Skocz do zawartości

Randkowanie z niskim SMV jako ojciec


Rekomendowane odpowiedzi

Siemano,

 

Tak jak w temacie. 

Sprawa wygląda następująco: mam relatywnie niskie SMV (niski wzrost, licha sylwetka, średnia pozycja społeczna i zarobki) dodatkowo aby nie było tak łatwo to posiadam dziecko z poprzedniego związku które obecnie ma 5 miesięcy. (poziom pokręcenia sprawy opisany w innym wątku)

 

Poznałem ostatnio świetną kobietę i dobrze mi się z nią rozmawia, ma mało red flagów. Jej zachowanie wobec mnie sygnalizuje mi w jakimś tam stopniu zainteresowanie (dostępność, uczynność w moją stronę, chęć współpracy itp.). Chciałbym rozwinąć tą relację w kierunku romantyczno-erotycznym z docelowym targetem LTR. 

 

Nie było jeszcze kontaktu fizycznego miedzy nami bo go podświadomie blokuje. Tak samo jak jej nie powiedziałem o dziecku. 

 

I teraz pytanie: 

 

Jak w takiej sytuacji powiedzieć o posiadaniu potomstwa? 

Jak to zasygnalizować? 

Kiedy to zrobić? 

W jakiej sytuacji w jaki sposób to zakomunikować? 

Na żywo czy napisać?

 

Mam dużo pytań.

 

Wiem że tutaj są różnej maści rozwodnicy, ojcowie itp dlatego prosze was o pomoc panowie. Pomóżcie mi swoją wiedzą i doświadczeniem.

 

Pytam się bo jestem przewrażliwiony po ostatniej sytuacji gdzie poznałem świetną kobietę, spędziliśmy fajny czas aż wreszcie zapytała sie mnie czy mam dzieci na co odpowiedziałem twierdząco. Momentalnie to zabiło atmosferę i zrobiło niezręczną atmosferę. Zapytała o zdjęcie, a jak jej pokazałem zdjęcie niemowlaka ze mną to już był combo breaker, zwłaszcza po tym jak dodałem że ma niecałe pół roku po pytaniu o wiek.

Później jeszcze rozmawialiśmy (to było w trakcie podróży samochodem i powrotu do miasta) ale już ta gadka średnio się kleiła i była bez emocji, tego wyczuwalnego pożądania które wcześniej było na tapecie. 

Po powrocie na miejsce tylko strzeliła drzwiami od samochodu i powiedziała w miedzyczasie NARA. 

 

Proszę o porady.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Warszawiak napisał:

Jak w takiej sytuacji powiedzieć o posiadaniu potomstwa?

 

Pewnie patrząc na mój niski wzrost, lichą sylwetkę, średnią pozycję społeczną i zarobki, może Ci przejść przez myśl, że nasza wspólna przyszłość może jawić się jako lekko skomplikowana. Ale wiesz co? To wszystko i tak jeden chuj. Posłuchaj tego...

  • Haha 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Warszawiak napisał:

mam relatywnie niskie SMV (niski wzrost, licha sylwetka, średnia pozycja społeczna i zarobki)

Postaraj się to zmienić. Teraz po rozstaniu masz na to więcej czasu. Mniej terminologii typu SMV; postaw na edukację, umiejętności, sport.

 

31 minut temu, Warszawiak napisał:

Tak samo jak jej nie powiedziałem o dziecku.

Może to nie być tekst na pierwsze spotkanie, ale nie ma co się z tym kryć w nieskończoność.

 

29 minut temu, Warszawiak napisał:

Wiem że tutaj są różnej maści rozwodnicy, ojcowie itp dlatego prosze was o pomoc panowie. Pomóżcie mi swoją wiedzą i doświadczeniem.

 

Fakt posiadania potomstwa przyciąga część kobiet, które z różnych względów potomstwa mieć nie mogą. Działa tu chyba mechanizm zakładający, że jesteś spełniony jako samiec - masz potomstwo. Przez co nie wymagasz płodności od niej. Takie miałem odczucia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Throgg napisał:

 

Pewnie patrząc na mój niski wzrost, lichą sylwetkę, średnią pozycję społeczną i zarobki, może Ci przejść przez myśl, że nasza wspólna przyszłość może jawić się jako lekko skomplikowana. Ale wiesz co? To wszystko i tak jeden chuj. Posłuchaj tego...

 

Bardzo śmieszne haha... :mellow:

Ale z drugiej strony prychłem z tego pod nosem. Nie powiem że nie. 

