Skocz do zawartości

Potrzebuję Waszej porady, bracia


Rekomendowane odpowiedzi

Twoje SMV > jej SMV = ona się stara.

Twoje SMV < jej SMV = Ty się starasz i w dłuższej perspektywie albo zabawiasz pannę całe życie albo wylatujesz.

 

Inteligencja kobiety nie ma nic do jej programu biologicznego, tak jak męska inteligencja ma bardzo mało do atrakcyjności faceta w oczach kobiety (ta "klasycznie" rozumiana, niezwiązana z zarabianiem kasy).

 

Twarda waluta u faceta to kasa, pozycja (90%) i uroda (10%). Reszta ma bardzo małe znaczenie. U kobiety uroda 90% i reszta po ułamkach....

 

Na dłuższą metę nie wierzę w związki, gdzie facet jest "pod" kobietą bo ta poszuka innej gałęzi. Taki program biologiczny w głowie.

 

Generalnie - facet wiąże się i bzyka to co ma niższe SMV od niego bo to on nadaje wartość, a kobieta odwrotnie - jako biorąca wartość dostanie wyższe SMV od swojego, bo płaci towarem deficytowym (przez głupotę samców) czyli swoją urodą.

 

SMV da się tylko ominąć przy ONSach, nigdy przy dłuższym związku.

 

 

Edytowane przez OnTakiJakis
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim autor tematu postąpił jak baba - bo działał reaktywnie - czyli że jest ofiarą sytuacji, a nie proaktywnie - że może ją dowolnie kreować i zmieniać.

 

Dlatego laska tak zadziałała na Ciebie i teraz masz ten shit w głowie - bo zostałeś zmanipulowany przez nią, aż osiągnąłeś stan krytyczny w którym powiedziałeś "NARA".

W tym wszystkim jesteś ofiarą, ona zapewne chciała podświadomie, żeby to się skończyło - coś jej nie pasowało z relacji z Tobą - może brak ognia, może po prostu Ty. Tego się nie dowiesz.

Gdybyś tak jak @OnTakiJakis pisze, zrobił - byłbyś proaktywny - i byś nie żałował tego, bo zrobiłeś to co chciałeś i co uważałeś za słuszne względem szczerości i miłości do siebie samego.

Teraz będziesz męczył, ale ten stan Ci przejdzie - jak każda myśl i emocja - najlepiej gdybyś już coś ogarnął innego na ruszt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.04.2016 at 17:53, kryss napisał:

W zyciu się nie przyzna, będzie krecic i będzie ostrozniejsza,  a "zainteresowany " jak zawsze dowie się ostatni.

Lepiej złapać na gorącym albo przynajmniej na 100% kłamstwie, wtedy masz pewność i zero wyrzutów .

 

Długo to nie trwało..., lepiej dla Ciebie RedBull.

Skonsumuj cos miłego i bedzie lepiej, choc kac pozostanie jakis czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iwan.

 

  Wychodzi z Ciebie białorycerskość i nie zrozumienie psychiki kobiety. Wałkuje się to na forum, a Ty nic nie skumałeś.

Schemat działania kobiety podpiera się przede wszystkim na emocjach jakie grają w kobiecie. Kto zapewnia te emocje?

Facet z którym się związała, z którym jest w związku. Jeżeli się z nim związała to z jakichś przyczyn.

   Te przyczyny to przede wszystkim socjal jaki samiec potrafi zapewnić. Ale miśkowatość kończy się po jakimś czasie, przychodzi marazm życia i księżniczka się nudzi!

W jaki sposób chcesz jej zapewnić emocje, które powodują że dalej jesteś "tym facetem"?

 

No musisz ją utwierdzać w tym że jest mało warta, stosować manipulacje, pokazując że w każdej chwili masz gdzie pójść. Zasugerować że masz wybór.

Tak ciężko zrozumieć?

 

32 minuty temu, Ivan.Grozny napisał:
Cytat

Miej wyjebane a będzie Ci dane!

 

 

 

 

To działa tylko na pasztety i głupie - no i w fazie "gimnazjalnej".

