Skocz do zawartości

Mieszkańcy Polski są jednymi z najmniej towarzyskich społeczności


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, SamiecGamma napisał:

Ja w ogóle z forum rezygnuję. Miałem miesiąc "próby", która dobrze mi zrobiła. Coś mnie podkusiło i po upływie tego czasu wróciłem, żeby znów dać się wciągnąć w bezproduktywne kłotnie, takie jak ta w tym temacie. Zamiast poświęcać tę godzinę czy półtorej dziennine na forum, wolę w tym czasie:

- dołożyć sobie 1 trening w tygodniu,

- pouczyć się angielskiego (zacząłem bardzo solidną powtórkę w tym roku - tego nigdy za wiele),

- pouczyć się elektroniki,

- czy choćby C++ i sobie pokodować dla przyjemności.

 

Nie widzę, żebym w obecnej sytuacji się tu rozwijał.

 

Wcale Ci się nie dziwie i po części rozumiem twoją decyzję.

Dzięki za wszystko co wniosłeś na forum, twoja wiedza i doświadczenie nie jednemu pomogło i pomoże w przyszłości👊👍👏

Nie popełniaj tylko tego samego błędu co Analconda, który skasował konto bo zawsze masz miejsce, w którym są ludzie tobie życzliwi,

gdzie znajdziesz pomoc, wsparcie, którego być może w przyszłości możesz potrzebować.

Powodzenia w życiu, sukcesów a przede wszystkim przyjemności z tego co lubisz robić.

Trzymaj się i pamiętaj męskiego ducha nigdy nie gaś💪

 

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Sankti Magistri napisał:

Bodajże @RENGERS prosił wtedy o radę w temacie zegarków, zaznaczając że ma być to zegarek porządny i do flexu. Więc mu podesłałem kilka propozycji w różnych budżetach ale też napisałem żeby trochę dołożył to będzie miał fajniejszy. I co to jest ten rzekomy dowód mojego pompowania ego ? Pomoc innemu userowi ? Choroszcz dla Ciebie @SamiecGamma

 

Manipulacja: nie o tamten wątek chodziło, pisałem przecież wyraźnie: "nie w temacie o zegarkach, co ostatnio polecałeś, to było przy innej okazji". Wrzucanie wszystkich do wora zawiści i zazdrości jest żenujące. Serio myślisz, że mogę być zazdrosny o zegarek za 15k czy nawet 30k? Znasz dobrze rynek IT i zagraniczne kontrakty, to wiesz, że bez problemu mógłbym sobie coś takiego kupić... Inna sprawa, że ja bym nie kupił, bo to ma mierzyć czas, a mój za 2.5k mierzy doskonale (po roku nie spóźnił się ani nie pospieszył nawet o sekundę) i leży ok, ale ja, to ja - preferuję rzeczy, które mają wartość użytkową, a nie tylko wizualną. To nie było w wątku RENGERSa, tylko dawniej, przy zupełnie innej okazji, prześmiewczo napisane. Nie chcę mi się teraz szukać tamtego wątku, żeby zlinkować. Ale serio nie jesteś w stanie ze swoją inteligencją pojąć, że jakiś chłopak, któremu nie idzie w danym momencie w życiu i ledwo wiąże koniec z końcem, poczyta sobie mądrości o tym, że z zegarkiem za poniżej 15k nie warto wyjść na miasto to co może poczuć?

 

Kończę z Tobą dyskusję. I tak jak pisałem, ja już się stąd zawijam. Zgłosiłem już gdzie trzeba prośbę o zamknięcie konta, bo albo jestem niekumaty albo serio takiej opcji nie ma w silniku, na którym stoi to forum. Serio, mam lepsze pomysły na spędzanie swojego wolnego czasu. I nie, nie jest to ani wykop, ani subreddit Red Pill. Konkretne rzeczy, które przynoszą w życiu konkretną wartość. O kilku zresztą pisałem wyżej, choć to tylko przykłady.

