Skocz do zawartości

Co z dziecmi i u kogo szukać pomocy


komarpl

Rekomendowane odpowiedzi

48 minut temu, komarpl napisał:

Dziękuję, ale nie jestem gotowy na terapię i spotkania z żoną wiem w jakim byłem stanie jak ten cały bród wyszedł , czułem się jak pies poniżony, nic nie warty. Spać mogłem tylko w pokoju dzieci mając gdzieś tam w środku nadzieję że tam tego nie robili. Do tego początki nerwicy, telepanie itd. i Chyba tylko dzięki pomocy specjalisty do którego się udałem i leków które brałem udało się jakoś wyjść z tego . Obecnie już mam wyznaczony termin sprawy rozwodowej i nie mam zamiaru nic już zbierać to co mam to mam a z nią .... na koniec nawet do toalety nie mogłem pójść bo szła za mną błagała płakała i klękała do "pały" Do tego jej dziwne akcje typu seks bielizna i welon ślubny bo jak twierdziła chciała żeby było jak dawniej bo to tylko było 4-5razy bo się pogubiła. Dla mnie nie istniejemy a nawet śmiem twierdzić po tym co mi z włości powiedziała o ślubie ze mną że nigdy nie istnieliśmy.  Teraz jest nowy lepszy rozdział mojego życia a w tamtym musze tylko dopisać zakończenie w postaci rozwodu.

 

Chyba wszystkie baby chcą załagadzać sytuacje sexem czy lodem, moja też jak mnie wkurwi czymś to głównie "łóżkiem" chce przepraszać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, komarpl napisał:

(...)

błagała płakała i klękała do "pały" (...)

 

Uświadomiła sobie, że świecidełek już nie będzie. Wyrachowane lepiszcze Ci się trafiło.

 

Dobrze, że czujesz do niej wstręt. Powodzenia w walce o dzieciaki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Czyli uważasz że seks jest swojego rodzaju walutą i to podejście nie tylko żony ale każde innej kobiety?

 

Ogólnie kobiety mają niewiele ponadto do zaoferowania, a w wielu przypadkach wręcz tylko ten seks. Baba zaczyna targować się dupskiem i cyckiem, bo nie ma innego pomysłu na ratowanie tonącego okrętu. Jeśli samiec jest słaby i swędzi go fiut, to da się na to złapać. Jeśli jest ogarnięty, wie coś o życiu i nie uważa seksu za jedyną słuszną świętość życiową, to taka kobieta ma pozamiatane i nic już nie ugra. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To najwidoczniej Bracie @Chorąży ja należę do tej drugiej grupy bo widok jej w welonie nie potrafił nic innego wywołać jak tylko śmiech :) W sumie kończę już lekturę i już wiem że też popełniłem parę błędów , byłem "miękki" i uległy nie pozostawiając nic dla siebie i w ten oto sposób miała mnie owiniętego wokół palca. Po prostu w jakimś momencie wiedziała że tą górę już zdobyła i jest jej. Wiec zaczęła szukać w Internecie i po klubach innej na nową wyprawę żeby sobie coś udowodnić znowu się starać . A ja pozostawałem tą już zdobytą gdzie założyła swój obóz i gdzie zawsze mogła wrócić gdyby coś poszło nie tak. Teraz tylko żebym umiał zmienić swoje zachowania (podświadomość) żeby na przyszłość nie zrobić podobnych błędów. :) Mam nadzieje że w pewnym stopniu mi pomożecie a to czego obecnie się uczę nie pójdzie w las...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Dnia 15.04.2016 at 10:42, EnemyOfTheState napisał:

Historia z życia wzięta, może i tobie rady z tekstu się przydadzą, pozdrawiam ;)

 

Mocne. Takie historie powinny być w przypięte w zestawie lektur obowiązkowych dla każdego planującego małżeństwo.

@EnemyOfTheState zmień te tło ;), bo się czytać tego nie da a szkoda żeby ktoś z tego powodu zrezygnował z lektury.

 

Tymczasowo wrzuciłem tu:

http://pokazywarka.pl/szczesliwytatablogpl/

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam, może i nie do końca słownie :) jeśli chodzi o częstotliwość ale to kalejdoskop wydarzeń zawodowych i osobistych.

Samica Marta nie utrudnia mi już kontaktu z synem (biologicznym) do tego ze starszym hmmm to dziwne ale na dzień dziecka umówiłem się z jego ojcem i jedziemy w czwórkę zorganizować jakoś miło czas.

Samica Marta na chwilę obecną ze swoją panią mecenas są gotowe iść na rozwód z jej winy na ciut wyższe alimenty. Podstęp czy celowe działanie?

