Skocz do zawartości

W końcu zrozumiałem czym są pigułki!


Rekomendowane odpowiedzi

32 minuty temu, manygguh napisał:

Brakuje takich treści na forum. Jest, na ten moment, może z 2-3 praktyków na forum, którzy napiszą coś praktycznego opartego na własnych doświadczeniach I wynikach. Natomiast jest to porozrzucane po różnych tematach na forum I trzeba mielić każdy wpis, by dokopać się do takich perełek. A giną one wśród negatywnych treści I walk ego różnych osób. Tego brakuje na forum. 


Ja się zbieram, żeby założyć temat, gdzie jak to fajnie ująłeś postaram się zobrazować jak pewne rzeczy wygadają w praktyce, na moim przykładzie bo faktycznie chyba więcej negatywnych, demotywujących treści można wyczytać.

  • Like 5
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, Jan III Wspaniały said:


Ja się zbieram, żeby założyć temat, gdzie jak to fajnie ująłeś postaram się zobrazować jak pewne rzeczy wygadają w praktyce, na moim przykładzie bo faktycznie chyba więcej negatywnych, demotywujących treści można wyczytać.

Marzenie ściętej głowy chyba, żeby taki temat powstał i Ty, Niemlodyjoda, Messer, Sankti Magistri, pomimo różnic napisali co działa i jak to robić w praktyce. Jak gadać, jak pewne rzeczy pchać dalej. No i żeby się wszyscy że sobą zgodzili i napisali: " Panowie, zajebiście nam ten temat wyszedł. Sam coś z niego wyciągnąłem. Dziękuję!" To byłby absolutny hit i pchnęło by parę osób do przodu. Niektórych wstrzymuje brak wiedzy odnośnie technikaliów. Brak wiedzy "jak to się robi." A tak, to by ruszyli. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Jan III Wspaniały napisał:

Swoją drogą to mam pytanie do Ciebie: po co uczyć się zasad gry jedząc czerwoną, skoro wchodząc później jako wyedukowany (nauczony tych zasad) w związek jestem beta frajerem? I drugie. Czy David Beckham będący w wieloletnim małżeństwie też jest beta frajerem?

 

Zadałeś dobre pytanie, to co napisałem wyżej to ogólny opis "pigułek", tak jak ja to widzę.

Nie znam Davida, nie wiem w jaki sposób prowadzi partnerkę/relację.

Możesz wziąć czerwoną, nauczyć się co i jak, później wziąć niebieską, pytanie - czy wnioski wyciągnięte po zażyciu czerwonej pigułki nie zostaną "zastąpione" działaniem niebieskiej. Mam nadzieję, że rozumiesz o czym mówię. W skrócie - czy wkurw po czerwonej zostanie zastąpiony magią ślimaka ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, spacemarine napisał:

Ahh ci Redpillianie to jakieś nowe jaszczury chyba

 

Chciałoby się powiedzieć, lecąc klasykiem, "któryś redpilianin musiał Cię bardzo skrzywdzić" ale dobra... nie prowokujmy kolejnego gnoju ;) 

 

29 minut temu, Jan III Wspaniały napisał:


Ja się zbieram, żeby założyć temat, gdzie jak to fajnie ująłeś postaram się zobrazować jak pewne rzeczy wygadają w praktyce, na moim przykładzie bo faktycznie chyba więcej negatywnych, demotywujących treści można wyczytać.

 

No i super. Od kilku miesięcy forum przeżywa znaczny regres jeśli chodzi o poziom serwowanych treści i myślę, że fajnie byłoby coś takiego przeczytać i podyskutować a nie przekrzykiwać się nawzajem. Trzymam kciuki żebyś znalazł czas.

 

Ja ze swojej strony zbierałem się do założenia czegoś na zasadzie "International corner" czyli miejsca gdzie można się wymienić doświadczeniami dotyczącymi podrywania lasek z innych krajów niż Polska, które w Polsce studiują / pracują albo wypasu duperek w innych krajach - miejscowych.

