Skocz do zawartości

Mieszkańcy Polski są jednymi z najmniej towarzyskich społeczności


Rekomendowane odpowiedzi

Dlaczego temat w dziale zdrowie?

Być może ma to coś wspólnego z wysokim wskaźnikiem samobójstw, depresją, stanem psychicznym.

Oraz z tym co pisał @niemlodyjoda oraz inni, którzy bywali na południu Europy jadąc na południe do towarzyskich ludzi nie chce się wracać do PL.

 

https://sukces.rp.pl/spoleczenstwo/art38466251-polacy-jednym-z-najmniej-towarzyskich-narodow-europy-gorzej-tylko-na-wegrzech

 

 

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mam się spotykać z byle kim i na siłę wymyślać tematy do rozmów, to wolę siedzieć w domu. Tak samo ludzie z pracy - jak mam się z nimi spotykać w weekend, mimo, że w pracy nie mogę na nich patrzeć, albo wiem, że są dwulicowi, to wolę sobie dać spokój.

  • Like 16
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Brat Jan napisał:

Być może ma to coś wspólnego z wysokim wskaźnikiem samobójstw, depresją, stanem psychicznym.

Jak chcecie to możecie założyć teraz foliowe czapeczki. ;)

Albo z tym, że "rzepa" została kupiona przez niemcownie i przestawiono wajchę? Bo muszą realizować wizję ideologiczną nowego właściciela -> czyli bicie w PL.

 

 

 

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem taki że nie przepadam zbytnio za płytkimi rozmowami, i jak widzę że człowiek za dużo sobą nie wnosi do społeczeństwa/społeczności, to nie chce mi się z nim gadać. Myślę, że trochę przez to tracę.

Na studiach na przykład, mieszkałem w akademiku, i jak widziałem że gość nie robi nic poza chodzeniem na obowiązkowe zajęcia, paleniem marihuany, piciem alko, graniem na kompie - to nawet jesli był przesympatyczny, czułem że nic taka znajomość nie wniesie. Po latach widzę że moje ekstrapolacje sprawdziły się w 100% bo takie osoby się specjalnie nie rozwinęły. BTW skoro ja jako facet mam taką celność przewidywania kto rokuje, to co dopiero kobiety xd

 

Czasem się jednak wkręcam w towarzyski tryb i rozmawiam ze wszystkimi naokoło. Na pewno pod tym względem pomaga mi wychodzenie do ludzi i rozmowy, jeśli tylko siedzę sam i pracuję bo mam taki okres, to jest potem trudniej wejść w tryb socjalny.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

200 tyś nadmiarowych zgonów

Raty x3

Znowu wraca ubóstwo, inflacja robi swoje

Zacznie się masowe bezrobocie w kryzysie

Kilkadziesiąt lat komuny nadal siedzi w ludziach, brak etosu pracy, kombinatorstwo itd

 

Nie ma się co dziwić, dlatego kto może ucieka, bo to jest kraj pdolniety

 

No i wisienka na pasztecie, nasze witaminki i ich mutacja feminizmu i matriarchatu, jak mają być ludzie szczęśliwi jak polskimi mężczyznami kobity gardzą, 90% jest dla niech niewidzialna i jeszcze narzekają na patriarchat mając 5 lat wcześniej emeryturę itd

 

To nie jest kraj dla normalnych ludzi, ba myślę przy skali tego wariatkowa i tak mamy szczęście że ludzie tylko wkurzeni chodzą i są nieprzyjaźni, że zaciskają zęby i jakoś wiążą koniec z końcem, wręcz podziwiam

Teraz, Spokojnie napisał:

Pewnie jednym z czynników jest pogoda, tj.  słońce, ciepło. Człowiek zupełnie inną energią emanuje.

Dokładnie pogoda ma tutaj ogromną rolę, zauważcie teraz jak jest cieplej i słońce jak ludzie są szczęśliwsi

 

 

Poza tym nasze witaminki są chwalone za swoją towarzyskość na różnych erazmusach imprezach z klocami do gęby. no ta sława Polski jako Tajlandii nie bierze się z niczego

  • Like 10
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, Polacy wraz z wiekiem zaczynają gorzknieć.

