Skocz do zawartości

Mieszkańcy Polski są jednymi z najmniej towarzyskich społeczności


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

To strasznie drenuje z energii.

Cały czas w trybie czuwania i detekcji zagrożeń.

Dlatego śmieją się z nas, że Polak musi znacz się na wszystkim. A jak się tutaj nie znać, jak większość widzi w drugim potencjalnego frajera. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, spacemarine napisał:

Z badania również wynika, że częściej ww. problemów doświadczają kobiety niż mężczyźni (47,7% – 39,3%). Michał Murgrabia z platformy ePsycholodzy.pl, uważa, że ma to związek z wciąż jeszcze dominującym w społeczeństwie modelem, zgodnie z którym mężczyzna utrzymuje rodzinę. Mąż i ojciec jako jedyny żywiciel może czuć się bardziej sprawczy niż niepracująca żona i matka, bo to on podejmuje konkretne działania."

Ja jako co prawda nie-psycholog, wskazałbym na inną przyczynę takich statystyk. Kobiety w testach osobowości wypadają wyżej na skali neurotyczności (oczywiście mowa o średniej w populacji), co za tym idzie mają większą skłonność do negatywnych emocji, wykrywania zagrożeń i reagowania na nie.

Nie wiem, czy bycie bardziej sprawczym pociąga za sobą większy luz i spokój, chyba przeciwnie - jak jesteś odpowiedzialny nie tylko za siebie ale też za innych, to masz większy poziom stresu, co zresztą wykazały badania naukowe, osoby na dole i na górze hierarchii mają wyższe poziomy stresu, osoby 'po środku' niższe.

Także mówiąc już potocznie, te wnioski jakie wyciągnął psycholog jak dla mnie są z dupy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.05.2023 o 19:16, Brat Jan napisał:

Dlaczego temat w dziale zdrowie?

Być może ma to coś wspólnego z wysokim wskaźnikiem samobójstw, depresją, stanem psychicznym.

Oraz z tym co pisał @niemlodyjoda oraz inni, którzy bywali na południu Europy jadąc na południe do towarzyskich ludzi nie chce się wracać do PL.

 

Pogoda ma duże znaczenie. Gdyby dni słonecznych i bezdeszczowych było więcej, to ludzie byliby bardziej optymistycznie nastawieni do życia i siebie samych. Niestety nie stworzyliśmy żadnego bezpiecznika dla tej paskudnej aury, tak jak zrobili to Brytyjczycy czy Irlandczycy - puby. Więc jak jest paskudnie to albo kisimy w domu, albo idziemy do centrum handlowego. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Kleofas napisał:

Pogoda ma duże znaczenie. Gdyby dni słonecznych i bezdeszczowych było więcej, to ludzie byliby bardziej optymistycznie nastawieni do życia i siebie samych. Niestety nie stworzyliśmy żadnego bezpiecznika dla tej paskudnej aury, tak jak zrobili to Brytyjczycy czy Irlandczycy - puby.

Ale u nas gorzej niż w Skandynawii, gdzie ta pogoda jeszcze bardziej nie rozpieszcza.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Brat Jan napisał:

Ale u nas gorzej niż w Skandynawii, gdzie ta pogoda jeszcze bardziej nie rozpieszcza.

Ale u nas jeszcze dochodzi pedagogika wstydu, ciągłe jebanie, że ktoś jest nie taki jak trzeba, nie ma kultury wychodzenia i spotykania się z ludźmi. W Skandynawii są fajne miejsca, małe restauracyjki czy kawiarenki nawet w małych wioskach. Ludzie ze sobą gadają nawet jak się nie znają. Do tego jeszcze Skandynaw dla Skandynawa jest uprzejmy, kobiety nie gardzą facetami ze Skandynawii, tak jak u nas, gdzie Polka ściąga majty przez głowę już na sam widok obcokrajowca. 

Edytowane przez Kleofas
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Kleofas napisał:

W Skandynawii są fajne miejsca, małe restauracyjki czy kawiarenki nawet w małych wioskach.

Małe kraje, granice stałe. Jedynie napływ ludzi z zewnątrz. A tak nie było takiej migracji wewnętrznej jak i u nas. Plus protestantyzm.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ramaja Awantura napisał:

Masakra nie? Daj spokój, ważne że to odrzuciłeś... ajjj szkoda, bo taka dziewczyna która jest względem ciebie zmotywowana.. no ale człowiek się na błędach uczy, ciesz się że w porę pojąłeś ze te rzeczy to głupoty :3.

