Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, RealLife napisał:

Jak żyje 40 lat to nie pamiętam kiedy ostatnio widziałem tak smutną i beznadziejną sprawę jak temat zmarłego 8-latka Kamila. 

Nawet sprawa z "madką" Madzi czy dziećmi w beczce po kapuście nie zasmuciła mnie tak jak to co się stało u tych zjebanych patusów. 

A mnie to nie przejęło. Takie rzeczy były, są i będą bo na to pozwalamy.


Widać to na wsiach. 

Wizja lokalna- "Panie, ja nic nie wiem, normalni ludzi, ot popija sobie, ale tak  to my wszyscy"
Po tragedii-"Panie, bo tam to patologia mieszkała,  on nieraz  był tak pijany że zasypiał w rowie przydrozny i strasznie na siebie wrzeszczeli"

4 godziny temu, RealLife napisał:

Przygnębienie jest duże bo państwo i społeczeństwo zawiadło w każdym aspekcie swojego działania publicznego. Absolutnie w każdym. 

 

Sądy rodzinne zawiodły i zawodzą dalej bo 98% dzieci jest oddawana matkom po opiekę. Nie ma domyślnej opieki naprzemiennej. Nawet taka patusiara miała prawa opieki na dziećmi. Dramat. 

Tu i tak może się okazać ze matka w zasadzie była bierna a to ojczym grał pierwsze skrzypce. 
 

 

4 godziny temu, RealLife napisał:

Kuriozum jest jak się pomyśli, że ojciec biologiczny ma wyznaczone dni/godziny spotkań z własnym dzieckiem a nowy kochanek matki ma dostęp do dziecka nieograniczony! Nic nie musi robić. 

Nie takim kuriozum jak się spojrzy na całość gdzie często to ojcowie się rozpijają i/lub są katami. Oraz że ludzie dorośli mają prawo do wchodzenia w zwiazki pomimo posiadania dzieci.

4 godziny temu, RealLife napisał:

Sama matka i jej patus to kula w łeb i do piachu, nie ma co się nad tym rozwodzić. Problem jest z osobami trzecimi. To jest przygnębiające. Dziecko było katowane wiele mięsięcy i nikt nic nie zrobił. 

Nie. Powinni być  królikami doświadczalnymi

4 godziny temu, RealLife napisał:

Mopsiara tłuczy się, że pisała pisma i wszystko jest OK a ogólnie to był problem z obiegiem dokumetów pomiędzy MOPSami. Niewidziała poparzeń, przypaleń i połamanych rąk. Nie było przemocy! 

Bo często te mopsiary nie wychodzą z mopsu. To rola kuratorów. 

4 godziny temu, RealLife napisał:

Lokalna policja trzy razy znalazła Kamila wcześniej, który pobity uciekł z domu i co zrobili? Odprowadzili go do domu w którym był bity. Winę przypisali dziecku, że niby jest z nim problem bo nie chciał im opowiedzieć co się stało. Żaden policyjny "geniusz" nie wpadł na to, że dziecko jest bite i zamknięte w sobie. 

A co to, policjant ma zajęcia z psychologii dziecięcej na szkoleniu? 


Policjant musi działać w oparciu o fakty, nie zaś o gdybanie czy przypuszczenia.

Znajduje zapłakane dziecko. Mam z dupy założyć że jest bite czy molestowane?
Zamień  ojczyma na ojca i nagle sie okaże że ten policjant co się przejmuje i coś podejrzewa to jest wcielenie zła bo rozbija rodzinę
 

4 godziny temu, RealLife napisał:

Kolejny raz sąd - był wniosek o ustanowienie opięki zastępczej ale sąd nie rozpatrzył!

Sąsiedzi i dalsza rodzina jak zwykle nic nie widzieli złego, że się dzieje. 

Bo sądy maja takich wniosków tysiace i żaden nie jest ważniejszy od innego. 
Dodatkowo z racji że urzędy lubują się w naprawianiu rodziców to dziecko z takiej rodziny może sobie przez kilkanaście lat  wędrować między rodzicami trzeźwymi a placówką gdy stają się ochleja,i

4 godziny temu, RealLife napisał:

Ostania sprawa to szkoła do której chodził. Szkoła nie zareagowała a nauczycielki się tłumaczą, że zawierzyli matce, która im powiedziała, że chłapak ma siniaki, rany i złamaną rekę bo się przewrócił!

Jesteś nauczycielem, kozłem ofiarnym roszczeniowych rodziców i rozwydrzonej dzieciarni. Zarabiasz marnie i masz w dodatku gębę roszczeniowego nieroba co pracuje kilka godzin tygodniowo,

Teraz stała się tragedia, a co jakby się okazało ze poobijany dzieciak spadł z roweru czy z huśtawki a Ty napuściłeś na jego rodziców policje?

