Skocz do zawartości

Czy rozwój osobisty w dzisiejszych czasach nie prowadzi nas na manowce?


Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio się zastanawiam, gdzie jest tego kres? W każdym aspekcie życia mówią nam dalej, mocniej, szybciej, więcej. Jak dodamy do tego internet i możliwość ciągłego porównywania się z innymi w każdym aspekcie życia, to rodzi się trochę niebezpieczna i nierealna wizja, żeby we wszystkim być najlepszym. Idealne ciało, idealna kariera, pięć języków obcych, szczęśliwa rodzina, bogate życie towarzyskie. Człowiek coś ma w jakiejś dziedzinie życia, to patrzy na kogoś innego, kto jest w tym lepszy/ma czegoś więcej. I tak ta pogoń nigdy się nie skończy. Nikt z nas nie będzie miliarderem z idealną sylwetką, twarzą modela, otoczony wianuszkiem najpiękniejszych kobiet i jeszcze najlepiej, gdyby być poliglotą i mieć czas na podróże, i czytać 10 książek w miesiącu. Zrobić dobrze jedną rzecz w życiu nie jest łatwo, utrzymując względny balans w pozostałych dziedzinach, a co dopiero być najlepszym we wszystkim. 

 

Coraz częściej mi się wydaje, że ludzie mają zapierniczać jak jakieś klony i roboty, i już sam nie jestem pewny za czym my wszyscy gonimy. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Życie to gra, w której wygrywa ten, kto umrze najbogatszy". W cokolwiek - w kapuchę, doświadczenia, doznania, stopień naćpania itd. Wszystko, byle nie pozwolić ludzikowi żyć własnym życiem jak chce, bo chcieć ma konkretnie tego, czego chcemy żeby chciał. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, ciekawyswiata napisał:

Idealne ciało, idealna kariera, pięć języków obcych, szczęśliwa rodzina

Zdrowe ciało = zdrowy duch

szczesliwa rodzina = szczęśliwy Ty.

 

22 minuty temu, ciekawyswiata napisał:

Nikt z nas nie będzie miliarderem z idealną sylwetką, twarzą modela, otoczony wianuszkiem najpiękniejszych kobiet i jeszcze najlepiej, gdyby być poliglotą i mieć czas na podróże, i czytać 10 książek w miesiącu.

Marek w którymś lajwie mówił, żeby mierzyć bardzo wysoko w życiu, bo nawet jak zrealizujesz 1/10 to będziesz bardzo szczęśliwy i spełniony. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Rnext napisał:

Wszystko, byle nie pozwolić ludzikowi żyć własnym życiem jak chce, bo chcieć ma konkretnie tego, czego chcemy żeby chciał. 

Wiiim do czego pijesz ale nie do końca tak jest.

Weź młodą grupę badawczą.

80% nie ma BLADEGO pojęcia co by chciała robić.

Ani zawodowo, ani turystycznie o ideologicznym czy duchowym trakcie nie wspominam bo to abstrakt.

 

W pewnym sensie influencerzg napędzają rynek/sprzedaż/miejsca pracy bo by podstawowa konsumpcja padła.

Prosty przykład: gdyby nie zintegrowane baterie w telefonach to by zamulali do puki by dziury w ekranie nie wydziobali. 

Kolejne czemu producent nie WZMOCNI szybki FABRYCZNIE tylko jakieś badziewie za parę CEBULIONÓW puszcza luzem w rynek?

 

80% publiki turla się po planecie bez celu: jeść, spać, srać, kopulować.

Czyli taki naturalny comunizm....wszyscy równo mamy GÓWNO.

???

 

 

   

 

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Tornado napisał:

80% publiki turla się po planecie bez celu: jeść, spać, srać, kopulować.

Czyli taki naturalny comunizm....wszyscy równo

Jesteśmy na świecie prawdopodobnie po to by stworzyć sztuczna inteligencje tak zaawansowana by potrafiła tworzyć kolejne wszechświaty, jesteśmy tylko wszystkożercami, którym udało się stworzyć prąd, nie wymyślajmy tutaj, ze jesteśmy nie wiadomo kim i czym. Zwykle ludziki żyjące na skale. Zwykły etap ewolucji. Etap rozwoju. 

