Skocz do zawartości

Majowy weekend z pozycji Obserwatora


Rekomendowane odpowiedzi

Woda na mój młyn. Fajnie, że piszą o tym ludzie, którzy coś w życiu osiągnęli, byli też zauważani przez kobiety, mieli relacje dłuższe i krótsze. Nie można im przypiąć łaty "pigułkowca", który "nie ma pojęcia o uwodzeniu".

 

Czasy się zmieniły i widać to gołym okiem. 20 lat temu, kiedy zaczynałem randkować, umówiłem się z pewną dziewczyną z innego miasta. Zgadaliśmy się na jakimś forum (nie sympatia.pl). Dziewczynie ogólnie średnio się spodobałem, GBD to nie było. Co nie przeszkodziło jej jednak być dla mnie miłą przez cały pobyt, pokazać mi miasto, zaproponować obiad na swoj koszt, pokazać atrakcje i poopowiadać.

 

Dziś nawet dziewczyna, której się spodobasz prezentuje postawę: zaskocz mnie, pokaż mi coś wyjątkowego!

 

Byłem ostatnio nad morzem. Samotny wypad z rowerem w bagażniku. Objechałem dużą część mało uczęszczanymi ścieżkami, jednak na obiady i kolacje czasem chodziłem sobie do miasta. Obserwacje nie pozostawiają wątpliwości: coraz niższa jakość kobiet (SMV) z coraz lepiej wyglądającymi samcami. Dzisiejszy rynek seksualny to w dużym stopniu wina spizdowaconych facetów, którzy biorą co popadnie, byleby miało otwór. 

 

Szanuj się samcu i nie zniżaj się poniżej swojej półki!

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 9
  • Dzięki 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, SamiecGamma napisał:

Woda na mój młyn. Fajnie, że piszą o tym ludzie, którzy coś w życiu osiągnęli, byli też zauważani przez kobiety, mieli relacje dłuższe i krótsze

Rozumiem że pijesz do tego że faceci dają sobie wejść na głowę i nie potrafią prowadzić związku? Zgadzam się.

12 minut temu, SamiecGamma napisał:

coraz niższa jakość kobiet (SMV) z coraz lepiej wyglądającymi samcami

Czyli oceniasz tylko wygląd? Co jeśli facet naspotykał się już z pięknymi (pojęcie względne) laskami i ma już dosyć dziewczyn które srają dalej niż widzą? A teraz ma dziewczynę która jest normalną do życia partnerką?

 

Znowu teorie zza klawiatury i patrzenie tylko na to co podświadomość podsunie pod oczy (a czemu tak sie dzieje - wiemy).

 

A tak se majową szpileczkę włożę :)

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak szczerze SMV to jest gówno wskaźnik. Nie wszystko da się skwantyfikować, tam gdzie w grę wchodzi subiektywny gust. 

 

I o ile np. wiadomo, że od pewnej wagi zaczyna się kategoria ciężka, o tyle cała reszta to bardzo płynna granica pomiędzy tym, co jest uznawane za "kanon" na rozkładówkach, a między osobistymi preferencjami. 

 

Jezeli mnie, przykładowo, jarają niskie, rude z małymi cyckami, a kogoś wysokie, czarne z wielką dupą i bimbałami, to czyja laska będzie miała niższe /wyższe SMV? 

 

To trochę tak jak z unisexem. Fits all fits none. 

 

Większość odniesień do urody bierze się z tego co jest serwowane w mainstreamie. I większość oczywiście się na to łapie. Jednakowoż nie można zakładać, że ktoś jest z subiektywnie "brzydszą" laską, bo nie chce, czy nie może być z ładniejszą. A może ta dla niego jest najładniejsza? 

 

Kolejna kwestia - wiek. Jak niby porównywać bezpośrednio SMV dziewiętnastolatki z SMV trzydziesto, czy czterdziesto latki? No come on. 

 

Reasumując, jeżeli uroda kobiety mieści się w jakichś nazwijmy to zdroworozsądkowych "widełkach" - to dla jednego może być piękna, a dla innego ohydna. A i tak zawsze się trafi taki, dla którego "kochanego ciałka nigdy za mało" i potwora znajdzie swojego amatora. 

