Skocz do zawartości

50% samotnych mężczyzn w USA zrezygnowało z randkowania


spacemarine

Rekomendowane odpowiedzi

Co do kobiet z wideo na 1 poście. Ilu facetów poznały te kobiety w swoim prime time? ilu spławiły bo nie spełniał ich wymagań? Bo k$%#* nie wierze ze nie miały możliwości ułożenia sobie życia z jakimś facetem (ktoś im zabraniał?) 

To się naprawdę śmieszne robi, ale cóż, może plantacje musza upaść...

Edytowane przez slavex
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 hours ago, Brat Jan said:

A nie odwrotnie?

Właśnie sam widzisz, dlaczego to "politycznie drażliwy" temat.

Chcemy wierzyć, że większość kobiet "taka nie jest"; dodatkowo w "równość szans" w dostępie do groty rozkoszy i tak dalej.

A potem masz np. historie o listonoszu, który spłodził ponad tysiąc dzieci... i zaczyna coś zaskakiwać, że bez DNA to tam by 999+ wyszło "ojców"...

Zwłaszcza problem to testy ankietami. Jak mężczyźni wypełniali ankietę "czy masz dziecko", to wtedy może i wychodziło, że >70% ma. Po czynach ich poznacie.

 

14 hours ago, Salius Ketman said:

Nagle to wszystko się zmieniło i rozmnażać się zaczęło tak z 90-95% samców

Optymistyczne dane. Politycznie poprawne i zgodne z doktryną społeczną, to na pewno.

Przypominają mi dowcip o demokracji - "czy w starożytnej Grecji była demokracja i wszyscy mogli głosować?"

Tak, była demokracja i wszyscy OBYWATELE mogli głosować. Zwłaszcza że wszyscy OBYWATELE w całym polis zazwyczaj mieścili się na jednym placu... i wtedy też "tak", 90-95% z OBYWATELI się rozmnożyło.

 

14 hours ago, Salius Ketman said:

W zachodniej cywilizacji pewnie zawsze rozmnażało się minimum 50% samców

Byłbym skłonny uznać oszacowanie >50% w cywilizacji zachodniej, podczas wojen. Ale nie traktowałbym tego jako minimum.

 

16 hours ago, Brat Jan said:

Czy może raczej, że co najmniej 1 nie było męża? W sensie, że mąż się rozmnożył, ale wychowywał i utrzymywał co najmniej 1 "kukułcze".

Napisałem niejasno, przepraszam. To były oczywiście rozłączne badania, i >50% dotyczyło "łącznej liczby dzieci nie od męża" na całą badaną grupę; natomiast w przypadku rodzin wielodzietnych zazwyczaj co najmniej jedno było od męża (nie pamiętam dokładnie, ale ponad 90%). Czyli nawet ci co się rozmnożyli, dokładnej liczby nie powinni deklarować ze 100% pewnością.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 hours ago, Peter Quinn said:


Jak do tego doszło? :) 

 

Zadurzenie w światłości bijącej z egzotycznej kuciapy. Światłość tak silna, że poraża nerw wzrokowy powodując czasowe lub permanentne oszołomienie. Zaczynasz mieć wizje rajskiego życia i wiecznej szczęśliwości. Rozpiera cię energia. 

 

Podobne efekty jak po miksie marychy, kwasu i mety, tylko znacznie dłużej trzyma. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz słuchałem jeżdżąc samochodem przesłanie Clareya do takich mężczyzn mających kryzys egzystencjalny. Ciekawy punkt widzenia (napisał o tym książkę pokazując matematycznie-statystycznie ile jest kobiet w społeczeństwie zdolnych do ożenku [bardzo mało tam]). 

 

 

Cóż mogę powiedzieć. Wielu u nich i na świecie uważa, że USA się kończą. Inni twierdzą odwrotnie i sądzą, że ich wrogowie się kończą. Zobaczymy kto miał rację...

PS. Przez to co się dzieje, jaka jest natura kobiet i co dostrzegam z tego wszystkiego, to stałem się kompletnie pro-technologiczny. 

Są plany transhumanistów, cyborgów i edycji człowieka? Super. Zajebiście. To jest nadzieja. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historycznie patrząc, najbardziej "wartościowy" materiał rozmnażał się w obrębie "rodziny" najrzadziej, bo często ginął odkrywając nowe lądy, czy prowadząc niebezpieczne eksperymenty. Nawet u arystokracji był spory odsetek bezdzietnych. 

 

Mnożyło się głównie chłopstwo i robotnicza biedota, żeby zapewnić dopływ rąk do pracy. 

 

Dziś praktycznie nic się nie zmieniło, narracja jest tylko inna. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są targi "MEN have babies" gdzie są reklamowane usługi surogacji. 

 

Opcja nr 2 to postawienie na związek nieformalny licząc się z potencjalna alienacja. Ale gdy czad/chuligan plus niskie zarobki to małe korzyści odejścia. 

 

Klasyczne randkowanie odejdzie z kultury ponieważ kobiety nie chcą być w związku i nie wychodzą naprzeciw oczekiwaniom.

Usługa nie spełnia oczekiwań to nie ma ofert. 

 

Nie spotkałem jeszcze dziewczyny,która byłaby dobrym partnerem w spółce oraz nie byłoby wątpliwości czy podoła opieka nad dzieckiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, slavex napisał:

Co do kobiet z wideo na 1 poście. Ilu facetów poznały te kobiety w swoim prime time? ilu spławiły bo nie spełniał ich wymagań? Bo k$%#* nie wierze ze nie miały możliwości ułożenia sobie życia z jakimś facetem (ktoś im zabraniał?) 

To się naprawdę śmieszne robi, ale cóż, może plantacje musza upaść...

 

Tak, duma im zabraniała i teraz mają tego konsekwencje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Kespert napisał:

 

 

Optymistyczne dane. Politycznie poprawne i zgodne z doktryną społeczną, to na pewno.

Przypominają mi dowcip o demokracji - "czy w starożytnej Grecji była demokracja i wszyscy mogli głosować?"

Tak, była demokracja i wszyscy OBYWATELE mogli głosować. Zwłaszcza że wszyscy OBYWATELE w całym polis zazwyczaj mieścili się na jednym placu... i wtedy też "tak", 90-95% z OBYWATELI się rozmnożyło.

 

Byłbym skłonny uznać oszacowanie >50% w cywilizacji zachodniej, podczas wojen. Ale nie traktowałbym tego jako minimum.

 

 

 Edytuj się. To wynika z badań genetycznych. Porównanie z demokracją brylantowo nietrafione. Gdy znajdę to ci podeślę. Czy tego chcemy czy nie pod koniec Neolitu coś się stało

Edytowane przez Salius Ketman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, Salius Ketman said:

Gdy znajdę to ci podeślę. Czy tego chcemy czy nie pod koniec Neolitu coś się stało

Tak. Ale debata "co" jest nierozstrzygnięta. I "politycznie wrażliwa".

 

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3629215/

Quote

However, we also found some differences between male and female markers, suggesting that the female effective population size was larger than that of the males, probably due to different demographic histories

...

migration rates were higher in females compared with males

Czyli owoce zatrutego drzewa - z błędnych założeń, można długo badać błędne wnioski. Pierwsze założenie - jeśli w grobowcach znajdowaliśmy więcej kobiet niż mężczyzn, to znaczy że preferowali związki monogamiczne... zamiast np. wniosku, że mamy próbkę niereprezentatywną dla kultury.

I tu pojawia się pytanie - ilu mężczyzn "niskiego statusu" po prostu pochowano w lokalnym kompostowniku, bez pozostawionych śladów? Bo oni właśnie, raczej się nie rozmnożyli. I to doskonale tłumaczy "wahania liczebności mężczyzn przy stałej populacji kobiet".