Te głupoty wyjęły mi 3 lata z życia i ciężko tą energię z siebie wyplenić. Tu naprawdę nie ma żartów . Jeszcze przez to, że wtedy moja energetyka psychiczna i fizyczna to było dno, podjąłem złe decyzje finansowe/życiowe + marnowałem po 5/6h dziennie czytając te wysrywy spierdoksów + powinienem zarabiać teraz 2-3 razy więcej hajsu. Żesz kurwa mać jaki to jest syf. Przecież jak chłopaki 15/16 lat w to wejdą to zniszczą sobie najlepsze lata życia!

Tak wygląd jest ważną części całości i powinieneś go poprawić ile możesz - na tym zdaniu polecam zakończyć przygodę z blackpillem

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Kleofas napisał:

kobiety nie gardzą facetami ze Skandynawii,

Ale faktem jest, że mężczyźni jeżdżą "po żony" zagranice.

 

 

3 godziny temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

To chyba wynika też z pewnego klimatu kulturowego w Polsce.

Klimatu 'bycia sprytnym i zaradnym'.

Czym można zaplusować w oczach Polaków.

Taka postawa "sprytnego Jasia Parobka".

Co dzięki sprytowi mało pracował, dziedzica kiwał.

A nawet od czasu do czasu coś mu się udało ze dwora ukraść.

Spryciarz!

Tak było też za komuny.

Państwowe czyli nasze, czyli niczyje...

 

Mnie zastanawia straszne demolowanie przestrzeni publicznej.

Jak nie dasz kamer to wszystko zniszczone, a i pod kamerami różnie.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Brat Jan napisał:

Ale faktem jest, że mężczyźni jeżdżą "po żony" zagranice.

To fakt, sporo jest Tajek. Ale wydaje mi się, że to raczej ze względu na fakt, że Skandynawki nie chcą wchodzić w sformalizowane związki. Tam raczej są luźne znajomości i karuzela kutangów. Jak to zaakceptujesz to możesz dobrze żyć, ale jak chcesz dziewczyny dla siebie, do grobowej deski to może być ciężko.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kiroviets

 

Libertyn jak i Patryk to Lucyna i Patrycja ukrywające się pod męskimi nickami😆

Obnażyły się tym, że po pierwsze maja lewicowe poglądy gdzie normalny mężczyzna ich nie ma, po drugie nie rozumieją

żartów czy śmieszkowania, które często sobie fundujemy by było luźniej na forum, po trzecie zbyt emocjonalnie podchodzą 

do tematów gdy mówi się negatywnie o p0lkach.

 

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, Margrabia.von.Ansbach said:

 

I zasadnicze pytanie za 5 punktów?

Czy przemawia przez mnie typowo polskie zgorzknienie?

Czy też bazująca na doświadczeniach realna ocena rzeczywistości w której funkcjonuję?

 

Realna. Widoczne zwłaszcza w największych miastach, gdzie jest ostry wyścig do dobrobytu. 

 

Nie jest to też oczywiście nagminne, ale bardzo częste, zbyt częste. 

 

Nie będę dywagował co mają do tego ogromne migracje wewnętrzne, ale kiedyś w Stolicy był dość wyraźny podział na autochtonów - tych mniej "zaradnych", co to u mamusi mieszkali i wyjebongo mieli, a tych "napływowych, przebojowych", co to po trupach do celu. I z biegiem lat ta "przebojowość" przeważyła. 

 

Niedaleko mam fajnego kebsa, znam właściciela. Wiem niezdrowe, ale czasem lubię, podjadę, zjem, pogadam. Stołują się głównie "fachowcy" z budów. Ile ja tam się nasłuchałem o robieniu frajerów, to moje. 

 

Tak, w pl jest od groma negatywnej energii, a obecne podziały "kto więcej dostanie" tylko to pogłębiają. 

 

Napisałbym też jak firmy w pl nagminnie roochają klientów i kontrahentów, ale to już wykracza poza temat. 

5 hours ago, Brat Jan said:

 

Tak było też za komuny.

Państwowe czyli nasze, czyli niczyje...

 

Mnie zastanawia straszne demolowanie przestrzeni publicznej.

Jak nie dasz kamer to wszystko zniszczone, a i pod kamerami różnie.

 

 

Nie można wszystkiego komuną tłumaczyć. Jej już w teorii 30 lat nie ma. 

 

Według mnie to brak przekazywania pozytywnych wzorców, szczególnie w przestrzeni publicznej. 

