Skocz do zawartości

Mieszkańcy Polski są jednymi z najmniej towarzyskich społeczności


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, niemlodyjoda napisał:

łatwość nauczenia się zarówno angielskiego jak i rosyjskiego (jak znacie te dwa języki dogadacie się z większością ludzi na świecie)

👍 :) Tak właśnie jest. W sumie to do kompletu by jeszcze hiszpański/chiński pasował. W sumie to nawet bardziej hiszpański, bo Chińczycy po angielsku w dużym stopniu świetnie śmigają.

 

9 godzin temu, Messer napisał:

Wiem, że to co jest "głębiej" jest problematyczne, ale jednak myślę, że przeciętny Amerykanin jest szczęśliwszy i ma inne, luźniejsze podejście do życia niż nasz przeciętny rodak..

Tak pewnie jest. Nie siedziałem w Stanach lat (tylko pół roku na dwa razy), by o tym definitywnie przesądzać. Mówię o moich obserwacjach i kontaktach z ludźmi, z którymi tam się zbliżyłem do bliskiego koleżeństwa i te kontakty nadal utrzymuję. I to im pomaga w życiu. Ale nie powiedziałbym, że nie bywa to maską. Wszyscy czasem jakieś nosimy ;)

 

Wracając do "polskich twarzy" - ziemkiewiczowskie "pływanie w kisielu" + kultura zapierdolu w dużym stopniu na to wpłynęła. A o kulturze zapierdolu zrobię osobny temat niedługo.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, spacemarine napisał:

 

Przeciwnie to o czym piszesz jest bardzo powiązane, jak masz ratę x3 to jesteś wkurzony i prostym sposobem który wybiera wiele osób to dowalenie komuś innemu aby poczuć się przez chwilę lepiej, by żółć przenieść na kogoś innego, w ten sposób to się wszystko nakręca jak błędne koło, stąd mamy tyle mobbingu, agresji na drodze itd. A to dopiero początek, bo prawdziwa przestępczość dopiero się zacznie

Nie żebym negował te problemy, o których piszesz, bo część z nich też jest moim udziałem i to "po obu stronach barykady", mam jednak wrażenie, że nie do końca zrozumiałeś tekst @Messer'a (?), jakby widzisz tylko to, co chcesz widzieć i dalej się już nakręcasz, płynnie przechodząc do tego, co się dopiero zacznie :D Może to naiwne podejście z mojej strony, ale może lepiej zacząć zmiany od siebie i małymi krokami uciszyć tego proroka/spiskowca, który nie jest prawdziwym Tobą. Mi się nawet udaje. Oczywiś.cie czytanie takich info, obserwacja społeczeństwa i adekwatna reakcja na zewnątrz też jest ważna, ale wtórna wobec pracy nad sobą ?

 

Edit: @spacemarineDopiero teraz przeczytałem dzisiejszy Twój post w zupełnie innym tonie, w którym sam piszesz, że jednak dzięki forum sporo się zmieniłeś, tak trzymaj serio :) ale też trzymaj ramę wobec ego, bo stare nawyki myślowe z Ciebie wyłażą. Pozdrawiam

Edytowane przez Solar Taxi
Odpowiedź na 2 różne, nieco sprzeczne ze sobą posty brata spacemarine
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, spacemarine napisał:

A to dopiero początek, bo prawdziwa przestępczość dopiero się zacznie

Podasz datę przybliżoną? Od lat czytam podobne wpisy w różnych miejscach w sieci. A może jakieś argumenty na potwierdzenie tej tezy chociaż?

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, niemlodyjoda napisał:

Jeśli jesteście introwertykami i nauczycie się "ekstrawertyzmu" to wygraliście życie - z jednej strony nie macie problemów z interakcjami społecznymi, a z drugiej nie jesteście tak emocjonalnie zależni od społeczeństwa jak ekstrawertycy.

 

 

slow-clap-hell-yea.gif

 

1 godzinę temu, spacemarine napisał:

Może podświadomie wie że na to nie zapracował, że nie zasługuje i wylewa gorycz na innych? A może ma ego że jest lepszy od innych.

A może po prostu jest zjebany? ;) Ot, taki przykład jak poniżej ;). PS. Zboralski też do końca normalny nie jest, swoją drogą xD

 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, niemlodyjoda said:

Powtórzę się -czego się boicie skoro na samym końcu wszystkich nas czeka jedno - śmierć. Nieodwołalnie i bez przebaczenia Wszyscy sprawdzimy czy jest życie po życiu / wędrówka dusz czy tylko pustka i nicość. Trochę to zmienia perspektywę no nie?

