Skocz do zawartości

Co ma zrobić były paroletni NEET bezskutecznie szukający pracy, którego pytają czy poza ostatnią (a zarazem jedyną) pracą pracował gdzieś wcześniej?


Były paroletni NEET

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem byłym paroletnim NEET-em, który wszedł na rynek pracy w wieku 31 lat, swoją pierwszą, a zarazem jedyną pracę zakończył po 10-ciu miesiącach z powodu nieprzedłużenia umowy przez pracodawcę, potem zrobił uprawnienia na wózki widłowe ale i tak nigdzie go nie chcą, nawet do pracy bez wózka widłowego, bo przez kilka lat był NEET-em, na rynek pracy wszedł w wieku 31 lat, a swoją pierwszą i zarazem jedyną pracę zakończył po 10-ciu miesiącach.
O tym co robiłem zanim znalazłem swoją pierwszą i jak dotąd jedyną pracę oraz dlaczego nie przedłużyli mi umowy napisałem w założonym przez siebie wątku na forum GoWork (link do wątku). Nie chcę przeklejać tego tutaj bo wyjdzie z tego posta wpis z ponad pięcioma tysiącami znaków, którego nikomu nie będzie chciało się czytać.
Nawet jeśli w ogłoszeniu u góry jest w ramce napis ,,Doświadczenie nie jest wymagane'', a w tekście ogłoszenia nie ma nic wspomnianego o oczekiwanym doświadczeniu to i tak na rozmowie o pracę padają pytania ,,Jakie jest pana doświadczenie?'' i/lub ,,Czy oprócz ostatniej pracy pracował pan gdzieś wcześniej?''. Odpowiadając na te pytania cokolwiek nie powiem to się pogrążam.
Odpowiadając, że wcześniej nigdzie nie pracowałem, myślą, że wcześniej nie pracowałem bo pewnie byłem osadzony (nie, nie byłem karany) albo unikałem pracy, a gdy próbuję się wytłumaczyć dlaczego tak późno wszedłem na rynek pracy i co robiłem przez ten czas i opowiadam, że po rzuconych studiach, którym nie byłem w stanie sprostać nie wiedziałem co ze sobą zrobić, że zastanawiałem się czy spróbować z innymi studiami czy znaleźć kierunek w policealce dający dobry zawód, że w trakcie chodzenia do szkoły policealnej nie pracowałem bo uważałem, że doświadczenie w pracy nie mającej nic wspólnego z moim przyszłym zawodem do niczego mi się nie przyda, że ponieważ przerabianie programu nauczania w szkołach policealnych wyglądało jak wyglądało to nic się tam nie nauczyłem i widząc jaka to świetlana kariera mnie czeka nie mając zawodu nie śpieszyło mi się z szukaniem pracy, oraz że dopiero po 30-ce dojrzałem do tego żeby szukać jakielkolwiek pracy bo jeśli nigdy nie będę pracował to z czego potem będę miał emeryturę, oni myślą sobie ,,Aha, czyli pracować ci się nie chciało. A więc w twojej jedynej pracy nie przedłużyli ci umowy bo pewnie się obijałeś i/lub chodziłeś na lewe L4.''.
Co mam mówić żeby się nie pogrążać?
Żeby znaleźć pracę chyba będę musiał sfałszować historię zatrudnienia w swoim CV i powpisywać miejsca i stanowiska, na których w rzeczywistości nigdy nie pracowałem. Jak sfałszować CV żeby ktoś chciał zatrudnić paroletniego NEET-a, któremu nie przedłużono umowy w jego ostatniej i jak dotąd jedynej pracy? Co sobie w CV naściemniać tak żeby na rozmowie sprawa się nie rypła?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpisz sobie w CV śmieciowe prace w miejscach, które już nie istnieją/trudno sprawdzić/nikomu się nie chce. Np. MacDonald's, restauracje/bary, jakieś call center, tego typu rzeczy. Pogadaj sobie z ludźmi, którzy tam pracowali żeby się dowiedzieć jak taka praca wygląda od zaplecza na wypadek jakiś pytań kontrolnych. Albo coś, na czym już się znasz, jeżeli takie coś istnieje.

 

I tak najbardziej na wyniku rozmowy kwalifikacyjnej zaważy wrażenie jakie wywrzesz. Daj się polubić zatrudniającemu, porozmawiaj normalnie, bez spiny, pokaż że będzie się z Tobą dało w przyszłości pracować i nie będziesz odpierdalał. Najważniejszym kryterium doboru kandydatów po spełnieniu podstawowych wymagań jest DOPASOWANIE CHARAKTERÓW Z ZESPOŁEM. Niestety jeśli nie chodziłeś wcześniej na rozmowy kwalifikacyjne i nie byłeś szczególnie uspołeczniony, to będziesz musiał dużo nadrobić umiejętności miękkich. 

 

Nie wiem dokładnie do jakich prac startujesz, a to dość ważna informacja. Ale jeśli na pozycje "entry level" to powinno pomóc. Z Twojego posta bije też zniechęcenie i taka, wybacz, smuta. Rozmawiając z ludźmi staraj się unikać nadawania rozmowie takiego tonu, nikt nie chce przebywać codziennie na 8 godzin ze smutasem. Jakkolwiek by to było nieszczere, trzeba założyć typową maskę społeczną, wesołego, płytkiego człowieka.