 

Stąd, patrząc pod kątem relacji, najbardziej istotne jest oprogramowanie - czy i jak bardzo spierdolone, a nie SMV. 

 

Dodatkowo nawet SMV 11/10 po 20-tu latach związku może łatwo przegrać ze studentką 1-go roku 6/10. Ale za to ze sterczącymi cyckami, jędrnym tyłkiem i mokrą cipą. 

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zuckerfrei napisał:

a @Taboo przeinaczaj ego słowa. Chuj nie szpilka.

SMV jest względne - też to co Maroon pisał wyżej. Szczerze to zdziwił mnie ten post Samiec gamma - określać wszystko po SMV, strasznie płytkie i pillowe, a tym już trochę rzygam tutaj. Ale jak twierdzisz że wyjaśnił, to ok, nie mam ochoty się z tym popychać, słonko wyszło, czekam na pyszne pierożki, a moja himalajka mi towarzyszy.

 

Jeszcze 😄

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, SamiecGamma napisał:

Dziewczynie ogólnie średnio się spodobałem, GBD to nie było. Co nie przeszkodziło jej jednak być dla mnie miłą przez cały pobyt, pokazać mi miasto, zaproponować obiad na swoj koszt, pokazać atrakcje i poopowiadać

 

Dokładnie mam takie same odczucia. Dawniej jeżeli sobie para do gustu nie przypadła to mimo wszystko był elementarny szacunek do drugiej osoby i spędzenie czasu, porozmawianie i kulturalne rozejście się.

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja samotna majówka 2023:

- Mazury, duży pokój ze wszystkimi wygodami, pyszne jedzonko, mili właściciele;

- 1 dzień kurs i egzamin motorowodniaka, potem ognisko dla kursantów z fajnymi studentkami;

- 3 dni jazdy na rowerze po 50 km.

 

Powiem wam, że dawno nie było tak zajebiście, robiłem co chcę, bez fochów i gderania. 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, maroon napisał:

No skąd. Żadne kukoldztwo. Podobnie jak noszenie zakupów za pańcią, przewijanie gówniaka, zabawy meme gaga łełe, karmienie smokiem, odsysanie mleka... a nie wróć, to ostatnie tylko dla prawdziwych kobiet, kukoldy się nie łapią. 

 

Spacer z synem w wózku nazywasz kukoldztwem? Niektórym już bije widzę w czapkę grubo. 

  • Like 2
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Taboo napisał:

Czyli oceniasz tylko wygląd? Co jeśli facet naspotykał się już z pięknymi (pojęcie względne) laskami i ma już dosyć dziewczyn które srają dalej niż widzą? A teraz ma dziewczynę która jest normalną do życia partnerką?

 

Popełniasz dwa błędy. Po 1-sze SMV to nie tylko wygląd, lecz znacznie szersza ocena seksualnej wartości rynkowej człowieka. W definicji masz 3 składowe: looks, status i money. Jednocześnie często mowa jest o tym, że to się tyczy bardziej oceny faceta, zaś mężczyzna patrzy zasadniczo tylko na wygląd kobiety. Nie jest to prawdą, gdyż jest mnóstwo facetów, którzy patrzą całościowo, czyli też zwracają uwagę na wykształcenie, wiedzę, ambicje i status społeczny dziewczyny, a nie tylko jej wygląd.

Drugi błąd: korelacja pomiędzy urodą a "sraniem dalej niż widzą". Faktycznie, u wielu pustych i mało inteligentnych lasek tak będzie, ale są też ładne, które mają poukładanego w głowie i ego nie wywala im w stratosferę. Tylko to są zwykle panny z wysokim IQ, a takich nie ma dużo, więc próg wejścia wysoki - wiadomo.

 

4 godziny temu, maroon napisał:

Tak szczerze SMV to jest gówno wskaźnik. Nie wszystko da się skwantyfikować, tam gdzie w grę wchodzi subiektywny gust. 

 

Jw. Subiektywne wskaźniki oczywiście są, natomiast...

 

Cytat

I o ile np. wiadomo, że od pewnej wagi zaczyna się kategoria ciężka, o tyle cała reszta to bardzo płynna granica pomiędzy tym, co jest uznawane za "kanon" na rozkładówkach, a między osobistymi preferencjami. 

