Patton Posted May 25 Share Posted May 25 https://spidersweb.pl/bizblog/onad-polowa-doroslych-polakow-mieszka-z-rodzicami/ A co wy o tym myślicie ? 4 Link to comment Share on other sites More sharing options...
antyrefleks Posted May 25 Share Posted May 25 Ktoś rodzicom musi podać szklankę wody na starość. Więc w czym leży problem? 1 1 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Libertyn Posted May 25 Share Posted May 25 27 minut temu, Patton napisał: A co wy o tym myślicie ? Ja mam własne. Ale generalnie. to myślę że to efekt libertariańskiej wręcz polityki mieszkalnej. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Strusprawa1 Posted May 25 Share Posted May 25 Odczytuję to tak: 1. Ludzie na ogół po pewnym wieku kochają mieszkać tam, gdzie dorastali. Dodatkowo szczególnie gdy nie płaci się opłat za mieszkanie. 2. Komunikacja w kraju staje się coraz lepsza. Jest to niezłe rozwiązanie niż wynajmowanie blisko i drogo. 3. W Polsce pod koniec komuny ludzie budowali duże domy wielopokoleniowe. Widać to wszędzie - miałyby się marnować? 4. "Oficjalnie" także wielu mieszka na papierze, a naprawdę są albo za granicą albo wynajmują w dużym mieście. Ten przypadek chyba jest najczęstszy. 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Egregor Zeta Posted May 25 Share Posted May 25 1 21 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patton Posted May 25 Author Share Posted May 25 19 minut temu, Strusprawa1 napisał: 1. Ludzie na ogół po pewnym wieku kochają mieszkać tam, gdzie dorastali. Dodatkowo szczególnie gdy nie płaci się opłat za mieszkanie. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. 19 minut temu, Strusprawa1 napisał: 2. Komunikacja w kraju staje się coraz lepsza. Jest to niezłe rozwiązanie niż wynajmowanie blisko i drogo. A tak np gdzie ? Link to comment Share on other sites More sharing options...
Obliteraror Posted May 25 Share Posted May 25 20 minut temu, Strusprawa1 napisał: . W Polsce pod koniec komuny ludzie budowali duże domy wielopokoleniowe. Widać to wszędzie - miałyby się marnować? Chłopie, a ile osób miało szczęście dorastać w domach jednorodzinnych? I nie, nie budowało się tak wtedy wiele osób. Nieliczni Badylarze, jak ich wówczas nazywano. Standard to raczej blok dziesięciopiętrowy budowany za Gierka albo Jaruzela, ew. czteropiętrowy z czasów Gomułki (ale już bez ślepych kuchni). Z punktem czwartym się zgadzam. 3 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
thyr Posted May 25 Share Posted May 25 Ten kto nie jest mlodym ukrem w polin przegral zycie . 4 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
maroon Posted May 25 Share Posted May 25 (edited) 7 minutes ago, Obliteraror said: Chłopie, a ile osób miało szczęście dorastać w domach jednorodzinnych? I nie, nie budowało się tak wtedy wiele osób. Nieliczni Badylarze, jak ich wówczas nazywano. Wbrew pozorom sporo, zwłaszcza w mniejszych miastach i w satelitach aglomeracyjnych. Typowych gierkowskich kostek (ca. 300-400m2) jest od groma i ciut ciut. W zasadzie poza największymi miastami bloki to była rzadkość można by rzec. Tzn. one oczywiście są, ale zwykle to jedno, dwa osiedla, czy wręcz parę sztuk. Do tego na zadupiach bardzo rzadko stawiano wieżowce, dominowała niska zabudowa w układzie dwóch mieszkań na piętro, stąd typowy blok miał c. a. 20-30 mieszkań. Można to przełożyć na 8-15 domów wielopokoleniowych. Więc nie taka dramatyczna różnica. Edited May 25 by maroon 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Obliteraror Posted May 25 Share Posted May 25 2 minuty temu, maroon napisał: W zasadzie poza największymi miastami bloki to była rzadkość można by rzec. Możesz mieć rację. Ale nawet na Lubelszczyźnie, w takim np. Kraśniku stały i dalej stoją bloki. I budownictwo jednorodzinne wtedy zupełnie nie było wyjątkowo dominującą tendencją. A z pewnością nie było na Górnym Śląsku, na którym od lat 70-tych odbywała sie wielka migracja ludzi za pracą z różnych regionów Polski (w tym np. z Lubelszczyzny właśnie). Link to comment Share on other sites More sharing options...