 

 

https://www.haaretz.com/archaeology/2021-12-22/ty-article/dna-study-reveals-family-values-of-neolithic-people-in-britain/0000017f-db1f-df0f-a17f-df5f8e580000

Quote

“What you see here is a family where there is a guy who reproduces with four women and is also adopting children that his reproductive partners had with other men,”

Monogamia i "wierność" jak się patrzy 😜

Inny artykuł: https://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-10336221/DNA-analysis-35-people-Neolithic-tomb-Cotswolds-reveals-single-family.html

Quote

A total of 27 were descended from four women who had children with same man

 

 

Artykuł gloryfikujący "monogamię" jako pre-datującą homo sapiens (uwaga, treść może szokować):

https://www.scientificamerican.com/article/human-monogamy-has-deep-roots/

Da się podsumować tezą: "Females preferred reliable providers to aggressive competitors and bonded with the better foragers."

Czyli na prosty język, oczywiście że kobiety wybiorą spokojnego dawcę zasobów, zamiast agresywnego Chada-zapładniacza... no nie? :)

Tymczasem można założyć, że jedna epidemia STD wystarczyłaby, by takie same wyniki uzyskać. A my nadal badamy jednostki, o nieznanej reprezentatywności.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kespert napisał:

Tak. Ale debata "co" jest nierozstrzygnięta. I "politycznie wrażliwa".

 

Pewnie tak. Nigdy się tym nie interesowałem, ale nieważne czy stało się to wskutek wojen incelskich, kalkulacji władców haremów, reptilianie, Annunaki czy może sam Bóg Budda to uczynił. Coś się stało i po tym powstały pierwsze cywilizacje

Godzinę temu, Kespert napisał:

 

Artykuł gloryfikujący "monogamię" jako pre-datującą homo sapiens (uwaga, treść może szokować):

https://www.scientificamerican.com/article/human-monogamy-has-deep-roots/

Da się podsumować tezą: "Females preferred reliable providers to aggressive competitors and bonded with the better foragers."

Czyli na prosty język, oczywiście że kobiety wybiorą spokojnego dawcę zasobów, zamiast agresywnego Chada-zapładniacza... no nie? :)

Tymczasem można założyć, że jedna epidemia STD wystarczyłaby, by takie same wyniki uzyskać. A my nadal badamy jednostki, o nieznanej reprezentatywności.

Monogamia jest dla ludzi całkowicie nienaturalna, tak samo jak cywilizacja. Stawianie znaku równości pomiędzy naturalny a dobry to błąd myślowy.

Edytowane przez Salius Ketman
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 hours ago, Salius Ketman said:

Coś się stało i po tym powstały pierwsze cywilizacje

Właśnie o tą kolejność toczą się dyskusyjne boje. Jeśli cywilizacja (jakkolwiek zdefiniowana) była pierwsza, pomimo poliamorii, to znaczy że nie była przeszkodą rozwoju. Jeśli natomiast monogamia była pierwsza, to w jaki sposób była egzekwowana bez cywilizacji?

Takie struktury jak wały śląskie są solą w oku "badaczy", bo wymuszają uznanie istnienia centralnego planowania i zarządzania, w czasach ewidentnie nie monogamicznych.

 

16 hours ago, Salius Ketman said:

Monogamia jest dla ludzi całkowicie nienaturalna, tak samo jak cywilizacja. Stawianie znaku równości pomiędzy naturalny a dobry to błąd myślowy.

Sformułowałbym tą myśl inaczej... cywilizacja jest dla większości ludzi naturalna, nawet jeśli nie jest dobra.

Stąd już prosta droga do uznania "naturalności" poligamii - równie "niedobrej" dla większości mężczyzn. I o to właśnie chodzi, dla jakiego odsetka ta "niedobroć" jest równoznaczna z brakiem przekazania genów.

 

12 hours ago, maroon said:

Monogamia no no, Mokebe said.

Wiele plemion koczowniczych posuwało poligamię do takiego etapu, że jak mężczyźni wracali z pastwiska/pola, to nie patrzyli kto z którą się do wyrka kładł.

Incydentalnie, wiesz że dopóki nie pojawili się w Afryce biali ludzie, najwyższe budowle wznosiły tam termity?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Kespert napisał:

Właśnie o tą kolejność toczą się dyskusyjne boje. Jeśli cywilizacja (jakkolwiek zdefiniowana) była pierwsza, pomimo poliamorii, to znaczy że nie była przeszkodą rozwoju. Jeśli natomiast monogamia była pierwsza, to w jaki sposób była egzekwowana bez cywilizacji?