 

 

  • Like 7
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na twoim miejscu poszedłbym do wojska lub do policji, albo do innej służby mundurowej. Niestety w sektorze prywatnym gdy masz tyle lat i tak mało doświadczenia, to patrzą jak na trędowatego. Co innego zostaje? Wyjazd z Polski by pracować byle gdzie? Niestety, po czasie zauważamy, że płacimy konsekwencje za dawne grzechy zaniechania naszego rozwoju i życia...

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Były paroletni NEET Przeczytałem Twój wątek na GoWork. Razem z tym, co napisałeś powyżej, wyłania się obraz człeka, którego nie wziąłbym do żadnej roboty. Problem siedzi w Twojej głowie.

 

Zacznijmy od faktów: 

Cytat

trzeba było się nauczyć jaka ulica podlega pod jaki rejon, tych rejonów było 30-35, a w każdym ze 30-40 ulic, ja się tego nie uczyłem

To właśnie jest opierdalanie się. Miałeś się nauczyć, nie podjąłeś wysiłku w tym kierunku. Można było sobie spisać na kartce i w kieszeni taką ściągę nosić, ale tego też nie zrobiłeś.

Cytat

żeby wrzucić taką paczkę do właściwego kontenera musiałem podejść i spytać się kogoś z doświadczonych pracowników

To tworzy obraz człowieka bez motywacji, bez inicjatywy, któremu wszystko trzeba podać pod nos, bo samodzielnie to dupy nie umie sobie podetrzeć.

 

Co więcej, Ty nie widzisz w sobie żadnej winy. Nie uważasz, że się opierdalałeś. Piszesz, że nie spełniłeś oczekiwań, ale zdajesz się zupełnie nie dostrzegać, że to jest ocena Twojej postawy wobec powierzonych obowiązków. Ty zdajesz się to traktować, jakby chodziło o jakąś cechę, na którą nie masz kompletnie wpływu. No nie spełniłem oczekiwań i chuj. Jakim mnie, Boże, stworzyłeś, takim mnie masz.

 

Promieniuje od Ciebie bezradność i brak zainteresowania pozytywnym załatwieniem sprawy. Prawdopodobnie nigdy nie musiałeś ponosić konsekwencji zawalonej sprawy. Co byś nie zrobił, to mamusia nakarmi, ubierze, pod dach przygarnie. W byciu nierobem taki mindset nie przeszkadza. Ale do roboty Ty się po prostu nie nadajesz.

 

Potrzebujesz całkowitego przeprogramowania mindset-u, czego nie da się zrobić łatwo. Musisz sobie zaprogramować, że jak sprawy nie załatwisz (w określonym terminie i spełniając wszystkie wymagane warunki), to będziesz żarł trawę i spał pod mostem (gdzie czeka Cię wpierdol oraz inne atrakcje od innych zainteresowanych tym miejscem). Przy obecnym nastawieniu w żadnej robocie nie zagrzejesz miejsca - każdy Cię prędzej lub później wykopie za olewcze podejście i tumiwisizm. 

 

Przydało by Ci się całkowicie odciąć od rodziny i zamieszkać daleko od domu na własny rachunek. Jak zarobisz na żarcie, będziesz jadł, a jak nie, to nie. To Cię szybko, choć boleśnie, nauczy, że 'nie spełnianie oczekiwań' to jednak jest problem i warto temu zaradzić.

  • Like 8
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Adams napisał:

bez inicjatywy,

To grzech wszytkich młodzików w pracy. A tu mamy starego konia, który nie chce pojąć podstaw. 

To nie jest śmieszne, wiec...

 

Ultra beka z podejścia Typa! 

Mi ciężko uwierzyć, że tacy ludzie są w tym kraju. Ziemi, tej ziemi. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz wiele prac, w których nie wymaga się CV + porób jakieś jednorazowe fuchy, jednodniowe z ogłoszeń FB i tak dalej, z serwisów ogłoszeniowych, zbierz kilka referencji. Nie ściemniaj, tylko zignoruj pytanie lub powiedz, że realizowałeś zamówienia zdalnie, byłeś dotychczas freelancerem, ale chcesz spróbować pracy stacjonarnej i jesteś zmotywowany do tego. Tyle wystarczy. Proste reguły. Nikogo nie obchodzi Twoja historia życia przy ubieganiu się o stanowisko. Liczy się tylko to, czy jesteś w miarę samodzielny. Jak nie jesteś to szukaj do przeszkolenia, jasno informuj, że chcesz się uczyć i będziesz o dużo rzeczy pytać i czy to nie jest dla pracodawcy problem, z kim masz rozmawiać.

 

Jak nie radzisz sobie to do psychiatry po leki, psycholog, przykładowe rozmowy ćwiczyć do bólu. Nie musisz kłamać, ale nie musisz też mówić wszystkiego o sobie.

