Skocz do zawartości

Kogo pragną kobiety? Faceta, który jest miły i je lubi


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Sankti Magistri napisał:

Może i nie dojdziesz do tego jego poziomu że laski będą Cię zaczepiały na ulicy ale coś ze sobą możesz zrobić żeby poprawić obecną sytuację, a nie tylko się użalać nad swoim losem incela i czytać blackpillowe wynurzenia.

Ale, ale to przecież wymaga wyjścia z domu i wysiłku. Zresztą kłamiesz, jesteś w zmowie z babami i podtrzymujesz system. Kuk, orbiter!

Tak na poważnie to niektórych nie przekonasz, szkoda czasu i energii. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Sankti Magistri napisał:

Według ostatnich pomiarów 197/131kg

Gościu 197 cm wzrostu pisze "Zamiast tak pierdolić to za robotę byście się wzięli." i postuje gościa, który rzekomo nie jest wysoki (187 cm wzrostu) XD

Ja bym chętnie zobaczył eksperyment z gościem, który powiedzmy wygląda 1:1 jak ten typek, ale ma 170 cm wzrostu, porównać reakcję gościa 170cm vs dać mu wysokie buty, żeby miał 185cm+

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Maciej45 napisał:

Gościu 197 cm wzrostu pisze "Zamiast tak pierdolić to za robotę byście się wzięli." i postuje gościa, który rzekomo nie jest wysoki (187 cm wzrostu) XD

Ja bym chętnie zobaczył eksperyment z gościem, który powiedzmy wygląda 1:1 jak ten typek, ale ma 170 cm wzrostu, porównać reakcję gościa 170cm vs dać mu wysokie buty, żeby miał 185cm+

Właśnie ma ktoś rady dla 170-175cm?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, zuckerfrei napisał:

No to Pan widzi tylko karły wokół  siebie. I tak Pan ocenia Stany! Najgorzej to właśnie własną miarką.

Ale co to ma do rzeczy w stwierdzeniu że w stanach ludzie są niżsi niż w pl ? Nie sądzisz chyba że mój własny wzrost zaburza mi to co widzę. Z resztą jakie to ma znaczenie xD

 

40 minut temu, Maciej45 napisał:

Gościu 197 cm wzrostu pisze "Zamiast tak pierdolić to za robotę byście się wzięli." i postuje gościa, który rzekomo nie jest wysoki (187 cm wzrostu) XD

Ja bym chętnie zobaczył eksperyment z gościem, który powiedzmy wygląda 1:1 jak ten typek, ale ma 170 cm wzrostu, porównać reakcję gościa 170cm vs dać mu wysokie buty, żeby miał 185cm+

No i co z tego ? Podniesiesz przynajmniej te 150 kg w martwym ? Masz bemben, jesteś skinnyfatem ? Mało zarabiasz ? To masz co robić i zamiast pierdolić o eksperymentach ze szczudłami weź się za robotę.

 

15 minut temu, BlacKnight napisał:

Właśnie ma ktoś rady dla 170-175cm?

Z tego co wiem to @Casus Secundus jest tego wzrostu i do tego chłop po 40, a zobacz jaką ma formę i z laskami też daje sobie radę, nie siedzi i nie szuka powodów dlaczego miałby czegoś nie zrobić tylko bierze życie w swoje ręce i działa.

 

Jaką jeszcze wymówkę wymyślicie lenie ?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pitunpitu.

Trochę kitu między sxpary jako  znak wiary.

Ciutek gelu na stawy aby kłoda nie psuła zabawy.

....koparka lawetą pojechała.....Sikorska w dolarssach   posypaną cała.

Tu godzinka A tam druga.....kieszeń z forsą całkiem chuda.

Optymalizacja, ręczna homologacja.

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Sankti Magistri napisał:

stanach ludzie są niżsi niż w pl

Generalizujesz. I to za bardzo. 

Zapraszam na parkiet NBA. 

Dobrze, że John Stockton już nie gra. 