Zmienia. Jeszcze jak! Natomiast sama projekcja/wyobrażenie, niestety ma się nijak do fizycznego otarcia się o nicość.

Jest z tym tak jak z włamaniem i obrabowaniem domu. Owszem, mamy świadomość istnienia takich zjawisk i jakiegoś prawdopodobieństwa jego wystąpienia na własnej skórze, jednak fizyczne tego doznanie to całkowicie coś innego. Naprawdę czujesz to zbrukanie każdego miejsca własnej oazy, ten smród zgniłych ludzi, którzy w buciorach przetrząsali twoje osobiste zakamarki i widzisz te cudze, plugawe, niespłukane szczyny w kiblu. I nie jest to tylko w sferze projekcji z której się można zwyczajnie otrząsnąć. 

 

A piszę to z perspektywy człowieka, który doświadczył i jednego i drugiego. W dodatku w głębokiej ambiwalencji - bo każdemu jednocześnie życzę i nie życzę tego doświadczenia. Być może świat i ludzie byliby lepsi. A wszystko to proch i pył, czego byś nie dokonał, zgromadził, przeruchał - i tak zamienia się w bezwartościowe nic. Jedyne co jest dostępne, to chwila. Po co ją czynić mroczną udręką? Choć nawet po najszczęśliwszej nic nie pozostanie.

 

Ale "my Polacy, my kochamy życie...". A jedyne czego potrzebujemy do szczęścia, to poczucia nieszczęścia ;)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Patryk napisał:

ale jak jakiegos młodego chłopaka PUA nauczą zakładać maskę kogoś kim nie jest 

 

Masz na to jakieś rozwiązanie?
 

 

 

Proces uczenia się czegokolwiek ma swój ostateczny finał w trzech rozwiązaniach - nie nauczyłeś się, zostałeś kopistą lub przyjąłeś nauki mistrza, przetrawiłeś je i zaadopotwałeś w swoim stylu stając się naturalnym w tym co robisz bo jest to teraz częścią Ciebie.

 

Na to forum (dzięki Bogu takie miejsce w necie istnieje!) trafiają faceci z problemami, zagubieni etc. lub poszukujący wiedzy i tak samo jest choćby z red pillem czy blackpillem, PUA etc. Nikt poza nimi samymi nie odpowiada co zrobią z tą wiedzą - czy ona ich zniszczy, czy będą bez namysłu kopiować treści czy przetrawią je i zrozumieją o co w tym chodzi.

 

Wracając do tego o co pytasz - zawsze początkiem wszystkiego jest mental. Sukcesu w biznesie, sporcie, w życiu, szczęścia i zadowolenia. Bez właściwego mentalu Twoje życie to piekło - dlatego np. milionerzy czy dziewczyny o urodzie modelek popełniają samobójstwa jak wszyscy inni - bez mentalu zewnętrzne bodźce nie dadzą Ci nigdy szczęścia. Powtórzę więc - dla mnie mental to był i jest melanż Buddyzmu i wszystkiego co jest skuteczne w codziennym życiu - a chodzi o to jak działają dynamiki społeczne + przyjęcie kilku podstawowych spraw - atrakcyjni mają łatwiej, dzieci milionerów mają łatwiej, kobiety są jakie są i tego nie zmienię - ale -to nie oznacza,. że obrażam się na to tylko dealuję kartami jakie dostałem od losu.

 

Tylko, że ja nie oglądałem filmików na necie o PUA, nie szukałem info o szerokości szczęki czy wiecznego narzekactwa. tylko biegałem z tymi gośćmi po klubach, pomagali mi, wingowali, ja im, bawiliśmy się procesem, mimo że byliśmy bandą biednych jak mysz kościelna gówniarzy koło 25tki - zajebiste czasy na nic bym ich nie zamienił a na pewno nie na zalanie formy równolatce XDDDD - oni są obecnie w moim wieku lub starsi, nie mam wiedzy na temat obecnej sceny PUA i w zasadzie mnie to nie obchodzi :) 

 

Dla mnie, najważniejsze "użytkowe" lekcje, to:

1. Zadbać o logistykę randki - knajpa ma być komfortowa do dotyku i swobodnej rozmowy

2. Warto z laską zmieniać lokalizacje i dawać jej emocje - ja np. zabieram dupy w miejsce w którym można sprawdzić czy mają lęk wysokości

3. Kinetyzacja od początku ponad wszystko - jak kobieta reaguje na Twój dotyk pokazuje na jakim etapie / albo czy w ogóle na jakimkolwiek jesteś

4. "Ludzie kochają książki z którymi mogą się identyfikować" - dlatego np. wiem, że narodowe danie Zimbabwe to "Sadza", "Pałac kultury" jest w Warszawie, Rydze, Moskwie, a w Kijowie masz w samym środku miasta plażę nudystów i warto odwiedzić knajpę "kompot"

5. Absolutną podstawą jest zadbanie o wygląd Twoich dłoni i ust - kobiety wyobrażają sobie, że będziesz je nimi pieścił / całował i nie mogą być dla nich odrażające

6.  Granie "dowodem społecznym" podczas gdy Ty jesteś na niego absolutnie odporny i nie robi na Ciebie wrażenia podobnie jak uroda kobiet

7. Zrozumienie, że frajda z fajnego flirtu jest dużo większa niż seks

8. "Kobiety kobiety robią" - laski mają tak (dowód społeczny) że jak widzą Cię w otoczeniu innych kobiet, a najlepiej atrakcyjnych, to dostają małpiego rozumu bo odpala im się gówno w postaci dowodu społecznego :D  

9. Prezentujesz swoją wartość w odpowiedni sposób - nie jako buc - czyli nie "naje*ałem ostatnio jakiegoś gościa" tylko "lubię sporty walki", "jestem bogaty / zaradny" vs "wiesz kręci mnie gra na giełdzie", "byłem tu i tu wszystko widziałem" vs "wiesz, najlepszego tripa jakiego pamiętam to za czasów studenckich pojechaliśmy stopem" etc.

10. Szczęście jest we mnie i to ja swoim stanem szczęścia przekazuję STAN innym - nie oni mi.

 

Ale to są moje nauki, przemyślenia i rzeczy, które ja zaadoptowałem / stały się częścią mojego ja. Nie odpowiadam za innych ludzi.

 

Polecam tę książkę:

 

gra-w-iext98152393.jpg

 

Pomijając Nellla Staaussa, który od początku był tylko kopistą bez jaj masz tam przegląd różnych technik jakie stosowali ludzie w zależności od swojej osobowości :)  Do każdego faceta pasuje coś innego bo mamy różne charaktery, różne nawyki i różne słabe i mocne strony.

 

Warto sobie to przeczytać żeby zrozumieć jakie dobre i jakie złe rzeczy przyniósł ten ruch. A złych przyniósł całkiem sporo.

 

Niemniej - marzy mi się poznać Mysteryego i powiedzieć mu - dziękuję, że te 15-16 lat temu Twoja osoba pchnęła mnie we właściwą stronę w życiu - bez oceniania tego kim on jest, dlaczego przeżywał załamania psychiczne i wiele innych rzeczy - gówno mnie obchodzi jego życie bo obchodzi mnie moje.

 

I to jest dobra puenta - nie mam duszy naprawiacza świata, moralisty etc. - lubię swoje życie i mam na to swoją metodę, jeśli ktoś chce ją wykorzystać - proszę bardzo - jeśli ktoś uważa, że inne są lepsze - również może to być świetny wybór.

 

Tak swoją drogą - jak poznać gościa ze "starej szkoły PUA"? Na imprezie trzyma kufel nie na wysokości klatki piersiowej, a równolegle do lini ciała (okolice kieszeni) i tak z nim chodzi / to samo drinki - chodzi o to aby nie stwarzać "bariery obronnej" tylko odczucie "otwartości", a poza tym nie upier*olicie paluchami kufelka bądź szkła od wina / drinka co wygląda obleśnie ;) 

 

Cytat

 

Niczym Rust z True Detective. Szacun.

 

LOL!