Rozeszło by sie po kościach bo chciałeś dobrze czy by wszyscy mieli Cię za narwańca i byś oberwał pozwem za zniesławienie?

4 godziny temu, RealLife napisał:

Oczywiście nauczycielki palą głupa i dobrze wiedziały co się dzieje ale nie reagowały. Napiszę wam jak to jest bo moja małża pracuje w przedszkolu i coś wiem na ten temat. 

 

Szkoły są sfeminizowane, brak mężczyzn. Kobiety są konformistkami, egoistkami dbającymi tylko o swoje dupy, bojące się wychylać. Doskonale wiedziały co się dzieje z chłopcem i tylko niepełnosprawna umysłowo osoba nie jest wstanie rozróznić oznaków prawie rocznego maltretowania dziecka od siniaka "bo się wywrócił". Skoro nie widziały co się dzieje, nie powinny wykonywac swojego zawodu bo są intelektualnie niesamodzielne i same wymagają opieki. 

Mężczyźni niewiele by zmienili.
Etos, prestiz, pozycja  zawodu sie zmienił. 

4 godziny temu, RealLife napisał:

Jednak nauczycielki doskonale wiedziały jaka jest sytuacja ale bały się zareagować bo nie chciały mieć kłopotu. Czyste wygodnictwo. 

Jak u każdego

4 godziny temu, RealLife napisał:

Taka sytuacja z przedszkola mojej małży:

 

Mała dziewczynka była przyprowadzana do przedszkola o 6:00 rano i odbierana o 16:15. 10 godzin w przedszkolu. Wyraźnie matka chciała się jej pozbyć z domu. Sama matka przychodziła rano na porannym kacu, jeszcze po nocy a po południu już była na kolejnym kacu bo najebała się do południa i wyspała do 16:00. Więc waliło od niej wódą rano i popołudniu. Absolutnie wszystkie nauczycielki w grupie wiedziały co się dzieje i takie rzeczy widzi się od razu. 

 

-Co zrobiliście? Pytam się żony.

- Nic, każda się boi zareagować. Żadna nie chce mieć problemów.

!

 

Ręcę opadają. Wszytkie są po kursach, szkoleniach i z certyfikatami jak pracować z dziećmi, także jak reagować w sytuacjach kryzysowych. Zero skutku. 

Żadna nie chce mieć problemów. 

To problemy są problemem.  Samo to że mogą wystąpić. Imo, powinno być jak na zachodzie gdzie podejrzenie wystarczy a potem rodzic musi sie wykręcać. 

Ale wtedy pół Polski lubiącej  wychowawcze klapsy czy krzyczenie na dzieciaka to by mogła być  na celowniku urzędników. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minutes ago, Patryk said:

są badania nt szkodliwości wychowawczej stosowania kar cielesnych

"Badaniami naukowymi" były np. badania potwierdzające, że nikotyna nie uzależnia i nie powoduje raka. Powołując się na te "badania", jeszcze w 1995r. przed kongresem USA ośmiu dyrektorów korporacji tytoniowych przysięgało, że nikotyna nie uzależnia.

 

47 minutes ago, Patryk said:

Rozumiem czyli badania badaniami ale racja musi być po naszej stronie.

Szczególnie, jeśli chodzi o "dobro dzieci", no to racja musi przecież być po jednej stronie, no nie?

 

https://archiwum.mrips.gov.pl/gfx/mpips/userfiles/_public/1_NOWA STRONA/Przemoc w rodzinie/dane statystyczne/3 RAPORT_PRZEMOC_W_RODZINIE_JEDNOSTKI_PENITENCJARNE_PILOTAZ_FIN.pdf

Z 2011r., ale za to dość dobrze podana metodyka.

Większość sprawców przemocy domowej ma wykształcenie zasadnicze zawodowe, podstawowe lub podstawowe niepełne - osoby z wykształceniem wyższym to zaledwie 5% grupy.

Druga wyciągnięta statystyka - wśród skazanych, szansa uderzenia dziecka jest porównywalna z szansą uderzenia swojego rodzica.

Na prosty język, jak menel/fizol zapije, to bije co zobaczy - i nie ma jakichś specjalnych predyspozycji, że to dzieci są ofiarami przemocy fizycznej, bo tak samo często bije swych rodziców.

 

Na marginesie, stosowanie przemocy fizycznej wobec żony 50%, kontra wobec partnerki 6% - sporo mówi o sytuacji kobiet w małżeństwie versus konkubinacie. Przecież małżeństwo ma "zabezpieczać" kobiety, "wszyscy to wiedzą" itd. ...

 

4 minutes ago, Patryk said:

Czy jak są jakieś badania, które potwierdzają w to co wierzysz to wtedy im bardziej ufasz? 

Zawsze w przypadku "popularnych" tematów, i konfliktu interesów, masz przeciwstawne wyniki badań.