Jak są młodzi to wiadomo imprezy, laski etc.

Później mają żonę, która trzyma ich krótko i dzieci, na które trzeba tyrać.

Dochodzi alkhol, piwny bebzon...i tak to leci.

Tutaj jest kult zapierdolu.

Południowcy mają wyjebane. 

Chillera.

8 minut temu, krzy_siek napisał:

jak widziałem że gość nie robi nic poza chodzeniem na obowiązkowe zajęcia, paleniem marihuany, piciem alko, graniem na kompie - to nawet jesli był przesympatyczny, czułem że nic taka znajomość nie wniesie. Po latach widzę że moje ekstrapolacje sprawdziły się w 100% bo takie osoby się specjalnie nie rozwinęły.

Zgadzam się.

 

Najbardziej mam bekę z pseudo ekstrawertyków, którzy łażą na imprezy, piją, palą, bo to "spoko".

Później znajdą laskę i będą przywiązani na smyczy. Bez zgody swojej myszki nawet wysrać się nie będą mogli. 

  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może być niestety prawda, ale znów chodzi tutaj pewnie o taką wierzchnią sferę życia: siedzenie w pubach, small talk, wspólne spotkania na proste rozrywki. Ja chociaż jestem notorycznym samotnikiem lubię takie rzeczy od czasu do czasu. Niemniej albo spotykam się z odmowami albo z umawianiem na terminy "za dwa tygodnie", które potem są odmawiane. Bywa, że ludzie się zjawiają. Przychodzi mi w tedy do głowy: może po prostu mnie nie zapraszają.

albo: czy wy ludzie naprawdę jesteście, aż tak zajęci? 

 

Osobiście mi brakuje takiego regularnego spędzania czasu w gronie przyjaciół na pierdołach: planszówki, posiedzenie w pubie, wspólne wyjście do kina albo muzeum. W grę wchodzą teraz tylko rzeczy praktyczne: siłownia, bieganie, wspinaczka (bo można się upiększyć i kondycję podnieść). Polacy są chyba na wskroś pragmatyczni i w niewielkim poważaniu mają rzeczy związane z czymś, co nie jest jednoznacznie przeliczalne.

 

Ja jestem za tym, aby taką kulturę trochę promować. Kulturę większego luzu, zwolnienia, relaksu i szukania piękna, głębi w rzeczach niepraktycznych: sztuce, muzyce, kontemplacji przyrody, w wolnych spacerach. Nadać jakiejś poezji do tego obrzydliwie utylitarnego podejścia do życia. Więcej też otwarcia i okazywania uczuć wobec innych.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, spacemarine napisał:

200 tyś nadmiarowych zgonów

 

No i wisienka na pasztecie, nasze witaminki i ich mutacja feminizmu i matriarchatu, jak mają być ludzie szczęśliwi jak polskimi mężczyznami kobity gardzą, 90% jest dla niech niewidzialna i jeszcze narzekają na patriarchat mając 5 lat wcześniej emeryturę itd

 

Mówisz trochę o sobie. Większość ludzi nie chodzi po kraju i nie myśli o matriarchacie, ratach innych ludzi, pandemii i innych ciekawych tematach.

 

Większość ludzi ma na to wyjebane i myśli o własnej dupie i żeby sąsiad miał gorzej, niczym więcej. I zapominasz, że większość ludzi ogarnia sobie partnerów, nie dają rady głównie piwniczaki.

 

Zauważ, że jest niewyobrażalnie więcej miejsc na świecie, gdzie jest znacznie, znacznie, ZNACZNIE gorzej i biedniej. Jednocześnie ci ludzie się ze sobą trzymają, są mili i towarzyscy, radośni, szanują siebie nawzajem, swoich rodziców i tak dalej. Dagestan, Jakucja, części Ameryki Południowej, Filipiny itd.

 

Temat rzeka, ale można go skrócić do tego, że ludzie w tym kraju nie mają energii. Energia to radość, twórczość, ekspresja, życie. Większość ludzi wytraca tą energię na nieskończone przyjemności, nieskończony strach przed przyszłością, zamartwiania się, pogardę (ten kraj jest niesamowicie pogardliwy), nienawiść, nieskończonej wojny polsko-polskiej i całą masę innych emocji i zachowań. To niezauważalnie wysysa z ludzie energii - oni tego nie czują jak tym buchają, ale potem wchodzą w określony stan energetyczny, który jest synonimem wyczerpania, które przychodzi po latach. Z reguły ludzie wykańczają się sami na własne życzenie w wieku 20-25 lat.