 

..."kanon" z rozkładówek niewiele ma wspólnego z całościową oceną SMV dokonywaną przez gadzi mózg (zarówno kobiet jak i facetów). To tak znajdziesz mnóstwo ledwo mieszczących się w drzwi osiłków, którzy nie robią specjalnego wrażenia na kobietach, tak i znajdziesz wiele lasek z mieseczką D, które również będa facetom dość obojętne. Kluczem, jeśli już mówimy stricte o wyglądzie, są właściwe proporcje ciała. Dziewczynie niewielkich gabarytów bardziej pasuje mały biust niż obfite C czy D.  Wygląd to też oczywiście styl. To faktycznie subiektywne odczucia grają większą rolę: osiedlowemu Sebixowi bardziej będzie podbała się Karyna ubrana w obcisłe skóry. Mnie takie laski odrzucają, za to lubię ładnie, mogą być odważnie, ale kobieco ubrane. 

 

Cytat

Większość odniesień do urody bierze się z tego co jest serwowane w mainstreamie. I większość oczywiście się na to łapie. Jednakowoż nie można zakładać, że ktoś jest z subiektywnie "brzydszą" laską, bo nie chce, czy nie może być z ładniejszą. A może ta dla niego jest najładniejsza? 

 

Czy faktycznie większośc się na to łapie? Dobrze wiesz, że 95% ludzi obu płci jest pięknie rozgrywana przez biologię i gadzi mózg. A ten jest doskonale wytrenowany i potrafi po kilku spojrzeniach dokonać całościowej oceny jakości genów i zgodności genetycznej. Dlatego tak wiele tematów choćby na naszym forum: poćwiczyłem ostro 2 lata, zrobiłem sylwetkę, a laski nadal nie chcą wskakiwać mi na kutangę.

 

Cytat

Dodatkowo nawet SMV 11/10 po 20-tu latach związku może łatwo przegrać ze studentką 1-go roku 6/10. Ale za to ze sterczącymi cyckami, jędrnym tyłkiem i mokrą cipą. 

 

Plus daddy issues w pakiecie, ale - wiadomo - nie ma róży bez kolców. No i w bzykaniu to nie przeszkadza ;)

 

3 godziny temu, Taboo napisał:

SMV jest względne - też to co Maroon pisał wyżej. Szczerze to zdziwił mnie ten post Samiec gamma - określać wszystko po SMV, strasznie płytkie i pillowe, a tym już trochę rzygam tutaj. Ale jak twierdzisz że wyjaśnił, to ok, nie mam ochoty się z tym popychać, słonko wyszło, czekam na pyszne pierożki, a moja himalajka mi towarzyszy.

 

Jw. SMV to nie tylko wygląd, to całościowa ocena człowieka w kontekście atrakcyjności seksualnej, a więc wygląd, status społeczny, zaradność życiowa. I tak jak pisałem wyżej: tu Red Pill bardzo się myli podkreślając jak bardzo dla współczesnych facetów status społeczny i kasa u kobiety nie mają znaczenia. Ja uważam, że należy sobie dobierać osoby podobne statusem społecznym: mezalianse są dobre tylko w ckliwych, romantycznych filmach.

 

3 godziny temu, slavex napisał:

Dokładnie mam takie same odczucia. Dawniej jeżeli sobie para do gustu nie przypadła to mimo wszystko był elementarny szacunek do drugiej osoby i spędzenie czasu, porozmawianie i kulturalne rozejście się.

 

Z wspomnianą przeze mnie panną było trochę bardziej skomplikowanie: spotkaliśmy się kilka razy - parę razy ja pojechałem do niej, parę razy ona odwiedziła mnie. Mimo, iż nie było GBD (w sumie ani z jej ani z mojej strony), to jednak mieliśmy sobie coś do powiedzenia i ocenialiśmy się bardziej całościowo, a ponieważ oboje potrafiliśmy być dla siebie mili i zależało nam, żeby drugiej stronie miło się spędzało z nami czas, to trochę to potrwało. Koniec końców nie wyszło, ale to były dużo lepsze randki niż te, które miałem 10 czy 15 lat później, nawet z pannami, którym bardziej się podobałem niż jej.  