Edytowane przez Patryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mężczyzna musi odrobić swoją lekcję życia i zapierdolu, bo dzięki temu zyskuje lepszą codzienność. Chodzi mi tutaj szczególnie o wyrobienie specjalizacji zawodowej i minimum średniej pewności siebie, asertywności. Oczytanie się mocno przydaje w tych spierdolonych czasach, hobbystyczna edukacja, zabezpieczenie osobistych finansów, sztuka inwestowania, utrzymanie zdrowej sylwetki oraz diety właściwie za wszelką cenę, diagnostyka zdrowotna w miarę regularna, ustanowienie zdyscyplinowanej rutyny dnia codziennego.

 

Dla mnie to jest absolutne minimum zdrowego psychicznie mężczyzny. Jak to masz to możesz wszystko pierdolić generalnie i grać w gry, jeżeli chcesz. Ale podstawy należy zachować, dbać i pielęgnować, jak ogród. Bo, jak ogród, nawet najładniejszy zaniedbasz to później ciężko się zabrać, przywrócić dawny blask. Zwyczajnie lepiej blasku nie tracić, tylko siebie szanować mimo wszystko. Dla mnie to esencja rozwoju osobistego. Dopiero przez szacunek do siebie występuje prawidłowa ścieżka rozwoju. Nie dla kogoś robić, nie na kogoś, tylko dla siebie, co jest dla mnie dobre, co mi służy, czego ja chcę. Niektórzy ludzie całe życie nie mogą dojść do tego, czego oni chcą. To jest problem na miarę cywilizacyjnego moim zdaniem.

 

Chcesz się opierdalać całymi dniami, grać, ale jednocześnie się utrzymać i czasami pojeździć po świecie? To też ścieżka wymagająca zaplanowania pewnych spraw i ogarnięcia :D

 

Dyscyplina gwarantuje mężczyźnie spełnienie. Jestem o tym przekonany. To esencja szczęścia. Nawet, jeżeli nie jesteś bogaty, masz jakąś chujnię, ale zachowujesz w w życiu dyscyplinę to będzie gitara, psycha nie siądzie. Peterson ma rację, że trzeba zacząć pracę nad sobą od posprzątania własnego pokoju, później podstawowych spraw. Fundamenty.

 

Rozwój osobisty na dzień dzisiejszy stał się memem. Z drugiej strony obowiązują fundamentalne prawa, od których nie ma ucieczki.

Edytowane przez mac
  • Like 8
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Patryk napisał:

Zdrowe ciało = zdrowy duch

szczesliwa rodzina = szczęśliwy Ty.

 

Marek w którymś lajwie mówił, żeby mierzyć bardzo wysoko w życiu, bo nawet jak zrealizujesz 1/10 to będziesz bardzo szczęśliwy i spełniony. 

 

Poruszyłeś ciekawą sprawę - ambicje

 

Mam przerost ambicji i bardzo cierpię z tego powodu. Całe życie stawiam sobie poprzeczkę bardzo wysoko i zawsze staram się ją przeskoczyć, nie zawsze się udaje

 

Myślę, że lepszym rozwiązaniem jest obniżyć oczekiwania względem życia, chociażby dlatego że w najlepszych 20% zawsze znajdzie się tylko 20% - nie wszyscy odniosą sukces, nie każdy będzie wygrany, moim zdaniem lepiej jest delikatnie obniżyć oczekiwania bo ambicja potrafi spalać człowieka od środka

 

@Patryk co Ty na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Patryk napisał:

Szkoda, że sam nie posprzątał i nakurwial benzo jak tiktaki xD.

Umarła mu żona... Lepiej napierdalać benzo i być znieczulonym przez jakiś czas czy popaść w alkoholizm i przy okazji narobić sobie problemów?

 

Chyba jesteś nastolatkiem skoro nadal nie rozumiesz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, UncleSam napisał:

Umarła mu żona... Lepiej napierdalać benzo i być znieczulonym przez jakiś czas czy popaść w alkoholizm i przy okazji narobić sobie problemów?

Większość ludzi którym umarła żona nie zaczęli walić benzo, wiec nie jest to normalna reakcja. 

1 minutę temu, UncleSam napisał:

Chyba jesteś nastolatkiem skoro nadal nie rozumiesz. 

Chciałbym bracie. Stary koń już.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Patryk dwie kwestie. Czytałeś jego książkę, znasz materiały i całą historię? Peterson ostatecznie wyszedł z uzależnienia benzo i wznowił działalność. Zarabia dosłownie miliony rocznie na różnych projektach, bierze udział w różnych projektach klasy międzynarodowej. A Ty, czym możesz się pochwalić, czy tylko pierdoleniem od rzeczy bez kontekstu? Zrób ludziom przysługę i zacznij szanować miejsce, w którym jesteś.

 

Można też dyskutować o efektywności rozwiązania, które przedstawia jednocześnie branżowy autorytet i jakiś bum spod Biedronki.

 

Efektywność rozwiązania się nie zmieni, ale jeżeli masz psychikę nastawioną na ocenę człowieka według własnych życiowych doświadczeń nigdy nie rozpoznasz prawdy.

 

Ktoś z dyslekcją i innymi dysfunkcjami językowymi, piśmiennymi może napisać genialną książkę tak naprawdę, przekazać coś niesamowitego, ale ludzie nie kupią z góry zakładając, że to zakalec, bo ktoś z błędami językowymi wypuścił.

 

Ja akurat wypowiadam się o rzeczach, które sam przetestowałem, sprawdziłem na własnym dupsku, czytałem i analizowałem. I wiem, że to jest dobre.

Edytowane przez mac
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, mac napisał:

@Patryk dwie kwestie. Czytałeś jego książkę, znasz materiały i całą historię? Peterson ostatecznie wyszedł z uzależnienia benzo i wznowił działalność. Zarabia dosłownie miliony rocznie na różnych projektach, bierze udział w różnych projektach klasy międzynarodowej. A Ty, czym możesz się pochwalić, czy tylko pierdoleniem od rzeczy bez kontekstu?

Czytałem, znam, nie zarabiam milionów rocznie, jestem zwykłym zjadaczem chleba tylko jak Ty. Psychiatrzy również potrzebują pomocy. Warto o tym pamiętać. Nie chce nikomu bożka obrażać. Córeczka to tez niezła witaminka wiec wychowawczo tez poległ , natomiast wiedzy mu odmówić nie można.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Patryk napisał:

Większość ludzi którym umarła żona nie zaczęli walić benzo, wiec nie jest to normalna reakcja. 

Jakby mi różowa zmarła to był poszedł w taki balet, że nie wiem czy bym go skończył, czy on by mnie skończył. 
Ludzie którzy mają problemy sięgają po pomoc specjalistów w różnych przypadkach.
Benzo miało wykonać swoje zadanie i jak widać w przypadku Petersona, je wykonało.
Przeżył co miał przeżyć, emocje zeszły i się ogarnął.

Strata partnera to największy ból psychiczny jakiego można doświadczyć, zaraz po stracie dziecka. 
 

Nie mi oceniać, ale trochę ogłady by ci się przydało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Patryk napisał:

Czytałem, znam, nie zarabiam milionów rocznie, jestem zwykłym zjadaczem chleba tylko jak Ty. Psychiatrzy również potrzebują pomocy. Warto o tym pamiętać. Nie chce nikomu bożka obrażać. Córeczka to tez niezła witaminka wiec wychowawczo tez poległ , natomiast wiedzy mu odmówić nie można.

Do jasnej ciasnej. Czy ja mówię o bożku autorytecie, czy o efektywności rozwiązania? Ja mówię o tym, co działa, o schemacie. Ze zwykłej kultury wskazuję na źródło i odniesienie dla braci, którzy chcieliby się zapoznać z tematem, a Ty pierdolisz o benzo. Odnosisz się do typa osobiście, wręcz nienawistnie, z nutką poniżenia, no kurwa Patryk. Dajże spokój.

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śledziłem ten cyrk latami, widziałem takie cuda jak nlp, mlm-y, kolejnych milionerów i guru, o ludzie, od razu mi to śmierdziało i miałem intuicję. Wielu się zachłysnęło tą nową wiedzą która zaczęła zjadać własny ogon, wręcz robiła sam z siebie parodię a prym miał w polszy pewien guru Maciek od nlp, co by nie mówić zbuł na tym fortunę, ale ego tych wszystkich sprzedawców i reszty po tych szkoleniach może jakiś czas było wysokie, ale chyba coś nie działało bo wracali po więcej by posłuchać jak to guru na wakacjach obsrał się pod wodą, ale wiecie tam była ukryta wiedza, śmiechu warte. Najlepsze jak oglądaliśmy taśmy Bandlera z szkoleń i polski guru toćka w toćkę gadał nawet TE SAME ŻARTY, a ludzie płacili grube tysiące a mogli mieć to samo za kilkadziesiąt dolców tylko po eng.

