Skocz do zawartości

Moja przygoda


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim,

przybywam do Was po radę. Postaram się opisać mój problem zwięźle i na temat.

Mianowicie, z Panią S poznałem się jakieś 2,5 roku temu. Byliśmy w związku ponad rok. Była to bardzo toksyczna relacja obarczona powrotami i rozstaniami. Z moich obserwacji partnerka była kokietką oraz manipulatorką która często wzbudzała u mnie zazdrość, kokietując innych facetów i nie licząc się przy tym z moim zdaniem. Sami rozumiecie, takie niby nic a jednak pewne gesty świadczyły o tym, że ciężko było jej zaufać. Podczas tych rozstań moja psychika rozstała nieźle przeorana, aż w końcu udało mi się jakimś cudem z tego wybrnąć i zacząć nowe życie. Przerwa trwała ponad 9 miesięcy, w trakcie której rozpocząłem inną relację, całkowicie inną od tamtej. No i stało się, moja była zaczęła się do mnie odzywać, na początku zaczepki w mediach społecznościowych. W moim powiecie było wtedy o mnie głośno ze względu na wyniki sportowe w zawodach zagranicznych, co z pewnością bardzo zwróciło jej uwagę. Od słowa do słowa wpadłem jak śliwka w kompot. Na tamtą chwilę nie byłem w stanie oprzeć się jej, i rezygnując z nowo zaczętej relacji, wróciłem do starego gówna. Sielanka trwała może z 2 tygodnie, po czym wszystkie problemy, które dobijały mnie wcześniej wróciły, mimo obietnic, że się zmieniła, wszystko zrozumiała i teraz będzie inaczej. Po 2 miesiącach ponownie od niej odszedłem pod wpływem wściekłości, bo istniały duże podejrzenia że kręci się koło niej gość z którym prawdopodobnie widywała się już podczas naszej przerwy, a jak dostrzegałem wcale nie stawiała wyraźnych granic. Po tygodniu od kolejnego rozstania (2 tygodnie temu) , kiedy ja leżałem w domu przybity, delikwentka jeżdząc tu i tam po treningach miała wypadek, w wyniku którego zerwała więzadła w kolanie. I tu przechodzę do pytania. Na początku nic o tym nie wiedziałem, ale jej przyjaciółka wyświadczyła mi "przysługę" i mnie o tym powiadomiła. Przyznam że skontaktowałem się z nią wtedy, mimo blokad wszędzie gdzie się da. I teraz pytanie, jestem w kropce. Aktualnie ona znajduje się u ojca który się nią opiekuję, ode mnie zaś domaga się, żebym ją stamtąd zabrał i przeprowadził się do niej do domu, i tam pomagał jej w codziennym życiu i opiece. Za mną na prawdę straszne chwile, pozwoliłem na rozdrapanie rany ale jednocześnie coś mi podpowiada, że powinienem się nią zająć ? Obawiam się tylko, że nigdy nie uświadczę za to żadnej wdzięczności z jej strony, tym bardziej że pokazywała się od tej strony już wiele razy. Prawdopodobnie jestem silnie uzależniony od wahań emocjonalnych w tym związku. Co Wy zrobilibyście na moim miejscu ? Jak to wygląda z zewnątrz ? Dla przykładu powiem, że osoby postronne bardzo mi odradzały tą relację, tym bardziej że teraz w grę wchodzą kwestie finansowe (opieka itd).

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Tonyy napisał:

Przyznam że skontaktowałem się z nią wtedy, mimo blokad wszędzie gdzie się da

Blokady utrzymać. Jak już się skontaktowaleś, to grzecznie poinformuj że nie jesteś w stanie spełnić jej wymagań, gdyż masz sam swoje zobowiązania i swoje życie. Nie martw się, ona doskonale sobie poradzi, a jak nie Ty będziesz obok niej skakał to szybko znajdzie się delikwent który będzie to robił.

 

Toksyczność czuć na kilometr z Twego wpisu. Zacznij myśleć o sobie i podnosić się po tej złej relacji, bo jeszcze trochę Tobie to zajmie. Jakikolwiek kontakt z tą osobą tylko będzie Ciebie ciągnął w dół. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Tonyy napisał:

domaga się, żebym ją stamtąd zabrał i przeprowadził się do niej do domu, i tam pomagał jej w codziennym życiu i opiece.

 

Jakie kurwa domaga? Co ona jest księżna Diana?

Weź się chłopie szanuj.

Od początku rozstania i powroty, myślisz, że będzie lepiej? Nie będzie, wydobrzeje przy dobrym misiu to znowu wsadzi Cię na huśtawkę.

