Skocz do zawartości

"Często myślę że zasługujesz na lepszą dziewczynę"


Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj od swojej usłyszałem "często myślę że zasługujesz na lepszą dziewczynę, ładniejszą, że nie chciałem takiej dziewczyny jak ona". Powiedziałem jej że poczułem się jakby to było kulturalne spierdalaj, a ona że czuje się chujowo, boi się że mnie straci mocno jej na mnie zależy mocno mnie kocha, jestem pierwszą osobą która nie traktuje jej jak śmiecia. Widzę że ona wariuje jakby nie zasługiwała na bliskość, ma niskie poczucie własnej wartości brak wiary w siebie. Jakieś rady co z tym fantem zrobić. Czy dać spokój nie zamierzam jej wmawiać jaka to jest wspaniała i ze wszystkim sobie poradzi, być jej terapeutą bo to nadaje się na terapię 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z opisu zalatuje zaburzeniem natury psychicznej lecz od tego są specjaliści by to ocenić co dokładnie i w jakim stopniu, a nie ty. No chyba, że masz za mało swoich spraw i problemów na głowie. Bo co innego chwilowo gorsze samopoczucie, a co innego długotrwałe wbijanie się w takie nikomu niepotrzebne wibracje.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma znaczenia co mówi, tylko co robi. Jeżeli za słowami idzie szacunek z jej strony i zaangażowanie w związek, to jest ok. Może to wynikać z niskiej samooceny, raczej wynika. Ale w odbudowie powinna sama sobie pomóc, Ty ją możesz tylko naprowadzić na odpowiednie tory.

 

Z kobietami jest tak, że jeżeli podniesiesz jej poziom, to nadal działa jej natura, czyli hipergamia i gadzi mózg. Więc kiedy kobieta podnosi swój poziom w trakcie związku np. wykształcenie, praca zawodowa, atrakcyjność fizyczna przez sport i zabiegi kosmetyczne, to różnie może być. Ważne, aby zawsze być wyżej od niej. Nie raz, nie dwa, ktoś się wyłożył na tym, że np. pomógł kobiecie założyć własny biznes. Po czasie usłyszał kochanie nie wiem co czuje.

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, antyrefleks napisał:

Nie ma znaczenia co mówi, tylko co robi. Jeżeli za słowami idzie szacunek z jej strony i zaangażowanie w związek, to jest ok.

 

Dba o mnie jak żadna wcześniej, mega zaangażowana, w łóżku się słucha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Verdi napisał:

 

Dba o mnie jak żadna wcześniej, mega zaangażowana, w łóżku się słucha

To nic nie zmienia. Patrząc z boku i mając niejakie doświadczenie to odradzam. To co opisujesz to jest etap. Później przyjdzie wyparcie z jej strony, dalsze staranie się ale chomik w głowie robi swoje.

W pewnym momencie stwierdzi, że cokolwiek by nie robiła i tak ją zostawisz wiec może przestać się starać. A wtedy prosta droga do dziwnych akcji, kłótni które mniej lub bardziej będziesz przeżywał i pokażesz że ma pole do shittestów.

 

Pamiętaj niskie poczucie własnej wartości to brak szacunku do samego siebie. Jeśli ktoś nie szanuje swojej osoby to jak ma szanować partnera?

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, spacemarine napisał:

Alkohol w rodzinie?

Może pdolnieta matula wjeżdżająca na poczucie wartości?

 

Jak jej zależy to nie puszczaj, ale wybadaj na spokojnie przeszłość, relacje z rodzicami itd

 

Alkohol nie, matka i ojciec są w porządku, bardziej jej brat, dziadkowie i rodzeństwo jej mamy 

 

6 minut temu, Lambert napisał:

To nic nie zmienia. Patrząc z boku i mając niejakie doświadczenie to odradzam. To co opisujesz to jest etap. Później przyjdzie wyparcie z jej strony, dalsze staranie się ale chomik w głowie robi swoje.

W pewnym momencie stwierdzi, że cokolwiek by nie robiła i tak ją zostawisz wiec może przestać się starać. A wtedy prosta droga do dziwnych akcji, kłótni które mniej lub bardziej będziesz przeżywał i pokażesz że ma pole do shittestów.

 

Pamiętaj niskie poczucie własnej wartości to brak szacunku do samego siebie. Jeśli ktoś nie szanuje swojej osoby to jak ma szanować partnera?

 

Wiem o co chodzi będę miał to na uwadze

 

4 minuty temu, Druid napisał:

Jak była traktowana wcześniej przez innych ?

 

Wcześniej dwa toksyczne związki, w szczegóły nie wnikałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Cytat

a ona że czuje się chujowo, boi się że mnie straci mocno jej na mnie zależy mocno mnie kocha, jestem pierwszą osobą która nie traktuje jej jak śmiecia. Widzę że ona wariuje jakby nie zasługiwała na bliskość, ma niskie poczucie własnej wartości brak wiary w siebie. Jakieś rady co z tym fantem zrobić. Czy dać spokój nie zamierzam jej wmawiać jaka to jest wspaniała i ze wszystkim sobie poradzi, być jej terapeutą bo to nadaje się na terapię 

Większość ludzi ma jakieś deficyty. Niskie poczucie wartości jest dosyć problematycznym deficytem. Szczególnie u kobiet.

 

Po pierwsze NIE JESTEŚ W STANIE wypełnić jej tego deficytu. Więc próba mówienia jej, że jest wspaniała i że ze wszystkim sobie poradzi nic nie da.

Możesz tak reagować, ale jako racjonalniejszy, od samicy, samiec oczekujesz, że to da jakiś efekt. A niestety nie da.

 

Wyobraź sobie, że próbujesz wlewać wodę do durszlaka, dziurawego naczynia. Bez względu na to ile tej wody i jak intensywnie będziesz dolewał, to ona zawsze po jakimś czasie wycieknie. Innymi słowy to praca na darmo. W którymś momencie zmęczysz się tym i zacznie Cię to frustrować, że Twoja praca nie przynosi ofektów.

 

Druga sprawa. Ona prawdopodobnie "CZUJE" strach, niepokój... a racjonalnie próbuje wyrazić to słowami. Zwykle wypowiadane słowa nie mają bezpośrednio wiele związku z tym, co ona próbuje powiedzieć. 

 

46 minut temu, Verdi napisał:

Wczoraj od swojej usłyszałem "często myślę że zasługujesz na lepszą dziewczynę, ładniejszą, że nie chciałem takiej dziewczyny jak ona".

 

Sam w sobie przekaz słowny jest wieloznaczny. Słowa wypowiadane przez jedną osobę mogą być przez drugą inaczej odebrane. Trzeba jeszcze go podeprzeć tym co robi.

 

Bo skoro "myśli, że zasługujesz na lepszą" i jednocześnie stara się, troszczy o Ciebie i jest wyraźnie zaangażowana to bardziej wygląda na to, że po prostu odzywa się jej niskie poczucie własnej wartości.

 

W zestawie "co mówi + co robi" odczytałbym to jako "boję się, że kiedy minie Twoje zauroczenie to się zorientujesz, że nie jestem warta Twojego zainteresowania i mnie rzucisz".

 

46 minut temu, Verdi napisał:

Powiedziałem jej że poczułem się jakby to było kulturalne spierdalaj,

I tu odezwał się Twój własny strach, że ona NAPEWNO w sposób typowo kobiecy próbuje w białych rękawiczkach się rozstać lub, że jest to jakiś rodzaj shit-testu.

 

Kobiety zwykle mają pierdolnik emocjonalny w głowie. Huśtawki hormonalne powodują, że raz się śmieją a raz płaczą. Trochę jak dzieci. Naszym zadaniem jest nie reagować emocjonalnie na ich bałagan. Jak falochron, o który fala się rozbija, traci energię, rozprasza swoją siłę. Falochron jest po to, żeby fale się o niego rozbijały. I tyle.

 

Natomiast falochron konstruuje się na sztorm, ale nie ciągły. Stąd sens ma zapraszanie do związku kobiety, która nie będzie non stop takim sztormem emocjonalnym, bo w końcu każdy falochron ustąpi pod naporem sztormu. Albo mu się fundament podmyje albo pojawią się od ciągłych naprężeń rysy i popęka.

Edytowane przez Miszka
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Verdi napisał:

 

Alkohol nie, matka i ojciec są w porządku, bardziej jej brat, dziadkowie i rodzeństwo jej mamy 

 

 

Wiem o co chodzi będę miał to na uwadze

 

 

Wcześniej dwa toksyczne związki, w szczegóły nie wnikałem

Generalnie to ciężki zapie*dol czeka w związku z taką dziewczyną. Pytanie tylko czy gra jest warta świeczki. Zwykły rachunek zysków i strat w odniesieniu do celu tej relacji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sposobów na wycofanie się kobiet z relacji, jest niemal tyle, co samych kobiet ;) Na początku nie będziesz wiedział na pewno, co tam jej w trybikach zgrzyta. Mało tego, może nawet nie być w pełni świadoma, że się wycofuje. 

Tu akurat się nie zgadzam, żeby nie słuchać a patrzeć co robi. Może jechać jeszcze z rozpędu nawykami a gdzieś tam czai się i kręci koło jej dupska jakiś nowy bolczyk macha już do niej uśmiechnięta i starająca się gałąź, którą sobie po babsku kalkuluje. Najpierw to oficjalnie będzie tylko kolega, on się nie liczy, zawsze tylko Ty. O! I to jest mowa, której należy słuchać, ale jak brzęczenia much nad głową. Bo to znaczy, że skoro lecą do gówna, to gówno jest już blisko. Nie zaczęła równocześnie mówić jakoś inaczej? O kimś nowym? O czymś innym interesującym?

 

Pamiętam jaką miałem gigantyczną bekę z mojej kuzynki. Oj, dawno to było, jeszcze była w wieku rębnym. Oczywiście jak chłopak to zawsze na zakładkę, bo i atrakcyjna pod względem rębnym była. No i zaczął do jej firmy przyjeżdżać jakiś Holender. Ale nie żeby jakiś pejsaty z Amsterdamu. Kierowca ciężarówki jakoś tak. Wówczas już pan z brzuszkiem. Zaczęła coraz więcej o nim mówić, a to się niby nabijać z różnych rzeczy które mówił czy zrobił, przy okazji dręcząc swojego ówczesnego chłopaka na tysiące sposobów (głównie werbalne uszczypliwości). I oczywiście na pytanie czy się jej ten Holender podoba - "No co ty! On tylko śmieszny taki. Nigdy bym z nim do łóżka...". Aktualnie mieszkają w Holandii i urodziła mu dwójkę dzieci :D One za siebie nie odpowiadają. 

  • Like 7
  • Dzięki 3
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Verdi napisał:

Wczoraj od swojej usłyszałem "często myślę że zasługujesz na lepszą dziewczynę, ładniejszą, że nie chciałem takiej dziewczyny jak ona". Powiedziałem jej że poczułem się jakby to było kulturalne spierdalaj

Albo masz coś z banią (samoocena?) albo to efekt forum i wzięcie do serca porad ludzi dla których problemy tego typu są abstrakcją

48 minut temu, Verdi napisał:

 

, a ona że czuje się chujowo, boi się że mnie straci mocno jej na mnie zależy mocno mnie kocha, jestem pierwszą osobą która nie traktuje jej jak śmiecia. Widzę że ona wariuje jakby nie zasługiwała na bliskość, ma niskie poczucie własnej wartości brak wiary w siebie. Jakieś rady co z tym fantem zrobić. Czy dać spokój nie zamierzam jej wmawiać jaka to jest wspaniała i ze wszystkim sobie poradzi, być jej terapeutą bo to nadaje się na terapię 

Sam sobie odpowiedziałeś: Terapia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Krugerrand napisał:

Odpowiadasz z uśmiechem na twarzy: też tak uważam. Następnie wracasz do swoich zajęć. Niech chomik w tej główce zapieprza aż do utraty tchu...

 

Jeśli ona już naturalnie ma turbo chomika w głowie, to po co dokładać... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Druid napisał:

Nie wiesz czy to prawda, czy historyjka wymyślona na poczekaniu.

 

Kiedyś wyszyliśmy z jej psiapsią, poszedłem do toalety i jak wracałem zatrzymałem się, podsłuchałem chwilę rozmowy to wygląda że mówiła prawdę 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.