Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

21 minut temu, Kespert napisał:

Tymczasem Zero zapowiada kontrole i "ukaranie winnych zaniedbań", czyli będzie kontrola działań MOPS, kuratora i szkoły.

https://tvn24.pl/katowice/osmioletni-kamil-z-czestochowy-nie-zyje-prokuratura-o-sledztwie-w-sprawie-niedopelnienia-obowiazkow-7082553

Kontrole? Przecież ten gość od lat dokłada się żeby było jeszcze gorzej...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Libertyn said:

A 48 godzin to mała cena. 

Potem za "działanie" dostajesz zakaz zbliżania do dziecka, a Policja na polecenie sądu to dziecko odprowadzi do "prawnego opiekuna".

Może przy tym pójdzie wniosek o przekazanie w pieczę zastępczą... rozpatrzony za 8 tygodni, lub później. Najczęściej negatywnie. W tym czasie Ty masz zakaz zbliżania, którego anulowanie potrafi zająć lata.

 

12 minutes ago, maroon said:

na dobrą sprawę nadal jest

Hermetyczne to delikatne określenie. Przychodzą na myśl szczęki Habsburgów.

Natomiast na zsyłkę do SR trafiają kompletne odpady (ale nadal rodzina), oraz "niepokorni" bez koneksji - za karę. Także można czasem dobrze trafić.

 

12 minutes ago, Sankti Magistri said:

gdzie był wcześniej skoro miał podejrzenia ?

Pierwsze wersje mówiły o wejściu "z buta". Teraz "madka" poświadcza że po niego zadzwoniła, dzięki czemu ominie go śledztwo w sprawie "naruszenia miru domowego".

A co robił wcześniej? Tylko oni wiedzą.

 

5 minutes ago, Gościu said:

Przecież ten gość od lat

Wybory.

Podobno już Mateusz grzmi o karze śmierci... i punkty procentowe lecą, napędzane "świętym oburzeniem". Wyrażonym słupkami badań sondażowych.

Wyobrażasz sobie teraz polityka, który wyjdzie na scenę i zacznie mówić o "powrocie do rozsądnych kar cielesnych wobec dzieci"?

 

20 minutes ago, Libertyn said:

Stawiam raczej na  zmniejszenie wymiaru kary

Casus Rosemarie Fritzl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Kespert napisał:

Wybory.

Podobno już Mateusz grzmi o karze śmierci... i punkty procentowe lecą, napędzane "świętym oburzeniem". Wyrażonym słupkami badań sondażowych.

Jeszcze dać takim oszołomom prawo do mordowania ludzi w majestacie bezprawia, jak z Komendą by było...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Sankti Magistri napisał:

Gdyby Twoje dziecko znalazło się w podobnej sytuacji to wizja więzienia powstrzymałaby Cię przed uratowaniem mu życia ?

A myślisz kurwa dlaczego przekisiłem w małżeństwie tyle lat choć było średnio.

 

24 minuty temu, Sankti Magistri napisał:

To nie jest żadne usprawiedliwienie. Niektóre sprawy trzeba załatwić samemu a nie czekać na reakcję państwa, policji.

Pisał tu jeden czy 2 ojców po rozwodzie, że i siedzieli po 48 godz i sądy karały ich pieniężnie za próby kontaktu z dzieckiem wbrew woli madki.

Ile będziesz w stanie psychicznie wytrzymać?

 

Pomińmy ten drastyczny przypadek bo to wyjątek, ale jest wiele pomniejszych przypadków, choćby dziecko patrzy na sex, goliznę oraz awantury pijanych.

Nie wiesz i nie masz wpływu na to kogo sprowadza do domu rozwiedziona matka.

A jak cokolwiek zechcesz interweniować to tel na psy i lecisz na 48 godzin.

Po kilku takich wyczynach niech prawnicy powiedzą co może Ci grozić.

 

Znajomy w aucie na jezdni czeka (nie ma prawa wejść na posesję) aż łaskawie madka pozwoli dziecku wyjść do ojca, albo nie pozwoli... A ma już 3 lub 4 partnera, nie liczą "przygód".

.