 

Dziękuję wszystkim za 2 lata ciekawych dyskusji. Wszystkim, tzn. moim adwersarzom również. Od was też dużo się nauczyłem o życiu i ludzkiej naturze.

 

Cytat

Tak jak pisałem wyżej - nie można będzie niedługo nic napisać bo zaraz jeden z drugim poczuje się urażony. Bo on nie ma. Zawiść i zazdrość. Tylko mi zależy właśnie żeby każdy miał i hajs i fajne życie i baby.

 

Zdziwisz się, ale wierzę. Tylko nie u każdego zadziałają te same metody, nie każdy ma predyspozycje do tych samych rzeczy co Ty. Pisałeś kiedyś, że chciałbyś zrobić poradnik o tym jak wbijać się na zagraniczne kontrakty w IT. Fajnie, chwali się. Tylko również i tu doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że na takie coś mają szansę tylko chłopaki z solidnym, ścisłym umysłem. A tych jest 1% jak nie mniej. Podobnie jak ja nigdy nie zostanę prawnikiem czy lekarzem, bo nie mam dobrej pamięci - życia by nie wystarczyło, żeby nauczyć się anatomii. Wy, edukujący tu ludzi społecznie/związkowo (ale i też zawodowo), zapominacie często o tym, że ludzie mają różne predyspozycje i należy zrobić dwie rzeczy: odszukać je (to nie zawsze łatwe) i podążać wg nich, tzn. rozwijać się, ciężko pracując, ale zgodnie ze swoimi predyspozycjami i profilem osobowości. 

 

🖐️

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 4
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Huck Finn napisał:

Ojej, i co teraz będzie?

 

 

Wahadło się jeszcze bardziej wychyli. Ilu jest tu takich jak Sankti? Niewielu. Na szczęście jest to człowiek krotofilny, tego nie zrobi. Bez niego forum staloby się jeszcze bardziej homogeniczne, a tu potrzebne są różne punkty widzenia. Potrzebne są wzorce. Potrzebny jest też wigor, humor, energia.

 

Kładę się już. Dziś oprócz pogadanki na forum i opisanych już wydarzeń miałem też kurewsko cieżki trening w formacie 4-0-1 i szybką samochodową randkę z kochanką, której jak zwykle pozwoliłem pierwszej dojść przede mną (jara mnie kobieca satysfakcja) więc czas się wylogować i złapać 8 h snu (i tak jest już bardzo późno, za długo przed ekranem nasiedziałem a trzeba się zregenerować i dać popracować organizmowi nad hormonami a hormonom nad ciałem i duchem). A jak się obudzę Sankti ma być na forum

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Casus Secundus napisał:

Bez niego forum staloby się jeszcze bardziej homogeniczne, a tu potrzebne są różne punkty widzenia. Potrzebne są wzorce. Potrzebny jest też wigor, humor, energia.

Również uwielbiam ten format, gdy strony reprezentujące różne punkty widzenia lekko sobie cisną w ożywiającej dyskusji ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Messer napisał:

Ale nie religijnie, bo np. księża pewnie aż parują z chuci i jak mogą to nawet do dzieciaków się dobierają - to jest zresztą moja teoria pedofilii u księży, bo oni głównie książki głośno czytają.

Twoja teoria jest nieprawdopodobne idiotyczna.

 

Po pierwsze, zdecydowana większość księży pedofilów to homoseksualiści. Po drugie, hipoteza, że jak dorosła kobieta facetowi nie da, to się zainteresuje dziećmi, to jest idiotyzm. Skąd to wziąłeś? No i na koniec- przecież ksiądz jak najbardziej ma dostęp do parafianek, w wieku środowiskach wciąż ma autorytet, a jak jeszcze jest atrakcyjnym mężczyzną, to chętne na "spowiedź" się znajdą. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sankti MagistriNigdzie nie napisałem, że ci zazdroszczę, ani cię nie obrażałem. Po prostu stwierdzam, że ciągłe pisanie o tym że jest się dominantem genetycznym wkurwi słabszych samców niezależnie od ideologii ani piguły, i tyle. Mi to w sumie lotto. Dzięki, też za napisanie jak to tam było. A to, ze ich pobiłeś to nie był przytyk o bycie agresorem albo cokolwiek. Przykro mi za twoją ranę, ale na szczęście przeżyłeś i jesteś zdrowy. Ale w sumie to beka trochę, bo już z automatu reagujesz jakby cię opluwano a nie masz powodów się niczym przejmować na tym forum, przynajmniej z mojej wiedzy. Śmieszy mnie to trochę, ale nie w szyderczy sposób.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Casus Secundus napisał:

Świat dający radość mężczyznom to świat kobiecych cycków, sukcesów i pogody. Osławionych klocków Lego dla chlopców i soczystych cipek dla młodzieńców

Aha, ale to już było ;)

O tych klockach Lego, znaczy się.

 

Idźmy dalej: świat dający radość mężczyznom to świat ożenku z koleżanką ze studiów, spłodzenie potomka/ów i rozwód po n-latach. Statystycznie siedmiu.

 

xD

 

Tak sobie właśnie wyobrażam swoją żonę, jak mi mówi: wiesz, Obli, może nie graj w gry komputerowe, dzieciuch jesteś, po 40-tce jeszcze Ci granie radość sprawia. Jak to tak? Po co to robisz? Zrób coś męskiego w międzyczasie, nie wiem ;) Albo, nie wiem, za dużo książek czytasz i na nie wydajesz, albo w planszówki grasz. No niemęskie to jest. Zrób coś z tym xD Albo nie biegaj regularnie, szkoda czasu, zrób coś pożyteczniejszego etc.

 

;) Dorosłość jest przereklamowana. A zabijanie swoich pasji to umieranie na własne życzenie, rozłożone w czasie.

 

PS. Jesteśmy +- w podobnym wieku. Dla mnie jednak prezentujesz pogląd 18-latka tuż przed własnym urodzinami, który o niczym innym nie marzy, by być już tym wyczekanym "dorosłym" :).

  • Like 3
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, azmelkejs napisał:

Stąd też wiem, że dużo na tym forum osób to mitomani

 

Dopóki kogoś nie zweryfikujesz w realu nie ufaj, ludzie są wypełnieni kompleksami i sobie często internetowo rekompensują niedostatki, mi też nie ufaj, chociaż ja jestem realny i naprawdę istnieję 🤗

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Obliteraror napisał:

Idźmy dalej: świat dający radość mężczyznom to świat ożenku z koleżanką ze studiów, spłodzenie potomka/ów i rozwód po n-latach. Statystycznie siedmiu.

 

+ zdradzanie tejże żony i to pewnie latami, chwalenie się ruchaniem mężatek i zajętych kobiet, a potem dawanie rad innym, że są przegrywami.

Seems legit.

  • Like 3
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Obliteraror napisał:

 Idźmy dalej: świat dający radość mężczyznom to świat ożenku z koleżanką ze studiów, spłodzenie potomka/ów i rozwód po n-latach. Statystycznie siedmiu.

 

 

 

Niewolnik nie może mieć czasu wolnego, a później się dziwią że z 30% nie dożywa emerytury

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minutes ago, Obliteraror said:

 

Idźmy dalej: świat dający radość mężczyznom to świat ożenku z koleżanką ze studiów, spłodzenie potomka/ów i rozwód po n-latach. Statystycznie siedmiu.

 

 

Być może niektórzy się w tym faktycznie realizują. Choć ja żywię głębokie podejrzenia, że bardziej na pokaz niż w rzeczywistości. Bo też co ma taki chłopak powiedzieć? Że pół życia sobie spierdolił? 

 

Po moim kuzynie widzę jak działa brak szczęścia rodzinnego. Chłopak wziął rozwód, zrzucił tłuszcz, przeprowadził się do innego miasta, kupił kabriolet, zmienia dupy jak rękawiczki i banan mu z ust nie schodzi. No ale pewnie to tylko na pokaz, a jak jebał w małżeństwie na krechę od rana do nocy, to dopiero była pełnia szczęścia. 