 

Dojrzała (psychicznie) kobieta to zwyczajnie oleje - albo, zapewni cię, że "masz dane", po czym bez pardonu wyjebie cię na śmietnik.

 

Iwan/Janek.

 

   Teraz dojebałeś!:D

 

Dalej twierdzę że nie zaskoczyłeś o co chodzi w związkach damsko-męskich.

 

Odnośnie gimnazjalistów się nie wypowiem. Nie ta sfera.

Dojrzała psychiczne kobieta,(jest taki stwór?), działa w/g schematu. Patrz forum!

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Adolf napisał:

Iwan.

 

  Wychodzi z Ciebie białorycerskość i nie zrozumienie psychiki kobiety. Wałkuje się to na forum, a Ty nic nie skumałeś.

 

Adolf - daleko mi do białorycerzenia, ale rycerski być potrafię - kobiety to lubią, trzeba wiedzieć, jak i kiedy z tego korzystać.

Dobrze rozumiem psychikę kobiet, powiem więcej, doskonale rozumiem kobiety i ich zachowania - lata doświadczeń.

 

Ograniczacie się tu, na forum, do próby sparametryzowania pewnych stałych "wzorców", które stałe nie są i obowiązują tylko w pewnych warunkach - czytaj: w grupie kobiet popierdolonych, niedowartościowanych albo przewartościowanych. Rzeczywistość zaś skrzeczy, na świecie jest cała masa ogarniętych facetów, którzy nie mają problemów z kobietami - bo albo sobie z nimi zwyczajnie radzą, albo nie trafiły im się wyjątkowo podłe sztuki.

Pisałem już, że znam takie - ale normalne, sensowne też znam.

 

Nawet patrząc po swojej dość rozległej rodzinie i grupie znajomych - mało widzę problemów typu zdrada, rozwód, jakieś jazdy, rozczarowania itd. - u jakichś kuzynów w młodym wieku to normalka, ale znakomita większość żyje sobie spokojnie. Moi rodzice dożyli razem do końca. Sąsiedzi wszyscy - spoko, czasami jakaś zwyczajna kłótnia o pierdoły...

Emocjonują się (i baby i faceci) normalnym życiem - gdzie wyskoczyć na weekend, czy zmieniać robotę itd...

 

30 minut temu, Adolf napisał:

Dalej twierdzę że nie zaskoczyłeś o co chodzi w związkach damsko-męskich.

 

Ech...

 

30 minut temu, Adolf napisał:

 

Odnośnie gimnazjalistów się nie wypowiem. Nie ta sfera.

Dojrzała psychiczne kobieta,(jest taki stwór?), działa w/g schematu. Patrz forum!

 

 

 

Istnieją, jak najbardziej.

Nie spotkałeś takiej? Nie widziałeś u nikogo? Życiowy pech...

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, RedBull1973 napisał:

Oddzwoniła za jakieś 15 minut, i przyszła dopiero wpół do pierwszej. Ja już wkurwa złapałem , bo nie lubię niesłownych ludzi (miała być o 23:00) ,  no ale przeszło mi....

 

Jak dla mnie nie przeszło tylko grzecznie poczekało na zapalnik i wybuchło, lontem był alkohol.

 

Wstawaj i walcz (ze sobą), Walhalla czeka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ivan.Grozny napisał:

 

Adolf - daleko mi do białorycerzenia, ale rycerski być potrafię - kobiety to lubią, trzeba wiedzieć, jak i kiedy z tego korzystać.

Dobrze rozumiem psychikę kobiet, powiem więcej, doskonale rozumiem kobiety i ich zachowania - lata doświadczeń.

 

Ograniczacie się tu, na forum, do próby sparametryzowania pewnych stałych "wzorców", które stałe nie są i obowiązują tylko w pewnych warunkach - czytaj: w grupie kobiet popierdolonych, niedowartościowanych albo przewartościowanych. Rzeczywistość zaś skrzeczy, na świecie jest cała masa ogarniętych facetów, którzy nie mają problemów z kobietami - bo albo sobie z nimi zwyczajnie radzą, albo nie trafiły im się wyjątkowo podłe sztuki.

Pisałem już, że znam takie - ale normalne, sensowne też znam.

 

Nawet patrząc po swojej dość rozległej rodzinie i grupie znajomych - mało widzę problemów typu zdrada, rozwód, jakieś jazdy, rozczarowania itd. - u jakichś kuzynów w młodym wieku to normalka, ale znakomita większość żyje sobie spokojnie. Moi rodzice dożyli razem do końca. Sąsiedzi wszyscy - spoko, czasami jakaś zwyczajna kłótnia o pierdoły...

Emocjonują się (i baby i faceci) normalnym życiem - gdzie wyskoczyć na weekend, czy zmieniać robotę itd...

 

 

Ech...

 

 

Istnieją, jak najbardziej.

Nie spotkałeś takiej? Nie widziałeś u nikogo? Życiowy pech...

 

 

 

 

A widziałeś kiedyś ciemną stronę księżyca?  Pewnie nie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, RedBull1973 napisał:

Ja nie walczyłem o nią, tylko gość mnie wkurwił tym , że mnie ignorował.

Za moich czasów prosiło się mężczyznę ,czy można zatańczyć z jego kobietą...

 

@Adolfma rację - pokazałeś że Ci zależy.

Normalnie, jak mi się wydaje, powinieneś oddać tym samym. Podbić do jakichś kobiet w taki sposób, żeby widziała. Normalna kobieta, której zależy na

mężczyźnie przestanie wówczas sama kręcić na boku i będzie naciskała na to, by i samemu przestać bajerować kobiety. Taka której nie zależy - oleje i będzie nadal

'otwarta' na nowe towarzyskie propozycje. Po jaką cholerę taką trzymać w domu?

 

A co do proszenia mężczyzn o taniec z jego babką - uskuteczniam to jako element kulturowy i parę razy w reakcji zwrotnej dostałem opr od kobiety, że jakim prawem śmiem

o cokolwiek pytań jej partnera a nie jej. Jak się domyślacie - od razu dawałem sobie z taką spokój.

 

Obecnie pytam się półretorycznie bardziej oznajmiająco niż pytająco np. 'ukradnę ci Kaśkę/Anię/Zuzię na jeden, góra dwa tańce'.

 

Żeby nie było - sam też łapię się cały czas na reakcjach białorycerskich. Owszem, stępionych ale zdecydowanie białorycerskich. Mam okresy, kiedy uśmiechnął bym się diabolicznie i poszedł w tango na oczach partnerki - i takie, gdy w sytuacji jak Twoja @RedBull1973stałbym jak chłopczyk w krótkich spodenkach z sercem ściśniętym żelaznymi kleszczami a głową wypełnioną pytaniami, smutkiem i żalem 'dlaczego?".

 

S.

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, OnTakiJakis napisał:

Twoje SMV > jej SMV = ona się stara.

Twoje SMV < jej SMV = Ty się starasz i w dłuższej perspektywie albo zabawiasz pannę całe życie albo wylatujesz.

 

Inteligencja kobiety nie ma nic do jej programu biologicznego, tak jak męska inteligencja ma bardzo mało do atrakcyjności faceta w oczach kobiety (ta "klasycznie" rozumiana, niezwiązana z zarabianiem kasy).

 

Twarda waluta u faceta to kasa, pozycja (90%) i uroda (10%). Reszta ma bardzo małe znaczenie. U kobiety uroda 90% i reszta po ułamkach....

 

Na dłuższą metę nie wierzę w związki, gdzie facet jest "pod" kobietą bo ta poszuka innej gałęzi. Taki program biologiczny w głowie.

 

Generalnie - facet wiąże się i bzyka to co ma niższe SMV od niego bo to on nadaje wartość, a kobieta odwrotnie - jako biorąca wartość dostanie wyższe SMV od swojego, bo płaci towarem deficytowym (przez głupotę samców) czyli swoją urodą.

 

SMV da się tylko ominąć przy ONSach, nigdy przy dłuższym związku.

 

 

 

Ech...przecież piszę cały czas, że moje SMV jest ZDECYDOWANIE wyższe niż jej, minimum ze 2 punkty!

Kasa , pozycja, nawet i wygląd...wszystko u mnie góruje nad nią...

Tylko , że to nie ma nic do rzeczy, jeśli chodzi po prostu o tzw. "kurewski charakter"...

Kurewski charakter wcześniej czy później da o sobie znać. No i dał...

 

Tak ma i chuj, to jest silniejsze od niej...

Już raz dostała opierdol, że sobie za dużo pozwala w kontaktach z nieznajomymi , uspokoiła się tylko na kilka miesięcy.

Przy czym, zaznaczam że ja bez żenady zawsze oglądam sie przy niej za czarnulkami, a nieraz i sobie zatańczę.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytalem poprzednich postów, ale:

 

> co byście zrobili na moim miejscu 

 

Zapytałbym siebie samego co mam w tej sytuacji zrobić, poczekalbym na odpowiedź, jesli poczułbym ze jest "właściwa", jakakolowiek by nie była - zrobiłbym to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RedBull - kilka słów ode mnie - byłego cholernego romantyka!

 

1. Za spóźnienie powinieneś ją ostro wyzwać (najdelikatniej mówiąc), a nie przymykać na to oko! Panna nie ma po prostu do Ciebie szacunku i widzi, że może sobie z Tobą pogrywać.

2. Nie zadawaj się z kobietami, które piją alkohol (bo o papierosach wiesz, sam kilka razy o tym wspominałeś)!

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.05.2016 at 17:02, RedBull1973 napisał:

Dokładnie...gadałem jeszcze o niej do 7 rano z kumplem, on twierdzi że to był impuls, instynkt...Znaczy to ich serdeczne przywitanie kurwa jego mać z Tulipankiem....
pewno podpita lekko była to i się zapomniała. pół biedy, że tak szybko wyszła premier z worka

Dnia 15.05.2016 at 16:40, RedBull1973 napisał:

Mam wstręt na wszystkie baby, bo wszystkie to zwykłe kurwy, w dodatku głupie!
pewnie to już dobrze wiesz ... mimo tego zdania namawiałbym Cię na wyrwanie szybko czegoś nowego na ruszt. nawet kosztem tych głupich 200zł na kolacje na mieście.
jesteś ode mnie znacznie starszy, ale myślę że takie sprawy przeżywamy podobnie. i chyba wymieniona propozycja jest jedną z lepszych czynności łagodzących to głupie uczucie

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

proszę o usunięcie :-)

 

Nauczcie się to zgłaszać -_- zostawiam to jako przykład dla innych, od tego momentu za każdą taką akcję daję ostrzeżenie. Zgłaszamy, nie wystarczy i nie trzeba pisać w poście "proszę o usunięcie", to tylko jedno kliknięcie. Q 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bart napisał:

Nie czytalem poprzednich postów, ale:

 

> co byście zrobili na moim miejscu 

 

Zapytałbym siebie samego co mam w tej sytuacji zrobić, poczekalbym na odpowiedź, jesli poczułbym ze jest "właściwa", jakakolowiek by nie była - zrobiłbym to.

 

Tak też postępuję ZAWSZE , ale czasem dobrze poczytać ,co inni myślą o danej sprawie...

 

 

 

 

 

40 minut temu, Oświecony napisał:

RedBull - kilka słów ode mnie - byłego cholernego romantyka!

 

1. Za spóźnienie powinieneś ją ostro wyzwać (najdelikatniej mówiąc), a nie przymykać na to oko! Panna nie ma po prostu do Ciebie szacunku i widzi, że może sobie z Tobą pogrywać.

2. Nie zadawaj się z kobietami, które piją alkohol (bo o papierosach wiesz, sam kilka razy o tym wspominałeś)!

 

 

 

 

ad 1. No fakt, to był mój błąd...Niby szacunek zawsze miała, ale teraz koleżaneczki pewnie ją pociągnęły ze sobą - wiesz, jak to jest...

ad 2. Heh, kobieta która by nie piła alkoholu, to totalnie nie dla mnie! Owszem, papierochów zwłaszcza u kobiet - nienawidzę  , ale alkohol musi być....:-) oczywiście z umiarem!