 

 

19 minut temu, Kespert napisał:
36 minut temu, Libertyn napisał:

A 48 godzin to mała cena. 

Potem za "działanie" dostajesz zakaz zbliżania do dziecka, a Policja na polecenie sądu to dziecko odprowadzi do "prawnego opiekuna".

Może przy tym pójdzie wniosek o przekazanie w pieczę zastępczą... rozpatrzony za 8 tygodni, lub później. Najczęściej negatywnie. W tym czasie Ty masz zakaz zbliżania, którego anulowanie potrafi zająć lata.

Dzięki za uzupełnienie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Kespert napisał:

Potem za "działanie" dostajesz zakaz zbliżania do dziecka, a Policja na polecenie sądu to dziecko odprowadzi do "prawnego opiekuna".

Może przy tym pójdzie wniosek o przekazanie w pieczę zastępczą... rozpatrzony za 8 tygodni, lub później. Najczęściej negatywnie. W tym czasie Ty masz zakaz zbliżania, którego anulowanie potrafi zająć lata.

Zakaz zbliżania do dziecka maltretowanego przez obecnych opiekunów?

No i rozróżnijmy tu ratowanie życia i zwykłe wymuszanie ojcowskich praw (jakkolwiek to brzmi) 
Czy jak uratuje komuś życie  przez to że wymuszę na aptekarce podanie mi insuliny to pójdę za to siedzieć? No nie, bo jest konieczność wyższa
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tragedia tego dzieciaka jest trochę głębsza, niż sam fakt jego maltretowania, bo o ile się nie mylę, to jego ojciec biologiczny też jest patolem i władzę rodzicielską miał ograniczoną właśnie za jakieś wcześniejsze ekscesy, więc to nie jest do końca tak, że system bezdusznie odebrał dzieciaka kochającemu ojcu, tylko stosując się do procedur, załatwił dzieciakowi nieświadomie zjazd z deszczu pod rynnę. Bo nie można pominąć faktu, że przed rozwodem, zarówno bio-ojciec jak i bio-matka, byli tych praw pozbawieni. Dopiero z orzeczeniem rozwodu, władza rodzicielska została przywrócona matce, ale to tylko dlatego, że bio-ojciec wywalił na to jajca, bo jeśli wierzyć jego tłumaczeniom, to ,,aaaaaa kurwa, nie wiedziałem, że w ogóle postępowanie jakie było". No to było się zainteresować i dowiedzieć.
 
Przyjęta teraz przez niego rola wielkiego pokrzywdzonego, jest więc trochę popisem krokodylich łez, których ja osobiście nie kupuję, bo gość doskonale powinien zdawać sobie sprawę, że sam spierdolił ten temat swoim życiowym nieudacznictwem.
 
I choć może nie jest tak pojebany, że zakatowałby własnego syna, to nie zmienia to jednak faktu, że mały pod jego opieką też miałby warunki dalekie od normalności.
 
Na tym też polega tragedia tego dziecka, że są ludzie po prostu przeklęci, którzy ile by starań nie włożyli i jakiej by pomocy nie otrzymali, to i tak nie uciekną przed pisaną im zagładą. Biopaliwo, służące do przemieleniach w trybach systemu, aby nie doszło do jego zatarcia.
 
Wbrew więc temu co ciśnie się na usta, system działał w tej sprawie prawidłowo, a winowajcami całego zajścia byli wyłącznie najbliżsi tego dzieciaka - w pierwszym akcie dramatu biologiczni starzy, a drugim - ojczym oraz krewni, którzy mieszkali z nim pod jednym dachem i byli tego wszystkiego świadkami. To jak tu system miał czemukolwiek zapobiec, skoro cała czwórka dorosłych domowników, twierdziła uparcie że nic się nie dzieje?
 
Dlatego też urzędy olewają sprawy, bo nikomu nie chce się być ciąganym przez dziennikarzy i Jaworowicz w medialnych aferach, że antypolski rząd na usługach Brukseli i Izraela rozbija polskie rodziny odbierając dzieci i umieszczając je w obozach, gdzie są poddawane ukrainizacji bądź testuje się na nich szczepionki (a znając te forum, takie tematy byłyby łykane przez opinię publiczną, jak sperma czadów przez młode Julki).
 
