Skocz do zawartości

Rozwód w Niemczech.


Rekomendowane odpowiedzi

Kumpel będzie się rozwodził i z ciekawości bym się dowiedział jak to wygląda w Niemczech. Kolega - Polak jego luba prawie Ex - Kazaszka.

 

Czy prawo tak samo chore względem ojca? (Andrew Tate mówił coś że z tego faktu opuścił zgniłą Amerykę) więc mniemam że cały zachód zaczyna gnić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno mi powiedzieć jeśli chodzi o podział majątku czy kwestie orzekania o winie i podobnych - ale zakładam po szybkim przeszukaniu gugla czy yt że jest zsocjalizowane do bólu.

 

Ale jeśli chodzi o alimenty na dziecko - jest ustalona tabela alimentacyjna, nikt go tutaj nie zaskoczy.

Do tego podobno łatwiej o opiekę naprzemienną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, spacemarine napisał:

Nie jestem pewny ale w de jest tabela alimentacyjna, więc nie ma alimentów na zdolność zarobkową jak w polszy, więc jest o wiele lepiej

Na samej tabeli widnieje informacja, że nie stanowi ona żadnej mocy prawnej :D

W dodatku zdaje się, że mają tam gorsze prawo dot. rozwodów...

Także polecam sprawdzać informacje z neta, bo jest tam wiele bajek niestety.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Gościu napisał:

Na samej tabeli widnieje informacja, że nie stanowi ona żadnej mocy prawnej :D

W dodatku zdaje się, że mają tam gorsze prawo dot. rozwodów...

Także polecam sprawdzać informacje z neta, bo jest tam wiele bajek niestety.

 

Dzięki, nie wiedziałem, a już myślałem że gdzieś jest lepiej, ciekawe jak to w praktyce wygląda u nich.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Optimus Prime napisał:

Kumpel będzie się rozwodził i z ciekawości bym się dowiedział jak to wygląda w Niemczech. Kolega - Polak jego luba prawie Ex - Kazaszka.

 

Czy prawo tak samo chore względem ojca? (Andrew Tate mówił coś że z tego faktu opuścił zgniłą Amerykę) więc mniemam że cały zachód zaczyna gnić.

 

O Niemczech akurat sporo wiem, to się podzielę.

 

W Niemczech nie ma orzekania o winie. Chcesz się rozwodzić, to się rozwodż. Nikomu nic do tego. Taka filozofia.

 

Alimenty są ustalane na podstawie tabeli  alimentacyjnej, tzw. Düsseldorfer Tabelle. Gdzie referendarz sądowy na podstawie dochodu z PITu, wieku dzieci i ich ilości ustala w 5

 

minut wielkość alimentów. W Polsce się tego, niestety nie da wprowadzić, ze względu na powszechne zjawisko "płacenia pod stołem" i polskie PITy są g. warte.

 

Nie trzeba znać niemiecki, aby zrozumieć treść tej tabeli, waloryzowanej raz w roku:

 

https://www.olg-duesseldorf.nrw.de/infos/Duesseldorfer_Tabelle/Tabelle-2023/Duesseldorfer-Tabelle-2023.pdf

 

 

W Polsce sędziowie rodzinni wręcz marzą o skopiowaniu rozwiązań niemieckich. Mieli by dzięki temu dużo mniej roboty. Tu warto sobie poczytać:

https://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=02CEE5F8

 

Mam kolegę, którego przezywamy Mecenas, dlatego, ponieważ rozwodząc się przez 10 lat była małżonka czołgała go w sądach, gdzie miał min. sprawę karną

 

o fizyczne znęcanie się nad rodziną (uniewinnienie w dwóch instancjach). Całość tej zabawy przypłacił zawałem, a swoją byłą żonę będzie nienawidził do końca życia i

jeden dzień dłużej.

 

A jako, że wg. "jego" sędziny tak wyglądają zarobki marynarzy:

 

https://zapodaj.net/3ce6977e4ed32.jpg.html

 

to po zapłaceniu alimentów zostawało mu 580 PLN na życie, dlatego pomimo przebytego zawału dalej musiał pływać.

 

4 godziny temu, spacemarine napisał:

Dzięki, nie wiedziałem, a już myślałem że gdzieś jest lepiej, ciekawe jak to w praktyce wygląda u nich.

 

 

W Niemczech jest dużo lepiej pod tym względem. Córka znajomych Niemców, dwójka dzieci w wieku wczesno szkolnym rozwiodła się ze swoim mężem- prostym inżynierem po Politechnice w Monachium. 