 

A jak pracodawca zapyta o historię zatrudnienia to powiedz, że nie jest imponująca i dotychczas funkcjonowałeś u pracodawców, którzy CV nie wymagali lub coś w ten deseń. Masz też prace, w których żadnego CV się nie wymaga praktycznie, tylko gotowości. A jak coś umiesz to pozyskuj zlecenia zdalnie. Przez rok nazbierasz setkę referencji.

 

Nie kłam, uczciwie podchodź do ludzi i szukaj, bądź zmotywowany, gotowy do roboty. Pracodawca się znajdzie w końcu. Ewentualnie pogadaj z jakimś pośrednikiem pracy, ze studenckimi organizacjami, biurami karier. Zawsze możesz też założyć biznes na dwa lata obniżony zus i klepać coś na fakturze komuś, ewentualnie w inkubatorach przedsiębiorczości. Faktura daje przewagę na rynku pracy, obniżasz koszty pracodawcy i przez 2 lata sobie jako taką historię projektów wyrobisz. Od zera też można zacząć. Lub zwyczajnie mów, ze po chorobie ciężkiej doszedłeś do siebie i z tego powodu leży historia zatrudnienia, ale już jesteś w pełni sprawny i przygotowany do odpowiedzialnego wykonywania obowiązków.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Najprościej możesz napisać, że za granicą byłeś. Wpisujesz tylko miasto "na papierze". Jak zapytają o referencje, byłeś z kuzynem na czarno pracować. Języka nie musisz znać, bo ludzie żyją dziesiątki lat i nie znają. NIE POLECAM! Wyobraź sobie wypadek. Ktoś ci wlezie pod wózek. Sprawdzą trzeźwość, godziny pracy, BHP a jak się zacznie rozjeżdżać twoje zatrudnienie, to zostanie znaleziony kozioł. Wczorajsi "koledzy" z pracy i szef chętnie odsuną od siebie problem podpalając stos z frajerem, który sam sobie w sumie był winien. 

 

2. Możesz założyć firmę jeśli masz jakaś poduszka finansowa, albo pion w AiP i pracować nawet po kilka h. Jeśli to duże miasto to jest spora szansa, że szybko wyrobisz sobie markę. Roznieś ulotki/wizytówki , że ty chętnie nawet na 2, 3 h przyjedziesz w razie jakby mieli awarię, ale masz stawkę razy 2. Masz prawo jazdy? Jakikolwiek samochód, żeby podjechać? Z doświadczenia wiem, że zawsze coś się dzieje. Kup osobny numer i wykorzystuj tylko do tego, nawet późnym wieczorem lub w nocy jeśli zdrowie ci pozwala (choć tu nie polecam 6-21 to jednak jak najbardziej godziny, w których możesz być dostępny).

 

3. Idź do pracy sezonowej. Często kasa jest niezła tylko, że środowisko nieciekawe. Czep się wszystkiego co pomoże ci zdobyć kasę, nawet zbieranie runa leśnego. Nie piszesz czy możesz pracować fizycznie, jeśli tak nie powinno być problemu. Na początku to problemem jest nauczyć się punktualnie wstawać i tego, że do pracy trzeba przychodzić. 

 

4. Zacznij pracę zdalną lub stacjonarnie na "własny rachunek". To nie musi być od razu opieka nad serwerem.

  • Często to jest wprowadzanie produktów w sklepach internetowych. Tu liczy się cierpliwość i rzetelność. Te przecinki, wcięcia formatowanie, to żadna filozofia i często raczej trzeba myślenie wyłączyć. Przy czym takie useme ogarniesz bez kosztowo, AiP to coś koło 300 PLN miesięcznie.  Plus jest taki, że zlecając to firmie pracodawca nie ryzykuje zawarcia umowy z osobą nierzetelną, wywinie.
  • Jeśli masz dość samozaparcia możesz nauczyć się czegoś nowego. Wbrew pozorom ciągle jest zapotrzebowania dla odpowiedzialnych, rzetelnych ludzi, którzy za kilkaset zł postawią prostą w pełni funkcjonalną stronę www. Tu już zależy od predyspozycji i chęci. 
  • rzemiosło, powoli do przodu. Jest coś co mógłbyś robić? Można pracować w tej chwil bez rejestrowania działalności. Jak podejdziesz uczciwie z czasem twoje zarobki będą rosły, wejście w robienie np. produktów ze skóry to wbrew pozorom niski koszt. Robisz jedna rzecz sprzedajesz i następna. Nawet portfel ze skóry itd.

 

5. Handel. Zdecydowanie polecam, w twojej sytuacji, jeśli potrafisz przepracować w głowie i zacząć sprzedawać.

Możesz iść do kogoś na prowizję, moim zdaniem nigdzie nie zarobisz tak szybko, jeśli jesteś gotów ciężko pracować i uczyć się(!). Tak to ciężka i trudna praca, niewielu chce podjąć ten trud. 

Tu nie ma filozofii i ponownie raczej myślenie trzeba wyłączyć. Szukasz różnic w cenach. Od złomowiska, po targ staroci. Od zagranicznych sklepów po allegro. Często konfekcjonowanie robi różnice. Ostatnio widziałem na jednej z grup na fb gościa co sprzedawał skrzynki plastikowe. Sprzedawał w cenie złomu praktycznie plastikowego bo likwidował hurtownie za nic nie chciał zgodzić się na wysyłkę, tylko odbiór osobisty. Pewnie nie chciało mu się ogarniać. Podjeżdżasz do takiego delikwenta. Płacisz za część/reszt dopłacasz sukcesywnie i umawiasz się, że w 2 tygodnie zabierzesz. Wystawiasz ogłoszenie, pakujesz, zamawiasz kuriera itd. To nie tak, że on zobaczy i ci zabierze twoją fuchę. Po prostu te kilka set zł za tydzień pracy to dla niego grosze, po które nie chce się schylać jak ma na głowie likwidację interesu. A takich sytuacji będzie więcej, patrząc na to co się dzieje w kraju. Ogólnie patrzyłbym za asortymentem i okazjami przy likwidacji różnych lokalnych biznesów i tu nie trzeba na początek milionów wystarczy budżet <1000 zł. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo ze mam w CV ponad 5 lat pracy w roznych firmach jako kierowca C. C+E to na magazyn nie chca jak nie masz czystego doswiadczenia w tym.. Tez zrobilem uprawnienia na wozki i mimo ze sporo ofert sie trafia to odzewu nie bylo.. no fakt ze najdluzej co przerobilem w jednej firmie to 2 lata niecale.. no ale taka jest branza transportowa 😅 Teraz mi sie udalo cos podlapac ale pewno bedzie gownorobota bo przez agencje.. dostaje umowe na tydz z mozliwoscia przedluzenia do miesiaca.. pozniej na 3 miesiace a dopiero pozniej bezposrednio w firmie ktorej sie zatrudniam.. ide tam raczej zeby zdobycz jakies doswiadczenie bo bez tego ciezko nawet na widlaka.

 

Troche Ci kolego wspolczuje, bo ja w zyciu jako mlody przerobilem kilkadziesiat gownoprac do ktorych bym w zyciu nie wrocil, a Ty ze tak powiem po 30tce bedziesz musial je poznac..

Tak ogolnie jakbys mial papier C, C+E to praktycznie idac do pracy nie musisz nawet wysylac CV dzwonisz umawiasz sie i masz robote, w wiekszosci firm bo kierowcow brakuje wszedzie, mozesz pokombinowac i przez urzad sobie zalatwic papiery.

Edytowane przez david001
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najprostsze rozwiązania są najlepsze - tj. nałgaj. Powiedz, że np. pracowałeś na czarno na zmywaku albo na budowach. Nikt tego nie zweryfikuje, a mnóstwo ludzi tak zarabia na życie.

W dniu 27.04.2023 o 11:34, Strusprawa1 napisał:

Na twoim miejscu poszedłbym do wojska lub do policji, albo do innej służby mundurowej.

Tak, kurwa, najlepiej, aby kolejny bezrobotny poczuł się kimś, bo ma mundur. Was już w tym kraju do reszty popierdoliło.

  • Like 9
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adams

Cytat


,,trzeba było się nauczyć jaka ulica podlega pod jaki rejon, tych rejonów było 30-35, a w każdym ze 30-40 ulic, ja się tego nie uczyłem''

To właśnie jest opierdalanie się.
 

Niezakucie na pamięć ponad 1100 ulic to wg Ciebie opierdalanie się? Jaja se robisz?

Cytat

Miałeś się nauczyć, nie podjąłeś wysiłku w tym kierunku.

Nie było tak, że dali kartki z ulicami i kazali uczyć się z nich na pamięć tylko liczyli na to, że trafiając  po raz pierwszy na paczkę z daną ulicą i nieoznaczonym rejonem zapytam się, zapamiętam, będę pamiętał i tak z czasem przerobię wszystkie ulice i będę znał na pamięć, albo że przy sortowaniu paczek z oznaczonymi rejonami , z czasem , przynależności poszczególnych ulic do poszczególnych rejonów same się zapamiętają w mojej głowie.

Cytat

Można było sobie spisać na kartce i w kieszeni taką ściągę nosić, ale tego też nie zrobiłeś.
 

Z ponad 1100 ulic wyszła by ponadpięćdziesięciostronna książeczka formatu A7, której wertowanie też zabierało by czas.

Cytat

Co więcej, Ty nie widzisz w sobie żadnej winy. Nie uważasz, że się opierdalałeś. Piszesz, że nie spełniłeś oczekiwań, ale zdajesz się zupełnie nie dostrzegać, że to jest ocena Twojej postawy wobec powierzonych obowiązków. Ty zdajesz się to traktować, jakby chodziło o jakąś cechę, na którą nie masz kompletnie wpływu.

Tam dzielenie paczek przed wydawaniem kurierom było od 6:00 do 9:30 podczas gdy z tego co się dowiedziałem na rozmowie o pracę w innej firmie z tej branży u nich dzielenie jest od 4:00 do 9:00, a ze średniej liczby paczek jaką podał ten pan  wychodzi, że tam jest 5 godzin na posortowanie mniejwięcej takiej  ilości paczek jaką w firmie, w której pracowałem są tylko 3,5 godziny.  Tak więc nie opierdalałem się tylko nie dotrzymywałem kroku wyśrubowanemu tempu.