Tak jak sam napisałeś, jesteś uzależniony od wahań emocjonalnych, zdajesz sobie sprawę jakie to ma skutki psychiczne w dłuższym okresie?

 

 

 

Edytowane przez wielebny93
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, popełniłeś jeden błąd, mianowicie: 

Z moich obserwacji partnerka była kokietką oraz manipulatorką która często wzbudzała u mnie zazdrość, kokietując innych facetów i nie licząc się przy tym z moim zdaniem

 

 

Juz wtedy powinienes jej podziękować. 

Daj jej teraz do zrozumienia, że nie masz obowiązku się nie opiekować, no niby z jakiej paki. 

Laska nie dość że toksyk, to jeszcze bezczelna.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś słaby emocjonalnie, wiotki, może i dobre masz intencje ale ona to czuje i nie zawaha się kręcić tobą aż sama stanie na nogi i będziesz w jej oczach frajerem. 

Wal prosto z mostu że nie jesteś nią już zainteresowany, jesteś zajęty, nie masz czasu, coś Ci "wypadło" etc. 

 

Ale i tak jak pewnie jak ktoś wyższej napisał myślisz i pójdziesz w to: ojjjj a może jednak? może się uda i będzie happy end? 😅

Miłej zabawy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczynam się już po mału zastanawiać czy to kobiety są już tak wyrachowane czy mężczyźni tacy słabi jak nigdy wcześniej. 

 

To jest gorszy rozpier... niż po  spuszczeniu bomby w Hiroszimie. Przecież tu trzeba wdrożyć naprawę całego systemu relacji d-m rozpisanego na parędziesiąt lat by to wróciło do normy,  zaczynając od wpajania  zasad oraz poczucia własnej wartości istotom zwanym mężczyznami.

 

A Ty kolego miej troszkę godności bo pogubiłeś się już w momencie powrotu. Jak chcesz koniecznie pomóc to idź do hospicjum jako wolontariusz. Lecz tam trzeba mieć jaja, których ty jeszcze nie wyhodowałeś. A jak nie masz co z czasem robić to pooglądaj sobie filmy z kanału ,,musisz wiedzieć " na YouTube lub "psychologiakobiet" na rumble. Nie zaszkodzi , a być może wyjdzie ci to na dobre.

Edytowane przez Gianni
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo jesteś trollem, albo nie zdążyłeś jeszcze przeczytać za wiele wpisów na forum.

Mimo wszystko odnoszę wrażenie, że dobrze wiesz w co się pakujesz i co powinieneś zrobić.

Nie ważne co planujesz zrobić dalej, nie pomagaj i nie okazuj słabości. Przecież panna Tobą manipuluje tylko dlatego, że masz dobre serduszko i Ci zależy.

Dopóki będziesz zależny emocjonalnie, nie zdobędziesz szacunku.

Bracia dobrze Ci mówią, że emocje nie są dobrym doradcą. Ja się nie zgadzam z powiedzeniem "rób co czujesz", bo jakbym tak robił to już dawno bym się wyhuśtał.

Trzymam kciuki i tak za Ciebie, ale przyjmij trochę redpilla i książek od Marka. Dobrze Ci to zrobi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tonyy napisał:

rozpocząłem inną relację, całkowicie inną od tamtej.

Ale pewnie nowa relacja nie była tak ekscytująca, prawda? Zaburzone kobiety potrafią zaoferować wyśmienity seks i równie dobrze zaopiekować się facetem, co znam z własnego doświadczenia. Mimo że zracjonalizowałem sobie taki związek z przeszłości, to myśli o zaburzonej ex do dziś potrafią powracać. Na nowo muszę je rozpracowywać, tłumacząc sobie po kolei, dlaczego się rozstałem i przypominając sobie, jakie emocje mi towarzyszyły w dniu rozstania oraz tuż po nim (było to coś na kształt zdjęcia z siebie ciężkiego plecaka, więc nie chcę go ponownie zakładać).

 

2 godziny temu, Tonyy napisał:

nie byłem w stanie oprzeć się jej, i rezygnując z nowo zaczętej relacji

Wiem, co czułeś. Często normalnie = nudno. A tu emocje, haj i wszystko, co łatwo da się pomylić z mityczną "miłością". Łatwo to potępić, ale ja Cię rozumiem. To niesamowicie pociąga.

 

2 godziny temu, Tonyy napisał:

Sielanka trwała może z 2 tygodnie, po czym wszystkie problemy, które dobijały mnie wcześniej wróciły, mimo obietnic, że się zmieniła, wszystko zrozumiała i teraz będzie inaczej.