 

Nie wie głupi co stracił

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Mariusz 1984 napisał:

Tak się zastanawiam, jakby było spotkanie ludzi z forum, to po jakim czasie byłaby pierwsza napierdalanka...

Zależy ile by wypili % :D

 

 

A tak poważniej zapomnieliście o tym, że wg pilli kobiety nie sa centrum zainteresowań, a dodatkiem.

Więc próżne Wasze "nawracanie innych"- @Sankti Magistri, @Casus Secundus, @Messer

Możecie sugerować, że wg Was tak a tak jest lepiej, ale nie powinniście az tak naciskać. Chcecie z kogoś zrobić "uniwersalnego żołnierza", a każdy wolny człowiek ma prawo żyć wg własnego uznania.

10 minut temu, maroon napisał:

Po moim kuzynie widzę jak działa brak szczęścia rodzinnego. Chłopak wziął rozwód, zrzucił tłuszcz, przeprowadził się do innego miasta, kupił kabriolet, zmienia dupy jak rękawiczki i banan mu z ust nie schodzi.

Tak zazwyczaj wygląda odreagowanie.

Potem przychodzi codzienność.

 

Ma 1,9 metra i twarz modela?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, maroon napisał:

Choć ja żywię głębokie podejrzenia, że bardziej na pokaz niż w rzeczywistości. Bo też co ma taki chłopak powiedzieć? Że pół życia sobie spierdolił? 

To też ;)

Po prostu nie wierzę w istnienie uniwersalnego sposobu/metody na bycie szczęśliwym. Wg. schematu "musisz robić X, by osiągnąć stan Y". W odmianie "od pewnego wieku nie możesz już robić/cieszyć się z X,Y,Z etc" ;)

 

Schemat, kierat, sztampa.

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Casus Secundus napisał:

A jak się obudzę Sankti ma być na forum

Jestem za.

Ale chciałbym też aby i @SamiecGamma został.

Dobrze jest gdy są różne punkty widzenia na dane zagadnienie, można poszerzyć perspektywę własnych świata ocen.

 

2 minuty temu, Obliteraror napisał:

Po prostu nie wierzę w istnienie uniwersalnego sposobu/metody na bycie szczęśliwym. Wg. schematu "musisz robić X, by osiągnąć stan Y". W odmianie "od pewnego wieku nie możesz już robić/cieszyć się z X,Y,Z etc" ;)

Otóż to!

Nie narzucajmy innym, sugerujmy, a jak nie przyjmą to nie naciskajmy i nie produkujmy się na x stron aby przekonać.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile jestem za rozwojem osobistym i braniem swojego życia za mordę, to z wiekiem coraz częściej widzę i uświadamiam sobie ludzkie ograniczenia w pewnych materiach, jak łatwo mam i miałem w porównaniu do innych ludzi w niektórych kwestiach i jak trudno mam w niektórych  porównując do innych ludzi.

 

Zachęcanie niektórych osób do rozwoju osobistego, jest trochę jak mówienie mu textu typu " weź urośnij z 10 cm " - nie da się w niektórych przypadkach, albo się da, tylko efekty będą arcy znikome, nieistotne.

 

Trzeba brać poprawkę, że inni różnią się od nas i naszych uwarunkowań, wielu tego nie rozumie

 

Niestety natura ludzka pozbawiona jest empatii, wymaga ona wyższego poziomu duchowego, większość ludzi jest do niej niezdolna, a to nawet nie są psychopaci 😀

Edytowane przez RENGERS
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, niemlodyjoda napisał:

+ zdradzanie tejże żony i to pewnie latami, chwalenie się ruchaniem mężatek i zajętych kobiet, a potem dawanie rad innym, że są przegrywami.

Seems legit.

 

Tak, zdradzałem żonę latami, jeśli za to uznajemy uprawianie seksu z mężatkami i niemężatkami. Czy kobiety były zajęte, tego nie wiem - wystarczająco mało zajęte, by spotykać się ze mną. 