Prościej jest zamieść sprawę pod dywan i raz do roku zacisnąć zęby, kiedy podobne szambo jak ta sprawa wybije, niż użerać się z oporną ciemną materią, jaka współtworzy to społeczeństwo, które miota się zamroczone w amoku, od to dobry chłopak był, po rządzę krwi i linczu.
 
 
Edytowane przez Throgg
nie wnikaj
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż państwo i społeczeństwo nie zawiodło.

 

Oto kilka faktów:

- 5 zawiadomień MOPSu do sądu rodzinnego o przemocy w rodzinie,znęcaniu się fizycznym,psychicznym i zaniedbaniu.
- Zawiadomienie o podejrzeniach siostry i ojca do kuratora sądowego,że dzieci są głodzone, przypalane papierosami.
- 3 ucieczki 8 letniego Kamila z domu Wychodzą na jaw szczegóły sprawy.

Częstochowski MOPS pięciokrotnie informował sąd o przemocy wobec Kamila.
Dziecko i jego matka mieli założone niebieskie karty. Wolny sąd za każdym razem oddalał zawiadomienia, nie dopatrując się ewidentnej przemocy.
Dwa razy odbyły się nawet rozprawy (sierpień 2022, marzec 2023). Kamil wielokrotnie uciekał z domu, znajdowano Go wyziębionego, na mrozie, na osiedlu, w markecie, przy torach. Sąd "nie widział wystarczających okoliczności do odebrania dzieci ". Ani w sierpniu ani w marcu b.r.

 


Magdalena B. mieszkała wraz z mężem i szóstką dzieci w mieszkaniu socjalnym siostry przy ul. Kosynierskiej w Częstochowie. Matka i rodzeństwo ośmioletniego Kamila nie byli tam zameldowani. Formalnie rodzina była bezdomna. W ciasnym, dwupokojowym mieszkaniu, żyło 12 osób, w tym ośmioro dzieci. Brak mieszkania był jednym z powodów, by odebrać dzieci małżonkom. Kobieta wraz z mężem nie starała się o przydział mieszkania od gminy. Jak dowiedział się "Fakt", nigdy nie złożyła takiego wniosku. Jej mężowie, poprzedni i obecni, również nie czynili takich starań. Magdalena B. wmawiała pracownikom socjalnym, że szuka mieszkania i robiła to, co najmniej od 10 lat!

 

 

A co miał zrobić jej poprzedni mąż, ojciec Kamila, skoro, cytuję:

Pozbawiła byłego męża praw rodzicielskich do synów: Kamilka († 8 l.) i Fabiana (7 l.).

Nie pominę faktu, że sam święty nie był bo za darmo mu potraw rodzicielskich nie odebrali.


Twierdzenie, że państwo zawiodło, że MOPS zawiódł, jest totalnie oderwane od rzeczywistości. MOPS robił to do czego został powołany - do pomocy rodzicom patologicznym (przypomnę, że pani matka miała niebieską kartę, jakby ją miał ojciec to by mu dzieci odebrali ale matka polka jest święta), którzy w normalnych warunkach nie mieliby na chleb dla siebie a państwo płaci im za wychowanie ośmiorga (sic!) dzieci.
Państwo też jest czyste jak łza, bo tworzy instytucje, które dbają o przestrzeganie prawa.

To gówniane polskie prawo, wprowadzone przez kolejne zamordystyczne, socjalistyczne rządy jest "winne". Winne są też sądy, które wykonując to prawo w sposób dla siebie i państwa wygodny realizują wprowadzoną takim gównianym prawem agendę - karmienie nowych, niepełnosprawnych (psychologicznie i społecznie) wyborców socjalizmu.

No i wreszcie winna jest matka, która, cytuję:
okazała się sprytniejsza od instytucji, które kontrolowały ją i jej rodzinę (...) Od ośmiu lat, czyli od narodzin Kamilka, kobieta wodziła za nos urzędników.

No czego się spodziewać jak dają? Jak dają to trza brać!