 

Mamy debilne bilboardy "Jezus cię kocha", ale nigdy nie zauważyłem "Nie zapierdalaj, bo się zesrasz" albo "Tylko mikre fiutki kręcą basy". Czy coś w tym stylu, trafiające do przeciętnego Seby i Janusza. 

 

Jeżeli natomiast wzorcem jest cwaniactwo i byle grabić do siebie, to mamy co mamy i lepiej nie będzie. 

Edytowane przez maroon
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka fajna dramcia a mnie nie było :( Ale za to mam fajną historię o taśmowym zaliczaniu lasek przez byłego incela, może Wam opiszę niedługo.

 

 

@Kiroviets Weź się zastanów nad sobą i zobacz czy dzięki swojej postawie zyskujesz czy tracisz w realnym życiu. Tylko bez copium.

 

  

 

W dniu 14.05.2023 o 07:12, niemlodyjoda napisał:

Mój osobisty przykład - jak stworzyłem temat o Azjatkach i Michale Forsakenie (wcale nie dając go jako wzór do naśladowania, a po prostu opisując przypadek) zaczęło się pier*olenie "Azjatki śmierdzą i roznoszą choroby", Ci co wyjechali z Polski żeby szukać kobiety to przegrywy

Jakby się ktoś zastanawiał kto jest autorem tego "pier*olenia" to proszę bardzo :

  

W dniu 12.02.2021 o 13:30, Sankti Magistri napisał:

Mieszkałem w tajlandii 4 miesiące i serio nie wiem jak można jarać się tajkami, brzydkie to, śmierdzą, roznoszą STDs.

Ta tajlandia i inne państwa azji to taki mokry sen przegrywa myślacego że jak w polsce kobiety nim gardzą to jak pojedzie do Tajlandii to w końcu porucha.

 

Już w którymś z kolei ze swoich postów o tym wspominasz @niemlodyjoda . Musiało wejść Ci mocno na banie że ktoś nie podziela Twoich poglądów.

Ponad dwa lata minęły a ten dalej rozpamiętuje xD. Nie można mieć już własnej opinii popartej doświadczeniem ? Hmm ?

Żeby wszystko było jasne tiptop to swoją opinię podtrzymuję aczkolwiek każdy niech pojedzie i sprawdzi sobie sam.

Nie musimy wszyscy mieć takich samych upodobań nieprawdaż ?

Jak Ci pasują dałniary to spoczko.

Smacznego ;)

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Sankti Magistri napisał:

Już w którymś z kolei ze swoich postów o tym wspominasz @niemlodyjoda . Musiało wejść Ci mocno na banie że ktoś nie podziela Twoich poglądów.

Ponad dwa lata minęły a ten dalej rozpamiętuje xD. Nie można mieć już własnej opinii popartej doświadczeniem ? Hmm ?

Żeby wszystko było jasne tiptop to swoją opinię podtrzymuję aczkolwiek każdy niech pojedzie i sprawdzi sobie sam.

Nie musimy wszyscy mieć takich samych upodobań nieprawdaż ?

Jak Ci pasują dałniary to spoczko.

Smacznego ;)

 

 

Szczerze jak dorosły facet dorosłemu facetowi - kiedy zacząłeś postowac na forum pomyślałem sobie, że fajnie, że przyszedł tu ogarnięty gościu, który ma swoje zdanie na różne tematy i może będzie równoważnią dla osób, które są depresyjne, widzą świat w czarno-białych barwach i ściągają innych energetycznie w dół. Następnie, w miarę upływu czasu, kiedy zacząłeś prowokować gównoburze i wychodzić z wibracji wyższości i pogardy dałem Cię na ignora* bo życie nauczyło mnie jednego - pokory - pokory do tego, że nie zawsze wyjdzie na moje, nie zawsze będzie się udawać i że nie jestem najwspanialszy i najcudowniejszy na świecie - też mi się tak wydawało - w okolicach 25-28 r.ż. Potem przyszło kilka kubłów zimnej wody na głowę (za co niezmiernie dziękuję życiu, że zdarzyło się to tak wcześnie i nie zrobiłem jeszcze więcej głupot niż do tego czasu wynikających z trybu "nieśmiertelność" + "najmądrzejszy na świecie") i się z tego wyleczyłem, myślę, że każdy facet na to "choruje" ale nie każdy z tego wychodzi.

 

Nie mam ochoty tracić czasu na kłótnie z Tobą które nie prowadzą do żadnych konstruktywnych wniosków poza wzajemnym obrażaniem się i próbami deprecjonowania drugiej strony.

A wiesz dlaczego?

Bo pracuję sobie te 4h dziennie, a resztę czasu przeznaczam na naukę, sport i wypoczynek i szkoda jest mi mojego czasu i energii na udowadnianie kto ma rację i przekonywaniu się do jedynej, słusznej drogi w życiu. Mi np. wisi osobiście czy dany facet zbiera klocki lego czy w wolnej chwili trenuje mma bo jeśli robi coś z pasji to zupełnie nie jest to moja sprawa i nie czuję się na siłach oceniać jego życie i jego pasje.

 

Co do tej Azji - jest sobie tu taki @RENGERS który nie jest przegrywem, a jest w Azji, i który raczej nie "rucha dałniary" (bo wiem jak ta dałniara wygląda i życzę żeby choć część tego forum miała dostęp do takich kobiet jak on), a sam nie miał problemów z laskami w PL czy gdzie indziej - a mam to potwierdzenie nie z jego opisów forumowych, a innych kanałów.

 

Moja osobista opinia - ja od Azjatek wolę Murzynki i kobiety z południa - chodzi o anatomię - ale skoro mieszkałeś w Tajowie to wiesz czego brakuje większości tamtych kobiet (w fizjonomii) w stosunku do lasek, o których ja piszę.

 

Do meritum - mam taką zasadę - nie przekazuję innym ludziom negatywnych treści i nie czuję się, a'priori lepszy od innych bo to czy tamto - żyję swoim życiem a jestem tu żeby, od czasu do czasu, w miarę skromnych możliwości, komuś coś podpowiedzieć czy pomóc. Jeden chłopak znalazł dzięki mnie dziewczynę, drugi uwierzył w siebie, a trzeci znalazł motywację do wyjazdu do innego kraju i zmiany swojego życia i jeszcze kilka innych historii - i to są dla mnie plusy bycia tutaj bo ja nikomu nic nie muszę udowadniać ponieważ, przez prawie 40 lat życia, już chyba wiem jakie są moje mocne i słabe strony.

 

Na koniec - nie będę z Tobą kręcił gównoburzy to raz -masz od tego innych z którymi lubisz to robić - rób - Twoje życie i twoja sprawa na co przeznaczasz swój czas.

 

Ja Ci życzę żebyś osiągną w życiu to co chcesz - zarówno w sensie prywatnym jak i zawodowym i robię to, choć mówiąc delikatnie, to co tutaj piszesz często nie przysparza mojej sympatii do Twojej osoby - ale - jak piszę - wszystkiego dobrego :) 

 

 

* Odpowiadając na to dlaczego ci odpisuję skoro mam Cię na ignorze -link podklepała mi jedna z użyszkodniczek tego forum, a skoro mnie wywołałeś odpisuję - choć powtarzam - uciechy gawiedzi w postaci gównoburzy nie będzie :) 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 4
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Sankti Magistri napisał:

Taka fajna dramcia a mnie nie było

Też czuje niedosyt, nie rozkręciłem się znowu na dobre. 😜

 

7 godzin temu, Sankti Magistri napisał:

Weź się zastanów nad sobą i zobacz czy dzięki swojej postawie zyskujesz czy tracisz w realnym życiu. Tylko bez copium.

 

Uważam, że zyskuję. 

Chociaż wg ciebie jestem przegrywem, bo nie targam żelastwa i mam problem z ogarnieciem r$@%ia "za free" ( co BTW wg blackpillowców jest mało prawdopodobne racji bycia wzrostakiem xD).🤣🤣

Ale spoko. W cywilizowanym świecie każdy ma prawo do własnej opinii. Wiem, że paru ziomeczkow, którzy w podobny sposób próbują "pocisnąć" mnie w realu ma gorszy bajzel na bani niż ja swego czasu (np wtedy gdy pisaliśmy na pv o czym nie omiszkałeś wspomnieć, gdy zabrakło argumentów 🤦‍♂️). 

Anyway, nadal zastanawia mnie co tacy królowie życia robią na forum dla piwniczaków i ludzi" przetyranych'' przez kobiety. Cytując Sznuka - "Nie wiem, choć się domyślam". 😎

 

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiste wycieczki to jakby nie temat tego wątku. 

 

Natomiast dorzucę swoje 3 grosze, skąd się to bierze. A mianowicie bardzo często (co nie znaczy, że zawsze) wielka napinka idzie od tych, co to najwięcej (w teorii) "wyciskają" - czyli te wszystkie fajtery memeła i tym podobne. 

 

Mnie kiedyś uczono, że sztuka walki to dla siebie, a nie na pokaz. Dziś, w dobie walki klatkowej różnych niedojebów, są widać inne standardy i to z niektorych wyłazi. 

 

Ja bym to podsumował krótkim: parcie na szkło.

 

Tak cholerne parcie na granicy sraczki.

 

Bo jak nie będę miał parcia, to będę nikim. Stąd też tabuny pierdzących i szybkich, wydziaranych i przygłupich, etc. Wszędzie to widać. 

 

Ludzie robiący całe swoje życie na pokaz, pod innych. 

 

Jak to szło? Nie masz fejsa, nie istniejesz. Cały czas, aktualne, tylko formy się zmieniają. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

8 godzin temu, Sankti Magistri napisał:

Jakby się ktoś zastanawiał kto jest autorem tego "pier*olenia" to proszę bardzo :

@Sankti Magistri - podoba mi się zawsze wejście frontem i klatą do ludzi, bez czajenia się i cedzenia prawd w stylu Astrixowego mędrca z góry.

 

10 minut temu, Kiroviets napisał:

Anyway, nadal zastanawia mnie co tacy królowie życia robią na forum dla piwniczaków i ludzi" przetyranych'' przez kobiety. Cytując Sznuka - "Nie wiem, choć się domyślam". 😎

 

"19 Ja wszystkich, których kocham, karcę i ćwiczę. Bądź więc gorliwy i nawróć się! 20 Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną. 21 Zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na moim tronie, jak i Ja zwyciężyłem i zasiadłem z mym Ojcem na Jego tronie."

 

Po łacinie to było bodajże cum eligo, castigo, użył tego cytatu Henryk VIIII w liście do Wolsey'a.

 

Mimo, iż królem życia do końca nie jestem, to jestem coraz bardziej może pośrednim chevalier'em swojego życia, więc powiem, co jak tu robię.  We wczesnym 2017 roku, gdy byłem niezadowolony z samego siebie, ze swojego małżeństwa, trybu życia i negatywnie ocenianych przeze mnie zmian we mnie samym i otoczeniu - zacząłem mocno poczytywać to forum. Znalazłem szereg historii ludzi którzy przechodzili to samo co ja, zwłaszcza w sferze związkowej, a nawet dostawali o wiele potężniejsze gongi, ale szli do przodu. 

Potem znalazłem szereg konstruktywnych porad w różnych dziedzinach męskiego życia, po czym sam zastosowałem się do niektórych z nich. 

Znalazłem też szereg głębokich myśli albo przezajebistych lub przekomicznych tekstów.

 

Dlatego chciałbym też, żeby to miejsce mające potencjał, które czyta wielu mężczyzn, nie stało się śmierdzącym bajorem przegrywów, dla samotnych dziwacznych chłopaczków bez krzty energii, bez doświadczeń, ale za to pierdolących raz po raz te same komunały, które wyczytali w necie. 

Liczę na to, że czytają to forum jacyś jeszcze ludzie, którzy szukają analogii do swojej sytuacji, potwierdzenia, że moment życiowy, w którym są, nie jest żadną końcową czarną dziurą. Zakładam, że czytają to ludzie z jakimś życiem, mający partnerki, żony, kochanki, dzieci, dorobek - ale po prostu szukają wsparcia czy porównania, inspiracji. 

 

35 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Do meritum - mam taką zasadę - nie przekazuję innym ludziom negatywnych treści i nie czuję się, a'priori lepszy od innych bo to czy tamto - żyję swoim życiem a jestem tu żeby, od czasu do czasu, w miarę skromnych możliwości, komuś coś podpowiedzieć czy pomóc

 

Ja podobnie*, z tym tylko, że w niektórych dziedzinach osiągnąłem czy przeżyłem więcej od innych, więc na poły obiektywnie oceniam się na daną chwilę jako lepszy (w znaczeniu bardziej zaawansowany).

Co do negatywnych treści - akurat wierzę w moc zjeby i pociśnięcia. Na własnym przykładzie, to negatywne zdarzenia w moim życiu, sytuacje które mnie przetyrały, dały i dają mi energię do zmian i konsekwencji na ścieżece.

*jednak po przeczytaniu podobnie, ale zupełnie inaczej, jak w Radiu Erewań. 

I tylko nie okłamujmy się, że jesteśmy tacy delikatni wobec innych. Każdy promuje jakoś swój tryb życia - kawalerowie cisną żonatym, niedzieciaci - dzieciatym. Sam nie raz czytam tutaj pogardliwe określenia na młodych ojców, a dla mnie akurat młode ojcostwo było i jest czymś zajebistym.  