Nie chwalę się tym, bo zjawisko zdrady jest naganne moralnie.  Nie tłumaczę się, ani swojej żony. Nie tłumaczę tych kobiet i nie wyjaśniam, co się działo w ich związkach, że chciały się wyżywać na zewnątrz. Nie mówię też, od kiedy jest zdradzanie ani do kiedy.

Definicję "przegrywu" każdy ma swoją. 

Zadowolony?

Pisałem już nie raz: nie lubię pipowatego personalnego podgryzania po kostkach zza ekranu - zwłaszcza, że w Twoim wypadku trąci to obłudą i hipokryzją ze strony kogoś, kto się deklaruje, że nikomu nie narzuca modelu i w ramach skromnych możliwości tylko pomaga etc. 

"Panie Lebiedź, skończyłem już z grzecznością".

 

2 godziny temu, Obliteraror napisał:

PS. Jesteśmy +- w podobnym wieku. Dla mnie jednak prezentujesz pogląd 18-latka tuż przed własnym urodzinami, który o niczym innym nie marzy, by być już tym wyczekanym "dorosłym" :).

 

Skoro jest tu tylu dwudziestolatków klepiących doomerskie kasandryczne smęty jak starzy zrezygnowani ludzie to jeden 42-latek zachowujący się jak 18-latek chyba nie zaburzy równowagi? :):):):

 

2 godziny temu, Obliteraror napisał:

Aha, ale to już było ;)

O tych klockach Lego, znaczy się.

 

Idźmy dalej: świat dający radość mężczyznom to świat ożenku z koleżanką ze studiów, spłodzenie potomka/ów i rozwód po n-latach. Statystycznie siedmiu.

 

xD

 

Tak sobie właśnie wyobrażam swoją żonę, jak mi mówi: wiesz, Obli, może nie graj w gry komputerowe, dzieciuch jesteś, po 40-tce jeszcze Ci granie radość sprawia. Jak to tak? Po co to robisz? Zrób coś męskiego w międzyczasie, nie wiem ;) Albo, nie wiem, za dużo książek czytasz i na nie wydajesz, albo w planszówki grasz. No niemęskie to jest. Zrób coś z tym xD Albo nie biegaj regularnie, szkoda czasu, zrób coś pożyteczniejszego etc.

 

;) Dorosłość jest przereklamowana. A zabijanie swoich pasji to umieranie na własne życzenie, rozłożone w czasie.

 

Opierając się o dowód anegdotyczny nie można objaśniać reguł. 

Sam jesteś bardzo nieprzeciętnym człowiekiem:

-self-made man,

-geek, który z pasji i pracowitości zrobił karierę,

- nieprzeciętnie sytuowany majątkowo,

- erudyta

Ilu jest takich ludzi? Procent, promil?

O tym co i jak Twoja żona by Ci powiedziała się nie wypowiadam, bo Twoje małżeństwo i związek też są oryginalne (od razu mówię, że nie oceniam, wręcz przeciwnie - uważam je za na pewno wzajemnie szczęśliwe). Co nie zmienia faktu, że również i sytuacja związkowa jest anegdotyczna. 

 

Sprowadzę to jednak do ogółu.

W czasach emisji "Policjantów z Majami" gros z nas chciało jednak być jak Crockett. 

W czasach (chyba równolegle? Moje przedszkolne czasy)  nadawanego serialu o Robin Hoodzie chcieliśmy być właśnie jak M. Praed.

Chcieliśmy być strażakami, kosmonautami, policjantami. Chcieliśmy wyjść i ujarzmiać świat.

Każdy z nas zakładał, że dorosłość czymś się różni od dzieciństwa. 

A wskutek zabaweczek wielu właśnie zawraca, ucieka, wraca do tego dzieciństwa, bo konfrontacja ze światem ich przerosła.

 

Jak wiesz, napisałem o tym, że mężczyźni mają "większe cycki" i "więcej klocków". Nie, że nie wolno (zresztą - co to, ja mam stawiać zakazy czy nakazy?) grać w gry czy zbierać Lego. 