Spośród aktorów dramatu najbardziej winna jest Lady Makbet (alias matka), dopiero potem Makbet (ojczym, sprawca), i siostra Lady Makbet (ciotka).
I to ona (Lady Makbet) powinna w pierwszej kolejności iść na szafot, dopiero potem jej gach. Skąd wiadomo, że ona się nad dzieckiem nie znęcała? Bo ona tak powiedziała?


Żal mi dzieciaka, ale nic z tym nie można zrobić dopóki państwo będzie się wtrącać w prywatne sprawy ludzi.
Skoro wybrała nie przedłużać swojego rodu zabijając swoje dziecko to jej sprawa. Powinna odpowiedzieć za zabójstwo, bo dziecko też człowiek i ma prawo, zgodnie nomen omen z prawem, żyć ale to tyle. Tylko tyle i aż tyle.

 

Edytowane przez wrotycz
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 hours ago, Libertyn said:

Zakaz zbliżania do dziecka maltretowanego przez obecnych opiekunów?

Oczywiście. Witaj w Polsce, chciałoby się napisać, ale wcale nie jesteśmy tutaj jakoś specjalni (np. patrz hasło Jugendamt).

Nieważne co w rzeczywistości, ważne co na papierze. A na papierze masz porywacza-przestępcę, kontra "legalni opiekunowie". Żaden sąd, nawet oni, nie pozwolą "przestępcy" sprawować opieki nad dzieckiem.

18 hours ago, Libertyn said:

Czy jak uratuje komuś życie  przez to że wymuszę na aptekarce podanie mi insuliny to pójdę za to siedzieć? No nie, bo jest konieczność wyższa

Kolejność działań.

Cały rozdział KK o "stanie wyższej konieczności" nazywa się "wyłączenie odpowiedzialności karnej", i pozwala sądowi na nadzwyczajne złagodzenie kary, albo uznanie że nie popełniono przestępstwa - jeśli zajdą konkretne przesłanki i warunki.

 

Wyobraź sobie, że Policja/Prokuratura odstępuje od podjęcia sprawy / umarza, a potem ta aptekarka zgłasza się do szpitala, że w skutek wymuszenia rozbójniczego straciła ciążę. I nagle przesłanek "stanu wyższej konieczności" już nie masz, i idziesz oglądać niebo w kratkę (no dobrze, najpewniej zawiasy, ale nadal ze skazaniem).

 

18 hours ago, Throgg said:

,,aaaaaa kurwa, nie wiedziałem, że w ogóle postępowanie jakie było"

Wybacz, ale jeśli widziałeś takie jego wypowiedzi, to mógłbyś podać źródło?

 

16 hours ago, wrotycz said:

Brak mieszkania był jednym z powodów, by odebrać dzieci małżonkom.

KRiO art. 112 (3) §2: Umieszczenie dziecka w pieczy zastępczej wbrew woli rodziców wyłącznie z powodu ubóstwa nie jest dopuszczalne.

16 hours ago, wrotycz said:

Magdalena B. wmawiała pracownikom socjalnym, że szuka mieszkania i robiła to, co najmniej od 10 lat!

Z niepotwierdzonego źródła, w międzyczasie zapomoga "zamiast lokalu komunalnego" podobno cały czas leciała.

16 hours ago, wrotycz said:

Powinna odpowiedzieć za zabójstwo, bo dziecko też człowiek

Z KK i KW całość przepisów o "ochronie dzieci" można wywalić, bo dziecko to też człowiek, a prawo "powinno" zapewniać podstawową ochronę każdemu.

Może oberwę gromami, ale gdyby oprawca polał wrzątkiem dorosłego człowieka, doprowadzając do jego śmierci, powinien dostać co najmniej taki sam wyrok, jakby torturował dziecko, i wiek ofiary logicznie nie powinien mieć znaczenia dla sprawy (chociaż oczywiście emocje mówią co innego). Jedno prawo dla wszystkich.

Notabene prywatnie uważam, że wiek ofiary nie powinien mieć znaczenia, nawet jeśli ofiara nadal znajduje się w łonie matki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Kespert napisał:

Wybacz, ale jeśli widziałeś takie jego wypowiedzi, to mógłbyś podać źródło?