 

Bo są na to fajne tipy, fajne anegdotki, baza miejscówek w Polsce które są przyjazne do randkowania (swobodna rozmowa + kinetyzacja) etc.

 

Tylko mnie powstrzymała jedna rzecz - jak kiedyś napisałem tu o tym, że mnie laska olała było to wałkowane jakby to było coś nienormalnego albo jakaś drama więc jak rozumiem, przy napisaniu o jakiejś olewce polecą szyderstwa? Serio nie potrzeba mi tego :) 

 

Odrzucenie jest częścią gry a jego skala zależy od Twojego wyglądu, sprawności w ogarnianiu dynamik socjalnych i kilku nieprzewidywalnych rzeczy.

 

Włóżcie sobie między bajki że ktoś ma 50% skuteczności w poznawaniu lasek które widzi pierwszy raz na oczy - biegałem z dużo lepszymi zawodnikami ode mnie w te klocki i nikt czegoś takiego nie miał.

 

16 minut temu, manygguh napisał:

Marzenie ściętej głowy chyba, żeby taki temat powstał i Ty, Niemlodyjoda, Messer, Sankti Magistri, 

 

Nie jestem Czadem ;) :P 

Choć w w/w Panów wieku 184 cm i 90kg i nie dlatego że byłem ulany ale brak hunter eyes i szczęki  ;) 

Ale teraz już dziadziuś z tendencją do tycia (oraz za bardzo lubię gotować i za mocno pokochałem wino) i leci stack efedryna + johimbina + cardaryna - sporo pracy jeszcze ale jak się 4 z przodu pojawi to coś sobie obiecałem i powoli idę ale nie czarujmy się, organizm 40 latka to nie jest organizm 30 czy 20 latka ;) 

Ale nie ma co miauczec :) 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 7
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Jan III Wspaniały napisał:


Ja się zbieram, żeby założyć temat, gdzie jak to fajnie ująłeś postaram się zobrazować jak pewne rzeczy wygadają w praktyce, na moim przykładzie bo faktycznie chyba więcej negatywnych, demotywujących treści można wyczytać.

Jebniesz na ogólnym to zostaniesz zajechany.

 

7 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Tylko mnie powstrzymała jedna rzecz - jak kiedyś napisałem tu o tym, że mnie laska olała było to wałkowane jakby to było coś nienormalnego albo jakaś drama więc jak rozumiem, przy napisaniu o jakiejś olewce polecą szyderstwa? Serio nie potrzeba mi tego

 Zróbcie klub.

Kto będzie chętny zgłosi swoją kandydaturę. A w razie gównoburzy można delikwenta usunąć z klubu.

 

Z zaakceptowaniem gentlemańskiego zobowiązania, że to co jest w klubie zostaje w klubie.

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie popieram by serwować bardziej pozytywne i praktyczne treści, sam przeszedłem drogę co było widoczne na forum od nakręcania się newsami, a w końcu olaniem tego cyrku i pracą nad sobą. Każdy ma taki etap, popracujemy aby forum było jak słońce aby w blasku ludzie chcieli się ogrzać i sami żeby podnosili wartość treści. Pracujmy nad sobą, to procentuje

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Jan III Wspaniały napisał:

Jednak wydaje mi się, że większość forumowych chłopaków balansuje gdzieś pomiędzy, szukając najlepszej ścieżki dla siebie, nie łykając wszystkiego jak leci.

Zgadzam się w stu procentach.
 

Osobiście bardzo cieszę się, że ścierają się tu różne poglądy, czasem w sposób mniej lub bardziej wytworny, ale to pozwala uchwycić nowy punkt odniesienia. 
 