Masz "naukowców" mówiących że nikotyna nie powoduje raka, i takich co nikotynę oskarżają o bycie główną przyczyną raka płuc.

Możesz sobie wybrać.

Ty powołujesz się na jedne - ja powyżej pokazałem Ci inne, że dziecko ma taką samą statystyczną szansę zostania ofiarą przemocy fizycznej, jak dorosły (wiadomo że rodzice skazanych zazwyczaj to już osoby starsze i mniej sprawne, a więc o podobnej skuteczności obrony fizycznej co dzieci).

Czyje wyniki są "mojsze"? A może któreś zaburzają Twój światopogląd, i a priori je odrzucisz, świadomie lub nie?

 

Może wprowadźmy całkowity zakaz bicia rodziców... a nie, przecież mamy już kodeks karny, który za przestępstwa przeciw życiu i zdrowiu przewiduje odpowiednie kary. Zakaz "bicia" kogokolwiek - w tym dzieci - jest w KK od dawien dawna. I w sprawie Kamila tak samo - zawiódł.

 

Rozwiązaniem paradoksu "wyników badań" jest źle sformułowane pojęcie "przemocy" - tak jak koncerny manipulowały pojęciem "palacza".

Ktoś kto palił 2 paczki dziennie, i ktoś kto palił jednego papierosa - pakowani byli do tej samej statystyki.

Tak samo teraz, "przeciwnicy bicia" pakują do jednej grupy pijanego fizola, który łamie kości w zwidzie alkoholowym, i matkę która 3-letnie dziecko odciągnęła siłą za rękę, aby nie weszło na ulicę pod autobus. Siniak=Przemoc.

Przytaczając badania o 70% rodziców będących przeciwnym "popychaniu lub szarpaniu" dziecka - właśnie stwierdzasz, że 70% ludzi twierdzi, że pozwoliłoby dziecku wbiec pod ten autobus. Bo tak zostały ułożone pytania... zakaz "szarpania" to zakaz "szarpania" dziecka, koniec.

 

 

Kolejna sprawa, klasyfikacja form przemocy wg. Rigsby'ego. Każda kara nałożona na dziecko, jest według niej przemocą. Absolutnie każda. Także zakaz oglądania bajek czy odebranie kieszonkowego, to przemoc pośrednia niewerbalna. Nawet tekst "jak nie zjesz obiadu to nie wyjdziesz na piłkę" to szantaż emocjonalny, czyli przemoc psychiczna. "Wyznaczenie reguł" bez możliwości egzekwowania nich, jest niemożliwe - egzekwowanie reguł jest nakazem albo rozkazem, a więc z definicji "przymuszeniem" do określonych zachowań - czyli przemocą. Tylko inaczej nazywaną.

Zakaz stosowania "przemocy" jest więc równoznaczny z zakazem stosowania jakiegokolwiek negatywnego sprzężenia zwrotnego.

Jedyna metoda wychowawcza która eliminuje wszelkie przejawy "przemocy", to wychowanie permisywne, zwane popularnie "bezstresowym". Wszystko inne - jest przemocą wobec dzieci.

https://mamotoja.pl/przedszkolak/wychowanie/bezstresowe-wychowanie-czy-dyscyplina-13511-r1/

https://mamadu.pl/127861,ofiary-bezstresowego-wychowania-dzisiaj-lecza-sie-w-szpitalach-psychiatrycznych

https://psycholog-roza.pl/wplyw-wychowania-dzieci-na-ich-doroslosc/

 

Dobrymi chęciami wybrukowana jest droga do piekła.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, Libertyn said:

A mnie to nie przejęło. Takie rzeczy były, są i będą bo na to pozwalamy.


Widać to na wsiach. 

Wizja lokalna- "Panie, ja nic nie wiem, normalni ludzi, ot popija sobie, ale tak  to my wszyscy"
Po tragedii-"Panie, bo tam to patologia mieszkała,  on nieraz  był tak pijany że zasypiał w rowie przydrozny i strasznie na siebie wrzeszczeli"

Tu i tak może się okazać ze matka w zasadzie była bierna a to ojczym grał pierwsze skrzypce. 
 

 

Nie takim kuriozum jak się spojrzy na całość gdzie często to ojcowie się rozpijają i/lub są katami. Oraz że ludzie dorośli mają prawo do wchodzenia w zwiazki pomimo posiadania dzieci.

Nie. Powinni być  królikami doświadczalnymi

Bo często te mopsiary nie wychodzą z mopsu. To rola kuratorów. 

A co to, policjant ma zajęcia z psychologii dziecięcej na szkoleniu? 


Policjant musi działać w oparciu o fakty, nie zaś o gdybanie czy przypuszczenia.