Nie znałem tego a Matthew McConaughey to jeden z moim ulubionych aktorów - kolejny temat do gadania z dupami ;) 

Dzięki ;) 

Swoją drogą jak będę miał 60tkę tak się będę nosił - kocham ten film i tę postać (choć w realu ta historia miała nieszczęsliwy finał, a nie taki jak w filmie - sprawdźcie sobie hasło "busang" i "Bre-X")

7774987.3.jpg

 

:D 

 

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 8
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Nie znałem tego a Matthew McConaughey to jeden z moim ulubionych aktorów

Jeden z moich ulubionych także, a to imo jego NAJlepsza rola :) także polecam bardzo mocno.  Jak obejrzysz to wołaj, jestem ciekaw Twoich przemyśleń/opinii.

I dzięki za odpowiedź. 

Edytowane przez Patryk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno co mnie mocno zaskoczyło, miałem "przyjaciół" którzy byli przyjaciółmi póki byłem gorszy od nich w sensie ekonomicznym, ale jak wybiłem się to zaczęli mnie nienawidzieć, k..a to niesamowite, nie wiedziałem o co chodzi ale ten wzrok niedowierzania i wkurwienia, no jak ktoś taki jak ja mógł przebić takie alfa i omegi. A to że mają lesze skille ale są leniwi to już się przed sobą nie przyznają. W Polszy szanują Ciebie jak urodzisz się z kasą, jak  sprytem ukradniesz miliony to wręcz podziwiają, ale jak ciężką pracą do czegoś dojdziesz to Ciebie nienawidzą bo przypominasz im że sami mogliby to zrobić, ale są pipami którym się nie chce. Śmiechu warte, jak to zrozumiałem stałem się szczęśliwszy bo odciąłem mnóstwo takich klaunów.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Messer napisał:

W PL jak ktoś idzie przez ulicę uśmiechnięty to wygląda to tak obco, dziwnie, jakby z tym gościem było coś nie tak.

 

Powiem tak, gdy przyjeżdżałem do Polski na wakacje w latach osiemdziesiątych, to na uśmiech odpowiadano:

- co tak zęby suszysz?

- chcesz wpierdol?

 

Tak więc.. temat od lat zjebany. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, GriTo napisał:

 

Powiem tak, gdy przyjeżdżałem do Polski na wakacje w latach osiemdziesiątych, to na uśmiech odpowiadano:

- co tak zęby suszysz?

- chcesz wpierdol?

 

Tak więc.. temat od lat zjebany. 

W ciągu swojego życia zauważyłem poprawę. Więcej ludzi się uśmiecha do samego siebie lub do siebie nawzajem. Ja również dużo więcej niż te 10 lat temu. 

 

Nie wiem czy zauważyliście też zjawisko dziękowania za zatrzymanie się przed pasami. Za granicą tego nie zauważyłem. Przepisy są takie przecież, że musisz ustąpić pierwszeństwa pieszemu (słusznie), a i tak ludzie często dziękują machnięciem ręki. Fajnie :). Na takich rzeczach warto się skupiać, a nie na negatywnych osobach z uciągniętą mordą.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, zychu said:

A Polak wprawdzie jest pogardliwy i nieprzyjemny, ale to tchórz i słabiak. Dlatego jest śmieciem we własnym kraju.

 

Pewnie takie same teksty sobie sprzedawali Anglicy jak 20 lat temu zalała ich fala Polaków którzy przyjechali za pracą. To nie wina ludzi że są częścią planowanej podmiany populacji i robi się to celowo żeby dzielić i rządzić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście niechętnie wchodzę w głębsze relacje w pl, bo zazwyczaj kończy się na ciąganiu na wódeczkę, której nie znoszę. Tego aspektu chyba nikt nie poruszył, a jest istotny. 

 

Druga sprawa, ostatnio łapię się na tym, że zaczyna mnie mocno wqurwiać narzekanie - a to praktycznie wszyscy uskuteczniają i przenosi się drogą kropelkową. 

 

Trzecia sprawa, ja że myślę nad jachtem i życiem na wodzie, a kolo, że on od 5 rano zapierdala. No to nie dogadamy się. Ergo zdecydowana większość ludzi jest tak zapatrzona w "dowody społeczne", że nic poza tym nie widzą, a co za tym idzie mają wieczne spięcie dupy pt. wincyj

 

@Obliteraror dawaj tekst o zapierdolu. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Patryk napisał:

Podasz datę przybliżoną? Od lat czytam podobne wpisy w różnych miejscach w sieci. A może jakieś argumenty na potwierdzenie tej tezy chociaż?