Mogę śmiało powiedzieć, że forumowa Brać miała bardzo duży wpływ na to, jak poukładałem sobie dotychczasowe sprawy. Przyszedłem tu jako glut, który nie wiedział nic, a teraz jestem starszy i wiem odrobinę więcej 🙂

 

I tak, czytając te ostatnie wątki trochę mi się załączył smuteczek, bo mimo, że spojrzenia na pewne kwestie się różnią wśród użytkowników, tak myślę, że założenie, jakim jest poprawa "ogólnomęskiego" życia przyświeca większości. 
 

Nie chcę się tu rozwodzić na temat pigułek, bo też uważam, że część wiedzy jest warta przyswojenia, a część może krzywdzić. 
 

A do nowych użytkowników (ale nie tylko):

 

Czytajcie chłopaków, ich wymianę argumentów, kłótnie i wyciągajcie sami wnioski. Raz porada jednego się sprawdzi, a raz drugiego. Kolejnym razem będzie odwrotnie i to też jest w porządku, tylko bardzo ważnym zadaniem jest obserwacja i praktyka.

 

Robię tak od dłuższego czasu i czuję, że idę do przodu. I tak właśnie posty:

 

@Messer uratowały mnie od Red Pill rage'u i pokazały, za co się wziąć, żeby ogarnąć w wielu aspektach głowę, co mega zaowocowało;

- @niemlodyjoda pokazały mi, żeby brać się do roboty, przeżyć życie po swojemu, a w partnerce nie szukać drugiej matki i nie bać się samotności;

- @Obliteraror uświadomiły mi, że świat nie jest czarnobiały i przestałem być zatwardziały i nabrałem pokory;

- @Jan III Wspaniały dowiodły, że związek z fajną kobietą, to dobra sprawa i, że - uwaga - może to działać!  
- @RENGERS wniosły sporo humoru i zasiały świadomość, żeby jednak nie traktować tego wszystkiego tak bardzo poważnie...

 

Wszystkich osób mających wpływ na mnie oczywiście nie sposób wymienić, za co przepraszam. Część z nich niestety już z forum nie korzysta, lub została zablokowana, ale jeszcze jest się od kogo uczyć, więc korzystajmy.
 

Co chcę przekazać - otwarta głowa poparta doświadczeniem - dla mnie to był klucz.


 

  • Like 9
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moje to @Messer tutaj nie przekreśla pigułek tylko bardziej omawia negatywne skutki ich nadmiernego zażywania. Ja tam się z nim zgadzam.

Pigułki to uproszczona wizja relacji i jak wielokrotnie pisałem wiedza w nich zawarta jest w dużej części prawdziwa ale tak jak młotkiem można wbić gwoździa tak też można zajebać sobie nim w łeb i wielu pigularzy wybiera drugą opcję. Zamiast wziąć to co im jest potrzebne, wykorzystać i rozwinąć się wolą wykorzystywać nową wiedzę do tłumaczenia własnej sytuacji i tak jak @Messer pisze wypierania własnych potrzeb.

Jako ludzie mamy potrzebę bliskości emocjonalnej z drugim człowiekiem i pigułkowy cope nie zmieni ludzkiej natury.

 

Ja sam zrozumiałem jak bardzo potrzebowałem bliskości emocjonalnej dopiero jak poznałem swoją obecną kobietę, wcześniej starałem się wypełnić potrzebę bliskości masowym ruchaniem bab. I jak dzisiaj pomyślę co robiłem żeby choć trochę tego uczucia uszczknąć i jakie fikołki odpierdalałem jak seks mnie zaczął nudzić nie dając satysfakcji to aż mi się rzygać chce. A co dopiero musi dziać się w człowieku który nie ma dostępu do seksu i tej małej ale zawsze dawki bliskości.

 

30 minut temu, manygguh napisał:

Marzenie ściętej głowy chyba, żeby taki temat powstał i Ty, Niemlodyjoda, Messer, Sankti Magistri, pomimo różnic napisali co działa i jak to robić w praktyce. Jak gadać, jak pewne rzeczy pchać dalej. No i żeby się wszyscy że sobą zgodzili i napisali: " Panowie, zajebiście nam ten temat wyszedł. Sam coś z niego wyciągnąłem. Dziękuję!" To byłby absolutny hit i pchnęło by parę osób do przodu. Niektórych wstrzymuje brak wiedzy odnośnie technikaliów. Brak wiedzy "jak to się robi." A tak, to by ruszyli. 