        To miał być typowo "rozrywkowy" układ, i taki był....Wspólne imprezy, wyjścia, wyjazdy, rowery, baseny itp. muzyka i dobre żarcie, i duuużo seksu :-)

       Wszystko bez zobowiązań....i grało fajnie wsio przez 1.5 roku , tylko w tym wszystkim ja z czasem przyzwyczaiłem się , że ona jest "moja"...

        A przecież cały czas mówiłem jej ,że żadnego ślubu, żadnych dzieci, żadnego mieszkania razem...może trzeba było trochę nakłamać, nie wiem już sam...

 

 

 

Edytowane przez RedBull1973
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Wiem, jak to jest! Masz pewnie swoje twarde zasady i musisz, a przynajmniej powinieneś ich przestrzegać. Skoro ów panna obraca się w towarzystwie takim, a nie innym, to zapewne wiedziałeś, co może z tego wyniknąć.

 

Co do koleżanek, to ja w takich sytuacjach powiedziałbym tak: "Twoje koleżanki mnie nie obchodzą!", a potem: "Jesteś ze mną, a nie ze swoimi koleżankami!". Dosłownie tak bym powiedział - zdecydowanie i z wykrzyknikami! Mógłbym też to sformułować tak: "A co mnie obchodzą Twoje koleżanki?" - ale to jest pytanie, a pytania są dobre dla kobiet!

 

2. "Kobieta pijana (nawet z umiarem) - dupa sprzedana (tutaj już raczej bez umiaru)!

 

 

Jestem młodszy od Ciebie o 13 lat, ale wierz mi, Bracie, że przez ostatni rok nauczyłem się więcej, niż przez swoje ostatnie 29 lat (co jest także dużą zasługą tego forum i pracy Marka).

 

 

PS

Rzadko tu ostatnio bywam, bo mam sporo na głowie.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, RedBull1973 napisał:

A przecież cały czas mówiłem jej ,że żadnego ślubu, żadnych dzieci, żadnego mieszkania razem...może trzeba było trochę nakłamać, nie wiem już sam...

Strzelam, że wtedy zapędziłbyś się w kozi róg. I mając na uwadze Twoje przywiązanie, które zakładając, że nie zmalałoby a nawet wzrastałoby, dodając do tego jej gierki manipulacyjne w kierunku wspólnego życia + granie na Twoim honorze (no bo przecież obiecałeś misiu)  ... > strzelam że zostałbyś w jakiś nieciekawy sposób usidlony 
 

34 minuty temu, RedBull1973 napisał:

ad 1. No fakt, to był mój błąd...Niby szacunek zawsze miała, ale teraz koleżaneczki pewnie ją pociągnęły ze sobą - wiesz, jak to jest...

w tym miejscu chciałbym wywołać nowy temat, który nasunął mi jakiś czas temu kumpel, ale nie miałem odpowiedniej wiedzy, by mu dokładniej cokolwiek starać się wyjaśniać. Sam chętnie przestudiowałbym co macie panowie w tej kwestii do dodania
Mianowicie: wpływ koleżanek/przyjaciółek na zachowanie panny. Zwłaszcza nowopoznanych koleżanek, które wnoszą do życia coś nowego. 
Ów znajomy jest w związku z dziewczyną. Związek niby szczęśliwy, nie wieje u nich nudą. Dziewczyna (podobnie jak moja była - to już chyba plaga, bo dużo tego spotykam) ma problemy z samooceną. 
W swojej pracy poznała niedawno jakieś nowe koleżanki. Młodsze od niej, gówniary niby 21,22 lata,przebojowe wieczne studentki, rozrywkowe, non stop piwko na mieście, imprezki. Ewidentnie jej imponują, mimo że jest starsza. On je również poznał. 
Mimo, że wcześniej uchodzili dla mnie za stateczną/długoterminową pare; kumpel dosłownie czuje jak ona mu mimowolnie odpływa z rąk. 
Atrakcji u nich nie brak, ona niby nie narzeka, sporo się bawią i z zewnątrz nie widać by czegoś jej brakowało. 

