Skocz do zawartości

Wracamy do tematu Rzezi Wołyńskiej


Rekomendowane odpowiedzi

27 minut temu, Redbad napisał(a):

I to załatwia sprawę Wołynia? Serio masz sumienie umniejszać tej sprawie, tylko dlatego że coś innego w naszej historii jest nierzetelnie przekazywane?

 

Czyli można by zebrać potomków zaszlachtowanych na Wołyniu rodzin i powiedzieć im: już nie róbcie afery, wiecie co się na Westerplatte właściwie działo!

 

 

Ale ja tych wydarzeń nie zrównuję. Oba są przykładem na zafałszowanie historii. Innej skali ale przykładem. Przykładem na podobne zjawisko.

 

Wołyń nie był początkiem. Był apogeum wieloletniej historii. Tylko dziwnie się o tym nie mówi. 

A ja sam nie zauważyłem, że w tym wypadku "wrzuciłem wszystkich rosjan do jednego worka".

 

Każdego z Nas można umiejętnie zamienić w potwora. Wystarczy tylko pociągnąć za odpowiednie sznurki, zmanipulować. Wierz mi... Ciebie, mnie... każdego... 

 

27 minut temu, Redbad napisał(a):

To dlateczgo używasz pojęć rosyjska agresja, Rosja napadła, czy nie jest to krzywdzące dla zwykłych Rosjan?

W sumie racja. I dobrze, że to mi wytknąłeś.

 

Nowomowa jest przejawem, że są tacy w Rosji, którzy się chcą odciąć. Chyba można dać im prawo do tego?

Edytowane przez Miszka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Miszka napisał(a):

 

Ale ja tych wydarzeń nie zrównuję. Oba są przykładem na zafałszowanie historii. Innej skali ale przykładem. Przykładem na podobne zjawisko.

 

Wołyń nie był początkiem. Był apogeum wieloletniej historii. Tylko dziwnie się o tym nie mówi. 

 

Tylko to w żadnem sposób nie racjonalizuje relatywizowania tego zdarzenia, które było wyrafinowanym ludobójstwem nanogromną skalę. I choć sam używam (staram się) określenia "nacjonalizm ukraiński" tak by właśnie nie dotknąć zwykłego obywatela Ukrainy, który nie wielbi banderyzmu, tak obiektywnie mówiąc w zbrodni brali udział ludzie, którzy niekoniecznie musieli się wcześniej identyfikować z konkretnym ugrupowaniem politycznym. W Katyniu mordu dokonało NKWD, wyselekcjonowani do tego funkcjonariusze, na Wołyniu mówi się o po prostu banderowcach, o których Polacy którzy przetrwali ten pogrom mówili - zwykli sąsiedzi, często jak rodzina. Więc wcale nie jest nadużyciem mówić po prostu Ukraińcy. Tak samo jak prostestuje się przeciwko określeniu "naziści", że to nie było jacyś ludzie z kosmosu, po prostu Niemcy, umundurowani ale Niemcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Miszka napisał(a):

sąsiad jest wredny, gdy widzimy jak złamali nogę na śliskich schodach raczej podejdziemy i pomożemy.

Nooo, jeśli dziadek tego sąsiada wyrżnął mi pół rodziny, sam sąsiad powybijał mi z procy szyby w oknach, jego dzieci porysowały mi gwoździem samochód, a jego żona ukradła rower z balkonu...to tak średnio bym się rzucał na pomoc. A już na pewno nie oddał bym mu porfela, kluczyków do samochodu, oferował odszkodowania i tłumaczył, że jestem jego sługą i jak ma problem z podtarciem doopy to ja czekam na polecenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Miszka spoko, co do międzywojnia to co u nas zrobiliśmy z jeńcami wojny 1920? No z kryształu nie jesteśmy. 

 

 

Tylko temat jest o Wołyniu. A nie o naszych grzechach. Przeprosiny winny wyjść z Ukraińskiej strony. 

 

 

 

Zgoda buduje, niezgoda rujnuje. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, tmr napisał(a):

Nooo, jeśli dziadek tego sąsiada wyrżnął mi pół rodziny, sam sąsiad powybijał mi z procy szyby w oknach, jego dzieci porysowały mi gwoździem samochód, a jego żona ukradła rower z balkonu...to tak średnio bym się rzucał na pomoc. A już na pewno nie oddał bym mu porfela, kluczyków do samochodu, oferował odszkodowania i tłumaczył, że jestem jego sługą i jak ma problem z podtarciem doopy to ja czekam na polecenia.

Jeśli już to pradziadek. I tylko pradziadek. 

 

A jeśli zrobił to, bo mój pra pra dziadek obiecał pomóc w wojnie z pra pra pra dziadkiem tylko potem nie tylko obietnicy nie spełnił ale zakazał mówić w języku ojczystym i traktował jak sługusa - to chyba bym inaczej spojrzał na wydarzenia.

 

Serio, nie wiecie co polski rząd zrobił ukraińcom w latach 20-tych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Miszka napisał(a):

Serio, nie wiecie co polski rząd zrobił ukraińcom w latach 20-tych?

No obiecaliśmy sporo. Na tym się skoczyło - daliśmy dupy. Ale oni nas wyżynali od kiedy od 1600 roku? 

I na tym banderyzm tez miał pożywkę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, zuckerfrei napisał(a):

No obiecaliśmy sporo. Na tym się skoczyło - daliśmy dupy. Ale oni nas wyżynali od kiedy od 1600 roku? 

 

Nie chciałbym z tą historią wrócić do czasów Pierwszych Piastów. Obawiam się, że to za daleko już idziemy.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Miszka nie odmawiamy Ukrainie prawa do istnienia, ale potępienia jednego z najgorszych ludobójstw. @zuckerfrei ma rację mówiąc, że ta rezunowska metoda działania nie pojawiła się pierwszy raz w latach 40-ych ubiegłego wieku. Pisał o początku XX wieku choćby Kornel Makuszyński i Zofia Kossak-Szczucka w Pożodze, gdzie podobne rzeczy już miały miejsce. Cofając się do XVII wieku mamy Powstanie Chmielnickiego, w którym Kozacy dokonywali równie okrutnych mordów. Poruszył to w pierwszym swoim opowiadaniu Isaac Beshevis Singer "Szatan w Goraju", które zaczyna się od opisu tego, jak gieroje Chmielnickiego napadli na osadę Żydowską i rozpruwali kobietom brzuchy i zaszywali w nich koty. Piękna spuścizna. Przeczytaj też o męczeństwie Andrzeja Boboli.

Edytowane przez I1ariusz
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, I1ariusz napisał(a):

@Miszka nie odmawiamy Ukrainie prawa do istnienia, ale potępienia jednego z najgorszych ludobójstw. @zuckerfrei ma rację mówiąc, że ta rezunowska metoda działania nie pojawiła się pierwszy raz w latach 40-ych ubiegłego wieku. Pisał o początku XX wieku choćby Kornel Makuszyński i Zofia Kossak-Szczucka w Pożodze, gdzie podobne rzeczy już miały miejsce. Cofając się do XVII wieku mamy Powstanie Chmielnickiego, w którym Kozacy dokonywali równie okrutnych mordów. Poruszył to w pierwszym swoim opowiadaniu Isaac Beshevis Singer "Szatan w Goraju", które zaczyna się od opisu tego, jak gieroje Chmielnickiego napadli na osadę Żydowską i rozpruwali kobietom brzuchy i zaszywali w nich koty. Piękna spuścizna.

 

Nie proponuję, żeby to wszystko tu i teraz zapomnieć. Proponuję, żeby zrobić co trzeba a potem wrócić do rozwiązywania problemów sprzed 80 lat. 

Bo jeżeli dziś przez tamte historie czegoś istotnego tu i teraz nie zrobimy dobrze, to potem będziemy mieli kolejną historię jak czegoś nie zrobiliśmy, oni nie zrobili, i kolejne pokolenie / kolejną warstwę nowego żalu na starym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Miszka napisał(a):

. I tylko pradziadek

Nie, no sąsiad też mi ebnął z granatnika w konsulat. Znaczy z procy w okna. Części dot. rowerów chyba nie muszę wyjaśniać.