 

– Wyrok zapadł zaocznie, pod moją nieobecność. Nie wiedziałem o tym, nie mogłem się odwołać, bo było po czasie – mówił gazecie. Co istotne, rodzice mieli przez sąd ograniczone prawa rodzicielskie w 2015 roku, gdyż dzieci były zaniedbane. Po rozwodzie przywrócono je jedynie matce.

 

https://natemat.pl/483983,skatowany-kamilek-nowe-fakty-ws-jego-trudnej-sytuacji-rodzinnej

 

Oczywiście mój poprzedni wpis był jedynie luźną interpretacją powyższej wypowiedzi, a nie dosłownym jej odtworzeniem.

 

Anyway, to jest też bardzo dobry przykład dla tych forumowiczów, którzy twierdzą, że rozwód to jakieś traumatyczne przeżycie, gdzie machina sądowa gniecie męskie moszny na miazgę - chłop na wyjebce nawet nie wiedział, że własna baba go sama rozwiodła i sali sądowej na oczy nie widział. Da się? Da się.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Throgg said:

chłop na wyjebce nawet nie wiedział, że własna baba go sama rozwiodła

Jednak podejrzewam, że można ten tekst rozumieć nieco inaczej.

Quote

Obecnie biologiczny ojciec chłopca Artur Topól nie może już odwiedzać syna w szpitalu, gdyż nie ma praw rodzicielskich. Stracił je podczas rozwodu z Magdaleną B.

– Wyrok zapadł zaocznie, pod moją nieobecność. Nie wiedziałem o tym, nie mogłem się odwołać, bo było po czasie – mówił gazecie. Co istotne, rodzice mieli przez sąd ograniczone prawa rodzicielskie w 2015 roku, gdyż dzieci były zaniedbane. Po rozwodzie przywrócono je jedynie matce.

Przypuszczalna chronologia (moja zgadywanka):

1. 2015r. - częściowe odebranie obojgu praw rodzicielskich.

2. 2017r. ??? - Zaczyna się rozprawa rozwodowa, i oboje o niej wiedzą.

3. W międzyczasie podczas rozwodu "madka" zgłasza "zaniedbanie" i kto wie co jeszcze. Na innej, niejawnej rozprawie sąd odbiera OBOJGU prawa do opieki nad dziećmi. Może nawet inny sędzia. Bez obecności ojca.

4. Oboje spokojnie idą na kolejną rozprawę rozwodową, ojciec bez świadomości że nie ma już praw rodzicielskich. Przecież by "draniowi" powiedziała, no nie?

5. Po rozwodzie, "madka" wnosi o odzyskanie praw, jako powód podając rozwód. Ale tylko dla siebie.


Idealny plan jak "oszukać" system i "ukarać" faceta. Sama raczej na to nie wpadła, co znaczy, że szczegóły jak go przeprowadzić, krążą pewnie po jakichś netkobietach czy innych pudelkach... i każdy, potencjalnie każdy mąż może się z nimi zetknąć.


Drugi wniosek, alimenty były z FA, a "ojciec" sprawę o odzyskanie praw założył, dopiero jak dziecko trafiło do szpitala. Dziękuję, można się rozejść, temu panu już podziękujemy - chyba że dziennikarz coś pokręcił.


Trzeci wniosek. @Libertyn, dziecko trafiło do szpitala 3 kwietnia, a dziennikarz 25 kwietnia napisał "matka Magdalena B. formalnie sprawuje opiekę nad dzieckiem z aresztu". Albo dziennikarz napisał ten tekst z dupy i skłamał, albo jednak ja muszę napisać "witaj w Polsce". Obie opcje są na swój sposób straszne...

Edytowane przez Kespert
Coś ze stylami i odstępami linii postu sie popsuło.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

3 godziny temu, Kespert napisał:

2. 2017r. ??? - Zaczyna się rozprawa rozwodowa, i oboje o niej wiedzą.