 

Jak słyszę o kolejnym milionerze co potrzebuje Twoje piniondze abyś kupił jego szkolenia to uciekam jak najdalej, tak samo słowo kołcz, też uciekam. Co co bardziej kumaci z iwedzą nazywają siebie doradcami to czasem warto ich posłuchać. A to wszystko wynika z niskiego poczucia wartości kupujących, chcących poczuć się elitą, ze kupią kurs i będą milionerem, będą szanowani, sprytniejsi i tak wsiąkają w te bzdety. Więcej się nauczycie z książek niż od tych kołczów czy szkoleń, a jak chcecie coś osiągnąć to trzeba zapdalać :)

 

 

Teraz najbardziej w rozwój osobisty wsiąknęły julki stare i młode, jak słyszycie o rozwoju osobistym od nich to uciekajcie, tam pewnie jest sporo problemów w głowie i powinny iść na terapie a nie do kołczów

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ciekawyswiata polecam skasować media społecznościowe, zrobić sobie bana na głupkowate media i telewizje. Nie mam od lat fb (chociaż @mac fajnie argumentował w którymś z tematów, że jest dużo korzyści z posiadania), tych nowszych nawet nie zakładałem. Przestałem wchodzić na portale typu wp.pl, oglądać telewizje (tylko mecze lecą i to coraz mniej, bo piłka też na psy spada i robi się nudna). Nawet jak jadę samochodem to mam radio wyciszone. Coraz częściej kiedy jeżdżę na rowerze czy biegam to mam w słuchawkach jakieś śródziemnomorskie, spokojne rytmy.
 

W ostatnim czasie wydaje mi się, że najważniejsze to osiągnąć spokój wewnętrzny. Ale jak widzisz jest to zmienne w zależności od wieku i doświadczenia. Poza tym to i tak wszyscy kiedyś umrzemy, będą nas pamiętać max dwa pokolenia w przód, więc chyba nie ma co się spinać. Trzeba się cieszyć, że jesteśmy zdrowi, rodzina/bliscy mają się dobrze i niczego nam nie brakuje. Serio. To sprawia, że możesz robić co Ci się tylko podoba. Chcesz na rower? Pompuj opony i leć patrzeć jak krzaki rosną. Chcesz rybki połowić? Śmiało. Ostatnio czytałem trochę na temat Iwony W. zaginionej w Gdańsku: naście lat rodzice zastanawiają się czy ciało córki czasem nie gnije gdzieś w zapomnieniu. To jest przejebane, to są dopiero problemy a nie stany depresyjne, bo się nie ma idealnej szczęki, przez co nie można kopulować z najlepszymi samicami. Trzeba czasem przystopować, zastanowić się i podziękować (Bogu, sobie, naturze?) za to, co się ma.

 

@Tornado fajny wpis!

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kultura docelowości, której kosztem jest chwila obecna.

 

Wszyscy chcemy być lepsi i robić wszystko coraz lepiej więc cały czas jesteśmy „zajęci”nikt nie jest zainteresowany byciem co prowadzi wprost do frustracji. 
 

Często samorozwój jest chorobą podszywając się za lekarstwo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tornado napisał:

80% nie ma BLADEGO pojęcia co by chciała robić.

 

A z tych 20% co wie co by chciała robić, 3/4 jest w stanie umysłu, w którym im się wydaje, że chciałaby to robić.

 

Później przychodzi zderzenie z rzeczywistością, yyyy jednak to nie to, yyyy nie tak to miało wyglądać.

 

Oczywiście część z grupy "nie tego się spodziewałem/ am" pójdzie w zaparte i będzie dalej iść tą ścieżką. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, że nikt nie zauważył, że praktycznie znikło z obiegu, dość popularne jeszcze parę lat temu pojęcie "slow life". :)

 

Macie gonić króliczka, po to on jest. :)

 

Są oczywiście metody na króliczka, ale żadna z nich nie nazywa się socjalismus, ani informatyk 20k. 😁

 

Trzeba umieć - częściowo lub całkowicie - wylogować się z systemu. 

Edytowane przez maroon
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.