 

 

 

Edytowane przez SamiecGamma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Taka luźna obserwacja.

Swoją drogą dużo oderwańców coś naskrobało.

Zastanawiające jest jak podziemną masz uwagę skoro sztab myśli zkitrałeś na obce ludziska będąć z rodziną na spacerze.

Coś chyba odbebniałeś wychodne na zasadzie ++ I do następnego.

Smutne.

Skupienie+zaangażowanie.

....A tu sonar po innych srokach???!

Żenua.

😕

 

6 godzin temu, Taboo napisał:

 

A tak se majową szpileczkę włożę

Dokładnie.

Dadsaam drugą.

Szanują się głównie fsjteży* klawiaturowi.

 

Nie ważne, że potwór byle by był otwór.

Troszeczkę się w grupach coś niektórym poprzewracało.

Jak skóry nie wykazują zainteresowania to dlatego, że się szanują.

JPRLE.

 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, SamiecGamma napisał:

Nie jest to prawdą, gdyż jest mnóstwo facetów, którzy patrzą całościowo, czyli też zwracają uwagę na wykształcenie, wiedzę, ambicje i status społeczny dziewczyny, a nie tylko jej wygląd.

To oczywiste. Dla mnie przynajmniej ;)

Mentalna masturbacja SMV to już blisko do "czadów że szczenkom", "wzrostaków", "oczów łowcy" itp. odjazdów.

 

Statystycznie wyjątkowa brzydota jest moim zdaniem podobnie rzadka, jak wyjątkowe piękno. To ostatnie też uznaje za kwestię wyjątkowo subiektywną. Jaka ma być w świecie tylu upodobań, marzeń, fetyszy i dewiacji? ;)

 

Nie mam wielu ludzi brzydkich. Jest za to wielu zaniedbanych/zapuszczonych. Inny powiedzą za to, że nie ma ludzi brzydkich, są tylko biedni ;)

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale te grażynki są dopełniane przez swoich januszy.

 

Więc nie litujcie się nad tymi panami, bo dla nich nie jesteście żadnymi sojusznikami tylko konkurencją w zajmowaniu przestrzeni życiowej. Oni dla kiełbachy z grila i wymiętolonej cipy sprzedaliby was NKWD. 

 

Dużo zależy od nastawienia. Ja jestem pozytywnie nastawiony do ludzi (czego po moich wpisach nie widać), więc i feedback mam pozytywny. Ale nie mam złudzeń co do natury większości populacji.

A chujom krzyż na plecy - wszak trzeba się szanować.

 

 

9 godzin temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Zakochane gołąbki a znudzone miny dzieli czas.

Upływ czasu!

 

Najpierw są motylki:

 

A potem proza życia: 

 

;) 

2 godziny temu, Jorgen Svensson napisał:

Spacer z synem w wózku nazywasz kukoldztwem? Niektórym już bije widzę w czapkę grubo. 

Prawdziwy mężczyzna wypierdoliłby wózek do góry nogami, a synowi oznajmił: "od teraz jesteś zdany na siebie" - dałby mu oszczep, jakieś liche odzienie, i puścił w świat.

Tak się tworzy mężczyzn, a nie pizdy.

Edytowane przez zychu
  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, zychu napisał:

Prawdziwy mężczyzna wypierdoliłby wózek do góry nogami, a synowi oznajmił: "od teraz jesteś zdany na siebie" - dałby mu oszczep, jakieś liche odzienie, i puścił w świat.

Tak się tworzy mężczyzn, a nie pizdy.

 

 

Szczególnie jak nie umie jeszcze chodzić 😆

 

Za bardzo piguła weszła xD 

 

Nie no rozbawiłeś mnie :D 

 

W takim razie od wieków chyba są same pizdy na tym świecie xD 

 

Zrób tak synowi na pewno wyrośnie na mężczyznę jak go z wózka wyjebiesz na asfalt i dasz włócznię do ręki 🤣

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach. Jakież to wzruszające. Z jednej strony panowie chcą cudnej rodziny i relacji opartych na modelu XIX-wiecznym - szacunek, podział ról, etc., a z drugiej pędzą na wyścigi wyręczać kobiety w ich kobiecych rolach i jeszcze są z tego dumni. 😂

 

Ja myślę, że kukoldztwo, to jednak zbyt delikatne określenie. 