Człowiek tak łatwo się nie zmienia. Wymagałoby to długiej terapii, zmiany wzorców, tego nie robi się na zawołanie. Na zawołanie mogła Ci zafundować kiełbasę wyborczą, a gdy już Cię miała, uznała, że nie ma potrzeby dalej udawać, bo cel został osiągnięty.

 

2 godziny temu, Tonyy napisał:

istniały duże podejrzenia że kręci się koło niej gość z którym prawdopodobnie widywała się już podczas naszej przerwy, a jak dostrzegałem wcale nie stawiała wyraźnych granic

Red flag. Taką sytuację od razu trzeba wyjaśniać. Ty bardzo dobrze i męsko się zachowałeś, odchodząc. Powinieneś się tego trzymać.

 

2 godziny temu, Tonyy napisał:

skontaktowałem się z nią wtedy, mimo blokad wszędzie gdzie się da

To błąd. Bądź mężczyzną. A męskość polega na byciu konsekwentnym. Jeżeli podjąłeś już decyzję, że urywasz kontakt, to musisz w niej wytrwać. Choćby się waliło i paliło. Pomyśl o tym tak: pani stała się dla Ciebie zupełnie obcą osobą i w ten sposób powinieneś ją traktować. Czy przejmujesz się życiem kobiety mijanej przypadkowo na ulicy? Zapewne nie. Owszem, możesz współczuć, ale nie wracasz do czegoś, co zostało zamknięte. To świadczy o Twoim charakterze i sile. Miałem już sytuację, kiedy odblokowałem jedną z byłych przelotnych towarzyszek i próbowałem zagadywać. Oczywiście odzew był minimalny i właściwie zdarzył się tylko raz. Przy późniejszych próbach kontaktu zupełna olewka. Chcesz być tak potraktowany? Tak robi ktoś, kto prosi i ustawia się w hierarchii niżej. Gościu, jesteś sportowcem, osiągasz wyniki. Niech ta siła fizyczna idzie w parze z mocną męską psychiką. Zapominasz o tej kobiecie i żyjesz dalej. Za rogiem czekają na Ciebie nowe wyzwania i nowe kobiety, może dużo bardziej nadające się na partnerkę.

 

2 godziny temu, Tonyy napisał:

osoby postronne bardzo mi odradzały tą relację

Zapewne dlatego, że spojrzały na sprawę bez emocji, które są tylko w Twojej głowie i oceniły, jak to z boku wygląda.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tonyy napisał:

Za mną na prawdę straszne chwile, pozwoliłem na rozdrapanie rany ale jednocześnie coś mi podpowiada, że powinienem się nią zająć ?

Te coś nazywa się frajerstwo. 

 

 

 

Biegnij, pomagaj, w końcu szczerze Cię pokocha i będziecie żyli długo i szczęśliwie razem bez żadnych bolców na boku!

 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A teraz przeczytaj ze zrozumieniem, to co sam napisales... Cytuje:

 

2 hours ago, Tonyy said:

była kokietką oraz manipulatorką

 

2 hours ago, Tonyy said:

wpadłem jak śliwka w kompo

 

2 hours ago, Tonyy said:

wszystkie problemy, które dobijały mnie wcześniej wróciły

 

2 hours ago, Tonyy said:

odszedłem pod wpływem wściekłośc

 

2 hours ago, Tonyy said:

leżałem w domu przybity

 

2 hours ago, Tonyy said:

Za mną na prawdę straszne chwile

 

2 hours ago, Tonyy said:

osoby postronne bardzo mi odradzały tą relację

 

 

Ty po prostu SPIERDALAJ od niej NAJDALEJ jak sie da !

A tak przy okazji... Czy ona czasem w ciazy nie jest ? 

 

May be a meme of 1 person and text that says "Samotne Matki Pomoc/Pytania/ odpowiedzi Członek grupy godz. Witam, nie dogaduję się z moim obecnym partnerem, mamy 3letniego synka. Mieszkamy u niego w domu, co prawda nie bije nas, ani nie robi awantur, ale nie czuje już do niego tego co było wcześniej. Chciałabym się zabezpieczyć jakoś słyszałam, że moge donieść na niego że stosuje wobec nas przemoc nie będzie miał dostępu do domu. Poznałam kogoś innego z nim jest o wiele lepiej, akceptuję mojego synka, jakby mój obecny partner się wyprowadził to Krzysiek mógłby się do na wprowadzić. Proszę pomoc Wrr Dodaj komentarz Wyślij Tyi4 innych użytkowników"

Edytowane przez OGÓR
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tonyy napisał:

jednocześnie coś mi podpowiada, że powinienem się nią zająć ?