Więc skoro się nie lubimy z sąsiadem to nie widzę powodu żeby mu oddać potfel, kluczyki do auta i tłumaczyć, że jestem jego sługą.

Wyebał się na schodach. Bywa. Dzwonie po pomoc/pogotowie. I tyle. Nie odmawiam mu pomocy. Ale skrajnym debilizmem jest traktowanie dzieci sąsiada lepiej niż swoich.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Miszka napisał(a):

 

Nie proponuję, żeby to wszystko tu i teraz zapomnieć. Proponuję, żeby zrobić co trzeba a potem wrócić do rozwiązywania problemów sprzed 80 lat. 

Bo jeżeli dziś przez tamte historie czegoś istotnego tu i teraz nie zrobimy dobrze, to potem będziemy mieli kolejną historię jak czegoś nie zrobiliśmy, oni nie zrobili, i kolejne pokolenie / kolejną warstwę nowego żalu na starym.

Niestety, ale wiele wskazuje na to, że rząd nie będzie chciał to tego wracać. Nie robił tego przed wojną (czas niewłaściwy), nie robi teraz (znów czas niewłaściwy) i potem będzie za późno, gdy za odbudowę Ukrainy wezmą się Niemcy, a my zostaniemy z poczuciem dobrze wykonanego obowiązku, za który nam po prostu słownie podziękują. Wtedy będziemy już rozmawiać z Ukrainą z innej pozycji: z pozycji naszej słabości i siły Ukrainy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukraińcy to w zasadzie twór wyhodowany przez nieodpowiedzialną politykę I Rzeczypospolitej i mnie w zasadzie nie dziwi, że po tylu latach mają opory przed wyjaśnieniem kwestii wołyńskiej.
 
Trzeba zacząć od tego, że współczesna Ukraina, to żadna spuścizna i przedłużenie średniowiecznej Rusi Kijowskiej, bo tą - pod względem kulturowym wchłonęła Rzeczpospolita poprzez spolonizowanie ichniejszej szlachty. Chłopstwo i czerń było w tamtych czasach w zasadzie ,,beznarodowe" i dopiero z tego korpusu, któremu Rzeplita urżnęła ruski łeb, zaczął w XVIII wieku wyrastać łeb ukraiński. Można temu było jeszcze, niczym mitycznej hydrze, przypalić ten kikut, aby za bardzo się nie rozrósł, ale niestety wybrano opcję siłowego rozwiązania tego problemu.
 
A czego wam na lekcjach historii nie powiedzą, to tego, że kiedyś Polacy się nie cackali w pewnych sprawach.
 
Jednak żeby oddać sprawiedliwość dziejową, to i tak jak by Rzeczpospolita tego temu nie spierdoliła, to ostateczny gwóźdź do trumny w tej sprawie przybiła postać Chmielnickiego. Można mieć wręcz zarzut do Hoffmana, że ten przedstawił go w Ogniem i Mieczem, jako postać tragiczną, rozdartą pomiędzy prywatną krzywdą a służeniu wyższej sprawie, bo w rzeczywistości, była to postać diaboliczna, niczym awatar szatana na tym łez padole, który odpowiada za tragedię całej Europy Wschodniej, tocząca ją od XVIII wieku.
 
Tak spierdolić politykę międzynarodową, jak spierdolił to Chmielnicki, to nawet polskie rodzyny nie potrafiły, a żeby uzmysłowić sobie doniosłość tego fuck up'u, no to trzeba zaznaczyć, że aktualna wojna na Ukrainie jest bezpośrednią konsekwencją ugody perejosławskiej z 1654 roku.
 
A czy Chmielnicki rzeczywiście nie miał wyjścia, zmuszony przez nieustępliwość Rzeczpospolitej, czy też sam był na tyle krótkowzroczny, to już spór czysto akademicki.
 
W tym też leży pewien tragizm narodu Ukraińskiego, że za bohatera narodowego, obrali sobie jednocześnie swojego największego ciemiężyciela, który wprowadził ich pod but i bat rosyjski, z którego do dnia dzisiejszego wypełznąć nie mogą. A gdy to im się po części udało na początku XX wieku, to z buta rosyjskiego, dostali się pod but polski - ten sam, który wcześniej ich odtrącił i skazał na zależność od Rosji.
 