Znajduje zapłakane dziecko. Mam z dupy założyć że jest bite czy molestowane?
Zamień  ojczyma na ojca i nagle sie okaże że ten policjant co się przejmuje i coś podejrzewa to jest wcielenie zła bo rozbija rodzinę
 

Bo sądy maja takich wniosków tysiace i żaden nie jest ważniejszy od innego. 
Dodatkowo z racji że urzędy lubują się w naprawianiu rodziców to dziecko z takiej rodziny może sobie przez kilkanaście lat  wędrować między rodzicami trzeźwymi a placówką gdy stają się ochleja,i

Jesteś nauczycielem, kozłem ofiarnym roszczeniowych rodziców i rozwydrzonej dzieciarni. Zarabiasz marnie i masz w dodatku gębę roszczeniowego nieroba co pracuje kilka godzin tygodniowo,

Teraz stała się tragedia, a co jakby się okazało ze poobijany dzieciak spadł z roweru czy z huśtawki a Ty napuściłeś na jego rodziców policje?

Rozeszło by sie po kościach bo chciałeś dobrze czy by wszyscy mieli Cię za narwańca i byś oberwał pozwem za zniesławienie?

Mężczyźni niewiele by zmienili.
Etos, prestiz, pozycja  zawodu sie zmienił. 

Jak u każdego

Żadna nie chce mieć problemów. 

To problemy są problemem.  Samo to że mogą wystąpić. Imo, powinno być jak na zachodzie gdzie podejrzenie wystarczy a potem rodzic musi sie wykręcać. 

Ale wtedy pół Polski lubiącej  wychowawcze klapsy czy krzyczenie na dzieciaka to by mogła być  na celowniku urzędników. 

 

Masz nietypowe poglądy.  Z twojej wypowiedzi nic nie wynika oprócz tego, że tak być musiało. Usprawiedliwiłeś absolutnie wszystkich, którzy mogli a nic nie zrobili. Jedynie dwa ostatnie akapity są coś warte. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Brat Jan napisał:

A siniaki to dlatego, że spadło ze schodów 

Albo wzorem mnie wpadło pod samochód. Bo ja w tym wieku tak zrobiłem. A mój sześcioletni sąsiad wszedł na szafę i z niej spadł na moich oczach. 

6 minut temu, Brat Jan napisał:

A rękę samo sobie złamało aby nie pójść do szkoły.

 

Jak wyżej. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewne jest, że matka jak i ten skurwiel ojczym zostaną dojechani w więzieniu. 

Jak pomyśle że takie małe, bezbronne dziecko polewali gorącą wodą pod prysznicem czy łamali kończyny to serce się kraje.

 

PS. Dla ojczyma powinna być kara śmierci za te zbrodnie, tak jak jest w cywilizowanych krajach na świecie. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, Libertyn said:

Albo wzorem mnie wpadło pod samochód. Bo ja w tym wieku tak zrobiłem. A mój sześcioletni sąsiad wszedł na szafę i z niej spadł na moich oczach. 

Jak wyżej. 

 

 

 

Policja go znalazła 3 krotnie na mieście a ty dalej w zaperte, że nie było podejrzeń. 

1 minute ago, Sgt. Hugo Stiglitz said:

Pewne jest, że matka jak i ten skurwiel ojczym zostaną dojechani w więzieniu

 

Nie wiem czy to nie są fantazje i myślenie życzeniowe. 

3 minutes ago, Sgt. Hugo Stiglitz said:

PS. Dla ojczyma powinna być kara śmierci za te zbrodnie, tak jak jest w cywilizowanych krajach na świecie. 

 

No właśnie, że nie jest tak w cywilizowanych krajach. Nie mówię, że to dobrze ale akurat kara śmierci jest w krajach głównie trzeciego świata. Wyjątek USA . 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minutes ago, Brat Jan said:

A siniaki to dlatego, że spadło ze schodów 

A rękę samo sobie złamało aby nie pójść do szkoły.

Znajdź na ulicy dziecko ze złamaną ręką i siniakami, płaczące, wręcz zanoszące się płaczem.

Zabierz je na Policję, by ratować je przed "przemocą".

 

Wariant A:

Dziecko rzeczywiście zostało zmaltretowane przez rodziców. Idzie do sądu wniosek o umieszczenie w pogotowiu opiekuńczym.

SĄD rozpatruje wniosek cztery miesiące.

W tym czasie dziecko Policja może doprowadzić je do prawnych opiekunów... czyli ma zamieszkać z rodzicami.

 

Wariant B:

Dziecko miało wypadek na rowerku, potrącił je samochód. Odróżniłbyś?

Tutaj mamy multum podwariantów, od śmierci dziecka w policyjnej poczekalni z powodu nieudzielenia natychmiastowej pomocy i obrażeń wewnętrznych, po sprawę przed sądem założoną przez rodziców przeciw Tobie, o uniemożliwienie swym działaniem znalezienia sprawcy wypadku (czy utratę rowerka).