@EnemyOfTheState zapoznałem się z radami ale w mojej sytuacji muszę działać inaczej i może to złudne wrażenie ale moja samica nie jest aż tak zdeterminowana :)

Najdziwniejsze w całej sytuacji to:

-starszemu wmawia że tata jest zły, że spalił jego pokój itd. (informacja od ojca dziecka)

-mojemu wręcz przeciwnie, gdy syn mnie widzie biegnie do mnie i emanuje szczęściem jak nigdy wcześniej...

 

Jeśli chodzi o podział majątku samica dostała sensowną propozycję ale temat umarł na chwilę obecną. Odpisała że zmuszam ją do sądownego załatwienia sprawy ( za czym byłem ) i koniec.

Obecne kontakty to wtorki oraz czwartki od 15:30 do 19 oraz sobota/niedziela 10-19. czasem syn chce do samicy wcześniej to dzwonie i odstawiam a czasem się bawi i chce zostać to również przetrzymuję godzinkę.

 

--------------------------------------------------------

 

Witam Bracia,

Rozwód zakończony "sukcesem" jeśli można tak mówić w przypadku rozwodu. Pani Marta przyznała się do zdrady, mecenas nawet nie musiał za dużo się starać , z 1000zl jaki chciała i 400zł jakie płaciłem dobrowolnie wyszło 500zł więc uważam to również za rozsądny wyrok. Pani Marta nie potrafiła odpowiedzieć ilu "ich" było, czemu nie pracowała itd.

Najważniejsze :) kontakty z synem mam przyklepane w tak szerokim zakresie że nawet sędzia powiedziała że dawno żaden facet tak nie wnioskował. Wtorki i czwartki od 15:30 do 19, 1 i 3 weekend u mnie, święta Wielkanocne, Boże Narodzenie, Mikołaj, Dzień Dziecka, Urodziny naprzemiennie, w wakacje 2 tygodnie u mnie , ferie zimowe tydzień u mnie :) 

A teraz straty materialne po 4 latach małżeństwa: Pani Marcie ktoś wytłumaczył na jakiej jest pozycji i jest skłonna oddać mi felgi z oponami (około 1500zł) w zamian chce pralkę, nowy tv (kupie jakiś za 1000zł) żelazko (hahahaa) i starą szafę z przedpokoju nić tylko chyba pójdę się ciąć z rozpaczy. Wszystko załatwimy u mojego mecenasa w przyszłym tygodniu i Marta napisze oświadczenie że na tym podział się kończy oraz że nie będzie wnosić więcej żadnych rozstrzeń. Myślę że to super wyjście z tego bagna.

PS. przed sprawą skakał do mnie jej brat z krzykami itd. jakaś furia czy co pomyślałem. Został szybko odstawiony na bok przez adwokata Pani Marty i mojego. Później wyszło że to on jej pożyczył 5tyś na adwokata i liczył na wygraną i szybką spłatę moim kosztem a tu "lipa" :) do tego zjechał ze swoją kobietą w ciąży z Anglii i liczył na pół domu rodziców a tam niespodzianka Pani Marta z 2 dzieci na wiecznym ciśnieniu.

Teraz około miesiąca na uprawomocnienie się wyroku.

PS2. (Jeśli można używać czegoś takiego) Dzięki forum i wiedzy zdobytej tutaj walczę z nałogiem palenia :) niby nic wielkiego ale chciałem się pochwalić.

Życzę Wam wszystkim miłego dnia i pozdrawiam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Miałem za małe dowody że nadużywała alkohol itd. ale to już też jest w realizacji powoli, o oboje dzieci zamierzamy walczyć z jej pierwszym partnerem tylko potrzeba więcej dowodów.

Poza tym całość by się strasznie przedłużyła a tak jedno przyklepane, myślę że Pani Marta przestanie się pilnować bo po sprawie i będzie dobrze :) 

Obecnie muszę popracować też nad sobą po rozprawie kupiłem rower :) i na razie 10km zrobione, kondycji zero. Rzucić palenie i stać się emocjonalnie stabilny bo na koniec troszkę mi nerwów szargała rodzinką Pani M.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Witam ponownie ,

jako że brak mi doświadczenia ... staram się nie wypowiadać w tematach, które jednak śledzę tak jak obowiązkowe audycje Marka w aucie ale nie o tym temat. Z synem mam super kontakt bo i potrafił w trakcje urlopu spędzić ze mną siedem dni bez pytania o mamę. Mimo że ja sam staram się czasem z nim porozmawiać na temat sytuacji ale w samych superlatywach z racji wieku :

"mama to Cola , dobra?"

-tak

"tata to Fanta, dobra?"

-tak

"ale razem już tak nie smakują"

niby nie wiele ale też tłumaczę mu że trzeba wracać bo mama braciszek tęskni.

Ja sam odnalazłem szczęście w ojcostwie 100% bez nerwów i kłótni. Wam jeszcze raz dziękuję w swoim i syna imieniu za wsparcie i dobre rady, które obniżyły konsekwencję jak i związane z dzieckiem i finansowe.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.