 

Im niższa energetyka własna, tym bardziej wchodzi na człowieka energetyka kraju, zaczyna go dominować. Energia tego kraju to ciągły koszmar i terror, który wynika z przeszłości. Jest niesamowicie "ciężka".

 

I my też jesteśmy ciężcy z automatu i odenergetyzowani - bo to co wisi "na kraju" nas dominuje, skoro nie mamy własnej mocy, poszła na "słuszne" synonimy nienawiści i niezapracowanej przyjemności - czyli niszczenia własnego ciała. 

 

Badania mówią, że ludzie nawet jak na siłę się uśmiechają to działa to anabolicznie i poprawia nastrój. W PL jak ktoś idzie przez ulicę uśmiechnięty to wygląda to tak obco, dziwnie, jakby z tym gościem było coś nie tak. Polacy nawet nie chcą widzieć kogoś szczęśliwego. Ich to boli BARDZIEJ NIŻ WSZYSTKO CO WYMIENIŁEŚ - te raty, covidy, inflacje i inne. Polska to kraj zazdrośników. Nie ma osób, które są mocno zazdrosne i są szczęśliwe - oni tylko na takich pozują.

 

Jesteśmy ciężkim, lekko paskudnym narodem w kwestii zazdrości, pogardy, głupoty własnej i nienawiści do innych. Każdy naród ma jakieś wady i zalety, my mamy te. I jest jak jest. To jest kwestia wewnętrzna.

 

Polak ma tak, że nawet jak pojedzie do kraju, gdzie się uśmiechają, ludzie są pogodni to on w duszy musi być smutny i często przybiera na twarz wyraz zbitego, smutnego psa, który musi się troszczyć, przejmować nie wiadomo czym i musi być przygnębiony. Jest takie powiedzenie, że jak zagranicą idzie ktoś smutny publicznie to są dwie opcje - albo to jest Polak albo Rusek. :) 

 

Btw - kiedyś, z początku wojny oglądałem materiał z amerykańskimi ochotnikami na Ukrainie. Jeden amerykaniec powiedział coś w stylu: że mają fantastyczną broń, mamy kolegów i super sytuację, to mają absolutnie wszystko, żeby spędzić następny, superowy dzień. W okolicy było słychać strzały, klimat wojny. A on typowe amerykańskie, chillowe, jowialne nastawienie.

Można sobie wyobrazić czy Polak byłby w stanie takie zdanie wymówić w takiej sytuacji. Wątpię. Coś "w duszy" by mu nie pozwoliło.

Edytowane przez Messer
  • Like 17
  • Dzięki 4
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Lannes napisał:

Moim zdaniem, Polacy wraz z wiekiem zaczynają gorzknieć.

Jak są młodzi to wiadomo imprezy, laski etc.

Później mają żonę, która trzyma ich krótko i dzieci, na które trzeba tyrać.

Dochodzi alkhol, piwny bebzon...i tak to leci.

Tutaj jest kult zapierdolu.

Południowcy mają wyjebane. 

Chillera.

To nie jest tylko żona. Raz ktoś cię oszuka, drugi raz, trzeci. Przyjaciele odchodzą. Widzisz wszechobecne cwaniactwo. No gorzknieje się nie ma co ukrywać.

 

Zabawne jak zmienia się percepcja filmu "Dzień Świra" za młodego wiele osób w tym ja widziało w tym komedię a  z wiekiem widzisz bardziej dramat i komentarz naszego społeczeństwa. Do teraz mam w głowię tę scenę z darciem flagi z której leci krew.