 

Sama rozprawa  rozwodowa trwała 10 minut. Przyczyna rozwodu jest mi nie znana. Skorzystali z jednego adwokata. Opieka naprzemienna, zero problemów. Pewnego dnia były mąż dostał 

 

korzystną propozycję pracy z Australii, wiadomo- niemieccy inżynierowie są cenieni w świecie. Ten Niemiec, po konsultacji ze swoją byłą żoną przyjął ofertę pracy z Australii. z tym, że

 

Australijczycy przystali na jego żądania (dom dla niego, dom dla byłej żony, praca dla niej w wyuczonym zawodzie, szkoła dla dzieci itd.) Chodziło o to, aby nikt nie stracił kontaktu z dziećmi.

 

Tu jeszcze w to wchodzi mentalność. Niemcy są bardzo pragmatyczni. Tu jeszcze ciekawostka:

 

https://parenting.pl/sedzia-ten-rozwod-mna-wstrzasnal-po-wszystkim-dzieckoi-nie-chcialo-widziec-taty

 

 

 

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Stefan Batory napisał:

 

Tu jeszcze w to wchodzi mentalność. Niemcy są bardzo pragmatyczni. Tu jeszcze ciekawostka:

 

https://parenting.pl/sedzia-ten-rozwod-mna-wstrzasnal-po-wszystkim-dzieckoi-nie-chcialo-widziec-taty

 

 

 

 

 

 

Jak daleko zaszło to wariatkowo że nawet sama Sędzina mówi o likwidacji orzekania o winie:

"Instytucję rozwodu z orzekaniem o winie powinniśmy zlikwidować - twierdzi Katarzyna Wesołowska-Zbudniewek, sędzia w Sądzie Okręgowym w Łodzi."

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, spacemarine napisał:

Jak daleko zaszło to wariatkowo że nawet sama Sędzina mówi o likwidacji orzekania o winie:

"Instytucję rozwodu z orzekaniem o winie powinniśmy zlikwidować - twierdzi Katarzyna Wesołowska-Zbudniewek, sędzia w Sądzie Okręgowym w Łodzi."

 

Co w tym dziwnego? Polski, koszmarny burdel prawny uderza przede wszystkim w pracowników polskiego wymiaru sprawiedliwości. Nikt nie chce pracować w domu wariatów. Wkurwiające jest

 

dla mnie to, ze "za miedzą" jest z kogo kopiować.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobal mi sie wywiad z Sedzia, 3 proste sprawy: 
1. Defaultowa rozdzielność majątkowa
2. Brak orzekania o winie, para bierze rozwód i do widzenia. 
3. Opieka naprzemienna, tabela alimentacyjna  

Śmiem twierdzic ze pannom już tak by się nie śpieszyło dostać pierścionek zaręczynowy. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Gościu napisał:

Tak, w Niemczech prawo jest również chore.

Jedynym plusem są ogólne tabele alimentacyjne, ale nie ma gwarancji ich zastosowania.

Alimenty są wyższe niż w PL i zakładanie tam rodziny to kiepski pomysł.

 

Chore ? Chyba mało wiesz, wszystko do ustalenia w urzędzie nie sądzie. Alimenty wyższe? Od kwot z tabeli odejmujesz kindergeld w całości. Dodatkowo jest dupochron dla nie frajerow i państwo zapłaci za ciebie przy tym nie naliczając ci długu.

Ja osobiście przez 8 lat na dwójkę przelałem radosnej "nie czuję się szczęśliwa(w drugim miesiącu ciąży" mniej niż 300 euro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, UrodzonyS napisał:

Chore ? Chyba mało wiesz, wszystko do ustalenia w urzędzie nie sądzie.

Brak zagwarantowanej opieki naprzemiennej to jak najbardziej chore prawo.

 

Co do finansów, zależy od sytuacji, brak małżeństwa, dochodów, itd. to tak.

W PL też masz fundusz nagrodowocyjny za patologię :D

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie wierność i ogólnie zasady małżeństwa powinny być propagowane.

 

1. Przymusowy test na ojcostwo. Nawet jak mężczyzna żył z kobietą na wyspie. Sam na sam.

 

2. Skoro jest przysięga (nie wiem, co tam w cywilnym jest), ale sądzę, że też coś o zdrowiu, wierności i biedzie itd. To zdrada powinna być piętnowana i karana. Małżeństwo to nieustanna praca z każdej stron nie ma tak, że ktoś dostanie na tacy wszystko i przestaje dbać czy marzyć o siebie czy o kogoś.

 

Jakieś dodatkowe punkty w formie pomysłów możecie dodać. Niestety cywilizacja zachodu jest zatruta. 