Strusprawa1 Posted May 25 Share Posted May 25 (edited) 15 minut temu, Obliteraror napisał: Chłopie, a ile osób miało szczęście dorastać w domach jednorodzinnych? I nie, nie budowało się tak wtedy wiele osób. Nieliczni Badylarze, jak ich wówczas nazywano. Standard to raczej blok dziesięciopiętrowy budowany za Gierka albo Jaruzela, ew. czteropiętrowy z czasów Gomułki (ale już bez ślepych kuchni). Tak, też tak jest. Na głębokiej prowincji łatwiej się było budować i sam czasami się u kumpli (jak były osiemnastki około 2016 roku) dziwiłem jakie mają chaty podczas gdy ich rodzice byli zwyczajni i na zadupiu Polski (Hrubieszów, choćby osiedle jagielońskie). Trafili w dobry punkt. Tak ze swoich wspomnień i jak rozważam znajomych to zauważam, że ci co mieli/mają takie chaty, to zostają. Zapewne także jest tak jak piszesz, nie zaprzeczam. 19 minut temu, Patton napisał: A tak np gdzie ? Kolejowa. Na Lubelszczyźnie to zauważam, że dużo ludzi z okolicznych miejscowości tak dojeżdża do Lublina. Zresztą po to się buduje CPK i różne są projekty szybkich kolei by odciążyć duże ośrodki miejskie od ciasnoty i cen w centrum. Edited May 25 by Strusprawa1 3 Link to comment Share on other sites More sharing options...
CzarnyR Posted May 25 Share Posted May 25 Chyba komuś spada popyt i trzeba podkręcić psychologię wstydu. Mieszkasz z rodzicami ty goju wredny nie chcesz się zadluzyc na "apartament" za 600k 25m2 z widokiem na komin sąsiada? Wstyd! 35 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
I1ariusz Posted May 25 Share Posted May 25 To może być powodowane względami praktycznymi - mieszkania są bardzo drogie, a kredyt można uznać za formę niewolnictwa. Co lepsze - być zależnym od rodziców czy banków i pracodawcy? Jeśli z rodzicami ma się dobre układy, to nie widzę aż takiego powodu jechać po takich ludziach. Kiedyś to była chyba też norma. 10 Link to comment Share on other sites More sharing options...
maroon Posted May 25 Share Posted May 25 5 minutes ago, Obliteraror said: . A z pewnością nie było na Górnym Śląsku, Ale GŚ to jedna z najbardziej zwartych aglomeracji w pl. W zasadzie tam nie ma dużego miasta i satelit, tylko jedna wielka konurbacja. W Wawie pobrzeżne miejscowości też są upakowane w wieżowce z wielkiej płyty, a w Kraśniku takowych nie ma. Inaczej już w Stalowej Woli, która była ośrodkiem przemysłowym, czy w Tarnobrzegu. Jednakże "zadupia zadupia" to przewaga budownictwa jednorodzinnego. Kwestia też kosztów. Transport i produkcja wielkiej płyty tania nie była, więc nawet za Prl nie wszędzie się kalkulowało wielkie osiedla stawiać. Natomiast co do zasady masz oczywiście rację - w aglomeracjach większość ludzi jest z bloków. 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brat Jan Posted May 25 Share Posted May 25 Z drugiej strony wg ostatniego spisu w PL jest ok 1,8 mln pustych mieszkań/domów. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
bzgqdn Posted May 25 Share Posted May 25 (edited) Bloki na zadupiach powstawały tylko tam, gdzie trzeba było szybko upchnąć wielu robotników z rodzinami, więc koło kopalni, hut, PGRów itd. Przemysł zaorano, a bloki zostały, jedne niszczeją a inne przerodziły się w osiedla. Siła nabywcza młodego człowieka jest zupełnie inna niz jego rodziców 40 lat temu, nie ma przydziałów spółdzielczych czy książeczek mieszkaniowych. Nikt jednak nie wspomnina, że młodzi wolą "apartament" 25m2 w Warszawie niż 100m2 we wspomnianym Kraśniku. Co ciekawe to się zmienia, upowszechnianie pracy zdalnej sprawia że ludzie uciekają z miast, a niektórzy wracają do rodziców. Mamy inne czasy i nie ma co porównywać do lat 80-90 Znam wiele osób które wynajmują i chwalą to sobie jako wolność - dziś jestem w wawie, a jutro w Lubinie. Ja sam wpakowalem się w klasyczny kredyt na 30lat, a tak się życie ułożyło i tak gospodarowalem budżetem, że splacilem go w 10. Może miałem szczęście, a może jestem zaradny, w każdym razie nie demonizuję tej formy zakupu, byle brać kredyt w walucie w której się zarabia, a nie potem płakać że "ja nie wiedział że waluty mogą drożeć". Edited May 25 by bzgqdn 4 Link to comment Share on other sites More sharing options...