Nikt Ci nie da gotowych formułek na podryw aczkolwiek ja jestem w trakcie opisywania historii mojego kolegi i jego weekendu, napiszę trochę co on zrobił żeby zaliczać 6 lasek w 3 dni.

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Sankti Magistri napisał:

Jako ludzie mamy potrzebę bliskości emocjonalnej z drugim człowiekiem i pigułkowy cope nie zmieni ludzkiej natury.

 

Ja sam zrozumiałem jak bardzo potrzebowałem bliskości emocjonalnej dopiero jak poznałem swoją obecną kobietę, wcześniej starałem się wypełnić potrzebę bliskości masowym ruchaniem bab. I jak dzisiaj pomyślę co robiłem żeby choć trochę tego uczucia uszczknąć i jakie fikołki odpierdalałem jak seks mnie zaczął nudzić nie dając satysfakcji to aż mi się rzygać chce. A co dopiero musi dziać się w człowieku który nie ma dostępu do seksu i tej małej ale zawsze dawki bliskości.

Serio?

Wydaje mi się, że dopóki nie poznasz bliskości aż tak nie odczuwasz jej braku.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Sankti Magistri napisał:

ja jestem w trakcie opisywania historii mojego kolegi i jego weekendu, napiszę trochę co on zrobił żeby zaliczać 6 lasek w 3 dni.

Aj ajjj czekam z niecierpliwością... to ten którym wstrząsnąłeś? :) 


A co ZAZDROŚCI to stokrotne dzięki @Messer że zwrócił mi uwagę na ten aspekt, okazuje się że u mnie był to OGROMNY problem, jeszcze jest ale zaczynam kumać jak bardzo zazdrość jest toksyczna i obdziera z energii życiowej. Jak nie zazdroszczę to zaczynam czuć taki hajp często...

PISAĆ O SWOICH SUKCESACH KURWA! YEBAĆ ZAZDROŚNIKÓW ! xD

Edytowane przez Ramaja Awantura
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem który @Messer zaadresowałeś wynika oczywiście z wielu przyczyn, ale jedna, być może nie do dostrzeżenia od razu - wynika z doświadczenia z kobietami.

 

Redpillowców można bowiem podzielić na osoby mające realne doświadczenie ze "zdrowego" (w cudzysłowie bo do pewnego momentu, bądź na potrzeby danej chwili), wieloletniego związku, który pierdolnął wskutek nieistotnego powodu, a także na ludzi którzy nie mieli szans tego doświadczyć też z nieistotnej z perspektywy tej dyskusji przyczyny. Ci pierwsi, szczególnie gdy są dobrymi obserwatorami, są zdolni do wnikliwej retrospektywy, a już bajka gdy interesują się naukami przyrodniczymi - mieli szanse dogłębnie poznać reakcje kobiety w relacji, i sam redpill tylko utwierdził ich w przekonaniu, że pewne prawa są uniwersalne. Wówczas nabierają pewności, że nie żyli w iluzji swoich hipotez, i są po prostu jeszcze bardziej świadomi - bo jak ktoś trafnie zdążył już tu zauważyć, prawidłowy redpill dosyć trafnie opisuje również podstawowe mechanizmy psychologii społecznej. Ci drudzy natomiast, nie mając okazji czerpać ze związku też np. przyjaźni czy realizacji wspólnego celu, nie żyjąc przez lata w zgodzie z kobietą, być może nie zbudowali odpowiedniej ilości "kejsów" które pozwoliłyby holistycznie zrozumieć złożoność relacji międzyludzkich (bo z mojego PoV - w fajnym związku dobry seks to niekiedy jedynie 5% istotności i satysfakcji). I kiedy wchodzi tu redpill, następuje zbytnie upraszczanie, kategoryzacja - bo mózg walczy o bezpieczeństwo, a szufladkowanie to zapewnia. I stąd ten zgrzyt i skrajne odłamy. 

