Skocz do zawartości

Ambitniejsze komiksy


Rekomendowane odpowiedzi

Ambitniejsze to trudno mi powiedzieć, co przez to rozumiesz. Natomiast jeden z mocno unikalnych tytułów to

 

https://en.wikipedia.org/wiki/Punk_Rock_Jesus

 

Korpo sklonowało Jezusa, a ten pod wpływem powiedzmy kultury nowoczesnej zostaje punkiem.

 

Tutaj możesz zobaczyć

 

https://readcomiconline.li/Comic/Punk-Rock-Jesus

Edytowane przez mac
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ambitniejsze? 

 

Może być ciężko bo na ogół są to twory rozrywkowe z możliwym głębszym przesłaniem. 

 

Ale spróbuję. 

 

https://mangajar.com/manga/ijime-no-jikan/chapter/1

 

Rzecz dotyczy bullyingu i towarzyszącej mu alienacji. 

Wszak od ofiary lepiej stronić by nie stać się kolejną. 

 

Utwór krótki i próżno w nim szukać rozrywki

 

 

Dodatkowo the Nib. Satyryczne spojrzenie na politykę, głównie w wydaniu USA z lewicowym odchyleniem. Ponadto sporo komiksów dotyczących historii.

 

Tu przykład:

 https://thenib.com/a-revolution-in-belarus/

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szninkiel - czyli, co by było, gdyby Jezus nie był synem bożym, a zwykłym śmiertelnikiem i swoją misję odkupienia grzechów świata, musiał spełnić wbrew swojej woli? Choć obrazoburcza tematyka została dla niepoznaki ubrana w fatałaszki świata fantasy (lub weird fiction, biorąc pod uwagę zakończenie), to jednak dość jest tu symboliki i odniesień, aby nawiązanie do historii Nazarejczyka było wyraźnie czytelne. Moim skromnym zdaniem, arcydzieło sztuki komiksowej, przekuwające tą formę medium na swoisty traktat filozoficzny, o bardzo pesymistycznym wydźwięku.
 
Kaznodzieja - opus magnum nie tylko samej twórczości Ennisa, ale również komiksu jako medium. Tym, którzy tego nie znają, radzę nie kierować się popularnym (szczególnie w Polsce), zarzutem, że Ennis, napisał ten komiks, tylko po to, żeby obrazić uczucia religijne czytelnika. Tak naprawdę główny wątek pościgu za Bogiem (swoją drogą idiotyczny, ale to w końcu Ennis), jest tylko pretekstem do snucia opowieści o Ameryce, jako pewnym bohaterze zbiorowym, przy czym Ennis, jako Brytol, robi to z typową dla wyspiarzy zajadłą szyderą. Ennis Ameryce hołubi, słodzi i wychwala ją pod niebiosa, jednocześnie w groteskowy sposób obnażając jej wszelkie patologie i ciemne karty. Żeby jednak należycie docenić tą historię, trzeba bardzo dobrze czytać i rozumieć amerykański kod popkulturowy, szczególnie z lat 90.
 
Black Hole - historia o tym, jak to nastolatkowie w okresie dojrzewania, zamiast włosów na jajach, odkrywają dużo bardziej pojebane mutacje na swoim ciele. Na papierze nie brzmi to może zbyt ambitnie i zakrawa na dość tandetny body horror, ale Burns wydobył z tego pomysłu dużo większy potencjał, przedstawiając rozterki dojrzewania oraz pierwsze żądze i podniety w osobliwie paranoiczny i upiorny sposób.
 
The Goon - na samym wstępie od razu ostrzegam, że Powell jest artystą totalnym i doskonale świadomym swojego talentu i tak jak inni jemu podobni mistrzowie w swoim fachu, czasami sadystycznie testuje swoje audytorium. Powell robi to poprzez brak jakichkolwiek hamulców, jeśli idzie o szarżowanie ze skatologicznym humorem, który jest momentami tak niewymownie durny, że aż mnie - lubiącego czarny humor - od tego komiksu odrzuca. Jednak jeśli zaciśnie się zęby i przebrnie się przez kilka epizodów, które mogą zostawić trwały ślad na psychice, Powell dla wytrwałych odkrywa swoje zupełnie inne oblicze, które dla odmiany jest... no po prostu mistrzostwem. Takie historie, jak ta o Sępie lub Chinatown, złamią wasze serduszka, niczym ta płodna Julka z wszej szkoły średniej.
 
Azyl Arkham - z całej trykociarskiej hałastry, postać Batmana zawsze miała najwięcej szczęścia do scenarzystów, którzy umieszczali go w historiach o dużo cięższym kalibrze, jak historie gangsterskie, noir czy horror. Azyl Arkham to właśnie Batman w horrorowym wydaniu i to takim na pełnej kurwie - już dla samych ilustracji w wykonaniu McKeana, warto się z tym zapoznać, bo zamiast zwykłego ołówka i tuszu, mamy upiorne i oniryczne kolaże rysunków, fotografii i innych grafik. Wszystko to jak wyjęte z koszmarnego snu, który doskonale współgra ze scenariuszem Morrisona - który jest już tylko ,,dobry", ale też będący próbą rzucenia postaci Batmana na dużo bardziej ambitne tło fabularne.
 
Odrodzenie - gdyby Netflix, zamiast seriali i filmów, zajął się tworzeniem komiksów, to ,,Odrodzenie" z pewnością byłoby ich sztandarową serią. Mamy więc dwie główne bohaterki, z których jedna to silna i niezależna, samotna matka (na dodatek glina), a druga to jej młodsza siorka, będąca rozwichrowaną aplha widow. Do kompletu mamy jeszcze azjatycką postać drugoplanową, muzułmańskiego loverboya, schwarzccharaktery w postaci białych rednecków i ogólny zarys wojny ideologicznej pomiędzy liberalną lewicą, a prawicową konserwą (i wiadomo komu kibicuje scenarzysta). Wszystko to jednak pretekst do dużo bardziej pogmatwanej historii o pewnym amerykańskim miasteczku, gdzie nagle z dnia na dzień, zmarli zaczynają wracać do życia. I to nie jako zombie, a normalni ludzie, którymi byli przed swoją śmiercią.
 
Życie i czasy Sknerusa McKwacza - niech was nie zwiedzie postać gadającego kaczora w cylindrze, bo historia o jego życiu i czasach, to jeden z najlepszych komiksów w historii! Laurkę na temat tego komiksu pisałem już kiedyś na tym forum, więc po prostu odsyłam do linka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.