Stwierdziłem  w rozmowie tylko, że szykuje mu się zmiana partnerki, ale nie chciał tego przyjąć do głowy. 

Edytowane przez The Saint
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Najlepszy okres mojego małżeństwa, to był czas, kiedy wyprowadziliśmy się na drugi koniec Polski, i mogliśmy liczyć TYLKO NA SIEBIE !

Nie było jeszcze komórek, czy może już i nawet były , ale rozmowy kosztowały w chuj (1998).

Moja Ex została więc CAŁKOWICIE ODCIĘTA od Mamusi, siostrzyczek i koleżanek!

 

I naprawdę był to najlepszy nasz czas...Ex szanowała mnie wtedy, jak nigdy wcześniej , ani później!

Ja też czułem się potrzebny, ważny i doceniany...

 

Nic tak nie rozpierdala małżeństw, jak rodzinka i psiapsiólki kobiety!

Nawet, jeśli  psiapsiółki JAKIMS CUDEM nic by nie mówiły, to i tak zostaje PORÓWNYWANIE: a Heniek to kupił nowy samochód, a Marek to zabrał na Majorkę, a Krzysiek to buduje dom itp itd...

 

Moja Ex też przyprawiła mi rogi dopiero, jak zmieniła pracę, gdzie towarzystwo jej imponujące - kurwiło się na potęgę.

A nawet po ujawnieniu jej kurestwa pozwoliła sobie na doprawdy cudowny, wspaniały tekst : "Ależ teraz to jest takie modne!" ....znaczy zdrady...no ja pierdole! :-D

Edytowane przez RedBull1973
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, RedBull1973 napisał:

Moja Ex też przyprawiła mi rogi dopiero, jak zmieniła pracę, gdzie towarzystwo jej imponujące - kurwiło się na potęgę.

A nawet po ujawnieniu jej kurestwa pozwoliła sobie na doprawdy cudowny, wspaniały tekst : "Ależ teraz to jest takie modne!" ....znaczy zdrady...no ja pierdole! :-D

To widocznie zdarza się w każdym wieku. 
Mój inny znajomy kulał się już "na poważnie" przez pare lat ze starszą od siebie od 2 lata niewiastą. Swoje ścieżki zawodowe zaczynali w podobnym czasie, cały czas się wspierając. 
Ona zaczynała od najniższego szczebla w KFC by po paru latach zostać regionalną kierowniczką mającą pod sobą kilka takich restauracyjek. 
Ledwie minął miesiąc od jej "awansu" i zastał ją w ich wspólnym łóżku z innym gachem. 
Tak się bawi w kariery na wysokich stanowiskach. Ja pierdole. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testuje cie. Troszke sie wynudzila zwiazkiem, wkradla sie mala rutyna (tel co 15 minut) potrzeba jej adrenalinki, jakis kolega z pracy... Moze miejscowy piekarz sie spodobal... Kobiety potrzebuja odskoczni.

Jakas psiapsiula zapodala ze - skoro ona ma mieszkanie- ty swoje, to w zasadzie ona jest "niezalezna" i powinna "korzystac z zycia". Nie optowalbym ze ona szuka drugiej galezi, ale do stracenia w zasadzie nic nie ma...

 

A kurier, listonosz, czysciciel basenów... (malo takich scenariuszy w pornusach ?). Badz czujny, korzystaj bzykaj ile wlezie, rozgladaj sie za nowym nabytkiem- powolutku. Wiecej luzu, zabawy i fanu- przeciez nie potrzeba ci rodziny, pieluch i dzieci ?  Nie widze przyszlosci z taka laska...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, RedBull1973 napisał:

 

Najlepszy okres mojego małżeństwa, to był czas, kiedy wyprowadziliśmy się na drugi koniec Polski, i mogliśmy liczyć TYLKO NA SIEBIE !