Długo można więc pisać o tym, jak tożsamość narodowa Ukraińców jest ukuta na poczuci krzywdy wobec Polaków i Rzeczpospolitej i nie ma też co się łudzić co do tego, że w oparciu o rzeź wołyńską, też jest ona budowana. Dlatego Ukraińcy za Wołyń nie przeproszą, bo w głębi, w swoich czarnych sercach i duszyczkach, sami czują się pokrzywdzeni przez Polaków.
 
Można wręcz powiedzieć, że o byciu Ukraińcem, wręcz decyduje poczucia krzywdy wobec Polski (albo Rosji). Bez tego, jest się po prostu Rusinem.
 
Czy to znaczy, że w interesie Polski, jest wyplenienie żywiołu ukraińskiego? W alternatywnej rzeczywistości tak, ale akurat w naszej, dużo bardziej w interesie Polski, jest istnienie zorientowanego pro-zachodnio buforu od Rosji, którego rolę obecnie pełni Ukraina. 
 
I to w sumie bogu dziękować, że w polskim rządzie, syjoniści i volksdeutsche nie dopuszczają Polaków do rządzenia, bo z tym polaczkowatym myśleniem, że ,,Ukraińcy nie się wdzięczni", to kurwa, całą by tą politykę międzynarodową szlag by trafił. Nie po na Ukrainę na idzie broń i amunicja, aby Ukraińcy okazywali wdzięczność, tylko żeby zachowała szanse na powrót do status quo najbardziej zbliżony do stanu sprzed 24.02.2022r., czyli dawała odpór rosyjskiej ofensywie i stępiła ich potencjał militarny. Co jak widać, do tej pory robią skutecznie. I to jest clou.
 
Wszystkie kwestie poboczne, w tym sprawa rzezi wołyńskiej, musi iść swoim torem i obecna wojna na Ukrainie nic tu nie zmieni, bo nie jest istotą realpolitik, aby sprawy rangi międzynarodowej wymieniać za brezent na pomnikach.
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, tmr napisał(a):

Nie, no sąsiad też mi ebnął z granatnika w konsulat. Znaczy z procy w okna.

A jeśli to nie był sąsiad?

https://www.rp.pl/wydarzenia/art10547751-ukraina-atak-na-polski-konsulat-i-granice

 

Ja tego napewno nie wiem... ale czy Ty napewno wiesz? 

 

A jeśli ktoś z zewnątrz bardzo chce odgrzać tego kotleta, żeby nas poróżnić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Miszka napisał(a):

A jeśli to nie był sąsiad?

https://www.rp.pl/wydarzenia/art10547751-ukraina-atak-na-polski-konsulat-i-granice

 

Ja tego napewno nie wiem... ale czy Ty napewno wiesz? 

 

A jeśli ktoś z zewnątrz bardzo chce odgrzać tego kotleta, żeby nas poróżnić?

"Służba Bezpieczeństwa Ukrainy oraz miejscowa policja 1 października zatrzymały członków grupy „Torpeda”, powiązanej z działaczami Partii Regionów byłego prezydenta Wiktora Janukowycza. Byli oni odpowiedzialni między innymi za ostrzelanie z granatnika polskiego konsulatu w Łucku pod koniec marca bieżącego roku"

 

Aaaa, czyli w tych statystykach Policji wskazujacych, która nacja przoduje w liczbie przestępstw to też przebierancy, których celem jest poróżnić nas z naszymi przenajukochańszymi braćmi.

 

Pewnie irina farion, tarasenko i jurij ( co to był niedawno zdechł ) szuchewycz to też prowokatorzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Throgg said:

nie przeproszą, bo w głębi, w swoich czarnych sercach i duszyczkach, sami czują się pokrzywdzeni przez Polaków

 

My uczyliśmy się niemieckiego, bo od Niemców szła kultura, sztuka, biznes i kasa. Tak samo ludzie na wschód od nas się uczyli, i chcieli należeć do Polski a nie do Rusi. My, wraz z Żydami, robiliśmy tam biznes i organizowaliśmy życie. Ukraińcy nie są biednymi pokrzywdzonymi ludźmi, tylko dzikusami których ten fakt boli. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, tmr napisał(a):

Znaczy z procy w okna. Części dot. rowerów chyba nie muszę wyjaśniać.