W 2017r. w Polsce obowiązywała dużo prostsza fikcja doręczenia korespondencji sądowej - wystarczyło podwójne awizo, aby Sąd uznał, że stronie skutecznie doręczono pismo procesowe i jest zapoznana ze sprawą. Dopiero teraz jest to bardziej skomplikowane i trzeba się już postarać, aby przegapić jakiś jakieś postępowanie, niemniej jednak, w 2017r. było możliwe, że w ogóle o sprawie nie wiedział. Co jednak w żaden sposób go też nie usprawiedliwia.

3 godziny temu, Kespert napisał:

3. W międzyczasie podczas rozwodu "madka" zgłasza "zaniedbanie" i kto wie co jeszcze. Na innej, niejawnej rozprawie sąd odbiera OBOJGU prawa do opieki nad dziećmi. Może nawet inny sędzia. Bez obecności ojca.

To tak nie działa.

3 godziny temu, Kespert napisał:

4. Oboje spokojnie idą na kolejną rozprawę rozwodową, ojciec bez świadomości że nie ma już praw rodzicielskich. Przecież by "draniowi" powiedziała, no nie?

5. Po rozwodzie, "madka" wnosi o odzyskanie praw, jako powód podając rozwód. Ale tylko dla siebie.

Gość po prostu poszedł w tango i miał wyjebane na wszystko, więc matka też robiła co chciała - o dzieciaku przypomniał sobie dopiero, jak sprawa zaczęła się nagłaśniać.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co kobiety bronić. Ma dowód, jest dorosła i świadoma więc odpowiada za siebie i za swoje czyny. Pozwoliła ojczymowi maltretować swoje dziecko. Zrobiła to świadomie. Może go nawet namawiała. Tego nie wiemy ale możemy wnioskować.

Dla mnie to Lady Makbet.

A Lady Makbet zawsze była dla mnie gorsza, podlejsza i bardziej perfidna od męża.

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, Throgg said:

To tak nie działa

Najpewniej masz rację z tym tangiem... ale kto widział co poniektóre "wolne sądy", zwłaszcza rodzinne, ten się w cyrku nie śmieje.

Zwłaszcza "od środka" system można nagiąć jak precel.

Dobry dziennikarz mógłby teraz zadać pytanie, kto jest dzisiaj prawnym opiekunem pozostałej piątki dzieci - tych które przeżyły...

 

11 hours ago, wrotycz said:

A Lady Makbet zawsze była dla mnie gorsza, podlejsza i bardziej perfidna od męża.

Wiesz że masz rację, ale potem i tak praktyka SR wychodzi następująco:

tI5JbC5J5yiC7FJqpaPb2rhCafZr9mft.jpg

 

Czasami aż prosiłoby się o medialną sprawę, gdzie o dziecko "walczyłyby" w sądzie dwie lesbijki. Aż się "wyrokującym" zwój mózgowy przepali.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat juz ograny i opowiedziany na wszystkie sposoby. Dla rzadzacych huczne "kara smierci" i koferencje z "oburzeniem" dla opozycji i "dzialaczy" kolejny "skandal" wiec po co tracic energie na komentarze... Panstwo tej tzw "prawicy" i PiSu to mem. Nie ma zadnego urzedu ani sluzby ktora dziala prawidlowo. Byly juz afery z CBA (korupcja i kradzieze), granatnik Komendanta Policji, byla podsluchiwana opozycja, prokurator i byly wice-premier, Wybory kopertowe, afery korupcyjne we wszystkich spolkach Skarbu Panstwa. Itdeee Itpeee. I co ? i NIC ? i Huj. Jedyne rozwiazanie opcja ZEROWA i wyjebanie motlochu z koryta. Proste. Reszta to polsrodki i maskarada. 

Do tego co ponizej, dodalbym SYSTEM MONITOROWANIA POLITYKOW i ich rodzin. Masz meza, kuzyna czy brata jako polityka ? Sprawdzamy gdzie i kiedy pracujesz (czy czasem nie ma Ciebie w Spolce Skarbu Panstwa) Oraz czy masz jakies zamowienia rzadowe lub ze spolki - bo zalatwil Ci to Twoj pociotek... 