 

Tak to napisałeś, że ja będąc w stanach na meczu ww ligi stwierdziłbym: tam są same wielkie skurwysyny.

 

 

I tak, patrzysz z góry. 😎

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Sankti Magistri napisał:

Według ostatnich pomiarów 197/131kg

Matko Boska... Normalnie jak z Conanem zrobić, w klatce zamknąć i samice podawać za kilkanaście lat taka armia będzie, że nikt nie podskoczy:D

 

Luzik oczywiście, ja mam 181cm, może trochę więcej, jeszcze wyższej baby od siebie nie widziałem. Szerszą tak, ale nie wyższą.

No ogólnie racja, zawsze można się podciągnąć w na jakimś polu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Sankti Magistri napisał:

No i co z tego ? Podniesiesz przynajmniej te 150 kg w martwym ? Masz bemben, jesteś skinnyfatem ? Mało zarabiasz ? To masz co robić i zamiast pierdolić o eksperymentach ze szczudłami weź się za robotę

 

Moja historia jest opisana w Świeżakowni, ale ten komentarz odebrałem personalnie. Mam 168 cm wzrostu i ważę ok. 75kg, przy widocznym 2, czasem 4 paku na brzuchu. W martwym mój all time best to 237,5x2. Po ~6 latach od początku kariery zawodowej (rozpoczętej ok. dekadę później niż najbardziej zaradne jednostki) moje obecne zarobki to niemal równo 700% pensji na pierwszej umowie. I wiele innych. Po więcej szczegółów zapraszam do tego tematu.

 

Czy tyle wystarczy, żebyś uznał, że wykonałem wystarczającą robotę? Czy może dalej mam grindować ten martwy ciąg, 250x1 starczy? Może wstawać wcześniej i brać zimniejsze prysznice? A nie zaczną się aby wtedy przesuwać goalposty (z ang. zjawisko "moving the goalpost")?

 

Przez lata wykonałem mnóstwo pracy, co kosztowało mnie czas, wysiłek, pieniądze, obciążenie psychiczne niemal ciągłego wychodzenia ze strefy komfortu. Jednakże:

a) ani razu nie doświadczyłem autentycznego zainteresowania romantycznego czy seksualnego ze strony kobiet. Nawet kasjerki w Żabkach (świeży przykład z dzisiaj, odbierałem paczkę z KFD) czy recepcjonistki w trakcie obsługi w zasadzie nigdy nawet na mnie nie patrzą. Jakbym był przezroczysty, albo zrobiony ze szkła, niezależnie od pory dnia, kolejki, innych czynników. Nie polecam, to cholernie odczłowieczające odczucie.

b) gros facetów wykonało 0% z tej roboty - ale to nic nie szkodzi, bo dobór w pary dzieje im się po prostu naturalnie i bezwysiłkowo.

 

 

Nie wiem co mam robić dalej, ale niezależnie od "zrobionej roboty" jestem przekonany, że istnieje jakiś czynnik X który decyduje o powodzeniu w związkach. Nie umiem go zdefiniować ani nawet nazwać, wiem jednak, że ja go nie mam. Póki co skupiam się na banalnych i trywialnych aspektach codzienności, o szerszej perspektywie nie myślę, bo jest to zbyt dołujące.

  • Like 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Sankti Magistri napisał:
2 godziny temu, BlacKnight napisał:

Właśnie ma ktoś rady dla 170-175cm?

Z tego co wiem to @Casus Secundus jest tego wzrostu i do tego chłop po 40, a zobacz jaką ma formę i z laskami też daje sobie radę, nie siedzi i nie szuka powodów dlaczego miałby czegoś nie zrobić tylko bierze życie w swoje ręce i działa.

42 years young. :) Nie wiem, czy się w ogóle odzywać, bo zawsze powiedzą, że jestem z innego pokolenia, kiedyś było inaczej (ciekawe skąd to wiedzą, ale to już szczegół), obecne Julki to zupełnie inny sort, itp.

Mnie w moim życiu nigdy moje 172 cm wzrostu nie przeszkadzało. Od dziecka jestem elokwentny i oczytany i raczej jajogłowy, więc co najwyżej odpychałem się wzajemnie z dziewczynami i kobietami pustawymi. Taki mam do dziś fetysz, że pomiędzy jednym a kolejnym razem lubię porozmawiać na ciekawe tematy, nie kręcą mnie pustostany umysłowe. 

Poza tym twarz mam przyjemną, choć widzę już pewne zmiany związane z wiekiem, bruzdę nosowo-wargową, ale nie mam powodów do narzekania. No i - zazwyczaj to był plus, ale czasem minus - byłem zawsze oryginałem, wyróżniałem się. Z powierzchowności powiedziałbym też, że mam dobry gust w zakresie ubioru - moje wydanie formalne często ugina kolanka. A tu tak niewiele potrzeba: mam granitowy i szary garnitur (slim) oxfordy brązowe i skórzane, odpowiednie do tego paski, krawaty dość szerokie (nie lubię śledzi) i wiązane tylko four-in-hand, poszetkę najczęściej białą w tv fold. 

Nie jest to strój dla każdego i na każdą okazję, a na bardziej zwykłe ale nie tak luzackie/dziadowe klimaty polecam zawsze inspirację stylem bywalców sprzed kilku lat z Pitti Imagine Uomo. Dobry zestaw koordynowany to prosta sprawa, drobne dodatki w stylu bransoletki dopełnią dzieła. Nie musi być sztywniacko ani papuzio, może być po prostu intersująco i nie bylejako. 

To jest zresztą tylko dygresja, bo często poruszam się na rowerze (gruchot z Decathlonu), w spodniach dresowych i koszulce.  Tylko tutaj też właśnie według mnie ciało robi robotę jako dodatek. Dobra, dopasowana (ale nie przesadnie) biała koszulka i dobra budowa plus opalenizna.

Żadne sikory, żadne wielkie tarcze, klamry, ciężkie zapachy - według mnie schludność i minimalizm połączony z odpowiednią i proporcjonalną sylwetką robią wszystko. 

Jakby mnie ktoś pytał, to chyba najbardziej zwięzła recepta to być najlepszą wersją siebie, nie bać się ryzyka i poświęcać świadomie życie na samorozwój. 

 

 

24 minuty temu, Foxtrot napisał:

Moja historia jest opisana w Świeżakowni, ale ten komentarz odebrałem personalnie. Mam 168 cm wzrostu i ważę ok. 75kg, przy widocznym 2, czasem 4 paku na brzuchu. W martwym mój all time best to 237,5x2. Po ~6 latach od początku kariery zawodowej (rozpoczętej ok. dekadę później niż najbardziej zaradne jednostki) moje obecne zarobki to niemal równo 700% pensji na pierwszej umowie. I wiele innych. Po więcej szczegółów zapraszam do tego tematu.

Może po prostu masz brzydką twarz i nieciekawą osobowość i odpychający styl bycia. 

Za produktem jakim jesteś i jaki prezentujesz światu stoi całe twoje życie i przekonania. Może po prostu - niezależnie od osiągów - nie jesteś atrakcyjnym wizualnie i mentalnie człowiekiem. Może życie, jakie do tej pory prowadziłeś utworzyło cię takim, że kobiety nadal nie chcą interakcji z tobą, mimo, że zarabiasz więcej i jesteś silniejszy.

Kolega @maroon często wypowiada się w duchu, że szkodliwym mitem jest wmawianie coachingowego  "zawsze i wszędzie możesz wszystko". Zgadzam się z tym a w relacjach ludzkich i damsko-męskich zwłaszcza jest to widoczne. Jeśli jesteś jaki jesteś to szansa, że nagle ową "pracą nad sobą", która zawsze będzie tylko zmianą pewnego aspektu ciebie, nie zawojujesz świata. Czasem po prostu braknie tej iskry i z tym się trzeba pogodzić. 

Niestety nie można postawić znaku równości między treningiem i osiągami a sukcesem w relacjach damsko-męskich. Tu gra wiele czynników. Ktoś otwarty, sympatyczny, ciekawy i naturalny, przyciągający - zwielokrotni swoje moce dobrą sylwetką. A mrukliwy buc ze skrzywioną miną i nieciekawą facjatą, człowiek nie umiejący ciekawie rozmawiać może i nic nie plusować wynikami siłowymi. Nie mówiąc już o tym, że wyniki siłowe to mają i ci z okładek "Wielkiego Chłopa" :)

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zuckerfrei napisał:

Generalizujesz. I to za bardzo. 

Zapraszam na parkiet NBA. 

Ty to chyba się czegoś dzisiaj nawąchałeś xD A jak pójdę na ufc to powinienem myśleć że wszyscy amerykanie to fighterzy ? Ja stwierdziłem tylko (oczywiście generalizując) że na ulicach w usa ludzie są niżsi niż w pl. Zobacz sobie nawet na tych nagraniach co wrzuciłem wcześniej. Chłop ma 185 a góruje nad większością osób które mija.

 

@Foxtrot No i co ja Ci mam napisać ? Życie.. Kiedyś przygotowywałem się do zawodów w judo tak mocno że popękały mi stopy, a zawodów nie wygrałem. Czy to znaczy że nie da się wygrać. No nie. Nie ma gwarancji że jak ktoś zrobi całą robotę na 120 % to osiągnie sukces. Czasem można myśleć że zrobiło się wszystko, a tak naprawdę większość tej pracy to para w gwizdek. Może tak jest u Ciebie ? Może myślałeś że jak przypakujesz to laski same zaczną podchodzić i wskakiwać Ci na fiuta ? Niestety w ten sposób to funkcjonuje u może 3% facetów a i tak trzeba umieć odpowiednio pociągnąć interakcję dalej.

Jeżeli coś nie działa to znaczy że trzeba znaleźć przyczynę i to poprawić. Wzrost wzrostem tego nie zmienisz ale zrób sobie listę swoich cech/parametrów i realnie oceń. Umiesz rozmawiać z ludźmi ? Masz krąg znajomych ? Masz ciekawe zainteresowania ?  Podróżujesz ? Może coś z twarzą nie gra - to do chirurga/kosmetyczki. I tak dalej.

 

Godzinę temu, Foxtrot napisał:

istnieje jakiś czynnik X który decyduje o powodzeniu w związkach. Nie umiem go zdefiniować ani nawet nazwać, wiem jednak, że ja go nie mam.

Jest to luz i nie napinanie się.

Dziś odwoziłem motorkiem moją kobietę do biura, a jak wracałem to na światłach w bolcie siedziała ładna dziewczyna. Pomachałem jej, odmachała, wysłałem jej buziaka, uśmiechnęła i odesłała, ja udałem że łapię i klepnąłem się w tyłek, ona w śmiech pokazała mi serduszko - głupia i dziecinna sytuacja a laska już uchachana.

Luz i poczucie humoru, a nie chodzenie, czajenie i zastanawianie się czy laska zwraca na Ciebie uwagę czy nie, czy jej się podobasz czy nie.

Zacznij się uśmiechać, bądź otwarty do bab, popraw to co możesz w wyglądzie, a przede wszystkim próbuj i zagaduj.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Foxtrot said:

 Mam 168 cm wzrostu i ważę ok. 75kg, przy widocznym 2, czasem 4 paku na brzuchu. jest to zbyt dołujące.

Z takimi warunkami fizycznymi masz duże szanse na sukces w Azji : Tajlandia/Wietnam/Filipiny(średni wzrost mężczyzn w Tajlandii wynosi około 170 cm, w Wietnamie około 167 cm, a na Filipinach około 164 cm) To są oczywiście dane dla całej populacji a nie młodych generacji, które są kilka cm wyższe, ale wciąż nie tak wysocy jak w Europie.  Na Twoim miejscu w ogóle nie skupiałbym się już na sylwetce(siłka 1, max 2 w tyg), ewentualnie zrobić lekki cut pod 4-6 pack. Twojej twarzy nie widzę, ale jeśli jest widoczny defekt to nie bać się chirurga. Jeśli nie ma włosów, to rozważyć przeszczep.  Jeśli masz okulary to soczewki albo lasik.  Podsumowująć, został Ci (opcjonalnie) hard looks maxxing i (obligatoryjnie) geomaxxing. 

 

Jako, że nie mogę podać Ci namacalnych przykładów z mojego otoczenia, ze względu na prywatność to możesz sobie na YT sprawdzić kanał https://www.youtube.com/@medicann_coping/streams gdzie gościu ze Słowacji, 170cm zakolak, który w Europie ma 0 par na tinderze zbiera hajs rozwożąc jedzenie na rowerze, żeby tylko dostać się do Tajlandii, bo tam się czuje dobrze mentalnie i ma sukcesy z kobietami(był 2razy). Jeśli Ty masz zaplecze finansowo, to będzie CI zdecydowanie łatwiej.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Sankti Magistri napisał:

Ale co to ma do rzeczy w stwierdzeniu że w stanach ludzie są niżsi niż w pl ? Nie sądzisz chyba że mój własny wzrost zaburza mi to co widzę. Z resztą jakie to ma znaczenie xD

 

No i co z tego ? Podniesiesz przynajmniej te 150 kg w martwym ? Masz bemben, jesteś skinnyfatem ? Mało zarabiasz ? To masz co robić i zamiast pierdolić o eksperymentach ze szczudłami weź się za robotę.

 

Z tego co wiem to @Casus Secundus jest tego wzrostu i do tego chłop po 40, a zobacz jaką ma formę i z laskami też daje sobie radę, nie siedzi i nie szuka powodów dlaczego miałby czegoś nie zrobić tylko bierze życie w swoje ręce i działa.

 

Jaką jeszcze wymówkę wymyślicie lenie ?

 

Z pewnością fakt jest taki że dbać o własny rozwój i maxlooking trzeba. Nierobienie tego z pewnością jest oznaką lenistwa i głupoty bo ogranicza to prawdopodobieństwo( ich wystąpienia)/szczęście jeżeli chodzi o relacje z kobietami. No i jeszcze fakt lepszego zdrowia, lepszego samopoczucia... Same plusy 😁, dlatego nierobienie tego to ograniczanie swojego potencjału i musi to wybrzmieć.

 

Jednak

 

Pamiętać trzeba przy tym wszystkim że to nie jest lek na wszystko. Tak jak @Casus Secundus już napisał wyżej. Niestety ale rzeczywistość jest brutalna i o tyle o ile te rzeczy w ogólnym rozrachunku pomagają to nie załatwią sprawy za naszą genetykę. O tym także trzeba pamiętać żeby się nie zafiksować i nie przegiąć w drugą stronę bo grozić to może depresją w stylu:

 

Mam 6pak, 12%bf znam 3 języki i zarabiam 15k więc dlaczego nie ściągają majtek przez głowę na mój widok?

 

A no dlatego że jesteś niski/masz brzydkie, asymetryczne rysy twarzy itd. itp.

 

Pamiętam jak kilkukrotnie w moim życiu przydarzyła mi się sytuacja że moja obecność w towarzystwie kobiety została zniwelowana do zera przez gościa o głowę wyższego niż ja (175cm here). Mimo że taki ma np większy bf widoczny przez T-shirta, gorszą gadkę itd. to jednak podoba się bo jest wysoki, być może dla tych konkretnych pań Ci koledzy mięli także ładniejsze rysy twarzy... Kto wie.

 

I co w takim przypadku? No nic. Choćby skały srały pewne kwestie są nie do przeskoczenia. Fakt że przystojniejszy, postawniejszy, wyższy mężczyzna wzbudza większe pożądanie i to że przeciętniak NIGDY pożądania na takim poziomie nie wzbudzi to coś z czym my jako mężczyźni musimy nauczyć się żyć. Swoje smv można podbić własnym rozwojem (do czego zachęcam jeszcze raz i co jest wręcz wskazane), tak wysoko jak nasz potencjał nam pozwala. Nim jednak niżej jesteśmy z swoim SMV tym więcej jest potencjalnych zawodników którzy będą w te klocki lepsi od nas. Im niższe smv to tym większe prawdopodobieństwo zdrad w związkach itd. (zależne też od podejścia do życia Pani, uogólniam).

 

Ale fakt że z niskim smv (na które składa też się wzrost, rysy twarzy, między innymi ogólnie rzeczy na które nie mamy wpływu) nie mamy atencji Pań to coś złego? Obiektywnie nie. To są ich preferencje i wymagania do których mają na samym końcu jednak prawo.

 

Biorąc pod uwagę to wszystko powyżej w tych wszystkich akapitach wydaje mi się że im brzydszy facet tym ważniejszy też jest mental i podejście do życia oraz stawianie siebie jeszcze mocniej na pierwszym miejscu. Taki jak ja, czyli 5/10 musi wiedzieć że czeka go mniejsze prawdopodobieństwo znalezienia partnerki i większe prawdopodobieństwo zdrady aniżeli kogoś np 7-8/10. Trzeba mieć więc "twardą dupę" i psychikę xd.

 

Na koniec zaznaczę że to wszystko powyżej pisane jest subiektywnie z perspektywy średniaka i dosyć młodej osoby(25lat).

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Sankti Magistri napisał:

czegoś dzisiaj nawąchałeś

Ech chciałbym, uwierz mi chciałbym. 

13 minut temu, Sankti Magistri napisał:

A jak pójdę na ufc to powinienem

A jak byłeś na ulicy na gdzieś na west coast... no zajebaleś babola i się tłumaczysz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sankti Magistri Nie chodzę w Twojej wadze. Ale możemy coś wciągnąć. 

 

 

Po dogłębnej ANALizie średniej wzrostu USA, jaki wpływ ma na tę średnią napływ nielegalnych imigrantów z południowych krajów Ameryki? Czy zostały one uwzględnione? Rdzenna ludność tych kontynentów może zaniżać średnią? Czy mur Trumpa jest wybudowany? Tak tylko szukam dziury w całym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 godziny temu, Sankti Magistri napisał:

 

@Foxtrot No i co ja Ci mam napisać ? Życie..

 

Oraz userzy @Casus Secundus, @Miraculo, @Ewenement: tak generalnie to moim celem było pokazanie, że jeśli ktoś zwraca uwagę na znaczenie cech niezmienialnych dla atrakcyjności to nie oznacza z automatu, że sam jest zapuszczony i nie wykonał nawet kroku w kierunku samodoskonalenia. Przeciwnie, mógł odwalić robotę o rząd wielkości większą od strofujących go i oskarżających o racjonalizowanie bezczynności cwaniaków.

 

Nie znam rozwiązania dla mojej sytuacji i osób mi podobnych, ani nawet tropu w jakich kierunkach go szukać. Jedyny cień pomysłu jaki mi świta, to płatne randki z surogatką czy wyjścia do miejsc rozrywki z grupą znajomych-surogatów za $$$, ale o takich usługach nie słyszałem nawet za oceanem, nie mówiąc o nas. Wynajmowanie div na udawane wyjścia nie jest rozwiązaniem, bo nie usłyszy się od nich legitnego feedbacku co robi się dobrze, a co źle.