 

Cytat

Przy obecnym nastawieniu w żadnej robocie nie zagrzejesz miejsca - każdy Cię prędzej lub później wykopie za olewcze podejście i tumiwisizm. 

To, że nie dotrzymywałem kroku tempu w pierwszej firmie to nie znaczy, że nie dotrzymał bym kroku tempu w drugiej firmie gdzie jest więcej godzin na posortowanie podobnej ilości paczek.

 

Jest jeszcze drugi problem. Nawet jeśli czymś zapełnię okres między rzuceniem studiów, a moją ostatnią pracą to będą się pytać ,,Skoro masz normalną historię zatrudnienia to czemu już ponad 8 miesięcy się bujasz z szukaniem pracy?''.
 
@mac
Cytat
Masz wiele prac, w których nie wymaga się CV

Jak przeglądałem na olx i pracuj PL oferty pracy w kategoriach pracownik magazynowy i pracownik produkcji to w mało której było napisane, że CV nie jest wymagane czy przekierowywało do zewnętrznego formularza bez pola na załączenie CV.   Nawet jeśli CV nie jest wymagane to i tak padnie pytanie ,,Gdzie wcześniej pracowałeś?", a potem czy oprócz tego pracowałem wcześniej gdzieś jeszcze. O ile nie zapytają na rozmowie jak długo tam pracowałem to jest szansa, że pomyślą, że po prostu od zakończenia  edukacji tam pracowałem, ale przy zatrudnieniu jak poproszą o świadectwo pracy i tam zobaczą, że w tamtej firmie pracowałem tylko 10 miesięcy, powiedzą ,,A świadectwa z poprzednich prac?'' I wtedy będę musiał wcisnąć jakiś kit. Chyba mógłbym powiedzieć, że we wcześniejszej pracowałem na umowę zlecenie (gdzieś przeczytałem, że przy umowie zlecenie nie przysługują prawa urlopowe). Istnieje szansa, że jednak na rozmowie zapytają jak długo pracowałem w mojej ostatniej pracy i wówczas też będę musiał naściemniać gdzie pracowałem wcześniej.
 
Cytat
porób jakieś jednorazowe fuchy, jednodniowe z ogłoszeń FB i tak dalej, z serwisów ogłoszeniowych, zbierz kilka referencji.
 
Pracodawcy zwracają też uwagę na to czy nie za często zmieniało się pracę, jak widzą, że ktoś miejsca na dłużej nigdzie nie zagrzał to zwracają na to uwagę. Na jednej z rozmów jak miałem wpisane w CV 4 praktyki zawodowe i jedną pracę i baba, która przeglądała CV ale nie zauważyła, że to praktyki, stwierdziła, że często zmieniałem pracę. 
 
Cytat
lub powiedz, że realizowałeś zamówienia zdalnie, byłeś dotychczas freelancerem,
 
Prace zdalne to jak się domyślam prace niefizyczne. Rekruterzy będą się pytać ,,Skoro pracowałeś niefizycznie to czemu teraz chcesz robić fizycznie na magazynie/ na produkcji?''.
 
Cytat
A jak pracodawca zapyta o historię zatrudnienia to powiedz, że nie jest imponująca i dotychczas funkcjonowałeś u pracodawców, którzy CV nie wymagali lub coś w ten deseń
 
To słabe wytłumaczenie czemu w CV mam tylko jedną pracę bo potem będzie pytanie ,,A te prace u pracodawców nie wymagających CV to co były za prace?''  Po za tym mając tylko tę jedną pracę w CV spadają szanse, że ktoś do mnie zadzwoni.
 
Cytat
Ewentualnie pogadaj z jakimś pośrednikiem pracy, ze studenckimi organizacjami, biurami karier.
 
Oferty agencji pośredniczących w zatudnieniu są też umieszczane na olx i pracuj PL. Biura karier? Przecież ja nie ukończyłem studiów.
 
Ad. 1 Jeśli we wcześniejszych pracach nie miał bym wpisanej żadnej pracy z wózkami, w której w rzeczywistości nie pracowałem to niby dlaczego sprawdzać wcześniejsze prace w związku z wypadkiem?
Ad. 2
Niestety nie mam pomysłu na własny biznes. Akedemickie Inkubatory Przedsiębiorczości? A to nie jest jak sama nazwa wskazuje dla absolwentów studiów?  Nawet jeśli nie tylko to chyba musiał bym wymyśleć coś innowacyjnego. Praca na Uberze czy Bolcie nie jest przypadkiem na umowę o dzieło? Poza tym taksówkarz to niebezpieczny zawód.
Ad. 3  Nie wiem czy prace dorywcze są na umowę zlecenie czy na umowę o dzieło  ale nawet jeśli na umowę zlecenie to jak będę przez całe życie zawodowe na przemian kilka miesięcy pracował, kilka bujał się z szukaniem natępnej pracy to potem będę miał na prawdę głodową emeryturę.
Ad. 4 W szkole policealnej jak były skrypyty i pętle to ja tego nie łapałem.
Ad. 5 Do pracy handlowca nie mam predyspozycji, co do reszty: naskupuję badziewia, a potem będę się z tym bujał.
 