Moja Ex została więc CAŁKOWICIE ODCIĘTA od Mamusi, siostrzyczek i koleżanek!

 

I naprawdę był to najlepszy nasz czas...Ex szanowała mnie wtedy, jak nigdy wcześniej , ani później!

Ja też czułem się potrzebny, ważny i doceniany...

 

Nic tak nie rozpierdala małżeństw, jak rodzinka i psiapsiólki kobiety!

 

 

 

5 minut temu, The Saint napisał:

 

To widocznie zdarza się w każdym wieku. 
Mój inny znajomy kulał się już "na poważnie" przez pare lat ze starszą od siebie od 2 lata niewiastą. Swoje ścieżki zawodowe zaczynali w podobnym czasie, cały czas się wspierając. 
Ona zaczynała od najniższego szczebla w KFC by po paru latach zostać regionalną kierowniczką mającą pod sobą kilka takich restauracyjek. 
Ledwie minął miesiąc od jej "awansu" i zastał ją w ich wspólnym łóżku z innym gachem. 
Tak się bawi w kariery na wysokich stanowiskach. Ja pierdole.

 

 

 

I dlatego nadal uważam, że miejsce kobiety jest w domu!

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, RedBull1973 napisał:

Nic tak nie rozpierdala małżeństw, jak rodzinka i psiapsiólki kobiety!

Nawet, jeśli  psiapsiółki JAKIMS CUDEM nic by nie mówiły, to i tak zostaje PORÓWNYWANIE: a Heniek to kupił nowy samochód, a Marek to zabrał na Majorkę, a Krzysiek to buduje dom itp itd...

Czyli można przyjąć, że choćby był to najszczęśliwszy związek i kobieta wyrywałaby się z ogólnych jej gatunkowi schematów; to i tak gdzieś podświadomie ma zakodowane, by nieustannie porównywać i szukać ukrytych uchybień w nas. Czyli nigdy nie ma dość. A jej kobiece otoczenie tylko to działanie potęguje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, RedBull1973 napisał:

 

 

Moja Ex też przyprawiła mi rogi dopiero, jak zmieniła pracę, gdzie towarzystwo jej imponujące - kurwiło się na potęgę.

A nawet po ujawnieniu jej kurestwa pozwoliła sobie na doprawdy cudowny, wspaniały tekst : "Ależ teraz to jest takie modne!" ....znaczy zdrady...no ja pierdole! :-D

 

ja pierdole x2 

cieszy mnie niezmiernie że za młodych lat do łba nie przyszła mi żeniaczka, bym ku... się czuł  co najmniej niekomfortowo 

 

z ciekawości poprzednia stara/małżonka robi podchody co jakiś czas sprawdzę co u Ciebie? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, RedBull1973 said:

Nic tak nie rozpierdala małżeństw, jak rodzinka i psiapsiólki kobiety!

 

Nawet, jeśli  psiapsiółki JAKIMS CUDEM nic by nie mówiły, to i tak zostaje PORÓWNYWANIE: a Heniek to kupił nowy samochód, a Marek to zabrał na Majorkę, a Krzysiek to buduje dom itp itd...

 

Zgadzam się w 100%. Mnie osobiście najbardziej w takich porównaniach denerwuje to, że są robione tak wybiórczo i tendencyjnie, że nawet nie warto próbować dyskusji na ten temat.

Heniek kupił samochód, Marek zabrał na Majorkę, Krzysiek buduje dom, ergo powinieneś zrobić wszystko co Ci trzej panowie z osobna. Ni nie szkodzi, że Heniek i Marek wzieli kredyt a Krzyśkowi połowę dołożyli rodzice.

Mi na szczęście już dawno nie zdażyły się takie porównania, bo nie wiem co bym powiedział.

 

Natomiast psiapsiółki ciągle zdarza się, że próbują mieszać. Ostatnio jak moja kobieta poszła do pracy, to jej psiapsiółka wyskoczyła z tekstem "że teraz to już w ogóle nie będziemy mieć dla siebie czasu i ona by tak nie mogła"... Jednocześnie prosi o 300 zł do następnego miesiąca bo na coś tam jej zabraknie...