 

@Jorgen Svensson znajdź mi tu faceta, co gege meme łała do gówniaka robi albo go nawet na rękach trzyma. I potem te biedne "pozbawione" tateła dzieci świat podbijały i cywilizację do przodu pchały. A dziś co najwyżej kreskę do nosa pchają od nadmiaru miłości. 

 

images?q=tbn:ANd9GcTHr3LcW0aSOAB7yRRLQcN

 

@SamiecGamma według mnie, to niektórzy za bardzo w grach siedzą, a nie w życiu i potem im się wydaje, że wszystko na S.P.E.C.I.A.L. można przełożyć i wymaksować statsy. 

 

38220-1553991546-210470919.jpeg

 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon Ale o tym właśnie jest prawdziwy, nie mainstreamowy red pill: o samodoskonaleniu, samoświadomości itp. Trochę nie rozumiem, do czego pijesz. Daleko mi do czada, ale jako zadbany gość nie będę brał sobie do związku czy jakiejkolwiek relacji laski z krzywymi nogami czy body fatem powyżej 15%, bo dbam o siebie, to oczekuję tego samego. Podobnie w kwestiach inteligencji i ambicji życiowych: łapię się spokojnie w 5%, to oczekuję tego samego. Nie zamierzam obniżać wymagań tylko po to, żeby r00chać...

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny czytelniku forum,

Przyznaję i wyznaję, że po wielokroć:

- przewijałem oboje swoich dzieci,

- kąpałem je,

- karmiłem butelką,

- nosiłem na rękach i w szelkach (w chuście się nie zdarzyło),

- woziłem wózkiem,

- bawiłem się z córką drewnianą kuchnią z Ikei i pluszowymi warzywami do niej,

- robiłem głupie miny, wydawałem odgłosy, pierdziołki ustami w brzuszek dziecka,

- przebierałem się,

- bawiłem w chowanego, czytałem książeczki.

Mam też inne dokonania z tego okresu, ale na tym listę zakończę.

Proceder kontynuuję do tej pory i regularnie przerabiam z moimi nastolatkami materiał z angielskiego. 

Mam radość z uch sukcesów, martwią mnie ich porażki. 

Żaden dzień się nie powtórzy, a obserwowanie jak się zmieniają, jak przekształcają w każdej sferze jest jedną z największych przygód mojego życia.

 

Szanowny czytelniku,

Jeśli jesteś już ojcem lub masz nim zostać - wiedz, że nie dla wszystkich zajmowanie się własnym dzieckiem jest zajęciem uwłaczającym. Dla mnie na przykład nie jest i mnie sprawia frajdę. Czasem może proces jest niewdzięczny, ale to naturalna i nie mniej dostarczająca radości kolej rzeczy.

 

Lata temu przeczytałem opis wizyty dyplomaty na dworze Henryka IV. A nasz Bourbon, jak każdy dobrze urodzony czasów wojen religinych we Francji, do ludzi miękkich i łagodnych nie należał. Tam się o byle co (i rzeczy ciężkie i błahostki) siekało, przeszło szlak dziesiątek bitew, rzezi, mordów, ucieczek.

Otóż Henryk IV został zastany w pozycji na czworaka, dosiadany przez delfina (przyszłego Ludwika XIII) i powiedział tylko "A cóż panie, nie macie sami dzieci?".

Edytowane przez Casus Secundus
  • Like 7
  • Dzięki 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Casus Secundus Niektórym na banie po prostu siadł kult alfa chada, który rucha, zapładnia i porzuca bo uwłacza mu podcieranie gila dziecku. Po prostu za dużo się nażarli tego. 

 

Tutaj piszą, że pierdol to nie wychowuj boś cuck, a w innym temacie płaczą, że 3mln dzieci w pl nie ma ojca i wymieniają tego konsekwencje, albo sami się przyznają, że go nie mieli dlatego są nie ogarami. 

 

Teoria @mac się sprawdza :D każda małpa na tym świecie to hiper hipokryta. 

 

 

  • Like 5
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.