Edytowane przez Były paroletni NEET
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 4/27/2023 at 3:01 PM, Adams said:

To tworzy obraz człowieka bez motywacji, bez inicjatywy, któremu wszystko trzeba podać pod nos, bo samodzielnie to dupy nie umie sobie podetrzeć.

 

Raczej świadczy o tym że w części miejsc pracy jest po prostu burdel.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Były paroletni NEET

masz podejście jak nastolatek, który chce przekonać rodziców "to nie moja wina". 

 

1. Przecież ludzie cały czas zmieniają branże. Chociaż jak napisałem, ściemnianie w CV to najgorsze co możesz zrobić.

2. AiP nie są tylko dla studentów czy absolwentów. Są dla każdego i pozwalają w miarę tanio przetestować pomysł na biznes. Akademickie się nazywają bo chodzi o to, że kiedy fundacja współpracuje z uczelnią może liczyć na ulgowe traktowanie przez przepisy (w skrócie). Na początek można też pracować na działalność nierejestrowaną. 

3. Niska emerytura/umowy zlecenia/o dzieło. Rozumiem, że szukasz pracy na etat by się nie narobić i mieć dobrą pensję. Nie oceniam. Ale to napisz uczciwie. Najłatwiej może być dać parę złoty proboszczowi. Prawdopodobnie załatwi jakaś fuchę w budżetówce. Stabilnie i miernie w miarę szybko osiągniesz sufit, bo żeby iść wyżej trzeba mieć twardą skórę i patologiczny brak skrupułów, ewentualnie być wysokiej klasy specjalistą (bardzo rzadkie przypadki, że ktoś awansuje prędzej liczyłbym na szczęście). Jeśli twoim celem jest stabilne dotrwanie do emerytury i zaczęcie "używania życia" wtedy to może być plan. Poszukaj kto u ciebie ma takie możliwości. Zwykle ludzie wiedzą bardzo dobrze kto lokalnie ustawia ludzi. Jednak upewnij się, że tego chcesz. 

4. O pracy zdalnej pisałem Ci właśnie, że nie trzeba mieć żadnych umiejętności  typowo informatycznych. Jak umiesz korzystać z forum/maila to do najprostszych prac się nadasz.

5. To nie jest tak, że nie masz predyspozycji. Po prostu handel jest wbrew pozorom bardzo niewdzięcznym i męczącym zajęciem . Wymaga raczej przepracowania w głowie kilku rzeczy, a potem można już podnosić konkretne umiejętności. Myślisz, że ktoś kto stoi w deszcz/słońce/wiatr ze zniczami pod cmentarzem, ma jakieś niesamowite predyspozycje do tego?

 

Moim zdaniem już wiesz, że nie jesteś w porządku sam przed sobą i szukasz by ktoś ci podał wymówki z zewnątrz. 

Edytowane przez Piter_1982
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bzgqdn

Założyłem ten temat z myślą o tym, że otrzymam pomoc w spreparowaniu historii zatrudnienia akceptowalnej dla rekrutera i dla osoby decyzyjnej w kwestii zatrudnienia. Szukam stałej pracy na umowę o pracę, ewentualnie zlecenie (ale wolałbym jednak o pracę bo na zleceniu nie ma się praw urlopowych) żeby mieć odprowadzane składki emerytalne, żeby mieć ponad 30 lat odprowadznych składek. Forsowane jest mi tu łapanie dorywczych fuch albo zostanie przedstawicielem handlowym. Co do pierwszego, jeśli na przemian będę trochę czasu pracował, trochę czasu bujał się z szukaniem następnej fuchy to zamiast mieć ponad 30 lat odprowadzanych składek emerytalnych będę miał ich zaledwie kilkanaście, a co do drugiego, żeby się sprawdzić jako przedstawiciel handlowy trzeba mieć zadolności interpersonalne żeby nie dać łatwo się spławić i przekonać klienta to wciskanego produktu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Były paroletni NEET

Jestem trochę starszy, i trochę dłużej na rynku pracy, również sam biorę udział w rekutacjach i wiem jak to wygląda z drugiej strony.

Nikt nie ma czasu drobiazgowo wczytywać się w Twoje CV, również podczas powiedzmy godzinnej rozmowy nie ma czasu na weryfikację tego. Robi się to wyrywkowo więc nie wpisuj gry na fortepianie jeśli nie odróżniasz go od pianina.

Podczas rekrutacji staramy się poznać osobę, jej podejście do życia i pracy, ocenić czy wpasuje się w zespół.

 

Z Twoich postów bije duży negstywizm, wszystko jest "na nie". Pomyśl nad tym, popracuj nad nastawieniem, przestań szukać problemów, zacznij szukać rozwiązań. 

Przyznam, że mógłbyś mieć sto kursów, certyfikatów i 30 lat doświadczenia, ale w życiu bym Cię nie zatrudnił gdybyś zaprezentował taką negatywną energię.

 

Wrzucę takiego linka, poczytaj może Ci się przyda.

https://michalpasterski.pl/2009/08/zmiana-przekonan/

 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie zmienisz nastawienia, to powodzenia w znalezieniu jakiejkolwiek pracy, idź do tej Policji, teraz biorą wszystkich. 

 

Będziesz miał władze i dołożysz kolejna cegiełkę do tej spierdoliny. Bo już widzę jak Policjant, który nie potrafił znaleść pracy przez 10 lat i żył na garnuszku rodziców rozumie problemy suwerena, który flaki wypruwa bo nie ma starych u których może siedzieć z kapciami do góry a ma ambicje i chęci do pracy. 

 

Tak poważnie, znam takie osoby jak ty. Dla mnie jesteście niereformowalni. Staczacie się na własne życzenie. 

  • Like 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.05.2023 o 18:31, Były paroletni NEET napisał:

@bzgqdn

Założyłem ten temat z myślą o tym, że otrzymam pomoc w spreparowaniu historii zatrudnienia akceptowalnej dla rekrutera i dla osoby decyzyjnej w kwestii zatrudnienia. Szukam stałej pracy na umowę o pracę, ewentualnie zlecenie (ale wolałbym jednak o pracę bo na zleceniu nie ma się praw urlopowych) żeby mieć odprowadzane składki emerytalne, żeby mieć ponad 30 lat odprowadznych składek. Forsowane jest mi tu łapanie dorywczych fuch albo zostanie przedstawicielem handlowym. Co do pierwszego, jeśli na przemian będę trochę czasu pracował, trochę czasu bujał się z szukaniem następnej fuchy to zamiast mieć ponad 30 lat odprowadzanych składek emerytalnych będę miał ich zaledwie kilkanaście, a co do drugiego, żeby się sprawdzić jako przedstawiciel handlowy trzeba mieć zadolności interpersonalne żeby nie dać łatwo się spławić i przekonać klienta to wciskanego produktu.

No i dostałeś. Pierwsze parę postów wprost odpowiada na Twoje pytanie. Dodatkowo dostałeś coś, na co najwyraźniej nie byłeś gotowy, czyli powiedzenie wprost w czym tkwi prawdziwy problem. Bo jeśli już dostajesz się na rozmowy kwalifikacyjne, to problem nie leży w CV, tylko w Tobie/Twojej personie.

 

Dostałeś prawdę: nikt nie chce smutasa wymówkowicza. 

 

Na szczęście nie jest to problem nie do naprawienia. Jakbyś nie miał rąk, to by było trudniej. Pierwszy krok to przyjęcie rady bez defensywności, którą tutaj prezentujesz. Zobacz jak szybko ten wątek przekształcił się z "pomóżmy koledze, który nie wie" w "nie chce mi się z Tobą pisać". Załóż maskę normalnej, uśmiechniętej i pozytywnej osoby, tak jak robią to wszyscy inni (właśnie po to, żeby pozostali ludzie chcieli z nimi przebywać) i nie zdejmuj jej póki jesteś przy ludziach. W końcu będzie coraz łatwiej i łatwiej, aż całkiem przestaniesz maskę zauważać. Ludzie staną się milsi, świat bardziej przyjazny, a może i Ty wyjdziesz z depresji gdzieś po drodze. To Twoje życie i Twoje wybory. TY decydujesz jak skończysz.

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Były paroletni NEET

 

Zachowujesz się jak alkoholik, który mówi, że w sumie jedyny problem to żeby nie złapali mnie jak prowadzę. Macie jakieś sposoby na oszukanie alkomatu?

 

Jeśli nie dość wyraźnie napisałem to powtórzę, jeśli nie chcesz zmieniać nastawienia to tylko wstąpienie do korpusu BMW cię ratuje. Bierni Mierni, ale Wierni. Nie oczekuj jednak, że ktoś tutaj to pochwali. 

 

Praktycznie w każdym miasteczku i mieście funkcjonują kliki małych, podłych ludzi, którzy mają wysokie poczucie aspiracji i niskie pojęcie o własnych umiejętnościach, poczuciu sprawiedliwości czy przyzwoitości. Rozejrzyj się komu trzeba dać kopertę. Proponuję przejść się na rozmowę o duchowe wsparcie do proboszcza. Zwykle to uczynni ludzie. W ponad 80 procentach mentalnie trzymają z obecną władzą, więc się pospiesz do póki coś jeszcze mogą. Tak wymaga to zgięcia karku i postawy lokaja. 

 

Twój wybór. 

 

ps. Zdolności interpersonalne istnieją oczywiście, ale jeśli nie masz traum i dysfunkcji (które by warto przepracować) nie ma wymówki przed podjęciem pracy. Przyznaj sam przed sobą, że po prostu nie czujesz się godny, tego zajęcia.

 

ps2. cała twoja postawa i zdanie krzyczy "to nie moja wina". Przeczytaj swój post. Pracę zakończyłeś bo pracodawca nie przedłużył ci umowy, no złośliwiec😂. Przecież byś już chodził jak miałbyś umowę. 