 

Wariant C

Zabierasz dziecko do domu, bo być może jest maltretowane, a SĄD przecież nie udzieli mu pomocy wystarczająco szybko.

Następnego dnia rano ATeciaki wywalają Ci drzwi z kopa o szóstej nad ranem, a gazety grzmią o "porwaniu dziecka", bo zdecydowałeś się - w jak najlepszej wierze - postąpić wbrew prawu: odebrałeś dziecko jego opiekunom prawnym.

 

Nie ma dobrej drogi, są wyłącznie mniej lub bardziej złe. I zgodne/niezgodne z prawem.

 

Aha - znajdujesz dziecko ze złamaną ręką - dzwonisz na 112, a oni po karetkę. Taka jest procedura. SOR może na podstawie obrażeń wezwać Policję, oni też mogą wystawić obdukcję; także Ty możesz wezwać Policję, ale dopiero po udzieleniu pomocy (najpewniej podczas zgłoszenia zapytają na który SOR trafiło dziecko, i pojadą tam sami).

 

PS: Kiedyś zdarzało się, że nauczyciel (często przy pomocy WF-isty) jakiemuś ojcu po kryjomu wpierdolił, widząc pobite dziecko. Czy inaczej mówiąc, "rodzic" spadł ze schodka przed szkołą, kilka razy by zrozumiał. Dziś to byłby kryminał - ale dla nauczycieli. A dziecko? Patrz hasło SĄD, i gdzie trafi dziecko dopóki SĄD nie wyda decyzji.

 

12 minutes ago, Sgt. Hugo Stiglitz said:

zostaną dojechani w więzieniu

Na dzień dobry pewnie dostaną izolatkę. Potem? Nie wiadomo.

Edytowane przez Kespert
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, RealLife napisał:

No właśnie, że nie jest tak w cywilizowanych krajach. Nie mówię, że to dobrze ale akurat kara śmierci jest w krajach głównie trzeciego świata. Wyjątek USA . 

W krajach trzeciego świata? Poza USA to Emiraty Arabskie, Japonia, Egipt, Kraje Indopacyfiku, chyba Izrael, Arabia Saudyjska. Współczesne Chiny to też trzeci świat?
Trochę tych krajów znalazłbyś na mapie, w których przy okazji całkiem nieźle się żyje. Kto wie czy nie lepiej jak w naszej ,,cywilizowanej” Europie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się w głowie nie mieści skąd w ludziach tyle okrucieństwa...

Czytam tu gdzie było państwo, gdzie byli sąsiedzi, policja, szkoła. A ja się pytam gdzie był biologiczny ojciec ? Zaspał ?

Na pierwsze wzmianki że dzieje się coś jego dziecku powinien wjechać do tej meliny z drzwiami, zabrać chłopaka, a konkubenta połamać. Śmierć tego dziecka to w sporej części jego wina. Obowiązkiem ojca jest chronić dzieci, czasem bez względu na koszty.

 

  • Like 6
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Kespert napisał:

SĄD rozpatruje wniosek cztery miesiące.

W tym czasie dziecko Policja może doprowadzić je do prawnych opiekunów... czyli ma zamieszkać z rodzicami.

Czyli rozumiem że, w takiej sprawie rozpatrują, ale jak np. kobieta skłamię że jest bita to mogą chłopa wywalić z mieszkania w trybie natychmiastowym?

Edytowane przez Pietryło
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, RealLife napisał:

Policja go znalazła 3 krotnie na mieście a ty dalej w zaperte, że nie było podejrzeń. 

Nie. Ja idę w zaparte że podejrzenia to za mało.
Za mało by taka osoba podjęła ryzyko postawić na szali swoją renomę i/lub karierę

Problemem jest potencjalny jej problem jak zacznie działać mając jedynie podejrzenia i podejrzenia będą nietrafne. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie tego człowieka należałby powiesić. Ale nie sprawiedliwością ludową, chociaż w jakimś tam stopniu rozumiem komentarze o torturach, zrobieniem mu tego samego co zrobił temu dziecku etc. Ale nie popieram. Zadaniem normalnego państwa ze zdrowym systemem prawdodawczym jest skuteczne usuwanie takich jednostek ze społeczeństwa. I z powodów humanistycznych i biblijnych (dla wierzących istotne).

 

Sprawiedliwa kara, nie sadystyczna zemsta.

 

Ogólnie, patrząc na najbardziej medialne sprawy w ostatnich dwóch czy trzech dekadach sporo byłoby tych wyroków śmierci.

 

Zanim mi tu jakieś dobre serduszko przypomni Komendę, to przypominam uprzejmie, że wyrok na Tomasza zapadł w procesie poszlakowym. A proces poszlakowy powinien wykluczać ew. KS z automatu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minutes ago, Sankti Magistri said:

A ja się pytam gdzie był biologiczny ojciec ? Zaspał ?