Komedia tragiczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aVAxZPx.888.mem.jpeg

 

Bycie przeciętnym to już jest tragedia na rynku trzody, a posiadanie przychówku z poprzednich "związkuf" to niefart, fiasko, zguba, fatalizm, brak sukcesu, pech, bankructwo, niepomyślność, plajta, trzęsienie ziemi, niewypał, dramat, bicz boży, wypadek przy pracy, klapa, zła passa, fatum, rozpacz w kratkę, fatalność, nieszczęście, obsuwa, wysiadka, niepowodzenie, płacz i ...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jesteś biologicznie nieatrakcyjny to posiadanie dziecka może być nawet plusem. Większość kobiet chce się rozmnażać z rozpłodowymi byczkami a nie z konusami. Tak więc skoro masz już dziecko, to nie masz parcia na kolejne, więc kobieta poczuje się bezpieczniej. I nie obraź się za ten tekst, sam mam 170 w kapeluszu. Tylko lepiej powiedz jej od razu, bo może pomyśleć, że jak nie powiedziałeś jej o dziecku, to może jeszcze masz inne niespodzianki w zanadrzu, w postaci żony i wielkiego zadłużenia. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Warszawiak napisał:

Jak w takiej sytuacji powiedzieć o posiadaniu potomstwa? 

Jak to zasygnalizować? 

Kiedy to zrobić? 

W jakiej sytuacji w jaki sposób to zakomunikować? 

Na żywo czy napisać?

Co do dziecka to kwestia twojej uczciwości. Z punktu widzenia moralności lepiej odrazu powiedzieć, w praktyce lepiej to zrobić później jak kobieta będzie zaangażowana bo trudniej jej będzie się rozstać.

 

A jak to zrobić? Na twarzą w twarz.

 

Uprzedzam jednak że ja nie jestem ojcem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie fakt posiadania potomstwa powinien być znany od początku, czyli albo uderzasz do pani z dziećmi (oboje macie dzieci - jest równowaga), albo od razu dajesz to do zrozumienia, jak - nie wiem, zależy od kontekstu, okoliczności poznania itp.

 

Przy okazji - randkowanie w sytuacji, kiedy masz tak małe dziecko, nie wygląda poważnie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Atanda napisał:

Postaraj się to zmienić. Teraz po rozstaniu masz na to więcej czasu. Mniej terminologii typu SMV; postaw na edukację, umiejętności, sport.

 

Może to nie być tekst na pierwsze spotkanie, ale nie ma co się z tym kryć w nieskończoność.

 

Fakt posiadania potomstwa przyciąga część kobiet, które z różnych względów potomstwa mieć nie mogą. Działa tu chyba mechanizm zakładający, że jesteś spełniony jako samiec - masz potomstwo. Przez co nie wymagasz płodności od niej. Takie miałem odczucia.

 

Edukuje sie, uprawiam sport w miarę regularnie, planuje zmienić pracę na jesień bieżącego roku i się do tego przygotowuje. Zainwestowałem też trochę w nowe ciuchy i buty lekka zmianę stylu. 

 

odnośnie drugiego akapitu - to tak, wciąż tego nie ujawniłem, tak samo jak skomplikowania swojej sytuacji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Warszawiak napisał:

Siemano,

 

Tak jak w temacie. 

Sprawa wygląda następująco: mam relatywnie niskie SMV (niski wzrost, licha sylwetka, średnia pozycja społeczna i zarobki) dodatkowo aby nie było tak łatwo to posiadam dziecko z poprzedniego związku które obecnie ma 5 miesięcy. (poziom pokręcenia sprawy opisany w innym wątku)

 

Mam dużo pytań.

 

Proszę o porady.

 

Czy naprawdę poznanie kolejnej samicy to najważniejszy cel w Twojej obecnej sytuacji?

To głupota pakować się w następną relację i pozwalać się drenować z zasobów (zaangażowanie, czas, pieniądze, emocje)

 

Twoja sytuacja jest niepewna dla każdej samicy, która miałaby wejść z Tobą w relację.

5 miesięcy po urodzeniu dziecka, czyli sprawy są świeże. Która SENSOWNA kobieta, która ma opcje się na to zdecyduje? Wg mnie żadna sensowna.

 

Wracając do tematu kiedy powiedzieć. OD RAZU, na pierwszym spotkaniu. I patrz tylko jak się za kolejnymi drzwi od samochodu zamykają i słyszysz "nara". 

Niestety. Twoja wartość na rynku matrymonialnym spadła conajmniej o 3 poziomy.

 

Nie ma NORMALNEJ kobiety, między 20 a 30 rokiem życia, która chciałaby robić sobie pod górkę wiążąc się z facetem, który średnio ogarnia i już dał się wkręcić w dziecko, alimenty, kontakty z byłą z powodu dziecka. Ktokolwiek wierzy w "rodziny patchworkowe" to niech wie, że to tylko dobrze w mediach wygląda i jak się o tym opowiada a w środku zawsze jest dużo bałaganu i problemów.