NIE, nie... Oczywiscie nie wierze w to ze oni przestana krasc, ale wierze ze sektor prywatny - podpisujac umowy lub kontrakty powinien wiedziec z kim ma do czynienia. Ja np nie sprzedalbym nic kuzynowi Maciarewicza czy siostrze Tuska. System mozna ulepszac, wglad powinien miec kazdy. Naiwne ? TAK ! Niedoskonale ? Oczywiscie ! Ale od czegos trzeba zaczac...

 

May be a Twitter screenshot of 1 person and text that says "Magdalena Grudziecka @MagdalenaGrudz2 Dlaczego udało się stworzyć system monitorowania ciąż, a systemu, który by chronił dzieci nie? Czemu w przypadkach dysfunkcyjnych rodzin, nie ma systemu połączonego, informacje policji, MOPS, szpitala, szkoły w jednym miejscu? System informatyczny. 17:26 10 maj 23"

 

Powoli nie musze wrzucac memow, rzeczywistosc w PiSowskiej Polsce jest jak mem.

 

May be a meme of 2 people, poster and text that says "A ty już wiesz, co byś Nic. chciał W życiu robić? A jest jakiś zawód, który się z tym Obsługa lotniska Warszawa-Radom. wiąże?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa jest wałkowana w mediach. Widzę ten wątek na forum to też się wypowiem, bowiem też targają mnie emocje związane z tą sprawą i chcę dać upust swoim emocjom raz na zawsze.

 

O Ironio!!!

 

Otóż system zadziałał prawidłowo, tak zadziałał sprawnie, że rezultatem jest śmierć 8-latka.

 

Dla ojczyma - za pewnie kara dożywotniego pozbawienia wolności.

 

Dla madki - nie łudźmy się, że ona dostanie jakąś dotkliwą karę, po co wiązała się z takim chłopem, który wcześniej też się zachowywał agresywnie? Ta madka nic tylko przywalała na to, aby ojczym traktował i maltretował jak zwierze 8-letniego Kamila.

 

Ci co mieszkali razem z nimi, nie wiedzieli, nie słyszeli - typowe, aby się nie wychylać by nie mieć konsekwencji, za pewnie odpowiedzą za współudział tj. za brak reakcji itp.

 

Podsumowując:

Spurek i inne feminazistki, będą mówić, że przemoc ma płeć (owszem w tej sprawie ojczym dużo niestety zrobił), ale rola madki z każdym dniem będzie marginalizowana.

A ojciec biologiczny ? No właśnie ...

Dalej wspierajmy p0lki i ich związki z łobuzami, którzy kochają bardziej.

 

Czy ta sprawa coś zmieni, nie zmieni nic, po prostu kolejny klikalny temat medialny, tak jak sprawa madki Madzi.

 

Jednakże chciałbym się mylić i usłyszeć prawomocne wyroki z dolegliwą karą dla ojczyma, madki, tych co mieszkali razem z nimi.

 

Tyle.

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Jak należało się spodziewać, sprawa została rozegrana politycznie i PiS, we  współpracy z PO i Lewicą wprowadziło ustawę o odbieraniu ludziom dzieci, dla ich dobra, oczywiście. No jakże mogłoby być inaczej. Jedna partia głosowała przeciw. Ziobro zaskoczenia.

Jednym słowem Jugendamdt w wersji polskiej. Jak urzędy zajmują się dobrem dziecka niech świadczą przykładu od naszego, bardziej postępowi i bardziej zaawansowanego, zachodniego sąsiada: #1, #2.

 

 

Głosowanie nr 138 na 79. posiedzeniu Sejmu dnia 13-07-2023 r. o godz. 19:25:29
Pkt. 19 Sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy - Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw (druki nr 3309, 3403 i 3403-A)


5828953def017a9ee08a639516fbc0014b421ce3

 

Oświadczenie rzecznika Konfederacji Anna Bryłka, w którym wymienia merytoryczne powody głosowania przeciw. Niech każdy wyciągnie wnioski sam.