Z tego co piszą, to właśnie biologiczny ojciec "powziął podejrzenia", znalazł dziecko i zadzwonił po Policję.

"Znalazł" w mieszkaniu matki i tego "ojczyma", w którym on nie powinien się znaleźć...

 

23 minutes ago, Pietryło said:

Czyli rozumiem że, w takiej sprawie rozpatrują

Mężczyznę z mieszkania wywala Policja, ale z założenia "tymczasowo", i tylko SĄD może własność mieszkania odebrać, co rzadko się dzieje. A zakaz zbliżania do mieszkania i "żony" to co innego...

 

Także Policja może "tymczasowo" umieścić dziecko w pogotowiu opiekuńczym, ale tylko SĄD może zdecydować o trwałym odebraniu.

Temat rzeka.

 

14 minutes ago, Obliteraror said:

patrząc na najbardziej medialne sprawy w ostatnich dwóch czy trzech dekadach

Zauważyłeś, że tak medialna sprawa jak ta, pojawiła się akurat tuż przed wejściem w życie znowelizowanej ustawy o przemocy domowej?

Tej od "przemocy ekonomicznej", natychmiastowego zakazu kontaktowania i zbliżania, czy objęcia nią nawet BYŁYCH partnerów, a nie tylko rodzin.

Przypadek?

 

Edycja: zapomniałbym - nowa "cyberprzemoc" według ustawy obejmie "hejtowanie kobiet", w szczególności "mowę nienawiści w internecie". Czy "ograniczanie środków przez męża na potrzeby osobiste żony".

Edytowane przez Kespert
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kespert napisał:

Znajdź na ulicy dziecko ze złamaną ręką i siniakami, płaczące, wręcz zanoszące się płaczem.

Zabierz je na Policję, by ratować je przed "przemocą".

Różnica jest taka, że to policja je znajdywała.

Godzinę temu, Sankti Magistri napisał:

Mi się w głowie nie mieści skąd w ludziach tyle okrucieństwa...

Czytam tu gdzie było państwo, gdzie byli sąsiedzi, policja, szkoła. A ja się pytam gdzie był biologiczny ojciec ? Zaspał ?

Na pierwsze wzmianki że dzieje się coś jego dziecku powinien wjechać do tej meliny z drzwiami, zabrać chłopaka, a konkubenta połamać. Śmierć tego dziecka to w sporej części jego wina. Obowiązkiem ojca jest chronić dzieci, czasem bez względu na koszty.

 

 

Niestety po rozwodzie ojcowie są ekonomicznie (kary pieniężne) zastraszani przez aparat sądowy oraz fizycznie (48godz w celi) przez policję stającą po stronie matek-psychopatek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pracy dyskusja na ten temat i standardowo zdaniem kobiet winny tylko mężczyzna psychol. 

O tym, że madka wiedziała co się dzieje, wyłudzała pieniądze, pozwalała na to oraz decyzji sędzin, które to umożliwiły cisza. Założę się, że ona się z tego wywinie z wyrokiem w zawieszeniu albo szybko wróci na wolność.

 

min2-758x397.jpg

 

  • Like 4
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś na klatce znalazłem bawiącą się dziewczynkę, ja wiem gdzieś z 6-7 lat.

 

Normalne, ile to dzieci na klatce się nie bawi, prawda? 

 

Potem znowu znalazłem. I znowu. I znowu. I znowu. 

 

Szkopuł w tym, że dzieciak spędzał na klatce całe popołudnia, do późnego wieczora. 

 

Zadzwoniłem do MOPS i przedstawiłem sprawę. Obiecali się zainteresować. 

 

Po jakimś czasie znalazłem w skrzynce anonim, żebym nosa w cudze sprawy nie wsadzał. 

 

Jeszcze po jakimś czasie sąsiedzi zaczęli się dziwnie patrzeć, a pocztą pantoflową doszło do mnie, żem jakiś świr i "cudze dzieci mnie bardzo interesują". Z akcentem na interesują. 

 

A potem już się stamtąd wyprowadziłem. 

 

I teraz clue. Mamunia dziewczynki, po rozwodzie, a jakże, sprowadzała sobie na mieszkanko gachów i żeby dziecko nie przeszkadzało w ruchaniu, to wysyłała na klatkę. 

 

Od tamtej pory mam duże wyjebongo na krzywdę ludzką.

 

Tak ludzie mają, jak sobie pościelą. Choć patusów mimo wszystko bym gazował, z korzyścią dla "normalnej" części społeczeństwa. 

 

@Libertyn duże miasto, stołeczne w zasadzie, żeby nie było, że patola to tylko na wsi. 

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minutes ago, Brat Jan said:

Różnica jest taka, że to policja je znajdywała.