Po wyborach :)

Socjal trzeba uciąć, zaczną se strajki, zaczną obowiązkową mobilizację wojskową, najpierw szkolne roczniki łącznie z kobitami pewnie i zaczną podwyższać, Ciekawie to dopiero będzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, spacemarine napisał:

Socjal trzeba uciąć, zaczną se strajki, zaczną obowiązkową mobilizację wojskową, najpierw szkolne roczniki łącznie z kobitami pewnie i zaczną podwyższać, Ciekawie to dopiero będzie

Dlaczego trzeba uciąć socjal? Co do mobilizacji wojskowej no to tu różnie może być, wiele partii (wszystkie) pokazało swoją prawdziwą twarz przy aferze sprzed kilku miesięcy dot. poboru. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze jedno. Polacy są najczęściej na codzień nabuzowani. Nerwy, spina, alko, dragi daje bardzo nieprzyjemną mieszankę, dzięki której zawsze trzeba się liczyć z typ, że randomowy typ nagle wybuchnie agresją, czy to słowną, czy fizyczną. A to z kolei sprawia, że ciągle trzeba na wszystko uważać i to jest męczące. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, maroon napisał:

A jeszcze jedno. Polacy są najczęściej na codzień nabuzowani. Nerwy, spina, alko, dragi daje bardzo nieprzyjemną mieszankę, dzięki której zawsze trzeba się liczyć z typ, że randomowy typ nagle wybuchnie agresją, czy to słowną, czy fizyczną. A to z kolei sprawia, że ciągle trzeba na wszystko uważać i to jest męczące. 

 

Jaka agresja k..a?

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Obliteraror napisał:

👍 :) Tak właśnie jest. W sumie to do kompletu by jeszcze hiszpański/chiński pasował. W sumie to nawet bardziej hiszpański, bo Chińczycy po angielsku w dużym stopniu świetnie śmigają.

 

Tak pewnie jest. Nie siedziałem w Stanach lat (tylko pół roku na dwa razy), by o tym definitywnie przesądzać. Mówię o moich obserwacjach i kontaktach z ludźmi, z którymi tam się zbliżyłem do bliskiego koleżeństwa i te kontakty nadal utrzymuję. I to im pomaga w życiu. Ale nie powiedziałbym, że nie bywa to maską. Wszyscy czasem jakieś nosimy ;)

 

Wracając do "polskich twarzy" - ziemkiewiczowskie "pływanie w kisielu" + kultura zapierdolu w dużym stopniu na to wpłynęła. A o kulturze zapierdolu zrobię osobny temat niedługo.

Pisz Panie, chętnie się dopiszę bo 10 lat w corpo trochę mnie nauczyło jaki to cyrk

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maroon napisał:

Trzecia sprawa, ja że myślę nad jachtem i życiem na wodzie, a kolo, że on od 5 rano zapierdala

Wiesz, możesz być wkurwiający. 

Nie wszystko się wspomina wszystkim. 

 

90% ludzi w tym kraju będzie autentycznie  wkurzona bo w ich odbiorze ich poniżasz. 

 

Myślę nad kupnem jachtu, stać mnie. 

 

Jak masz typa na wózku to mu mówisz o planach zakupu butów do biegania? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Messer napisał:

I zapominasz, że większość ludzi ogarnia sobie partnerów, nie dają rady głównie piwniczaki.

Nie chciałem odpisywać, ale mnie to tego zmusiłeś. Po raz kolejny, priorytetyzujesz znaczenie, posiadania partnerki, jako głównego celu życiowego mężczyzny i jakoby, to miałoby być odniesieniem, spektakularnego sukcesu w życiu. Czy to nie właśnie kukoldztwo i simpiarstwo?:D

Ile to razy się przechwalasz, ile to książek nie przeczytałeś, jaki wielce ,,oświecony" jesteś, a wciąż uznajesz pogoń, za kuciapą za źródło spełnienia :) 

Zapominasz, że często te piwniczaki osiągają 1000 razy więcej od ciebie, bo SĄ skupieni na jednym celu i go realizowaniu, a nie na szukaniu partnerki.