To jest wersja dla masochistów. Ona się nie zmieni, zresztą już to Ci pokazała. Bracia dobrze prawią, jeśli ulegniesz jej znowu, to znowu Cię wykorzysta i zostawi jak śmiecia przy najbliższej okazji. Szanuj się chłopie, jesteś raczej młody, także spokojnie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bum, bum jebnij się w łeb! Jesteś tępy jak kiep!

 

 

Za pierwszym razem wpadłeś jak śliwka w kompot - zgoda, ale żeby o drugim razie pisać, że dopiero jak śliwka w kompot to gruba przesada. Ty pływasz w szambie. Jesteś szambonurkiem? Lubisz być w gównie? Lubisz jego zapach? Kręci Cię to?  

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz, że osiągnąłeś zagraniczny sukces, miałeś relacje z inną laską i wróciłeś do tej toksycznej? XD Spierdalaj od niej jak najdalej, byłem w podobnej sytuacji, pierdolone bluepillowe myślenie, że trzeba pomagać, bo warto, nie warto. Carrioner kiedyś powiedział, że mężczyźni są mistrzami w komplikowaniu sobie życia, widać, że dalej jesteś emocjonalnie przywiązany. "coś mi podpowiada, że powinienem się nią zająć " - programowanie społeczne, przekonania, w ogóle ten ton, że ona się domaga, żebyś się ją zajął XDDDDDDDD Widziałeś, że manipulowała, kokietowała cię, kręcił się jakiś inny gościu? Czas leczy rany, skup się na sobie, żebyś nie żałował, że zamiast skupić się na sobie to skupiłeś się na lasce. Podam na swoim przykładzie, że jak moja była trafiła na SOR (zatruła się alkoholem) to tak odjebałem, że zwolniłem się z ważnych zajęć na uczelni, ledwo ten przedmiot zdałem, a na tych zajęciach, z których się zwolniłem była poprawa sprawdzianu, z którego poszło mi kiepsko. Na szczęście się jakoś wykaraskałem, ale tak jak widzisz, podszedłem zbyt emocjonalnie, zwolniłem się z zajęć i poleciałem do księżniczki, a na końcu usłyszałem, że nie mam szacunku do kobiet, tak to się kończy ;) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie ta cała historia wygląda dość absurdalnie, ale wiem, że to się zdarza. Pewnie mając te 20 lat myślałbym w podobnych kategoriach co autor tej historii. Koledzy z pewnością dobrze Ci tutaj radzą i myślę, że podstawiony błąd jaki popełniłeś, to był powrót do tego związku. Odpowiedzi na Twoje pytania są... w Twoim poście. Przeczytaj go jeszcze raz i zobacz ile złego wyrządziła ta kobieta w Twoim życiu. Na dodatek było o Tobie "głośno", stąd pewnie chęć powrotu do Ciebie. Zrób sobie na spokojnie listę plusów i minusów tej relacji, sam zobaczysz, że tych minusów jest znacznie więcej. Sam 7 lat temu wróciłem do związku, do którego nie powinienem wrócić, co skończyło się potem zmarnowanym przeze mnie czasem. Myślę, że wszystko jest w życiu kwestią doświadczenia. Być może potrzebujesz jeszcze mocniej dostać po dupie, aby pewne rzeczy zrozumieć, ale z drugiej strony... szkoda na to Twojego życia. Skorzystaj z rad, zakończ raz na zawsze relację, zablokuj jej numer i zajmij się sobą, swoimi pasjami, inwestuj w siebie. To najlepsze co możesz zrobić.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masochizm nie jedną twarz nosi, jak Cię to kręci, lubisz dostawać łomot od życia, akceptujesz brak szacunku w relacji to sto lat na nowej drodze życia 😅 

 

Schemat Ctrl+C Ctrl-V a ten się zastanawia co zrobić 🤦 bombelka jej zrób, będzie pan zadowolony 😅 

 

Ehh, no, nic, mam wątłą nadzieję że dotrze do Ciebie to co bracia wyżej pisali. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciez to wypisz wymaluj opis laski z BDP/NPD. Nawet ten powrot i to co zrobiła dalej. Stary, jak chcesz miec zdrowa psychike i nie zmarnowac nastepnych kilku lat zycia (wiem co mowie) na naprawianie siebie po takiej toksycznej sz, uciekaj jak najdalej

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.