Byłbym skończonym hipokrytą, tak uważając. Sam jestem niezłym znawcą Lego, a i mam ogromną słabość i sympatie do gier, w które zresztą i gram obecnie. Pisałem też, że znam środowisko AFOLi. 

Chodzi o balans. Jak u tego przytoczonego przez Ciebie Henry'ego Canvilla - u niego jest miejsce i na to, i na to.

Problemem jest według mnie, kiedy dziecinne sprawy są uprawiane kosztem spraw niedziecinnych. 

 

Do użytkownika forum zwracam się po prostu z takim przesłaniem:

Jeśli jesteś mężczyzną, masz jądra. Masz określoną gospodarkę hormonalną, która steruje ciałem, umysłem i duchem.

Zakładam, ze chcesz powodzenia, szczęścia. 

Możesz je osiągnąć, przykładowo:

- w grach, owych przeklętych :) klockach

- w seksie, sporcie i powodzeniu

 

Kwestia wyboru.

Jeżeli, tak jak przytłaczająca większość z nas, którzy mają jądra i określone mózgi, chcesz powodzenia u kobiet, seksu, zwycięstw we współzawodnictwie, to za dużo aktywności z pierwszej grupy sabotuje te pragnienia. 

Jeśli zaś kwestie seksu, fizyczności i walki cię nie kręcą, to świat gier i zabawek w niczym ci nie przeszkadza.

 

@Obliteraror Jesteś łebskim i sympatycznym i stonowanym facetem, wydaje mi się, że z powodu medium spieramy się o przedmiot nieistniejący. Każdy trochę uprawia hiperbole. 

Żeby skończyć tą dyskusję: opierając się na wyłącznie moim doświadczeniu - mnie bawi i zależy na seksie, dobrej formie. Z tego czerpię radość i to jest moim motorem w wielu dziedzinach życia. Więc tutaj, na forum, mówię tylko: czytelniku, jeśli masz podobne inklinacje, pasje, to rób więcej X a mniej Y.

Pozdro i mam nadzieję, że sprawa już wyjaśniona.

 

 

Edytowane przez Casus Secundus
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, maroon said:

, zmienia dupy jak rękawiczki

 

Przyczyniając się do ich rosnącego spierdolenia i frustracji która z kolei generuje kolejnych nieszczęśliwych użytkowników tego forum 

 

Ruchanie dla satysfakcji z zaliczania to rak, uciekanie od odpowiedzialności. "Chady" jedyne co potrafią to ulec kolejnej cipce myśląc że sami kontrolują sytuację xD 

 

Prove me wrong 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Brat Jan napisał:

A tak poważniej zapomnieliście o tym, że wg pilli kobiety nie sa centrum zainteresowań, a dodatkiem.

Więc próżne Wasze "nawracanie innych"- @Sankti Magistri, @Casus Secundus, @Messer

Możecie sugerować, że wg Was tak a tak jest lepiej, ale nie powinniście az tak naciskać. Chcecie z kogoś zrobić "uniwersalnego żołnierza", a każdy wolny człowiek ma prawo żyć wg własnego uznania.

Masz pełną rację, świetna uwaga. 

Jak pisałem wyżej (może powinienem zamieszczać jakiś disclaimer na początku każdego posta) zakładam po prostu, że zwracam się do podobnych sobie - ludzi, którzy są podobnie jak ja uwarunkowani hormonalnie. Bez złośliwości: ludzi, którzy skoro przyszli na forum "o kobietach i samorozwoju" chcą być lepsi, silniejsi, lepiej wyglądać, uprawiać więcej seksu.

Jeśli faktycznie czytelnik niektórych moich postów nie ma takich celów w życiu, to po prostu moje opinie nie są dla niego i tyle. 

I masz w pełni rację - każdy ma prawo żyć według własnego uznania. 

Ja, jako mężczyzna, mąż, ojciec pisze do i dla tych, którzy mają cele i pragnienia bądź zawirowania podobne do moich.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Casus Secundus napisał:

 

Tak, zdradzałem żonę latami, jeśli za to uznajemy uprawianie seksu z mężatkami i niemężatkami. Czy kobiety były zajęte, tego nie wiem - wystarczająco mało zajęte, by spotykać się ze mną. 