Więc skoro się nie lubimy z sąsiadem to nie widzę powodu żeby mu oddać potfel, kluczyki do auta i tłumaczyć, że jestem jego sługą.

Wyebał się na schodach. Bywa. Dzwonie po pomoc/pogotowie. I tyle. Nie odmawiam mu pomocy. Ale skrajnym debilizmem jest traktowanie dzieci sąsiada lepiej niż swoich.

Dziwię się, wręcz jestem w szoku, że tak życiowe, proste przykłady, nie trafią do łbów. Już nawet zostawiając politykę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Redbad napisał(a):

Dziwię się, wręcz jestem w szoku, że tak życiowe, proste przykłady, nie trafią do łbów. Już nawet zostawiając politykę.

Mając świadomość jak jesteśmy na codzień rozgrywani, medialnie, politycznie, jestem stanowczo daleki od gorączkowania się wszystkim co mi ktoś usilnie próbuje wcisnąć do głowy... Bez względu czy z polskiej czy z ukraińskiej czy z ruskiej czy niemieckiej strony.

 

A może to już i wiek taki, że nie zapalam się jak 16-latek do zapachu młodej piczki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Miszka napisał(a):

 

A może to już i wiek taki, że nie zapalam się jak 16-latek do zapachu młodej piczki

Być może. Ja w wielu tematach też już się nie podpalam. Ale w kwestii Wołynia odpalam się jak nastolatek, któremu kazali wrócić do domu o 22.05 zamiast o 22.00. A to dlatego, że widzę jak nasza władza do tego podchodzi, jak zwykli Polacy w dużej liczbie do tego podchodzą i mamy przykłady jak odpuszczenie takiego ważnego tematu może wykrzywić jego znaczenie. Mam tu na myśli krzywdzące określenie "polskie obozy koncentracyjne" o które swego czasu zrobił się dym i słusznie, że się zrobił. Bo stopniowa relatywizacja i niewymaganie należytego odnoszenia się do sprawy własnie mogą spowodować takie aberracje i rozwadnia nie cięzaru winy, a nawet przenoszenie go w części na ofiarę tak by załagodzić wizerunek oprawcy. Obrzydliwa praktyka.

 

Zawsze się odpalam w temacie Wołynia i będę, bo to kwestia narodowa. Żadnych interpretacyjnych półśrodków, półprawd, by sztucznie zbliżać ludzi. 

 

Izrael sztandarowo dba o pamięć i szacunek do ofiar holocaustu na wszystkich frontach. Ba! Potrafili z tego zrobić nawet przemysł, my po prostu wymagajmy rozliczenia z  prawdy i szacunku.

Edytowane przez Redbad
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Obliteraror napisał(a):

Gdyby było, nie było tych obrazków ze szwabskimi krzyżami, wilczymi hakami czy czarnym słoneczkiem na zachodnich sprzętach.

Nie widziałem tego na własne oczy, ale na czołgach był też klucz...

Godzinę temu, I1ariusz napisał(a):

brzuchy i zaszywali w nich koty.

Na Wołyniu robili to samo. 

Godzinę temu, Miszka napisał(a):

Bo jeżeli dziś przez tamte historie czegoś istotnego

Problem w tym, że oni nie wykazują inicjatywy... zatem jeszcze raz zgoda buduje, niezgoda....

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Obliteraror napisał(a):

Ale co z czym porównujesz? :)

No jest z czym porównywać. Większość Polaków o tym nie wie:


(i tak w minucie 54:40 - koniec - na temat).

17 godzin temu, slusa napisał(a):

To czemu ci Rosjanie współcześni tak bardzo kochają ZSRR? 

Berlin to już wyzwalali też Żydzi czy Rosjanie? Przecież to jest jakiś absurd. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak Zychowicz dobrze podkreślił, że Polacy historii nie znają i łykają narrację rządzących jako prawdę objawioną.