Edytowane przez Piter_1982
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieprzycie mi tu, że moje problemy ze znalezieniem pracy biorą się stąd, że mam złe nastawienie i na rozmowie o pracę to wyczuwają oraz że nikogo nie obchodzi moja historia życia przy ubieganiu się o stanowisko, a gdy ostatnio byłem na rozmowie o pracę i typ w drodze od stróżówki do biura zapytał się gdzie pracowałem, ja odpowiedziałem zgodnie z prawdą, potem zapytał się czy oprócz tamtego miejsca pracowałem gdzieś indziej, ja odpowiedziałem krótko, że nie, a potem typ zapytał się czy teraz tam jeszcze pracuję i ja krótko odpowiedziałem, że teraz jestem bezrobotny to w biurze  zapytał  jeszcze czy po zawodówce jestem ale jest to praca pakowacza na produkcji nie wymagająca wiedzy technicznej ani zawodu wyuczonego, ja odpowiedziałem krótko, że jestem po liceum, studiów nie dałem rady skończyć, typ przedstawił godziny zmian, wynagrodzenie, premie itd., ja notowałem, na koniec gdy skończył  zapytał czy mam jakieś pytania, odpowiedziałem, że nie, że wszystko jasne, a on powiedział, że po weekendzie majowym będą dzwonić no i nie zadzwonili. Oczywiście zero kręcenia nosem z mojej strony czy zawodzenia przy odpowiedzi ,,Jestem po liceum, studiów niestety nie dałem rady skończyć.''.

 

@bzgqdn@mac

Nikt nie ma czasu drobiazgowo wczytywać się w Twoje CV, również podczas powiedzmy godzinnej rozmowy nie ma czasu na weryfikację tego.

Nikogo nie obchodzi Twoja historia życia przy ubieganiu się o stanowisko.

Na rozmowach o pracę bywało też tak, że typ miał przed sobą wydrukowane moje CV  i mówił ,,Proszę opowiedzieć coś o sobie.''. 

@Jonash

10 lat? Jakieś kłopoty z liczeniem? Nawet wliczając okres uczęszczania do policealki jako neetowanie to długość okresu, w którym ani nie pracowałem, ani nie szukałem pracy ani nie uczyłem się, wychodzi 7 lat i 9 miesięcy, a teraz szukam pracy dziewiąty miesiąc.

@Grzesiek

Bo jeśli już dostajesz się na rozmowy kwalifikacyjne, to problem nie leży w CV, tylko w Tobie/Twojej personie.

W stosunku do ilości firm do jakich składałem aplikację ilość firm z jakich dostałem zaproszenie jest niewielka, a i to pewnie dlatego, że kto inny umawiał, kto inny rozmawiał, a jeszcze kto inny zatwierdzał i to, że osoba umawiająca nie widziała problemu w mojej historii zatrudnienia to nie znaczyło, nie widziała w tym problemu osoba rozmawiająca albo zatwierdzająca.  Raz jak byłem zaproszony na rozmowę o pracę do agencji rekrutacyjnej to na miejscu dali formularz do wypełnienia i przedstawili firmę dla której prowadzą nabór oraz powiedzieli, że oni przesyłają wybrane kandydatury do tej firmy i drugi etap rekrutacji jest w tej firmie. Gdy byłem w drodze powrotnej przypomnieli sobie, że chcą dla tej firmy skan albo zdjęcie karty UDT. Skan przesłałem im na maila zaraz po powrocie.  Okazało się, że to, że dla agencji rekrutacyjnej nie była problemem moja historia zatrudnienia (bo gdyby była to nie kazali by mi przesyłać skanu albo zdjęcia karty UDT po przypomnieniu sobie) to nie oznaczało, że nie była dla firmy, dla której wybierali kandydatów bo następnego dnia dostałem SMS-a, że nie przeszedłem do drugiego etapu.   

@Piter_1982

Najłatwiej może być dać parę złoty proboszczowi. Prawdopodobnie załatwi jakaś fuchę w budżetówce.

Praktycznie w każdym miasteczku i mieście funkcjonują kliki małych, podłych ludzi, którzy mają wysokie poczucie aspiracji i niskie pojęcie o własnych umiejętnościach, poczuciu sprawiedliwości czy przyzwoitości. Rozejrzyj się komu trzeba dać kopertę. Proponuję przejść się na rozmowę o duchowe wsparcie do proboszcza. Zwykle to uczynni ludzie. W ponad 80 procentach mentalnie trzymają z obecną władzą, więc się pospiesz do póki coś jeszcze mogą. Tak wymaga to zgięcia karku i postawy lokaj

Ja nie ze ściany wschodniej. Poza tym w moich stronach w samorządach terytorialnych nie rządzi PiS.

ps2. cała twoja postawa i zdanie krzyczy "to nie moja wina". Przeczytaj swój post. Pracę zakończyłeś bo pracodawca nie przedłużył ci umowy, no złośliwiec

😂.

Bredzisz. Nie pisałem, że nie przedłużył mi bez powodu.

Przecież byś już chodził jak miałbyś umowę. 

Konfabulujesz. Przychodziłem cały czas do pracy, nie brałem żadnych lewych L4.

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.