(...)

Definicję "przegrywu" każdy ma swoją. 

(...)

Pisałem już nie raz: nie lubię pipowatego personalnego podgryzania po kostkach zza ekranu

 

 

Mam to samo zdanie więc napiszę Ci wprost - dla mnie przegryw to facet, który nie ma na tyle jaj żeby uderzać do niezajętych lasek, a mając dzieci zdradza ich matkę z którą jest w oficjalnym, poświadczonym urzędowo, związku.

To jest przegryw.

I teraz zastanów się czy moja definicja "przegrywa" jest lepsza czy Twoja, kiedy wypisujesz na forum na którym jest pełno potrzaskanych życiowo facetów, z problemami, że są przegrywami bo np. nie uprawiają seksu czy mają problemy z motywacją?

 

Kto tu jest przegrywem?

 

Gość, który jak się za niego zabrać ogarnie temat i jednak ten seks będzie miał czy mąż i ojciec, który w dzień kobiet tryumfalnie pisze na forum post, że "kupiłem żonie i córkom / ce" prezenty i bijcie mi brawo jak dbam o związek, a w niedaleko oddalonym czasowo momencie chwali się zaliczaniem mężatek i sypianiem z innymi kobietami w związku małżeńskim + daje rady innym na temat "prowadzenia związku"

 

Są chyba jakieś granice hipokryzji i jak Ty w ogóle możesz mieć czelność pisać innym facetom, że są "przegrywami" i wyśmiewać ich problemy z kobietami, podczas gdy sam jesteś w tym po prostu SŁABY - bo ruchanie mężatek czy zajętych lasek świadczy o braku dostępu do tych wolnych.

 

W życiu albo jesteś łowcą albo padlinożercą albo polujesz na zdrową zwierzynę albo łapiesz chore i dogorywające sztuki.

 

PS I jeszcze jedno - jestem od Ciebie kilka lat młodszy ale w tym wieku to ta sama liga i podbijam do lasek 23-29 - czasem są zlewki, czasem sukcesy. Jak słyszę "zajęta" to odpuszczam nieważne czy zajęta bo ma mnie w dupie czy zajęta bo rzeczywiście zajęta, a wiesz dlaczego tak robię? Bo sprzątanie świata zaczynasz od własnego ogródka a nie robienia chlewu w ogrodach innych.

A że 10-15 lat młodsza laska spuści Cię w kiblu częściej niż 30-40 letnia mężatka?

Oczywiście.

Tylko trzeba mieć właśnie jaja żeby brać się za szybką gazelę a nie starą i kulejącą słonicę.

A jak jesteś bezjajecznym padlinożercą obracającym cudze żony to może ogranicz swoją aktywność do dziennika kalisteniczno-pakerskiego a "złote rady" o związkach i randkowaniu z kobietami vel "samorozwoju" zostaw dla siebie.

Jak widzisz gówno, nawet jak je upudrować, nigdy nie przestanie śmierdzieć.

Jesteś inteligentnym facetem i chyba warto żebyś sobie to przemyślał.

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 5
  • Dzięki 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Obliteraror said:

Tak sobie właśnie wyobrażam swoją żonę, jak mi mówi: wiesz, Obli, może nie graj w gry komputerowe, dzieciuch jesteś, po 40-tce jeszcze Ci granie radość sprawia. Jak to tak? Po co to robisz? Zrób coś męskiego w międzyczasie, nie wiem ;) Albo, nie wiem, za dużo książek czytasz i na nie wydajesz, albo w planszówki grasz. No niemęskie to jest. Zrób coś z tym xD Albo nie biegaj regularnie, szkoda czasu, zrób coś pożyteczniejszego etc.

Niby komunikat po polsku a jednak nie po polsku, tylko po kobiecemu, używając polskich słów, których znaczenia w swoim splocie sam diabeł nie odgadnie (za pierwszym razem ;))

 

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.