 

Ja, jako świeży 30latek jestem po dwóch LTRach, które w sumie przekroczyły dekadę docierania, kompromisów, wzlotów i upadków, ruchania do znudzenia, z dwiema skrajnie różnymi kobietami. Pierwsza relacja to był totalny bluepill, gdyż zostałem wychowany głównie przez kobiety i jako nastolatek nie byłem atrakcyjną partią. Drugi był już dużo bardziej świadomy i dojrzalszy, bowiem wykładając się raz przed kobietą zrozumiałem na całe życie jak kardynalny błąd popełniłem - i już więcej tego błędu nie popełniłem, i nie popełnię. Wtedy w PL jeszcze pillsów nie było, ale analogiczną wiedzę zebrałem sięgając do jakiś podręczników o podrywaniu, o psychologii społecznej, i co najważniejsze - dogłębnie przestudiowałem każdą zapamiętaną sytuację z 1szej relacji, co miało na celu zrozumienie błędów i naukę na nich. Teraz niemal po roku ruchania z dziesiątkami przeróżnych dziewcząt (głównie Tinder) i przetestowania tego, czego poprzedniczki nie były w stanie zaoferować (i nie chodzi tylko o seks, ale i różne osobowości), na ten moment jestem ukontentowany, i autentycznie proces poznawania, uwodzenia, testowania, szkolenia mnie mentalnie przytłacza (a może bardziej znudził? widzę za dużą analogię), i ciężko podejmować mi kolejne działania mające na celu finalną konsumpcję. Mam w życiu na tyle ciekawych rzeczy do robienia, co najważniejsze zarabiam bardzo dobre pieniądze na tym co lubię i przynosi mi zdrowie, i potrafi pochłaniać całe dnie, że perspektywa poświęcenia godzin w tygodniu na kobiety z którymi mam styczność (to jest ważne - być może nie są wystarczająco interesujące) po prostu nie jest opłacalna za to, co są w stanie one zaoferować. Co jakiś czas jakaś młodziutka mnie zainteresuje głównie biologicznie i doznaję przyćmienia rozsądku libido (pisałem nawet o tym temat ostatnio, o młodej recepcjonistce), ale kiedy przypomnę sobie jakie koszty generuje dostarczenie mi dopaminy odpochwowe, bilans finalnie jest po prostu na minus, i wracam po wylaniu swoich żali tutaj - do swoich zajęć. Czas to waluta która jest najcenniejsza ze wszystkich - do pewnego momentu inwestowanie jej na kobiety i seks jest dobrą inwestycją (budowanie exp i wspomnień), natomiast w pewnym momencie przestaje się to zwracać. Chyba zaczynam czuć prawdziwą wolność, albo zamiast kobiet zaczęły mną sterować pieniądze, umysł i ciało :) - ale przynajmniej to są inwestycje które dają pewne i o szerokim spektrum korzyści, i pozwalają w każdym momencie znaleźć atrakcyjną kobietę, gdyby zaszła taka potrzeba. Będąc majętnym, inteligentnym, zdrowym społecznie i zadbanym jest po prostu łatwiej w życiu o wszystko - tylko o tym, i aż o tym jest ta cała ideologia (że warto o te aspekty dbać i je rozwijać, a przeważnie panowie na rzecz dostępu do sypialni zaniedbują conajmniej 2 z wymienionych, degradując się społecznie i jednocześnie w oczach kobiet).

Edytowane przez Anabol
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer

Naklepałeś tu tekstu z którego wynika tyle że nie rozumiesz red pilla :D

Znieczulający jest tylko blue pill, gdzie od małego pompowany jest Ci feminazistowski przekaz niszczący męską psychikę i wartości.