Czasem mam wrażenie, że mimo tego, że są "przyjaciółkami" to jedna nieustannie patrzy na drugą z zazdrością. Moja zazdrości tamtej figury, tamta zazdrości mnie i czuję że chętnie by wskoczyła na miejsce mojej kobiety. One mają to zakodowane, aby wiedzieć wszystko o statusie innych osób w grupie, ile kto zarabia, jaki ma samochód, kto z kim gdzie był, i bez przerwy czynią te swoje porównania...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Mordimer napisał:

 

ja pierdole x2 

cieszy mnie niezmiernie że za młodych lat do łba nie przyszła mi żeniaczka, bym ku... się czuł  co najmniej niekomfortowo 

 

z ciekawości poprzednia stara/małżonka robi podchody co jakiś czas sprawdzę co u Ciebie? 

 

Ex małżonka raz miała mega-akcję, jakoś kilka miesięcy po mojej wyprowadzce...

Ktoś zobaczył mnie na mieście z nową laską i jej natychmiast doniósł, akurat kupowaliśmy nową pościel, itp. :P

Ona wiedziała , gdzie ja mieszkam, bo dałem dupy w Sądzie i odpowiedziałem na pytanie sędziny (natarczywie domagała się podania ulicy! A na tej ulicy mogła być tylko jedna opcja - mieszkanie po matce znajomych)

(Trzeba było mi kurwa na kartce podać Sądowi odpowiedź ! No ale tak się bladź uparła o tę ulicę, że poległem...a chodziło o koszty mojego utrzymania...)

 

No więc był to listopad, już ciemno..

Postawiłem samochód w bramie, i idziemy do mnie.

Nagle z pobliskiego parku zapierdala moja Ex, jak na wyścigach! :-D

Mało się nie wyjebała z tego pośpiechu, hehehe...

Od razu podbiegła do mojej Nowej, i za brzuch ją złapała , z okrzykiem: "A Ty co dziewczynko, już w ciąży jesteś ?!"

(ta miała grubą ,zimową kurtkę nałożoną, ale bez przesady żeby to wyglądało jak brzuch...potem dowiedziałem sie, że Ex popierdala do wróżki, więc...na pewno była taka wróżba! :lol:....)

Nowa (obecna) nie jest "osiołkiem do bicia", i od razu do tamtej ostro:  " A ty co mnie tu za brzuch łapiesz, kim ty jesteś ?!"...

 

Ja (spokojny i opanowany) do Ex  : "czego tu szukasz, masz jakiś interes do mnie... ?"

 

Ex się zmieszała , i zaczęła ją przepraszać , i mówi:  "Czy pani wie, że ja jestem jego żoną?"

"Tak , wiem, no i...? Przecież się rozwodzicie...." (pokazywałem jej kurwę raz czy dwa na paru fotkach)

Na to Ex ,że ona przyszła tu po to ,żeby ją OSTRZEC, bo ja jestem skurwysynem itp.  :lol:

 

Aha, zapomniałem o ważnej rzeczy: ta idiotka Ex wzięła ze sobą na tę akcję starszego, 18-letniego syna!

 

I dalej Ex mówi do syna: No powiedz pani, co to za chuj...powiedz , bo pani wygląda na fajna dziewczynę, to niech wie!

 

Nowa na to: "Ale co mnie to obchodzi, to są Wasze sprawy..."

Ex do Nowej : "Masz tu mój numer ,zadzwoń do mnie to ci powiem ,co to za chuj...."

Nowa: Dobrze , zadzwonię... daj ten numer (wizytówkę)  i idź już sobie... daj nam spokój....

 

Nowa poszła zaraz do siebie, zadzwoniła za godzinę, i mówi:

"Nie będę do niej dzwonić, bo....no co usłyszę ? Stek wyzwisk i pomówień...nie dam jej tej satysfakcji! "

 

I rzeczywiście NIGDY do niej nie zadzwoniła!

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.