 

Mimo tego fajnie by było, jakby ograniczono trochę ten gaslightning i nie robiono z nas wariatów stwierdzeniami, że 187 cm to nie jest wcale super wysoki wzrost.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Foxtrot

 

Czyli rozumiem, że zrobiłeś wszystko co mogłeś, obiektywnie dałeś z siebie maxa... Jak siebie oceniasz? Co czujesz ze jest twoja slaba strona? Jeden z kolegów wyżej pisał: co z gadką, bajerą ogólną, stylem (nie mylic z wygladem) etc? Jesli nie wygladasz jak totalny potwór i masz hajs to musi byc w twojej glowie problem, albo jakiś z ww. Aczkolwiek rozumiem twoj wkurw kiedy natyrałeś się i chuj poszło do przodu, a ktos Ci pisze: tyraj więcej! Mysle ze to kwestia subtelnosci, niuansów psychologicznych, nie ma spraw nie rozwiązywalnych w tym temacie, jesli jestes zdeterminowany to musi to predzej czy pozniej pojsc do przodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Alejandro Sosa Na 99% jestem na spektrum autyzmu i choć na niemal każdym kroku generuje to jakieś komplikacje, to prawdziwym killerem było dorastanie w izolacji i nigdy niewykształcone umiejętności społeczne. A raczej połączenie jednego z drugiem. Każdy kamień milowy w typowym rozwoju społecznym człowieka przychodził mi albo z dużym opóźnieniem, albo wcale. Mniej więcej od gimnazjum zaczęło postępować wyobcowanie którego kulminacją były ~3 lata NEETu po studiach, gdzie kontakt miałem w zasadzie tylko z rodzicami i nabawiłem się wtórnej fobii społecznej. Wyjście z niej zajęło mi kilka lat, zbudowanie elementarnych social skilli kilka kolejnych - na poziomie wymiany kilku uwag w windzie.

 

Z dyskusją tematyczno-zadaniową radzę sobie dobrze, rozmowy kwalifikacyjne i prowadzone czasem szkolenia idą mi bez problemów  - oczywiście pomijając okazjonalne autystyczne dziwactwa w stylu słowa użytego w złej formie gramatycznej, nie tej końcówki, lekko przestawionego szyku zdania, konieczności świadomego utrzymywania kontaktu wzrokowego, itp. Ogromna trudność pojawia się w sytuacjach stricte socjalnych. Na przykład raz chciałem komuś za coś podziękować, mając świadomość swoich ograniczeń przez tydzień wyuczyłem się na pamięć dwuzdaniowej formułki, jednak w realu z moich ust i tak wyszedł nieskładny bełkot. A gdy zdarza się sytuacja, że jest jakaś grupka znająca się dobrze ale ze mną średnio (typu lunch w pracy), to wtedy idę na dno.

 

Mając 30+ lat jest już coraz mniej okazji do organicznych kontaktów społecznych, ale na to zwraca uwagę praktycznie każdy. U mnie wchodzi jeszcze tryb życia wykształcony przez ostatnie kilkanaście lat, nawyk spędzania czasu samemu, indywidualistyczne hobby, itp. Stąd ten luźny pomysł płatnej surogacji znajomych czy mentorki randkowej w celach szkoleniowych. Może jest to nisza do zagospodarowania biznesowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest wcale przegrana sprawa. Gdybys nie mial nogi, ręki... morde mial jakaś wygięta w chińskie 8... No to słabo. Nawet będąc w pewnym sensie cringowy możesz z tego zrobić swój urok. Czytałem jakieś badania nie tak dawno, że socjalskillz to sprawa totalnie wyuczalna (i potwierdzam to z wlasnego doswiadczenia), jak nauczenie sie cwiczen na silowni, wiadomo, jednym bedzie przychodzic cos lepiej innym gorzej. Bez determinacji, pracy i lat nic nie bedzie. Ale co masz do roboty...? Czas i tak uplynie. Bedziesz mial 40 lat i bedziesz ogarniety. Rób małe kroki, dzien dobry do nieznajomych, dobranoc etc...  trąbnij na jakieś babki autem dla beki... albo Zapierdalaj na jakies impro albo standup kursy, albo dorywczo na barmana.  Opcji Ci moge nawymyslac z marszu duzo. A o tych surogatkach randkowych zapomnij bo to bez sensu, stracisz czas i pieniadze.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.