W rezultacie stawiasz sobie kobietę nad sobą, tudzież tłumaczysz to sobie seksem.

 

  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Gościu napisał:

@Messer

Naklepałeś tu tekstu z którego wynika tyle że nie rozumiesz red pilla :D

Znieczulający jest tylko blue pill, gdzie od małego pompowany jest Ci feminazistowski przekaz niszczący męską psychikę i wartości.

W rezultacie stawiasz sobie kobietę nad sobą, tudzież tłumaczysz to sobie seksem.

 

Jeżeli potrafię się do czegoś odnieść, na ten temat rozmawiać z użyciem fachowej terminologii i wyrazić ku temu krytykę, to znaczy że rozumiem temat i poruszam się w nim z mniejszą albo większą biegłością.

 

Nawiasem mówiąc, zarzucasz mi sofizmat rozszerzenia, o którym pisałem wczoraj:

 

 

Rozumiem czy jest RP, mam wrażenie, że lepiej niż inni, co już zresztą opisałem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, stwierdzenie faktów że rządzi nami podświadomość (co opisał właściciel Forum na którym możesz sobie pisać swoje wyobrażenia) i to, że zrozumienie zasad gry daje szanse w interakcjach D-M to ucieczka od czegoś? Oczywiście każda skrajność jest zła ale coraz częściej są tu cuckoldowe shoty, a wystarczy prosto wyjaśnić iż nr 1 to podświadomość która wybiera najlepsze geny (blackpill) oraz lubi emocje które można wywołać znając zasady gry (redpill), nie mniej bez wyglądu nie wywołamy emocji i bo nie będzie okazji ku temu koniec kropka.

 

To Forum Bracia Samcy a nie gonciasz peel czy cuckolding, jak nie pasuje założyć własny klub czy czat grupowy i tam możecie sobie odjaniepawlać zaprzeczając faktom jeśli ktoś lubi.

  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Messer napisał:

 

Jeżeli potrafię się do czegoś odnieść, na ten temat rozmawiać z użyciem fachowej terminologii i wyrazić ku temu krytykę, to znaczy że rozumiem temat i poruszam się w nim z mniejszą albo większą biegłością.

 

Nawiasem mówiąc, zarzucasz mi sofizmat rozszerzenia, o którym pisałem wczoraj:

 

 

Rozumiem czy jest RP, mam wrażenie, że lepiej niż inni, co już zresztą opisałem.

 

Zrównałeś tu bluepill z redpillem, stosując formę wyparcia gdzie kluczem jest dobre samopoczucie.

Piszesz o mechanizmach obronnych, a to Twój mechanizm obronny którego nie dostrzegasz.

 

Widzę również, że powielasz feministyczne kłamstwo stosując kolejne zrównanie niestety.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, RealLife napisał:

Seks seksem ale weź tu napisz, że mężczyzna z odpowiednią kobietą może osiągnąć więcej niż samemu to cię dopiero zakrzyczą. 

Masz rację.

Ale zdefiniuj mi najpierw "odpowiednią kobietę". Będzie podobny problem, jak z definicją "zwycięstwa Ukrainy w wojnie z Federacją Rosyjską" ;) 

 

To raczej powinno tak brzmieć - budowanie i utrzymanie relacji z odpowiednią kobietą w LTR/małżeństwie - relacji, dzięki której mężczyzna otrzymuje przez lata wsparcie, motywacje, czułość, miłość, zaangażowanie i docenienie, mając najlepszego przyjaciela u swojego boku, sprawdzonego w każdej sytuacji.

 

Gdybym znał na to uniwersalny sposób, kupiłbym dawno sobie prywatną wyspę i latał na nią własnym Jetem ;) Wywiady, wizyty w zakładach pracy etc.  ;)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jeszcze, naszła mnie myśl: 

 

Tajlandia, kobiety tam wolą białych mężczyzn, ile pokoleń trwa już tam turystka nakierowana na sex, od 70tych zeszłego stulecia? 