 

Nawet algorytm tik toczka pokazuje chińczykom wartościowe treści a ludziom zachodu same śmieci.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Optimus Prime napisał:

Jak dla mnie wierność i ogólnie zasady małżeństwa powinny być propagowane.

 

1. Przymusowy test na ojcostwo. Nawet jak mężczyzna żył z kobietą na wyspie. Sam na sam.

 

2. Skoro jest przysięga (nie wiem, co tam w cywilnym jest), ale sądzę, że też coś o zdrowiu, wierności i biedzie itd. To zdrada powinna być piętnowana i karana. Małżeństwo to nieustanna praca z każdej stron nie ma tak, że ktoś dostanie na tacy wszystko i przestaje dbać czy marzyć o siebie czy o kogoś.

 

Jakieś dodatkowe punkty w formie pomysłów możecie dodać. Niestety cywilizacja zachodu jest zatruta. 

Nie da się pkt 2. wyegzekwować niestety, w praktyce tylko mężczyzna odpowiada za te zobowiązania a koszmar rozwodowy może trwać latami.

Pozostaje tylko monogamia nieformalna ze wszystkimi środkami ostrożności, i jak pańcia coś odwali to tego samego dnia koniec.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawości zajrzałem do zarobków marynarzy, nie wiem na ile to są prawdziwe dane:

https://poradnikpracownika.pl/-ile-zarabia-marynarz-i-jak-wyglada-jego-praca

 

"Ile zarabia marynarz? Przyjmuje się, że marynarze zarabiają od 1000 do 10 000 euro, a 10% polskich marynarzy deklaruje, że zarabia ponad 18 000 złotych miesięcznie.

To, ile zarabia marynarz, zależy od tego, jaką pracę wykonuje, jak długi ma staż, jak odpowiedzialne stanowisko zajmuje. Oczywiście istotna jest też kwestia tego, na jakim statku pływa, dla jakiego kraju pracuje i ile czasu spędza na morzu. Przyjmuje się, że ze względu na stanowisko zarobki wynoszą:

    marynarz: ok. 1100-2000 dolarów;
    starszy marynarz: ok. 1300-2200 dolarów;
    bosman: 1600-2500 dolarów;
    oficer: ok. 3000 dolarów;
    starszy oficer: 5000-7000 dolarów;
    Kapitan: nawet 10000 dolarów.

"

 

Du$y nie urywa na tak ciężki zawód, skoro 10% zarabia 18k zł to pewnie większość zarabia strzelam 7 - 10k zł, pomijam juniorów, bo to zawsze przyuczenie do zawodu i później pewnie po kilku latach zarabiają wyraźnie więcej. Też myślałem że są kokosy, a tu nawet kapitan 10k$, za taką odpowiedzialność? Myślałem że więcej

Edytowane przez spacemarine
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ciekawa sytuacja. Już nie chciałem zakładać nowego tematu, więc i niech będzie tu. Nie chce mi się opisywać całej sytuacji z małżeństwa pewnego (innego) kolesia, lecz pokazał mi, że wygrał 500 tysięcy euro w jednej loterii, nie uwierzyłbym, gdybym tego nie zobaczył na własne oczy. Jest na etapie rozwodu z panienką i jestem ciekaw, czy utrzyma to w tajemnicy (zarzekał się, że nikomu się nie chwalił, ale mi pokazał to i to już nie jest tajemnica) jestem ciekaw, co będzie dalej w tym życiowym kinie. Czy utrzyma to w tajemnicy i większe pieniądze ukryje przed eks, bo jak wiemy nigdy nie wiadomo kiedy i jak odbije pannie, a tym bardziej takiej, która poczuje „pieniądz”.

 

Czy panna nagle się znów "zakocha" czy chłopaczyna zaliczy ten glow up i w jakiej pozycji będzie lepszej czy gorszej niż teraz. Jestem ciekaw jak to będzie gdy zobaczy że chłopak wygrał życie jak się zmieni jej nastawienie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest temat na prawniczą dyskusję.

1. Kiedy uznajemy że wygrał?

- w dniu losowania?

- w dniu w którym odebrał kasę?

- w dniu w którym znalazl stary zapomniany los w kieszeni kurtki?

 

Takimi rzeczami się nie chwali, do rozwodu jeszcze kupę czasu. Więc albo to ukrywa, i to nie tylko do rozwodu ale jeszcze dlugo. 

Albo odbiera kasę z jej wiedzą czy bez i szybko "zabezpiecza", w złocie czy innych ruchomościach nierejestrowanych, do tego kilka paragonów z kasyna i może uda się ściemnić ze wygrał ale przehulał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.