 

Widziałem ostatnio te filmy szarpanki o tusku i zdałem sobie sprawę, że coś takiego jak naród polski nie istnieje, tu dosłownie każdy tylko dba o swoje koryto. Kobiety które w tych czasach powinny się martwić, że ich chłopy może pójdą na front chcą więcej władzy i naklejki "szanuję kobiety". Urzędnicy którzy zamiast służyć ludziom bo od tego są to są wręcz szkodnikami. Przedsiębiorcy cwaniacy co uważają, że jak dadzą pracę to są panami. Wojskowi co poszli do woja bo jest łatwo i cieplutka posadka.

 

Polska to projekt który nikogo tak naprawdę nie interesuje. A najlepsze projekty to takie które po prostu ktoś kocha i wkłada w nie serce. Znajomy, konserwa, powiedział mi że uważa że polacy są zwyczajnie zdemoralizowani. Trochę mi te określenie utkwiło w głowie bo jest zwyczajnie trafne.

 

Jak byłem naiwny to po prostu polacy mnie oszukiwali, mam w rodzinie takiego starego wilka, jest wręcz paranoiczny. Kiedyś uważałem, że typ przesadza, teraz zrozumiałem że chłop ma rację w postępowaniu ale i tak nie jestem wstanie być aż tak nieufny jak on.

 

Hobbistycznie zajmuję się handlem i to też dobra lekcja życia - jak polacy są chciwi l lubią wyzywać innych od złodziei/oszustów często bezpodstawnie. Kiedyś takich dupków olewałem teraz i mogę z kimś iść do sądu. Nie popuszcze.

 

Widzę też jak z wiekiem coraz bardziej odsuwam się od polaków i polski - mam coraz mniej polskich znajomych, nie pracuję dla polaków. Z tym krajem łączy mnie głównie rodzina z którą też coraz gorzej się dogaduje. I nie dlatego że nienawidzę polaków, mimo częstej krytyki ale po prostu znajomi z innych krajów są rzeczywiście bardziej otwarci i to ja jestem tym zamulaczem, a nie jak z polakami, i też po prostu praca dla obcokrajowców to dużo lepsze warunki pracy i płaca.

Edytowane przez azmelkejs
  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I bardzo dobrze, żeby się nie okazało, że nasz konserwatyzm, oziębłość i nietowarzyskość będzie naszym kluczem do sukcesu w przeciwieństwie do rozwlekłej pod tym względem Europy zachodniej.

 

Ja mam cały czas jakieś dziwne wrażenie, że jeszcze kilka lub kilkanaście lat i Polska będzie oazą spokoju w Europie…

 

 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to też trzeba przyznać, że inne narodowości też nie są takie super. Amerykanie są dobrzy w small talku i byciem miłym ale pod tą warstwą fałszywej uprzejmości kryje się cynizm. Ale z drugiej strony zauważyłem że wolę już tą fałszywą uprzejmość niż nasz sposób komunikacji który polega na tym, że się odzywasz jak jest problem i walisz prosto z mostu - wielu, i to naprawdę wielu ludzi takich odciąłem.

 

Często brakuje u nas takich podstaw, że jak ktoś przychodzi nowy to reszta grupy jest dla niego życzliwa, pomagają mu się zaaklimatyzować. U nas trzeba sobie wręcz wyrwać pozycję w grupie.

 

Jest wiele takich takich mikrorzeczy; nie wiem stoisz sobie w klubie w kolejce do kibla i murzyn się uśmiecha i mówi how are you, z polakami takie sytuacje to tylko jak wszyscy są najebani. Kiedyś się wygłupiałem i sobie tańczyłem z włochem w klubie, u nas to juz pedał i tak dalej. No taki jest klimat. Człowiek gorzknieje jak widzi te krzywe gęby w usługach, na kasie. Wiele takich nawet podświadomych czynników się składa, ze nie masz chęci spotykać się z ludźmi.

Edytowane przez azmelkejs
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Straszne mieszkania. W strasznych mieszkaniach
Strasznie mieszkają straszni mieszczanie.
Pleśnią i kopciem pełznie po ścianach
Zgroza zimowa, ciemne konanie.

Od rana bełkot. Bełkocą, bredzą,
Że deszcz, że drogo, że to, że tamto.
Trochę pochodzą, trochę posiedzą,
I wszystko widmo. I wszystko fantom.

Sprawdzą godzinę, sprawdzą kieszenie,
Krawacik musną, klapy obciągną
I godnym krokiem z mieszkań - na ziemię,
Taką wiadomą, taką okrągłą.