Sam Marek wspominał, w wielu audycjach, że sam zamknął się w sobie, pomimo ciężkiej choroby, zaczął czytać i pisać, wydał kilkanaście książek, zaczął wtedy spektakularnie zarabiać i stworzył największe forum manosfery w Polsce. Nie poświęcił się życiu towarzyskiemu, tylko widział przed sobą drogę i to go ukształtowało kim jest teraz, czyli człowiekiem sukcesu. Wychodzenie do ludzi, nic nie da, jeśli nie uporządkujesz głowy i zaczniesz osiągać pomniejsze sukcesy.

image.jpeg.bd28bd633d1ba4c96df073f04f4ee39d.jpeg

 

 

Oto człowiek, o którym też mówili, jest za cichy i mało towarzyski- Kevin de Bruyne, jeden z obecnie najlepszych pomocników, na świecie, który od wielu lat prezentuję świetny poziom sportowy, dzięki ciężkiej pracy na treningach, od młodzieńczych lat.

„Nie chcą Cię z powrotem.” „O czym Ty mówisz?” „Rodzina zastępcza nie chce Cię już więcej widzieć”. „Co!? Dlaczego?” „Z powodu tego jaki jesteś . Powiedzieli, że jesteś zbyt cichy. Nie mogą się z Tobą porozumieć. Mówią, że jesteś trudnym dzieckiem”.

 

Najbardziej samotny czas w życiu

„Kiedy miałem 14 lat, podjąłem decyzję, która zmieniła moje życie. Przeprowadziłem się na drugi koniec Belgii, do Genku”.  Warto wspomnieć, że Genk to wylęgarnia talentów. Właśnie stamtąd na szerokie wody wypłynęli tacy zawodnicy jak Thibaut Courtouis (bramkarz Realu Madryt) , Kalidou Koulibaly (obrońca Napoli, jeden  z najlepszych w Serie A) czy Divock Origi (zawodnik Liverpoolu, bohater półfinałowego starcia w Lidze Mistrzów przeciwko Barcelonie – sezon 2018/19). Wtedy jednak prawdopodobnie nikt nie spodziewał się, że chlubą szkółki z Genk w przyszłości zostanie cichy rudzielec urodzony w Drongen.

De Bruyne był cichy i nieśmiały już w rodzinnych stronach. Kiedy więc miał przenieść się na drugi kraniec Belgii, mogło to być, jak mówił, „problematyczne”.

„Każdy dzień, jaki miałem wolny w akademii, poświęcałem na powroty do domu. Moje życie towarzyskie nie istniało – czas spędzony w ciągu pierwszych dwóch lat w Genk był najbardziej samotnym w moim życiu.”

 

Źródło: https://kolumnasportowa.com/2020/01/05/najlepszy-pomocnik-premier-league-za-cichy-nie-chcemy-go-tu-z-powodu-tego-kim-jestes/

 

No, ale tak, ty wiesz lepiej. Głównym celem jest przecież poszukiwanie partnerki i nazywanie kogoś kto jej nie znajdzie, z tego powodu piwniczakiem :D No widzisz takie piwniczaki robią też kariery i świat o nich słyszy. Inne przykłady? Tesla, Newton, Bracia Wright,William James Sidis( prawdopodobnie osoba z największym IQ w historii) Ajahn Brahm, większość filozofów. 

 

P.S No chyba, że ty też jak np. De Bruyne zarabiasz miliony tygodniowo, wiele topowych lasek z całego świata się za tobą ogląda, słyszymy o tobie w radiu i w telewizji i czytamy o tobie w książkach, no ale to mi się nie wydaję, za bardzo możliwe:lol:

 

 

Edytowane przez MarkoBe
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, MarkoBe napisał:

Nie chciałem odpisywać, ale mnie to tego zmusiłeś. Po raz kolejny, priorytetyzujesz znaczenie, posiadania partnerki, jako głównego celu życiowego mężczyzny i jakoby, to miałoby być odniesieniem, spektakularnego sukcesu w życiu. Czy to nie właśnie kukoldztwo i simpiarstwo?:D

Ile to razy się przechwalasz, ile to książek nie przeczytałeś, jaki wielce ,,oświecony" jesteś, a wciąż uznajesz pogoń, za kuciapą za źródło spełnienia :) 

 

Wcale tego nie robię i nie prioretyzuję. Gdy miałem gorszy okres w życiu, to też siedziałem zamknięty i działałem. Nie wstydzę się tej historii ze swojego życia, chociaż uważam ją za wyjątkowo tragiczną.