A według władzy w Polsce trzeba zapomnieć o tym ludobójstwie na Polakach i teraz być "przyjaciółmi" razem z Ukraińcami,

którzy za nic nie chcą przeprosić, zadość uczynić tylko jeszcze domagają się od nas poddaństwa i wypełniania ich wytycznych.

 

Czyli nic sie nie zmieniło w świadomości Ukraińców, którzy dalej są indoktrynowani w kulcie banderyzmu i radykalnego nacjonalizmu.

 

A jaka jest prawda a taka, że w latach 1939-47 na ziemiach małopolski wschodniej, Podolu, pokuciu i Wołyniu rezuni z OUN\UPA 

oraz prości ludzie pochodzenia ukraińskiego mordowali ludność polską zwłaszcza kobiety, starców i dzieci.

Tacy odważni byli, że pastwili się na 364 sposoby zadawania tortur na najsłabszych.

Bo tam gdzie były oddziały AK, masa mężczyzn zwartych i gotowych do obrony tam Ukraińcy bali sie cokolwiek zrobić.

To samo tyczy się miasteczek czy miast gdzie stacjonowały dodatkowo siły ówczesnych okupujących wojsk niemieckich.

 

Podłoże tego stanu rzeczy i złych relacji polsko-ukraińskich sięgają kilkuset lat wstecz.

Już w latach dwudziestych dwudziestego wieku czyli zaraz po wojnie polsko-bolszewickiej na terenach wyżej wymienionych 

Ukrainki dokonywały makabrycznych czynów na polskich mężczyznach ucinając przyrodzenie.

Więc na dwadzieścia lat przed ludobójstwem już Ukraińcy robili tak straszne rzeczy tylko na mniejszą skalę.

 

Czy nasz ówczesny rząd na czele ze szpiclem austriacko-japońskim niejakim Piłsudzkim to wiedział a jakże.

Tylko kiedyś przepływ informacji był powolny i tak naprawdę trudno dostępny dla przeciętnych obywateli

dodatkowo wiele spraw zatajano, zamiatano pod dywan.

Dlaczego bo sanacji było na rękę państwo buforowe oddzielające od ZSRS.


Nie oszukujmy się tak naprawdę czy to dla aliantów czy okupantów na rękę było wszystkim by Polaków eksterminować na jak największa skalę.

W latach czterdziestych na tamtych ziemiach nikt z państwa podziemnego jak i rządu na uchodźctwie nie myślał o pomocy czy obronie mieszkańców.

Dopiero formujące sie oddziały obrony obywatelskiej zasilane w sprzęt od Niemców, którzy sami byli przerażeni skalą bandytyzmu i demoralizacji 

Ukraińców oraz stacjonujące małe siły AK nie mogące już patrzeć na skalę terroru podjęły działanie by ratować jak najwięcej istnień ludzkich.

 

O tych zbrodniach nie możemy nigdy zapominać i dopóki państwo ukraińskie oficjalnie nie przeprosi i zadośćuczyni to nigdy nie będzie między nami przyjaźni

ani w miarę poprawnych stosunków społecznych.

Nie będzie również nikt nam mówił co mamy mówić, robić czy czynić we własnym kraju a niestety jaśnie panująca władza w Polsce jak i wpływ ambasadora Ukrainy

jak i samych Ukrainców wywiera na nas presję, narzuca własne zdanie, retorykę i zakazuje wolności słowa w wyrażaniu tego co każdy Polak wie i czuje.

 

Zbliża sie 80 rocznica gdzie to wydarzenie będzie jeszcze bardziej miało wydźwięk więc Ukraińcy jak i poplecznicy u władzy w PL sie tego boją, że Polacy

jeszcze głośniej będą domagać sie prawdy, wyjaśnienia oraz rozliczenia morderców.

 

Ostatnio ten Jasina, który mówił o służeniu narodowi ukraińskiemu teraz zmienił narrację by ich rozliczyć i jak skończył?

A no został odwołany z funkcji ministra.

 

 

 

Polecam książkę Stanisława Srokowskiego "Strach" tym co o tych wydarzeniach nic nie wiedzą.

 

9788380790254.jpg

 

Tutaj również ciekawe nagranie i przemyślenia autora.

 

 

 

 

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.