 

Zanim powstały cywilizacje były kultury, czy jak to tam się zwie. To jest tworzyli już osady np Damaszek i komunikowali się między sobą, ale nie mieli pisma ani niczego bardziej zaawansowanego. Można pójść za tym, ze to były już cywilizacje, ale mniej zaawansowane. Kij z tym. W moim headcannonie ówczesne incele poprzez kilkusetletnie spożywanie grzybów stworzyli sobie astralny 4chan i tam się skrzyknęli i zorganizowali przewrót.

4 godziny temu, Kespert napisał:

Sformułowałbym tą myśl inaczej... cywilizacja jest dla większości ludzi naturalna, nawet jeśli nie jest dobra.

Stąd już prosta droga do uznania "naturalności" poligamii - równie "niedobrej" dla większości mężczyzn. I o to właśnie chodzi, dla jakiego odsetka ta "niedobroć" jest równoznaczna z brakiem przekazania genów.

Nie rozumiem, możesz objaśnić? Cywilizacja jest dobra, ale nienaturalna dla niemal każdego człowieka. Nawet ci którzy daliby sobie radę w naturze, dzięki cywilizacji osiągają więcej niż kiedykolwiek bez niej i to często nie tylko w sferze wygód życiowych, ale i sukcesu rozrodczego. W skrócie: Człowiek to szympans który zaczął żyć na sawannie. więc w ramach konwergencji ewolucyjnej zaczął upodabniać się społecznie do innej małpy z sawanny, Pawiana, ale potem zaczął tworzyć ,,Kolonie'' i zaczyna ewoluować w coś na kształt owadów społecznych, ponoć najbardziej podobni jesteśmy do termitów uprawiających rośliny i grzyby, a moim zdaniem najbliżej tego etapu są Azjaci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minutes ago, Salius Ketman said:

Cywilizacja jest dobra, ale nienaturalna dla niemal każdego człowieka.

Ludzie jako statystyka, nie chcą być wolni. Łatwiej mieć kogoś, kto powie co robić, bo to wymaga mniej wysiłku. Cywilizacja jako hierarchia staje się więc "naturalnym" dążeniem.

A implementacja tej cywilizacji może być dobra (np. wolnościowa) albo niedobra (tyrania).

37 minutes ago, Salius Ketman said:

Nawet ci którzy daliby sobie radę w naturze, dzięki cywilizacji osiągają więcej niż kiedykolwiek bez niej i to często nie tylko w sferze wygód życiowych, ale i sukcesu rozrodczego.

Cywilizacja (prawo) zapobiega niektórym metodom rozrodczym, które stosowane były przed jej nastaniem. Kompletnie nie oceniając moralnie, trudno też dyskutować o skuteczności takich postępowań.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Kespert napisał:

Ludzie jako statystyka, nie chcą być wolni. Łatwiej mieć kogoś, kto powie co robić, bo to wymaga mniej wysiłku.

 

Czemu natura miałaby być bardziej wolnościowa? W stadach też masz hierarchię. Może to twoje skrzywienie wolnościowe, ale nie rozpatrywałbym tego w takich kategoriach. Cywilizacja mimo bycia nienaturalną, daje możliwość zaspokajania naszych wrodzonych potrzeb, ale wymaga trochę też ich zastopowania. Chyba inaczej rozumiemy naturalność. Według mnie to jest tak jak miały dzikusy, a według ciebie to chyba możliwość zaspokajania swoich potrzeb oraz instynktów

 

1 minutę temu, Kespert napisał:

i może być dobra (np. wolnościowa) albo niedobra (tyrania).

Cywilizacja (prawo) zapobiega niektórym metodom rozrodczym, które stosowane były przed jej nastaniem. Kompletnie nie oceniając moralnie, trudno też dyskutować o skuteczności takich postępowań.

 

Niemal każdym, ale ci którzy w stanie bardziej pierwotnym by sobie po prostu wzięliby dzisiaj i tak często wymiatają w życiu i mają szansę podupczyć tysiące kobiet na całej planecie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.