I oto idą, zapięci szczelnie,
Patrzą na prawo, patrzą na lewo.
A patrząc - widzą wszystko oddzielnie
Że dom... że Stasiek... że koń... że drzewo...

Jak ciasto biorą gazety w palce
I żują, żują na papkę pulchną,
Aż papierowym wzdęte zakalcem,
Wypchane głowy grubo im puchną.

I znowu mówią, że Ford... że kino...
Że Bóg... że Rosja... radio, sport, wojna...
Warstwami rośnie brednia potworna,
I w dżungli zdarzeń widmami płyną.

Głowę rozdętą i coraz cięższą
Ku wieczorowi ślepo zwieszają.
Pod łóżka włażą, złodzieja węszą,
Łbem o nocniki chłodne trącając.

I znowu sprawdzą kieszonki, kwitki,
Spodnie na tyłkach zacerowane,
Własność wielebną, święte nabytki,
Swoje, wyłączne, zapracowane.

Potem się modlą: "od nagłej śmierci...
...od wojny... głodu... odpoczywanie"
I zasypiają z mordą na piersi
W strasznych mieszkaniach straszni mieszczanie.


Tak to pisał o naszych dziadkach Tuwim. 

Chyba niewiele się zmieniło

Generalnie problem z Polakami jest taki że narzekają. 
Wszyscy na wszystko. 
I wszyscy za czymś gonią. Dla gonienia, bo nie gonić nie wypada. Bo jeszcze jakiś polaczek się potem przyczepi w razie w że sam jesteś sobie winny bo nie goniłeś.



 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka miesięcy temu byłem w klubie ze znajomymi ze studiów, poszliśmy do kolegi, który miał urodziny,  ten kolega siedział w loży, wchodzę z tymi znajomymi, siadam, zaczynam rozmawiać z gościem, który pił sobie wódkę, pierwszy raz widziałem go na oczy, później jeden ze znajomych, z którymi przyszedłem spytał się mnie czy ja się wcześniej znałem z tym gościem, z którym rozmawiałem, bo tak luźno rozmawialiśmy xD Dla niego nierealne/niemożliwe było normalne rozmawianie z gościem, którego widzi się pierwszy raz xD

 Kiedyś pisałem o tym na forum, gdy rozmawiałem w kuchni z Turkiem po angielsku, jak już wracałem do pokoju to Turek zaczął mnie chwalić, że dobrze gadam po angielsku, że rozmawiał z innymi Polakami i tak dobrze nie mówili, pierwszy raz usłyszałem taką pochwałę, podświadomość Polaka się odezwała i powiedziałem mu, że tak bardzo dobrze nie mówię po angielsku, zamiast mu podziękować czy coś to zacząłem się samobiczować xD

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Kacperski napisał:

mam cały czas jakieś dziwne wrażenie, że jeszcze kilka lub kilkanaście lat i Polska będzie oazą spokoju w Europie…

Tak, z chachłami, negrami, i cała tą posowiecką swołoczą. Oaza spokoju. 

 

Popatrz, co teraz się dzieje. I pomnóż przez 10. Tak będzie za kilkanaście lat.

 

A Polak wprawdzie jest pogardliwy i nieprzyjemny, ale to tchórz i słabiak. Dlatego jest śmieciem we własnym kraju.

Edytowane przez zychu
  • Like 2
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Maciej45 napisał:

pierwszy raz usłyszałem taką pochwałę, podświadomość Polaka się odezwała i powiedziałem mu, że tak bardzo dobrze nie mówię po angielsku, zamiast mu podziękować czy coś to zacząłem się samobiczować xD

To jest kwestia edukacji naszej kochanej. Pamiętam jak nauczycielki mnie albo innych poniżały za błędy przy tablicy. To tworzy w ludziach niechęć do podejmowania akcji bo masz właśnie tego krytyka w głowie. Jak wyjdziesz z tego kokonu to rozumiesz, że wszyscy są kurwa omylni, i ci wielcy eksperci często się mylą i te twoje nauczycielki ze szkoły. a angielski to większość kaleczy ale wszyscy mają to w dupie bo najważniejsze by się porozumieć, po to jest język a nie żeby używać perfekcyjnie czasów etc.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, zychu napisał:

Tak, z chachłami, negrami, i cała tą posowiecką swołoczą. Oaza spokoju. 