 

Jak tylko dociekliwa kobieta pozna szczegóły Twojej relacji (a taka dociekliwa, wierz mi, będzie chciała wiedzieć jak najwięcej) to zjeży się jeszcze bardziej, że Ty po 4-rech miesiącach znajomości dałeś się wkręcić w dziecko.

 

Pomyśli albo głupi albo naiwny albo lekkomyślny. Albo sam zrobił bo nie uważał co robił, albo DAŁ SOBIE ZROBIĆ bo był aż tak naiwny.

 

A Ty niestety dałeś się zrobić NA SZARO...

 

I teraz ta, która nie będzie wobec Ciebie fair pomyśli po Twojej historii... o łatwa zdobycz... zrobię tak samo i... niech ma za swoje.

Edytowane przez Miszka
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Warszawiak napisał:

Po powrocie na miejsce tylko strzeliła drzwiami od samochodu i powiedziała w miedzyczasie NARA

Radzę zacząć się przyzwyczajać, świeży ogon alimentacyjny to tak jak przejść, z poziomu very easy na hardcore. 

Kobiety to traktują jako ubytek w skarbcu więc, lepiej zaczynać od wachlowania tym ile masz kasy i że rzucasz jakieś drobne. 

SM-tki będą cię traktować nawet jako gówno, przyznając się poruchasz tylko mężatki. Także lepiej przemilczeć a jak wyjdzie to najwyżej po czasie.  

SM na pytanie skąd te zabawki, często odpowiadają a bo siostrzeniec mnie odwiedza. Dopóki nie ma pewności, że tzzipa i gardłem urobiła gościa nie wychodzi z rozmową "bo wiesz ten siostrzeniec to mój..." tylko kluczą i kłamią. 

Teraz uczysz się grać od Nowa w grę z tym że, brew nie drga jak omijasz fakty.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Lannes napisał:

Ostatni związek niczego Cię nie nauczył?

Dalej chcesz pchać kutasa we wszystko co ma dziurę między nogami?

Zajmij się lepiej wychowaniem dzieciaka i własnym rozwojem.

 

W głównym wątku przyznał, że odstęp między związkami to u niego średnio 3 miesiące. Więc można powiedzieć, że ma taki styl bycia. Czyli uzależnienie od tzipy.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc tak...

 

- Jeśli byłbyś w miarę atrakcyjny i zaradny życiowo to twa latorośl nie ma najmniejszego znaczenia dla kobiety, szczególnie gdy jest już np dobrze wychowanym nastolatkiem i nie mieszka z tobą. Tutaj mógłby być nawet plus po twojej stronie, że wiesz już z czym co się je.

- Jeśli ta kobieta ma latorośl to nie powinno również stanowić dla niej większej przeszkody gdyż jest zachowana równowaga między wami pod tym względem.

 

Natomiast...

 

- Problem pojawia się gdy twa latorośl jest względnie mała i potrzebuje jeszcze sporo opieki i uwagi, jak w twoim przypadku. Wtedy kobieta zaczyna przeliczać czas, wyrzeczenia, nakłady finansowe itd

 

Kiedy powiedzieć?

 

Są dwie szkoły.

- Jedna to od razu przy pierwszym kontakcie, lecz wtedy trzeba się liczyć z tym że  odfiltrowujesz sobie 90% bezdzietnych, panny, zdrowe psychicznie, do 30 roku życia itp niezależnie od twego smv.

- druga mówiąca, że dopiero wtedy gdy kobieta zaangażuje się w relację i osiągnie odpowiedni poziom emocjonalny związany z twoją osobą. Polecam dla bardziej wprawionych bo można przeholować na osi czasu, a wtedy będzie bolało.

 

I co najważniejsze to jeżeli kobieta zapyta cię wprost o stan potomstwa niezależnie w którym momencie to zawsze mów prawdę, oczywiście licząc się z końcem relacji w każdym momencie. Choć w dzisiejszych czasach to norma więc przywyknij. No chyba, że chodzi tylko o krótkoterminowe przygody to wtedy jest bez znaczenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Gianni napisał:

 

- Problem pojawia się gdy twa latorośl jest względnie mała i potrzebuje jeszcze sporo opieki i uwagi, jak w twoim przypadku. Wtedy kobieta zaczyna przeliczać czas, wyrzeczenia, nakłady finansowe itd

 

Ja bym dodał, że ta, która "nie uciekła" od razu jak się powiedziało o posiadaniu dziecka to nie oznacza z automatu, że wszystko zaakceptuje.

W trakcie trwania relacji mogą pojawić się różnego rodzaju "podchody" typu marudzenie, że "za dużo dla dziecka poświęcasz", że to przesada, że to druga strona (matka) za bardzo Ciebie angażuje. Czyli takie klasyczne "przeciąganie liny i urabianie na swoje".

W takim wypadku od razu stawiałbym granicę... I to od razu. Bez żadnego ustępstwa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.