 

Ale ciagle są tam świeże, młode Tajki. Z ojca i matki z Tajlandii (Tajowie).

 

(Pewno są tam też mieszane kobiety - muszą być). 

 

 

Tak tylko to zostawię. 

@Anabol skoro świetnie zarabiasz wpłać 50 pln na forum. Proszę. 

 

@Gościu pirat przemów szerzej. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może offtop ale Pua 10 lat temu mimo wszystko było pomocne. Przede wszystkim pomagało się rozwinąć, nie istniał jeszcze RP i było sporo wartościowych treści szczególnie w temacie bycia bardziej socjalnym, pewnym siebie, zdejmowania kobiet z piedestału. To był też mały redpil.

Rzeczą, która to zmieniła i tak na prawdę pogrzebała Pua były smartphony, era działania w internecie, zwiększenie hipergamii, rozbestwienie się rynku matrymonialnego. 

Praktycznie 90% wiedzy się zdezaktualizowało i wielu trenerów to czuło zmieniając pua na biznesy itp. Dziś to wygląda groteskowo, racja ale kiedyś, w innych warunkach miało to ręce i nogi. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówi się czasem, że głupi człowiek i piwem się zniszczy, jak nie będzie umiał powiedzieć "stop".

 

Z ideologiami bywa podobnie. Osobiście jednak RP nie traktuje jako ideologii. Bardziej jako pewny światopogląd. Światopogląd, nie totem do machania.

 

Pewnie nie do końca bym rozumiał niektóre zjawiska, które albo obserwowałem (np. opisywany przeze mnie kiedyś "casting na męża" mojej dobrej znajomej, która bez ogródek mi o nim opowiadała), albo zachowania kobiece wobec mnie (to, do czego kobieta może się posunąć mając nadzieję na, ekhm, "dobrą w jej oczach partię" i "odczepienie wagonika" w czym zupełnie nie przeszkadzałaby np. moja obrączka) itd.

 

Pewnie byłbym wtedy (bez tej wiedzy) w ciężkim szoku, z oczami jak pies z bajki Andersena ;) Przecież to niemożliwe. Jak to?

 

Ale nie byłem.

 

Dlatego (dla mnie) RP nie powoduje nienawiści wobec kogokolwiek przeciwnej płci. Pozwala za to zrozumieć. I ta wiedza moim zdaniem przydaje się i w luźnych relacjach, w budowaniu poważniejszych, ale i w moim małżeństwie ze  "stażem".

 

To taki "szwedzki stół", z którego bierzesz co dla Ciebie najlepsze w danym momencie życia. + Detektor minowy ;)

 

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, zuckerfrei napisał:

@Gościu pirat przemów szerzej. 

 

Myślę, że @Messer jest dociekliwy i te punkty będą dobrym zaczepieniem do pogłębienia wiedzy.

 

Kluczowe jest, że feminizm (radykalny) atakuje męskie (w postrzeganiu feministek) wartości, są to m.in. rodzina, małżeństwo i praca.

Zamiast rodziny ma być samotna matka + alimenty + alienacja. Feministki wprost mówią że trzeba atakować dzieci, zwłaszcza chłopców.

Małżeństwo działa tylko w jedną stronę, są również ataki na związki nieformalne no i oczywiście monogamię.

Praca to m.in. absurdy z parytetami i stanowiskami, ale najlepiej zwolnienie się z pracy i alimenty.

Wszystko pod hasłem zemsty za jakiś mężczyzn z dawnej przeszłości.

 

Nie chciałbym tu rozwlekać wątków pobocznych, np. czy ile i z kim co uprawiać :D 

Ale daleki jestem od stwierdzenia że seks jest miarą normalności, bo trzeba by dzieci, duchownych i innych zaliczyć do przeciwnej grupy, więc za takie niefortunne sugestie pewnie słusznie dostaje się po głowie.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.