 

 

Mimo wszystko, żyłem 5 lat w Niemczech, powiem Ci że takiego syfu jak tam to nie wiedziałem nigdzie, za chuja bym nie chciał żeby mimo dobrze rozwiniętego przemysłu i gospodarki moje dzieci chodziły tam do szkoły.

 

Smród, brud i Syryjczycy.

 

Wychwalana często Szwajcaria wcale nie lepsza, sami Albańczycy, Kosowianie i Macedończycy.

 

Nie wiem co jest gorsze, to że idąc ulicą miasta mijam w 70 proc. ludzi z innej cywilizacji czy to, że mijam pisowców czy innych tym podobnych ale jednak Polaków.

Edytowane przez Kacperski
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Kacperski napisał:

Smród, brud i Syryjczycy.

A w polsce tego nie ma? Ja się wychowywałem w ganguskiej pato dzielnicy gdzie dzieci grzebały w śmietniku, były zabawy truchłem zwierząt, przemoc psychiczna i fizyczna. Były i sytuacje, że ktoś nóż do szkoły brał i groził że cie potnie albo zabije. Był u nas taki lasek do szkoły to jedne dzieci okradały drugie, ja byłem za biedny więc nie mieli co ode u kraść. I to były te nasze białe kochane lata 90 xD

Edytowane przez azmelkejs
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, azmelkejs napisał:

A w polsce tego nie ma? Ja się wychowywałem w ganguskiej pato dzielnicy gdzie dzieci grzebały w śmietniku, były zabawy truchłem zwierząt, przemoc psychiczna i fizyczna. Były i sytuacje, że ktoś nóż do szkoły brał i groził że cie potnie albo zabije. Był u nas taki lasek do szkoły to jedne dzieci okradały drugie, ja byłem za biedny więc nie mieli co ode u kraść. I to były te nasze białe kochane lata 90 xD


Nic nowego mi nie powiedziałeś, znam po części te klimaty, jednak cały czas będę pozostawał przy tym, że

wolę dostać wpierdol w Polsce od polskiego patusa anieżeli od ciapatego czy innego czarnego.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Kacperski napisał:

Nic nowego mi nie powiedziałeś, znam po części te klimaty, jednak cały czas będę pozostawał przy tym, że

wolę dostać wpierdol w Polsce od polskiego patusa anieżeli od ciapatego czy innego czarnego.

Rozumiem, mi to nie robi różnicy, ale uważam, że na zachodzie jest analogiczna sytuacja - tam gdzie ludzie są najbiedniejsi tam jest największa patola, na zachodzie biali przeważnie nie są najbiedniejszą kastą stąd masz te gangi turasów i murzynów, ale nasze gangusy to też kurwa była patologia od takich szkolnych patologicznych dzieci po prawdziwych gangsterów którzy w warszawie normalnie wysadzali ludziom biznesy, zabijali ludzi, handlowali narkotykami etc. Dużo to się od tureckich gangusów nie różniło.

 

Trzeba przyznać, że polska policja naprawdę rozbiła u nas tę prymitywną przestępczość zorganizowaną a teraz bogate gówniarze z yt i idioci reżyserzy ją sobie romantyzują.

Edytowane przez azmelkejs
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Kacperski napisał:

Mimo wszystko, żyłem 5 lat w Niemczech, powiem Ci że takiego syfu jak tam to nie wiedziałem nigdzie, za chuja bym nie chciał żeby mimo dobrze rozwiniętego przemysłu i gospodarki moje dzieci chodziły tam do szkoły.

To kiedy bejbiki? 

Będzie jak w Niemczech albo będziesz się mnożyć jak królik. 

 

 

4 minuty temu, Kacperski napisał:

wolę dostać wpierdol w Polsce od polskiego patusa anieżeli od ciapatego czy innego czarnego.

Wpierdol to wpierdol.
Wartościowanie wpierdolu ze wzgledu na nacje/rasę  sprawcy to jest zupełny bezsens. 

 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.