 

I kuciapa, jak to napisałeś, nie jest źródłem spełnienia, jednak jest bardzo ważnym do tego czynnikiem dla normalnego człowieka. Fakt, że możesz z kimś pogadać, zrelaksować się, wyjść z kimś do ludzi i budować z nim bliskość niesamowicie dobrze działa na psychikę. 

W ogóle sprawy seksualne działają na obfitość, na psychologiczny pęd ku życiu, na zdrowe wyrażanie siebie. Czy tego chcesz czy nie, człowiek bez seksu dziwaczeje i dla przeciętnego, nierozwijającego się duchowo człowieka, jest on niezbędny, żeby odczuwał szczęście na co dzień, balans emocjonalny, luz. Taki człowiek bez seksu robi się coraz bardziej odenergetyzowany, zły i "surowy", wchodzi w pęd ku śmierci. Automatycznie. Czy Ci się to podoba, czy nie. Przykro mi.

 

15 minut temu, MarkoBe napisał:

Zapominasz, że często te piwniczaki osiągają 1000 razy więcej od ciebie, bo SĄ skupieni na jednym celu i go realizowaniu, a nie na szukaniu partnerki.

 

 

Wątpię. Bardzo w to wątpię :) 

 

 

13 minut temu, MarkoBe napisał:

No, ale tak, ty wiesz lepiej. Głównym celem jest przecież poszukiwanie partnerki i nazywanie kogoś kto jej nie znajdzie, z tego powodu piwniczakiem :D No widzisz takie piwniczaki robią też kariery i świat o nich słyszy. Inne przykłady? Tesla, Newton, Bracia Wright,William James Sidis( prawdopodobnie osoba z największym IQ w historii) Ajahn Brahm, większość filozofów. 

 

P.S No chyba, że ty też jak np. De Bruyne zarabiasz miliony tygodniowo, wiele topowych lasek z całego świata się za tobą ogląda, słyszymy o tobie w radiu i w telewizji i czytamy o tobie w książkach, no ale to mi się nie wydaję, za bardzo możliwe:lol:

 

Aleś się wkurwił :D wybacz, że dotknąłem czułego punktu, ale nie zmieniam zdania, że piwniczaki mają najtrudniej sobie kogoś znaleźć, bo są bardzo asocjalni. Ci goście, którzy sami się zamykają w piwnicach albo zmusza ich do tego życia, mają najgorzej w kwestiach społecznych. A relacje z kimś są z natury społeczne. Koniec, kropka. Dlaczego się to dzieje to temat na elaborat.

 

Napisałeś o najwybitniejszych umysłach w historii i chyba jesteś trochę nad wyraz optymistyczny, żeby zrównywać przeciętnego Kowalskiego w piwnicy z Teslą. Przeciętny piwniczak, to jedyne co tworzy to dodatkową warstwę lepkości na chusteczkach czy skarpetkach jak kończy sesyjkę na PH, a nie sprawia, że świat idzie do przodu. Mówisz o jednostkach - jedna osoba na sto tysięcy, jak nie więcej. I ja słyszałem, że najinteligentniejszy na świecie jest Grigorij Perelman, a nie ci, których wymieniłeś.

 

I nie, może milionów tygodniowo nie zarabiam, może nie słychać o mnie w telewizji, jednak myślę, że za kilka bardzo bliskich lat jak wszystko dobrze pójdzie to będę mógł sobie poklepać po karoserii moje własne, czerwone Ferrari 812 Superfast. To moje marzenie :) 

 

I nie obrażaj się tak, po prostu weź to na klatę, że teraz siedzisz w piwnicy, bo zmusiło Cię to tego życie i jest DALEKIE od tego, jakie w głębi duszy chcesz, żeby było. Ja to zrobiłem i wyszedłem z syfu. Nie atakuj mnie, bo dokładnie wiesz, że to co mówię jest prawdą. I możesz dawać przykłady ludzi z ekstremum i uśredniać je jako normę, ale jak ktoś jest cwańszy, to na coś tak taniego nigdy się nie nabierze. Nie wiem jak Ty, ale ja nie znam dużo ludzi, którzy są na tyle wybitni, żeby zmieniać świat i wprowadzać do niego nowe technologie i idee. Nigdy takiego człowieka nie spotkałem, więc nie normalizuj tego, jako coś przeciętnego. Większość, znaaaacząca większość ludzi jest do bólu przeciętna, odtwórcza i wykonują głównie to, co zostało już przez kogoś opracowane.

 

Tyle.

  • Like 9
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.