maroon Posted May 25 Share Posted May 25 @Brat Jan a jak się sprawdza, że mieszkanie/dom jest pusty? Brak mebli? Brak meldunku? Brak deklaracji za śmieci? Opłaty i czynsze i tak trzeba uiszczać. Domki letniskowe, co do zasady służą do czasowego zamieszkania, a niektóre takie dworki, że tylko pozazdrościć i zamieszkałe cały rok. Bzdura goni bzdurę i kogoś to bardzo chorobliwie interesuje, kto gdzie mieszka lub nie mieszka. 1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
bassfreak Posted May 25 Share Posted May 25 (edited) Wincyj socjalu, wincyj podatków, jeszcze droższe mieszkania i wynajem a będzie lepiej ! Godzinę temu, CzarnyR napisał: Chyba komuś spada popyt i trzeba podkręcić psychologię wstydu. Mieszkasz z rodzicami ty goju wredny nie chcesz się zadluzyc na "apartament" za 600k 25m2 z widokiem na komin sąsiada? Wstyd! Jebac flipperow I mafię.deweloperskie. Edited May 25 by bassfreak 4 Link to comment Share on other sites More sharing options...
OGÓR Posted May 25 Share Posted May 25 (edited) Mieszkanie z rodzicami jest fajne i praktyczne. Tanio i rodzinnie. Dzieci maja opieka (wnuki takze). A rodzice moga liczyc na wsparcie od swoich pociech... 😁 Tyle tytulem sarkazmu i ironii. Nie ma mieszkan ? Zarabiaja za malo ? Pewnie "wina Tuska" Banki nie daja kredytu ? Inflacja ? Pewnie wina wojny w Ukrainie... itd itp Edited May 25 by OGÓR Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magos Dominus Posted May 25 Share Posted May 25 Ja mieszkam z rodzicami i nie uważam tego za powód do wstydu. Zresztą na wsi to normalne. 8 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ramzes Posted May 25 Share Posted May 25 Wydaje mi się że część osób odpowiada sobie, która opcje woli: - męczyć się z bankiem i fachowcami i mieszkać "na swoim" - męczyć się z inną optyka bliskich i mieszkać wspólnie jako rodzina. Zdolność kredytową spadła. I wtedy pada pytanie. Czy komfort mieszkania osobno jest wart 500k? 2 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brat Jan Posted May 25 Share Posted May 25 27 minut temu, Magos Dominus napisał: Ja mieszkam z rodzicami i nie uważam tego za powód do wstydu. Zresztą na wsi to normalne. Możesz swobodnie przyprowadzić laskę na barabara czy przywita was twarz rodzica, a dopiero potem do pokoju? Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magos Dominus Posted May 25 Share Posted May 25 @Brat Jan jestem brzydki, więc nie mam takich problemów. 3 7 Link to comment Share on other sites More sharing options...
RealLife Posted May 25 Share Posted May 25 Mieszkanie z rodzicami jest słabe i nie ma się czym chwalić. Wolałbym mieszkać w kawalerce 25m2 ale na swoim niż w 300 m2 ale z rodzicami i to pomimo, ze pochodzę ze szczęśliwego domu. Opuściłem dom rodzinny w wieku 19 lat i to była jedna z lepszych decyzji w życiu. Osoba 25+ która mieszka z rodzicami od razu red flag. Bez względu na płeć. To nie chodzi o wstyd, że mieszkasz z rodzicami ale własny komfort i higienę psychiczna. 8 Link to comment Share on other sites More sharing options...
rampampam Posted May 25 Share Posted May 25 Kto ma kasę zazwyczaj się wyprowadza, a kto nie, ten siedzi jak mysz pod miotłą albo.. nie narzeka. Naturalnie, mieszkanie w klitce z rodzicami może być mordęgą, ale to zależy od usposobienia domowników. Jak sobie czlowiek skacze do gardeł od lat to pewnie woli pobyt w lepiance czy jakieś czworaki od "miłego" obiadku z wnerwiającą mamusią. Moja dawna znajoma była w takiej sytuacji i zdecydowała się jakąś dekadę temu wziąć kredyt na kawalerkę. Dla mnie było to niepojęte, ale ona usilnie twierdziła, że jest zadowolona. Sam długo mieszkałem z rodzicami, przy czym oni nie wtryniali się w życie, więc cóż mialem niby tracić? Wprost przeciwnie, łatwiej i szybciej odłożyłem na dom. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts