Co oznacza, że trzeba nauczyć się brać i dawać. By może było jeszcze łatwiej zrozumieć, kochać i pozwalać być kochanym. 

To nie jest takie proste w gruncie rzeczy, bo możesz np nie potrafić brać. W relacji możesz wybierać osoby, które tylko biorą itd, itp. 

 

Dawca i dawca np nie będą do Ciebie czuć przyciągania z tego co mi wiadomo.

 

Obadaj ten temat kiedyś, pozdro deomi co to świat rozgromi :D 

 

 

Edytowane przez SzatanK
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pomagasz to pomagaj bezinteresownie, a jak nie chcesz tego robić to żądaj zapłaty. To rozwiązuje 99% problemów. Przeważnie ludzie pomagają bo oczekują czegoś nieformalnego w zamian, i jak tego nie dostają to odczuwają żal.

 

Robert Greene w swoich książkach świetnie opisuje problem dawania. Na przykład pomoc to jest czasami pewnego rodzaju okazywanie władzy nad kimś, i mimo że osoba której się pomaga pozornie okazuje wdzięczność, to głęboko w sercu może czuć złość, zawiść czy zazdrość. Niektórzy pomagają żeby ukoić swoje sumienie na przykład tak często jest z filantropią bogatych - wiedzą, że nie zasługują na co dostali od losu, mają z tego powodu wyrzuty sumienia więc pomagają być to zmniejszyć.

 

Pod mechanizmem pomagania tak wiele różnych rzeczy się kryje, że można o tym napisać książkę.

Edytowane przez azmelkejs
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie kategoryzowanie jest w ogóle zasadne? Niesie jakąś korzyść? Myślę, że jeśli otrzymujemy rezultaty, które nie są satysfakcjonujące, to indywidualna, wewnętrzna zmiana jest raczej nieunikniona, celem otrzymania zupełnie innych, odwrotnych rezultatów. Innych ludzi nie zmienimy, możemy zmienić wyłącznie siebie, a to zmienia praktycznie wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, azmelkejs napisał:

Przeważnie ludzie pomagają bo oczekują czegoś nieformalnego w zamian, i jak tego nie dostają to odczuwają żal.

Nie, wcale nie dlatego. Przewaznie ludzie pomagaja bo ktos z ich kregu znajomych lub rodziny ich o cos poprosil i w imie poprawnych relacji, glupio jest odmowic, niejako pod presja ostracyzmu, wykluczenia i przewaznie czyni to grupa nieudacznikow w stosunku do bardziej ogarnietych, ktorzy cos potrafia lub cos maja bo osiągnęli cos wlasna praca. 

2 godziny temu, ewelina napisał:

Takie kategoryzowanie jest w ogóle zasadne? Niesie jakąś korzyść? Myślę, że jeśli otrzymujemy rezultaty, które nie są satysfakcjonujące, to indywidualna, wewnętrzna zmiana jest raczej nieunikniona, celem otrzymania zupełnie innych, odwrotnych rezultatów. Innych ludzi nie zmienimy, możemy zmienić wyłącznie siebie, a to zmienia praktycznie wszystko.

Owszem niesie korzysc, zorientowania sie i usuniecia wszystkich pasozytow ze swojego zycia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.