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Iceman84PL napisał:

Obnażyły się tym, że po pierwsze maja lewicowe poglądy gdzie normalny mężczyzna ich nie ma

To jest w sumie prawda, ale ja znam dwóch którzy się na to nie łapią w pełni ;) Ale nie jest to lewica "nowofalowa".

 

Polecam, przy okazji. Mega łebscy faceci. Jakub Dymek i Marcin Giełzak z kanału "Dwie lewe ręce".

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, Margrabia.von.Ansbach said:

 

Myślę, że tracimy mnóstwo energii i uwagi.

Na zabezpieczanie się przy wykorzystaniem przez innych rodaków.

 

 

Taki przykład anegdotyczny w sumie mi się przypomniał. 

 

Za młodu kiedyś pojechaliśmy na żagle na Mazury. Autko poszło na parking na jakiejś posesji, kwota za 3 tygodnie umówiona na gębę. Po trzech tygodniach wracamy i cóż się okazuje? Właściciel posesji nie pamięta żeby było cokolwiek ustalane i trzeba odpowiednuo drożej zapłacić. 

 

Niedługo później jadę na Chorwację. Przy drogach pełno "Achtung minen", opuszczone wsie i zrujnowane miasteczka. Jakiś zapyziały parking długoterminowy nieopodal mariny. Gościu nawet nie wie co to jest jakiś kwit. No trudno. Po miesiącu wracam i... dostaję jeszcze zniżkę "bo długo stałem". 

 

Rozumiecie tę różnicę w mentalu? 

 

Jak sobie podsumuję wszystkie moje eskapady, to poza typową drobną przestępczością, nikt mnie nigdy za granicą tak na bezczela nie próbował wydymać, jak w Polsce. 

 

Dziś mam wujowy nastrój, więc napiszę, że większość tego narodu to trzebaby napierdalać pałą, butem i piąchą i po dekadzie takiego napierdalania może by się coś w tej cwaniackiej mentalności zmieniło. Może. 

 

 

16 minutes ago, Casus Secundus said:

 

I tylko nie okłamujmy się, że jesteśmy tacy delikatni wobec innych. Każdy promuje jakoś swój tryb życia - kawalerowie cisną żonatym, niedzieciaci - dzieciatym. Sam nie raz czytam tutaj pogardliwe określenia na młodych ojców, a dla mnie akurat młode ojcostwo było i jest czymś zajebistym.  

 

To ciśnięcie, przynajmniej jeżeli o mnie chodzi, wynika z faktu, że w pl nie ma żadnego szacunku dla przestrzeni innych. I są pewne grupy, które nie wiedzieć czemu, roszczą sobie prawa do wpierdalania się w przestrzeń życiową wszystkich dookoła. 

 

Jeżeli, przykładowo, miałem ostatnio taką sytuację, fajnotateł wpierdala mi się do restauracji z wrzeszczącymi gówniakami, gdzie ja płacę za jedzenie, a nie słuchanie wrzasków, to będę cisnął. 

 

W momencie gdy totalnie zaczyna brakować szacunku do innych, to wchodzi, niestety, prawo pięści. 

 

Gdzieś powyżej pisałem. W pl nie przekazuje się obecnie praktycznie żadnych pozytywnych wzorców. 

Edytowane przez maroon
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO bardzo dużo zalezy od miasta. Warszawa na 4 miejscu wśród miast średniej wielkości w rankingu Boston Consulting Group:

 

FvLmc5CWwAERZEG?format=jpg&name=medium

 

Mnie się w Warszawie bardzo dobrze żyje. Lubię też Trójmiasto ale również Kraków, Wrocław. Ludzie są spoko, 99% ludzi ci nie wadzi. Mnie osobiście męczy południowa wylewność w kontaktach, nie mówiąc o tej udawanej-zachodniej, gdzie nieznajomi udają, że się znają przez swoje how ya doin'. Niemniej, faktycznie, wystarczy pojechać do jakiegoś mniejszego miasta, miasteczka czy wsi i różnica jest spora: więcej nieprzyjaznych spojrzeń, ludzie zamknięci w swoich bańkach związanych z lokalną społecznością, jej problemami itp.

 

Właśnie jeśli chodzi o auta i ruch na drodze - ktoś tu wyżej podawał ten przykład - Warszawa bardzo mi się podoba. Nie ma ekoterroryzmu - nadal możesz sobie wjechać autem do centrum, choć parkowanie jest coraz droższe, fakt, a z drugiej strony komunikacja miejska naprawdę świetna. Korzystam z jednego i drugiego. Koszty życia nadal niższe niż w takiej Szwajcarii, gdzie pomarzyć możesz o tym, żeby mieć mieszkanie czy dom na własność, nawet jak jesteś dobrym specjalistą, to nie będzie łatwo. Ludzie: umiarkowanie entuzjastyczni. Mi tak pasuje.

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maroon napisał:

Jak sobie podsumuję wszystkie moje eskapady, to poza typową drobną przestępczością, nikt mnie nigdy za granicą tak na bezczela nie próbował wydymać, jak w Polsce. 

 

Dziś mam wujowy nastrój, więc napiszę, że większość tego narodu to trzebaby napierdalać pałą, butem i piąchą i po dekadzie takiego napierdalania może by się coś w tej cwaniackiej mentalności zmieniło. Może. 

 

Czyli trzymając się meritum wątku.

I 'atmosfery' o której piszemy.

 

Skąd bierze się takie podejście Polaków i ta atmosfera?

Zabory?

Bez żartów.

To prehistoria.

 

II WŚ?

Mało już kto żyje, kto ją pamięta.

 

PRL lat 1945-1989?

Zakończył się 34 lata temu.

Półtora pokolenia!

Ludzie 18-40 właściwie go nie doświadczyli.

 

Katolicyzm?

Bez jaj.

Ludowy i obrzędowy, typowo na pokaz.

 

Skąd to się bierze?

Nie zabory.

Nie II wś.

Nie PRL.

Nie religia.

 

Skąd?

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SamiecGamma posortuj po "quality of life", bo reszta to gówno wskaźniki.

 

Poza tym BCG robi analiz i projekty dla PiSu, m. in. nowy wał projektowali, więc z dystansem bym do nich podchodził. 

 

W Wawie świetna komunikacja? Chyba z Bankowego na Konstytucji i to poza szczytem. Ciężko się takie bzdury czyta. Chyba nie widziałeś nigdy świetnej komunikacji. 

Edytowane przez maroon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, maroon said:

 

Napisałbym też jak firmy w pl nagminnie roochają klientów

 

Co tam chłopy z budowy, byś zobaczył jak consulting IT wygląda xD firma z wieloletnim stażem, platynowy partner tego i owego, współpraca z topka, a robienie w ch*ja to ESENCJA tej pracy, do tego stopnia, że jak pojawią się gość który chce zrobić sprawnie i rzetelnie, to staje się problemem xD gorsze materiały czy krzywe plytki to pikuś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minutes ago, Margrabia.von.Ansbach said:

 

Czyli trzymając się meritum wątku.

I 'atmosfery' o której piszemy.

 

Skąd bierze się takie podejście Polaków i ta atmosfera?

Zabory?

Bez żartów.

To prehistoria.

 

II WŚ?

Mało już kto żyje, kto ją pamięta.

 

PRL lat 1945-1989?

Zakończył się 34 lata temu.

Półtora pokolenia!

Ludzie 18-40 właściwie go nie doświadczyli.

 

Katolicyzm?

Bez jaj.

Ludowy i obrzędowy, typowo na pokaz.

 

Skąd to się bierze?

Nie zabory.

Nie II wś.

Nie PRL.

Nie religia.

 

Skąd?

 

Brak pozytywnych wzorców? 

 

Tragiczne szkolnictwo, zwłaszcza w okresie "czym skorupka"? 

 

I jednak naleciałości. "Co za miedzą... " znikąd się nie wzięło. 

 

Trzeba doliczyć, że bardzo dużo potencjalnych nowych "elit", kształconych w latach 90-tych, po prostu wyjechało w pierwszej fali emigracji. 

 

Mnie się teraz gorzej żyje, jeżeli chodzi o relacje społeczne, niż 8-10 lat temu. Pogarda pisu dla wykształciuchów swoje zrobiła i to widać na ulicy. 

 

Brak promowania i nauki dobrych, pozytywnych postaw. 

 

Zaściankowa katolickość i związana z tym hipokryzja też swoje robi. Zasady na pokaz, to nie zasady. 

 

Zachłyśnięcie się amerykańską wersją demokracji i jej bezkrytyczne implantowanie u nas. 

 

Zaszłości szlacheckie i liberum veto pod postacią "szlachta nie pracuje". 

 

Myślę, że jeszcze z parę by się znalazło, ale wydaje mi się że głównym czynnikiem jest brak kultury pokazywania, promowania i doceniania pozytywnych przykładów. 

 

Aaa, i jeszcze pójście w mało zaawansowaną gospodarkę, typu proste usługi i budowlanka, co spowodowało zamknięcie "wage gap", między tymi bardziej kumatymi i "robolami". W związku z tym nie musisz szczególnie dużo myśleć, czy umieć, żeby być "kimś". Szczególnie ostatnie 3-4 lata. 

 

@slusa prawie 8 lat w "big consultingu" robiłem. Wiem jak to wygląda. Ogólnie różnica jest tylko w wielkości i subtelności wpychania dildo i czy z wazeliną, czy na sucho. 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie ogólnego zadowolenia ludzkiego i pozytywnych interakcji, siedząc sobie rozgogolony na leżaku powiem wam – według mnie ludzie na siebie warczą i są skwaśniali, bo są niezadowoleni sami z siebie. Nie lubią siebie, mają żal do samych siebie i manifestują tą frustrację, odreagowują to na zewnątrz. Stąd road rage, spiny o byle gówno, dogryzanie sobie w związkach itp.

 

A z kolei poczucie własnej wartości i zgoda z samym sobą oraz walidacja zewnętrzna eliminują skutecznie burkliwość (tak , walidacja zewnętrzna, zwłaszcza pod względem atrakcyjności seksualnej. Bardzo ważna kwestia  całe pierodolo o robieniu czegoś dla siebie jest niczym, bo w końcu chodzi o to, żeby podobać się atrakcyjnym partnerom. Dobre samopouczucie jest tu efektem niejako ubocznym ale i zarazem pochodną świadomości atrakcyjności).

Tytułem przykładu sytuacja sprzed chwili.

Dzwoniono do mnie z sekretariatu szkoły, że córka źle się czuje i żebym ją - wychowania: korzystanie z okazji do ruchu i wysiłku) sam też wskoczyłem na rower, żeby podpisać kwity i żebyśmy wrócili razem. Do plecaka wrzuciłem spodnie i marynarkę, ponieważ i tak miałem w planach podjechać do krawcowej, żeby dokonać przeróbek. Szykuję na lato zestaw kooordynowany, żeby zadawać letniego szyku jak ongiś Don Johnson (z którym zostałem nawet ostatnio porównany, heh). On akurat miał te za duże ówczesne garnitury, ale kit z tym, chodzi o zasadę.

Krawcowa mierząc mnie do taliowania marynarki powiedziała, że mam wzorcową męską figurę i nie kryła zadowolenia przy czynności. W trakcie naturalnego small talku odpowiedziałem jej, że samo się to nie robi, a ona z przejęciem, że wie, że towarzyszą temu dalsze czynności. Pamiętała moje nazwisko i nawet co ostatnio u niej przerabiałem, pomimo tego, że ja w ogóle nawet o tym zapomniałem.

U mnie jest tak, że moja świadomość tego czy i jak wyglądam, że jestem atrakcyjny zewnętrznie przekłada się na to, jak ja rezonuję na otoczenie. Osoby trzecie muszą mnie wyjątkowo wkurwić, zazwyczaj prostactwem, żebym zrobił się niemiły i zaczął im cisnąć.

 

Druga sytuacja, z wczoraj. Patrząc na datę skojarzyłem, że właśnie 15 maja 25 lat temu poznałem się z moją pierwszą poważną dziewczyną, w tym pierwszą, z którą spałem (ja 17 lat, ona 18, rozprawiczyła mnie, bo sama już była praktyczką). W każdym razie ponieważ widzimy się na insta (ona nadal bardzo atrakcyjna, zgrabna mała bestyjka, z mężem i dzieckiem), napisałem jej krótką wiadomość przypominając ten dzień. Odpowiedź  - od razu, „…., zrobieś mi dzień! (….)”.

 

Ponieważ piszę do mężczyzn, a nie dzieciaków ani piwnicznych trzepaczy -  według mnie mężczyzna starać się o maksymalną atrakcyjność. Jeśli budzisz się rano, widzisz się nagim w lustrze i masz świadomość, że możesz, przy istniejących dalszych warunkach, zdobyć odpowiednio dla siebie atrakcyjną kobietę, uwodzić otoczenie (bo na mężczyzn też to działa), wychodzisz do świata jako zdobywca, łaskawy i miły człowiek, nie zaś frustrat. Dlatego mężczyzna musi trzymać dietę, ćwiczyć, być świadomy siebie i procesów, chcieć seksu, dawać go i brać.

A to właśnie zadowolenie z życia przekłada się na to, jakimi jesteśmy wobec innych. Jakimi jesteśmy obywatelami, mieszkańcami, mężami (i niemężami, co ma swój ogromny urok), ojcami.  

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.