Zapewne dopiero po jakimś telefonie od zatroskanego obywatela. Jechali pod wskazany adres i znajdowali.

A potem sąd i tak kazał dziecko doprowadzać do matki i ojczyma.

 

Znalazłem coś takiego (nie dla ludzi o słabych nerwach):

https://tvn24.pl/katowice/czestochowa-skatowany-kamilek-nie-zyje-jak-reagowala-policja-szkola-sad-pracownicy-socjalni-kalendarium-wydarzen-7083077

 

Quote

 

Czerwiec 2022 - Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Częstochowie zawiadamia sąd o "niewydolności rodziców, trudnych warunkach mieszkaniowych, braku działań w kierunku uregulowania sytuacji zdrowotnej dzieci".

 

Sierpień 2022 - rodzina wyprowadza się z Częstochowy do Olkusza. Częstochowski sąd w tym samym czasie decyduje o braku podstaw do zmiany zarządzeń opiekuńczych.

 

 

Czyli gdy w czerwcu '22r. sąd został oficjalnie zawiadomiony o potrzebie odebrania wszystkich dzieci, przez ośrodek teoretycznie zajmujący się właśnie dobrem dzieci, dysponujący w teorii odpowiednio przeszkolonym personelem do rozpoznawania sytuacji zagrożenia dzieci.

Takie sprawy powinny być załatwiane w trybie 24-godzinnym, albo na następny dzień najpóźniej. Pal sześć, niechby nawet roboczy.

 

Tymczasem SĄDOWI zajęło trzy miesiące, by usłyszeć że:

- dzieci mieszkają w dwie rodziny, 12-14 osób, w małym mieszkaniu socjalnym

- rodzice nie pracują i nie podejmują prób znalezienia pracy

- sytuacja zdrowia dzieci jest "nieuregulowana" (sami zgadnijcie)

- Kamil podejmował wcześniej próby ucieczki od "rodziny"

- ojczym miał założoną niebieską kartę za przemoc wobec rodziny

Mając te dane (a bez wglądu do akt nie wiadomo co jeszcze), SĄD podjął decyzję o "braku podstaw do zmiany zarządzeń opiekuńczych". Zaledwie w dwa miesiące.

 

Komentarz anonimowy pracownicy MOPS: https://tvn24.pl/katowice/osmioletni-kamil-z-czestochowy-nie-zyje-pracownica-socjalna-sady-nie-umieszczaja-dzieci-pomimo-wnioskow-praca-fachowcow-nie-ma-sensu-7106849

Quote

Są orzekające zespoły specjalistów sądowych, którzy wskazują jasno, że dzieci nie mają więzi, że nie powinny przebywać w danej rodzinie. Mimo to decyzje o umieszczeniu w pieczy zastępczej nie są podejmowane. To pokazuje, że praca fachowców nie ma sensu - mówi pracownica MOPS

 

Tymczasem Zero zapowiada kontrole i "ukaranie winnych zaniedbań", czyli będzie kontrola działań MOPS, kuratora i szkoły.

https://tvn24.pl/katowice/osmioletni-kamil-z-czestochowy-nie-zyje-prokuratura-o-sledztwie-w-sprawie-niedopelnienia-obowiazkow-7082553

SĄD nie jest instytucją podlegającą badaniu kontroli poprawności wydanej decyzji.

 

32 minutes ago, Morfeusz said:

O tym, że madka wiedziała co się dzieje

Według niektórych źródeł, ojciec biologiczny do mieszkania wszedł "z buta". Aktualnie już zeznaje, że to "madka" zadzwoniła, by przyjechał, a ona to potwierdza.

 

A teraz najgorszy fragment, jeszcze z kalendarium TVN:

Quote

 

3 kwietnia 2023 - .... (ojciec biologiczny) po przyjeździe dzwoni na 112. Przyjeżdża policja. Chłopiec zostaje zabrany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach...

 

5 kwietnia 2023 - 27-letni Dawid B, ojczym Kamila, usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa swojego pasierba. Matka chłopca Magdalena B. zostaje podejrzana o narażanie swego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także o udzielenie pomocnictwa mężowi w znęcaniu się nad chłopcem. Oboje trafiają do aresztu.

 

6 kwietnia 2023 - Pozostałe dzieci małżeństwa zostają zabezpieczone w pieczy zastępczej.

 

Rozumiecie to? Chociaż 3 kwietnia było wiadomo co stało się z Kamilem, postanowienie o zabezpieczeniu pozostałych dzieci wydano 6 kwietnia... trzy dni później. Dzień po aresztowaniu rodziców.

Co się z nimi działo w tym czasie?

Kto się nimi zajmował?

WOLNE SĄDY? "Zupełnie nadzwyczajna kasta ludzi".

 

 

12 minutes ago, maroon said:

Mamunia dziewczynki, po rozwodzie, a jakże, sprowadzała sobie na mieszkanko gachów i żeby dziecko nie przeszkadzało w ruchaniu, to wysyłała na klatkę

I tak dobrze. Niektóre się tak prywatnością nie przejmują.

 

Sprawa sprzed kilku ładnych lat - 8-10 letnia dziewczynka wychyla się z okna w średnim mieście, i krzyczy że ją tata bije. Zanim przyjeżdża policja, "lud oburzony" przekopał drzwi i próbował też przekopać ojca, tylko nie dał rady.

Przerażona przyjazdem policji gówniara przyznaje się, że tata odebrał jej telefon by zajęła się lekcjami, i "tak chciała go ukarać".

Skończyło się na siniakach, "bohaterowie" od drzwi spieprzyli jak tylko poszło pytanie o koszt naprawy i kto próbował "wtargnąć z zakłóceniem miru domowego".

A mogło być znacznie gorzej.

"Dziecku nie uwierzysz?"

Edytowane przez Kespert
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Morfeusz napisał:

O tym, że madka wiedziała co się dzieje, wyłudzała pieniądze, pozwalała na to oraz decyzji sędzin, które to umożliwiły cisza. Założę się, że ona się z tego wywinie z wyrokiem w zawieszeniu albo szybko wróci na wolność.

Stawiam raczej na  zmniejszenie wymiaru kary z racji na niedorozwój mózgowy i podatność na manipulacje. 
.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do naprawy sytuacji potrzebny jest kolejny rozbiór Polski. Który jest już nie daleko. Tak aby każdy Polak i Polka zobaczyli czym kończy się dbanie tylko i wyłącznie o interes własny. 

 

Szkoda dzieciaka, matka to zwykła kurwa, a jej gach to zwykłe bydlę. W państwie prawa nie doszło by do takiej sytuacji.

 

A gdyby do niej doszło, to ta zacna para wisiała by na szubienicy w centrum miasta przez miesiąc. 

Urzędnicy za zaniedbania, stracili by pracę i majątki.

Edytowane przez vodkas85
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kespert zwróć uwagę, że sądownictwo przez lata było hermetyczne i na dobrą sprawę nadal jest. A im większa hermetyczność tym większy odsetek debili przez duże D. "Czystki" pisowskie jeszcze dodatkowo "polepszyły" sprawę. Dołóżymy do tego praktyczną bezkarność "palestry" oraz fakt, że sądy rodzinne, to nie jest pożądany kierunek "kariery", a więc trafiają tam zazwyczaj najgorsi z najgorszych. 2+2+2=7

 

Ten system trzebaby zaorać i stworzyć nowy, żeby to miało sens. 

 

Prywatnie śledzę od czasu do czasu karierę pewnej pani referendarz z warszawskiego KRS, która mi kiedyś 2x wydała dwa sprzeczne postanowienia do tej samej sprawy. I nie tylko mi, bo pani lubuje się w zaprzeczaniu sobie samej. Dziś zaszła już bardzo wysoko, a powinna być wyjebana na pysk już po drugiej sytuacji, gdzie były sprzeczne postanowienia. 

 

I tak to się żyje na tej wsi. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kespert napisał:

Z tego co piszą, to właśnie biologiczny ojciec "powziął podejrzenia", znalazł dziecko i zadzwonił po Policję.

"Znalazł" w mieszkaniu matki i tego "ojczyma", w którym on nie powinien się znaleźć...

Czyli się spóźnił, gdzie był wcześniej skoro miał podejrzenia ?

 

58 minut temu, Brat Jan napisał:

Niestety po rozwodzie ojcowie są ekonomicznie (kary pieniężne) zastraszani przez aparat sądowy oraz fizycznie (48godz w celi) przez policję stającą po stronie matek-psychopatek.

 

To nie jest żadne usprawiedliwienie. Niektóre sprawy trzeba załatwić samemu a nie czekać na reakcję państwa, policji. Gdyby Twoje dziecko znalazło się w podobnej sytuacji to wizja więzienia powstrzymałaby Cię przed uratowaniem mu życia ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, vodkas85 napisał:

W państwie prawa nie doszło by do takiej sytuacji.

Myślenie magiczne. 
Takie sytuacje się zdarzają wszędzie.

W państwie totalnej inwigilacji by nie doszło. 
 

6 minut temu, Sankti Magistri napisał:

To nie jest żadne usprawiedliwienie. Niektóre sprawy trzeba załatwić samemu a nie czekać na reakcję państwa, policji. Gdyby Twoje dziecko znalazło się w podobnej sytuacji to wizja więzienia powstrzymałaby Cię przed uratowaniem mu życia ?

Tak. 

A 48 godzin to mała cena. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Sprawa zakatowanego śp. Kamila
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.