 

W związku z pytaniami dotyczącymi głosowania Konfederacji przeciw nowelizacji ustawy - Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw w dniu 13 lipca 2023 r., nazywanej w przestrzeni publicznej “ustawą Kamilka” oświadczam:
Mając na uwadze dobro dzieci zwracamy uwagę, iż propozycja nowelizacji kodeksu rodzinnego i opiekuńczego autorstwa posłów Suwerennej Polski nie zmniejszy problemu przemocy wobec dzieci, a za to zwiększy samowolę urzędników i pracowników socjalnych. Przyjęta przez Sejm ustawa wprowadza w art. 6 biurokratyczny kwestionariusz, na podstawie którego będzie podejmowana decyzja o odebraniu dziecka. Wprowadza to automatyzm, którego w takich sprawach absolutnie nie powinno być. Odpowiedzialność urzędnika zostaje zmniejszona, bo staje się tylko wykonawcą decyzji wynikającej z formularza.
Jednocześnie, co warto podkreślić: nie wiadomo jak ten kwestionariusz będzie wyglądał, bo zostanie on dopiero ustalony rozporządzeniem ministra. Stąd cały przegłosowany akt prawny pozostaje niekompletny. Nie możemy zgodzić się na przyjęcie "w ciemno" (bez znajomości treści) formularza, na podstawie którego potem dzieci mają być odbierane rodzicom. Przy braku projektu rozporządzenia i projektu kwestionariusza z art. 6, jest to głosowanie nad ustawą, której skutków regulacji nie można przewidzieć.
Z powyższych przyczyn posłowie Konfederacji zagłosowali przeciw nowelizacji ustawy - Kodeks rodzinny i opiekuńczy.
Anna Bryłka
Rzecznik Prasowy Konfederacji

 

Tekst, w postaci tekstu, pochodzi stąd.
 

 

Ta ustawa, bardziej by należało ją nazwać ustawką, jest zrobiona pod publiczkę, żeby głupi ludzie uwierzyli że państwo o nich dba. Ładne mi dbanie...

 

Edytowane przez wrotycz
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, wrotycz said:

Nie możemy zgodzić się na przyjęcie "w ciemno" (bez znajomości treści) formularza, na podstawie którego potem dzieci mają być odbierane rodzicom.

Treść formularza jest do przewidzenia bez szklanej kuli:

1. Czy rodzic kiedykolwiek uderzył dziecko - Tak/Nie

2. Czy rodzic kiedykolwiek użył siły w celu powstrzymania dziecka od czynności, którą dziecko chciało zrobić - Tak/Nie

3. Czy rodzic kiedykolwiek posłużył się wobec dziecka przemocą psychiczną (np. mówiąc dziecku "nie możesz ...") - Tak/Nie

Jeśli w jakimkolwiek pytaniu padła odpowiedź Tak, dziecko należy odebrać i umieścić w odpowiednim ośrodku opiekuńczym (pierwszeństwo mają ośrodki prowadzone przez osoby LGBT lub/i księży, zależnie od aktualnie rządzącej większości sejmowej).

 

Przypomina mi się scena z RoboCopa, gdzie "w imię dobra obywateli" napchali mu do głowy tyle bzdur i wytycznych, że musiał się zresetować wsadzając głowę w skrzynkę wysokiego napięcia. Wszelkie odniesienia do wzrostu prób samobójczych - zamierzone, niestety.

 

Dobrymi chęciami wybrukowana jest droga do piekła.

2 hours ago, wrotycz said:

Ta ustawa, bardziej by należało ją nazwać ustawką, jest zrobiona pod publiczkę

I w przypadku Jugendamtów, i w przypadku naszych polskich "fundacji", często kluczowa jest postać osoby pobierającej rządowe dotacje na dziecko.

Najczęściej nie są to osoby przypadkowe... za mali na SSP, zbyt ważni by zostawić bez źródła łatwej kasy...

 

Nie czytałem tej ustawy, ale jeśli u nas zrobią to co w Niemczech, że umieszczenie dziecka jest jednocześnie tytułem egzekucyjnym ściągania kasy z rodziców na "dom opieki" - zacznie się eldorado dla kacyków, wójtów, i każdego politykiera któremu podpadł ktoś z dziećmi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Sprawa zakatowanego śp. Kamila
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.